Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
Gość 25 mies do....

PORÓD Katowice - prywatny szpital Łubinowa 3???

Polecane posty

Gość agata001
najgorsze sa noce nie moge spac, zwlec sie z łóżka koniec ciazy to nic przyjemnego.....niestety;(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość magda_mamastyczniowa
Dziewczyny - głowa do góry! Pocieszające jest to, że ciąża kiedyś się kończy ;) Życzę Wam udanego Sylwestra - jakkolwiek byście go nie zaplanowały i szczęśliwego Nowego Roku. Mam nadzieję, że żadna z nas nie wyląduje dziś na porodówce ;) a później.. byle do rozwiązania ;-) damy radę!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 26 12 2011 - termin
Witam, nie wiem czy jestem wyjątkiem ale całą ciążę przeszłam bezobjawowo, nawet teraz po terminie czuję się bardzo dobrze i będę tęsknić za brzuchem a do małych nie należy. Pozdrawiam przyszłe mamy i trzymajcie kciuki żebym wytrzymała do jutra.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczyny jak to jest z położną środowiskową. Na stronie Łubinowej pisze żeby zabrać ze sobą numer telefonu do położnej środowiskowej która potem ma u nas odbyć wizytę patronażową. Ja mam w tym celu przed porodem iść do przychodni w której ma być zapisane dziecko i tam poprosić o ten numer, imię i nazwisko czy jak? prosze powiedzcie bo jak tak to muszę się za to zabrać:/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Możesz iść do przychodni, do której Ty chodzisz albo do przychodni, do której chcesz zapisać dziecko. Mi się niestety nie udało uzyskać namiarów na położną, bo w przychodni powiedzieli mi, że dopiero po urodzeniu dziecka mamy się do nich zgłosić i wtedy poinformują położną. Mam więc tylko numer do przychodni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość termin majowy
Witam dziewczyny Jestem tu nowa i też chciałabym rodzić na łubinowej jestem w połowie ciąży i mam pytanie czy już zmienić lekarza na lekarza z łubinowej?? Obecnie chodzę do prywatnego z którego jestem zadowolona, ale dużo słyszałam o lekarzach z łubinowej że też są dobrzy??? może któś się wypowie na ten temat?? i czy jest sens już zmieniać lekarza??? czy poczekać do końcówki ciąży?? i isć tylko na kilka ostatnich wizyt?? Bardzo proszę o poradę :( jetsem załamana nie wiem co robić?? i jak się umówić na wizyte z tamtejszymi lekarzami ?? Zadzwonić do rejestracji?? i ile się czeka na wizytę?? i czy jak jestem już na zwolnieniu to tamtejsi lekarze będą moje zwolnienie lekarskie kontynuowali?? Bradzo was prosze powiedzcie jak to jest??? :(:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witaj Ja chodze do dr Kozy od początku ciąży i jestem bardzo zadowolona!!!!!!!Jest cierpliwy,kompetentny i posiada te cechy,których szuka spanikowana kobieta w ciąży u swojego lekarza;) Na stronie Łubinowej masz podane adresy i telefony do lekarzy,którzy pracują na łubinowej a oprócz tego prowadzą prywatną praktykę. ja na Twoim miejscu od razu zmieniłabym lekarza(nie wiem jak ma Ci potem lekarz wypsiac zaświadczenie o becikowe jesli chodziłaś do niego nie od 10 tc)ale to tylko moje zdanie;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość termin majowy
bardzo dziękuje za odpowiedź :) z becikowym to wydaje mi się ze nie powinno być problemu?? przecież w karcie ciąży mam wypisaną pierwszą wizytę w 6tc a jak zmienię lekarz to przecież karta ciąży pozostaje ta sama?? myślisz zę może być problem z becikowym?? a mam pytanie ile się czeka na wizytę?? i czy lekarz będzie kontynuował moje zwolnienie lekarskie bez problemu?? rozumiem że wizyty odbywają się w szpitalu tak??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Lekarz do którego ja chodzę-dr Koza przyjmuje na 1 maja-na stronie szpitala masz adres:) ale też są 2 lekarze,którzy przyjmują na terenie szpitala:) Co do becikowego-dlatego tak napisałam,bo mniemam,że niektórzy lekarze mogą mieć problem z wypisaniem zaświadczenia-ale może źle mi się wydaje;) Co do l4 ja jestem na nim od samego początku i nie było z nim problemu-myślę,że Ty tez nie będziesz miała problemu z kontynuacją:) Na wizytę czeka się około tygodnia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość termin majowy
a jesteście zdecydowane na poród na łubinowej?? ja przeczytałam wiele pozytywnych opinii ale nie znam nikogo osobiście kto by tam rodził?? czy może się tak zdarzyć że mnie nie przyjmą bo nie będzie miejsc??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja jestem zdecydowana,bo dr Koza będzie mi tam robił cc;)Co do braku miejsc to z tego co tu czytałam np. przed świętami był tłok ale nie wydaje mi się,żeby odsyłali kogoś do innego szpitala skoro np. na karcie ciązy mam pieczatkę szpitala. Wiem,że nie ma tam specjalistycznych oddziałów dla noworodkó i gdyby z dzidzia było coś nie tak (tfutfu) to przewożą do innego szpitala

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej hej Pisałam juz tu wcześniej, dziś piszę ponownie... Termin mam na 7 luty ale po dzisiejszej wizycie u gin dowiedziałam się że mogę urodzić lada dzień, a to dopiero 35tydz. Chciałabym aby mały jeszcze z 2 tyg sobie w ciepełku poleżał ale zobaczymy. Myślałam że nał ubinową przyjmują tylko ciąże donoszone ale gin powiedziała że gdyby coś się zaczęło spokojnie mam tam jechać i bez problemów mnie przyjmą, co mnie bardzo uspokoiło bo nie wyobrażam sobie rodzić w Bytomiu.... W środe miałam pierwsze ktg/tak po znajomości/ i wyszły silne skurcze, gin sie dziwi że ich nie czułam, a ja naprawde nic nie czułam! Niekiedy twardnieje mi brzuch, boli jak na okres ale po kilku minutach przechodzi i jakoś nie robi to na mnie takiego wrażenia a dziś okazało się że szyjki praktycznie brak i gotowa jest do porodu.... nie powiem przeraziłam się...ale jestem dobrzej mysli, jeszcze ze 2 tyg donosze....mam nadzieje. Mały ma 2500g w 35tc wiec podobno nie najgorzej. A wy jak tam mamuski styczniówki? są już jakieś lutówki?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja czytałam troche o tym becikowym, i na podstawie karty ciąży właściwie każdy lekarz może wystawić, nawet po porodzie w szpitalu można poprosić o wystawienie takiego zaświadczenia. mam nadzieję że nie będzie z tym problemu bo też miałam dopiero jedną wizytę u dr Kozy, za tydzień druga i mam nadzieję że albo on albo w szpitalu ktoś mi wystawi takie zaświadczenie, w końcu karta ciąży jest:) Katjusza ja temin na 7-10 lutego mam chociaż mała ostatnio była ułożona jeszcze pośladkowo i dr mówił że jak tak zostanie to cesarka 1-2 luty, zobaczymy czy coś się zmieniło, 10 stycznia mam wizytę:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość termin majowy
do katjusza81: Powiedz mi a do jakiego gin chodzisz i od kiedy?? ja zastanawisam sie nad zmianą lekarza na lekarza z łubinowej właśnie z tego względu że chciałabym tam rodzić, pomimo tego iż mo obecny gin jest bardzo dobry... naprawde nie wiem co robić cały dzień dziaisj o tym myśle i nie potrafie podjąć decyzji....:( mam tylko nadzieje że decydując się na poród na łubinowej nie popełnie błędu... :(???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość termin majowy
boję się że zmienie lekarza a jak przyjdzie co do czego to mnie tam nie przyjmą bo akurat będzie dużo porodów...:(( naprawde świruje nie wiem co robić...:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
termin majowy - ja chodzę do dr Ewy Puchały, przyjmuje w pn i sr w Altermedzie na Podgórnej w Katowicach - jestem bardzo zadowolona:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość termin majowy
katjusza81 a ona też pracuje na łubinowej?? ja też jestem z Bytomia i też nie wyobrażam sobie tu rodzić...:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
do dziewczyn rozpakowanych co mam wziąć dla małego do szpitala? na stronie łubinowej jest napisane że pampersy, chusteczki i po 3 szt ubranek. A jakieś kosmetyki do pielęgnacji? płyn do kąpieli? kremik? coś co posłuży jako podkład do przewijania? kocyk? jest to konieczne????? muszę się już na wszelki wypadek spakować i mam dylemat... dzięki za odpowiedzi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość termin majowy
właśnie sprawdziłam na stronie łubinowej i widze że tam pracuje :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
termin majowy - tak, też pracuje na łubinowej, a co najlepsze ma również dyżury w bytomiu na 3 chyba, więc jakby co to powołam się na nią i mam nadzieję że nie zwariuję, gdybym jakimś cudem nie poczuła porodu i wylądowała w Bytomiu:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość OLKA_LUTOWA
HEJ!WITAM WSZYSTKIE PRZYSZŁE MAMUSIE.MAM TERMIN NA 7 LUTEGO.MAM ZAMIAR RODZIC NA ŁUBINOWEJ:)ALE CZY MI TO WYJDZIE TO SIE OKAŻE:)))CZEKAM Z NIECIERPLIWOŚCIĄ AŻ ZOBACZĘ MOJEGO SYNKA.TERAZ ZACZYNAM 36 TYDZIEŃ MAŁY WAŻY JUŻ 2,5KG:)POZDROWIENIA DLA WSZYSTKICH

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość termin majowy
do OLKA_LUTOWA a chodzisz do lekarza z łubinowej??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość OLKA_LUTOWA
TAK CHODZĘ DO DR BYSTRZEJEWSKIEGO, SUPER LEKARZ.PRZYJMUJE W CHORZOWIE, ALE Z TEGO CO WIEM TO W KATOWICACH TEŻ.POLECAM!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aleks86
termin majowy a na kiedy dokladnie masz termin? ja na 18.05., tez powoli zmieniam lekarza, wlasnie za tydzien chce do ktoregos dzwonic i nie bardzo wiem do ktorego umowic sie na 1 wizyte...zastanawiam sie nad dr Koza, lub Wieczorkiem...aha i chcialam zapytac czy zawsze w czasie wizyty jestescie badane ginekologicznie?czy tylko usg??pozdrawiam....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość glonoplazmanka
Urodziłam!!! pisze dopiero teraz bo troszke mi zajęło ogarnięcie się :) 25.12.2011 zostałam mama o godz 11,20 :) kruszyna waży 3600 i ma 55 cm :) i oczywiście jest najpiękniejsza pod słońcem :) po stwierdzeniu wielowodzia i duzej masy plodu w wigilię odszedl mi niby czop w nocy po wigilii o 4 rano tyle ze ten czop nie wygladal jak czop wiec heh pewnie bym do szpitala nie pojechala bo myslalam ze sie posikalam ale dzieki bogu zestresowany tatuś zadecydowal za nas :) no wiec w szpitalu tez mi powiedzieli ze mozliwe ze sie posikalam ale przyjeli mnie na oddzial :) pani z łóżka obok rodziła bez znieczulenia wiec jeszcze jej trochu pomagalam isc do wc itp a ja bez zadnych innych oznak czekalam jak to ciele, zmierzono mi 2 razy biodra i nic nie mowiono, w koncu zaczelam sama miec skórcze no i faktycznie na poczatku je olalam bo czesto taki bole miesiaczkowe mialam ale cos tak regularnie sie pojawialy ze zaczelam liczyc stoperem :) no i skorcze co 8 do 6 min nikt nie przychodzil bo Pani rodzaca obok juz poszla na porodowke ktora miescila sie obok i slychac bylo kazdy jęk wiec trochu sie zestresowalam :) po porodzie Pani bez znieczulenia przyszła połóżna Sabina i oznajmiła mi o 9.30 ze dziecko jest za duze na moje biodra i mam zaplanowana cesarke na 12 mówie no spoko ale ja mam skórcze juz połóżna przyjęła do wiadomości i nic nie mowiąc znów poszła, pisze wiec do meza mezu wstawaj i zbieraj sie ( 60 km ) bo o 12 cesarka, po czym po 15 min przychodzi do mnie inna Pani i mi oznajmia ze cesarka bedzie o 11 mówie jakto jest 9:45 a ona na to ze skoro mam skórcze nie beda ryzykowac wiec pisze do meza mezu wsiadaj nawet w kapciach i przyjezdzaj bo czasu malo :) Sama cesarka była dla mnie mega traumatycznym doswiadczeniem, nie chce tu nikogo straszyc czy cos ale ja bynajmniej bardzo zle ja znioslam zarowno fizycznie jak i psychicznie. I osobiście uważam że trzeba być chorym psychicznie decydując się na cesarkę mogąc urodzić normalnie. Po zabiegu mialam takie skórcze macicy ze dostalam całą gamę środków znieczulających które niestety nic mi nie dały. Mała mi przynieśli bardzo szybko dostawili do piersi i etap zapoznania był bardzo dla mnie wzruszający :) aczkolwiek wiele nie moge powiedziec bo mimo ze o 11 mialam cesarke nie pamietam za wiele z tego dnia nie pamiętam nawet o czym z kim rozmawialam. Na następny dzień dostałam małą juz na stałe i tutaj musze uczciwie napisać nie tak wyobrazalam sobie opieke okołoporodową na łubinowej! Pani przywiozla dziecko i zamknęła za soba drzwi i to była cała opieka okołoporodowa. Nikt nie spytał czy cos mi wytlumaczyc czy potrzebuję pomocy ledwo żyłam a musialam sie opiekowac dzieckiem mimo ze w zyciu nie zmienialam pieluchy i takiego dziecka na rekach nie mialam.Dziewczyna obok miala dziecko dobe wczesniej niz ja i oddala je wieczorem pielegniarkom, po czym wparowala do nas baba hamskim tonem pytajac dlaczego oddala dziecko i czy podpisuje deklaracje o niekarmieniu piersia a dziewczyna poprostu myslala ze oddaje sie dzieci na noc pod opieke pielegniarek a na karmieniu piersia bardzo jej zalezalo. Panie ""od laktacji" przychodzily mowily przystwiac przystwiac przystawiac i wychodzily. Nikt nie wytlumaczyl mi dlaczego mala tak rozpaczliwie płacze, a poprostu byla glodna bo po cesarce jeszcze nie mialam pokarmu nikt nie powiedzial mi ze jesli dziecko potrzebuje zjesc a ja pokarmu nie mam zeby przyjsc i poprosic o mleko. Wiec pytam skąd do cholery ja to miałam wiedzieć???!!! Tym bardziej ze zaczął mi sie babyblues i byłam tak zdezorientowana i zagubiona ze nie wiedzialam co z sobą zrobic a tym bardziej z biednym dzieckiem. Córka dostala pleśniawki juz w szpitalu nikt nie zwrócił nawet na to uwagi, pewnie dlateg tak ciezko jej bylo ssac,jak mała jednej nocy tak histerycznie plakala a byla przewinieta i najedzona i wezwalam lekarke ta powiedziala mi ze dzieci czasem placza bez powodu. Z tego co mi wiadomo małe dziecko nie ma wykształconej zdolności manipulowania otoczeniem i plakania zeby np zwrocic na siebie uwage i płacze dlatego ze jest mu zle i chce by zaspokojono jego podstawowe potrzeby. Nikt nie rozmawial ze mna na temat zdrowia dziecka, dopiero w domu w wolnej chwili przeczytalam karte wypisowa z która napewno udam sie do lekarza zeby mnie uspokoil. Idąc do szpitala mialam zapalenie pecherza i mala go przejela automatycznie ode mnie w ostatnim dniu przyszla jakas kobiet nie przedstawiajac sie powiedziala ze dziecko jest zle pielegnowane bo ma poparzona pupe mowie ze widze ze ma poparzona i dlatego zmieniam pieluche co chwile a to wyglada coraz gorzej ta mi mowi ze zlego kremu uzywam ( Nivea Baby na odparzenia ) dopiero połóżna środowiskowa w domu której chyba pomnik postawię wytlumaczyla o co chodzi z karmieniem dlaczego mala moze nie chciec jesc pomogla mi przystawic mala i doradzila co robic zeby rozchulac laktację wytlumaczyla ze skoro ja mialam zapalenie pecherza mala tez mam dlatego te siki ja tak parzą ( w szpitalu dobrze wiedzieli o tym a mimo to uslyszalam ze zle sie dzieckiem opiekuje mimo ze nikt mi nie pokazal jak to robić ). Generalnie łubinowa jest bardzo ładnym szpitalem co do opieki myślę że personel jest fachowy tyle ze znużony swoja praca i rutyna sprawia ze niektorym pracownikom poprostu sie nie chce, takie mam zdanie. Przez cały pobyt w szpitalu nie dostalam nawet witaminy dla karmiacych kobiet a zastrzyk przeciwzakrzepowyh dostalam wieczorem przed dniem wypisu pewnie tylko po to zeby odhaczyc wszystko do wypisu. W moim przypadku przerwanie leczenia zapalenia pecherza przez pobyt w szpitalu skoczlo sie ostrym zapaleniem tuz po powrocie z bolacymi szwami spedzilam noc na siedzeniu na klopie probujac opiekowac sie jednoczesnie dzieckiem. Teraz kilka rad dla Pań 2 w 1 :) - zapiszcie sobie na kartce wszystkie leki jakie przyjmowalyscie w czasie ciazy ja tego nie mialam i w zdenerwowaniu troche sie motalam z nazwami - ubranek dla dziecka po 3 z kazdego rodzaju to zdecydowanie za mało, jesli mieszkacie gdzies blisko mąż dowiezie jeśli daleko spakujcie dodatkową torbe ja mieszkam daleko i mala musiala byc nawet w becie szpitalnym bo jak urocze panie nakarmily butla zeby uspokoic zeby dziecko sie nie darlo nie kladly nawet na boku i mala żygała po wszystkim co miala na sobie - jeśli nie macie mleka dostawiajcie dziecko jak najczesciej ale jeśli placze dalej idzcie i proscie o mleko! odrazu rzucą tekstem czy chcecie podpisac deklarację ze rezygnujecie z karmienia piersia wtedy wytlumaczcie spokojnie ze nie rezygnujecie tylko chcecie dokarmic glodne dziecko - wyslijcie tatusia zeby znalazl kogos komptetentnego po porodzie i dowiedzial sie o zdrowie malca - podpasek poporodowych starczylo mi 2 opakowania - bepanthen jest niezbędny!!! -jesli macie zaplanowana cesarke zwroccie uwage na to o ktorej godzinie ja mialam rano i maz byl ze mna caly dzien wspollokatorka miala o 23 i te najgorsze chwile spedzala patrzac sie w sufit -jesli macie cesarke nie patrzcie w odbicie oslony lampy w suficie podczas zabiegu ja widzialam wszystko co robili mi za zaslonka jak cos jeszcze sobie przypomne napisze. Życzę pomyślnych porodow :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kasieńka_85DąbrowaG
Witaj Glonoplazmanka!:) Gratuluję Dzieciątka!:)) Cieszę się, że już jesteś po, chociaż po Twoim opisie widać, że nie było zbyt kolorowo. Ja też mam problemy z wynikami moczu, nie są za ciekawe, mam nadzieję, że ostatnio przepisane antybiotyki wyleczą to zakażenie i będzie do porodu spokój. Szkoda wielka, że chyba faktycznie podejście personelu jest aż tak rutynowe ... Po porodzie kurcze chciałoby się być dobrze zaopiekowanym przez życzliwe osoby. Mam nadzieję jednak, że będzie dobrze:) pozdrawiam serdecznie Glonoplazmanka napisz, jak teraz radzicie sobie z Dzieciątkiem, i ile byłaś w ogóle w szpitalu? pozdrowienia dla wszystkich MAM:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Glonoplazmanka-gratuluję serdecznie:)-ja mam wyzznaczony termin cc na 10 marca;) Aleks-dr Koza do któego chodzę od poczatu ciąży robił usg i badanie ginekologiczne na każdej wizycie:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość glonoplazmanka
*Vanilia* o nr do poloznej srodowiskowej nikt nie pytal w szpitalu sama do niej zadzwonilam po powrocie do domu wiec i tak potrzebujesz wczesniej tego nr, ja zadeklarowalam ze bede chodzic do jakiegos leka rza w miescie gdzie teraz mieszkam i spytalam o połozna srodowiskowa i wtedy oni mi przypisali i polozna sama do mnie zadzwonila po powrocie do domu polozna przyszla na nastepny dzien i byla to nieoceniona pomoc, dzieki tej kobiecie wogóle karmię piersią a mała jest szczesliwym dzieckiem. Pare nocy mielismy nieprzespanych bo malo mleka mialam ale herbatka laktacyjna herbapolu i przystawianie przez 2 dni co godzine zdzialaly cuda :) a przystawialam co godziny bo mala miala plesniawke i nie mogla jesc przez nia wiec ze zlego cos dobrego w sumie wyszlo :) zanim sie skaplam czemu mala placze troche minelo ale wszyscy uczymy sie na bledach

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się

×