Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Ally_23

LIPIEC 2007

Polecane posty

Acha i jeszcze odnośnie zgagi to w moim przypadku renny (nie wiem jak sie pisze ale chyba wiecie o co chodzi) działa, polecam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzięki odnosnie zgagi. Ja kupiłam od 0-13 kg fotelik tz. ja kupiłam razem z wózkiem Sendi o cholerka juz ci zazdroszcze:) Trzymam kciuki❤️🌼 Tak jak by któras zapomniała: Co musisz wziąć do szpitala: Dokumenty - dowód osobisty - aktualna książeczka ubezpieczeniowa Wyniki badań - karta przebiegu ciąży - grupa krwi, HBS, WR - USG z około 36. tygodnia - ostatnia morfologia i badanie moczu - przy ujemnym czynniku Rh u matki – wynik badania na obecność przeciwciał Rzeczy osobiste - dwie wygodne koszule na zmianę (na czas porodu) - dwie rozpinane koszule (po porodzie, muszą się wygodnie rozpinać do karmienia) - odpowiedni biustonosz przeznaczony na czas karmienia - szlafrok, skarpety, klapki - przybory toaletowe - - dwa ręczniki - ręczniki papierowe - paczka dużych podpasek - woda mineralna niegazowana - karta magnetyczna do telefonu i komórka z ładowarką Rzeczy dla dziecka - trzy bawełniane body - 10 pieluch tetrowych - paczka pieluszek jednorazowych - dwie bawełniane czapeczki - trzy kaftaniki - śpioszki lub pajacyki (trzy sztuki) - dwie pary skarpetek - kocyk lub śpiworek (rożek) - ręcznik i dziecinne mydełko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja już po obiedzie, poszaleje jeszcze troche z odkurzaczem i idę się przespać. Postanowiłam że 1 lipca montujemy łóżeczko i szykujemy sie już na maxa dlatego odliczam już te ostatnie dni czerwca i wiję gniazdko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość f.i.g.i.e.l.e.k
Witam wszystkie lipcóweczki :) Ja dopiero wstałam bo pogoda jakaś taka senna ale fajny chłodek mamy więc nie narzekam:) Jolka nie martw się że szyjka Ci się nie skraca i wogóle bo moja znajoma tez tak miała i nawet pani doktor jej powiedziała że przez najbliższe dwa tygodnie nie urodzi ... a tu wieczorem skurcze się zaczeły i nad ranem pojawił się mały Danielek :) Sendi trzymamy kciuki :) ( tez juz bym chciała mie swoją malutką przy sobie..) Aniu a jeśli chodzi o fotelik to my mamy od 0-13

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No ja też noc nieprzespana, co 1 godz. się budziłam, jak nie do toalety to musiałam się przekręcić. Nie wiem czy to na pogodę czy misiek gdzieś mnie uciska, ale strasznie rwie mnie prawa noga, no i pojawiły się jakieś skurcze rąk. Ania1706 też będę prała rzeczy w loveli, no i teraz się zastanawiam czy te białe nie zszarzeją. Wisienko wiem, że chyba Aneczka z tego co pamiętam miała prać w Persilu Sensitive białe ciuszki. Wiem, że dobrze wyprasować po praniu, ale nie wiem czy na pewno wysoka temperatura zabija alergeny. No to Sendi trzymaj sie jutro i czekamy na pierwsze wieści od ciebie po powrocie. Troche też ci zazdroszczę, że już jutro będziesz miała swoja córeczką przy sobie. Troche, bo ja jeszcze muszę się przygotować, nastawiam się tak po 5 lipca. Fotelik mamy pożyczony 0-10 kg, później raczej kupimy. No chyba muszę się spakować do szpitala, w czwartek zaczynam 38 tydzień.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witam:) jestem juz po wizycie u gina. dzidzia jest juz donoszona ma 3,40kg, szyjka macicy jest rozpulchniona, wiec nic innego jak tylko czekac na skurczybyki, ale kiedy to bedzie czy w tym tygodniu czy za 3 tyg, nikt mi nie powie :( no coż pozdrawiam mamusie:) aaa na zgage polecam oprócz renny, mleczko do kupienia w aptece a z domowych sposobów: migdały, maślanke lub kefir, mleko nie bo i tak skwasza sie w żołądku, a poza tym to: jesc malo a czesto, nie przepijac podczas posiłkow no i dieta lekkostrawna, nie smazone ale gotowane produkty, no odczekac ok1-2godz przed polozeniem sie do łozka. mnie teraz zgagi raczej nie mecza, mam najwyzej 3x na tydzien, ale na poczatku ciazy to byl horror, dlatego bylam na diecie lekkostrawnej, aaa i pomagal mi wtedy kminek, ale teraz juz nie dziala :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Sendi-tylko pozazdrościć :) :). To są właśnie plusy cesarki. Marylka-czekamy na obowiazkowe doniesienia z wizyty u lekarza!!! U mnie teraz dopiero zaczęło padać, w momencie jak wywiesiłam pranie na balkonie :) W sobotę jest pełnia, a czytałam w jakimś artykule że w pełnię jest więcej rodzących :). No mam nadzieję ze mnie to dotyczć będzie!!! Mężulek ma okrągłe urodzinki w sobotę i bylby to niezły prezencik ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a co do fotelików, mysmy kupili wózek casualplay s4, a dokladnie spacerówke + fotelik ltóry bedzie nam słuzyl za gondole http://www.bobowozki.pl/product_info.php?products_id=993 (fotelik - http://www.bobowozki.pl/product_info.php?manufacturers_id=50&products_id=1015&osCsid=b7c5a5d7c4f24c733242968f5ef8ce7c) mam nadzieje ze sprawdzi sie jak nalezy :) to jest taka mini gondolka a + jest to ze ma regulowane oparcie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a jasie dzis nie najlepiej czuje boli mnie brzuch tam na dole a wlasciwe w prawym dolnym boku nie wiem czy to porod czy wyrostek ,ciezko mi sie chodzi nawet wstawanie z lozka sprawia mi bol ,bol krocz i czuje sie ospana ale przysypiam w ciagu dnia na 15-20 minut i sie samoczynnie budze nie wiem co jest grane. Dzieki odnosnie tego ktg myslalam ze trzeba byc na staniku ale chyba nie?o ile dobrze zrozumialam Jolka mi na zgage pomaga szklanka letniego mleka imam spokoj na cala noc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
sendi trzymaj sie cieplutko,niech wyskoczy sliczna zdrowa dzidzia z twojego brzuszka co do objawów to mam takie same jak wszystkie dziewczyny bóle skórczybyczki bezsennośc co do zgagi to tez ja mam ale to nieprawda ze dziecko bedzie miało duzo włosków bo w pierwszej ciazy moje dzieciatko czkało codziennie i po pare razy dziennie a urodziło sie prawie łyse potem włoski sie wytarły i zaczęły odrastac razem ze ząbkami w 8 miesiacu życia :) synus tez nam zmienia co chwile pozycje i bryka jak szalony,najbardziej sie boje ze jak zacznie sie poród to nie bedzie ustawiony główka w dół,myśle o tymcodziennie i troche sie zamartwiam :( oj zapomniałabym pozdrowionka dlaMai!!!❤️ i dzidziusia❤️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bede-mama-x
hey dziewczeta, jeste calkiem nowa calkiem przypadkowo :) ale bardzo milo czytalo mi sie niektore wypowiedzi, czuje ze nie jestem sama, bo nie znam niestety osobiscie nikogo kto bylby w ciazy i dzielil ze mna wrazenia :) Mam termin 6 lipiec, a le jeszcze nic . gin wczoraj zbadal szyjke - dluga jak kolej, wiec chybanici z wczesniejszym porodem, musze czekac do przyszlego piatku. Czy jest ktoras tez z podobnym terminem? Jak sie czujecie, jak rodzicie? Jestescie juz poddenerwowane i zniecierpliwione. Serdecznie was pozdrawiam!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dominisia chyba chciałaś powiedziec że dla dzidziusiów:D!! bede-mama-x fajnie że tu wpadłaś ja mam termin n A 7:D Zero objawów porodu...poczekam jeszcze troche trudno:( Wydrukowałam Mai wasze zapiski i jade do niej. Myśle ze butelka różowa i niebieska to dobry prezent na poczatek :D Zawsze sie przyda:D http://www.allegro.pl/item205877235_nuk_first_choice_butelka_150ml_rose_blue.html Fajne no nie??Myślicie że spodobają sie Mai??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wpadlam sie przywitac :) niedawno z Krzysiolinka dotarlismy do domu i nie moge sie nacieszyc corcia i ..lozeczkiem :) jak juz odrobine sie pozbieram (glownie fizycznie) to poczytam co tam u was slychac i po krotce opisze nasze perypetie chociaz moze co nie co wiedzialyscie od Vall ale to juz musze przejrzec temacik a pewnie mase stron sie uzbieralo przez te 2tygodnie... pozdrowionka serdeczne i do poczytania 🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
bede-mama witaj :) u nas same lipcóweczki, wiec jezeli nie masz z kim dzielic smutkó i radosci ciażowych to nie mogłas lepiej trafic :) jak poszperasz strona, luib dwie wstecz to w tabelce sa wszystkie nasze terminy porodów :) jolka ja słyszałam ze na zgage najlepiej napic sie szklanki maslanki :) zreszta sama nie próbowałam, bo albo nie miewam zgagi, albo kompetnie jej nie rozpoznaje, bo nawet nie wiem za bardzo na czym polega :) czy to to uczucie maksymalnego przejedzenia i ucisku na żołądek? czasem tylko tak mam, ale to dlatego, ze za duzo na raz lubie zjesc i nie miesci mi sie , bo mały uciska :) no i pozdrów maje i jej maluszki od nas!!! sendi to jutro ty wywracasz naszą tabelkedo góry nogami! ale super :) ja pewnie pochwale sie moim maleństwem na koncu, bo nic nie wskazuje, abym za miesiac miałą rodzic ;) ale przynajmniej bede mogła skorzystac z rad juz doswiadczonych mam miesięcznych maluszków :):):) wisienka ja tez słyszałam ze persil sensitive jest ok :) sama kupiłąm jelp, ale jeszcze nie prałam, bo jakos trudno mi sie do tego zebrac :) marylko to nic ci nie pozostaje, tylko cierpliwie lezec :) nie zazdroszcze tych skurczy, no ale jak by maluszek teraz sie urodził, to tez na pewni wszystko byłoby w porządku. a ile juz waży twoje dzieciatko? a fotelik tez na razie pozyczamy 0-9 :) jak nie bedzie sie sprawdzał, to kupimy i moze faktycznie od razu 0-18, jeszcze nie myslelismy o tym, tylko cieszymy sie, ze jeden wydatek mniej :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witaj z powrotem Aneczko!!! koniecznie napisz co i jak, bo my tu wszystkie z niecierpliwościa czekałysmy na wszystkie informacje o tobie i Krzysiu i trzymałysmy kciuki, az nam kostki puchły :) :):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Do będe mama x-Ja też mam termin na 7 lipca,wczoraj wróciłam z szpitala i po ostatnim badaniu lekarz sie zdziwił ze do porodu 11 dni a moja szyjka ani drgnie,zapytał tylko czy to pierwsza ciąza a ja mówie ze dróga a on jeszcze bardziej sie zdziwił,wiec na szybsze rozwiązanie nie ma mowy,dzidzia do tego ma główke wysoko,więc trzeba czekać,a ja taka niecierpliwa,a poza tym chciałam zeby sie urodziło 27.06 ale nici z tego. Witaj aneczko,nasza pierwsza mamusia na topiku.Czekamy na relacje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
marylko ale pomysl, ze nikt nie miałby wtedy śmiałości cie oblac, jakbys miedzy jednym a drugim skurczem odpowiadała na pytania ;) ale kto wie, stresik robi swoje, chociaz ja słyszałam raczej o przypadkach porodu tuz po obronach, jak stresik puszczał :) wisienka to faktycznie udalo ci sie z tymi ciuszkami :) ja nie kojarze takiego sklepu u nas, choc pewnie jest niejeden :) na razie nie potrzebuje, bo dziedzicze ciuszki, ale wiem, ze znajoma kupowala gdizes we Wroclawiu sliczne uzywane ciuszki dobrych firm za bezcen :) a co do fotelika, to słyszałam, ze niektórzy podkłądają pod maluszka pieluszke, tylko nie bardzo wiem, jak to sie robi :) no ale potrzeba matką wynalazków ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wisienko co do solarium to ja bym raczej unikała jak ognia. JA w ogóle nie korzystam, ale wydaje mi sie, ze nawet jezeli nie bedzie to szkodliwe dla dziecka, to twoja skóra moze byc po ciazy jeszcze na tyle delikatna, ze na pewno nie przysłużą jej takie lampy. tym bardziej ze jak sama piszesz, raczej nie chodzisz na solarium. tez jestem blada jak ściana, ale jak maluyszki sie urodzą, to lepiej wyjsc na słoneczko na spacer, niż korzystac z takich \"dobrodziejstw\" któe niszcza i postarzają skóre :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość malwinistka
hej dziewczynki...jka milo jest czytać o dobrych wieściach,mówię szczególnie o mamusiach.... ANECZKO fajnie że już jestes w domku...brakowalo nam ciebie... WISIENKO z tego co wiem to nie wolno w ciąży chodzić na solarium,sama jestem blada i z chęcią bym skorzystała..ale to może spowodować problemy skórne a nawet możesz zemdleć... dzisiaj przyszło zamówienie pościeli mamo-tato,w sumie to jestem zadowolona ,chociaż myslałam że będzie lepsza gatunkowo bawełna... jutro zaczynam 37 tydzień i idę na ostatnie badanie krwi,a w czwartek do ginekologa..mam nadzieję że bedzie wszystko ok ..ciekawa jestem jak u mnie z szyjką... jutro zamierzam prać ciuszki,chyba że pogoda nie dopisze... dziewczyny mam pytanko,jakie wkłady albo podpaski kupowałuyście?? pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Aneczko witaj ! Ale fajnie ze już wróciliście do domku. Nareszcie wyśpisz się we własnym łóżku. Oj wyobrażam sobie jak się cieszysz córcią. 🌼 Wisienka, uważaj z solarium bo możesz sie oparzyć a i bez tego będziesz wystarczająco obolała. Będę-mama witaj:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
co do podpasek to największe belle, te bez gumowej powłoczki. Miałam jeszcze o persilu...Kupiłam dla maluszka lovellę a teraz w biederonce mają taniej persile sensitive do białego i kolorów i kupiłam dla wszystkich już w nim prałam i jest ok. Jak będzie dalej w tej cenie to jeszcze dokupię. Ale tak naprawdę to przygody z proszkami zaczna sie jak nasze dzieci zaczną się się brudzić jak należy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
malwinistko ja kupilam te podklady belli, zwykle podpaski ze skrzydelkami i jedne cienkie ze skrzydelkami :) tak wiec jestem przygotowana na kazdą ewentualność ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Justyna 5X83
a ja tak powoli nastawiam sie na porod:O chociaz jakos trudno mi uwierzyc, ze w ogole jestem w ciazy, jakos o tym zbytnio nie mam czasu myslec:) boje sie depresji poporodowej, bo niestety mam sklonnosci w nia popadac. czy sprawdze sie jako mama? jak wczesniej jakos dalam rade to mam nadzieje, ze i tym razem jakos bedzie. oby tylko maluszek byl zdrowy, a mysle ze ze wszystkim sobie poradze. i wierze, ze wy, jesli tylko dalej bedziecie trzymac fason, nie zaczniecie pic i robic innych durnych rzeczy, a wasi faceci beda was wspierac, to bedziecie wspanialymi matkami. nie wiem czemu niektore kobiety odbieraja sobie to, co w zyciu najpiekniejsze i niszcza swoje dzieci. nie jestem idealna matka, popelniam bledy, ale staram sie zawsze myslec o moim dziecku... cholernie sie boje tego co bedzie:( niby wszystko jest dobrze, ale zaczynam wymiekac:O znow wrocil "duch" mojej matki do mojego zycia, zal, pustka, zlosc, strach. nie moge przestac o tym myslec... ja poprostu tak potwornie nie chce byc jak ona, wiem ze nia nie jestem, ale czasem jestem wstretna dla mojej malej coreczki, odpycham ja kiedy chce sie przytulic, daje jej klapsa z blahego powodu, a pozniej mam wyrzuty sumienia i ja przytulam z calej sily i przepraszam. nawet nie wiecie jak czasem siebie nienawidze. nie jest tak zawsze, ale wtedy czuje sie jak bym byla jak ona. nikt nie potrafi zrozumiec, czemu ja jej unikam za wszelka cene, a ja sie poprostu panicznie jej boje. nigdy nie wiadomo co moze jej odbic, ja praktycznie po kazdym spotkaniu z nia wracam roztrzesiona. ona siedzi spokojnie, cos jej sie nie spodoba w trakcie rozmowy i wlacza jej sie agresor. kilka osob pogryzla, pobila, na mnie zreszta tez kilka razy sie rzucala i tukla, a babcia ja odciagala i jeszcze babci sie obrywalo. nawet jak juz bylam w pierwszej ciazy, mialam 20 lat, wparowala mi do pokoju i chciala mnie tluc, bo naczyn nie umylam. babcia wtedy wyszla ze szpitala, ledwo chodzila i musiala ja ode mnie odciagac, skonczylo sie na tym, ze wyladowala na scianie. to byly sporadyczne przypadki, bo jak ona raz na jakis czas przyjezdzala, to nie wychodzilam do niej w ogole, wiec tylko czasem wpadala sie wyladowac na mnie... ja teraz panicznie sie boje zostawiac z kimkolwiek moje dziecko bez potrzeby. bo juz mi rwie sie do babci i dziadka, bo oni na wszystko pozwalaja. ja wiem, ze nie jestem super mama, ale nie chce, zeby moje dziecko bylo wychowywane przez kogos innego:( co do tej depilacji, to ja bym chyba coreczce wyjasnila, ze po tym odrastaja paskudne czarne wlosiska i ze nie warto robic tego teraz, zeby wstrzymala sie z tym kiedy bedzie taka potrzeba. ja sama zaczelam depilowac w wieku 12 lat i to od razu poszlam na zywca z depilatorem:O teraz nie mam odwagi wziac tego do reki:) ale pierwsze 2-3 lata depilowalam. a mam co niestety:O ostatnio probowalam naklonic meza, zeby mnie tam ogolil, ale niestety, stwierdzil, ze to jest obrzydliwe i uciekl z lazienki. wiec robie to na wyczucie, jakos z lusterkiem nie chce mi sie fisiowac. co do zwiedzania wrocka, to na pewno widzialabym wiecej, gdyby nie nadprogramowe 25 kg. fakt, ze w ciazy narazie "tylko" 17 przybralam, ale jeszcze nadbagaz sprzed ciazy jakies 7-8kg doliczam. za wiele nie obejrzalam niestety, ale miasto nawet znosne. przynajmniej stare miasto macie sto razy lepsze niz szczecin i jego podzamcze... swoja droga ciekawe, czy kiedykolwiek uda im sie to jakos solidnie zagospodarowac i zrobic jakies przyjemne do odwiedzania miejsce. anulka, zapomnialam wczesniej napisac. przykro mi z powodu brata i babci meza. szkoda, ze nie mozecie pojechac na pogrzeb. bratem na twoim miejscu bym sie tak nie przejmowala. jest dorosly i sam decyduje o swoim zyciu, jak chce je sobie skaszanic, jego biznes. moj tesciu jest dumny z tego ze pije, bo przeciez pije za swoje. wbija w to, ze wszyscy na tym cierpia, nie przejmuje sie faktem, ze nikt z nim nie chce gadac, ze synowie od miesiecy sie do niego nie odzywaja, ze ja nie dopuszczam do niego wnuczki. on za nasze nie pije wiec mamy go cmoknac. i w sumie ma racje, chce sie zachlac jak matka, chce byc taki jak ona i nie szanuje nikogo, to sam na siebie sprowadza ten los. ja moze jestem przemadrzala i wredna, ale w pelni swiadomie kochanych osob nie chcialabym krzywdzic. chca chlac, oni maja problem. mysle ze ubezwlasnowolnienie i terapia na sile i tak nie przyniosa zadnych rezultatow. zeby wyjsc z nalogu, trzeba tego naprawde chciec. blagam, nie straszcie mnie takimi olbrzymkami, bo ja po cichu licze, ze w 4 kg moje "malenstwo" sie zmiesci. no nic, rozladowalam swoje emocje, moge zabrac sie za nauke, bo jak narazie jeszcze nic nie zaliczone. jutro ide przelozyc egzamin na wrzesien, a w piatek postaram sie zdac inny. jeszcze tylko wysle dwie prace do innego profesora i do wrzesnia powinnam sie wyluzowac. magisterka narazie w brudnopisie, musi poczekac na wykonczenie, az znajde wiecej czasu. zazdroszcze wam, ze macie tyle sily i odwagi zeby chodzic teraz zdawac, ale w pierwszej ciazy tez chcialam wszystko miec jak najszybciej za soba i jak 40 osob przelozylo egzamin na wrzesien, ja poszlam zdawac z 8 kujonami, zeby miec to z glowy:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dopoki dzieciaki sobie smacznie spia to moge wam napisac co i jak... do szpitala polozyli mnie 11czerwca, zrobili wywiad, podpisalam sterte papierkow i na tym byl koniec. do wieczora trzymalam sie mega dzielnie bo maz ze mna byl ale w nocy zlapalam stresika. rano 12czerwca lewatywa(nigdy wiecej!!!) no i proby podania kroplowek. to byl koszmar!!! mimo ze mam kilka ladnych zyl nie szlo sie w nie wkluc. pielegniarki probowaly i w dlon i w zgiecie lokciowe i nic... z 5 kroplowek poszly tylko 3 kiedy to o 8,30 przyszli mnie zabrac na blok. No i tu zaczely sie cyrki, po pierwsze poszlo za malo plynow ale oni musieli ciac bo mieli grafik operacji rozplanowany,pozniej zaczeli probowac znalezc zyle do podania plynow ale jak tu sie wkluc jak rece juz w siniakach (5wkluc na 1 dloni!!!) ostatecznie anestezjolozka powiedziala ze probuje sie wkluc w dlon na slepo no i udalo jej sie akurat utrafic w zyle ale dopiero o mega stres przyprawily mnuie slowa anestezjologa - byl problem z podaniem podpajeczynowkowego bo okazalo sie ze mam krzywy kregoslup wlasnie w tym wlasciwym miejscu, skutecznie udalo mu sie wkluc dopiero za 3 razem. nie wiem czy to byla reakcja organizmy na znieczulenie czy ze stresu ale zaczelam im odplywac i mdlec, cisnienie poszlo na 150/90 (normalnie miewam 90/50) i skonczylo sie na tym ze zaczelam strasznie wymiotowac... na szczescie trafil mi sie super zespol i przeczekali cale te cyrki i ok 9 zaczelo sie ciecie. wsyztsko slyszalam i czulam jak we mnie grzebia (bleee) no i te teksty klemy kleszcze i inne takie. w pewnym momencie uslyszalam placz Krzysia, to bylo najpiekniejsze uczucie!!! spojrzala sie na mnie chirurg i mowi \"patrzy pani z brzucha mu glowy nie wyjelam a on juz krzyczy\" troche mnie ten komentarz przerazil ale caly czas slyszalam najpiekniejsza melodie dla moich uszu - placz Krzysia. Musialam troche poczekac nim pediatra przyszla i powiedziala ile wazy i mierzy no i ze ma cale 10pkt i jest mega silnym chlopcem, dodalo mi to sil zeby jakos zniesc koncowke zabiegu. Lzom i radosci nie bylo konca kiedy podali malego zebym poglaskala i ucalowala nim wyjada. Pozniej jak juz wyjechalam na ponarkozowa zobaczylam sie na chwile z mezem i on pojechal do centrum zdrowia dziecka zeby podpisac wszyustkie swistki. Maly mial byc odtransportowany do CZDz natychmiast po cc ale okazalo sie ze karetka (a noworodkowa jest 1 na wawe!!!) musiala pojechac po dziecko w ciezszym stanie. Ostatecznie Krzysia zabrali ze szpitala na czerniakowskiej dopieor po 13tej a ze w CZDz byly planowe zabiegi to operacja sie przesunela, najpierw byla mowa o 16 a ostatecznie na blok trafil po 18tej. O 19:20 bylo juz po wszystkim. Ja na szczescie mialam caly czas kontakt z mezem a i Krzysio nie byl w centrum sam tylko z tatusiem, nawet maz mogl go po reku glaskac. To byl jeden wielki koszmar ale najwazniejsze ze wtorek nie trwal wiecznie. W srode maz byl rano u Krzysia i poogladal go przez szybke i zdal mi relacje. Ja postanowilam sie nad soba nie rozczulac i o 8.10 bylam juz na nogach. Skorzystalam z zastrzyku przeciw bolowego i dzieki temu w poludnie podryptalam pod prysznic i caly dzien przesiedzialam i przelazilam. W czwartek tak samo a jak sie jeszcze dowiedzialam ze Maly juz jest zabrany z OIOMU na normalna sale to dostalam skrzydel. W piatek rano zostalam wypisana i pojechalismy do Krzysia. Przyznam sie ze obawialam sie czy go poznam ale nie mialam watpliwosci jak weszlam na sale ktory to nasz skarb - wygladal dokladnie tak jak Gabrysia!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
co do operacji Krzysia to juz w dniu kiedy go na stol mieli zabrac mowili ze ma duze szanse bo ma silne plucka (bardzo krzyczaL) i ogolnie stan kliniczny byl dobry, wtorkowa operacja trwala godzine, skonczyla sie 19.20 a Krzys w srode raniutko byl juz rozintubowany a od poludnia oddychal bez respiratora wiec w czwartek rano z oiomu przeniesli go na chirurgie juz na normalna sale. no i tam zaczely sie lewatywy badania sprawdzanie jelit... koszmar pierwze 4noce po cc spedzilam w hotelu ale pozniej maz dowiozl mi lezak ogrodowy i spalam z Krzysiem na sali nawet nie wiecie jaka to byla radocha jak co pewien czas pozbywalismy sie jakiegos kabelka najpierw odpieli ekg i saturacje a pozniej po paru dniach wyjeli mu z noska sonde zoladkowa.najgorsze bylo ze nie robil kupek w(chociaz pierwsza byla na oiomie i pozniej bylo kilka po ale przestaly sie pojawiac i zaczal sie problem) wiec codziennie praktycznie mial lewatywe robiona i bez rezultatu, juz mnie lekarka nawet zdazyla nastraszyc ze jak nic sie nie ruszy to bedzie 2 operacja bo znaczy ze jelita sie posklejaly i trzeba bedzie wszystko sprawdzic.... alez najadlam sie strachu i wylalam lez... jeszcze w miedzy czasie zjawila sie madra pani kardiolog ktora powiedziala ze Maly ma powiekszone serduszko i podejrzewaja wade serca i trzeba wykonac specjalistyczne badania... zglupialam totalnie i polecialam do pediatry noworodkowej ktora tego dnia na obchodzie mowila ze nic wiecej malemu nie jest i ze stan pediatrycznie jest bez zarzutu... jak sie okazala pani kardiolog pomylila dzieci i to nie do Krzysia miala przyjsc ale do innego chlopca z sali!!!!! na szczescie przyszedl czwartek i dobre wiesci... na wieczornym obchodzie byl profesor ordynator chirurgii i jego zastepca i postanowili ze wyciagaja sonde i daja malemu szanse i pierwsze jedzenie na probe... no i od czwartku wsyztsko potoczylo sie mega szybko. w czwartek w nocy podalam mu butla glukoze (cale 5ml ktore wciagal za 1 ssaniem), w piatek po 10ml mojego mleczka przez butle w sobote 30ml przez butle a w niedziele od rana cyc, a to tez dzieki jednej super lekarce ktora stwierdzila ze maly ma wspanialy odruch ssania i szkoda go do butli przyzwyczajac. Krzysiu widac amator babskich kraglosci bo cyca zalapal przy 1 zassaniu i tak zdobyl aplauz wszystkich rodzicow, pielegniarek tudziez lekarzy :) w sobote mlody mial przetaczenie krwi bo niestety wyniki slabe w mamusie no ale w poniedzialek juz lapal sie w normy i lekarze na obchodzie malo mnie z nog nie zwalili mowiac ze klinicznie jego stan jest idealny, pediatrycznie nie ma zastrzezen a i chirurgicznie jest wszystko super wiec mam sie do domu pakowac! oczywiscie uslyszalam ze dziecko charakterne bo tu nie tylko sila i chec wyzdrowienia byla potrzebna.dodali tez ze jak ma sie taka silna i zdeterminowana mame to nic dziwnego, nie powiem bylo mi milo!!! blizny po operacji praktycznie nie widac. wczoraj jak bylam przy zdejmowaniu szwow to z lekka sie przerazilam tyle tego bylo ale jak zdjeli ta plontanine nitek to bylam w szoku, w kolo pepuszka go zaszyli i wyglada to po prostu jak kawalatek pepka!!! nie ma szans zeby ktos kto nie wie powiedzial ze mial jakas operacje... 13lipca mamy kontrole w centrum a w międzyczasie mamy byc pod stala opieka poradni ryyzka okoloporodowego u nas na miejscu... jestem mega szczesliwa ze juz jestesmy w domu, Krzys oznaczyl swoje terytorium i kazde z nas zostalo juz ze tak powiem obrobione ;) teraz tylko musze kase zbierac na pampersy bo zaliczamy dziennie po 12-15kupek :D w zyciu bym nie pomyslala ze cos takiego jak kupa moze czlowieka do tego stopnia cieszyc :) i to by bylo na tyle...jestem zmeczona psychicznie i fizycznie tez ledwo zyje ale najwazniejsze ze maly czuje sie dobrze i rokowania sa bardzo optymistyczne, ponoc sporadycznie zdarzaja sie dzieci ktore \'wyrabiaja\' sie w 3 tygodnie wiec lekarze byli mocno zdziwieni ze Krzys wszystko osiagnal w 13dni. Ja wierze ze to dzieki modlitwom naszym, rodziny, przyjaciol i moich forumowych znajomych maly tak szybko doszedl do siebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mam jeszcze prosbe - wyslijcie SMS pod numer 7126 o tresci POMAGAM - zbieraja na karetki dla szpitali dzieciecych w tym dla centrum zdrowia dziecka. ich karetka 1 na cala warszawe do przewozenia maluszkow w ciezkim stanie ma juz 600tys km przebiegu i lada moment moze nie ruszyc... dzieki wlasnie takiej karetce Krzys caly i zdrowy dotarl na miejsce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć! Aneczka gratuluję dzielnego i silnego synusia :) :) :), oj popłakałam sie czytająs tą całą historię... Najważniejsze że wszystko toczy sie pomyślnie Justyna-jeśli chodzi o brata to on tragicznie pije, leży całymi dniami w łóżku \"w betach\" i chleje a jak mu sie skończy to prawie na czworakach idzie po nastepną wódkę. Zaczyna picie bardzo wcześnie bo o 7.00 jest już dosłownie nieprzytomny!! Poza tym do pracy nie chodzi (zdarzają sie wyjatki) i nic kompletnie nie je!!! Już wiele razy było pogotowie u niego i wiele razy zabierali go na kroplówke bo organizm był wycieńczony... Najgorsze jest to, że mama mimo wszystko to przeżywa i zdarzyło się, ze przez niego traciła przytomność i świadomość na dobe! Tez było pogotowie do niej wzywane. Wiemy że to przez nerwy. Poza tym braciszek to zły człowiek i wzsystkich ma w d... Pogoda u nas brzydka :( i smętna :(. Nockę miałam udaną i przepaną. Moja niunia znowu zmieniła pozycję i znowu girki sa po lewej stronie a nie po prawej ;). Jak ona to robi! Obiadek mam na dzisiaj zrobiony :), moze troszke posprzątam tylko. Sendi być może teraz ma cc!!!! Trzymajmy kciuki za mamusię i maleństwo :) :) :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×