Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość 35latka

dlaczego tak trudno znaleźć miłość ?

Polecane posty

Gość Zatroskany aniołek.......69696
Witam wszystkim. hcialam coś napisac w temacie.......Po nieudanym zwiazku jestem na etapie szukania kogos na powaznie.Ogólnie mam urodę ktora podoba sie facetom i nie mam problemów z nawiazywaniem nowych znajomosci. Nie siedze w domu , nie szukam na sile aczkolwiek staram sie pomagac "przypadkowi" i powiem tak NIC Z TEGO>>>SZCZESCIA NIE MA>>>> Najgorzej wkurwiaja mnie faceci poznawani przez intrenet zachwycający sie moim zdjeciem , podaja mi swoje numery telefonow a potem ogranicza sie to tylko do smsow...i milkną....Chyba chcieli sobie tchorze urozmaicic zycie malzenskie.... Albo inne przypadki....wypisują mi jak bardzo są samotni i takie puste słowne pierdoły aczkolwiek jak przychodzi do spotkania to jakos inicjatywy nie widze....Wtedy taka znajomosc jest dla mnie od razu skonczona. Nie weim co sie z tymi ludzmi dzieje. Albo spotkalam kolesia ( i przez pare miesiecy sie spotykalismy) który uwazal ze spotkania co dwa tyg załatwiają zwiazek.I jeszcze jak probowalam z nim o tym rozmawiac to twierdzil ze mu bardzo na mnie zalezy.....Ja chcialam czegos innego ........wiec mu podziekowalam. Sama juz sie zastanawiam co robie zle i gdzie popelniam bład.....bo moi znajomi nie chce wierzyc ze ja mam trudnosci ze znalezieniem faceta. Moje wymagania: to szacunek dla mnie i chce czuc sie czescia w zyciu faceta..To chyba na te czasy sa wygorowane wymagania... Sorry za długi post ale musialam to z siebie wyrzucic bo juz kurwicy z tymi ludzmi-facetami dostaje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Miły Diabełek
witaj aniołek wydaje mi sie ze mam ten sam dokładnie problemik z tym ze jestem fatetem i nie wiem gdzie jest problem w zasadzie nic mi nie brakuje jedynie kogos na kim bedzi mi zależec.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość VJ27
apropos portali randkowych tj sympatia pl poznalam kogos i po kilku miesiacach spotkan przyznal sie,ze od roku jest na leczeniach psychiatrycznych,z niby na depresje,ale nic wiecej nie powiedzial chodz pytalam,potem co raz czesciej szukal powodow do klotni ;nie pisalam smsow w taki sposob jak on chce,zle odbieralam tel jak dzwonil i wmawial mi swoje teorie np na dany temat ja mysle zupelnie inaczej niz mowie,ze go oklamuje i rzucil mnie przez sms nawet nie mial odwagi prosto w oczy spojrzec.chwilami to ja czulam sie jak wariatka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dlaczego ludziom tak ciężko się porozumieć.Niby wszyscy szukają tego samego,a jak przychodzi co do czego ,to nie moga się dogadać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zatroskany aniołek.......69696
Miły Diabełek: Dobrze ,ze to napisales..i czytam to wlasnie z perspektywy meskiej. VJ27....Oj powiem ci ze takich popapranców chodzi duuuuuuuuuzo po ziemi.Mozna go poznać i w realu i na necie... ZOSIU SAMOSIU...w sumie to juz nie wiem czy wszsytkim chodzi o to samo....:) W tym ambaras zeby dwoje chcialo tego samego na raz:):).... Tak na marginesie a propos pytania zawartego w temacie tego topiku:... Miłość ciezko znalezc poniewaz musi byc obustronnie spełnione duzo wzajemnych aspektów począwszy od wygladau fizycznego(musi nam sie ktos podobać na charakterze konczac...)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zatroskany aniołek.......69696
wiesz co ja uważam ze tak to ludzie sami sobie tak komplikują: 1) jest baaaaardzo duzo ludzi ktorzy nie wiedzą czego chcą zawracają komuś głowe a potem przychodzi im refleksja...ze chyba tego nie chcą....a jak sie czuje ta druga osoba to chuj:)...Stad tyle złamanych serc:) 2) Jest multum tchórzy zarówno damskich jak i meskich którzy pioprostu boją sie byc sami i zawracają komus niepotrzebnie głowe kłamiac w zywe oczy 3) Jest tez duzo ludzi z niedowartosciowaniem (choć tego na zewnątrz nie widac).....i taka osoba musi miec parę bo jak by ona wygladala w otoczeniu ...jak jakas wybrakowana. Gdyby osoby jak powyzej nie postepowaly tak to by bylo o polowe mniej par i 3/4 mniej zlamanych serc:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zatroskany aniołek.......69696
Jeszcze do twojego pytania: Miłosc jest trudna bo wymaga pozbycia sie egoizmu a w terazniejszych czasacj jakos tak sie podzialo ze co drugi to skrajny egoista

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Szczęśliwie zameżna30
nie wszyscy mogą mieć drugą polówkę, muszą być też samotni.tak awaryjnie:))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a co zrobić gdy ten jedyny odtrąca cię bo sparzył się już wiele razy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość andzela_90
miłość, hm...piękne słowo, ale tylko z zewnątrz po bliższym poznaniu okazuje się być puszką pandory, nie okłamujmy się ale tak jest, każdy marzy o miłości -pięknej, wiecznej, idealnej, namiętnej itp. problem tkwi w tym że tak bardzo jej pragniemy i przez to jesteśmy ślepi, nie zauważamy właśnie tej jedynej. .... i tak to właśnie jest ze mną i z każdym kto się wypowiedział na tym forum. nie chcę być do końca życia sama, nie potrafię żyć w osamotnieniu, jestem osobą towarzyską imprezową, i każdy myśli w że takie osoby mają dobrze, mają gdzie poznać faceta obracają się w towarzystwie jest im łatwiej, właśnie tak nie jest, stereotypy tylko i wyłącznie stereotypy, raczej uważam że tacy faceci traktują takie dziewczyny tylko po to żeby się zabawić.... nie raz dostawałam propozycję zabawienia się, szybki numerek....;/ i takie zachowanie facetów wprawiło mnie w kompleksy zaczęłam się postrzegać jako "dziwka" tylko do zabawy, straciłam jak najlepsze o sobie zdanie, a każdy mi mówi że mogłabym mieć z "takimi nogami każdego" tylko gdzie ten każdy żadnej kolejki nie ma, a ja mam dość czekania uśmiechania się albo po raz kolejny słyszeć "zabawimy się" ..... może ja faktycznie jak dziwka wyglądam;( tyle tutaj wyczytałam o samotnych facetach, więc powiedźcie mi dlaczego życie jest tak nie wdzięczne że nie może tak nam tej ścieżki ułożyć aby te dwa samotne zbłąkane pragnące odrobinę miłości serca spotkały się , wyobrażacie sobie jaki to byłby cudowny związek, ludzie czekający na siebie całe życie tęskniących za sobą za czułością ciepłem bliskością mogliby ze sobą być, dlaczego.... przecież ja nie proszę o to żeby ktoś miał pieniądze samochód dom i fundusz powierniczy na parę milionów bo to nie o to w tym chodzi, więc dlaczego....;(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
andzela_90, zgadzam sie z Tobą,że mając znajomych wcale nie jest łatwiej znaleźc tę jedną osobę.To jest błędne myślenie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jak z letniego snu
andzela_90 dlaczego przejmujesz sie tym co mowia inni? Ja osobiscie tez pragne tego co Ty, dokladnie tych samych uczuc i tez przez rozne slowa kobiet mialem watpliwosci (bo swoje przeszedlem) w co nalezy wierzyc, czy moze nie poddac sie tym kompleksom ktore zaczely sie w mnie rodzic. Jednak nigdy nie pozwole aby ktokolwiek decydowal za mnie co mam o sobie myslec i co czuc do siebie. Tymbardziej, ze nie mam ku temu powodow bo jestem inteligentny a i nie wygladam zle. Zamiast sie przejmowac co ktos o mnie mysli wole sie zajac czyms pozytecznym dla swojego samorozwoju, dla swojej duszy, ciala i umyslu. Wrecz przeciwnie od czasu kiedy bycie w zwiazku przestalo byc dla mnie najwazniejsza sprawa mojego zycia (a wczesniej tak bylo) to kobiety same zaczely sie interesowac mna. Moze zabrzmi to dziwnie ale wybralem samotnosc bo wiem, ze z zadna z nich nie bylbym szczesliwy (a kilka ich bylo na przestrzeni ostatnich 3 lat) a niechce nikomu robic zludnych nadzieji albo wyrzadzac krzywde. I nie jest dla mnie wazny wyglad lecz dusza i rozum. Moze kiedys kogos znajde a jak nie to bede przelewal swoje uczucia na artystyczne spelnienie. Ty tez sie nie przejmuj tym co Ci mowia, przede wszystkim nie martw sie tym bo wiem, ze potrafisz byc silna. Wierze, ze napewno tacy dobrzy ludzie jak my spotkaja kogos kto obdarzy ich prawdziwie glebokim i szczerym uczuciem. Pozdrawiam cieplutko:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość andzela_90
tylko pozazdrościć takiego nastawienia, ja niestety nie jestem aż tak silna psychicznie i niestety ale mam tendencje do tego że biorę za bardzo do siebie to co inni o mnie mówią, staram się z tym walczyć, bo wiem że kiedyś to może kiedyś mnie zniszczyć, niestety osoby neurotyczne często mają problem z akceptowaniem siebie. Ale jeśli chodzi o związki to się nie poddam, nie jestem typem kobiety szukającej na "gwałt" ale wierzę że kiedyś się uda, a co do twojej twórczości to może i ona jest jest pewną sublimacją która łagodzi ból poprzez osiągnięcie katharsis, ale nie zastąpi miłości zwalczy ból i może nawet zapanuje nad samotnością ale nie zastąpi miłości... ten kto poznał miłość wie że jest nie zastąpiona pozdrawiam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kamil 84
A co ja mam powiedzieć ? 27 lat, po studiach, z natury humanista z charakteru domator. Niebrzydki i kobiety się za mną oglądają podobno a mimo to żadna nie ma odwagi przejąć inicjatywy. Zdaniem tych co mnie znają od lat swoim spokojnym usposobieniem i małomównością (do kobiet to z pewnością nie mam gadane) stwarzam pozory człowieka bardzo poważnego, do tego stopnia iż ludzie boją się do mnie zbliżyć nie wiedząc co o nich myślę. A tak na prawdę to w środku siedzi małe dziecko bojące się podać kobiecie nawet dłoni na przywitanie - wypadek, brak większości palców obydwu dłoni z czego wzięło się obrzydzenie do własnego ciała i lęk przed reakcją kobiety na mój nawet najdelikatniejszy dotyk. No i świadomość, że każdy fizyczny z nią kontakt sprawi iż każda komórka mego ciała będzie łkać jeszcze boleśniej z tęsknoty za ciepłem drugiej osoby, jej bliskością. Oczywiściem prawiczek bo mimo najróżniejszych myśli bez świadomości uczucia, poczucia, że jestem kimś więcej niż tylko przedłużeniem wibratora - do łóżka nie pójdę. Ciekawe czy spotkam kiedyś kobietę chcącą uwierzyć we mnie za nas obojga, na tyle zdeterminowaną, czułą, kobietę która nauczy mnie na nowo jak cieszyć się życiem ? Bo póki co to tylko narastająca pustka i powolny zanik chęci do robienia czegokolwiek jeżeli nie mam dla kogo podejmować się tego wysiłku jakim jest życie :/. Żałosny jestem, co ? Ale czasami tak jest, że człowiek musi wyrzucić z siebie co go najbardziej boli :(.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kamil 84 nie martw się aż tak bardzo, bo na pewno znajdzie się kobieta ,dla której brak palców u Twoich rąk nie będzie problemam .Kocha się za to jakim jest dany człowiek , a nie za to co posiada i jak wygląda.Musisz uwierzyc w siebie i dac sobie szansę.Powodzenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość takietambleble
obserwuję wątki, pierwszy pojawił się ok 2007 roku, dziś mamy 2011 a temat trwa nadal i myślę sobie, że jest aktualnie "nieuleczalny" a ludzie szczęśliwie unikają samotności albo zachorowują na nią. przyczyna? może podwyższone ryzyko zachorowania na samotność wrodzone/ nabyte...jak sobie z tym radzić? na pewno nie użalać się nad swoim losem, nie koncentrować się na bólu, jaki wywołuje samotność, bardziej na tym, co realnie możemy zmienić i na co mamy wpływ, jesteśmy odpowiedzialni przede wszystkim za nasze własne życie, a sprawy sercowe to loteria.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość AlaRy
Prawda. Sprawy sercowe to niestety loteria.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dudzia../////
Odpowiedz jest prosta..........::::::::::: Bo nie kazdy szuka prawdziwej milosci...to kwestia psychiki i wychowania wyniesionego z domu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość andzela_90
a mi się wydaję, że ludzie za bardzo chcą uniknąć samotności, robią wszystko aby jej nie dotknąć, wiążą się nawet nie z miłości ale dlatego że nie chcą być sami, fajnie jest przeżyć życie z kimś dzielić się porażkami i sukcesami, ale jeśli traktujemy taki związek jako środek zapobiegawczy to czy to nie jest zakłamane, i czy to właśnie nie jest właśnie samotność, co z tego że z kimś żyjemy ale tak naprawdę żyjemy sami bo ten związek nie jest autentyczny miłość nie jest prawdziwa. Przyzwyczajenie tak to możemy nazwać a czy przyzwyczajenie idzie w parze z samotnością. Przeraża mnie w to w jakich czasach żyję, rano się budzę i zadaje sobie pytanie co ja tu robię, na co to wszystko??? Ludzie tęsknią za bliskością drugiej osoby za dotykiem spojrzeniem uśmiechem ale przecież to my sami zgotowaliśmy sobie taki los, wina leży po każdej stronie a my jesteśmy tylko ofiarami. Nic bardziej mylnego przecież to my jesteśmy kowalem swojego losu to my o tym decydujemy,. skoro tak wszyscy narzekacie to zróbcie coś z tym, nikt na was nie będzie czekał z pierścionkiem i receptą na życie, OBUDŹCIE SIĘ !!!!!!! każdy chce być szczęśliwy kochać, być kochanym tylko to nie przychodzi od tak, trzeba w tym pomóc, trochę wysiłku a jakie potem życie nas czeka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bart28
Ojj!!! Jak ja dobrze znam te problemy. Mam 28 lat i też jestem sam. Najciekawsze jest to ,że nie mam problemu w nawiązywaniu kontaktów z ludźmi, jestem otwarty i nie wstydzę się zagadać dziewczynę a mimo to jest jak jest. Może jestem zbyt śmiały? Za mało dowcipny? Za mało zarabiam? Sam już nie wiem niech mi ktoś coś doradzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A ja czuje sie jakbym juz umarła. Minely dwa miesiace jak powiedzial mi ze bedzie mial dziecko z ta z kóra zyje od dwóch lat. Ale mnie o tym nie poinformowal, ze kogos ma. Najgorsze jest to ze jestem w 100% pewna że w nikim już sie nie zakocham. On zamknął mnie w emocjonalnym więzieniu, skazana na dożywocie myslenia o nim. Nikt nigdy we mnie nie wzbudzil tyle emocji. Kazdego dnia czuje sie jakbym wegetowała. Umarłam ja, moje serce, moja nadzieja, a on bedzie cieszyć sie nowym zyciem :(((((

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Też myślałam że do końca życia już będę sama ale całkiem niedawni znalazłam faceta i miłość:) 5 lat byłam sama tak długo czekałam aż w końcu się znalazł sam:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Aischa0000
Aldix gratuluje ale czy w ciagu tych 5 lat nie stracilas nadzieji? Ja juz nie umiem uwierzyc ze znajde kogos kogo pokocham i kto mnie pokocha

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×