KLAN

tak twierdzi on. Mają jechać za tydzień. A kto Oli sponsoruje ten wyjazd? Bo ja rozumiem, że rodzice ją utrzymują, bo się uczy dziennie i dobrze jej idzie, ale na wyjazdy z gachem to by się wstydziła od rodziców brać :o

Nie wiem,wy chyba żyjecie w innym swiecie(a może ja?).Ale mniejsza o większe.Ja również jestem osobą studiującą,rodzice dają mi kasę,w ogóle zabronili mi chodzić do pracy na weekendy,bo każą mi się uczyć,żeby mieć lepszą przyszłość.Nie proszę ich o nic,sami mi dają,bo uważają,że taki jest ich obwiązek,póki ja się uczę.Z resztą w moim otoczeniu to jest NORMA!Mojego chlopaka siostra studiuje w innym miescie.Nie dosc,ze daja jej kase na mieszkanie,to na dodatek na wyzywienie,itd.Ona robi juz magisterke!!Dlatego ja nie rozumiem Waszego oburzenia,zazdrosc Was zzera,ze juz wczesniej musieliscie zasuwac do pracy,a Ola nie?

rzeczywiście na ten wyjazd to by mogli pojechać pociągiem, i słyszeliście ten Oli chłopak ma się pobić z jakimś kuzynem o Lubiczównę.SIĘ BĘDZIE DZIAĆ

Skoro samochód się zepsuł to już klapa? a pociągi , autobusy, producenci sieją wiochę.

Piątkowy, środowy i poniedziałkowy odcinek był do kitu i MAM DLA WAS DOBO WIADOMOŚC OLA ZERWIE Z NORBERTEM

Jak to? ? ? ! ! ! Lepiej niech nie zrywaja,bo znowu Olka bedzie miala wiecznie skwaszoną minę :-0

Ktoś tu wspominał, że doktorostwo są niesmaczni ze swoim kursem tańca... Nie zgadzam się z tym! Uważam, że mieć pasję w tym wieku to bardzo fajna sprawa! Lepiej, że chodzą razem na kurs tańca, niż mieliby warczeć na siebie przed telewizorem...

no wlasnie ,poza tym malo kto w tych serialach oglada telewizje....

No i bardzo dobrze! :)

To już nie te czasy, gdy na studiach można sobie był bimbac, a potem była dobra praca. Niektórym rodzicom się wydaje, że jak dzieci dorabiają sobie na studiach, to wielkie upokorzenie dla rodziny. Tylko nie myślą, co sobie sensownego te dzieci w CV wpiszą, oprócz może jakichś beznadziejnych praktyk i gdzie sobie znajomości i kontakty wyrobią. Mam znajomych z naprawdę zamożnych domów, którzy sobie dorabiają - ale to inna mentalnośc, chęc posiadania WŁASNYCH pieniędzy. Też mnie to dziwi, że Olka nawet sobie nie dorabia, a przecież to Warszawa, inne są możliwości niż jakieś stanie na promocji. Tylko pragnie w drogich ciuszkach resocjalizować młodzież.

wyobrazacie sobie prosic w wieku 20-paru lat rodzicow o pieniadze na imprezy, wyjazdy, kino, kosmetyki? (czyli rzeczy niezbedne do zycia) jelsi tak, to gratuluje postawy. chyba, ze olka jest taka zdolna i utrzymuje sie ze stypendium naukowego, ktore oczywiscie jej na wszystko wystarcza :]

No mnie też rodzice utrzymywali na studiach, ale studiowałam dziennie. Tzn. mieszkałam z nimi, ale nikt mi się do niczego nie wtrącał, żywili mnie i kupowali ubrania. Więc jak dostawałam stypendium to na imprezy itp. miałam kasę, na wyjazdy jednak już starałam się sobie uskładać czy dorobić, bo już głupio by mi było brać od rodziców. Stąd moje pytanie, bo nie wiem, czy Ola ma stypendium? Jak w ogóle jest ze stypendiami na prywatnych?

uczy?W liceum ciagle miała jakieś problemy,z jednych studiów ją wyrzucili....Wątpię,żeby świetnie jej teraz szło. Podobały mi sie streszczenia,szczególnie o tym rzadkim wężu :D

Przesadzacie z Olką...Studiuje dziennie, ok zgadzam się kierunek dość lekki i można chociaż trochę pracować, tylko po jaką cholerę ma pracować np. jako kelnerka skoro rodzice maja masę kasy...co innego jakby coś juz w kierunku nowego zawodu robiła, no ale ona robi przecież w wolontariacie! mnie bardziej dziwi to, że ona tak w domu nic nie robi, chociaż by mogła sprzątać...

przesada to wlasnie finansowanie przyjemnosci przez rodzicow doroslej kobiecie. mialam znajomych, studiujacych dziennie, ktorzy owszem, w roku akademickim nie pracowali, ale poniewaz chcieli np. pojechac sobie na jakies koncerty albo na majowke za granice itp. itd. - to pracowali chociaz miesiac w wakacje.

a ja przypominam ,ze to jest FILM - a tu juz zaczyna gorzeć dyskusja -" czy studenci pwinni pracować " - to jest topick o serialu a nie jakiś zyciowy poradnik . A sio , kury na inne wątki :)

Na uczelniach prywatnych równiez można dostać stypendium. A co do nauki Olki, to przecież sama ostatnio mówiła, że ma najlepszą średnią na roku. I mnie jakoś szczególnie nie dziwi fakt, iż ona nie pracuje. Zresztą może pracuje w wakajce, któż to wie?

wolontariuszka ( u Doroty byla, w jakich swietklicach tez). Jesli rodzicow stac ( a tu stać) , to dla tzw doswiadczenia lepiej byc wolontariuszka bez kasy ale w zawodzie niz robic za kasa cos , co nie ma nic wspolnego z zawodem, np nosic ulotki czy gacie sprzedawac.No i na studiach sie jak najlpeiej uczyc, bo inaczej to znarnowane lata.

za średnia odliczylali z czesnego ileś tam miesiecy, ja miałam na przykład pol roku bez opłat nie kase do reki, a jakbym brała kase od styarych w wieku 20 kilku lat na wyjscie, imprezy czy cokolwiek umarłabym, ja nawet jak miałam nascie lat nie wzielabym, u mnie w domu była wprowadzona zasada raz w miesiacu kasa od dziadków dostawalo sie tak zwane cops jak kieszonkowe , mowilo sie na tro emrytura od dziadka ;) ... od rodzicow tylko dach nad glowa i wyzywienie inic wiecej, reszte kombinowalo sie samemu ..

A ja tam uwazam,ze jezeli rodzicow stac,to dlaczego maja nie pomagac dzieciom?Przeciez to sa ich dzieci.Trzeba inwestowac w ich nauke,w sensie takim,ze niech sie ucza,a w zyciu sie jeszcze napracuja i to nieraz!Ja znam kolezanki,ktore maja kiepska sytuacje i musza pracowac,mimo tego,ze studiuja.To juz nieraz oblaly jakis egzamin,bo po prostu nie mialy czasu,zeby sie uczyc. Ja rozumiem,gdyby Olka byla jakas lobuziara,cwaniara,cpunka.To ok-niech idzie pracowac.Ale ona jest grzeczna corka,na imprezki nie chodzi,uczy sie i jeszcze raz sie uczy.Fakt,moglaby troche posprzatac w domu,ruszyc swoj tylek,ale to wszystko. Poza tym ,nie mowcie,ze to tylko film.Bo ten serial to przede wszystkim wziety z zycia codziennego,czyli jak widac,w otoczeniu scenarzystow jest tak ,ze studiujace dzieci nie pracuja.W koncu skads musza brac przyklad,zeby napisac scenariusz.

a czemu Olka ma sprzątać? od czego jest pani Stenia? Chyba za coś jej płacą, nie?

!!! gdzie się podziała dawna kompania??

bosanoga - od tego jest Pani Stenia?No ok,ale herbate moglaby sobie zrobic.Z reszta jakos to dziwnie wyglada-Pani Stenia schorowana i zaiwania im po mieszkaniu,albo ciagle cos gotuje.Juz herbate moglaby Ola sama sobie zrobic.

100 lat więc! cały tydzien nie oglądałam :o opuszczam się ;) a na topiku widzę króluje Ola :D

Czasem zastanawiałam się, czy założycielka topiku jeszcze tu pisze :) Sto lat!!! Sporo odcinków ostatnio przegapiłam. Nie jestem na bieżąco.

Praca na studiach to ma głęboki sens w UK albo w innym USA, ale u nas w Polszy to czyste frajerstwo i snobizm. Dla mnie i moich ziomków arbajt nie był czymś niezbędnym... to raczej element jakiegoś chorego licealno-studenckiego prestiżu. Każdy snob musiał tyrać jak czarnuch po 8 godzin dziennie za psie pieniądze, olewając uczelnię – ale mógł się pochwalić „ja pracuje”. Nieraz były to zachowanie całkowicie irracjonalne. Osoby z bogatych domów, pracowały dla kaprysu za kilkaset zł miesięcznie, olewając ważne wykłady czy obowiązkowe ćwiczenia.

Zgadzam się w 100 proc. z postem powyżej! Zresztą nie pokazuję, że Olka ciągle jeździe na jakieś wypady np. za granicę za pieniądze rodziców, czy rozbija sie po drogich klubach, więc w sumie ona ich nie naciąga, a mogłaby....

Wreszcie ktos podziela moje zdanie:)

A pamiętacie, jak Olka będąc na anglistyce na 1 roku troche pracowała? :). Była kelnerką w nocym klubie i pracowała w skąpym stroju ;), długo to nie trwało, no ale jakiś czas pracowała. No ale wtedy miała fazę, że jej odbiło, zawalała studia, mieszkała z chłopakiem z którym planowała ślub ;).

Teraz szczególnie od śmierci tego jej niedoszłego męża jest aniołem ;), fakt że łazi z tymi notatkami i książkami po całym domu, jak jakaś licealistka, no ale w końcu jest najlepszą studentką ;).