Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Ally_23

LIPIEC 2007

Polecane posty

Dominisia nie wiem ile kosztuje szczepionka bo ja jestem zwolenniczka szczepien panswowych. tak nam doradzili znajomi lekarze i cicocia pielegniarka ktora kiedys pracowala kilka lat na noworodkach Justyna ale ja nie tylko dostaje uzywane. rzeczy dla Krzysia w duzej mierze sa po synku siostrzycy chociaz prawie polowa jeszcze z metkami poza tym ona tez ubiera Gabrysie... ja tak na prawde to czasami tylko buty jej kupie. ciocia (siostra mamY ktora mieszka w stanach od lat) rok rocznie na boze narodzenie przysyla Gabrysi cale zimowe umundurowanie kozaki kurtke czape spodnie ocieplane swetry... czasami kupie jej cos jak powyrasta a nie wiem czy paczki ida. z reguly paczki dochodza jak dostaje rzeczy z allegro :) ja sobie ciuchy tez rzadko kupuje bo ubiera mnie siostra, nawet buty i bielizne to ona mi kupuje a nie ja sama... owszem super jest kupowac samemu i ubierac i dzieci i siebie w co ci sie za mani ale ja wrecz jestem zachwycona (i mega wdzieczna rodzince) ze maja ochote nas ubierac. moze mamy inne charaktery ale ja odkad pamietam dostawalam paczki od siostrzycy dla siebie a jak sie urodzila Gabrysia to dla niej i teraz dla Krzynia i jakby dobrze policzyc to trwa to juz z 15lat z hakiem... serio rzadko mi sie zdarza robic zakupy ubraniowe i w ostatnim roku dla Gaby byly to zakupy od dziewcyzny z kafe i teraz buciki a dla Krzysia zaledwie z 3 pajacyki.dla siebie kupilam tylko ciazowe rybaczki i pare bluzek bo reszta spodni od sis byla, podobnie jest z kreacjami na wyjscie. mowie ze mamy zaproszenie na wesele a tu albo ktos przewozi przesylke albo poczta lotnicza w tydzien dochodzi... jak chca niech przysylaja, a ja jestem im dozgonneie wdzieczna bo odciazaja nas finansowo!!! gdybysmy sami musieli wszystko kupic to dzieci by mialy 4ciuszki na krzyz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie dziewczyny. Ja już chyba jestem uzależniona od was. ściągnęłam jakiekoś syfa i mi siad komp na maxa. Wkórwiłam się za przeproszeniem strasznie że nie będę mogłą was poczytać :( Dziś poprosiłam sąsiada i się udało. Teraz mam sporo do nadrobienia. Amelia była dziś na szczepieniu i muszę napisac że jestem z niej strasznie dumna bo prawie nie płakała. Mi się chciało ryczeć jak widziałam że ją boli. Jestem zła na maxa na księdza proboszcza. Nie zgodził się żeby Michała (męża mojego) brat był chrzestnym bo ma tylko ślub cywilny. To jest jego jedyny brat i nie wyobrażamy sobie nikogo innego. Jestem taka zła że, chyba pójde to tego księdza i mu coś powiem. Pozdrawiam was i całuje ❤️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość balladynka32
hej dziewczyny, moj Wojtusiek tez dzis przezył 3 uklucia, dzielnie, zato ja wyszlam roztrzesiona tak mi bylo go zal. Balam sie, ze mi juz nie zaufa. Mamusia, a wystawila na kłucie. maly szybciej doszedł do siebie niz ja :) poczytalam opinie Aneczki i tez wybralam panstwową szczepionke, widzialam, ze lekarka i pielegniarka nie byly zbytnio zadowollone, chcialy mi wcisnac platną. moge sie jeszcze pochwalic, ze moj maly od porodu, czyli 19 lipca, przybral rowno 2 kilo :) to chyba sporo. a jesli chodzi o relacje rodzinne, to u mnie tez po narodzinach synka skomplikowalo sie, jakos tak widocznie dziala to pojawienie sie nowej istotki na nasze najblizsze otoczenie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość balladynka32
hej dziewczyny, moj Wojtusiek tez dzis przezył 3 uklucia, dzielnie, zato ja wyszlam roztrzesiona tak mi bylo go zal. Balam sie, ze mi juz nie zaufa. Mamusia, a wystawila na kłucie. maly szybciej doszedł do siebie niz ja :) poczytalam opinie Aneczki i tez wybralam panstwową szczepionke, widzialam, ze lekarka i pielegniarka nie byly zbytnio zadowollone, chcialy mi wcisnac platną. moge sie jeszcze pochwalic, ze moj maly od porodu, czyli 19 lipca, przybral rowno 2 kilo :) to chyba sporo. a jesli chodzi o relacje rodzinne, to u mnie tez po narodzinach synka skomplikowalo sie, jakos tak widocznie dziala to pojawienie sie nowej istotki na nasze najblizsze otoczenie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość balladynka32
hej dziewczyny, moj Wojtusiek tez dzis przezył 3 uklucia, dzielnie, zato ja wyszlam roztrzesiona tak mi bylo go zal. Balam sie, ze mi juz nie zaufa. Mamusia, a wystawila na kłucie. maly szybciej doszedł do siebie niz ja :) poczytalam opinie Aneczki i tez wybralam panstwową szczepionke, widzialam, ze lekarka i pielegniarka nie byly zbytnio zadowollone, chcialy mi wcisnac platną. moge sie jeszcze pochwalic, ze moj maly od porodu, czyli 19 lipca, przybral rowno 2 kilo :) to chyba sporo. a jesli chodzi o relacje rodzinne, to u mnie tez po narodzinach synka skomplikowalo sie, jakos tak widocznie dziala to pojawienie sie nowej istotki na nasze najblizsze otoczenie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej dziewczyny musze sie was poradzic bo nie wiem czy wytrzymam dzisijesza noc .Mala od 10 nad ranem placze a jest juz prawie 22 w dzien spala gora 2 godziny nie wiem co robic ,podalam plantex i nie dziala ,nosze .klade na brzuszku a ona ciagle placze .Zastanwiam sie czy nie wyslac mojego faceta po cos do apteki .dziewczyny ratujcie co jest dobre na kolke??cena nie gra roli jakies krople kupic??odpiszcie syzbko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nowa-moja Martynka wczoraj prawie cały dzień popłakiwała i marudziła, ale napewno to nie była kolka bo nie preżyła się itp. Być może miała gorszy dzień tak jak dorosly. Może Nikola też ma dzisiaj gorszy dzień/?? Najpier internet nie działał z naszej winy! Kabelek źle dociśnięty był... A teraz są zaciachy ze strony \"dostawcy\" :( Odnośnie ubranek-to nie miałabym nic przeciwko temu aby ktoś mi je prezentował :) Oczywiście sama tez bym coś kupowała. Siostra właśnie mi powiedziała że ma już w domku ubranko na chrezst (wróciło od jej szwagierki) i że ta szwagierka ma kolejne śpiochy dla mnie ;). Prawde mówiąc to wszystkie ciuchy dla niuni mam od siostrzycy i jej szwagierki :). Sama kupiłam 4 pary śpiochów, 4 kaftany, 1 body, 1 sukieneczkę 1 pare skarpet i 2 czapeczki ;) i to wsio! Ciesze się bardzo, ze te ciuszki dostaję bo czekałby mnie spory wydatek. Siostra mówiła ze jak niunia powyrsta z tych typowo niemowlakowych to mam jej dać znać :) Mam nadzieję że prześpię noc bo kurna denerwuje sie przed szczepionką! Wiem durna baba ze mnie ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wisienko- jak miałam plamienia nawet 7 tygodni po porodzie, a jak ziknęły to dostałam okres!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nowa niestety nie mogę ci pomóc. Mój Jasio odpukać kolek nie ma. Kiedyś miał zły dzień, ale to chyba kolki nie były. No ale dzisiaj w nocy znowu z pieluchy siuśki wyleciały. Wstaję do niego bo słyszę jak mamrocze, a on uśmiech od ucha do ucha. Biorę żeby go przewinąć, a on opsikany, nóżki całe mokre. Oczywiście jego uśmiech mnie rozbroił. Odwijam pieluszkę a tam kupka, też się ucieszyłam bo wczoraj nie robił. Aneczko próbuję różnych sposobów zamykania tych Belli, ale niestety nie pomogło w nocy. Później w dzień jeszcze raz wyleciało. Dzisiaj kupiłam Huggisy z Kubusiem, załozyłam na noc, zobaczymy jaki będzie efekt. Basiu mam nadzieję że Twój tatuś szybko wróci do zdrowia. Justyna co ja mogę ci doradzić. Czasem tak to jest z tymi facetami, ale chyba warto porozmawiać i wytłumaczyć sobie pewne sprawy. A jak idzie kładzenie kafelek? Podziwiam ciebie, ale panele lepiej się układa. Z Twoją determinacją to sama chyba ten remont zrobisz. Nie mogę się napatrzeć na te nasze lipcowe dzieciaczki. Wszystkie śliczniutkie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nowa, mam nadzieje ze nikolka nie placze mocno caly czas, bo jakby faktycznie bardzo plakala przez caly dzien to ja bym sie wystraszyla i chyba pojechala do lekarza. ale jak tylko zali sie i poplakuje to spoko, moze faktycznie miala gorszy dzien. wracajac do mojego meza. ja wiem, ze widzicie to wszystko z mojej strony, ale musicie zrozumiec, ze praktycznie kazdy, kto nas znal dziwil mi sie ze z nim jestem. ta para dla ktorej szukam teraz mieszkanka, mieszkali u nas przez rok, pozniej sie nie dogadalismy...nie wazne, w kazdym razie oni mieszkali z nami i pojac nie mogli czemu ja z tym moim mezem wytrzymuje. nawet moja babcia, ktora poczatkowo kazala mi go po pietach calowac jak mnie nie zostawil w ciazy po jakims czasie powiedziala, ze jesli tak mnie traktuje, powinnam od niego odejsc. ale ja twardo go kochalam, bo mnie potrafil w kazdej sytuacji rozbawic, rozsmieszyc (nie pocieszyc) i cala zlosc zaraz znikala. rok temu zanim stracilam dziecko, traktowal mnie potwornie. w momencie kiedy jechalam do szpitala ja mu wprost powiedzialam, ze jesli temu dziecku cos sie stalo to jego wina. on mnie wysadzil pod szpitalem i pojechal. nie chce mi sie tego wszystkiego opisywac, bo nie ma to sensu. zapewniam was tylko, ze choc nie jestem idealna, staralam sie zrobic wszystko, zeby ten zwiazek przetrwal. ale w tym momencie ja juz go tak niecierpie, ze szczesliwa jestem tylko jak go nie ma. nie trawie jego obecnosci, nie mam gdzie wyjsc kiedy wraca wieczorem, leb mi peka, choc nigdy nie przeklinalam, teraz mam ochote klac na kazdym kroku... juz po prostu mi odbija od tej sytuacji. bronilam sie przed przeprowadzka tutaj z calych sil, choc ciagnal mnie dlugi czas. namawialam na przeprowadzke do wrocka, gdziekolwiek, usamodzielnienie sie... gdzie tam, mamunia wszystko pod nos podstawi. a ja nie chce byc zaglaskiwana. ja chce mieszkac z dala od jego rodziny. pisalam wam, w jakich warunkach zyja jego rodzice, ze dom buduja juz 18 lat i skonczyc nie moga. pisalam wam, ze matka splacala jego brata kredyty, zona szwagra zostawila przez te dlugi. wiecie, ciesze sie, ze mam moje dzieci, za nic w swiecie bym ich nie oddala i nie zamienila na inne zycie. koszmarnie sie dzis czulam, kiedy gabi pol dnia nie bylo, a ja nie wiedzialam co sie z nia dzieje:( moze z czasem do tego przywykne, ale bardziej nastawiam sie na to, ze za kilka tygodni znikne z jego pola widzenia. mam juz zwyczajnie dosc obwiniania mnie o wszystko, o to, ze studiow nie skonczyl, ze remontu nie robi, ze jest zmeczony. nie ja wybralam mu takie zycie. mogl sobie znalezc robote za 1400zl na reke, ofert mial kilka, ale mu sie nie chcialo, bo rodzinka go wkrecila w swoj biznes. dlaczego teraz ja mam cierpiec, a przez to i dzieci, bo chodze ciagle wsciekla, albo sie nie odzywam. mam ochote pierdyknac z calej sily lbem o sciane, zeby sie poczuc lepiej, bo juz mnie z tej zlosci glowa boli. co do swiekry, zrozum aneczko, tu juz nawet nie chodzi tylko o ubrania. moj maz dostaje polowe umowionej wyplaty, zeby ona mogla sobie szalec. oprocz ubran wciska nam owoce, ryby, ogolnie zarcie tez nam na sile kupuje. traktuje nas jak male dzieci, ktore nie potrafia same o siebie zadbac, jak takie laleczki. widzisz aniu, moja matka tez sobie tak radoche sprawiala. zamiast dac mojej babci pieniadze, zebysmy poszly kupic ciuchy, ona pojawiala sie z ubraniami. ja przez dlugi czas musialam byc pozbawiona wlasnego stylu, bo ona mnie traktowala jak laleczke, a babci ciezko bylo utrzymac dom i mnie za 1100zl emerytury. moi tesciowie wychodza z zalozenia, ze lepiej miec niz byc. chwala sie, ze dali synom mieszkania itp. i co z tego, jak zrobili z nich ofiary losu bo wszystko im pod nos w zyciu podsowali. mi babcia ciagle musiala cos odmawiac, musialam wybierac co jest dla mnie wazne, oszczedzac. nie chodzi o to, ze cierpialam biede, ale czesto zamiast kupic sobie np. jakis ciuch kisilam kilka miesiecy pieniadze, odkladalam przy roznych okazjach i tak uzbieralam czy to na komputer czy kurs na prawko (ktorego niestety 3 razy nie zdalam i musialam zrezygnowac bo mi babcia na kolejny egzamin nie dala ;) ) ale nie zaluje ze nie mialam wszystkiego. teraz ciesze sie, ze mam starego golfa i nie marzy mi sie nowe auto. moj maz juz chcial ode mnie \"pozyczac\" na nowy samochod, ale mu nie dalam. strzelil wtedy wielkiego focha, tylko z jakiej racji ja miala ciagle go utrzymywac, a on swoje pieniadze wydawac na wlasne zachcianki (chodzi o to, ze on wtedy tez pracowal u rodzicow, a ja musialam z lokatorow placic za wszystko:O ) to wszystko jest nie wazne. fakt jest taki, ze sie tu czuje fatalnie, ze tak jak wczesniej lubilam tesciowa, tak teraz po jej wyczynie jej nie trawie, bo uzurpuje sobie prawo do traktowania mnie jak male dziecko i wpychania buciorow w moje zycie, bo jestesmy tak jakby na jej wikcie. nie jest moja matka i nigdy nie bedzie. babcia mnie ostrzegala, nigdy nie mieszkaj z tesciami i bog mi swiadkiem (ten w ktorego nie wierze) nie chcialam tu mieszkac, przyszlam z milosci do meza, do tej bezdusznej, niewrazliwej kreatury, dla ktorej nie ma swietosci. czlowieka ktory nie martwi sie o nikogo i nie potrafi wyjzec poza czubek wlasnego nosa. zrozumcie, mam wady, ale to nie on chce ode mnie odejsc, tylko ja od niego. bo nie potrafie zaakceptowac jego wad, sposobu w jaki mnie traktuje, bezmyslnosci. niestety, dowodzi tylko tezy, ze jak czlowiek jest ladny to intelekt jest mu zbedny... to tylko ja glupia wszystko tak przezywam, ja co chwila rycze, bo juz sil mi brak, a trzyma mnie tu tylko mysl o moich studiach, bo nauczyciel to zawsze jakos sie zakreci za tych pare groszy. tylko teraz wszystko wisi pod wielkim znakiem zapytania, bo nie wiem jak mam z ksawkiem odbyc praktyki jak temu durniowi cos sie odwidzialo. trudno, najwyzej znajde opiekunke i zaplace z jego kasy jak jemu sie nie chce. nie moge sie z nim na nic umawiac. szkoda mi czasu marnowac na pisanie o tym imbecylu. ale taki maz tez nie najlepiej o mnie swiadczy. widac taka sama madra jestem jak i on, tylko dostrzec tego nie potrafie:( co do kafelkow, pisalam juz, ze dalam mu sie czas zreflektowac. jakos nie widac postepow wiec faktycznie chyba sama wyremontuje tesciom chalupe i sie stad wyniose, choc szczerze powiedziawszy, z mysla, ze za jakis czas mnie juz tu nie bedzie pozostaje mi zacisnac zeby i myc sie szlaufem w wykafelkowanej do polowy lazience. zreszta, kleju jest na jakies 3 kafelki w worku, i zostalo 10 plytek w kartonie wiec sie juz raczej nie wykaze. a moja babunia go niecierpiala:( od momentu jak wracalysmy obladowane siatami z zakupow, on szedl akurat na uczelnie w naszym kierunku i nie zapytal, czy nam nie pomoc:( boze, nawet nie zdajecie sobie sprawy jaka czuje potrzebe aby sie wyzalic:( zeby wreszcie przeszedl ten bol glowy, ten mentlik. ja juz praktycznie caly czas mysle co z tym dalej zrobic, gdzie uciec z dziecmi. jakbym wam napisala o wszystkim co on robi byscie sie przerazily:( a teraz ide cos innego porobic, ale w ogole nie mam glowy do pisania pracy:( niby musze, ale mam w glowie taki potworny balagan...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hallo Kobitki :-) ale mielismy weekend (aż do wczoraj bo moj facet mial jeszcze urlop). Całe trzy dni sie \"gościlismy\" :-) albo my gdzies albo ktos u nas. Szymon uwielbia jazde samochodem. Siedzi dumny i poważny wpatrzony w szybe i nawet na mame nie spojrzy! :-) a wczoraj sie szczepiliśmy, oj ale mama sie bała :-) chyba jak w kazdym przypadku, mama przechodzila szczepienie gorzej niz dziecko :-) ale lekarka bardzo fajna, gdy pielęgnierka kuła to pani doktr zagadywala rodziców :-) spoko :-) W niedziele wpadliśmy na chwilke do centrum handlowego (chociaz nie chcialam nigdy tego robic) ale nie zabawilismy długo i tez nie bylo duzo ludzi. No i dla kogo zrobiliśmy zakupy? Dla Szymka oczywiscie. tatus chce zrobic z synalka małego sportowaca i kupil pierwszy orginaly dresik nike (byla fajna przecena i cena nie róznila sie wiele od cen w smyku czy innych dzieciecych sklepow). A mamusia kupila słodki błekitny dresik w misie :-) a i kupilismy w carrefourze ten zestaw 162 pieluchy i 2 paczki chusteczek. Chyba Wisienka albo Justyna o tym pisały :-) Aneczko po fakcie ale bardzo szczrze i serdecznie WSZYSTKIEGO NAJLEPSZEGO, DUZO ZDRóWKA I UśMIECHU DLA KRZYNIA ❤️ A DLA RODZICóW SPOKOJU :-) Aniu ucałuj Krzynia od cioci Justki :-) widze ze słodki diabełek ze zdjęcia przegoniony :-) Marylka ale fajnie ze lecicie całą rodzinka do siostry. Super :-) a fotka paszportowa świetna. tez chciałabym zabrac Szymka w podróz, mam nadzieje ze sie gdzies wybierzemy :-) Nowa ja na kolki używam lefax. Kolka byla raz czy dwa i teraz od kilku tygodni cisza. Ale lefax mozna kuoic w Niemczech. Aneczka pisala o kroplach BOBOTIC, tóre mozna kupic u nas. Kokopelasa ćwiczysz te brzuszki? :-) Kobieto jestes dla mnie wzorem!!! :-) Basiu tatus na pewno szybkoi w dobrym zdrowiu wróci do Was :-) Wisienka ten Twoj Aruś to juz teraz wie jak sobie radzic w zyciu! :-) i starszemu chłopczykowi da rade! :-) Justyna a Tobie zycze lepszego zycia bo na nie zasługujesz. Jestes swietną dziewczyną, masz cudowne dzieciaki, tylko królewicz nie z tej bajki.... Mam nadzieje ze wszystko pooczy sie po Twojej mysli i ze ulozysz sobie życie. A ten drań na Ciebie nie zasługuje!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nocka jak zawsze przespana z pobudką o 1.00 i 5.40 Dzisiaj idziemy na szczepienie i do ortopedy. Kurcze niunia zrobila nie zxaciekawą kupkę. jakby rzadkawą i śluzowatą! Mam nadzieje zże to nic poważnego i nie trzeba będzie ponownie przekładac szczepienia :( Jutro mężulek wyjeżdża i wraca w czwartek wieczorem :(, jejku jak ja nie lubie zostawać sama w domu!!!!!!!!!!!!!!! Pogoda u nas typowo spacerowa :), ale musze pomalu zakładać pokrowiec na wózek bo jakoś zimnawo ostatnio na dworze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
terka u mnie dokladnie to samo,wczoraj to sie darla jak oprzano przez caly dzien ,nie bylo to marudzenie ani zalenie to byl ostry placz z podkurczaniem nozek od 10 rana do 12 wieczora -wtym tylko 2 godzint spala .Za to cala noc do 7 rana spala cale 7 godzin -nie wiedzialam czy budzic ja na karmienie ale stwierdzilam ze jak bedzie glodna sama sie obudzi .Spi od poltorej godziny rano znowu skarzyla sie na bol brzucha polzoylam ja na siebie ciekawe jak dlugo pospi:( oby ten brzuch ja nie bolal ,bo zal mi jej jak tak placze i ja w domu tez nic nie moge zrobic a mam stete ciuchw do prasowania:/. Wlasnie jem sniadanie i zaraz sie zabieram za sciagnie mleka zeby mala miala co pić .Ale wczoraj to bylam przerazona myslalam ze moze ucho ja boli albo cokolwiek bo nawet na recach plakala a to jej sie nigdy nie zdarzalo ...:(biedulka..moze przez ta skaze bialkowa ja tak atakuje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witam o poranku :) cos Kubus ostatnio stwierdził, ze 7:00, to świetna pora na wstawanie :( no trudno, jak trzeba to trzeba :) udało sie zarejestrowac Kubusia do okulisty na połowe października :) oczywiscie miejsca z NFZ wyszły wczoraj po dwóch godzinach, wiec dostalismy sie na płątne, no lae dobre i to :) dzisiaj zaliczamy ortopede wieczorekim, ciekawe czy kubus dostanie sztywna pieluche do pieluszkowania. Mam nadzieje, ze nie, ale obawiam sie, ze jego odwodzenie nie jest w 100% dobre. Ważne aby było ok. Oczywiscie przedwvczoraj znowu zapomniałam tabletki. Najlepiej, ze alarm mi dzwoni, ja go wyłączam i w drodze do apteczki zaczynam robic cos innego :) Chyba nie bede konczyc tego opakowania, bno obawiam sie, ze z drugim nie bedzie inaczej. a szkoda, bo naprawde swietnie sie czuje po tych tabletkach. Okazało sie tez, ze mojego ojca przygotowujajuz do autoprzeszczepu, wiec miesiac jest zamkniety w izolatce i wchodzic do niego moze tylko pielegniarka jedna. A warunki ma tak sterylne, ze do kazdego myscia musi miec osobny recznik, nie moze sie golic, aby nie przeniesc bakterii na maszynce, a do toalety, która oczywiscie ma w pokoju, bo na korytarz nie wolno mu wychodzic, musi chodzic w jednorazowych rekawiczkach. masakra! nie mówiąc juz o tym, ze co dziennie ma swieza posciel i piżame. Dobrze, ze ma przy łóżku telefon w jedna strone, to cały czas rozmawiamy z nim \") potem miesiac w sterylnych warunkach w domu i kolejne 6 tygodni w szpitalu juz na mega chemii. No ale mamy nadzieje, ze wybije to cholerstwo juz w 100%. Najlepiej bo pielegniarka powiedizałą, ze wsyzstko juz wie o Kubusiu, bo czego tacie najbardziej było szkoda, ze zostawia Kubusia i nie bedzie go widział przez miesiąc :) no ale jaka motywacja do walki z chorobą!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Basiu wiekszej i silniejszej motywacji do walki nie mozna sobie wyobrazic. Ja juz teraz widze Wasza wygrana ❤️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość balladynka32
Terka, bo Twoja do delikatna panienka, a moj to chlopaczysko, maly zarloczek :) pozdrawiam wszystkie mamuski

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Właśnie dzwonił mężulek że będzie mógł z nami jechać na szczepienie i do ortopedy!!!! Jupi! Ale nsie ciesze jak głupia :). Szczepienie na 14.00 a ortopeda na 15.45. Mężulek maił być w pracy a ja nie wiedziałam co robic czy brać taxi i wózek, czy zamiast wózka wotelik, ale co miałabym robić pomiędzy wizytami?? Zostać i siedzieć z chorymi czy jechać na chwilke do domu. Żona mojego kuzyna (blok obok ;) ) zaproponowała że mnie zawiezie i przywiezie i znowu zawiezie i przywiezie (miała sie urwać z pracy bo moze ). No ale naszczęście mężulek moze \"uciec\" z pracy bo prezes poleciał do Danii ;). Ale i tak przyjaciól poznaje się w biedzie :). Zawsze mogę polegać na kuzynie i jego żonie. Zresztą my wiecznie wymieniamy się przysługami :) Tfu tfu Martynka nogdy nie miała kolki!! W ogóle to złote dziecko. Dzisiaj caly czas lampi się na mnie :) hihihih

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ciekawa jestem ile niunia przybrała na wzde w te 2 tygodnie!! Przez te 2 tygodnie nie dałam jej ani jednej butelki mleka modyfikowanego. No i sama kombinuje z tymi moimi cyckami co by ściagnąć 2 flaszki na noc. Na wszelki wypadek zaczynam ściaganie o 17.00 zaraz po karmieniu i tak ciułam. W nocy jak sie budze o 1.00 - 2.00 to cycki pełne więc nie ma raczej problemu żeby ściągnąć na kolejną pobudkę :). Nieraz wszystko zajmuje mi bardzo dużo czasu ale zawziełam sie i nie chce ratować się modyfikowanym :). Zresztą wyrzuciłam prawie całe opakowanie bo minęły 3 tygodnie od otawrcia :).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dviki-ja mam podobnie z mężulkiem jak Aneczka ;). Nieraz bywa tak ze musze mu powiedziec co trzeba zrobić, ale robi!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
cześc dziewczyny. Przepraaszam że sie e odzyam, ale wciąż brak mi czasu... ale to pewie kwestia zorganizowanie sie ;P U nas wszytsko w pozradku, Emilka rośnie jak na drożdzach. Jutro idziemy na szczepienie - zdecydowałam sie na skojarzoną 5 w 1 i zobacze co z tego bedzie. A w czwrtek mamy wizyte u okulisty, bo mała byla naswietlana przy zółtaczce w szpitalu. Takze wciaz sie cos dzieje. Ja sama bylam u gina i wszytsko ok, mozemy sie juz sexic. Na razie zdeecyduje sie na antykoncepcje karmienie + gumki. Ale dostalam tez rcepte na cerazette no i sie escze troche nmyslam. Mam jeden problem - emilka nie chce za nic jesc z butli, nawet mojego mleczka :( Odciagnelam wczoraj, bo chcialam zrobi test jak to pojdzie. Mialam nadziej odciagac i wieczorkiem skoczyc czasem na aerobik czy basen, a maz by ja podkarmil. Ale mała ic a nic nie zjadla i sie wkurzala :( Dopiero miala \"kolacje\" jak jej cyca dałam. Miałyscie taki problem??? Jak przekonac maleństwo do butli???? I jeszcze jedno pytanko - jak odciagnaelam wczoraj pokarm , zagrzalam go, potem go nie zjadla wiec wstawilam mleczko do lodowki to mozna je jeszcze raz podgrac i podac? CzY juz do wylania???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
cześć dziewczynki :) jak czytam o wczorajszych płaczkach waszych pociech to właśnie się dołączam do klubu :P nie wiem czy to są kolki, nie jestem w 100% przekonana, ale wczoraj mała płakała od 15 do 20 z krótkimi przerwami na sen 2 ok. 30 min. drzemki. płakała też przy jedzeniu, prężyła się itd. w sumie nie wiem co robić bo mamy mniej więcej taki rozkład dnia: ok 5-6 ranne karmienie, zaśnie do 7 albo marudzi, śpi do ok.9, potem jedzenie i też czasem zaśnie a czasem płacze, spacer ok.3 godziny, i po powrocie ze spaceru zaczyna się jazda... potrafi płakać do samego wieczora z krótkimi drzemkami. nic jej nie pomaga. czy to są kolki? była położna i powiedziała że mogą być, ja nie wiem. daje jej esputicon ale już sama nie wiem czy jej pomaga. czasem tak czasem nie...teraz zasneła i śpi juz z pół godzinki. biedna malutka. 7 września idziemy do ortopedy. mam nadzieję że z bioderkiem nie jest najgorzej. na wszelki wypadek zakładam jej 2 pieluchy od jakiegoś czasu. czasem tylko na noc czasem na dzień też jak nie jest zbyt gorąco. Basiu mam nadzieję że z bioderkiem Kubusia wszystko będzie ok. i może nie będzie potrzebował tych majtek, a nawet jakby to szybko mu pomogą. dużo zdrowia dla twojego taty, trzymam kciuki żeby wszystko się udało i jego stan zdrowia się poprawił :) Justynko współczuję ci atmosfery w domu i przepraw z mężem i teściową. ja też ostatnio kłóciłam się z moim cały weekend.w sumie im bardziej chciałam coś przez to zwojować tym bardziej przynosiło to odwrotny skutek i mój facet zamiast zrobić to o co mi chodziło robił coś zupełnie odwrotnego do tego był złośliwy i obrażony ciężko. jak sobie odpuściłam to się wszystko zmieniło :) mój facet nie dość że śpi z nami w pokoju to jeszcze wstaje w nocy do małej, robi mleko, i jeszcze zrezygnował z treningu bo ja byłam zmęczona i zabrał małą na spacer żebym odpoczęła. także na mojego awantury i wymuszanie nie działa. a jeśli chodzi o twoją sytuacje to rzeczywiście jest ciężka. myślę ze powinnaś się zastanowić czy chcesz tkwić w tym związku czy nie. w pierwszym przypadku spróbować jakoś załagodzić sytuację, walczyć o waszą rodzinę a jeśli nie to zrobić wszystko żeby się uniezależnić od męża i jego rodzinki. wiem ze łatwo się pisze i radzi komuś i serio ci nie zazdroszczę. ja sama bym chyba zwariowała w takich warunkach albo dostała jakiejś nerwicy. myślę że powinnaś poszukać wsparcia u jakichś bliskich ci osób, rodziny czy przyjaciół, żebyś mogła się wygadać, wyrwać z domu, żeby cię pocieszyli i wsparli w ciężkich chwilach. to chyba najlepsze rozwiązanie doraźne, bo sytuacja jest ciężka i chyba nie do rozwiązania szybko. w każdym razie trzymaj się kobito i pisz do nas :) kochane dziecko spi już godzinę. zmęczona pewnie bardzo. mój facet nie idzie dziś na trening to pewnie gdzieś pojedziemy popołudniu. trzymajcie się kobitki. Wielki buziak dla Was i maluszków ❤️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Odnośnie butelkowego karmienia to moja Martynka nie ma z tym problemu. W szpitalu była karmiona przez strzykawkę bo nie miałam mleczka i też było ok. W ogole jakaś bezproblemowa jest :). W nocy jak karmię butlą (moje mleczko) to wypija 120 ml :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wisienko-moja Martynka od ilku dni śpi pod kołderką. Niby rozmiarowo pasuje do łóżeczka ale i tak ją w nóżkach podwijam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czesc dziewczyny:) znowu mam duzo do nadrobienia, jak na razie jestm przy 350 stronie :( ale juz odpisuje bo cos mi sie wydaje ze pora kamienia sie zbliza i bedzie pobodka.. szybko odpisuje aneczko to zielone w glowce zosi do chrztu to jezt mirt albo miert nie wiemjak sie to pisze ale tak to u nas nzaywaja. to sa galazki takiego krzaczka doniczkowego, nie wiem w sumie po co sie go daje hehe ale u nas wszyscy go przyszywaja, wiec ciezko byo tego uniknac przy mojej mamie:) nic wiecej nie umiem wytlumaczyc Terka ja do chrztu mialam czapeczke a tez zdjecia z opaska sa robione juz w domu marylko opaske przywiazla chrzestna z londynu, u nas takich nie widzialam ogolnie mamy sie z zosia b. dobrze, u mnie po straemu, tylko zosia ma nowszych dokonania :) ostatnio slinka zaczyna cieknac, banieczki z ust leca, pamlu zaczyna gaworzyc i smiac sie glosniej :) pobila rekord w robieniu kupki;) z odleglosci 2,5m zaatakowala sciane kupka, przy okazji tzn po drodze tez mnie zachaczyla, a kupke zrobila z usmiechem na ustach calkiem z nienacka, a pomyslaby ktos ze tyle gazow w niej musialo byc:) a tak ogolnie zo zczailam juz ze zosia nie toleruje czekolady po zjedzeniu przeze mnie piegusków i delicji (2,3 szt) potrafi nie zmruzyc oka przez dzien, odkoad to wiem zosia to istny aniol tfu tfu ostatnio nawet sama sobie zasypia, klade ja nad nia jakas zabawka czasem cumelek i odlot:) raz, dwa razy na dzien tak juz mamy:) ok lece na kontrole odezwe sie dzis jescze o bo jestem do wieczora u rodzicow

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
po ponad 3 godiznnych spacerach wrocilismy cos zjesc i zaraz chyba znwou wybedziemy. pogoda dosc ladna wiec chyba sie przejde odebrac mala z przedszkola. za pol godziny ma podwieczorek wiec jeszcze przed 15 chcialabym po nia byc ale nie wiem czy dam rade i czy po 16tej maz jej odbeiral nie bedzie... mialam dzisiaj pecha bo spadlam ze schodow. wtaszczylam malego do domu i wrocilam po wozek obladowany zakupami, jak wchodzilam tylem po schodach wciagajac wozek to jakos mi sie tak dziwnie zrobilo i sie przewrocilam. uderzylam koscia ogonowa o kant schodow i z lekka mnie dupsko boli. Krzys od chrztu zlote dziecie... rano wstal o 7 pobawilismy sie o 8 zasnal i tak do 9.30 spalismy sobie razem. pozniej poszlismy po siostrzyce i na spacer i zasnal tak ok 11, niedawno wrocilismy i synio obudzil sie wtrabiul cycka i znowu spi... zebym wiedziala ze tak bedzie to juz bym dawno go ochrzcila :D w nocy tez pobuydka tylko 2.30 i 5.30 wiec mozna sie niezle wyspac :) Basiu no to widze tatko ma juz wszystko rozplanowane. jakby co to lipcoweczki i ich maluszki tez trzymaja za niego kciuki... no a Kubus to juz w ogole najlepszy srodek dopingujacy na swiecie Nowa - sprobuj metody z suszarka na brzuszek i kropli BOBOTIC moje kolezanki sztuk 2 sobie chwala :) Anulka78 ja o tym jacy sa przyjaciele przekonalam sie juz dawno.. wiem ze w rodzinie sa osoby na ktore zawsze mozna liczyc ale wsrod znajomych to juz gorzej... mam kolezanke co to mieszka 2 bloki dalej ale nawet poproszona nie przyjdzie mi pomoc np z wozkiem czy zakupami sie wtachac na gore. wczorja prosilam zeby po Gabrysie ze mna poszla ale coooz, nie chcialo jej sie schodzic z 3 pietra wiec musialam malego pod przedszkolem obudzic zeby po mala isc na gore. ja do lekarza jak chodze to zawsze w foteliku samochodowym, w trakcie jest jak ubujac malego Terka superanckie foty!!! i jaka mala do ciebie podobna !!! dviki, justyna - nie dajcie sie.... mam nadzieje ze powoli wasi faceci wsyzstko zrozumieja i zacznie sie na dobrze ukladac, rozpoczniecie zycie na nowo i powolutki moze bedzie lepiej jesli idzie o mojego meza to jestem wdzieczna tesciowej za to jak go wychowala. za tesciowa nie przepadam ale szanuje ja ze nauczyla syna ze kobieta to swietosc i ze trzeba pomagac. on w domu tez bardzo duzo pomagal stad wszystko od poczatku potrafil zrobic... a jakie ciacha piecze!!! drozdzowka i rafaello w jego wykonaniu zrobily juz w rodiznie furore... ale ja i tak najbardziej lubie jego gulasz... nawet moja babcia takiego nie potrafi... ja uwazam ze duzo tez daje rozmowa... bardzo duzo rozmawialismy i przed slubem i teraz... nie ma nic gorszego jak przemilczenie pewnych spraw bo pozniej tylko jest gorzej i gorzej a stres i zal poteguje jeszcze zlosc i tak to ludzie sie od ciebie oddalaja. Madzik u mnie Gabrysia nie znala butelki. z Krzysiem idzie ciezko ale czasami uda sioe mu wepchanc troche mojego mleka przez smoczek. Gaby nie udalo mi sie przekonac bo wymitoowala az z niej chlustalo... dostawala wiec moje mleczko lyzeczka i radzila sobie super. a pozniej jak juz byla ciut starsza cos ok 7miesiecy to dula mleko z niekapka aventowskiego :D a jesli idzie o pokarm to tylko raz mozna podgrzeac, jesli go nie zje to wtedy juz trzeba wyrzucic\\ Marylko widze ze i u was sie druga brodka pojawila ;) Wisienko ja uzywam i bardzo sobie chwale... wole jak mi ofajdoli przewijak niz kanape :D ogolnei to dla mnie duza wygoda bo kregoslup tak nie boli ;) a foty oczywiscie slodziutkie... zwlaszcza ta na spiaco!!! ryjek widze ze taki jak Krzynio robi ;) aha spiworek mam ale maly w nim nie spi bo nie lubi... przykrywam go kolderka od kompletu i jest ok. nie opatulam go mocno tylko tak zeby mogl sobie nogami fiakc ale jednoczesnie upycham kolderke przy szczebelkach zeby nie krepowala mu ruchow... i wilk syty i owca cala :D Blada dzieki za krzaczkowe info :) U nas nic zielonego nie wpinalismy malemu do chrztu ostatecznie bo nie wiedzialam po co i na co... a co do babelkow to u nas Krzys niezle tez sie slini.. gaworzy najchetniej z samego rana ze mna a wieczorem z tata... mamy z niego niezly ubaw zlwacza jak cos dluzszego mu sie uda z siebie wyartykulowac bo wtedy robi wielkie oczy jakby sam sie temu dziwil :D dobra a teraz to ja juz spadam po Mloda do przedszkola... milego dzinka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzięki za info o mleczku. Trudno, w takim razie wyleję :( Z bolacym sercem, zwłaszcza ze odciaganie laktatorem nie nalzey do najprzyjemniejsych. Wole mojjego małego ssaka :D Emilka jest delikatniejsza :P Aneczko - tak sie zastanawiam, bo moze diabel tkwi w butelce? Ja kupilam Aventu antykolkową. Moze powinnam jaks inna wyprobowac? Sama nie wiem co robic... Emilka je co 1,5 - 2 godziny, takze czesto, wiec na basen czy aerobik ciezko wyjsc... a basen mi sie marzy, zeby troche rozprostowac kregoslup. Jak czesto wasze dzieciaczki jedza???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
my już po spacerku :) wymarzłam się strasznie i zmokłam ale czego się nie robi dla dziecka...i spokoju :P mała spała na spacerku prawie 3 godziny. szkoda że nie mamy balkonu czy tarasu bo można by było ją wystawiać częściej. Wisienko moja od początku nie brała do buzi tych spłaszczonych smoczków tylko takie okrągłe wiec musieliśmy poprostu wszystkie wymienić. u nas noce takie średnie. zresztą mamy zamknięte okno w pokoju na noc. ubieram małą w śpiochy i kaftanik i przykrywam złożonym podwójnie kocykiem. narazie jest ok, ale mam śpiworek na później. Aneczko może i Zuzi chrzest by pomógł na spanie:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
terka Kubus jest troche wczesniaczkiem i baaardoz długo utrzymuje mu sie żółtaczka dlatego idziemy do okulisty :) moze to moja nadgorliwosc, ale bede spokojniejsza :) a jesli wszystko z porodem i dzieciątkiem jest ok, to mysle, ze nie trzeba isc do okulisty :) anulka daj znac, co ci lekarz powie, bo my tez dzisiaj idziemy :) nieźle sie zawziełas z tym mlekiem, jak pewnie dawno b,m odpusciła, no ale mały ewidentnie marudzi ze sie nie najada, wiec mleczko modyfikowane u nas na dobre poszło w ruch :) super, ze idziesz z meżem! dviki zgadzam sie z tobą. najważniessze jest to, kim jestesmy i jacy jestesmy, a no co posiadamy! aneczko masz złoto a nie meża w domu! madzik napisz, jak Emilka zniesie tą kojarzona szczepionke, bo my tez chyba na nią sie bedziemy decydowac :) a co do butli, to obawiam sie, ze mozesz miec taki problem, jak moja kuzynka. jej roczna córeczka do tej pory nie chce butli, od zawsze wolała mamy cyc. Kupowała jej juz chyba wszystkie smoczki swiar=ta i nic nie pomagało. No ale moze to chwilowy kaprys :) oj syrena sie włączyłą!!! czy wasze dziexci spia na poduszeczkach? bo mojemu daje taką cieniusienka pod główke, bo na tym twardym materacu ucho mu sie odbija

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wrocilismy z przedszkola... synio mial dzisiaj 5godz pobyt spacerowy, on szczesliwy matka umeczona.. a jeszcze czekaja nas zakupy bo sierota zapomnilam kupic Gabie zestaw do mycia zebow do przedszkola... Madzik u nas Krzys potarfi jesc czasami i co pol godziny wiec ja w ogole wyjsca nie mam bo on mocno cyckowy chlopak jest. U nas z butelkAVENT mlody nawet nie pociagnie za to z medeli wypija. troche to trwa ale jesli to0 jest moje mleko to i 100 wciagnie za jednym przyssaniem... nuk ma smoczek podobny do medeli ale Krzysiowi NUK juz totalnie nie pasowal :O boli mnie kosc ogonowa :( kurde mam nadzieje ze mi to przejdzie bo chodze jak babulinka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć dziewczyny, zapomniałam się wczoraj pochwalić że Amalia waży już 5660. Dziś byliśmy u ortopedy i została wychwalona na maxa za śliczne bioderka, już nawet nie musimy iść do kontroli. Lekarz zrobił USG i stwierdził że Amelia zacznie chodzić w 8, 9 miesiącu bo tak tam wszystko pięknie kostnieje. Jestem z niej taka dumna, ze szok :) A teraz muszę się wyżalić bo zawaliłam na maxa. Miałam zdawać na uj na magisterkę ale niestety tam mam rozmowe kwalifikacyjną na którą sie poprostu nie zdąrzę przygotować :( więc postanowiłam zdawać na AP do krakowa na rewalidację. Dziś jak tam dzwoniłam to się okazało, że po resocjalizacji mogę isć tylko na przystosowanie obronne (na to też idą znajomi z licencjata). Został mi jeszcze uniwersytet śląski bo tam jest reso, ale nie zabardzo uśmiechają mi się dojazdy do katowic i kontynuajca resocjalizacji. Co ja mam zrobić??? :( to przysposobienie obronne mnie korci dlatego ze chciałam iść na AP i dlatego ze idą tam dobrzy znajomi ale ogólnie kierunek niespecjalny, bo co można robić po przysposobieniu obronnym??? Jestem załamana tym wszystkim bo nie wiem co robić :( Śliczne macie te bobaski i nie piszę tego z uprzejmości tylko taka jest prawda. Wrzucam fotkę Amelii i moją z Amelcią ( nowy kolor włosów) http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/7c726cd4b7c75e6b.html http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/a3bda728644f2fe0.html

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×