nigdy nie jest tak źle żeby nie mogło być gorzej!

wiesz dobra jest metoda małych kroczków... nie da się odrazu cieszyć wszystkim, całym światem... ale pomału staraj coś zmieniać w sobie, postaraj się cieszyć szczęściem innych, popatrz na słońce kwiaty przecież one są takie piękne... przychodz tutaj do nas :) a my Ci pomożemy - patrz jakie szczęście Ci się trafiło :) tylko wybrańcy tu trafiają ( nie dotyczy niektórych popierdułek forumowych hihi ... )

Maniu to jest bardzo realne, nie bedziesz sama, bo zawsze ktores z nas tu gdzies bladzi i tylko czeka na jakas zachete do rozmowy, tak naprawde wszyscy mamy podobne problemy, stany-od euforii po totalna rozpacz i tak ciagle, ale gdy mozesz sie wygadac, gdy ktos cie wyslucha cos napisze, chocby to,ze cie rozumie-to od razu lzej na duszy, chocby troszke.Najgorzej zamknac sie w sobie ze swoimi problemami...

u mnie w każdej dziedzinie jest nie tak jak byc powinno. O wszystko muszę walczyć a na końcu i tak nic mi się nie udaje. Nie mam nawet jednego punktu zaczepienia, czuje sie jak w jakims zaklętym kole. Dom, uczucia, praca- wszystko pomylone. Nie mam ochoty wychodzić a nawet gdybym chciała to większośc moich znajomych zyje swoimi sprawami- normalnymi w tym wieku

Skarbie- wszedzie tak jest, kazdy zagoniony, zaplatany we wlasne sprawy,ale pomysl ze moze ty musisz wyciagnac pierwsza reke? Odezwac sie do kogos, gdzies z kims wyjsc, posmiac sie itd.Przede wszystkim musisz wyjsc do ludzi, to najwazniejsze

Pewnie pomyslicie,że przesadzam-ale niesamowicie cenie sobie to,że tak mili Jesteście dla mnie:(-dziękuję. Macie rację- trzeba się jakoś pozbierać, cieszyc się czym tylko sie da- ale ja już tak nie potrafię,- mam już dosyc takiego oszukiwania się, szukania sobie namiastek, robienia bez przerwy czegoś \"zamiast\", organizowania sobie czasu, w pewnym momencie ma sie ochotę już tylko machnąć reką

musisz chcieć wyjść z dołka... z tego stanu... bo nikt Ci nie pomoże jeśli nie zaczniesz od siebie !

hmm no to machnij ręką a później nam ją podaj i daj się wyciągnąć !!!! ok ? :)

na przekór wszystkiemu idz dalej, masz w sobie wiele siły!!!!!!!!!!! dasz radę, nie wszystko na raz, po woli zaczniue się układać!!!

jestem sama- samiusieńka. A jeśli chodzi o rodzinę to mogłabym miec oparcie ale ja wszystkich od siebie ostatnio odpycham, wszyscy mnie drażnią, wybudowałam wokół siebie mur

no więc ja jako nadworny budowlaniec za chwilkę ten mur rozwalę !!! cooo ja nie dam rady ? :D

skoro miałaś siłe by go zbudować masz i siłę by go zburzyć, wybaczą Ci wszystko-to jest pewne..........rozmawiaj z nimi, czasami tylko wydaje się nam, że jesteśmy sami, a w rzeczywistości ciągle ktoś się o nas martwi, myśli...........

Ale to nie może byc takie proste, nie w moim życiu- nic na to nie poradzę,że jestem przygotowana wyłącznie na wszystko co złe

długo, ale trudno mi to określić. Może jakieś 2, 3 lata plus wyjątkowo cięzkie ostatnie miesiące. macie rację pisząc,że przede wszystkim trzeba chcieć. A ja właśnie nie wiem czy jeszcze chcę- raczej się poddałam, długo się starałam, chciałam ale w końcu czuje sie pokonana

wszystko co złe ? hmm to my też źli ? hmm... przygotowana możesz być... ale czerpać siły z drobnostek życia powinnaś. Poddajesz sie, walcz na przekór swiatu, innym... Siła jest w NAS samych ! Tylko musisz troszke poszukać w tym bałaganie... nawiązując do tematu kto mi tak nabałaganił w pokoju ??? :D

nie, Wy NIE! A jak wygląda u mnie...ach szkoda gadać

Ktos madry powiedzial,ze wiele rzeczy musialo runac, by wziesc sie wyzej.I tak moze musi byc z toba, moze zlapalas totalnego dola, by teraz dostac pozytywnego kopa i przec do przodu!!!!A

Uciekam-i mam nadzieję, że nie wzięłam Wam całej pozytywnej energii- dziekuje Wam za to co dla mnie zrobiliście! Zyczę Wam ze wszystkich sił SZCZĘŚCIA!

Nie wolno czekac na najgorsze, zle mysli przyciagaja zly los!!!!!! Nie wolno tak.

u mnie tez niezłe pobojowisko, ale.......nic nie gnije,ani nie spleśniało, jak u Ciebie tak samo-to nie jest źle.!!!!:) więcej wiary w swoje możliwości!!!!!! 2,3 lata-to już najwyższy czas by z tym skończyć!!!!!!! bierzemy sie do roboty:)

Chyba uciekla,hmmmm.

dziękujemy :) a Tobie życzymy żebyś odnalazła drogę do szczęścia... bo chwilowo zboczyłaś ze szlaku :)

magduska25- dziekuję bardzo. Ale niestety nic nie musi, nie ma żadnej gwarancji:(

magnolia22-- dlaczego tak pomyślałaś?:((

musi nie musi, ale może być i będzie coraz lepiej!!!!!!!!!!!!!! Ty to wiesz! tylko uwierz w to

ok ! następny proszę :D kto się teraz chce wyżalić ? :P

Maniu-przede wszystkim musisz wziac odpowiedzialnosc za swoje zycie,a chciec to moc.To nie wina zlego losu, pecha czy pogody, sila jest w nas i nie chodzi o to by nie upadac, ale o to by raz po raz zebrac sie, otrzepac wstac i isc dalej.Wez odpowiedzialnosc za swoje zycie-zamien negatywne w pozytywne i usmiechaj sie.

Wszystko trzeba przezyc-jak spiewal Piasek.

piasek a fuuu :P

...upsss-- właśnie TYLKO uwierzyć. Niby nic a tak dużo magduska25-- wiem, ze to wyglada na użalanie sie nad sobą, wiem, że to jest żałosne, tylko ile razy można upaść i znów wstać:(

Maniu skarbie-milion razy, i nie mozna wstawac-ale trzeba, to brzmi naiwnie-ale wszystko co nas spotyka ma swoj sens,wszystko.Ciesze sie,ze cie poznalam.