Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość She...

Kobieta z dziećmi, to już nie kandydatka na partnerkę?

Polecane posty

Gość guess77
Też facet: Dobrze strzeliłeś. Miałem akurat 28 lat gdy zapoznałem kobietę z dzieckiem (9 lat). Pytasz dlaczego? Dlatego, że zafascynowała mnie osobowość i szczerość tej kobiety. Dzięki moim odbrym kontaktom z jej synem jej uczucie nie polegało na pustym "kocham cię". Zamiast tego widziałem w jej oczach fascynacje mną i relacjami z jej synem, widziałem zaskoczenie i szczęście z tego, że ktoś obcy może w niektórych płaszczyznach zastępować ojca (który, nawiasem mówiąc, "zapomniał" o synu). Nie było łatwo ale widok szczęśliwych oczu drugiej osoby jest bezcenny. "Może lubisz wychowywać cudze dzieci (ja nie)" Cudze dziecko to dziecko mojego sąsiada. Dziecko, z którym wspólnie bym zamieszkiwał to po prostu dziecko, które wymaga opieki. Pochodzenie jest dla mnie średnio istotne, zupełnie jak rasa ludzi. "I nie widzę powodu dla którego miałbym "brać kobietę z dzieckiem jak mogę mieć śliczną małolatkę w dodatku na gwarancji." (cytuje jedną z wypowiedzi chłopaka 25" Nikogo do niczego nie zmuszam. Pokazałem tylko swój punkt widzenia. Skoro jednak pytasz: - kto powiedział, że kobieta z dzieckiem = strach na wróble? - jeśli wolisz śliczną to zastanów się jak ta śliczna będzie wyglądać za 20 lat, gdy będziecie siedzieli w osobnych pokojach bo element urody już dawno przestanie działać, - na gwarancji można kupić telewizor, a nie osobę - DLACZEGO brać kobietę z dzieckiem? Po pierwsze nikogo nie "bierzesz" tylko wchodzisz w związek. Po drugie nie wiążesz się z dzieckiem tylko z kobietą, z którą wspólnie wychowujesz jej dziecko. Dziecko, które w przyszłości może Ci się odwdzięczyć (ale nie pytaj o gwarancję bo to nie Media Markt). Jeśli wiesz czym jest związek to zrozumiesz o czym piszę. W życiu obowiązuje stara i bajecznie prosta reguła: ILE DAJESZ TYLE ODBIERASZ. Sam jestem osobą, która przez wiele lat była wykorzystywana (chociażby przykłady obydwóch związków ale nie tylko) ale widząc jak bardzo (pozytywnie) moje życie zmieniło się w przeciągu ostatnich lat nie mogę kłamać, że to moja zasługa bo jestem da best. Nie jestem. Byłem i jestem za to otwarty na ludzi i pomoc (w granicach rozsądku). Prawdopodobnie właśnie za to w moim życiu zaszła totalna metamorfoza zarówno socjalna jak i finansowa. Metamorfoza niewytłumaczalna stereotypami typu "bo ciężko pracowałeś". Znam dużo ludzi, którzy są zdolniejsi ode mnie i pracują równie ciężko ale w życiu stoją w miejscu lub "poruszają się" bardzo wolno. Charakteryzuje ich jednak jedna cecha: brak szacunku dla drugiej osoby lub egoizm. "Kobieta/mężczyzna z dziećmi" to dobry przykład. Dlatego wielu z Was wyśmieje to co napisałem ale jeśli znajdzie się chociaż jedna osoba, która stwierdzi, że czasami warto zatrzymać się na chwilę aby zastanowić się czy oby na pewno wiemy co robimy i czego nie robimy to warto było z mojej strony stukać w klawisze...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ująłeś to bardzo trafnie! Także mam 2 dzieci i szukam partnera , co nie jest wcale proste....Niby mam już duże dzieci, ale jakoś tak ... zdarzało mi się , ze jak ktoś usłyszał , ze mam dzieci to natychmiast znikał ;) cóż dalej czekam , choć niedawno myślałam iż znalazłam taka właśnie osobę: która patrzy na moje wnetrze a nie na kobiete z obciążeniem....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Trzeba Ci przyznać że nawet literówek nie robisz. Pisząc\"Cudze dziecko to dziecko mojego sąsiada. Dziecko, z którym wspólnie bym zamieszkiwał to po prostu dziecko, które wymaga opieki. Pochodzenie jest dla mnie średnio istotne, zupełnie jak rasa ludzi\" Nawet nie wierzę w to że nie jest istotne nawet dla ciebie czy to cudze dziecko czy twoje, dla mnie bardzo istotne i nie zamierzam sobie komplikować życia na \"stare Kurwy z cudzymi bachorami\"-ten zwrot, mimo że nie mój,odzwierciedla wszystko co myślę o tych kobietach

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
do \"też facet\" : a pomyślałeś , ze te kobiety które są z dziećmi same to nie znaczy , ze one tak chciały i że są zepsute do szpiku kości ?! To znaczy , ze do końca życia mam być sama , bo mam dzieci ???!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie wiem jak sobie ułożysz życie może z tym powyżej. Tak czy inaczej to nie mój problem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ale nie mów , ze wszystkie co zostały same z dziećmi to k... , bo to właśnie facet był po tej drugiej stronie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość guess77
e2s: wiara czyni cuda. Konsekwentnie dążąc do celu, nawet teoretycznie mało realnego, osiągniesz go. Ludzie, którzy znali mnie 5 lat temu przecierają dziś oczy ze zdumienia, są i tacy, którzy mowią wprost: "niemożliwe, to nie on". Też facet: pochodzenie dziecka w związku, w którym miałbym być naprawdę nie odgrywa dla mnie pierwszorzędnej roli. A to dlatego, że dziecko jest dodatkowym wyzwaniem. Ale wyzwaniem CZASOWYM, bo nadejdzie dzień, gdy dziecko się usamodzielni i odejdzie z domu. Wtedy pozostajesz sam na sam z kobietą i jej ogromną wdzięcznością za Twój wkład i odwagę. Mężczyzną nie staje się na dyskotekach czy imprezach. "nie zamierzam sobie komplikować życia na "stare K**wy z cudzymi bachorami"-ten zwrot, mimo że nie mój,odzwierciedla wszystko co myślę o tych kobietach" Jasne, Twoje zdanie. Tylko zastanów się co byś czuł gdyby Twoja matka, w przeszłości, sama Ciebie wychowywała (z różnych powodów) a ktoś nazwałby ją "starą K*". Nikt Ci nie każe wchodzić w taki związek ale zdrowy rozsądek nakazuje odrobinę szacunku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
guess77 pomyślmy inaczej , np o matce twojego dziecka czy nie jest używaną szmatą, JEST bo trudno nazwać porządną taką która zdradzała, z punktu widzenia następnego myślisz że nie będzie zdradzała,i jeszcze to dziecko ograniczające możliwości spędzania wolnego czasu NIE DZIĘKUJE guess...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mam gdzieś wdzięczność kobiet, a na tym etapie życia chce być tylko ze swoją kobietą i nie muszę czekać aż ziecko się usamodzielni. Gorzej jak dziecko się wychowa a związek się rozleci.:D taki frajer to ma pecha:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość He*
Tak się tylko spytam, bo specjalnie mnie to nie interesuje, ale Też facet, Jarooo, po kiego grzyba inwestujecie swój cenny czas, stukacie w klawiaturę, rozmawiacie z kobietą i o kobiecie, która was absolutnie nie interesuje ? Czyż nie lepiej pójść na browar, wyjąć jakąś młodą foczkę na gwarancji, puknąć ją na tylnym siedzeniu i znów na browar ? Siedzicie na tym babskim forum i marnujecie życie gapiąc się w monitor, a laski wam frajerzy wyrywają. Tylko na to was stać ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja to robięwmiędzyczasie Z małolatkami wychodzę wieczorem a na internecie też trzeba trochę posiedzieć. Dopiero co kupiłem 24 calowy monitor(korzyści z bycia kawalerem-przynajmiej jest kasa) i muszę się nim nacieszyć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość He*
Wow! ;) Jak ja ci zazdroszczę :D Od rana do wieczora 24 cale ! extra ;) :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
małolatki-modne teraz słowo non stop je słyszę jak fececi miedzy sobą rozmawiają

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mroczka1974
Czytając niektóre posty, widzę jednak jakiś plus bycia samotną kobietą z dzieckiem. Jeśli zwiążecie się z mężczyzną, na pewno nie będzie to skrajny egoista typu "też facet" czy jakiś tam, ale ktoś o otwartym sercu. Wolna kobieta może z początku nie zauważyć, z kim ma do czynienia, a tego rodzaju "faceci" na SZCZĘŚCIE będą omijać samotne matki szerokim łukiem. I to jest naprawdę dobrze !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość guess77
Jarooo: każdy popełnia błędy. Twój ostatni widać w Twoim poście. Zastanów się czy przypadkiem tak nie powinieneś nazwać własnej matki bo przecież nie masz gwarancji z kim i kiedy ona sypiała, sypia i jeszcze będzie sypiać. Jeśli w jakiś sposób uzyskasz gwarancję, że "jest czysta" to wtedy dopiero możesz zastanawiać się nad innymi osobami. Ocenę moralności proponuję zacząć od własnego podwórka. Problem nie w tym aby błędów nie popełniać ale wyciągać wnioski z już popełnionych i nie popełniać dwa razy tego samego błędu. Jeśli z góry zakładasz, że matka mojej córki zdradzi kolejnego faceta bo raz to zrobiła to mogę tylko pozazdrościć zdolności parapsychologicznych. Mając dar przewidywania przyszłości wolałbym spędzać wolny czas na stronach typu www.sts.pl. Co do ograniczania czasu to inaczej pojmujemy "rozrywkę". Dla mnie nie jest rozrywką siedzenie w pubie i "słoneczkowanie" czy "misiaczkowanie" w dymie papierosów i woni alkoholu. Wolę spędzić czas na rodzinnym wypadzie za miasto, szczególnie z dzieckiem. W takich sytuacjach nie czułem sie ograniczany.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ktoś napisał \"mogę mieć śliczną małolatkę w dodatku na gwarancji\" to ja pytam - czemu jej nie masz? Czemu zawracasz sobie głowę tym tematem? Przecież samotna matka z dzieckiem nie jest przymusem dla tych panów tu się wypowaiadających, czemu więc utwierdzacie się w tym przekonaniu? Skoro mówicie, że możecie mieć coś lepszego to to miejcie (temat sporny co jest lepsze). Pokażcie, że możecie. Bo mówić to ja też mogę:) Czemu w ludziach jest tyle zła, że nie potrafia powiedzieć \"powodzenia\"? Do czego nas to prowadzi? Myślicie, że wasze kobiety (jeśli je macie) byłyby dumne z waszych teorii? Ja myślę, że byłyby mocno rozczarowane, nawet jeśli ten problem ich nie dotyczy. Waszym matkom byłoby przykro, niektórym przyszło by do głowy, że tyle lat wychowania... i taka porażka. Tyle się mówi o tolerancji i różnych takich, ale w Polsce widzę, że to ciężka sprawa, bo nawet nie tolerujecie kobiet które same wychowują dzieci. A zastanówcie się, gdzie są ojcowie tych dzieci, których przerosła odpowiedziałność za nie. Do tych nieżyczliwych: stykacie się z tym problemem na codzień - to wasza sąsiadka, to matka chłopca który chodzi z siostrzeńcem do klasy, to pani w sklepie która sprzedaje chleb. Przestańcie być tak nieżyczliwi. Czego się boicie? Przecież prawdobpodobieństwo, że tak będzie z waszymi dziećmi też istnieje (czytając wypowiedzi niektórych to nawet spore to prawdopodobieństwo). Jeśli Waszym celem byo sprawienie mi przykrości, to możecie odfajkować ten fakt w Waszym życiorysie i idźcie dalej. Powodzenia. :):):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość guess77
She: najważniejsze to żyć w zgodzie z własnym duchem i podążać ściśle do wybranego celu. Sam jestem kawalerem "zdalnie" wychowującym swoją córkę i nie mogę narzekać. Skłamałbym pisząc, że jestem szczęśliwy ale równie daleko od prawy odbiegałoby stwierdzenie, że cierpię. Czasami lepiej żyć samemu/samej niż męczyć się z drugą osobą. Poziom osób nas otaczających widać po większości wpisów na tym forum.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość guest8
bawilem sie kiedys w zwiazek z kobieta z 2 letnim dzieckiem, jednak wkurzylo mnie to ze wystawila mnie do wiatru w sylwestra. Chcialem ja zabrac na bankiet za ktory zapalcilem za 2 osoby 2000 PLN. Ona mi zrobila wielka "niespodzianke" dzwoniac do mnie kilka godzin przed bankietem i mowiac ze ze mna nie pojdzie bo dzieciak dostal goraczki. Nie warto tu pisac jak sie poczulem slyszac to przez sluchawke ( bylo naprawde nieciekawie). Po nowym roku zazadalem zwrotu polowy sumy za bankiet ( stracilem poszedlem sam stalem sie posmiewiskiem wszystkich gosci) i bezwzglednego zerwania wszystkich kontaktow, od tej pory unikam tych kobiet jak ognia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość guest8
ja moglbym sie z taka zwiazac ale pod warunkiem ze bedzie zadbana i mi sie bedzie podobac no i dobrze by bylo jakby dzieciak byl odchowany i nie sprawial problemow :) moglby miec tak z 7-8 lat ale jakby byl niesworny to by oznaczalo koniec zwiazku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość guest8
jakis imbecyl sie podszywa :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość He*
Dobrze to określiłeś - bawiłem się. Bawiłeś się kobietą jak chłopczyk zabawką. Kobiety to fajne zabawki, gdyby tylko nie te dzieci. Worek z dupkami sięrozwiązał, czy co ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ona1
do HE-Widze ,ze twoja dewiza zyciowa to:puknac mloda foczke na tylnym tylnym siedzeniu i na browar.No brawo!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mroczka1974
"Bawiłem się kiedyś w związek z kobietą"- matko!!!!!!!!! Kto to napisał ?????????/ Przeczytaj lepiej uważnie co napisałeś. Wcale się nie dziwię, że kiedy dziecko nagle zachorowało, matka zrezygnowała z imprezy. To źle o niej świadczy ????????? A Ciebie obchodziło tylko to, że się zbłaźniłeś, będąc tam sam, bo nie miałeś przy sobie "maskotki"? Przed kim się właściwie się zbłaźniłeś ??? Trzeba było wytłumaczyć swoim przyjaciołom, że Twoja partnerka musiała zostać z chorym dzieckiem. Na pewno by to zrozumieli, no chyba, że są Twojego pokroju.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość He*
Do ona 1 - niezwykle trafnie rozpoznałaś moje ukryte intencje, czyt. dewizę życiową :D :D :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość guest8
zaplacilem za nia 1000 pln a ona nie poszla inwestycja bez pokrycia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
guest8 trudno Cię komentować nawet. Poprostu nie kochałeś tej kobiety.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość guess77
guest8: jako, że na codzień zajmuję się inwestycjami i negocjacjami powiem Ci, że za "inwestycję bez pokrycia" odpowiada wyłącznie sam inwestor a nie podmiot, którego inwestycja dotyczy. Następnym razem musisz być bardziej "rozważny".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tez panna z dzieckiem
hej wszystkim. przeczytalam topik od desko do deski. tez jestem samotna matka ale z wlasnego wyboru, odeszlam od faceta ktory mnie oszukiwal. pomimo tego ze jestem sama nie mysle o tym by sie zwiazac ponownie przynajmniej narazie. nie mialabym zadnych problemow ze znalezieniem partnera, ale to nie o to chodzi zeby byc by nie byc samotnym. nie ma reguly w kim sie zakochamy, czy bedzie to osoba samotna , po rozwodzie, z dziecmi czy bez nich, ja chcialabym sie zakochac z wzajemnoscia, ale poki co jestem sama i nie placze z tego powodu, bo moje zycie ma sens. dlatego moje samotne panie z dziecmi, zyjcie dla nich, ale zawsze pamietajcie o sobie i o tym ze na milosc przyjdzie pora, moze nie dzis i jutro ale w przyszlosci, wazne by byc otwartym na innych ludzi i cieszyc sie z tego co sie ma:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość guess77
Wczoraj byłem na spotkaniu z pewną dziewczyną, której oczy wprost rozpływały się we mnie wprostproporcjonalnie do mijającego czasu. Czar prysł po kilku godzinach, gdy poruszyłem temat mojej córki. Okazało się, że dziewczyna z którym umówił mnie kolega była "niepoinformowana" o mojej córce. Wracając do domu doszedłem do wniosku, że skoro moja córka (z którą, nawiasem mówiąc, nie mieszkam) stanowi dla niej problem to nie jest to kobieta, z którą chciałbym spędzić resztę życia. Niestety, kolejny raz okazało się, że uroda nie idzie w parze z sercem. Dlatego, drodzy Państwo, fakt posiadania dziecka/dzieci automatycznie eliminuje z Waszego pola około 90% życiowych egoistów. Nie postrzegałbym samotnego wychowywania dziecka jako problemu, lecz DUŻEJ ZALETY. Ściemniacze, obecni również na tym forum, sami zdekonspirują się przy pierwszym podejściu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×