Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość 25 mies do....

PORÓD Katowice - prywatny szpital Łubinowa 3???

Polecane posty

Gość mimi33
W kwietniu będę rodzić trzecie dziecko. Bardzo proszę o informacje na temat wyboru pozycji podczas II fazy porodu (chodzi mi o wertykalne) oraz czy stosują nacinanie krocza. Przechodziłam koszmar dwa razy i wreszcie ciałabym rodzić "po ludzku"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Picasso_Ruiz
Witajcie Moja żona ma termin na koniec lutego i zastanawiamy się gdzie rodzić. Do Katowic trochę daleko żeby jechać z Gliwic więc szukamy czegoś bliżej. Na tym forum było wspomniane że istnieje również jakaś klinika ginekologiczna w Mikołowie - mógłby mi ktoś kto zna adres (bądź stronę internetową) napisać coś na ten temat. Chyba że znacie jakieś inne dobre kliniki w okolicy Gliwic pozdrawiam Pablo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Picasso - W Mikołowie jest najzwyczajniejszy w świecie szpital położniczy a nie klinika. Ja mieszkam w zasadzie w Mikołowie, ale będęrodzić w Katowicach, bo od kilku lat Mikołów ma nienajlepszą opinię (choć znam osoby zadowolone z porodu w Miko). Jeśli jesteś z Gliwic, to słyszałam bardzo dużo pozytywnych opinii o porodówce w Pyskowicach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Casia28
Witam :-)Chodzę do dr Wieczorka od 9 tc. ciąży a termin mam na kwiecień...Chciałabym zapytać o jedną rzecz...za niecałe dwa tygodnie mam kolejną wizytę, będzie to mój 22 tc, więc wychodzi na to, że powinnam mieć robione na tej wizycie tzw. usg połówkowe...tylko lekarz o tym nie wspomniał i nie wiem jak to jest....czy robi się to rutynowo czy trzeba o to jakoś specjalnie zabiegać? i czy w cenie wizyty może to być robione w 4D? Czy któraś chodziła do dr Wieczorka i miała to połówkowe robione?? Pozdrawiam cieplutko:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja chodziłam do dr Wieczorka od początku ciąży. Miałam robione połówkowe ok 22 tyg ciąży. Powiedział mi o tym w 18 tyg, a jeżeli tobie nic nie mówił to po prostu się o nie upomnij. To badanie mam nagrane na płytkę-też chyba mu przypominałam a płaciłam standardowo 150zł. Nie zapytałam ile płacę, po prostu połozyłam 150 na stól. Muszę się jednak przyznać że ta kasa którą się płaci Ślęczce i Wieczorkowi to lekka przesada. Gdybym miała rodzić kolejny raz poszłabym do lekarza który tam pracuje np.Koza czy Mniszek, bo oni kasują po 100zł a ma się takie samo prawo rodzić na łubinowej jak by się chodziło do \"właścicieli\". No ale teraz już po ptokach :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość casia28
olli1 a czy dr sprawdzał Ci również wszystkie narządy wewnętrzne dzidziusia i jak długo trwało to USG??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kwiecien2009
Hej. Ja idę na te badania (21-22 tc) w tą sobotę to napiszę dokładnie jak wyglądały :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Casia28
kwiecien2009 to ja czekam z niecierpliwością na relację:-) Na kiedy masz termin? Ja na 10 kwietnia, możemy się spotkamy na porodówce;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kwiecien2009
Bardzo możliwe Casia. Ja mam na 13.04 :-) A wiec my już po badaniach prenatalnych na Łubinowej (21 tc). Doktor podczas badania sprawdzał: parametry główki (obwód, średnice), żołądka i jego wypełnienie, pęcherza moczowego i układu pępowiny. Bardzo dużo uwagi skupił na sercu. Wskazał komory, przedsionki, zastawki czyniąć przy tym pomiary. Włączył kolor obrazu usg i wówczas było widać dokładnie pracę serca (krew "niebieska" i "czerwona"). Włączył dźwięk i mogłam usłyszeć bicie serca dziecka. Właściwie było to coś w rodzaju ukg serca płodu. Zobaczyłam też oobraz trójwymiarowy :-) Jestem zadowolona.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
casia28 - tak, dr badał wszystkie narządy wew i tak jak tu dziewczyny piszą omawiał je głównie rzeczywiscie skupiając sie na serduszku. Usg trwało jakies 20 minut w tym obraz 4D. Dostałam płytkę do tego i protokół z wymiarami dzidziolka i jego wagą. hawranka- tak rodziłam 8.09.08. A co znamy się?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość też zainteresowana
witam :) w sumie poród dopiero będzie w maju ale powiedzcie mi co zrobić zeby rodzić w takim szpitalu (ktos pisał ze sie zakwalifikował, jak?) ile to kosztuje, jak wszystko wygląda? z góry dzięki za informacje - pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość casia28
dziękuję Wam dziewczyny za te informacje, teraz już wiem czego mogę się spodziewać i o co mogę się "upominać";-)Ja mam wizytę teraz w niedzielę, więc też dam znać co i jak....już się nie mogę doczekać, mam nadzieję że wszystko będzie wporządku, że moja dzidzia ma serce jak dzwon i jest zdrowiutka:-)pozdrawiam Was i wasze dzieciątka:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ale numer :) Cześć Monika! Ciekawe jak mnie rozszyfrowałaś? Napisz jak tam Twoja Zuzia, może jakieś zdjęcia? na mojego maila i.kempa@wp.pl

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość abejka
Prześledziłam cały temat od poczatku - normalnie jestem z siebie dumna, a nawet nie jestem w ciąży :-) Póki co! :-) Dziewczyny - mam nieodparte wrażenie, że badania, które opisujecie na ostatnich stronach nie mają nic wspólnego z badaniami prenatalnymi do których zalicza się testy PAPPA i potrójne. To badanie, które opisujecie to zwykłe badanie usg, a to z przepływami to usg+doppler. Badania prenatalne zlecane są kobietom, które mają wskazania (wady genetyczne w rodzinie czy np. po 35 r.ż). Test przezierności karkowej robiony na początku ciązy (12 tc) to nie jest badanie prenatalne z standartowe badanie robione aparatem USG. W kazdym razie sporo dowiedziałam się na temat szpitala na Łubinowej i myślę, że jak tylko uda mi się zajść w kolejną ciąże, to pewnie skieruje się do porodu własnie tam. Wykorzystam podane tu adresy co do lekarzy prowadzących. Pierwsze dziecko rodziłam w Gdańsku, w szpitalu miejskim na Zaspie. Ciąża książkowa, kwalifikacja do ZZo (bez badan krzepilowści o dziwo), co mogłam sobie wrzucić do śmieci bo nie było anastezjologa na porodówce w nocy. Rodziłam całą noc, II faza porodu trwała 3 godziny, dostałam kilka kroplówek oxy i niestety nad ranem zawieźli mnie na CC. Powód - poród odgięciowy i niestosunek porodowy. Brak postępujacej akcji. Na szczęscie dziecko dostało 10 pkt Appgar. I jest zdrowa jak rydz :-) Co do porodów to jest tak - w kazdym szpitalu może wydarzyć się wszytsko. Takie życie - niestety. Pozdrawiam wszytskie mamusie, te obecne i przyszłe. Głowa do góry - poród to pryszcz wbrew pozorom :) (też mam małą tolerancję na ból a przetrwałam taki horror) :-) Mam nadzieje niedługo dołączyć do Was w oczekiwaniach na kolejnego szkraba :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość AgniechaK
Witam mamusie:) Dziewczyny jestem tutaj \"nowa\" i mam nadzieję że mi pomożecie :) Jestem w 22/24 tc (termin porodu na 15.04.2008). Na wizyty chodzę do lekarki która przyjmuje w Tychach. Na ostatniej wizycie zapytałam o poród tzn. który szpital poleca. Moja gin. wymieniła Prywatną Klinikę na Łubinowej. Czy mogłybyście mi podpowiedzieć jak by to było z porodem w tej Klinice skoro całą ciążę prowadzi lekarka z Tychów. Jak z opłatą za poród, pobyt. Co powinnam zrobić żeby tam rodzić? Z góry dziękuję za pomoc Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rege
podobno opłata dal pacjentek nie prowadzonych przez lekarzy z Lubinowej wynosi 500 zł- tzw. cegiełka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość AgniechaK
Rege bardzo dziękuję za odpowiedź :) Jestem przerażona tym wszystkim a jak pomyślę że z bólami miałabym jeździć po całych Katowicach i prosić żeby mnie przyjęli to.... A jeszcze jakbyś mogła mi podpowiedzieć po tą cegiełkę mam jechać wcześniej zapłacić i mieć tzw. miejsce zarezerwowane czy poprostu jak mnie złapie to jechać bezpośrednio tam i wtedy kupić tą "cegiełkę" :) Rege co myślisz na temat tej Łubinowej?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rege
Nie znam szczególów z ta cegiełka niestety. Moja koleżanka tam rodzila i była zadowolona. Ta klinika jest dobrym wyborem gdy ciąza jest w pelni prawidlowa i nie należy się spodziewać żadnych komplikacji. Wynika to stąd, że lekarz jest tam na telefon nie na stałe, cały czas są polożne. No i nie ma patologii noworodka. Niemniej przy fizjologicznej ciazy nie ma co sie obawiać. Moje wiadomości o Łubinowej wynikają stad że jest to w moim regionie, sama jeszcze nie rodziłam. Pracuję w słuzbie zdrowia, czy bym tam sama poszła rodzić nie wiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kwiecien2009
Hej AgniechaK, z tego co ja wiem, wystarczy 1 wizyta u lekarza: Wieczorek lub Ślęczka, który musi Cię zakwalifikować do porodu (ciąża bez problemów jeśli nie jesteś ich pacjentką). Może się spotkamy w te Święta Wielkanocne 2009 :-)))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość joanna s p 26
hej wszystkim . Ja mam termin na 19 grudnia ,bardzo sie boje porodu , dlatego razem z mężem zdecydowalismy sie na zzo.jezeli ma mnie cos mniej bolec ,to dlaczego nie skorzystac. ja od poczatku ciazy chodze do dr.Wieczorka ,kazda wizyta kosztuje 150 zł. konsultacja z anestezjologiem 100 zł. a zzo płatne po porodzie 400 zł tkz. cegiełka. z tego co ja wiem zeby rodzic w tym szpitalu to trzeba byc przynajmiej na jednej wizycie u tamtejszego lekarza ,z tym ze ja chodze od pocztku a sama nie moge byc pewna w 100 % ze na łubinowej urodze ,poniewaz jezeli bedzie w tym danym dniu duzo rodzacych to wiadomo ze moga mnie odeslą do innego szpitala i tu dodatkowy stres bo chodze tam tylko dlatego zeby tam urodzic moje maleństwo.pozdrawiam wszystkich.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ewa_KA
To zzo potaniało? Bo z tego co ja wiem-to koszt wynosił 500 zł?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Do AgniechaK, cześć, mnie również prowadził lekarz z Tychów, a że nie chciałam tam rodzić, ani w Mikołowie, umówiłam się na wizytę na łubinowej do dr Wieczorka (byłam wtedy w 37 tyg.), zbadał mnie zrobił usg i powiedział, że moge u nich rodzić (dał skierowanie). Powiedział, ze może się zdarzyć, że z powodu ilości porodów mogą mnie nie przyjąć, ale wykupienie cegiełki gwarantuje mi miejsce - jest to darowizna na opieke nad noworodkiem - tak to oni nazywaja, ale wg mnie to taka oficjalna łapówka - ale czego się nie robi dla świętego spokoju i warunków ( nie wyobrażam sobie gonienia i szukania izby przyjeć w Tychach w trakcie skurczy). No i wykupiliśmy w recepcji cegiełkę za 500 zł. Poród szybki - 10 min na łóżku porodowym, położna rewelacyjna, lekarz na zmianie również. Dodam, że rodziłam tydzień po terminie, co dwa dni mialam robione ktg i badanie - za darmo, w innych szpitalach musisz byc przyjeta na oddział i leżeć - nie wyobrażam sobie siedzenia w szpitalu i czekania na poród 7 dni... Wszystkim mamusiom życze powodzenia, nie bójcie się, wierzcie sobie i własnemu ciału, które podpowie Wam, że to już ten czas...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam serdecznie , 17 listopada urodziłam na Łubinowej synka i zgodnie z obietnicą opisuję jak było. Poród odbył się drogami natury bez znieczulenia pomimo tego , że bardzo chciałam rodzić z zzo. Wody odeszły mi około godziny 00:30 po czym zadzwoniłam do szpitala z zapytaniem kiedy mam przyjechać , powiedziano mi , że mam się nie denerwować na spokojnie spakować i przyjechać. W szpitalu pojawiliśmy się z mężem przed godziną 05:00 . Wtedy miałam już regularne skurcze. Zostałam zbadana zrobiono mi USG i KTG . Przyjmował mnie doktor Koza. Po wszystkich formalnościach przeszliśmy do pokoju zabiegowego gdzie zrobiono mi lewatywę , po której wzięłam prysznic i przeszliśmy na salę porodową. Na sali porodowej nie byliśmy sami ponieważ do porodu przygotowywała się jeszcze jedna para. W niczym to nie przeszkadzało, byliśmy oddzieleni parawanami a później i tak spotkaliśmy się z dzieciaczkami na sali szpitalnej. Poskakałam sobie trochę na piłce , mąż zasnął na fotelu. Kilkakrotnie pytałam położną o znieczulenie ,ale pani anestezjolog była zajęta. Około godziny 7:30 zostaliśmy z mężem przeprowadzeni na salę przedporodową ponieważ koleżanka zaczęła rodzić. Po wszystkim wróciliśmy , było już po 09:00 więc zmieniła się położna. Mój poród odbierał Pani Sabinka , fantastyczna osoba. Dostałam kroplówkę i zastrzyk z Oxytocyny. Akcja przebiegła błyskawicznie , było już za późno na zzo. Troszkę spanikowałam z tego powodu , ale Pani Sabina doprowadziła mnie do pionu. O godz. 10:20 urodziłam synka. Mały jest wcześniakiem ( urodził się na początku 36 tyg , ale nie taki mały 52 cm i 2960 wagi ) , więc bardzo dużo osób zjawiło się wokół nas i malucha , dodatkowo miał owiniętą pępowinę wokół szyi. Przez dwa dni od porodu maluch leżakował w inkubatorze , sprawdzano jak utrzymuje ciepłotę ciała , jak je . Ja go odwiedzałam i pod okiem Pań pielęgniarek przystawiałam do piersi. Po trzech dobach wyszliśmy do domu. W czasie kiedy rodziłam był spory ruch , sale były pełne i wylądowałam na oddziale chirurgicznym , co w sumie było fajne bo było dużo spokojniej. Pielęgniarki przychodziły na każdy dzwonek. Jedzenie bardzo dobre. W sumie nie ma się do czego przyczepić i wszystko było w najlepszym porządku. Lekarz od dzieciaczków bardzo fajny wszystko wytłumaczył co się z małym dzieje , jakie są wykonywane badania. Jutro jedziemy do niego na planową wizytę. Panicznie bałam się porodu bo to mój pierwszy. O bólu zapomina się zaraz jak dzidziuś jest położony na piersi. Mam nadzieję , że o niczym nie zapomniałam napisać. Jeśli macie jakieś pytania to zapraszam . Pozdrawiam wszystkie mamusie .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mika_as
Witam! Czyli rozumiem że mimo że prosiłaś o zzo - nie dostałaś go??Matko w takiej sytuacji bym kompletnie spanikowała...Aha - wiem ze to sprawa osobista - ale ból był naprawdę do przeżycia - zwłaszcza po oxytocynie (tyle się o tym naczytałam...A byłaś stałą pacjentką?Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej , Prosiłam o znieczulenie , mówiono mi , że muszę poczekać na doktor , która jest na zabiegu . Nie zdążyłam po prostu. Ból jest do zniesienia , nagle człowiek dostaje takiej energii , że skupia się tylko na tym aby jak najszybciej urodzić . Wtedy nie myśli się o bólu. Byłam stałą pacjentką Dr Ślęczki. Ja naprawdę panicznie się bałam , dochodziło do tego , że mówiłam mężowi , że na pewno umrę :-) Żyję

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niunia09
DO: Kasiaczek_83 Witam. Jestem stałą i od początku prowadzoną pacjentką dr J. Wieczorka. Mam termin na 14 grudnia wiec za 4 dni (o ile dotrwam bo mam juz jakieś symptomy przedporodowe). Niestety po konsultacji z przemiłą panią anestezjolog okazało się, iż przy moich wynikach badań na krzepliwość i obrzękach oraz mojej nadwadze a w związku z tym dużej ilości tkanki tłuszczowej na kręgosłupie niestety nie można zastosować u mnie zoo gdyż igła będzie za krótka i nie podejdzie ;( wpadłam w panikę gdyż nastawiłam sie od początku na poród ze znieczuleniem. Chciałam zapytać, bo tez nie mam porównania ( to mój pierwszy poród ) czy po kroplówce i oxytocynie faktycznie jest mniejszy ten ból i szybciej to idzie? Aha i czy standardowo nacinają jeszcze krocze czy tylko jak widzą ryzyko pęknięcia? Rozumiem ze mąż był praktycznie cały czas i ze za poród rodzinny się nie dopłaca bo z roztargnienia zapomniałam zapytać lekarza? Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mąż był cały czas przy porodzie i oczywiście nic się nie dopłaca. Oxytocynę podano mi o godz. 9:10 a urodziłam o 10:20 . Samo parcie trwało 20 minut. Położna zanim mnie nacięła skonsultowała to z lekarzem , który stał obok. Masowała krocze , ale nacięcie przyśpieszyło poród bo w następnym skurczu urodziłam. Naprawdę ból da się przeżyć , ja miałam jeszcze najgorsze z możliwych bóle krzyżowe. Poza tym z tego co położna mi wytłumaczyła ( jak spanikowałam) skurcze parte i tak się czuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×