Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Anouk

TERAZ MY!!!

Polecane posty

Ninke, ściskam Cię bardzo... cóż, bywa w życiu i tak. Smutne to ale nie ma co rwać włosów z głowy. Myślę, że najcięższa decyzja za Tobą, czyli ta o złożeniu pozwu i zakończeniu tego związku. Mam nadzieję, że z każdym kolejnym dniem będziesz odzyskiwała siłę, nadzieję, wiarę aż w końcu któregoś dnia napiszesz, że podjęłaś słuszną decyzję i znów jesteś szczęśliwą kobietą :) Trzymaj się cieplutko Mała :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziękuję Wam za te wszystkie słowa. Dobrze,że jesteście , dobrze ,że mogę się chociaż tu wygadać a raczej popisać. Wiem,że to dobra dycyzja. I nie mam nawet czego dobrego rozpamiętywać, bo tych złych chwil było naprawdę dużo. A dobre chwile jeśli były to nie pozwalały się cieszyć, bo wiadome było ,że ta dobra chwila krótko trwa. Wiem ,że jeśli obojgu ludziom zależy na zwiazku to da się zrobić wszystko , można wyjść z każdej złej sytuacji. Ale jeśli tylko jedna strona chce spokojnego , normalnego związku to jest to jednak za mało. I zwiazek nie polega na tym by ciągle tej drugiej osobie wybaczać. Bo można wybaczyć ale zapomnieć nie sposób. Ja dawałam wiele szans temu związkowi z nadzieją na jego zmianę w zachowaniu, podejściu do życia. I choć dobrze wiedziałm ,że ludzie się nie zmieniają to na przekór wszystkiemu dawałam szanse, by nie zarzucać sobie tego ,że zbyt szybko zrezygnowałam. Ale związek to nie jest przecież walka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A ja powiem tak: I BARDZO DOBRZE!!!! I choc dzisiaj żal gryzie gardło to nim minie rok obejrzysz sie wstecz i powiesz: TO BYŁA NAJLEPSZA DECYZJA JAKĄ MOGŁAM PODJĄĆ! Zabrał Ci radość ten związek zabrał spontaniczność dał strach stres i poczucie ze sie wpadło w czyjeś sidła...ale uwierz od dzisiaj zaczyna sie życie i jeśli masz spotkasz kogoś TWOJEGO to chocbys uciekała w dal sina to co ma być bedzie. a Ty teraz skup sie na sobie wyłącznie zajmij sie soba swoim ciałem dusza daj im odzuc ze sa numer one ;-) Ninke jestem z Toba i uwierz JEST DOBRZE A BEDZIE LEPIEJ!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witam Ninke ja wiem , że to trudne nawet bardzo ............... trzy lata temu sama podejmowałam podobe kroki . Oj bywało ciężko .............. dzisiaj z perspektywy tych trzech lat stwierdzam że to była najlepsza decyzja jaką mogłam podjąć . Przestałam rtowac to co było nie do uratowania , a zaczełam ratowac siebie ............. wyszło to na dobre mnie i mojej córce . Czasem trzeba zamknąc jeden rodział w zyciu żeby móc otworzyc drzwi do nastepnego piekniejszego etapu życia - i tego własnie Ci życzę tuląc mocno do piersi . Z sprawa codziennych ............ nowy rok zaczełam od nauki i zaliczeń ( to horror zdawać matematyke finansową 3.01). Jak sobie pomyslę że jestem na trzecim roku to sama sie dziwię i to bardzo . Bo prawda jest taka że bardzo cciałm studiować ale potwornie się bałam że nie dam rady i będzie wielka obsuwa , a jaki wstyd przed córką :-P.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to ja od konca :P Whim :D:D a ty co do końca życia chcesz dla córci świecic przykładem ? :D:D ty nasza matko polko ;) Ninke ;) z facetami trzeba jak ze sprzętem agd nie sprawdził się to fru na śmieć i czas na nowy model ;) szkoda zycia na wieczne czekanie na poprawę :O zyje sie raz !! tylko raz . pozbierasz się po tej "klęsce" i słonce wyjdzie dla ciebie :) świat stanie sie znowu różówy i kolorowy - bo barw nie stracił, tylko ty chwilowo wpadlaś w ciemną dziurę . najważniejsze, ze masz wsparcie w rodzinie i sama wiesz czego chcesz , reszta to juz tylko kwestia czasu :) ściskam cię mocno 👄 ---------- i z innej beczki czy można przyspieszyć ząbkowanie? poważnie pytam :O no i czy roczniak musi byc jak denis rozrabiaka ? i czy jeszcze kiedykolwiek w ciagu najblizszych 18 lat będę mogła sie rano w spokoju umyć i umalować ? :( bo od roku albo nie mam tuszu , albo mam jedno oko pomalowane a drugie od razu oplute / na zmainę z paluszkiem w nim , ktory koneicznie chce coś w nim znależć mimo zapenien ze oko to oko i nic więcej pod nim się nie kryje :D:D ------ i chetne weźcie sobie trochę moejgo sniegu ! -bardzo ładnei proszę :D a drugie chętne lubiace sporty zimowe zapraszam w górki - śneigu po same uszy :D buziole słońca :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Serce przyjedź do mnie na wiochę śniegu do kolan..walniemy się w zaspę i zrobimy sobie takie aniołki potem będziemy się rzucać kulkami..ale bez lodu! :D wszystko fajnie, ale strasznie się boję jeździć zimą, do tego we wsi muszę z górki zjeżdżać wiecie ja redukcja - żuczek jedzie, ja hamulec - żuczek jedzie, ja panika - żuczek zatrzymuje się o mysi włos od dwupasmówki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mumi :D aniołki ? ja z małą od kilku dni na śniegu robie \"orła cień\" :D:D odlotowo być znowu dzieckiem :D:D a zaspy sa bossssssssssskie :D pod warunkiem, ze dziecko nie siedzi w wzóku i nie drze sie z zimna, a super zaspa nagle wyrosta na środku chodnika, jezdnia cała w korku samochodowym i radź se babo :P co do jazdy po górkach- ja to opanowałam nawet maluchem, wiec spoko majonez i ty opanujesz, trochę wprawy i jazdy pod i z górki i kochana juz w lutym zapomnisz, ze ta góra wogóle tam jest :D:D serce dawaj do mnie :D:D siegu ci u mnie pod dostatkiem, a nawet więcej :O Ani gdzie byłaś na sylwka?? bo ty zawsze coś ciekawego wyszukasz :) dawaj opis + foty na skrzynkę ;) no i jo mogłaby się pochwalic jak nowy rok witała :P i reszta tyż a co :D:D ja zgodnie z przewidywaniami - impreza piżamowa :D:D przed tv pr.II i podziwiałam scene we wrocku :D czyli bez zaskoczenia no nie ? :D:D ------- a zapomniałam się pochwalic cycki mi wracają do wyglądu sprzed 2lat YUPI :D:D jeszcze trochę i będe nówka nieśmigana :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja nie lubię śniegu w mieście...przynajmniej w takiej ilości i tego rozjeżdżonego błota:( Z radosnych wieści zepsuł się nam TV:( Pożyczony na dodatek. Nie wiem, czy to całkiem przypadek, ale mój był sam w domu, niedawna konsola i...dziwny zbieg okoliczności. Ja dziś miałam z moją szefową- świeżą wdową rozmowę, w sumie sprawy służbowe, ale i tak obie się poryczałyśmy...takie życie...podobno moim optymizmem i pogodą ducha nieświadomie jej pomagam...straszne są to uczucia, myśli...wszystko tak proste i skomplikowane. Ninka, pamiętaj, zawsze z Tobą! W czwartek mam jechać do Łodzi! Na dwa dni! Ratunku!!!!!!!!!!!!! Pogoda okropna, a ja mam tak niewiele zrobione:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
celi, ja kichałam w Ga-Pa, to samo miejsce i towarzystwo, co w zeszłym toku...tylko w tym dla odmiany 90% było chorych, zdrowa jedynie labradorka. I pobilismy rekord: nikt nie zrobił żadnego zdjęcia...to była świadoma decyzja o nieuwiecznianiu stadka rudolfów czerwononosych.... Znajomi jechali już chorzy, gospodarze byli chorzy w połowie, a potem szło epidemicznie...wszyscy (całe 8 osób) było chorych... Całego sylwestra przeleżałam na sofie pod kocykiem przy kominku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hmmmm... Zatem wybór miejsca do zimowego odpoczynku, nie będzie dla mnie problemem :) Fajnie macie z tym śniegiem. Choć jazda w takich warunkach na pewno nie jest zbyt przyjemna. Uważaj Mumi na siebie i żuczka! Celi, poczekaj jeszcze trochę, jak mała stanie się trochę bardziej samodzielna, choć jeszcze nie na tyle by wychodzić z domu sama... Wtedy da Ci porządny trening a Ty będziesz wyglądała nawet lepiej jak \"nówka niesmigana\" ;) Mój sylwester minął przyjemnie, choć przyjemniejsze były dwa dni przed nim...kiedy to świętowaliśmy z moją miłością pierwszy rok, a On zabrał mnie na dwa dni w podróż niespodziankę z niespodziankami :) A teraz szukam pracy... Co do chorób... Od września łykam rutinoscorbin codziennie trzy razy dziennie po dwie tabletki. Nic mi teraz nie grozi i nic mnie nie łapie :) Odpukać...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czytam to co mi piszecie i tak mnie to podbudowuje. I takie ma to dla mnie działanie terapeutyczne. Najtrudniej to napisać ten pozew, a raczej zabrać sie za to. Mam kilka wzorów z internetu i powinnam dać sobie radę z napisaniem. A potem dalszy krok złożyć to w sądzie, opłacić i czekać. Za jakiś czas, może rzeczywiście uznam ,że to było najlepesze co mnie mogło spotkać. Choć było źle to i tak to rozstanie boli. Bo jest to jakaś porażka życiowa. Ale ja nie potafiłam żyć w takim związku w którym druga osoba zupełnie mnie nie szanuje, w związku który dostarczał więcej smutków , nerwów, stresu, strachu niż radości. Lubię Was , lubię ten nasz domek tutaj. A śniegu to u mnie dostatek i oby już więcej nie padało , bo do pracy nie dojadę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kochana najtrudniej to chyba zdecydowac sie na napisanie pozwu :( bo juz samo stukanie w klawisze to pikuś w porównaniu z myślami i bilansem życia z kula u nogi zwaną mężem . o tfuu z takim mężem :P tego kwiatu to pół światu :D:D i jako wiece - wróżka (bo wrózką jest tu Jo) widzę kochaniutka przed tobą świetlaną pzyszłosć w miłości i spokoju i zaje.. fajnym facetem ! facetem a nie trokami od kaleson .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Z njusów... wynajmujemy dziuplę od za niedługo. Najemca chciałby od za dwa tygodnie. Tylko nie wiem czy my w tym czasie znajdziemy jakieś sensowene dwupokojowe do wynajęcia dla nas. Nowy rok i już kolejne jurna zmiany ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Faktycznie, mało coś dziewczyny piszecie. Ja to wieczorkiem mogę coś napisać, bo w ciągu dnia to odcięta jestem od netu. Groszku, aż szkoda tego mieszkanka Twojego na wynajmowanie komuś. Ja to wolałabym już we własnej klitce ale u siebie niż wynajmiwać komuś i jeszcze sobie szukać do wynajęcia i mieszkać tak jak ktoś chce a nie tak jak ja bym chciała. Kiedyś moja koleżanka mieszkała z mężem w kawalercie . Jakoś nie mogłam tego zrozumieć jak można cały czas być razem w jednym pomieszczeniu. Miejscem osamotnienia mogła być tylko łazienka. Ale jak osoby się kochają i szanują i są fajną, zgodną parką to właśnie taka kawalerka własna ich cieszyła. Nastrój mam okropny ale kiedyś będzie lepiej, żeby tylko spokojnie dziś zasnąć bez niepotrzebnego myślenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hEJ NINKE JAK DZISIAJ NASTRÓJ? Może i własna ale Groszek wie co robi ;-) przy dziecku dwa pokoje to wybawienie -nie oszukujmy sie,wiadomo gdyby nie miała mozliwości to by dala rade i na 30m2 ale skoro mozna inaczej ;-) Dziewczyny jade ogladac dzisiaj dwa mieszkania nie wiem czy mnie na nie stac :-P ale zobaczę ;-) Moja kolezanka zareczyla sie w wenecji..wlasnie ogladam foty-ach pieknie!!jestem szczesliwa!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witam ja w domu ..................pan hydraulik mnie nawiedził wymieniał liczniki. Powinnam jechać do pracy .................tylko jak wyjść z domu skoro wieje i duje mroźnym wiatrem ,o jeżu jaki horror:-(.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jo - wenecja ci sie marzy ? :D Ninke - no i jak spło sie jako tako ?? ja nie pisze, bo u mnie stagnacja uczuciwa - i oby juz tak było :D zycie -no cóz zupki kupki i tak od roku :P wiec ilez mozna wam o tym truć ? chatka \"sie robi\" samochód mimo iz nowy to termostat padł, j własnie wstawia jutro do serwisu - jednak zdania nie zmienie francukie to tyklko perfumy :P reszta nic nie warta :O u mnie nadal mróz, więc nadal w domu sie kisimy :( moze jutro juz będzie lepiej i uda sie wyjśc chociaż na godz? :D a tak juz nie moge na tv patrzec :( Jo zdaj relację cenowo-jakościową owych mieszkanek - oki??? ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
heloł cieszę się że nadal pracuję, po ostatnich spekulacjach, newsach i zwolnieniach :O okazuje się, że jestem tu jeszcze potrzebna ciekawe na jak długo :P Celi francuskie to tylko: perfumy? a co powiesz na francuskiego kochanka? :D :D mój żuczek też franc. ale (odpukać) w mrozy odpala za to ja się zepsuje to jest zagadką dla każdego mechanika walnie jakas pierdółka, po podłączeniu komp pokazuje coś poważnego: sondę, cylindry..cuda na kiju a potem się okazuje, że śrubka poluzowana :P jest pełen niespodzianek, ale uwielbiam go :) Ninke jak tam pozew?? naskrobałas cosik? ja się zbieram (wreszcie) do podwyżki alimentów, muszę w pon iść do mecenasa, chyba wezmę moje oszczędności niech mnie reprezentuje bo ja za słabe serce mam na takie sytuacje zresztą i sprawa nie jest bylejaka bo ex za granicą, tajemnica gdzie mieszka, tajemnica ile zarabia, czy jest zgłoszony nie pogodzę wszystkiego jeśli masz jakąś kasę to niech mecenas napisze Ci pozew piszesz tez, że masz nastrój okropny ejj dziouszka skończyły się okropne nastroje i smuty! decyzja podjęta..czas na działanie..jak zaczniesz działać nie będzie czasu na myślenie miłego dnia dziewczyny te małe i duże :D miłego dnia panowie mali i duzi :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
... Oj gdyby to było choć 30 metrów... a jest 26. Te 4 metry to moja druga łazienka by była, a więc na tym metrażu - duuuża różnica. Gdbybyśmy dalej byli sami to byłby pikuś. Mi też się bardziej podoba mieszkać u siebie niż na cudzym :( Ale fakty są takie, że my ledwo się tu mieścimy ale jakoś mieścimy, ale z dzidzią nie da rady. Niestety. Tu nie ma nawet gdzie wcisnąć łóżeczka, nie mówiąc o dodatkowej szafce na ciuszki i kosmetyki maleństwa :( Wózka też nie ma gdzie postawić. A przecież nie zostawię na korytarzu bo mi go zaraz ktoś gwizdnie. Kuchnia jest częścią dziupli - coś jakby aneksem... i jak tu zrobić obiad gdy maluszek będzie spał? Głupie smarzenie to już problem. Nie jest różowo Ninke, ale taką mamy konieczność. A do tego miejsca mamy ogromy sentyment. Raz, że pod 7 (to szczęśliwa cyfra), dwa że tu mi się Maciek oświadczył, tu \"stworzyliśmy\" nasze maleństwo, stąd wychodziłam do ślubu... dużo się pięknych chwil w tym maleńskim mieszkanku wydarzyło :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hello! Groszkowa, i jeszcze więcej jeszcze piękniejszych chwil wydarzy się na nowym :) Trzymam kciuki! Pozdrowienia dla wszystkich. Dla mnie dziś kolejny dzień wysyłania CV i listów motywacyjnych... Kolejny dzień poszukiwań.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
groszku skrobne do ciebie osobnego posta , ale później .... bo teraz nie mam jak ... już mi 3 razy maleństwo skasowało , włazi na konia z konia wyzej i wyżej, jak se dziisaj karku nie skręci, albo ja na zawał nie zejdę to kliknę, po 13 :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Trudno co zrobic..jak nie jestesmy z zawodu Córką Prezesa Koncernu ;-) Pozyjecie kilka lat na wynajmie Małe sie odchowa wtedy znowu troche odbija sie nieruchmości i sprzedacie dziuple a kupicie cos wiekszego...Los to płata figla..czlowiek kupil dziuple dla siebie SAMEJ to szast prast i jest juz ich trójka ;-) Jakbys kupila 3 pokoje..ciekawe czy tak by poszło co? Dasz rade!!!i dobrze robisz! Celi->max. cena to 285 tys. mieszkanie na strzezonym zamknietym osiedlu po 2 mieszkania na pietrze loggia duza ogolnie piekne..i pewnie dzieci w bloku mnostwo w wieku mojego urwisa..ale za taka kwote nie kupie musza zejść i to solidnie pomimo ze to dzielnica ą ę..do pracy bym miala jeszcze blizej czyly ok 8 minut a mili do przedszkola okolo 3 minuty...dzisiaj znalzłam dom..za cene super piekny pieknie zrobiony..ale 13 km od elbląga jednak....a szkoda gdyby był w welblagu to bym brała! pozdrowien moc. whim-->ja myslalam ze Ty \"starsza\" we wspomnienia rozstaniowe...naprawde ;-) a Ty młoda dooopa jesteś ;-) ;-) Grosek-->nie nudzi Ci sie w domu?w głowe nie dostajesz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jak kupować to tylko dom. Z własnym ogródkiem i tylko na obrzeżach miasta! Jo, masz auto? masz prawko? więc czemu nie dom poza miastem, hm?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Trochę mi się nudzi :P Ale doszkalam się z wiedzy tajemnej ;) Dwa, że m. często na 17.30 pracuje więc coś tam z reguły oboje robimy. A z wieczorka jak on w pracy to często do mamy jeżdżę. Ale w przyszłym tygodniu wracam do pracy... tylko nie wiem na jak długo. I nie dlatego, że nie chce mi się pracować... tylko nie wiem czy oni będą mnie, i na jak długo, tam będą chcieli :o Ręce mi opadają, jak słyszę zarzuty, że pracować się nam nie chce i wykorzystujemy pracodawców idąc na zwolnienie w ciąży. A u mnie od samego początku ciąży to właśnie pracodawca próbuje się pozbyć na ten czas :o I to pracodawca nie byle jaki bo Urząd Miasta. Wciąż coś wymyślają, a to że biorą już kogoś na zastępstwo i dają odczuć, żebym nie wracała teraz, a to znów - jak powiedziałam że wracam i koniec, to że miejsca w sensie biurka nie ma... więc nie wiem co tym razem wymyślą. Normalnie czuję się dyskryminowana w pracy z powodu ciąży.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witam dziołszki a ja mam francuza...gówniaż bo rocznik 2008 :D i niezawodny i w mrozy i w górki i hoho....śmiga ma Renia napiszę maila- bo mam na kafe podczytywacza:) wpierw zdjęcia puszczam całuje groszkowego groszka- zaczynasz wic gniazdko :) syndrom fajny nonie??:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jestem żyję, małe śpi :P choinka rozebrana marznie na tarasie coby maleństwo mogło sie z nią porzegnac bez zbędnego szoku :P Groszku, wiem ze lepiej u siebie niż w wynajetym, ale zawsze będę powtarzac albo małe mieszkanie, albo małe dziecko :D niestety tego połaczyć sie nie da :( mimo szczerych chęci i zapału . powiem ci tylko tyle mała dzidzia mało miejsca zajmuje tyle co łóżeczko +wózek i szafka na ciuszki :D im większa tym więcej sobie przygarnia terytorium :D a to bujaczek , a to mata edukacyjna, a to krzesełko do karminia, huśtawka, srwaka, chodzik ,pchacz, kojec, nocnik pudło min jedno wielkie na zabawki itp itd :D:D i dobrze robisz ze szukasz willi :D nawet jakbyś kupila pietrowe małżeńskie łoze a pod spodem łóżeczko - to chyba i tak pozabijalibyście sie o własne nogi :( my to robimy teraz, wpadamy wszyscy na wsyztskich , bez wyjatku :D:D Jo- oj szalała, szalała :D:D z opisu wynika ze to jakis rodzynek wyszukany :) oby udało sie dobić targu na twoich warunkach :) Ninke, wiesz ja jakos nie wyobrażam sobie byc z kimś i siedziec w innym pokoju :( ale ja stadne zwierze jestem :D:D choc przyznaję się ze czasami chętnie zwiałabym od \"miśków\" :D:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
serce- dom moze i tak, ale ogródek to juz nei w moim stylu, mnie wystarczy jak se przez jeden sezon trawska na suszyłam na dzialeczce :P nigdy w życiu :P jeli juz działka to max 600m i na tym duzy dom coby zieleniny nie trza było kosić :P to najlepiej wsio wybrukowac i na tym trzasnac małej piaskownice i finito :P podejrzewam ze Jo ma podobne podejście :D chyba ze stac ja na ogrodnika :P i sie bestyja nie chwali :D:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×