Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Psełdonim

Konkurs kokietowania cd...

Polecane posty

Ależ ja nie żartuję, one naprawdę się zmówiły... Teraz dręczy mnie prawe, dla odmiany. Można się nerwicy nabawić. A ono tylko się w tego śmieje i łaskocze tą koronką... (bo to wewnętrzne uzbrojone jest w delikatną, miekką koronkę)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 10 kilo kości
Zmówiły na zamówienie, Ryba, co? A czy jakaś inna część Twojej garderoby nie dołączyłą do szajki ramiączek?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 10 kilo kości
Uf! Dwie godziny i piętnaście minut...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 10 kilo kości
Stwierdzam, Ryba, że się posuwasz coraz dalej... Ty intrygantko!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 10 kilo kości
A teraz już się żegnam :-) Dwie skrzynki miąs i worek z płastmasy czekają na moje pracowite ręce. Do widzenia :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dziewięć główek czosnku
Mam zaległości korespondencyjne wobec Ryby. Kiedy ona mnie zagadywała tymi swoimi prowokacjami, ja musiałem się oddać czytaniu jakichś tam cyferek, konferując jednocześnie z dość wymagającym intelektualnie człowiekiem. Ale, zanim na dobrych kilka godzin zniknę, wypada mi się ustosunkować do tego, co Ryba napisała, czyli podjąć z nią nieco opóźniony dialog.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dziewięć główek czosnku
Ryba napisała: ""Bardzo dobrze wiem, jak się zsuwa.Mam takie jedno, wyjątkowo niesforne. Z jedwabnej koszulki. Żyje własnym życem. Zupełnie nie można z nim dojść do ładu..." A ja to tak skomentuję: jest rzeczą nieprawdziwą, iż ramionczko kobiecej jedwabnej koszulki żyje własnym życiem. Nie, ono żyje życiem właścicielki. Jest jej wspólnikiem. Służy do bałamucenia męskiego wzroku i pobudzania męskiej wyobraźni. No i zmusza do podjęcia pewnych określonych działań, jak położenie na kształtnym ramieniu coś około pięciuset czmoczków. Ciepłych, delikatnych i subtelnych. Skutkiem tych czmoczków jest zsunięcie się szeleczki koszuli z drugiego ramienia, co daje asumpt do kolejnych ośmiuset czmoczków. Przy czym, ponieweaż do czmoczkowania są już dwa ramiona, a męskie usta jedne, zaczyna się człowiekowi kręcić w głowie, które kobiece ramię całować? Ot, wieczne, ludzkie dylematy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dziewięć główek czosnku
Ryba napisała: "Zupełnie nic nie można z nim zrobić. Uparcie je podnoszę. Podciągam. Naciągam. A ono nic. Figlarnie wytyka mi język - i dalej się zsuwa. Zupełnie, jakby grało mi na nosie, im szybciej po nie sięgam, tym szybciej ono spada. Bo najpierw to nie, o zupełnie nie! Zsuwa się leniwie, jakby mówiło "zobacz, lecę.... oj, zaraz całkiem się zsunę..." I bezczelnie łaskocze mnie w tę delikatną skórę na ramieniu" Nie można zupełnie z nim zrobić, ponieważ kobieta nie chce nic z nim zrobić. To znaczy użyć we właściwym celu. Zsuwająca się szeleczka jedwabnej koszulki wcale nie jest żadnym felerem ciuszka. Ona jest jakby naturą tej koszulki. Co warta by była kobieca koszulka, gdyby ramionczko spełniało jedynie nudną funkcję wieszaka? Ja sobie myślę, że nawet najlepszy krój koszulki nie pomoże, i najlepsze wykonanie. Zsuwające się, pozornie figlarne ramionczko, jest niczym innym, jak zimną, babską premedytacją.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jak kokietować
Kluczu , robisz się coraz śmielszy :P nie chcę myśleć co będzie za miesiąc , a właściwie to chcę myśleć :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dziewięć główek czosnku
Ryba napisała: "Ja jestem tylko ofiarą krnąbrności małego, białego ramiączka... A w zasadzie ofiarą spisku, bo ramiączko od koszulki ma wspólnika w swych niecnych zamiarach, w postaci także śnieżnobiałego ramiączka, należącego do innego, głębiej ukrytej misternej konstrukcji..." No właśnie, cała babska przewrotność. Ryba jest ofiarą ramiączka... (ale, ale - "ramiączka", czy "ramionczka"? Chyba jednak "ramiączka".) W zasadzie się można z Rybą zgodzić, co do wspólnictwa, czyli jak ja to nazywam - szajki. Wszystkie kobiece ramiączka grają w jedny, zespole. Wszystkie realizują te same założenia. Wszystkie służą jednemu celowi. Ryba chciałaby przewrotnie wzbudzić współczucie, sugerując, że jest ofiarą. Ale Ryba nie jest ofiarą. Ryba jest drapieżnikiem o ostrych zębach i silnych szczękach. Drapieżnikiem tym bardziej niebezpiecznym, że udającym niewinną i niegroźną stynkę...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dziewięć główek czosnku
Ja śmielszy? Ty popatrz, co Ryba powypisywała?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dziewięć główek czosnku
Swoją drogą - cześć, "jak kokietować" :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jak kokietować
Witaj Kluczu :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dziewięć główek czosnku
Ryba napisała: "A to ramiączko głębiej ukryte, zsuwa się może i rzadkiej, za to jest to dużo bardziej niebezpieczny manewr. Efektem tego zsunięcia może być w skrajnym przypadku pewien wymyk... " No właśnie "wymyk". Zapewne równie przypadkowy i niezależny od właścicielki "parametetru" jak te wszelkie operacje z koszulką. Zgadza się, Ryba?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dziewięć główek czosnku
No i co? "Jak kokietować"? Uważasz, że to ja prowokuję?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dziewięć główek czosnku
Ryba napisała: "Wymyk, wymyk... Rzadki bardzo, ale nader efektowny". O tak, Ryba, niezmiernie efektowny. Potwierdzam w całej rozciągłości. Takie fascynujące "plum". Ten Twój wymyk, to ja widzę niemal w fizyczny sposób.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dziewięć główek czosnku
Ryba napisała: "Ależ ja nie żartuję, one naprawdę się zmówiły... Teraz dręczy mnie prawe, dla odmiany. Można się nerwicy nabawić. A ono tylko się w tego śmieje i łaskocze tą koronką... (bo to wewnętrzne uzbrojone jest w delikatną, miekką koronkę". Skoro tak, Ryba, w trosce o Twoje zdrowie psychiczne, radzę Ci, żebyś założyła obciłe, elastyczne wdzianko. Najlepiej golf po same uszy. A na to wszystko narzuciła powłóczysty, bardzo obszerny płaszcz. Albo może zmień płeć. Wtedy zniknie problem szeleczek, koszulek i wymyków. :-) No, przynajmniej częściowo...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dziewięć główek czosnku
Ryba napisała na koniec: "Jest jeszcze taki jeden zdradziecki guziczek... i pewna buntowana haftka..." Jasne, jasne. Wszystko jest niecelowe, wszystko jest przypadkowe. I zdradzieckie. Guziczek i gaftka także. Wiesz co, Ryba? Rozmarzyłem się. Naprawdę :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jak kokietować
No tak , Kluczu - trudno jest Was zrozumieć . Sami siebie zapędzacie w sieci miłosne. Niby przyjacielskie uwodzenie , ale przecież obydwoje już nie potraficie obyć się bez siebie :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jak kokietować
Poza tym , stwierdzam , że Ryba jest absolutną mistrzynią w kokietowaniu. Rybo - cześć Ci i chwała :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Już nie BP
:-) Wiesz co? "jak kokietować"? To jest zwykła zabawa. Nic na poważnie. Takie słowne potyczki i przepychanki, dla zachowania pewnej kondycji. I nic ponadto. Dodam od siebie - niestety.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Już nie BP
Zgadzam się z Tobą, "jak kokietować", że nasza Ryba w dziedzinie kokietowania wznosi się na szczyty. Ale i Tobie nic zarzucić nie można. Radzisz sobie bardzo dobrze. I poradzisz sobie, w skutecznym kogoś skokietowaniu :-) To pewne!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzień dobry, figlarze. :-) :-P Ja to mam dopiero marzycielski nastrój... Za oknem prószy śnieg, w słuchawkach (celem odizolowania się od przyziemnosci problemów) Manhattan Transfer sączy się miękko... I różne inne miękkości już obmyślają zdradzieckie plany... Miłego dnia! :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Już nie BP
Aha, Ryba, Melania mi poleciła, żeby Cię pozdrowić, co też niniejszym czynię.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Już nie BP
Przygadał garnek kubkowi...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Już nie BP
Cześć, Limonka? Tak naprawdę sądzisz? Ale my się jedynie tak zabawiamy dla przysłowiowego sportu. A co tam u Ciebie słychać?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To są już bez mała sporty ekstremalne... ;-) Przepychanki słowne? Nic ponadto, powiadasz, autorze? Ale "to" robi się nad wyraz wymowne i plastyczne. ;-) Cześć, Limonka! :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Co u mnie? Mam olbrzymią gęsią skórkę na myśl o ...... świętach :( Na poprawę humoru wpadłam do Waszego gniazdka. Tak tu przyjemnie. :) Pomyślałam, że Wasza energia doda mi .... skrzydeł :D Fajni jesteście.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×