Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

ochotka

***** Ślub lato/jesień 2007 *****

Polecane posty

Wiem sierpniowa. chyba coś pokręciłam. jestem zdenerwowana. muszę wyluzować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jak nie będzie w tej drugiej restauracji innego fajnego terminu, to zostane przy 25.08. Chyba, że ktoś mi go podbierze...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jestem tu nowa.
będzie, będzie, ale mimo to mm koszmary. Niedawno śniło mi się, że zostało 10 min. do ślubu, a ja jestem nieuczesana i nieumalowana. Biegałam po domu jak szalona, obdzwaniałam fryzjerów, he, he.. To dobrze, że się wcześniej martwimy..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tak trzeba wyluzować, bo naprawde łatwo popaść w mała histeryjkę, oczywiście , że każdy chce żeby w tym dniu wszystko było cacy, tylko nie kosztem, zdrowia, nerwów, kłótni i zamrtwień...sama staram sie nad tym panowac i narazie niezle mi idzie więc polecam:-) a przeciez przed nami jeszcze kilka miesiecy i napięcie będzie tylko rosło a nie odwrotnie...może jakis przedślubny kurs jogi?;-)hehe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja chyba mam bzika na punkcie róznych rzeczy. Np. chciałabym miec wierzącego świadka. Ale tak naprawdę wierzącego, z prawdziwego zdarzenia. W końcu to ślub kościelny. Problem w tym, że nie znam nikogo takiego:-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
oj joga by się przygała. a może medytacja? Zapraszamy na pogaduchy \"nowa\". Może jakiś nick?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
odnośnie snów to tez juz miałam kilka ślubnych, ale ja mam generalnie dziwne sny wiec za bardzo sie nie zdziwilam, a snilo mi sie ze jestesmy juz w kosciele i nagle przybiega jedna dziewczyna tez w sukni slubnej i mowi ze ona ma teraz slub, ze ona byla omowinona na ta godzine , ze wszyscy goscie juz sa itd i co o na ma teraz zrobic, no i moja mama sie nad nia lituje wyprasza naszych gosci z kosciola i mowi ze poczekamy ta godzinke a niech sobie ona wezmie ten slub teraz...hehehe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A ja nie miałam jeszcze żadnych snów. Bo dzis pierwszy raz jestem naprawde zdenerwowana. Dziewczyny zaraz jadę do tej drugielj sali, tak więc was opuszczę na trochę. Wpadnę jeszcze dziś i powiem co i jak. Trzymajcie kciuki. O kurcze , ja chyba naprawde zwariowałam???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Chyba tak normalnie wierząca jestem. Jak wiekszośc z nas. W Boga wierzę, modlę się. Ale wiesz świadek to taka osoba, która powinna radzic Ci w zyciu duchowym. tak było przynajmniej z rodzicami chrzestnymi, powinni prowadzic na dobra drogę. sorki za wyrażenie. dlatego bym chciała osobę wierzącą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
chyba ostro wariuję. jestem jeszcze zdenerwowana, bo pokomplikował się remont mieszkania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
pytałam o tego świadka bo sie nad tym nie zastanawialam w taki sposob ale mnie zaciekawilas, wiesz moi rodzice chrzestni zupełnie sie nie sprawdzili w tej roli a juz na pewno nie mogłabym ich nazwac moimi duchowymi przewodnikami-( podoba mi sie to:-) Dlatego sama sie jeszcze zastanowie nad tym co piszesz, my mamy tez maly problem z wybraniem swiadkow

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wiesz, najblizsze mi osoby sa lekko to mowiac zakrecone i raczej kiepsko zorganizowane dlatego troche sie obawialam ze nie pomoga mi za duzo przed slubem i na slubie a nie daj Boze jeszcze sie spoznia, hehe;-) Dlatego myslalam o kim odrobine dalszym ale na kogo bede mogła pewniej liczyc w tym dniu. Ale czy bede ja mogła nazwac moja duchowa przwodniczka czy kims kto bedzie i mi zawsze dobrze radzil...? Nie wiem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no tak mialam sie zbierac i znow sie rozpisalam , no ale teraz to juz musze isc , bo piekarnie mi zamkna a nie mam chlebka na kolacje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No i juz wróciłam. Byłam w dwóch restauracjach: pierwsza mi się nie spodobała, taka troszkę pod styl wiejski-odpada, a druga cudowna !!! taka z wysoką klasą, akurat była udekorowana na jutrzejszy ślub.Tam bym chciała. Niestety jak przyszliśmy to chwilkę wcześniej wyszła kierowniczka i nic się nie dowiedzieliśmy. Czekamy do poniedziałku. Jeśli tam będzie termin i ceny rozsądne i pozwolą zrobić dla ok.35osób to tam wezniemy. Jesli nie to zostaniemy przy tej całkiem pierwszej i z terminem 18.08( już się z nim oswoiłam. uspokoiłam się. Jutro idziemy do kancelarii księdza i zapisujemy się na luty na nauki przedmałżeńskie.Tylko nie wiem czy za to płaci się i kiedy? Jutro?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Sierpiowa--- dobrze to ujęłaś \"przewodnik duchowy\".Właśnie takiego chciałabym świadka. Jeśli chodzi o moich chrzestnych to tez kompletnie się nie sprawdzii! A świadek, to taka osoba która w razie problemów natury duchowej, powinna mi coś doradzić. Musi być to ktoś na kogo wiem, że w razie problemów mogłabym liczyć. No a poza tym osoba wierząca, ale nie tylko na papierze.Wiesz o co mi chodzi?Tylko nie wiem czy ktoś taki sie znajdzie :-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej kobitki! Ja też mam problem ze świadkami, moja najukochańsza psiapsiułka będzie wtedy w 7 m-cu ciąży z czego b. sie cieszę :) I mam dylemat. Podumam z moim Niuńkiem jak wróci z trasy. Dziś go coś wizieło i tak ni z gruszki ni z pieruszki napisał że mnie kocha.. :) Już nie mogę wytrzymać bez niego :( Pocieszam sie ze jeszcze równo tydzień został. Eh...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ochotko ja też tak jak ty oglądałam dwie sale i pierwsza taka sobie a druga była cudo i od razu sie na nią napaliłam i zaklepałam. Fakt droższa i bedę musiała sie potargować : )

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No kurcze wymagajaca jestes ochotka co do tego swiadka , ale dałaś mi troche do myslenia. Moja najlepsza przyjaciółka ma dwóletnia córeczke i jest z nia sama i nie mieszka w mieście w ktorym bedzie nasz slub takze tez nie moge liczyc na nia na 100 % a szkoda...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja sobie tak jeszcze mysle, że na świadku spoczywa jednak troche taka odpowiedzialnosc, ze w razie problemów w związku powinien bardzo pomagać, powinien czuc sie zoobligowany do podtrzymywania tego związku...oczywiscie nie bardziej niz małżonkowie;-)ale jednak...co o tym myslicie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie dziewczyny. Nadrabiam zaległości. Po pierwsze - Ochotka - tylko spokój może nas uratować. Musisz poczekać do poniedziałku. Coś mi podpowiada,że wszystko się super ułoży. Po drugie - jeśli chodzi o świadków to u nas na pozór sprawa była prosta. Ja mam ukochaną siostrę ( i psiapiółkę w jednym) , moje kochanie ma brata. Niestety przyszły świadek (potencjalny ateista) zastrzegł, że do komunii nie przystąpi a n siebie założy nie garnitur - jak na świadka przystało ale sztruksy, koszulę i marynarkę ... No cóż - nie chcę robić przykrości mojemu przyszłemu mężowi i nawet proponować aby zmienił świadka, którego z resztą darzę ogromna sympatią...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Fasolka - teraz już bliżej niż dalej... Pisałaś, że ostatni tydzień jest najlepszy. Trzymaj się dzielnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×