Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

mysica

Pessar - czy ktoś miał??

Polecane posty

Dziewczyny, ja wciąż chodzę w ciąży ;-). Choć co chwilę mnie coś boli, a to ucisk na pęcherz, a to jakieś ciągnięcie. Ale daje radę. Magda_81 ja miałam globulki Pimafucin, zakładałam je właściwie tak naturalnie, aż poczułam lekki opór krążka, na pewno płycej niż gdybym nie miała pessara. Niestety musiałam spać w bieliźnie i z wkładką, nie lubię globulek, ble.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość s0nia
Lempira własnie miałam napisać o tobie,że chyba już urodziłaś,a tu podobnie jak u Joli-jeszcze 2 w 1 :).Może urodzicie jednego dnia:).Ja tak miałam z Gosik 82 :). Madzia ja brałam clotrimazolum i coś na N.Wkładałam doś głęboko:).Pessar był nisko,a ja aplikowałam jakoś wyżej:). Nystatyna to to co brałam:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Soniu, chyba powodem braku kupek Szymonka były orzechy włoskie, takie pyszne rosną u mnie przed domem - przestałam je jeść i są 2 kupki dziennie. A co do naszych nastolatków to nie jest łatwo. To okres buntu i krytyki rodziców. Michał też często jest uparty i mówienie mu czegoś to jak grochem o ścianę. Nie mam z nim wielkich problemów, są to raczej drobne sprawy. Bardzo dużo z nim rozmawiam i słucham jego argumentów. Bardzo ważne,aby nasze dzieci czuły się zrozumiane i szanowane. One teraz separują się od nas, chcą być samodzielne, więc siłą rzeczy negują to co powiemy. Ja będąc w ich wieku byłam bardzo zbuntowana i nie zastanawiałam się czy rodzice mają rację, po prostu na wszystko co mówili było NIE, typu załóż kurtkę - nie, nie zakładaj - a założę.Przez to byłam "samodzielna". Soniu musisz postępować delikatnie i z wyczuciem i nie traktuj jej jak smarkuli ,tylko słuchaj co ma do powiedzenia, co mśli i czuje, jaki jest jej punkt widzenia, ty nie zawsze wiesz najlepiej. Jeśli będziesz robić coś siłą z pozycji dorosłego władcy, ona będzie buntować się jeszcze bardziej, postaraj się być jej przyjaciółką.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A pyskowanie to normalka. Potrafi wyprowadzić z równowagi, ale jak byłam u koleżanki, mamy kolegi Michała, to zobaczyłam to samo. Soniu nie wdawaj się w pyskówki i nie dawaj jej w papę. Kończ rozmowę i wyjdź się uspokoić. Jesteś starsza i mądrzejsza, musisz opanować emocje, porozmawiaj z nią na spokojnie, powiedz,że cię rani. To fajna, mądra i dobra dziewczyna, nie zepsuj tego. Nie przenoś jej do innej klasy, chyba,że sama tego chce. Nie rób jej na złóść, bo to bardzo was od siebie oddali. Rozmawiaj na spokojnie, ale rozmawiaj, czyli również słuchaj zamiast prawić kazania. Nastolatkowi nie da się powiedzieć co ma robić, trzeba tak pokierować rozmową,ąby sam do tego doszedł.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość s0nia
Karinko masz rację:).Gdy trochę się uspokoiłam,a trwało to bardzo długo porozmwiałam z córką.Rozmowa była długa ale doszłyśmy do jakiegoś kompromisu:).Na końcu siedziałyśmy przytulone do siebie:).Wiem,że obiecywania córki szybko odejdą w zapomnienie:(.Będzie dobrze jak choć troszkę ta rozmowa coś zmieni.Pyskować sobie nie pozwolę i wczoraj jasno to jej powiedziałam. Marysia jest już bardziej spokojna ale już widać tego 4 ząbka pod skórą i zaraz on zacznie się przebijać.Aleksandra byłiśmy pewni z mężem,że wyszły jej dwa górne ale teraz zobaczyłam jak to faktycznie wygląda.Tamtego widać ale jeszcze sie nie przebił.Już szykuję się na złe dni z Marysią:). Zagroda sprawdza się:).Wczoraj późnym wieczorkiem spokojnie ogladaliśmy film.Nikt po nas nie skała ,nie pluł,nie gryzł i nie szczypał przy wstawaniu.Sprawczyni tych wszystkich czynów siedziała w swoim M1 i ładnie się bawiła:).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość AleksandraN
Dziewczyny czytam Was ale nie mam już siły dzisiaj pisać. Sprzątałam dom bo dzisiaj Alek skończył 2 latka i jutro jest mała imprezka :) pewnie odezwę się dopiero w poniedziałek :) dobranoc :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość AleksandraN
Oho chyba poszły rodzić :) tak tu pusto się zrobiło :) Alusiowi imprezka się udała :) szkoda tylko, że jedna koleżanka się rozchorowała bo Alek już od czwartku na nią czekał :( napiszę później bo bestie się budzą :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość s0nia
No to może teraz powiekszy sie grono mamusiek:). Aleksandra jutro mój Oskar kończy 12 lat,ale nie robię imprezki.Dałam mu parę groszy i styknie:).Już dzisiaj biegał po sklepach i kupował sobie cos dla siebie.wieczorkiem organizuje poczęstunek dla Kasi i mężą.,a ja w tym czasie ide na zebranie i siłownię:). Nie mam ostatnio czasu na pisanie.Układa sie nam z mężem i teraz wolne dni spędzamy razem:):).Wczoraj jeździliśmy po okolicy ,a wieczorkiem wyskoczyliśmy do świata czekolady:).Marysia zachowywała sie cały czas jak dama dopóki nie spróbowała kawałka czekoladowego ciasta:).Tak jej posmakowało,że trzeba było ją mocno trzymać ,bo tak sie garnęła do stolika.Ale i tak jakieś starsze panie pochwaliły ją,że jest bardzo grzecznym dzieckiem. W dzień zwiedzaliśmy katedrę w Trzebiatowie i okoliczne zabytki:),.Dokuczało nam tylko zimno.Świeciło słońce ale kosta była straszna.Dzisiaj wyciągnęłam zimowy płaszcz i zaczynam w nim chodzić.W tym jesiennym bardzo marznę. Aleksandra jeszcze troszke i czekają nas roczki naszych maleństw.Myślę zrobić mini imprezke w domu dla rodziny,a w tygodniu chce zaprosić dziewczyny z porodówki gdzieś do kafejki z dzieciaczkami:).Myślę,że to fajny pomysł:). Alek zapewne szczęśliwy z urodzinek i prezentów?Tort miał śliczny i,aż mi ślinka pociekła na jego widok:).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć dziewczyny! Byłam dziś u lekarza, kolejna wizyta za tydzień. Także jak widzicie pessar u mnie zdjęty został 3.10 i jak narazie nadal w ciąży ;-). Po wizycie wszystko ok, aczkolwiek mam kłopoty z zaparciami (przez całą ciążę było z tym ok), także teraz walczę z tym czym mogę. Może nawet któryś z tych środków ruszy poród. Pozdrawiam Was wszystkie. Będę pisać w miarę możliwości.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jolcia777
Ja tez wlasnie wrocilam od poloznej... pessar zdjety 29 wrzesnia i tez nadal nic :( zaczynam sie bardzo bac, ze grozi mi cesarka a tego bardzo nie chce.... jezeli nic sie nie wydazy do konca tygodnia to bedziemy wywolywac porod... tylko dlaczego szyjka jest krotka (przy zdejmowaniu pessara miala 10mm) to co mozna jeszcze zrobic zeby sie rozszerzyla? mam cwiczyc na pilce, siedziec na krzesle, pochylajac sie do przodu, jesc ananasy-kupilam 3 puszki, jedna zjadlam w drodze powrotnej, my kobietki to jednak potrafimy robic wiele rzeczy na raz:) to musialo smiesznie wygladaac, w jednej rece kierownica a w drugiej puszka z ananasami a obok, na siedzeniu pasazera-ciastka:) dzidzius wylaz prosze prosze prosze.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość s0nia
:) nie mogę pisać,bo Marysia mi przeszkadza Grubaśniczki macie podobnie jak ja:).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość s0nia
Lempira i jolcia pisałam Wam,że pesar ściagano mi 5 stycznia .Termin porodu miałam na 27-29 stycznia,a urodziłam 4 lutego przez cesarkę.Gdyby nie cc zapewne urodziła bym po 10 lutego:). Jak widzisz Lempira masz podobny przypadek jak mój.Pamiętam jak z oczekiwania zaczęłam sie denerwować ,a potem strasznie bać porodu:(.Nie myślcie intensywnie o tym ,aby to juz się zaczęło.skupcie sie na miłych rzeczach,spacerach itp:).wiem,ze to bardzo trudne.Ostatnie podrygi są najgorsze.Człowiem ma już dość noszenia brzucha i już pragnie mieć po wszystkim i tulić w ramionkach maleństwo.Pamietam jak ogladałam ubranka i już nie mogłam sie doczekać kiedy ubiore w nie swoja Marysię.Pamietam jak nie mogłam doczekac sie kiedy zobaczę swoje dziecko.Byłam tak bardzo ciekawa wygladu Marysi:).Wyobrażałam ją sobie różnie:). Dzisiaj mój syn kńczy 12 lat:).Ale szybko to minęło.Pamietam jego poród bardzo dokładnie:).Pierwszy ból dostałam po god.14.Drugi 15 minut później.O god.15.10 leżałam już z maleństwem przy piersi.Pozszywana,umyta i szczęśliwa:).Wszystko trwało około 40 minut:).Az dziwne,że godzinę wcześniej byłam w ciąży nieświadoma tego,ze zaraz pójde rodzić:). Imię Oskar dostał właśnie przez ,,oskarową"szybkość porodu:).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
cześć kobietki :) nie mam ostatnio za bardzo czasu, mam spore zaległości, doczytam Was sobie jutro i poodpisuję :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość s0nia
Witaj Hally:). Fajnie ,że juz wróciłaś.Czekam na Twoje relacje z wyjazdu:).Mam nadzieję,że wypoczęłaś,zwiedziłaś ciekawe miejsca,a synuś przez cały czas był grzeczny,zdrowy i nie przysparzał Wam zmartwień:). Aleksandra jak widzę ostatnio tez masz mało czasu na pisanie.dzieci rosną i wymagają większej opieki i też tak ostatnio mam z Marysią:).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość AleksandraN
Ech s0niu jest dokładnie tak jak piszesz. Kiepsko u mnie ostatnio z czasem i nie mam za bardzo kiedy pisać :( ale czytam Was cały czas tylko jak chce coś napisać to od razu któreś z moich "młodych" coś ode mnie chce :) i tak ciągle :) a wieczorem jak siadam do kompa to zazwyczaj rozmawiam z mężem przez skype a później idę spać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Sonia to jest właśnie to- nie myśleć i się nie denerwować. Staram się jak mogę. Stresują mnie opowieści o tych co miały taki sam termin jak ja, a juz urodziły. Ale staram sie myśleć tak- do terminu porodu mam jeszcze tydzień- moze się coś zacznie. A jesli nie to będe się martwić poźniej. Pozdrawiam Was wszystkie :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość s0nia
Lempira masz czas do 12 listopada więc nie patrz,że inne już urodziły.Wiem dobrze sie radzi ale w praktyce jest inaczej.Powiedz sobię,ze 14 listopada już bedziesz miała w ramionach maleństwo,a teraz ciesz się życiem i spokojem:). Na forum była Gosik 82 i ona jako ostatnia miała rodzić,a ja prawdopodobnie z Aleksandrą.Życie wybrało inny scenariusz.Aleksa urodziła Anię trzy tyg.wcześniej ,a ja rodziłam z Gosik 82 jednego dnia:).Nie powiem...chciało mi się wyć ,gdy inne urodziły,a ja nadal byłam 2 w 1.Teraz patrząc w tył stwierdzam,że było to bezsensowne:). Aleksandra teraz mam ciut czasu,bo miałam dzisiaj iść na spacer z koleżanką i coś jej wypadło i teraz nie mam co robić.Mała śpi pod oknem,a ja mam wszystko porobione w domu.Z czasem wolnym jest teraz trudno.Mała już wyrasta z niemowlecego wieku i wymaga większej opieki.Noworodek nakarmiony,przebrany i śpi lub lezy,a tak teraz najedzone,przebrane i ...włazi wszędzie,domaga się ciagłej uwagi.Gdy cos chce to piszczy i pokazuje nerwy:).Jestem zadowolona z tej zagrody.Chociaż z tym mam dobrze,ze nie włazi mi w każdą dziurę:). Karmienie to masakra.Gadzina nie potrafi usiedzieć w miejscu,a jak juz siedzi to wypluwa dla zabawy jedzonko,wkłada łapki do miski np.z zupą.Ech...szkoda słów:).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość s0nia
Marysia już bardzo ładnie robi siusiu do nocniczka.Pokazała bym Wam na fb na filmiku ale takich ujęć nie będę zamieszczała:).Jestem z tego powodu bardzo zadowolona:).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Soniu, jestem w szoku,że Marysia już ładnie robi do nocniczka, przeciętnie dzieci opanowują umiejętność kontroli nad pęcherzem w wieku 2-2,5 roku! Masz super zdolną córeczkę i zaoszczędzisz na pieluszkach. Z młodszym dzieckiem też nie jest łatwo, Szymonek ciągle wymaga mojej uwagi, nie potrafi jeszcze sam się bawić, a w dzień śpi 3x po 20-30 min. Kupiłam sobie książkę z zabawami dla dzieci do roku czasu, bo nie bardzo wiem co mam z nim robić. Cały czas ćwiczy przemieszczanie się na brzuszku do tyłu i wokół własnej osi, dziś już nawet podnosił pupkę i przez 2sek. był na czworakach. Ja mam teraz jeszcze mniej czasu, bo w poniedziałek powróciłam do mojego rowerku treningowego, biorę się za siebie po raz n-ty. Ale to konieczne, bo nie tylko,że nie chudnę, ale wręcz tyję od tych naleśniczków. A może od tabletek? A czy może nie wiecie,czy biorąc te tabletki ma się okres? Od porodu jeszcze nie miałam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Soniu, a co do karmienia to współczuję i czytam ze strachem, zupełnie mi się nie spieszy, daję pierś i spokój - aż boję się myśleć,że i ten komfort nie długo się skończy. Trzeba będzie wymyślać i gotować jedzonko dla malucha, karmić godzinami i sprzątać wielki bałagan.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość s0nia
Karinko rano Ci odpiszę :).Dobranoc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość AleksandraN
Karinko przypomnij mi jakie tabletki bierzesz? Mam trochę kiepsko z czasem i nie mam kiedy poszukać na forum. Ja skończyłam karmić Anie w kwietniu a okres dostałam dopiero w październiku po dwóch seriach luteiny. Póki karmisz to normalne że nie ma okresu. Przy karmieniu piersią okresu zazwyczaj nie ma ale np s0nia dostała wcześniej. Nie ma na to reguły. Ja biore cerazette

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość daria91
Czesc dziewczyny, sOnia ja walasnie chodzilam prywatnie do ginekologa.. i to on mi ten pessar kazal zalozyc zapalacilam kupe pieniedzy leki , badania musialam kupowac na wlasny koszt. Teraz bylam walanie u gina... i nic na temat pesesaru nie wspominal wszystko jest ok powiedzial ze mam malutkie rozwarcie ale to jest normalne od 30 tygodnia ciazy poniewaz dzidzius obraca głowka na dół i naciska z tego to rozwarcie, i jak mu powiedzialam o tym ze nie dostalam od niego adnej recepty to byl w szoku kazdy ginekolog musi wypisac recepne na leki czy skierowanie na badania. Jakis lewy byl byle kasy jak najwiecej wyciagnac. Nastarszyl mnie ze musze to miec juz bo przed 30 tygodniem napewno urodze jesli go nie zaloze, a tu prosze jestem w 31 tyg zaraz zaczynam 32 i nic mi sie dziwnego nie dzieje czuje sie super.. chodz wole byc ostrozna. a za pessar nic nie płaaciłam mialam zaolacic dopiero przy odbiorze. pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość s0nia
Karina???????!!!!!!!Od jakich naleśniczków tyjesz????????????!!!!!!!!!!!!!!Ty Gadzinko lody be,to teraz naleśniczcki cacy?! Wywalaj z diety nalesniki,pierogi,mleka w proszku!!!!Musisz być bardziej stanowcza.Karinko ja od 9 wrzesnia systematycznie chodzę na siłownię.Brzusio mam juz płaki.Schodzi mi grubość jak skorupa,a z pod niej wyłania się piękne ciało.Miesiąc temu wygladałam jak gigantyczny wieloryb,a teraz patrzę w lustro i podziwiam swoje nowe kształty:).Nie ma jeszcze rewelacji,ale to juZ wyglada bardzo dobrze i daje mi motywację do dalszych ćwiczeń:).Musisz ograniczyć niektóre produkty i systematycznie jeździć na rowerku:).Nawet wtedy ,gdy będziesz bardzo zmęczona.Ja raz w tygodniu jem normalnie-frytki,słodycze,ale potem znowu przez 6 dni ścisła dietaka:).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość s0nia
Karinko przerwałam pisanie,bo Marysia płakała i musiałam dać jej picia:). Co do siusiania to jest prawdą,że tak małe dzieci nie potrafią wstrzymywać moczu,ale jeśli posadzisz je na nocniczek,a maja juz coś w pęcherzu to potrafią poluźnić zwieracze i zapełnić nocniczek:).Na poczatku sadzałam marię po spaniu,a ostatnio sadzam na wyrywki.Na 6 sadzeń zrobi 3-4 razy siusiu:).Są dni,że nocnikowanie wyglada słabiutko,ale ostatnio co ja posadziłam to zrobiła:).Traktuję to na luzie,bo Marysia jest jeszcze mała,ale gdy uda jej sie coś zrobić to biję brawa i pokazuję małej co zrobiła,a ona tez jest zadowolona.Gdy nic nie zrobi to robię smutną mine i mówię,że nie ma siusiu:).Dzieci jakoś to rozumieją:). Ja też nie umiem za wielu zabaw z małą.Robię kosi łapki,a kuku,idzie rak,kominiarz po drabinie,sroczka kaszę,baran buc,jedzie konik i na tym koniec moich zdolności.Czasem improwizuję-taniec,śpiew,przewalanki,gilgotki:).A najczęsciej siedzi w zagrodzie z mnóstwem zabawek i bawi sie samotnie.Jeśli jest tam coś ciekawego w tej książce to podpowiedz jakiś pomysł dla 9-miesięcznego bobasa:).Jak widzę Krzyś zaczyna gimnastyke przedraczkową.Jeszcze troche spokoju Karinko ale już niedługo i Ty zaczniesz bigac po domu za Szymonkiem:).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość s0nia
Karina jeszcze jedno.Brałam leki Cera-cos tam ale wyrzuciłam je po 3 tygodniach.Miesiaczke dostałam zaraz po krwawieniach poporodowych chociaż karmiłam piersią ale są kobiety,które i przez rok nie maja miesiączki karmiąc piersią:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość s0nia
daria 91 jak zrozumiałam zmieniłaś gina?Ten nowy nie widzi potrzeby zakładania pessara?Jest wiele kobiet,które maja małe rozwarcie i chodzą z nim nawet po dwa miesiace.Jesli szyjka jest długa i nie skraca sie to faktycznie nie ma co panikowac i zakładac krążka:) Mimo wszystko jeszcze sie oszczędzaj i nie szalej np.z zakupami itp...:).Mój gin tez był jakis nawiedzony ale oceniłam to na 100%po urodzeniu Marysi.Po pierwsze źle wyliczył mi termin porodu.Małą określił,że max urodzi się z wagą 3200,a ważyła 4700,a to jest diametralna różnica.Sama mu podpowiedziałam o niektórych lekach yakich jak np.duphaston,mg6b:).Wiele rzeczy robiłam na własną rękę i mam odczucie,że sama sobie prowadziłam tą ciążę:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jolcia777
No czesc Pessarowki :) moj Dzidzius postanowil jeszcze pospac w mamusi brzuszku :( a ja juz tak chce poznac moje Malenstwo :( zaczelam sie zastanawiac czy ten pessar nie jest przypadkiem powode tego, ze moja szyjka sie nie otwiera.... Jak myslicie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie, Dziewczyny piszę do Was, bo widzę że jesteście doświadczone z pessarami... Ja tydzień temu miałam założony, jestem w 22 tyg ciąży. Skracała sie szyjka. Mam dramat z wypróżnianiem się, czy ktoś z Was też tak miał? Wczoraj byłam u ginekologa żeby sprawdził czy dobrze leży i powiedział, że leży ok. Jestem załamana, bo każdy stolec to jest męczarnia!!! Mój brzuch już wygląda jak balon a ja czuję się fatalnie. Czy któras z Was miała podobne przeżycia? Proszę pomóżcie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×