Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

mysica

Pessar - czy ktoś miał??

Polecane posty

Gość wer 80
hej, hej. Sonia, Aleksandra ależ Wy rozkoszne macie te dzieciaczki :) Cudeńka po prostu ! Tak miło sie czyta że od razu uśmiech na twarzy od ucha do ucha się pojawia, hehe :) Campanella, pewnie że damy radę ! Daj koniecznie znać jak tam badania. Ja robiłam CRP tydzień temu i mam lekko podwyższone, norma w laboratorium 6-10, ja mam 10,6. Lekarz powiedział, że to w ciąży normalne. Poza tym szczawiany wapnia w moczu, ale to tez ponoć może być standardem.. wiec wierzę że tak jest. Cukier mi skacze dalej, a właśnie nie mogłam oprzeć się urokowi pół kromki ciemnego pieczywka z szyneczką,,, i tak mi skoczy cukier, ale ta chwila zapomnienia byla tego warta ;) Maluszek mam nadzieje się nie obrazi ;) Pojechałam wczoraj z mężem na zakupy spożywcze i tak mnie krzyż po godzinie zaczął boleć że od dzisiaj znowu leżę. Mam nadzieje że to wyjscie nie zaszkodzi mojej szyjce ! Pozdrawiam cieplutko :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość s0nia
Ostatnio mam bardzo mało czasu i dlatego piszę tak mało,ale obiecuję,że na dniach rozpiszę się.Teraz tylko wpadam aby poczytać :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja tak samo, ząbkowanie daje mi się we znaki. Kiedyś Szymon wieczorem zasypiał i mogłam sobie popisać, a teraz ciągle się budzi z płaczem i tak to trwa od 20.30 do 24.00. Ledwo coś zrobię i muszę już iść. W dzień też kiepsko śpi, poza tym jest wiele innych rzeczy do zrobienia. No i już 3 tydzień udaje mi się jeździć na rowerze stacjonarnym. Robię to przed południem, gdy Szymon jest w lepszym humorze, a na dworze jeszcze zimno, bawi się trochę w łóżeczku, potem mu włanczam karuzelę ze zwierzątkami i jakoś daję radę. Nie ma sensu czekać na wieczór jak mąż wróci z pracy, bo 1.wraca późno, zanim zje obiad...czasem muszę gdzieś wyskoczyć po zakupy itd, 2. Szymon jest już dosyć marudny, 3. jestem umęczona przez cały dzień myślą ,że jeszcze muszę pojeździć na rowerze, a tak o 12 z głowy. A tak poza męczącym ząbkowaniem, nic ciekawego się u mnie nie dzieje, każdy dzień podobny do następnego. Soniu i Aleksandro, wasze dziewczyny stały się bardzo ruchliwe i to jest pewnie najtrudniejszy etap. Hally co u ciebie? Czy Krzyś też boleśnie ząbkuje? Czy myślisz o powrocie do pracy? Pozdrawiam wszystkie młode i przyszłe mamusie. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość s0nia
Wera i Campanella dacie radę dziewczyny:). Karinko z tym brakiem czasu to masakra.Śpimy z Marysią średnio do 10 rano.Potem nocnikowanie,mleczko ubieranie i obowiązki domowe.Koło 15 jestem juz wyrobiona z obowiazków domowych i lecę na siłownię.Potem lekcje z dziećmi,gotowanie mleka kąpiel siebie i Marysi,kanapki dla wszystkich dom szkoły i pracy,kolacja dla rodziny i już jest 22.Marysia usypia około północy,a często koło 1 w nocy i tak cały dzień mam zajęty. Nocnikowanie idzie mi super.Mała robi lepiej niż dwu-trzy latki:).Zrobiła się energiczna,a że już wiele umie to ucieka z nocniczka,goni na kolanach za pswem,wlezie wszędzie,a gdy coś chce,a jej nie damy to potrafi krzyczeć i się denerwować.Zjada już chlebek z masełkiem,a wczoraj z pasztetem.Troche sie dławi,ale nadal otwiera buziaka do karmienia.Uwielbia frytki:).Je już nasze zupy.Jutro dam jej sosiku i zobaczymy jak zareaguje.Chodzi za rączki ale jeszcze nie stoi bez trzymanki sama:).To tyle.Czekam tez na wiadomości od Lempiry.Mam nadzieję ,że już urodziła:). Jak widze Szymonek też już bawi się i daje znać o sobie nie tylko jeśli chodzi o karmienie:). Też jestem ciekawa co u Hally i Aleksandry:).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość AleksandraN
Hej dziewczyny :) Ja tylko na chwilkę :) Aluś ma nowe łóżko :) takie juz "dorosłe" :) A ja zaraz wychodzę z domu :) umówiłam się z koleżanką :) Moja siostra się śmieje że dostałam od męża wychodne :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość campanella
No ja uz po moich badaniach CRP wyszło 1,2, więc zdrowa jak ryba :P A juz myślałam, że moje sypiące się ząbki (zwłaszcza 3 ósemki do wyrwania) się dawały we znaki i stąd te leukocyty wysokie. Ale teraz coraz bardzij zaczynam wierzyć, ze to stres, kurcze, przecież ja od poczatku ciązy w strachu do kiedy dociągnę... i co chwile niespodzianki. A czuytałam, ze stres długotrwałyb tez podnośi leukocyty, jak jakas bezobjawowa choroba. Tętno własciwie przez większośc czasu około 90-105, wysokie, ale przynajmniej nei 120, jak się zdarzało. Cukier na krzywej ten pierwszy miałam 102, a teraz skoro mnie już kłuli to kazałam zrobić jeszcze raz i wyszło.... 78 :) Az się mój gin zdziwił. Ale faktem jest że się przejęłam tym 102, zaczęłam mniej słodzić, żadnych cukierasów, tylko kawałek ciasta ewentualnie, ciemniejsze pieczywo zamiast jasnego itp. No i ponoć faktycznie w tydzien może tak spaść... No i spokój - bo ponoć stres też moze cukier podnosic, a ja ten 30 tydzien miałam masakryczny. Wczoraj znow dzien pod znakiem skurczy, nawet ich nei liczyłam, stwerdziłam, ze tym liczeniem doatkowo się nakręcam i tych skurczy jest jeszcze więcej... dzisiaj juz jakby trochę lepiej, znow fenek idzie co 3 godziny i chyba zaczyna działać ta wyzsza dawka. Pessar znow wędruje, teraz znow mam go blisko, tak jak zaraz po załozeniu :/ Ale skoro tak bywa, to olewam to. No i mój starszy synek dostał nowe łózeczko, tez takie już "dorosłe", ma teraz swój własny pokoik, znaczy teoretycznie połowę pokoiku, ale wygląda to słodko z tymi nowymi małymi mebelkami :) Stres mamy (no bo jakże by inaczej, jakiś stres musi byc, tak dla zasady :D), że rano zanim do nas przywędruje to coś po drodze nabroi, bo ma po drodze kuchnię, łazienkę, no i mase atrakcji w tym pokoju gdzie spi... Ale poki co pierwszej nocy było spokojnie. Też jestem ciekawa co u Lempiry - coś się nie odzywa, od 2.11 miala być w szpitalu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość s0nia
Nie napiszę dużo ,bo Marysia przechodzi nastepne ząbkowanie.Teraz będzie miała już 8 ząbków:).W nocy budzi się ale w dzień jest oki:).Przed chwilą wróciliśmy z Koszalina-jechaliśmy tam,bo na tablicy znalazłam to drewniane klasyczne krzesełmko do karmienia i to za darmo:).To moje co mam jest superowe ale to klasyczne można przerobić na stoliczek z krzesełkiem:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ijk
hej dziewczyny, o swoich dolegliwościach pisałam 25 października, tzn. ze mam plamienia i napina mi sie macica, tak był po odstawieniu fenoterol i ściągnięciu pessara Jak sie później okazało miałam juz skurcze i 27 października urodziłam moją córeczkę :) Więc uspokajam wszystkie mamy jeśli macie podobnie------> spodziewajcie sie dzidziusia :) Ja juz swój skarb mam :D !!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość AleksandraN
Ijk gratuluję!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! Więcej napiszę wieczorkiem bo teraz gotuję obiadek i sprzatam a dzieciaki wchodza na głowe mężowi :) miłego dnia :) U nas super pogoda to pewnie p ojdziemy na dworek :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość s0nia
ijk gratuluję i bardzo się cieszę,że masz już przy sobie swoją skarbeńkę:):)!!!! Dziewczyny pisze tak mało ale jak wiecie mam teraz dużo pracy przy Marysi.dzisiaj zaczęła dwa razy wstawać bez trzymanki.Jeśli zaczęła to znając życie będzie próbowała do skutku,aż w pełni nauczy się stać samodzielnie.Jestem zadowolona,a z drugiej strony mąż mi uświadomił,że dopiero teraz zacznie się kongo w domu...wstawanie i upadek i płacz,wstawanie i bach w główkę i płacz...ech już teraz mała jest nie do ogarnięcia. Ząbkuje i teraz ma 8 baksików.Dzisiaj przespała całą noc bez budzenia się.Wstawałam w nocy,bo myślałam,że coś się stało tak cichutko spała:). Maria bardzo polubiła sosy.Wcina je z ziemniaczkami i makaronem...apetyt po rodzicach:).Ostatni zaczęła się wygłupiać i robi to bardzo fajnie:). Dzisiaj idzie ze mną na siłownię moja gruba sąsiadka.Dziewczyna ma 29 lat,a waży coś ze 100kg,a kiedyś była bardzo szczupła.Nigdy nie rodziła dzieci. Dzisiaj mam zebranie w gimnazjum,a jutro w podstawówce. dziewczyny piszcie co tam u Was i nie gniewajcie się,że teraz większość z nas mniej pisze,ale nasze dzieci rosną i zabierają nam sporo czasu:).Cały czas czytam wszystko i staram sie potem odpisać:). Na tablicy pl.było do oddania za darmo krzesełko drewniane do karmienia.pojechaliśmy po nie w sobotę.Wczoraj mąż je rozkręcił i zrobi z niego cudko.Wyhebluje deseczki i zmieni ceratkę na krzesełku i dorobi nowy blat do stolika:).On lubi robić takie rzeczy:).mam to nowoczesne krzesełko ale zawsze chciałam mieć to tradycyjne z drewna,a że była okazja za darmo to skusiliśmy sie na nie:). Czekam na wiadomości od Lempiry:).Mam nadzieję,że już urodziła i lada moment wróci do domciu:). ijk napisz coś więcej o córci i o tym jak przebiegł poród.tu wiele dziewczyn oczekuje dzidziusia i pewne informacje bardzo im pomogą:). Aleksandra buziolki dla Aneczki i napisz co tam u niej:).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość s0nia
i cisza na forum :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość AleksandraN
Cześć :) Nie mam ostatnio czasu na pisanie :( Mojej Ani chyba się szykuje następny ząbek bo tyle śliny to jeszcze z niej nie leciało :) Jest teraz bardzo towarzyska, za rączki już bardzo ładnie chodzi i świetnie tańczy ( nie wiem po kim ;)) s0niu jak Marysia już wstaje to teraz dopiero będzie jazda :) Ania jak raz walnęła o kant to myślałam że czaszka tego nie wytrzymała ale skończyło się na siniaku i wieeelkim guzie :) Ale te jej 8 ząbków to dla mnie szok :) u nas dopiero trzeci się szykuje :) Jak tam po zebraniach? Udało się coś zrobić w sprawie tego nauczyciela? Ja też mam takie drewniane krzesełko co się rozkłada i jest stolik :) jestem z niego bardzo zadowolona bo sadzam Alka, daje mu obiadek i sam je :) tylko teraz z tego nie korzystam bo od razu Ania podchodzi i mu zrzuca jedzenie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no to ja sie odezwe:)czytam Was codziennie,ale jakos nie mam chwili odpisac,praca maly i tak w kolo,na dodatek ciche dni z moim to mnie doluje masakra na calego,w pracy tez nie wesolo,w domu tez na przekor,maly tez jakby robi wszystko na zlosc,ech Soniu,tak czytalam Twoja mala juz nocnikuje powiedz jak to zrobilas?moj maly za chole....nie chce,jest starszy od Marysi,niby tesciowa caly czas go uczyla ale okazuje sie ze nie,maly potrafi godzinami siedziec na tronie i nic,nie pomaga cieply nocnik,zabawianie,bajki,siedzi az ma na pupie odbity slad po nocniku i nic a tylko wstanie i siu na podloge.nie mam juz sil,bo z kazdej strony slysze ze taki duzy i jeszcze pieluchy-ma 2 lata-tak w obrebie znajomych to szczerze dzieci wlasnie tak w okolicy 2 lat zaczynaly same wolac siku wiec nie uwazam zeby to bylo cos nie tak no ale mamy w rodzinie"genialne" dzieci no i tesciowa tez chciala by sie chwalic a tu maly jest upatrty i w mowieniu i w sikaniu:)to ma po tatusiu podobno taki sam byl:),piszac o tym chwaleniu to oczywiscie zart bo uwazam ze kazde dziecko ma na wszystko czas,maly mojego brata do 3 lat nic nie mowil a teraz zagada Cie na amen,za to mojej siostry coreczka jak miala 1,5 roku pieknie mowila a teraz zanim sie przekona do osoby zeby cos powiedziec to czasem pol dnia minie:)ok lzej mi na duszy,lece sie szykowac do pracy,bede wieczorem wiec chetnie Was poczytam,pozdrawiam:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość s0nia
Rano odpiszę :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość s0nia
Madziu wczoraj rano odpisałam Ci ale przy wysyłaniu nastąpił błąd i wiadomość skasowano:(.Sprawa wyglada tak:mam w domu troje dzieci Oskar i Marysia zaczęli nocnikowanie od 6 miesiaca zycia,a moja starsza córka Kasia miała problemy i moczyła sie nawet wtedy,gdy poszła do szkoły.Jak widać jeden dom,jedno chowanie a efekty różne.Twój synek ma dwa latka i nie widzę jeszcze zadnego problemu w tym,ze nie robi na nocnik.Z własnego doświadczenia wiem to,że jesli sadzasz mądrze swoje dziecko w bardzo wczesnym stadium to to przynosi dobre rezultaty jak w przypadku Marysi.Dziecko roczne nie jest już tak chetne na nocniczek i dlatego jeśli twoja tesciowa zaczęła sadzać wnusia około roku to nic z tego nie bedzie.Madziu poczekaj do lata.Synek bedzie miał około 3 lat i wtedy zaczniesz od nowa naukę nocnikowania.Teraz daj sobie spokój,bo zrazisz maluszka całkiem do nocnika.Co do mowy to kazde dziecko jest inne:).U mnie Kasia mówiła zdaniami po ukończeniu roku,a Oskar do dzisiaj nie potafi dobrze się wysłowić:).Marysia gada duzo ale po swojemu.Nie wiem czy będzie po roczku mówić zrozumiale,bo Kasia mówiła już w tym wieku dość świadomioe np.daj,nie,nunu itp..:).Kłopoty w pracy,ciche dni w domu-tak czasem bywa:(.Życie jest skomplikowane.Ja ostatnio mam dobre dni,a gdy zaczynamy spiecia z męzem to opierdzielam ,go i mówię ze śmiechem,że mam gdzieś jego humorki.To rozładowuje atmosferę i nie dochodzi do gorszych spięć,a potem do cichych dni. Madzi niech teściowa zostawi wychowywanie dziecka Tobie:).To nie jest konkurs,na to które jest mądrzejsze,które już umie to czy tamto.Twój synek jest wyjatkowy,a nocniczkowanie i mowa przyjdą z czasem.Mojej kolezanki synek nie mówił zrozumiale do 3,5 roku zycia.Jego rówiesnicy już pieknie mówili.W przeciagu jednego miesiąca rozgadał się i mową przerósł kolegów:).Nie seplenił,nie miał problemów z ,,r"itp...:).więc nie mart sie o to,ze jeszcze nie mówi:).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość s0nia
Aleksandra wczoraj mąż zamówił na allegro fotelik samochodowy ,bo z tego małego już wyrosła i kupił jej śpiworek do wózeczka:).Z fotelika bardzo się cieszę i już nie moge doczekać się kiedy będzie już zamontowany.Teraz będę widziała podczas jazdy twarzyczkę Marysi,a ona nas:). W domu mam kongo.Chyba podobnie jak u Ciebie-wszedzie trzeba mieć oczy.Tobie dochodzi jeszcze Aleks,ale za rok bedziesz miała lepiej niz ja,bo Ania zacznie bawić się z bratem,a moja łazić za mną,bo nie ma z kim się bawić.Zagroda spisuje sie dobrze i mała jest w niej bezpieczna,a ja moge zając sie sprawami domowymi.marysia juz rozumie,ze jest uwięziona,bo czasamio domaga sie wyjęcia i wtedy gania na kolanach po całym domu.Ostatnio wpadła do łazienki i przestraszyła sie chodzacej pralki:). Masakra wczoraj kupiłam jej trzy pary rajstop i zapłaciłam za nie 61 zł:(.Kurcze tak zdzieraja kasę na ubraniach ciążowych i dziecięcych,ze aż ręce opadają. Marysia ma od groma zabawek,a one leżą,a gadzinka zabawia sie workami foliowymi.Lubi pudełka np.po lekach,papiery.Trzeba jej pilnować,bo wszystko wpycha do buzi:).Aleksa czekam na fb na fotki Aneczki:).Ostatnio zrobiłam małej w parku w liściach.Jeszcze roszke i zacznie się sesja Marysia i bałwanek:). Reszta dziewczyn piszcie co tam u Was:).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dziekuje Soniu za odpowiedz:)malego zaczelam nocnikowac jak mial jakies pol roku,pozniej jak mial 8 miesiecy mial operacje-przepuklina-i z racji rany malo siadal przez jakis czas i przestal raczkowac,gdy sie wygoila na tyle rana ze znow mogl raczkowac za chiny nie chcial usiasc na nocniku,pozniej ja wrocilam do pracy i role przejela tesciowa,wczoraj musze sie pochwalic 3 razy zrobil na nocnik ale ttrzeba go sadzac bo sam nie wola:)co do mowy to baaarzo duzo po swojemu mowi,umie powiedziec jak robi piesek ,kotek i pare innych zwierzatek,mama,baba,a najlepiej mu wychodzi nieeeee:)zaczal sie bunt dwulatka,ogolnie jest madrym dzieckiem ale bardzo upartym:)juz umie pokazac ze chce postawic na swoim:)z mezem dalej cisza,ale to tym razem on zawinil,ja mam juz dosc usmiechania sie ze wszystko jest ok,nie lubie tych naszych cichych dni a ostatnio zdarzaja sie dosc czesto:(ok uciekam do pracy wieczorkiem zajrze:)_pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jolcia777
U mnie tez ciche dni.... ale tez nie usapie, nie obchodzi mnie, ze on ma dwie prace i jest zmeczony wieczorami, ja 24/7 opiekuje sie Mayeczka, co sprawia mi ogromna radosc, ale tez daje sie fizyczne we znaki :( Ogolnie Maya jest przeurocza, przepiekna i wogole naj naj naj :) od paru dni zauwazylam, ze poprzesawialy jej sie pory dnia i nocy :) tk wiec co drugi dien ma noc i spi pieknie w nocy i w dzien ale za to nastepnego dnia nie spi wogole tylko przysypia przy cycu i jest nie spokojna w nocy. dzisiaj mamy pore nocna :) wiec mam chwilke dla siebie. byl przysznic, za chwilke bedzie rosolek :) wczoraj po raz pierwszy samodzielnie kapalam Maye bo tatus mial wychodne (dlatego sie do niego nie odzywam). Balam sie cholernie, ze upuszcze Maye bo ona zazwyczaj strasznie sie prezy i ogolnie nie lubi kapieli. Mialam mame na skypie (jak wiecie jestem na obczyznie i nie mam tu pomocy rodziny:( ) i tak sie kapalysmy pod czujnym okiem babci :) i bylam pod wielkim wrazeniem bo Maya chyba wyczula, ze sie balam, bo byla wyjatkowo grzeczna :) czytam Was kobietki czesto ale nie mam kiedy pisac bo jestem zajeta przygladaniem sie mojemu Skarbkowi:) pozdrawiam Was baaardzo goraco :) buziaki Jola

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jolcia777
hehehe ale narobilam bledow hehe zrobil mi sie dzidziusioway umysl :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość s0nia
Jolu i Madziu co to jakaś moda na ciche dni?Ja teraz mam dni rozmowne:):).Faceci to dziwne postacie.Trzeba ich jakoś ujarzmić i wychować:).Oni nie rozumieją,że w domu przy dziecku to praca 24 na 24.Wydaje im się,że tylko oni ciężko pracują...ech szkoda słów:(. Nie wiem co z Lempirą.Nie daje znaku życia,a jest już 8 dni w szpitalu:(.Mam nadzieję,że już urodziła i zaraz wróci do domu.Pamiętam swój długi pobyt na oddziale i próby z oksy:(. Karinka,Hally i Aleksandra zapewne nas czytają ale nie maja czasu na pisanie.Teraz do poniedziałku mój mąż będzie w domku i prawdopodobnie nie będę mogła pisać,bo będzie obraza,że piszę z Wami,a jego zaniedbuję:).I już bym wtedy miała ciche dni:). Zmykam do Marysi:).Odezwę się w poniedziałek,a jak sie uda to i jutro:).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej dziewczyny, faktycznie ciężko z czasem, jak już pisałam Szymonek wieczorami często się budzi i nie daje mi nic napisać. Nic też wielkiego u mnie się nie dzieje, każdy dzień podobny do drugiego. W nocy wstaję ze dwa razy, ale z cycusiem to wygoda. Szymon ma już 5 i pół miesiąca, ale nadal go karmię tylko piersią i tak będzie jeszcze przez 3 tygodnie. Potem mam zamiar zastosować BLW. Zaczynam rozglądać się za krzesełkiem do karmienia. Jolcia, podoba mi się jak czule piszesz o swoim skarbie, słodziutko :), a co tam błędy - jesteśmy inteligentne i umiemy się domyślać. :) Mam koleżankę w Londynie i często piszę z nią na skyp-ie. Wtedy nie używam polskich znaków i pisze mi się o wiele szybciej. Madziola, wszystkie dzieci uczą się we własnym tępie i te wyścigi z chwaleniem się - brr- okropność. Jakby siusianie na nocnik stanowiło o wartości dziecka. Mój synek nauczył się jak miał 2,5 roku - był gotowy i nie było z tym wielkiej walki ani kłopotów. Ciach i już. A co do cichych dni, to ja ostatnio urządzam ujadane dni. :) Zawsze byłam cicha, a teraz kłócę się i ujadam... Pozdrawiam was bardzo serdecznie - tę wiadomość piszę na pięć rat, bo co chwila płacz...można zwariować. Dlatego nie chce mi się pisać, bo tak ciągle przerywając tracę wątek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość s0nia
Karinko jak ten czas szybko leci.Nasze dzieci rosną,a my uczymy sie od nowa zabaw z takimi maluszkami:). mąż teraz robi to krzesełko.Czyści deseczki i szykuje je pod lakierowanie.maria spi na dworze,a ja mam moment spokoju:). Madziu Karina ma rację-wychowywanie dziecka to nie konkurs:).Wiem jednak jak to jest mieć teściową:). Aleksandra co do zebrania to brak mi słów nawet nie chce mi sie o tym pisać.Sumując to teraz będe pytać i martwić sie tylko o moją córke,a reszta rodziców niech nadal żyje w przekonaniu,ze mają idealne,grzeczne i miłe dzieci.Rozczarowanie przyjdzie bardzo szybko,a wtedy to ja sie będę cieszyć z tego ,ze zawsze miałam rękę na pulsie:). Kochaniutkie zmykam do mężunia:).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anankee
cześć dziewczyny!!! prześledziłam cały wątek, początki czytałam bardzo dokładnie, potem przyznaję się, już mniej (nie bijcie). Ale też mam założony pessar, więc te posty interesowały mnie najbardziej :) Pessar mam od 4 tygodni, teraz jestem w 30 tc. Póki co nic się nie dzieje. Prowadzę bardzo oszczędny tryb życia, nie wychodzę z domu i jak najczęściej leżę. Biorę fenoterol 4 razy na dobę i globulki dopochwowe. Chciałabym wytrzymać jeszcze 2 miesiące i dzięki Waszym historiom wiem, że jest to możliwe :) W moim brzuszku mieszka synek :) Mam już córcię Emilkę, lada chwila będzie miała roczek (24 listopada), więc różnica między dziećmi będzie naprawdę niewielka. Emi ma tylko 2 ząbki, ale od kilku dni już sama chodzi :))) Z tego co wyczytałam to Aleksandra jest z moich okolic, ja mieszkam w Częstochowie :) pozdrawiam!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość AleksandraN
Cześć anankee :) Ja jestem dokładniej z Konopisk :) Cieszę się, że do nas dołączyłaś :) Różnica między moimi dziećmi to 15 miesięcy to wiem coś o dwojgu malutkich dzieci :) Mam nadzieje, że i Tobie uda się donosić ciążę :) u mnie było na odwrót bo starszy jest syn a druga się urodziła córeczka :) Gdzie chcesz rodzić? Słyszałam, że na PCK chcą zamknąć porodówkę :( A i tak jest za mało miejsc do rodzenia w naszym "świętym" mieście :/ Napiszę więcej wieczorkiem bo zaraz moje bestie będą się budzić :) Pozdrawiam wszystkie dziewczyny :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość AleksandraN
Ech dziewczyny wzięłam kompa, piwko i siedzę w kotłowni na papierosku :) Ani uśpiłam a Alka zostawiłam mężowi i niech sobie radzi :) Ja też czasem potrzebuję sobie wieczorem odsapnąć :) Nawet mu nie powiedziałam że nie będzie mnie dłużej :) ale chyba się zorientował, jak zabierałam kompa :) Ania jest ostatnio bardzo marudna i ciągle chciałaby być na rękach a ja się nie daję i jak widzę, że płacze tylko z powodu humorów to jej nie noszę tym bardziej, że Alek jest wtedy zazdrosny. Ostatnio sobie często tańczymy :) moje dzieciaki tak wymiatają, że głowa mała :) Anie już chce sama chodzić i się puszcza ale zaraz upada :) raz prawie zrobiła kroczek :) ale krzywo stopkę postawiła i bachła na tyłek :) Mówię Wam że mam wesoło z tymi tańcami :) Ania to cała się trzęsie ale co zabawne do rytmu się trzęsie :) Powiem Wam, że ciężko jest z dwojgiem dzieci ale to jak widzę jak oni są za sobą to serce rośnie :) Czasem jak Ania płacze to Alek podchodzi, głaszcze ją po głowie i mówi"nie płacz Anusia" :) słodki jest a mnie łzy w oczach stają jak to widzę :) Jutro jeszcze napiszę bo dzisiaj już mi piwko do głowy uderza :) miłego wieczoru wszystkim :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jooaannaa
Witam was dziewczyny prześledziłam wasz wątek i bardzo mi sie podoba. Piszecie o takich samych problemach jakie ja mam aktualnie w serduszku. Ciszę się ze u was wszystko dobrze sie skończyło wierzę że u mnie też tak będzie. Jestem w 32tc od 28tc mam założony pessar dostałam tez steryd dla mojej córeczki. Oszczędzamy się i czekamy jeszcze kilka tygodni;) termin mam na 8stycznia ale czuje ze to będzie świąteczna dziewczynka;) pozdrawiam was serdecznie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anankee
Aleksandra, też słyszałam o planach zamknięcia porodówki na PCK, ale mój gin który tam pracuje na razie każe się tym nie przejmować i twierdzi że to może jeszcze długo trwać albo i w ogóle nie dojść do skutku. Córcię właśnie tam rodziłam i teraz też bym chciała. Z córcią to miałam cc ze względu na miednicowe ułożenie, wtedy pessara nie miałam założonego, ale problemy z szyjką też miałam. Od 33 tygodnia leżałam (w szpitalu 3 tyg, potem w domu), łykałam fenoterol i dotrwałam do 38 tc. Teraz problemy z szyjką zaczęły się dużo wcześniej, ale mam też dodatkowe zabezpieczenie w postaci krążka, więc tak bardzo się nie martwię. Jestem ciekawa jak moja córcia zareaguje na braciszka :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
anankee i jooaannaa trzymam kciuki,żeby wam się udało, generalnie pessary sprawdzają się bardzo dobrze. Aleksandra, jaki miły wieczór....:) Fajnie, że twój mąż to rozumie. Moje wieczory są teraz gorsze, bo Szymonek często się budzi, kiedyś jak zasnął, to był spokój conajmniej do drugiej w nocy. Na dodatek uspokaja go tylko cycuś. Zrobiło się zimno, ale wychodzimy codziennie na spacer. Mam nadzieję,że nie spadnie w tym roku dużo śniegu i da się jeździć wózkiem. Pozdrawiam was bardzo serdecznie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×