Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Psełdonim

Konkurs kokietowania cd...

Polecane posty

Gość Dwa przypadki
Ryba? Są także inne możliwości. Ale, skoro chcesz spróbować, co znaczy być zimną zołzą, to życzę powodzenia. Z ciekawością zapoznam się z Twoją relacją.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dwa przypadki
Janowicz to Rezydent pewnej posiadłości w Dietrichswalde. On ma tam pięknie. Panorama odległa na kilkanaście kilometrów. Las, dwie wilczyce, dwa koty, żona-zołza i jedno, zdolne dziecko. :-) Janowicz gotuje zupełnie nieźle. Prawdę powiedziwaszy, Janowicz gotuje świetnie. Aktualnie robimy razem kiełbasy :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Automat
W Osterode też coś ma, jeśli wolno jeszcze spytać ? To Twój przyjaciel ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A ja chętnie posłucham o tych innych możliwościach. I możliwościach ich zastosowania w konkretnych warunkach. :-P \"Zimnica\" mi nie wychodzi. :-0 No nic, rok. Aż rok! Tylko rok! :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dwa przypadki
Istotnie, to mój przyjaciel. Mam ich paru. Tylko ja chyba dość niestandardowo pojmuję przyjaźń :-) A co ma jeszcze - nie wiem. NIe siedzę mu pod łóżkiem. Być może ma, a może nie ma. Piszę o tym, co do istnienia czegoś nie ma wątpliwości.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dwa przypadki
Jaki rok? Ryba? Można nieco jaśniej? Tradycyjnie o czymś napomykasz i urywasz temat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dwa przypadki
Zamiast zimną zołzą, Ryba, być lepiej ciepłą, rozumną, mądrą, ale stanwoczą, jeśli trzeba, nieco kokietującą, kobiecą kobietą. Uwierz mi, to nie łgarstwo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dwa przypadki
Teraz lepiej, Ryba, choć nie do końca precyzyjnie. Ty chyba jeszcze do końca nie wiesz, dokąd z tej Warszawy dasz nogę. NIe zapieraj :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dwa przypadki
No wiem, że nie wiesz, Ryba. Co napawa mnie lekką otuchą i małą nadzieją :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dwa przypadki
Budowane, Ryba, to męska sprawa. A pamiętasz, że obiecałaś podesłać mi swoje wykoncypowanie małpiego gaju, czyli oranżerii, czyli zimowego ogrodu? Ja ostatnio zacząłem konferować z pewnym architektem. Przydałyby mi się wszelkie rozsądne pomysły i podopowiedzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Sama murować nie będę, to pewne. ;-) Co do oranżerii - no bardzo mile łaskoczesz moją próżność zakładając, że moje pomysły mogą być rozsądne. :D Wciąż nie doszłam do sklepu dla plastyków. :-0 Może po Świętach? (uwaga: to jest zastanawianie się na głos, a nie żadna deklaracja!)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Właśnie wróciłam z budowy. Trochę to zbyt szumnie zabrzmiało, bo to tylko mieszkanie 100 metrowe. Rybka, też się boję przyszłego roku, ale bardziej, że nie uda się jeszcze zacząć dobudowy. Ale co tam, damy radę :) z pomocą boską i ludzką.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dwa przypadki
Ale dlaczego dopiero po Świętach? Może w Święta się zastanowisz? Mnie troszkę czas goni. Na zrobienie projektu, załatwienie wszelkich uzgodnień i mapek, badania geologiczne, dałem sobie maskymalnie 3,5 miesiąca.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dwa przypadki
Dziękuję, Melania. Rybę trzeba nieco pomolestować. Niech się spręży artystycznie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziękuję, zaopatrzę się, tylko i tak muszę mieć chwilę na posiedzenie, pomyślenie i poszkicowanie. Właśnie może po Świętach, w przedłużony weekend sylwestrowo-noworoczny. No i nie wiem, czy ręka w ogóle jeszcze potrafi dzierżyć ołówek. ;-) Ja MUSZĘ dać radę, Melania. To jest akurat bardzo jasno określony \"kamień milowy\" w moim harmonogramie zdarzeń. :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dwa przypadki
Każdy akt pracy twórczej wymaga wysiłku, Ryba. Ale, skoro lubisz i masz smykałkę do takich rzeczy, chętnie skorzystam z Twojej pomocy. :-) Na własne ryzyko zamieniłem Twoje "głośne zastanawianie się" na "deklarację". Słowo się rzekło, Ryba, czekam przy płocie na kobyłkę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dwa przypadki
Istotnie, Ryba, ale p. architekt stwierdził, że już teraz trzeba pamiętać o ogólnej koncepcji, czyli dobrze sobie wyobrazić, co docelowo na hektarach ma powstać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Należy też pamiętać, żeby ta oranżeria w ogóle komponowała się sensownie z resztą zabudowy... Chcesz ja całkiem oddzielną czy połączoną z budynkiem głównym?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dwa przypadki
To właśnie ma na myśli p. architekt i ja podzielam tę opinię. Myślę o dwóch opcjach: 1. Małpi gaj w zupełnie oddzielnym budynku. 2. Małpu gaj w samym budynku mieszkalnym. Można by było pomyśleć o powiększonym dostatecznie holu, z odpowiednią ilością miejsca na zieleń. No i dostatecznym dostępem światła słonecznego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jest jeszcze opcja 3: architektonicznie osobny budynek połączony przejściem (naziemnym lub podziemnym) z budynkiem głównym. Dzięki temu nadal jest to w zasadzie \"w domu\", ale cała wilgoć z tym związana jest jednak \"oddzielona\"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dwa przypadki
To już prędzej przelot podziemny. Nadziemy łącznik popsuje bryłę budynku, będzie też zgrzytem kompozycyjnym. Docelowo ja planuję cztery budynki, usytuowane na planie kwadratu, albo trzy budynki, również na planie kwadratu - z jednym bokiem niezabudowanym. Taki układ jest typowy dla tych stron. Budynki wygradzają podwórko - czyli kolejny element, który można ciekawie zaprojekować. Kiedyś myślałem, czy by nie wybudować małej kapliczki-kościóka. Znam taki jeden, położony w lesie. Na kilkanaście osób. Z połowy XIX wieku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nadal za mało wiem... Musiałabym trochę postudiować, żeby nie zaszaleć z kształtem ścian i stropu... Strop sympatycznie, jeśli przeszklony, bo to tworzy kolejną mozliwość dotarcia ze światłem. Ale to poważne wyzwanie konstrukcyjne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dwa przypadki
I nie tylko konstrukcyjne. Widzisz, mi się za bardzo nie chce eksperymentować. Z kształtami i przestrzeniami. Dom ma nawiązywać do miejscowej tradycji - bryłą, dachem, oknami, elewacją. Gdyby małpi gaj miałby być oddzielnym budynkiem, można by pomyśleć o powiększonych oknach oraz braku stropu, a w dachu porobić okna połaciowe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dwa przypadki
Poza tym dom musi przede wszystkim spełniać swoją podstawową funkcję, a mianowicie ciepło i intymność. Troszkę mi nie odpowiadałoby zamieszkiwanie w czymś, na kształ dworcowego hangaru.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×