Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
Zaloguj się, aby obserwować  
Gabrysia55

Klub pan po 50-60-tce...

Polecane posty

Alibabki!!! Dopiero przyszlam z aerobiku :-D Dzis pierwszy raz tam bylam.i podobalo mi sie nawet, nawet... W okresie pobytu mojej siostrzyczki przybylo mi kochanego cialka tu i owdzie,, wiec postanowilam to zmienic... A wiem , ze w okresie zimowym bardziej sprzyja mi apetyt wiec i ruchu postanowilam miec wiecej... Namowilam jeszcze moje puszyste dwie kolezanki i za niewielka oplata bedziemy 2 razy w tygodniu uczeszczac na te taneczne zajecia ... Rozumiem doskonale , ze modelem juz nigdy nie bede, ale grupowo latwiej i przyjemniej wypocic sie troszke... Jestesmy oczywiscie 15 osobowa grupa pan po 50 siadce i mamy cwiczenia dostosowane dla tego wieku kobiet... Wiosenko, jak smialabym sie na ciebie gniewac, nawet gdybys nie ujawnila swojego czarnego nicka nie miala bym do ciebie zalu ...Usmiechu kochany..👄 A do Oazy oczywiscie , ze bede od czasu do czasu wpadac, gdyz bardzo mi sie podoba atmosfera tego topiku...;) Szczerze mowiac to w okresie jesienno- zimowym nie mam warunkow na przesiadywanie przed komputerem, i wcale nie z tego , ze nie lubie :( ,ale moj MM wybywa z domu rzadziej i juz nie mam takiej swobobdy by porozmawiac czy dluzej posiedziec przy kompie, on tego nie lubi gdy siedze przed tm pudlem i prosi mnie o rozmowy czy nawet obejrzenie razem filmu .... \"Niestety jak chlop w chaupie to wrzod na pupie\" I najwyrazniej tak u mnie jest.....:-D Belvo, ja tez czuje sie jak z twojego opisu :-D Wszagrze do pierwszej mlodosci juz nie naleze, ale do tej z wiersza Wiosenki sie na pewno nie zaliczam...:-D Zofinko👄 Jolu 👄 Coprttko👄 Mendelku👄 SLE POZDROWKA DLA WBW👄

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Copertko :) nie znałam słów całej piosenki :) Alisario :) no nie..... przestań :) puszyste jest piekne, po sobie to widzę :) belvo? czy tego risotta troszkę zostało? nigdy nie jadłam przepiórek!!! Chętnie spróbowałabym , co to za rarytas? :) bużka dla wszystkich 😘

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć kochane dziewczęta...👄 Alisario....podziwiam za chęć do ćwiczeń...mnie wołami nie zaciągniesz a przydał by się zestaw na kręgosłup...szkoda, że nie mieszkam koło Ciebie....we dwie, byłoby raźniej. Zofinko...ja też nie jadłam przepiórek....ale nie wiem czy bym zjadła...trudno powiedzieć....choć wyobraziłabym sobie, że to kurczak...to może. U mnie na obiad zwykła, polska pomidorówka z makaronem...a mięsko podrobię i usmażę z warzywami i mrożonymi krewetkami jutro...i będzie do ryżu jak ulał. kurs dzisiaj odwołali...to \"odpoczywam\" przy kompie. Jak człowiek nie ma pewności jutra, żyje wegetując...nikomu nie życzę takiego stanu na stare lata...choć, żeby nie zwariować...zmuszam się do jakichś czynności.Jutro umówię się z koleżanką na wioskę do niej a zabierze mnie kolega z plenerów...dobry, stary znajomy...i weźmie winko swojej roboty. W niedzielę pojadę na mszę do Wrocka...pomodlę się za siebie i za Was.Te modlitwy trzymają mnie przy życiu. Jak niektóre z was to robią, że mogą żyć same?Podziwiam!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
WITAM WSZYSTKIE DZIEWCZYNY👄 Wczoraj było naprawdę okropnie z wejściem na topik... Przeczytałam wiec ciekawe opowiadanie Jest naprawdę życiowe ... Wiec przy sobocie poczytajcie sobie... Tylko nie jestem pewna czy mam prawo do tego by je na forum kopiować, ale myślę czy tak czy tak czytają je tylko internauci... Opowiadanie skalda się z 3 rozdziałów Naprawdę ciekawe! Trzy żony i jeden mąż. „AMELIA – do kawy” Pani Amelia. Tak, Pani Amelia miała poczucie... Poczucie takiej zdrowej można by rzecz - wyższości. Nie takiej chorobliwej. Była uplasowana w pewne konwenanse. Tak jak każdy. Nie no, nie można powiedzieć, żeby Pani Amelia... Była złym człowiekiem. Nie, nie, nie! Była bardzo dobra! Zaprowadziła psa sąsiadów do lekarza, czy tez zrobiła zakupy. Poszła na imieniny sąsiadki. A tam na tej imprezie sama wywracała oczami i nie mogła zrozumieć głupoty ludzkiej. Sama też często robiła imprezy. Najlepsze były te urodzinowe. Robiła masę ciast: szarlotkę, sernik na dwa sposoby: z proszku Doktora Oetkerrera, drugi na zimno. Ale to były nieważne desery, bo szczytem zdolności kulinarnych była legumina i tiramisu. Oczywiście, przepis znała tylko ona. Ważne było, żeby sąsiad spod 4 był zadowolony i zjadł pięć kawałków ciasta. Pewnego razu jedna z sąsiadeczek, ta najgłupsza, przyszła z prezentem i powiada: - Pani Amelko kochana - w pani Amelce zagotowało się, bo nie przepada za zdrobnieniami - oto prezent. Pani Solenizantka otworzyła pudełeczko, a tam...KOLCZYKI. Sąsiadka na to: -Och! prawda, że piękne? Ma pani dziurki, prawda? - Piękne! ale nie mam dziurek. I nie zrobię... - powiedziała z poirytowaniem, uprzedzając następne pytanie, które widziała, wydobywające się z otwierających się ust sąsiadki ... Nie, nie, nie... wystarczy. Pani Amelia. Była kobietą piękną wytworną, nawet w przydomowych pracach, w kapciach z pomponem czy dresach, ale i w różnych sukniach, które sama potrafiła uszyć. Była zdolną kobietą! Pięknie śpiewała i grała na fortepianie. Najbardziej lubiła patrzeć przez okno swojej kamienicy co się dzieje na ulicy. Oczywiście ukradkowo. Bardzo chciała widzieć, ale nie specjalnie pragnęła, być widzianą. Lubiła obserwować, ale nie specjalnie, żeby jakoś tak od razu, lecieć na ploty, do sąsiadki z pod 4. Śmiało, można stwierdzić, że... Czuła się i była samotna. Miała pieniądze. Odłożone, zarobione, przez świętej pamięci męża nieboszczyka. Samotna wśród ludzi. Obcych oczywiście. Dzięki statusowi i ramom, w których przyszło jej niegdyś u boku męża, bogatego bankiera, egzystować, Pani Amelia była znana. Czasem pokazywała się publicznie. Zawsze sama. Mieszkała na piątym piętrze starej poniemieckiej, wrocławskiej kamienicy. W oknach miała jasne jak śnieg firanki koronkowe, spadek... po cioci ze wsi - mistrzyni szydełkowania i robienia na drutach. Często patrzyła w lustro. Lubiła...Uśmiechała się, patrzyła jak to co mam, piękne zostaje nie ruszone przez nieubłagany zegar. Mowa o pięknym, nieskazitelnie prostym nosie oraz głębokich, ciemnych chabrowych oczach. Oczywiście dostrzegała to co się zmieniało. Pojawiały się zmarszczki, ale to nie był problem. Pani Amelia raz na miesiąc bywała u kosmetyczki. A co! Musi jakoś wyglądać w towarzystwie, które notabene denerwuje ją. Przecież nie może być na językach. Sprzątać lubiła bardzo. To znaczy. Nie lubiła, ale czuła obowiązek czystości. Brud był wrogiem, którego należało przepędzić niczym Turków Seldżuckich z Ziemi Świętej w Średniowieczu. Dwa razy w tygodniu było odkurzanie, pranie, prasowanie, którego nienawidziła. Co do czyszczenia powierzchni płaskich, to podłogi „mopowała”, a blaty, czyściła coca-colą. Była to rada wprost z kobiecej telewizji od Perfekcyjnej Kobiety Sprzatajaco-piorąco-odkurzającej. Najlepszej na całym świecie! No i tak. Pewnego dnia, przy porannej kawie. Winien jestem jeszcze wyjaśnienie, że kawa, dobra kawa w życiu pani Amelii, odgrywała bardzo ważną rolę. Lavazza tylko i wyłącznie. W domu i towarzystwie. Była to kawa wymagana bezwzględnie! A żadne słodzenie nie było dobre... ni kawy ni herbaty. Żyła dość spokojnie. No, nie liczy się jakaś awantura na poczcie, czy uwłaczające wręcz pośliźnięcie się na winogronie w hipermarkecie. Jako rekompensatę otrzymała swoją ulubioną i zarazem najdroższą kawę. Pani Amelia na ciuchach znała się dość dobrze. A jeszcze lepiej na wyłudzaniu rabatów. Nie było sklepu, w którym nie zapytała się o rabat i go nie dostała! Ważne też było kupowanie lekarstw w aptekach. Wszystko potrafiła zdobyć bez recepty, bo musiała mieć zapas w domowej apteczce! Nikt nie zakłócał spokoju pani Amelii. Do czasu, gdy... Podpis: Sevrin

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Alibabki!!! Przesyłam dla was wszystkich bez wyjatku serdeczne zyczenia👄 : Yugopolis :-D:-D Nie jestem winien Nikt mi nie dłużen Tak po trochu dogorywam Trochę do tyłu ciągnie mój wózek Trochę do przodu go czasem pcham Inni igrają moim losem Ja milczę jak pies Jeszcze chwila Jeszcze trochę I zapomnę Cię I znowu siedzę I znowu nie wiem Jak sobie z tym radę dam Jedno co pewne Jak zgrany refren Że rano znowu będzie kac Inni igrają moim losem Ja milczę jak pies Jeszcze chwila Jeszcze trochę I zapomnisz wiem (mnie) Gdzie jesteście przyjaciele moi Odpłynęli w sinej mgle Kogo to obchodzi kiedy boli Tylko ciebie kiedy idzie źle I tak na koniec wysoki sądzie Zanim wszystkim pożegnam Duszą i ciałem kiedyś kochałem Dziś bez tego umieram Inni igrają moim losem Ja milczę jak pies Jeszcze chwila Jeszcze trochę I zapomnisz mnie Hi Hi ! Super tekst wlasnie go w radio sluchalam:-D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
cd PaniAmelii .... uslyszała dzwonek do drzwi.Poszła zobaczyć przez wizjer,kto to śmie zakłócać jej picie porannej kawy.Za drzwiami zobaczyła mlodą sąsiadkę.Otworzyła niechętnie drzwi na długość łańcucha - i zapytała czego? Sąsiadka zoczami pelnymi łez,poprosiła panią Amelię o pomoc.Była sama w domu z małym 4 letnim chłopcem,który właśnie dostał silnego ataku bólu głowy i tracił przytomność.Nie miała ona telefonu - bo to wtenczas były takie czasy,Pani Amelia telefonu też nie miala,ale sąsiadka chciała aby pobyła przy chłopcu,a ona pobiegnie do tych co mają,aby wezwać pomoc,lub taxi i zawieżć dziecko do szpitala. A musicie wiedzieć,że to był ranek wigilijny. Pani Amelia odpowiedziała obojętnie - pomóc nie mogę,jestem zajęta,będę miała wieczorem gościa,więc szykuję kolację......

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Klubowiczki kofane! Trzymajcie sie cieplutko:-My zaraz wyjezdzamy z MM do znajomych , ciesze sie bardzo na ten wyjazd i na ploty w realu... Jutro wieczorkiem jak nie bedzie zbyt pozno to do Was zajrze :-D Milego weekendu i kolorowych snow zycze👄 naturalnie WBW http://i183.photobucket.com/albums/x241/hugohu1/Bild_3345-1.jpg http://i183.photobucket.com/albums/x241/hugohu1/Bild_3069.jpg

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Alibabki!!! Wlasnie przed chwila dostalam telefon z Polski ... Zmarl nagle tesc mojego syna mial tylko 61 lat Dzieci jeszcze nie ma w domu i dlatego zadzwoniono do mnie... Bardzo rozbolala mnie glowa, gdyz wlasie to ja musze przekazac im tasmutna wiadomosc:.. Wlasnie teraz z MM jedziemy do nich:( Najbardziej boje sie o moja synowa... Pisalam juz Wam o tym, ale i tego roku jesien przynosi mi same smutne wiesci... \"Między krzykiem a milczeniem\" Między krzykiem a milczeniem wznosimy mury iluzji. Uderzamy głowami o ten sam krąg piekła. Sięgamy bezmocni po tę samą kopułę nieba. Topimy źrenice w kształtach nieznajomych rzeczy. Naga pieśń z naszych ust, ledwie rozwiera skrzydła, które są jak bezsilny płomień świecy niewypalony do końca. Autor: grinde

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość /////////////////////////
Przychodzi Rydzyk z Jankowskim po śmierci do raju … Przed bramą wita ich święty Piotr i pyta - A wy panowie czego tu szukacie ? Rydzyk odpowiada: Jak to, my księża Polacy, narodowi katolicy, my tu mamy miejsce zagwarantowane. Św. Piotr odpowiada: - W żadnym wypadku, na ziemi opływaliście w luksusach, a do nieba bogatym trudno się dostać. Jankowski na to do Rydzyka: Chodź Tadziu, co będziesz z Żydem gadał.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie kochane....pogubiłam się kto jest autorką tego opowiadania...jedna czy dwie kobitki...czy losowo jedna z Was dopisuje domniemany dalszy ciąg? Alisario...tak mi przykro z powodu tych złych nowin...tak u wszystkich co jakiś czas...też tak miałam...trzymaj się jakoś...w ogóle kochana jesteś, że tyle piszesz...ja Cię czytam i wiersze uśmiech22...też. mendelku...dziękuję za dynie...rewelacja! Ja dalej mam remont, bo przecież nie zostawię łazienki i kuchni brudnej.Została mi farba więc maluję łazienkę.Za kuchnię wezmę się na końcu, bo tu trzeba wywalić co nieco z szafek , odsunąć lodówkę, to już po kursie, bo padam. Witam wiosenkę56🌻 Zofinko byłam w niedzielę ale na krótko w galerii grunwaldzkiej we Wrocławiu...robi wrażenie...zjadłam lody..posłuchałam muzyki flamenko...pooglądałam wystawy.U nas też mają robić takie centrum...ale dopiero zaczęli. Pozdrawiam serdecznie....boli ręka...więc kończę...ślę buziaki👄 dla wszystkich koleżanek!pa!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
oj , Jola, Jola..... a mogła być wspaniała mała biedrona!!! szkoda.... 😘

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
oooooooooo stronka otwarta!!! więc stawiam na stoliku piękną butelkę z 40% \"Batorym\"... stoją i kielonki YYYYYYYYYY proszę , czestujcie się , nawet jesli się to komuś nie podoba, możemy wieczorkiem wódeczki się napić! 😘

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a gdzie ___
panie z klubu 50__?czytac nie ma co ___Zofinka ziewa_nudy__!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zofinko, czy to tylko zbieg okoliczności:-D 18:18 Pozdrawiam Wszystkie Kochane ALIBABKI👄 Pieśń o domu Kochasz ty dom, rodzinny dom, Co w letnią noc, skroś srebrnej mgły, Szumem swych lip wtórzy twym snom, A ciszą swą koi twe łzy? Kochasz ty dom, ten stary dach, Co prawi baśń o dawnych dniach, Omszałych wrót rodzinny próg, Co wita cię z cierniowych dróg? Kochasz ty dom, rzeźwiącą woń Skoszonych traw i płowych zbóż, Wilgotnych olch i dzikich róż, Co głogom kwiat wplatają w skroń? Kochasz ty dom, ten ciemny bór, Co szumów swych potężny śpiew I duchów jęk, i wichrów chór Przelewa w twą kipiącą krew? Kochasz ty dom, rodzinny dom, Co wpośród burz, w zwątpienia dnie, Gdy w duszę ci uderzy grom, Wspomnieniem swym ocala cię? O. jeśli kochasz, jeśli chcesz żyć pod tym dachem, chleb jeść zbóż, Sercem ojczystych progów strzeż, Serce w ojczystych ścianach złóż!... Maria Konopnicka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość piekny wiersz_

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Uśmiech 22 ! Zofianka ma prawo ziewać, bo to pracowita małpeczka!!! Ach, jak ja jej wpisy lubię , one w dużym stopniu motywują nas do optymistycznego życia :-D I pisze tak jak Alisaria to co ma na języku, lubię takie otwarte kobietki i dlatego tu i tam wpadam... dzięki Bogu , ze skończyły się na nie szykana... Ja tez do takich kobiet należę:-D Pozdrawiam i życzę miłego wieczorku WBW.... A to do poczytania:-D Wspaniały fragment NAPRAWDĘ WARTO TO PRZYPOMNIEĆ:) Cicho było, ciepło i nieco sennie. Słonce, chociaż to był już koniec września, przygrzewało jeszcze niezgorzej - wisiało w połowie drogi miedzy południem a zachodem, nad lasami, ze już krze i kamionki, i grusze po polach, a nawet zeschłe, twarde skiby kładły za się cienie mocne i chłodne. Cisza była na polach opustoszałych i upajająca słodkość w powietrzu, przymglonym kurzawa słoneczna; na wysokim, bladym błękicie leżały gdzieniegdzie bezładnie porozrzucane ogromne białe chmury, niby zwały śniegów, nawiane przez wichry i postrzępione. A pod nimi, jak okiem ogarnąć, leżały szare pola, niby olbrzymia misa o modrych wrębach lasów - misa, przez która, jak srebrne przędziwo rozbłysłe w słońcu, migotała się w skrętach rzeka spod olch i łozin nadbrzeżnych. Wzbierała w pośrodku wsi w ogromny podłużny staw i uciekała na północ wyrwa wśród pagórków; na dnie kotliny, dokoła stawu leżała wieś i grała w słońcu jesiennymi barwami sadów - niby czerwono-żółta liszka, zwinięta na szarym liściu łopianu, od której do lasów wyciągało się długie, splatane nieco, przędziwo zagonów, płachty pól szarych, sznury miedz, pełnych kamionek i tarnin - tylko gdzieniegdzie w tej srebrnawej szarości rozlewały się strugi złota - łubiny żółciły się kwiatem pachnącym, to bielały omdlałe, wyschłe łożyska strumieni, albo leżały piaszczyste, senne drogi, i nad nimi rzędy potężnych topoli zwolna wspinały się na wzgórza i pochylały ku lasom. Rzędy kobiet czerwieniły się na kopalniskach... rozlegał się gruchot zsypywanych do wozów kartofli... miejscami orano jeszcze pod siew... stada krów srokatych pasły się na ugorach... długie, popielate zagony rdzawiły się młodą szczotka zbóż wschodzących... to gęsi, niby płaty śniegów, bieliły się na wytartych, zrudziałych lakach... krowa gdzieś zaryczała... ogniska się paliły i długie, niebieskie warkocze dymów ciągnęły się nad zagonami... Wóz zaturkotał, albo pług zgrzytnął o kamienie... to cisza znowu obejmowała ziemie na chwile, ze słychać było głuchy bełkot rzeki i turkot młyna, schowanego za wsią, w zbitym gąszczu drzew pożółkłych... to znowu śpiewka się zerwała, lub krzyk, nie wiadomo skąd powstały leciał nisko, tłukł się po bruzdach i dolach i tonął bez echa w jesiennej szarości, na ciernistych oprzędzonych srebrnymi pajęczynami, w pustych, sennych drogach, nad którymi pochylały się jarzębiny o krwawych, ciężkich głowach... to włóczono role i tuman szarego, przesłonecznionego kurzu podnosił się za bronami, wydłużał i pełzał az na wzgórze, i opadał, a spod niego, niby z obłoku, wychylał się bosy chłop, z gola głowa, przewiązany płachta - szedł wolno, nabierał ziarna z płachty i siał ruchem monotonnym, nabożnym i błogosławiącym ziemi, dochodził do końca zagonów, nabierał z worka zboża, nawracał i z wolna podchodził pod wzgórze, ze najpierw głowa rozczochrana, potem ramiona, a w końcu już był cały widny na tle słońca z tym samym błogosławiącym ruchem siejby; z tym samym świętym rzutem rozrzucał zboże, co jak zloty pyl kolistym wirem padało na ziemie. DOBRANOC

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witajcie panienki :) copertko 😘 wiosenko.... ależ kobietooooo..... :P ja nie ziewam tylko płaczę!!!! :) Rozpaczliwie płaczę.... no bo co to się porobiło? gdzie kobity z tamtych stron? pozapadały w sen zimowy? no i sama się dziwiłam że tak wyszło, dwa razy 18:18 !! tylko data inna :) i to jest smutne , ze przez całą dobę nikogo na topiku nie było :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość /////////////////////
NIE PLACZ KIEDY ODJADE - Marino Marini POMIEDZY MYCH NUT STRONICAMI WARSZAWSKICH DNI WSPOMNIENIE, ROZA,KTORA Z USMIECHEM DOSTALEM, MILA,OD CIEBIE NIE PLACZ ,KIEDY ODJADE,SERCEM BEDE PRZY TOBIE, NIE PLACZ,KIEDY ODJADE ZOSTAWIE CI TE MELODIE, PIOSENKE,KTORA PRZYPOMNI NIEPOWTARZALNE TE CHWILE I SLOWA CICHO SZEPTANE,TYLKO TOBIE JEDYNEJ. TI AMO - TO ZNACZY KOCHAM, TI BACCIO - CALUJE CIEBIE, GDY JESTEM Z TOBA DZIEWCZYNO, TAK DOBRZE MI JAK W NIEBIE. CHOCIAZ BEDE DALEKO, WROCE MILOSCI SLADEM, WIEC ZANUC NASZA MELODIE I NIE PLACZ,KIEDY ODJADE ! / INSTR. / PIOSENKE,KTORA PRZYPOMNI NIEPOWTARZALNE TE CHWILE I SLOWA CICHO SZEPTANE,TYLKO TOBIE JEDYNEJ. TI AMO -TO ZNACZY KOCHAM ... ... I NIE PLACZ,I NIE PLACZ,I NIE PLACZ,KIEDY ODJADE ---!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
🖐️❤️ Medelku, Zosiu, Roziu👄👄👄 Dziekuje za wspaniale @ Jak znajde chwilke to wam odpisze i wysle swoja fotke byscie o mnie zawsze pamietaly :-D Lubie Was i nie dam Tak łatwo o sobie zapomniec moje kochane topikowe kolezanki:-D Copertko, chcialabym z toba porozmawiac, moze umowmy sie dzis wieczorem ny GG... powiedzmy o 19-nastej👄 OK! Jolu,👄 Belvo👄 Milego dnia życzę WBW

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziecięce wspomnienia Cicha noc, święta noc. Wraca często wspomnień świat. Gdy był ze mnie mały brzdąc, gdy nad głową stołu blat. Chata na wsi, śniegu biel na polach i drzewach. W domu izba, mała sień, piec gdzie chleb dojrzewał. Ściany z drewna, z słomy dach, glina na klepisku. Tak bezpieczny bywał świat w rodzinnym uścisku. W jednej z ścian okienko tkwi, ot - szybka maleńka. Nawet w słońca pełne dni jasność tu niewielka. Z ścian spogląda świętych krąg zamkniętych w obrazach. Na zapiecku mruczy kot śniąc o lepszych czasach. W rogu izby świerka pień pachnie jeszcze lasem. Wszak wigilii jest to dzień, gwiazdka już za pasem. Na choince ozdób moc z papieru i złotka. Świeczki rozjaśniają noc, z ciasta gwiazdka słodka. Pod obrusu lśniącą biel garść siana włożono. By pomyślność w każdy dzień, by szczęściem darzono. Dla każdego talerz jest, osobny dla gościa, by samotny mógł też zjeść gdy chatkę tę spotka. Zapach barszczu, grzybów woń, na patelni karp skwierczy. Spracowana dziadka dłoń opłatek już dzierży. Życzeń moc, uśmiechów moc. Radość w duszy wielka. Potem na dwór, w mroźną noc przez pola pasterka. Dziś gdy chaty dawno brak, gdy dziadkowie w niebie. Wraca czasem tamten świat, sen o swojskim chlebie. Andrzej Borecki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Alisario fajny ten twój pieseczek :) copertko buuuuuuuuuuuuuuziiiiiiiiiiiiiii!!! :) 😘

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
MOJE KOCHANE!Mam teraz najgorszy okres, remont w toku (teraz robię łazienkę sama, tak jak potrafię, bo nie mam kasy na kafelki więc połatam dziury sposbem artystycznym robiąc z nich dzieło.Od wczoraj mam kurs już tylko z komputerem muszę uważać, bo wykładowczyni jest ostra i nie popuści nam a ja w domu nie mam czasu się uczyć.Dziś i jutro mam na 12:00.Wczoraj kolega przyszedł z żoną skręcać szafę...robił to fachowo,szybko a jednak zeszło 4 godz.Wiadomo, że musiałam przygotować poczęstunki i zapytać czy weźmie obraz, bo wiecie, on przyszedł prywatnie po znajomości ale gdyby miał mi policzyć za skręcanie to 20% od wartości mebla...czyli zapłaciłabym 300 zł. Wyszedł o 23:00 a ja z balkonu przyniosłam ciuchy, które tam przechowywałam i drżąc czy nie zgniły od wilgoci,(były tam około miesiąca) przenosiłam je i układałam na półkach.Potem odpisałam na listy mailowe i wrócił mój M w stanie nieważkości...robiąc uszczypliwe uwagi i klikając jak zwykle z tą panienką na komórkę...więc na wszelki wypadek wyrzuciłam go z pokoju...żeby normalnie zasnąć. W takich stresach i przemęczeniu....ostatnio miałam z tym problem a nie mogę być nieprzytomna...bo są te zajęcia z komputera.Poza tym dziś muszę po kursie naszykować ciuchy....bo jutro wernisaż wspólny mój i lubińskich artystów, będą wręczali książkę o nas...chyba książkę, bo zbierali materiał na nią a ja nawet nie zdążyłam im coś konkretnego podrzucić więc będzie po łebkach. Zofinko....chciałam i myślałam o biedronie ale byłam z koleżanką, która była chora i marudziła, że te światła w galerii ją wkurzają więc nawet całego koncertu nie posłuchałam.Wybacz. Dla wszystkich ❤️👄pa! Dobrze, że mam jeszcze chwilkę i z wczoraj zostało jedzenie, bo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
...ooo urwało mi tekst...bo, dziś byłaby niewyróbka...muszę lecieć po uchwyt do szafy...gdyż jeden miał wadliwy gwint. Dziękuję za wiersze, wpisy i za to, że jesteście!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pozdrawiam WBW Alibabki👄 *** Lubię wspomnienie... Lubię wspomnienie dobrego czasu- -szerokiej drogi życia bez znaków stop. Lubię powroty myślą do starych wrażeń ledwo pamiętanych jak lekcje, do początku ciekawości jak gdyby tęsknoty za prawdą. Lubię minione chwile wzruszeń, których moc zawsze cieszy. Lubię pamięć jednoznacznych stanów prostych do rozwiązania. Lubię przeszłość trwałą na zmiany. PS... Wybaczcie kochane, ale dosiegly mnie bardzo bolesne przezycia rodzinne, i nie mam sily sie rozpisywac....👄

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się
Zaloguj się, aby obserwować  

×