Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

kruchaa

Wierzymy w cuda- na wiosne sie uda- topik staraczkowo-testowo-ziołowy

Polecane posty

Hej Mimonia, Tak mi przykro ze nie powiodlo sie. Nie zagladalam tu dlugo. Cofnelam sie o kilkanascie stron by zobaczyc czy ktoras z Was juz moze zaskoczyla, no i przeczytalam o Tobie. Naprawde mi cie szkoda. Zaraz sobie przypomnialam jak bylo za mna. To co Ci mowili w szpitalu by czekac 3 miesiace to naprawde wystarczajaco dlugo. Te 6 miesiecy to raczej jak dziewczyny traca dzidzie w 3 miesiacu. U ciebie bylo to wczesnie, choc mialas czyszczona macice. Jesli bardzo bardzo chcesz zaczac to poczekaj chociaz do pierwszej miesiaczki po poronieniu. A najlepiej to poczekac po drugiej miesiaczce. Trudno jest pocieszyc kogos w takiej sytuacji. Ja zaczelam dbac bardziej o siebie, o jedzenie i zajelam sie praca. Pilnuje oczywiscie moich grafikow, pilnie zapisuje obserwacje, mierze temp i robie testy owu. Staram sie nie zyc tym by miec w koncu dziecko, bo mozna zwariowac. Trzymam za Ciebie kciuki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczyny,wpadam tutaj pozno zeby wam powiedziec,ze nie zapomnialam o naszym kochanym topiczku.To tylko te swieta takie sa absorbujace... Antella,kochana!Tak mi strasznie przykro!Nawet nie probuje sobie wyobrazic przez co musialas przechodzic i jaka to trauma...W kazdym razie wiedz,ze tutaj mozesz sie wyzalic i wyplakac do bolu,oczywiscie,gdybys miala taka potrzebe.Sciskam cie mocno.Napisz koniecznie cos wiecej jezeli mozesz. Reszte staraczek/badz juz przyszlych mam/pozdrawiam goraco i zycze udanego lanego poniedzialku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziękuję Emilko. Rzeczywiście zupełnie sobie nie radzę. To znaczy fizycznie to jestem sparwna, ale psychika strasznie mi siadła. Wiesz jeszcze te swięta, spotkania rodzinne. Każdy chce wiedzieć co się stało. I jeszcze spotkałam swoją koleżanke i ona przekazałą mi informację, ze nasza wspólna dość dobra koleżanka, która po pierwszym dziecku zapierała się, ze dzieci już wiecej nie chce, będzie w październiku rodzić. A moja natychmaistowa mysl - Boze , a ja rodziłabym miesiac po niej. Wiem, ze nie ja pierwsza i nie ostatnia, ale ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Antelko,dobrze,ze wpadlas.A ktory to byl miesiac?Pewnie gdzies juz pisalas ale nie chce mi sie wertowac tych wszystkich stron.I jak to sie zaczelo?Czy zaczelas krwawic?mialas bole w podbrzuszu?Ja wiem,ze to przykry temat ale opisz to wszystko,wyrzuc z siebie caly zal i zlosc. A jak radzi sobie z tym twoj M? Czy masz w nim wsparcie? Sciskam cie mocno i pisz.Pisz Antelko!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Antello, tak bardzo mi przykro... widocznie nie było nam dane :( pytasz jak sobie radziłam- otóż nie bardzo sobie radziłam na początku. w szpitalu wyłam praktycznie non stop, a w domu co kawałek natykałam sie na \"wspomnienia\" po dzidzi- test w łazience, zdjęcie 2 kresek na pulpicie, książki o macierzynstwie itp. wiem jak bardzo to boli. ale chociaz teraz to zabrzmi okropnie- niedługo przestanie aż tak bardzo boleć. wiesz co, ja siedziałam w domu, rozdrapywałam rany i katowałam się sama myślami o poronieniu. pisałam maile do kuzynki, ona mi odpisywała niby pocieszające listy ale w gruncie rzeczy jak je czytałam to płakałam znowu. najlepszy sposob to chyba wypłakać się, omówić z najlepszą przyjaciółka wszystko co się działo- nawet ze szczegółami, ale jak to z siebie wyrzucisz to będzie ci lepiej. mi bardzo pomogł wyjazd z domu do przyjaciółki właśnie. myślę ze rozmawianie o tym co sie stało z bliska osobą jak mama czy siostra nie bedzie takie skuteczne, bo rozmawiająć z kimś bliskim (kto w pewien sposob był związny z twoim dzieckiem) widzisz też jego ból i żal, a to nie podniesie cię na duchu,a jeszcze bardziej zdołuje. czasami lepsza jest nawet jakaś dalsza kolezanka. nic lepszego nie potrafię ci poradzić. czas który jest potrzebny na to by znów sie uśmiechać jest bardzo indywidualny...daj go sobie tyle ile potrzebujesz. wypłacz się do ostatnich łez- do odwodnienia, jak mówi moja przyjaciółka, a zobaczysz ze świat nie jest taki szary. trzymam kciuki za ciebie kochana 🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a teraz co u mnie :) we wtorek wieczorkiem strasznie bolał mnie brzuch, a w srodę rano zobaczyłam strasznie poplamine majtki- zaczęłam krwawić. przestraszyłam się trochę, bo chociaż gin powiedział ze mogę krwawić przez tydzień po zabiegu to wczesniej nie leciało nic, a ty nagle 5 dni po cos leci... miałam się wybrać dolekarza ale jakos nie zdążyłam. za to w czw. poszłam do zaprzyjaźnionej położnej i wiecie co? to była @!!!! pytałam jej jak to mozliwe tak szybko, ale uspokoiła mnie ze zdaza się tak, i to jest dobry objaw bo oznacza ze hormony bardzo szybciutko sie stabilizują. krwawienie co prawda miałam tylko 2-3 dni, i to skąpe,ale zawsze coś :). niestety dowiedziałam się też jednej przykrej rzeczy. z racji tego ze mam małą macicę mogę poronić nawet 3 kolejne ciąże... matko, mam nadzieję ze tak się nie stanie! chyba bym juz przestała sie starać. położna wyjaśniła mi ze macica rosnie z każdą ciązą, nawet tak krótka jak moja, ale jeśli była wyjątkowo mała to moze to właśnie potrwać jeszcze 2-3 poronienia zanim osiagnie odpowiednie rozmiary do utrzymania zarodka. mam taki plan,ze jak dostanę kolejnej @, to w okolicach dni płodnych pojdę sobie prywatnie na usg, niech mi ocenią endometrium macicy, moze będzie juz dobre i będę mogła sie starać znowu. i słuchajcie, w zyciu nie chciało mi sie tak seksic jak teraz... normalnie szajba- chodzę napalona jak kotka w marcu, az głupio. gin nie kazał się kochać do pierwszej @, ale mowił ze to potrwa 4-6 tyg, więc nie wie czy mogę czy nie? w gumce chyba mogę...a zresztą, moge czy nie moge- muszę :) no i niestety zaczęłam palić znów...:( kurna trza rzucić dziewczynki, tyle was tu sie zrobiło ze nie ogarniam pamięciąwszystkich, ale wszystkie was mocno ściskam, a juz szczególnie mocno te ktore są tu od niedawna- zostańcie na topiku :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć kobietki przez te swięta wpadam tu tylko na chwileczkę. Nareszcie już po. Emilko U mnie wygladało to tak. Na teście ciążowym wyszły dwie kreski, ale jedna słaba. Po kilku dniach pojawiło się plamienie. Myślałam, więc, ze to zbliżajacy sie okres. Mój gin jednak potwierdził, ze to ciąża. Ale była radość! Na drugi dzień poszłam do innego lekarza, bo mój nie ma usg. No i tamten powiedział, ze nic nie widzi w macicy i podejrzewa c.p. Pojechałam jeszcze raz do mojego gin, a on stwierdził, ze to z całą pewnościa ciąza wewnątrzmaciczna. I znowu radość. Ale na wszelki wypadek kazał przyjechać do siebie do kliniki na usg. wybrałam sie tam juz spakowana. Czułam, że cos jest nie tak. W klinice też nic nie mogli zobaczyć na usg. Zostałam tam. No, mieli ze mna kłopot, bo beta słabo rosła, a na usg nigdzie nic nie było widać. Po 4 usg mój gin zdecydował, że zrobią mi łyżeczkowanie, bo to pewnie było poronienie wewnątrzamcicznej i zostały jakieś resztki, które daja taki wynik bety. Po zabiegu znowu badanie bhcg i znowu wzrost, czyli nadal coś było. znowu usg i wtedy jeden zauwazył, ze prawy jajowód jest delikatnie szerszy. W środę zrobili mi laparoskopię i usunęli już resztki jaja, bo zaczęło się poronienie trąbkowe. Mój gin stwierdził, ze samo by się nie oczyśiło i z pewnoscią doszłoby do pekniecia jajowodu. Mam wiec szczęście w nieszczęściu, bo mogłabym stracić jajowód a nawet życie. Sorry, ze tak długo, ale nareszcie mogłam to wyrzucić z siebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Minimoniu, mnie lekarz powiedział, ze krwaweinie ustanie, ale po pięciu dniach może się znowu pojawic i zebym sie nie przeraziła, bo to normalne. tak mówił po wyłyżeczkowaniu. A teraz to już sama nie wiem, jak to u mnie jest, bo dodatkowo doszła laparoskopia, więc organizm chyba całkiem zgłupiał. Ja w odróżnieniu od Ciebie szpital zniosłam całkiem dzielnie, ale powrót do domu był okropny. cały czas chciało mi się wyć. Dziś juz czuję sie lepiej. fakt, ze jadę na środkach uspokajających, ale ziołowych. Dla mnie najgorsze jest to, ze muszę czekać te trzy miesiące.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moniu,Antelko!Kochane dziewczynki!Przezylyscie bardzo ciezkie chwile i musze Wam powiedziec,ze podziwiam Was za ta sile,ktora w sobie macie i ktora nie pozwala Wam rozpasc sie na kawaleczki...JESTESCIE DZIELNE I WYJATKOWO SILNE. Los wynagrodzi Wam wszystkie krzywdy a cierpienie rozplynie sie w niepamieci,gdy na swiat przyjda Wasze malenkie cudenka....Tak bedzie,bo przeciez nie moze byc inaczej.Przytulam Was obydwie mocno do serca.WSZYSTKO BEDZIE DOBRZE!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witam kochane!!!! melduje sie poświątecznie 🌻, jakies 10 kg cięższa, obżarta na maxa :P no i stęskniona za Wami ❤️ całe święta spędzilam poza domkiem, wiec niestety nie mialam dojscia do netu...teraz juz nadrobilam i czytam, co tam u Was. Doczytałam, że jesteście niesamowicie dzielne i silne!!!!!!!!!!! Obie!!!!!!!!!!!!! i .... po prostu brak mi słów... 👄 ❤️ 👄 ❤️ ------- dla Was!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej kochane 🌻 dzieki że trzymałyście kciuki za mnie ❤️ własnie dostałam przebrzydła, znienawidzona @@@@@@@@@@@@@ ryczec mi się chce i juz mam dość. pobijam rekordy w długości cyklu, nie wiem do cholerki co sie dzieje. :( :( :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam poświątecznie. ja umiarkowanie sie najadłam. żeby nie siedzieć w domu to robiliśmy sobie spacerki. Moja @ była dziwna. Tzn 3 dni miałam brązowe plamienia a potem 2 dni @ i teraz znowu plamienia na skończenie @. Ogólnie @ skąpa. W tym cyklu wybieram się na monitoring owulacji. Poza tym dziś pojawiła się opcja wyjazdu za granicę do końca roku. A może i dłużej , bo wiem jak ciężko wrócić. Mój mąż pracę by miał , a ja pewnie bym coś znalazła. Tak czy inaczej starać o maleństwo się będę. Trzymajcie się i niech już tylko szczęśliwe fasolki będą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam kochane! Janeczko,ty nie pobijasz zadnego rekordu,musze cie rozczarowac kochana!Moj ostatni cykl trwal 42 dni hehe...Pierwszy raz i mam nadzieje ostatni mialam takie sensacje.Teraz mam dostac 15-04. Mam nadzieje,ze jezeli nie zaskoczylam to przyjdzie w terminie bo nie ma nic gorszego jak takie czekanie... Domeniczko-a moze by tak tescik zrobic,co?Co ci szkodzi? A gdzie wybieracie sie za granice,jezeli mozna zapytac?Jezeli masz taka szanse to jedz kochana bo nie wyglada na to,zeby w Pl sytacja miala sie zmienic na lepsze...Raczej to wciaz ku gorszemu idzie... Pozdrawiam dziewczynki i zmykam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gos82
Witam:D Juz po swietach, pogoda fatalna, ale dziewczyny musimy byc silne i cokolwiek by sie nie stalo trzeba zawsze miec nadzieje, no i sie starac oczywiscie:P🌻 nawet jesli trzeba troszke poczekac niestety, ale jestesmy silne i razem damy rade:D Caluje Was mocno🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witajcie janeczko i domeniko:D przykro mi ze ta malpa sie znowu przyssała:( ale, ale....janeczko-licze, ze wkoncu sie jej pozbedziesz!!! - zreszta jak my wszystkie :P domeniko-wyczytalam, ze zaliczylas I gr cytologii-brawo kochana 🌻 ja mieszkalam sobie za granica jakis czas, ale jednak wrocilam do kraju, bo jakos tesknilo mi sie za rodzinnymi stronami. ❤️ Ja jutro (lub dzisiaj) bede znala wyniki moich hormonow....ciekawe co tam sie dzieje w srodku :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witajcietez gos i emilko 👄 👄 musialysmy stukac w klawiaturke w tym samym czasie:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tosmy sie spisaly:P;)🌻hehe Zmykam sie wykapac, marzy mi sie lezenie w wannie;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Emilka....teściku nie ma co robić. Bo mierzyłam temperaturę i gdy były plamienia była wciąż wysoka a w dniu krwawienia spadła i jest teraz niska. Może w tym cyklu @ będzie się spóźniać i teścik zrobię. A opcja wyjazdu jest do Irlandii. Nie wiem jak dla mnie tam z pracą, ale pewnie bym znalzała. Mąż by pracę miał. Krucha......Tak z cytologii sie cieszę. Też już mieszkałam za granicą ale wróciłam , wciąż mnie tam jednak ciągnie. Łatwiejsze życie jest. A z tęsknotą bym sobie poradziła, zresztą byłby ze mną mój mąż. A za jakiś czas i tak wrócilibyśmy. Choć wiem jak trudno się wraca. Gos......pewnie ,że damy radę i wkrótce zobaczymy II kreseczki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam🌻 a co tu tak pusto?? Myslalam, ze jak wroce do domu to poczytam co pisalyscie a tu puuuuuuuuuuuusto:P:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
niestety na wyniki badan musze poczekac jeszcze pare dni, bo jakąś kobitkę w laboratorium poniosło:P i podała mi zły termin odbioru wynikoów... Poza tym czekam na rezultaty działań..może będą zadowalające ❤️ a może dołujące :( ---- się zobaczy :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nio nareszcie ktos:D:D A ja sie wlasnie zapisalam na usg dopochwowe na piatek, nie wiesz moze jak dlugo pozniej na wyniki trzeba czekac??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
chcialam jeszcze zrobic usg piersi a tu terminow nie ma, najblizszy w srode a to za pozno bo trzeba robic miedzy 5 a 10 dniem cyklu:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hmmm, usg wydawało mi sie, ze na tej samej wizycie gin mowi co i jak z Twoim jajeczkiem.... :P, ale teraz zbilas mnie z tropu... No, chyba, że co innego u siebie sprawdzasz...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
U mnie staranka sa, ale nie takie jakie powinny byc, bo moje kochanie cos sie boi.............??!!wiec sama nie wiem co teraz myslec, moze on juz nie chce miec dzidzi??!!:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×