Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

mysica

Pessar - czy ktoś miał??

Polecane posty

Gość OlaOzz
Czesc, postanowilam napisac bo, potrzebuje pomocy. Jestem w 19 tygodniu ciazy. Od czasu do czasu boli mnie jakby wlasnnie w miejscu gdzie jest szyjka macicy. Nie mam zadnych krwawien, skurczy itp. Ale od kilku dni mam niewielkie jasno zolte uplawy, co niby jest normalne. Nic mnie nie swedzi, ani nie piecze. Wszystko wydaje sie byc ok, ze wyjatkiem wlasnie bolu plecow i jakby szyjki macicy. Po czym wy poznalyscie, ze macie rozwarcie macicy w ciazy? Czy to bolalo? Do gina ide dopiero za miesiac i chyba raczej nie mam szans na wczesniejsza wizyte. Pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
OlaOzz, ani skracania szyjki macicy, ani rozwarcia się nie czuje, to stwierdza po badaniu ginekolog. Skoro następną wizytę masz za miesiąc, to mniemam,że dopiero co byłaś u lekarza i nic takiego nie stwierdził. W ciąży zdarzają się różne bóle, ale raczej nie za duże. Jeśli masz jakieś wątpliwości, może pomóc ci tylko lekarz, ja tylko mogę powiedzieć, że żadnych bóli w ciąży nie miałam, ani nie ma objawów skracania się szyjki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość s0nia
Jolu i Madziu gratulacje!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! Witamy Majeczkę i wcześniaczka bez imienia:). W wolnym czasie napiszcie więcej o porodzie i maleństwach:). Jestem w szoku:):):):):)\ Zaraz Lempira napisze ,że urodziła:). Aleksandra super,że mąż już wrócił,a z drugiej strony szkoda,że nie miał mozliwości dłużej popracować i zarobić więcej.Teraz Kochaniutka cieszcie sie sobą:). Karinko nie mam jakiejś specjalnej diety.jem mniej i unikam chleba i ziemniaków.To,że dużo spadłam na wadze nie jest widoczne dla oka,bo moja tusza była bardzo zbita.Nie jestem szczupłą laską,a nadal grubaskiem troszke szczuplejszym niż we wrzesniu:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Soniu, w takim tępie bardzo szybko będziesz super laską. Oczywiście wiadomo,że na początku chudnie się najszybciej. Bądź tylko wytrwała w niejedzeniu słodyczy, chleba i ziemniaków i chodzeniu na siłownię. Ja też mam zamiar być wytrwała, żadnych wyjątków, choć nie ręczę za siebie w święta, ale zobaczymy. Na razie ten tydzień jadłam według Montignaca i ubyło mi 2kg. Dziś są imieniny męża i robię sałatkowe przyjęcie, żadnych deserów. Mój mąż też jest na diecie, moja mama i szwagierka też się odchudzają, a tata ma cukrzycę, więc z pożytkiem dla większości.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość s0nia
Karinko super,ze wszyscy w około tez są na diecie:).Ja w soboty i niedziele jem normalnie-frytki,słodycze itp,ale w tygodniu dieta:).@ kg.to juz spory sukces w tak rótkim czasie.Dzisiaj byłam juz na siłowni i u lekarza.Dostałam antybiotyk Cipronex,a po nim mam brać Furaginium.Gdy skończę brać lekarstwa będę miała robione badanie moczu:).Juz mam w domu skierowanie. Mąż w tym tygodniu ma druga zmianę.Jedzie do pracy o 13,a wraca po 23.Dzisiaj ide na spotkanie z rodzicami.Po powrocie napisze Wam co i jak:). Madziu i Jolu czekamy na wiadomości od Was:) Lempira ,a co u Ciebie? Aleksandruniu Ty Aniołku ciesz sie teraz mężem:):). Hally czekamy tez na wiadomości od Ciebie:).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość s0nia
Karinko na spotkaqniu było nas 4 mamy:(.Czyli te co zwykle.Reszta ma w d...e swoje dzieci i ich dobro:(.Porozmawiałyśmy i tak zrobimy swoje to co planowałyśmy.Przykre jest to,ze same walczymy o wszystko.Zależało nam bardzo na rodzicach tych najtrudniejszych wychowawczo dzieciach.Jak widac tych rodziców nie zobaczymy ani dzisiaj,ani za miesiąc,ani w tym roku szkolnym:(.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Soniu, to wszystko mnie nie dziwi. Tych rodziców najtrudniejszych dzieci nie zobaczycie, bo tak oni je wychowują,że mają wszysyko w d..i dlatego są z nimi problemy, lepiej nie myśleć co będzie później. Inni wolą się nie mieszać, a reszta woli ,żeby inni odwalali za nich czrną robotę. U Michała w podstawówce i gimnazjum była super klasa jeśli chodzi o rodziców, bo większość się angażowała, choć i tak kilka mam zawsze tych samych robiło najwięcej, wszystko organizowało, a i było paru rodziców, którzy przez 9 lat nigdy w niczym nie pomogli. Nawiasem mówiąc, ja nie należałam do tych super mam i bardzo jestem wdzięczna za ich ogromną pracę. Musicie po prostu same działać, ale bez poparcia innych będzie o wiele ciężej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość AleksandraN
Hello :) :) Ależ jestem szczęśliwa :) Co prawda odkąd wrócił mąż zapomniałam zupełnie o moich brzuszkach ale "ćwiczyłam" inaczej więc nie mam wyrzutów sumienia ;) s0niu tak to niestety bywa, że niektórzy rodzice nie interesują się szkołą swoich dzieci :( smutne ale prawdziwe. Inna część rodziców pewnie nie ma na to po prostu czasu ale uważam, że dobrze robisz interweniując :) Czuję, że coś dobrego z tego wyjdzie :) Lempira się nie odzywa to pewnie poszła rodzić : Jolcia gratuluję!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! Teraz czekam na fotki córeczki na fb :) Magda_81 Tobie też gratuluję !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! :) bardzo się cieszę, że karmisz "cycorkiem" ;) Witaj OlaOzz :) tak jak Ci dziewczyny napisały skracania szyjki się nie czuje. Mam nadzieję, ze zostaniesz z nami i będziemy mogły Ci pomóc w Twoich rozterkach i smutkach :) No tak jak mnie nie było to mnie nie było a jak zaczęłam pisać to już cała strona prawie ;) Czytałam Was na bieżąco tylko odpisać nie miałam kiedy :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć dziewczyny :-)! Niespodzianka, bo....wciąż jestem w ciąży. Byłam wczoraj u lekarza, wszystko dobrze, rozwarcie 2 cm, ale poza tym cisza i spokój. Na 2 listopada dostałam skierowanie do szpitala. Po cichu mam nadzieje, że go nie wykorzystam. Jeszcze mam trochę czasu. Staram się nie nakręcać i nie panikować. Oczywiście wolałabym, żeby poród zaczął się naturalnie, ale co ma być to będzie :-). Pozdrawiam i będę pisać co jakiś czas.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość s0nia
Lempira i na Ciebie przyjdzie czas.Prawdopodobnie urodzisz podobnie jak ja.Myślę,że nastąpi to między 2,a 10 listopada:).Mam nadzieję,że obedzie sie bez cc:). Aleksandra nawet nie wiesz jak ja się cieszę,że już jesteście z mężem razem:).Było mi Ciebie strasznie szkoda-sama z dwójką małych dzieci.Teraz już będzie łatwiej i...przyjemniej;P Karinko co mamy zrobic to zrobimy,ale na zebraniu powiem o o tym myślę.Czasami trzeba obudzić rodziców.Nie mówię tu o tych pracujących,którzy nie zawsze znajdują czas ale o tych wszystko sobie olewających.Jeśli mamy trudnego dzieciaka w klasie i jego rodzic nie bedzie pomagał wychowawcy to będziemy wnioskować o jego przeniesienie do innej klasy lub szkoły.Jest u nas jeden chłopak strasznie nadpobudliwy,ale jego mama jest w stałym kontakcie z wychowawcą,przychodzi na zebrania.Takiemu dziecku i matce,aż chce sie pomóc:). Mąż pojechał do pracy.Byłam na siłowni i po powrocie zjadłam kopę ziemniaków duszonych z jajkami wykonania mojego Kochanego.Najadłam sie pierwszy raz od dłuzszego czasu:).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
sOnia, mniam mniam ;-). Przy okazji dziewczyny proszę o radę. Nie wybraliśmy jeszcze wózka, a im częściej przeglądam oferty tym bardziej mam mętlik w głowie. Jaki wózek wybrać biorąc pod uwagę, że będzie pogoda jesienno zimowa, mieszkam na 2 piętrze, przez większość dnia będę walczyć z wózkiem sama- Mąż w pracy i mam samochód z dużym bagażnikiem. Co polecacie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość campanella
Cześć, ja tu nowa :) ja mam wózek emmaljunga, jest spory, ale do dużego bagażnika wchodzi, ma mocne koła, więc na wertepy niezły, na dole kosz metalowywiec można włozyc jakaś folię i nie zachlapie się na kałużach, niezle daje radę w śniegu, bo ciężki i grube koła. Minusy - dość ciężki i nie ma zwrotnych kółek. Plusy - bardzo wytzymały, stabilny, duża gondolka, można wpiąć fotelik samochodowy, spacerówkę (3 w 1). A poza tym witam wszystkie dziewczyny, tez jestem "zakorkowana" od 2 tygodni. Schizy mam okroopne, ale żyje z tygodnia na tydzien i świętuję każdy nowy zaczęty... póki co 30 tc by jak najdłużej wytrzymać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość s0nia
Lempira ja mam x-landera i bardzo ,go sobie chwalę,ale Ty sama sobie wybierz wózeczek.Patrz aby nie był ciężki jeśli masz ,go wnosić na drugie piętro.Zwracaj uwagę na kółka.Ja kupiłam trzy kołowy.Dwa tylkne super duże,ale przednie małe i nie mogę wjechać np.po schodach,na wiadukt i nie mogę pochodzić po plaży:(.Nie polecam seledynowych,żółtych,bo w cieplejsze dni muszki i inne owady zamęczą i Ciebie i dzidziusia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość s0nia
campanella witaj na naszym forum:).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ijk
czesc dziewczyny mam pytanie, dzisiaj mój gin sciągnął mi krążek i jestem juz 2 godz. po tylko mam małe plamienie... miałyscie tak???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość campanella
A ja mam inne pytanie, co do pessaru. generalnie duzo by pisac o tych jazdach, które mam w tej ciazy... ale w skrócie - mam pessar od 28 tyg. szyjka 1,5 cm w 24 tyg, miękka, troche rozwarta od zewn. W 26 jeszcze trochę gorzej, zapada decyzja pessar. niestety nie wiem na ile rozwarta i na ile gorze i nie mam pjęcia przy jakiej dł. ten pessar był zakąłdany, wszystko na oko, a raczej na palec oceniane, bez wziernika, a tym bardzoej usg :/ szkoda, bo ogólnie mam świetnego i sympatycznego lekarza ale nie potrafię się jakoś domagac pewnych procedur... trudno. Moja strata i mój stres. W każdym razie pessara nie czułam w ogóle pd początku, co 2 dni nystatyna, więc zorientowałam się gdzie on mniej więcej jest i jak się go wyczuwa. Po założeniu bez konttroli, miałam przyjśc dopiero po ponad 2 tyg. Parę dni przed tą kolejną wizytą czuję, ze pessar poszedł jakoś "do góry" wzgl. szyjki, a dzień pózniej nagle odjechał sporo do tyłu (teraz ledwo go dosięgam). W dodatku mam wrażenie, że przed tym pessarem czuje teraz coś, co w dotyku przypomina tę miekka szyjke sprzed jego założenia :/ Gin mówi, ze nie mogł pessar uciec do tyłu, bo tam juz nie ma wiecej miejsca, gdyby uciekł, to raczej do przodu i trzaba by poprawiac. Ale przed zakładaniem mówił znów, ze sama szyjka poszła do prtzodu, znaczy zaczęła si eustawiac na linii do porodu, więc z tyłu mogło się zrobić wolne miejśce :( Kurde, nie wiem juz co myślec, w dodatku po tym dzisiajeszym badaniu (stwierdził, ze pessar jest tam gdzoie powinien byc) mam prawie co godzine twardy brzuch. I od trzech dni czuje, jakbym wszystko miała w srodku pootwierane, a dziecko w połowie drogi :/ Ja juz nie wiem czy to moje schizy czy co, a boje sie isc dfo innego lekarza, cykor jestem, nie chce zeby mi ktos tam teraz kombinował, bo jak ja sie potem temu mojemu bede tłumaczyc, ze co, sama sopbie poprawiłam?! Hm. A to dopiero 30 tydzien. Dopiero i juz. Dla mnie dopiero, bo zyję w ciągłym stresie, co znow sie popieprzy. Co tydzien praktycznie jakas komplikacja wyłazi. Aha i jeszcze, przy sprawdzaniu szturchnął ten pessar i mnei to zabolało, stwierdził,z e nie powinnam tego czuc, a jesli czuje, to znaczy, ze jest snat zapalny i mam brac ecovag (probiotyk). Tymczasem od czerwca łykam lacibios, uzywam lactacydu i generaknie chyba na ilośc kwasu mlekoqego nie powinnam narzekać. i czy kwas mlekowy moze rozpędzić ewentualny stan zapalny?! Dobra, konczę, i tak juz tu cały mój dzisiejszy stres przelałam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość s0nia
Pościągnięciu pessara nie miałam żadnego plamienia więć może to oznaka zbliżającego się porodu?:). Pessar raz może być wysoko raz nisko.Ustawia się pionowo i na odwrót.ja tak miałam i było wszystko oki:).Jeśli jednak czujesz strach i mawsz obawy to udaj sie do gina.Stres potrafi zamęczyć.Ja tak miałam przez całą ciążę.Ciągle coś sobie wymyślałam,a gdy byłam u lekarza to on rozwiewał moje obawy.Potem parę dni miałam spokoju ,aż znowu coś mnie zabolało lub pessar był np.bardzo nisko i znowu stres.Kończę,bo mąż zaraz wraca,a muszę jeszcze zrobić kolację.Jutro napiszę więcej i dokładniej co i jak.Dobranoc dziewczyny:).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość AleksandraN
Witam nowe dziewczyny :) ijk ja po ściągnięciu krążka w pierwszej ciąży tak chlusnęłam upławami, że lekarz sprawdzał czy to nie wody :) Okazało się że po prostu miałam duże upławy które gdzieś tam troszkę się gromadziły :) Nie było żadnego stanu zapalnego wiec było ok :) campanella tak jak napisała s0nia krążek może być bardzo wysoko a za godzinę tak nisko, ze ciężko jest zaaplikować globulkę :) Rozumiemy wszystkie Twój stres. Jesteś w dobrym miejscu i jeśli zdecydujesz się z nami zostać chociaż do porodu to postaramy się ulżyć Twoim nerwom :) łatwo mi się piszę bo mam to już za sobą ale przeszłam dwie ciąże na krążku więc wiem co to znaczy :) Lempira ja mam np wózek Tako Evolution, cztery duże pompowane koła ale jest trochę ciężki. Mi zależało na tych kołach bo mieszkam na wsi i chciałam bez trudu chodzić po lesie. Mimo swojej wagi muszę powiedzieć, że nawet na drugie piętro byś dała z nim radę ale dziecko musiałabyś trzymać w jednej ręce a drugą spokojnie "wciągniesz" ten wózek za sobą bo pompowane koła łatwo się wprowadzają. Jednak jest ciężki i po takiej wyprawie możesz być zmęczona. Polecam przednie koła skrętne (ja takich nie mam a bardzo ułatwiają życie :) ) Przekonałam się o tym na drugim wózku. Dostałam taką lekka spacerówkę typu parasolka i skrętne koła są super :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość campanella
Kurcze, nerwówy ciąg dalszy, wczoraj po tym badaniu jakoś mi sie twardnienia i skurcze nasiliły, a już biore fenoterol 6x1/2. Tylko wieczorem chyba z 5-6, potem w nocy jak obudziłam się na tabletkę o 3.30 (oczywiście juz nie zasnęłam...) i dalej około 5.30. 6.00. 6.30, 7.00, 8.00, 8.50, 9.40, potem dwa pod rzad jak sie ubierałam zeby jechac na KTG, raz jak wracałam, czyli 10.50. A najlepsze, ze na KTG mnie nie przyjeli bo takie "na żądanie" robią tylko po południu. Chyba umrę z nerwów. Zaczęłam od wieczora brac fenoterol 8x1/2, więcej magnezu i jakos nie widze zeby pomagało. Juz się boje odnotowywac kiedy co sie działo,bo okaze sie, ze to regularne skurcze i bede szalec ze strachu. Jezu, byle do tej 14.00 jakos dac rade, potem sie okaze. Pocieszam się tylko tym, ze nie było raczej tak ewidentnie 3 w ciągu godziny - bo wtedy juz bym pewnei musiała wylądować na kroplowie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczyny, dzięki za rady dotyczące wózka. campanella daj znać co u Ciebie. Ja jak czekałam na założenie krążka też miałam ciągłe napinanie się brzucha, ale jeśli coś Cię niepokoi to sprawdz to. Za chwile 14 wiec pewnie bedziesz na ktg. Powodzenia!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość campanella
tyle że kurka, ja juz ma ten pessar jakis czas i do tej pory było w miarę ok :/ Nic, jadę za niedługo, to się dowiem i dam znać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość campanella
Hm, no KTG wyszło ponoć bez zarzutu. Tetno dziecka w górnej granicy normy, ale to przez fenoterol, zadnego skurczu nie zarejestrowało. Kurde, akurat się wpasował ten pomiar mięedzy dwa skurcze, przed wyjściem jeden, a ledwo wyszłam miałam kolejny, na korytarzu :/ Poza tym ok. MNie tam troche na tym zapisie niepokoi, ze jak małe mocniej kopnęło to zapis się na chwilę urywał, a jak słuchałam to słuchać było wyraznie, ze mu tetno bardzo spada i potem "nadgania". Na wydruku zapis jest w tych miejscach nieciągły, urywa się na chwilę i wraca. Na poprzednim KTG też było kopanie, tez puls zwalniał, ale nie az tak i nie ma w zapisie "dziur". Popytam jeszcze tego mojego gina. Skurczy na razie 15.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość s0nia
campanella te wszystkie przypadłości mogą być na tle nerwowym.Twardnienia też:).Kiedyś brałam fenoterol przy szwie i też miałam częste twardnienia brzucha,a urodziłam po terminie:). Co do KTG to gdy leżałam prawie 14 dni w szpitalu to miałam je robione chyba ze 100razy.Czasami brzusio było luźne,ale robiłam też zapisy przy twardnieniu i zapis n ic nie wykazywał,czyli twardnienia nie zawsze są skurczami:).Gdy poczujesz,że juz sie zaczyna robić kamień weź delikatny głęboki oddech i powoli wypuść powietrze i tak kilka razy i powinno przejść:) Lempira praktycznie nic Ci nie doradziłyśmy.Tak jak pisałam Ci wcześniej-wózek najlepiej wybierać samemu:).Jedno z czym sie zgadzamy to z kółkami.Patrz aby były większe niż modniejsze:). Córka przytargała dzisiaj malutkiego kociaczka do domu,ale nie mozemy go zatrzymać i teraz biega z Oskarem po mieście i szuka dla niego domu:(.smutne to,bo szkoda zwierzątka.jest malutkie i bezbronne i jego los teraz leży w naszych rękach:(.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ijk
dziękuję AleksandraN za uspokojenie,mam nadzieje ze te plamienie co miałam było w wyniku sciągnięcia krązka, bo dzisiaj juz mam znikome brunatne plamienie a jednak sciągniecie krążka nie nalezało do przyjemnych- ale zeby nie straszyc to nie ma tragedii...teraz bardziej odczuwam spinanie macicy ale to podobno po odstawieniu fanoterolu tak powiedziała mi moja położna i takze powiedziała ze wszystko jest OK najwazniejsze abym czuła ruchy dzidziusia wiec staram sie nie panikowac i czekam na dzidziolka ( niby za 3 tyg ) Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość s0nia
ijk sorki ale wczesniej chyba źle przeczytałam co napisałaś.Zrozumiałam,że pessar ściagano Ci 2 tyg.temu i teraz masz plamienia.Nie masz o co sie martwić i aleksandra wszystko dobrze Ci napisała:).ja miałam brązowe plamienia zaraz po ściągnięciu,a po dwóch dniach było już czysto:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość s0nia
jeny jestem zakręcona:).Plamienia miałam zaraz po założeniu pessara i po dwóch dniach było już oki.po ściagnięciu miałam czysto bez żadnych wydzielin.Ale i tak nie masz się co martwić,bo takie plamienia przy zakładaniu lub ściąganiu krążka są normalne:).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość CAMPANELLA
Co do twardnień - właśnie tak robię, głębokie spokojne wdechy i mija. Co do nerwów - jasne, ja to biore pod uwagę, ale oto wraz z tymi skurczami pojawił się kolejny powód do zmartwoenia..... no i takie domino. Jedno popycha drugie. Ja tak mam od 6 tygodnia... co tydzień prawie jakaś niespodzianka. Nie zdaże się uspokoić, wyciszyć i następny problem wyskakuje. Tak w skrócie, zebym nie był gołosłowna: 6 tydz. krwawienie, poronienie zagrażające, luteina, duphaston i lezenie, 8 tydz. mega infekcja, chyba od tej luteiny?, nystatyna 2 opakowania 10-11 tydz. po nystatynie infekcja powraca sobie , ciśnienie typu 85/48, słaniam się na nogach do 15 tyg. 12 tydzien dochodzoi inf ukł. moczowego. 13 tydz kolejna nystatyna, plus antybiotyk na pęcherz 15 tydzien infekcja powraca 16 tydzien ląduje na IP na drugim końcu Polski (wakacje), kolejna nystatyna (tłumaczyłam lekarzowi, ze to chyba nieskuteczne, ale bał sie wypisać cokolwiek innego - bo zagrożenie i prawie jeszcze 1 trymestr) 18 tydzien? hehe, infekcja powraca :) 19 tydzien tym razem juz u mojego lekarza, nowe dwa leki, 17 dni kuracji 20 tydz. zayważam ze prawie nie mam szyjki, panika, lekarz mnei uspokaja, czekam do nast wizyty 21 tydz. zatrucie, megasraczka 22 tydz szyjka 1,5 cm, czekamy z pessarem, fenoterol, magnez 24 tydz szyjka 1,5 nadal czekamy 25 tydz. wirus żołądkowy, rzyganie na całego 26 tydz szyjka jeszcze gorsza, decyzja - pessar 27 tydz posiew - grzybica, leczenie..., do tego podwyższone leukocyty (ale trochę) 28 tydz. - załozenie pessaru , nystatyna na wszelki wypadek 29 tydz. szaleje tętno, nagle po 100-120, cisnienie niby ok, ale czasem skacze do 140/90 (normalnie 100/60), pessar znika gdzieś z tyłu - tak z dnia na dzień... 30 tydz 16 skurczy dziennie... No i bądz tu człowieku spokojny... :) Juz mój gin zachodzi w głowę, jak w jednej ciązy mogło się tyle nazbierac atrakcji, zwłaszcza że poprzednią przehulałam praktycznie do ostatniego dnia, z lataniem samolotem, graniem koncertu 2 tyg przed terminem itp. Także oby mnie chociaż teraz na finiszu ominęły inne problemy... Ale razniej mi odkąd tu piszę, a nie tylko wyczytuję wszystkie fora ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość s0nia
CAMPANELLA sorki ale rozbawiłaś mnie tym grafikiem przypadłości hi,hi...:). Masz jak w przysłowiu-jak nie urok to sraczka:).Fakt nie masz łatwo,ale jakoś trwasz i już niedługo urodzisz,a grafik zostanie tylko wspomnieniem,o którym przypomnisz sobie ,gdy wejdziesz na to forum np.za rok:).Ja bynajmniej czytam czasami co pisałam przed rokiem i teraz wracam do wspomnień z uśmiechem:).Poprzednia ciąża była inna.Nie zawsze jest tak dobrze jak kiedyś:(.Łykaj większe ilości magnezu,ja tak robiłam i uniknęłam prawie całkowicie trwardnień brzusia.Do tego miałam przepisany buscopan:).zw-Marysia zobaczyła klawiaturę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×