Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość zastanawiająca sie

UNIEWAŻNIENIE MAŁŻEŃSTWA rozwód kościelny - ILE TRWA, JAKIE SĄ KOSZTY?

Polecane posty

Gość nnmn
Ale ja tych "intryg" nie odbieram źle. :-) I też mam dla Was wiele sympatii. :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zielonyyy
A jak je odbierasz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zielonyyy
I czy zgadzasz się z opinią Limonki na swój temat - cytuję: "Ona zachowuje się jak taka kobietka, co mówi "nie", a myśli "tak". Swego rodzaju: trzpiotka, prowokatorka, mścicielka, zagubiona, chichotka"?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nnmn
Nie dokończyłeś cytatu Limonki - "(...) niepotrzebne skreślić. Klasyczna obsesja." Jak się poskreśla niepotrzebne, to się zgadzam. :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zielonyyy
No nie dokończyłem cytaty Limonki, ale miałem do tego prawo. Zdarza mi się pewnych rzeczy nie dowidzieć. Mea culpa...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Coś mi dzisiaj strasznie uszy zaczęły piec. Dosłownie żarem buchają! Pomyślałam sobie, co tam! zajrzę na topik! Może to wina ich dwoje z mego trójkąta? :D:D:D Niech mnie! To oni, jak pragnę .....podskoczyć! Już sobie przyrzekałam dać na wstrzymanie i odpocząć od takich łobuzów, jak Wy. Cóż robić? :D:D:D:D Ja też o Was myślę serdecznie 👄

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość III Koncert Brandenburski
Dziękujemy, Limonka. Zaglądaj jak najczęściej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość III Koncert Brandenburski
A Ryba nas wyszpiegowała, Limonko. Ryba ma chyba oko dookolne. Widzi wszystko i wszędzie. Przed Rybą się nie umknie. Ryba jest drapieżna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nnmn
Iiii tam... przesada. Czasem tylko kąsam w ucho. :-P Limonka :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość III Koncert Brandenburski
Wiem, co mówię. Na drapieżnych rybach znam się nieźle. Ty jesteś niemal jak żarłoczna dorada.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość warszawska bohema
1. oczywiście uniewaznienia ani rozwodu w Kościele nie ma jest tylko stwierdzenie nieważności lub w przypadku "małżeństwa nie skonsumowanego" rozwiązanie przez Papieżą. Teoretycznie stwierdzić nieważnośc można tylko w sytuacji gdy nie zostały zachowane taksatywnie w KPK wyliczone "okoliczności" wymagane do ważnego zawarcie małżeństwa. 2. Suito angielska z diecezji olsztyńskiej: sa takie pojęcia, których zdefiniowanie z równa jasnościa co zdefiniowanie np. pojęć logicznych jest po prostu niemozliwe. I juz rolą zdrowego rozsądku (lub doświadczenia)jest świadomość które to pojęcia. Bo okreslonej jasności nie można sie domagać od wszystkich rzeczy;) Logika jest fajna i pomaga w życiu ale logika to nie życie:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość III Koncert Brandenburski
Od rzeczy domagać się nie ma co. Od ludzi - owszem. Inaczeju nikt by z nikim nie potrafił się dogadać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość III Koncert Brandenburski
A co do Twojego wywoduodnośnie małżeństwa, masz oczywiście rację. Małżeństwa się nie unieważnia a stwierdza jego nieważność z określonych powodów. Całe szczęście, mnie ten problem nie dotyczy z coraz większym prawdopodobieństwem nie będzie dotyczył w przyszłości.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość warszawska bohema
czym innym jest domaganie sie jasności w wypowiedziach "dnia codziennego" czym innym definicja pojęcia jakim jest miłość!Uczucia sa niedefiniowalne!Nie możesz im przypisac prawdy czy fałszu ani obiektywnie ocenić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość III Koncert Brandenburski
Ale miłość nie jest uczuciem, moja droga bohema. To prawda stara jak świat. Jeśli miłość nie jest definiowalna, to co ma rozumieć człowiek, któremu inny człowiek mówi "kocham cię"?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość warszawska bohema
zreszta nie tlko świat zero jedynkowy jest ciekawy bo taki przewidywalnie bezpieczny,czasem warto sie ponieść tej nieprzywidywalnej miłości - większe emocje;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość III Koncert Brandenburski
Zapewne. Wystarczy poczytać większość miejscowych tematów, żeby się przekonać, ile tej emocji u ludzi. Wyłazi im uszami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kuba nie puchatek
u mnie trwał 2 misiace 600 zł ale po znajomosci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość warszawska bohema
wiedz, którą powinien mieć człowieka w takim momencie jest wiedzą dorozumianą, oczywiście, że jest uczuciem, stanem emocjonalnym, nie wiem gdzie uczą takiego nieludzkiego podejścia do miłości!i nie wiem w jakim celu, nad tym nie ma co sie zastanawiać, kocha sie albo nie a jak sie kocha to się wtedy wie. Zreszta miłośc to nie teoria względnośći - to tylko miłość!I zreszta właśnie o to w niej chodzi, że jest zaskakująca.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość III Koncert Brandenburski
:-) Zgadzam się, że każda wiedza, która posiada człowieka, jest wiedzą opartą o rozum. Innego aparatu do zgłębiania rzeczywistości nie posiadamy. Tylko naszą łepetynę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość III Koncert Brandenburski
Może się i wie, tylko co ma przez to rozumieć osoba kochana? Ę?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość warszawska bohema
Nie wiem.Ale nikt na swiecie Ci tego nie powie więc parafrazując sobie zakład pascala, juz lepiej zaakceptowac te miłość w formie która sama przybralała niz z nia walczyc albo czekac na te racjonalną:P Pewnie, że posługujemy sie rozumem bo czym innym!Ale musi byc cos jeszcze bo inaczej ludzie byliby niemożliwie nudni, przewidywalni i w ogóle by chyba wygineli:P Bo co?miłość z rązsądku?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Najlepiej zorientować się w kurii do której należysz. Szwagierka złożyła pismo o unieważnienie ślubu kościelnego w listopadzie zeszłego roku. Koszt nie był taki wielki bo wahał się w granicach 500 zł. W tej chwili jest już po przesłuchaniach - został do przesłuchania tylko 1 świadek. Jest duże prawdopodobieństwo, ze cały proces zakończy się gdzieś w okolicach Świąt Wielkanocnych, gdyż w czasie rozmowy wstepnej poinformowano ją, że całość będzie trwać ok. 1,5 roku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość III Koncert Brandenburski
I jest to coś, na skutek czego ludzie nie są nudni i przwwidywalni. Ot, choćby zdrada, brak wierności w miłości do kogo. Zdradzając osobę, wobec której deklarowało się miłość doproowadzamy stan naszych emocji do zenitu. POwiadasz, że miłość nie jest definiowalna. A zdrada, będąca zaprzeczniem miłości?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość warszawska bohema
nie mozna mówiąc o miłości odrazu zakładać zdrady itp.,nie każda miłośc konczy się zle i nie każda oznacza cierpienie, mysląc w ten sposób człowiek pozbawia sie wielkiego szczęścia ktorym ona niezaprzeczalnie jest. Nie możesz mówic o pisaniu pracy doktorskiej rozpoczynając od mówienia o plagiacie.Bo z takim podejściem nigdy jej nie napiszesz. Zreszta mozesz soboe defioniować miłość, nikt tego nie broni co więcej mnóstwo ludzi tak robi. Natomisat nie możesz oczekiwać o takiej definicji jakieś rozsądnej weryfikowalności. I nie możesz teą z trudności przy budowaniu takich karkolomnych definicji wysnuwać wniosek o tym, że cos takiego jak miłośc nie istnieje. Istnieje.Od zawsze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość warszawska bohema
a zreszta po co tutaj tyle pisać!lepiej sie zakochać i przeżyc jakies niezapomniane chwile i sie rozstac nawet z powodu zdrady niz całe zycie zyc bez miłości w obawie przed nią(zdradą):) tak myśle:) bo żyje sie tylko raz i co nasze to nasze;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zakochanie to nie to samo co miłość a kiedy miłość rani już nie jest miłością...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość debi
skargę powodową złożyłam w 2002r. Następnie dostałam wezwanie do zapłaty - w 2002 było to 800zł. Do kilkunastu tygodni dostałam wezwanie na przesłuchanie. Był to istny koszmar. Wyszłam z kancelarii i wyglądałam jak po przesłuchanie za mord. następnie świadkowie byli wzywani. ale coś w ich zeznainach się nie zgadzało wiec kazali mi wskazać nowych. oczywiście nie wskazałam bo ich nie miałam. Natomiast był problem z tym iż mój Kościelny mąż totalnie olał sprawe i wcale się nie zgłosił. Miesiąc temu dostałam następne wezwanie do zapłaty - 200zł za opinie biegłego lekarza psychiatry - chyba psychiatry. I do dnia dzisiejszego brk odzewu. Trzeba uzbrioć się w cierpliwość. moja sprawa już trwa 5 lat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no popatrz tylko
U mojej znajomej trwało to wszystko - od złożenia pozwu do rozwodu - około roku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×