Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Magdziaa83

Dwie Kreski na teście - termin kwiecień 2008!

Polecane posty

jestem,żyję Luśka kończy w niedzielę pół roku czyli powoli zaczynamy przekraczać tą magiczną szóstkę pierwszego roku zycia Ola:wiele razy w zyciu przekonałam się,ze tak naprawdę to nasz wpływ na własne zycie i jego losy jest minimalny..udaje się nam tylko wprowadzać drobne poprawki do tego co i tak ma byc..więc ciesz się chwilą,nie podejmuj pochopnych decyzji,skoncentruj na małym i pracy,jak najmniej przebywaj w towarzystwie toksycznych osób a co ma się stać i tak sie stanie..bużka Isa: nie taki powrót do pracy straszny jak to sobie wyobrażasz..jeśli Majeczka zajmie sie twoja mama a po pracy będziesz miała możliwosć skoncentrować się tylko na małej to bedzie super..pamiętaj--nie ilosć a jakośc zaczyna się już liczyć ..chodzi mi oczywiście o czas dla maleństwa Lida: też robie tak jak ty czyli nachylam się i przytulam..Lucek ma swoją zabawkę ,która daję tylko na okres przed zaśnieciem i to też dla niej sygnał ,że czas aaaa....zasypia sama ale tylko na noc w dzień chce cyca:O karmię ją nadal,zaczęła obrażać się na soczki i herbatki z butelki..nie chce..zjada słoik owoców i zupy a na noc z łaską wypije na wielkim głodzie 100ml. mleka sztucznego i chce cyca...no to daję budzi się w nocy na razy na karmienie manulka: moje dziecko,agoosi i brzuchatej też się tak w nocy bawiły ale im już przeszło..widać taki etap i trzeba przeczekać zębów na razie nie widać a mała położona na podłodze potrafi \"robiąc bokami\" zwiedzić cały pokój:D:D ruda-maxi👄

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
budzi się w nocy dwa razy na karmienie miało być pośpiech niestety..obiadki/sratki/lekcje/pranie....rzygawicę już chwilowo mam od tego wszystkiego bo sama,sama i sama laski niby w domu mogłyby cos zrobic ale tylko w teorii..praktycznie to :angielski,niemiecki,zajęcia dodatkowe przed maturą ,sks,lekcje,różaniec:)..i w zasadzie codziennie po południu gdzieś pędzą a mała tooowarzyska..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dzien dobry! wczoraj zaliczyliśmy szczepienie i Kubuś dobrze wszystko zniósł, nawet nie zapłakał ten mój dzilny wilki chłop czytaj moja mała kruszynka ;) teraz nastepne szczepienie w kwietniu juuuupi a pan pediatra stwierdził, że \"nic tu po mnie\" bo Kuba dobrze sie rozwija coprawda nie nalezy do tłuścioszków ale nic mu nie brakuje! jest zdrowy, rozwija się zgodnie z \"kalendarzem\" czyli OK piszecie o usypaniu Kuba zawsze usypia albo przy cycu 90% lub na rękach zresztą łóżeczko i za dnia to jego wróg numer 1! wszystko robię z nim na rękach a jak nie to wkładam go do leżaczka daje chrupka kukurydzianego i mogę np.kończyć obiad... a jak starszaki przychodzą ze szkoły to jest jeden wielki pisk i radocha Kuba aż piszczy na ich widok...ja sama tez mam banan na pysku bo mam więcej luzu...bo Ola go weżmie na ręce albo mimik na swoje dorosłe łóżko go kładzie i daje mu jego piłki do nogi pomacać ;) zawsze myslałam że dziewczyny to jakoś tak z natury sa mamkami a mój Mimik od urodzenia jest straszny przychlast i tak bardzo uczuciowy z niego łobuz... mam wspaniałą trójkę dzieci! jestem szczęśliwa! i wiecie co czasem jestem wściekła na cały świat że nawet spokojnie w ubikacji nie mogę posiedzieć na tronie ale nigdy przenigdy nie zamieniłabym swego życia na inne... a chłop to też stworzenie boże i żyć musi zatem choć nieraz przeklinam go na wszystkie sposoby to tak jak Ola kocham tego gn.... z nim żle ale bez niego jeszcze gorzej! no cóż proza zycia! smycz dla dziecka nie najlepiej mi sie kojarzy i traktuję to jako udziwnienie... sama mam psa i nie wyobrażam sobie iść z dzieckiem na spacer z takim dziwactwem... no ale niektórym mamom może przynieść wybawienie... Kuba wczoraj dostal pierwszy raz spróbować bananka i dziś kupsko było jakieś inne tj tak jakby tam były takie nitki koloru ciemnego... nie wiem może to po szczepionce...nie chce lecieć z pampersem do lekarza...zmykam do mojej pijawki... nie wiem gdzie on to mieści...mieli buzią non stop a taka oszrobina z niego...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Isa22 - a troche zmodyfikowlam ten opis tracy hogg i probuje go usypiac w lozeczku. ciezko na razie idzie, ale tak jak pisalam dwa razy sie udalo. wczoraj jeszcze lepiej, bo nie musialam go glaskac po pleckach, tylko go otulilam kocykiem, przyciemnilam jeszcze bardziej swiatlo (wczesniej byla na podlodze mala lampka, teraz nakrylam ja z gory jeszcze - wlasciwie to tak dla mnie, zebym go widziala w nocy) i zasnal sam..strasznie sie wczesniej wiercil, ale nie plakal. ale to chyba wlasnie tak jak pisze Iwona zakonczyl pewien etap, bo wczensiej by sie tak nie dalo, bo sie darl jak tylko znizalam sie nad lozkiem. co do nocy, to jescze sie czasami budzi np o 3 lub 5 i chce sie bawic, ale go olewam i tez sie troche polepszylo. tzn czesto nie spi z godzine, ale lezy i sie sam bawi. jak zaczyna plakac to wlaczam na chwile suszarke (powrocilam do tego sposobu i sie swietnie sprawdza) i sie uspokaja. ale sie dzisiaj zdziwilam. rano mialam wizyte pielegniarki srodowiskowej. ni wiedzialam ze taki obchod robia. slyszlaam tylko o poloznych. a tu sie okazuje, ze po pol roku przychodza i czasami po 9 miesiacach. zrobila wywiad, obejrzala malego i poszla. wszystko ok na szczescie. przynajmniej dokladniej go obejrzala, niz lekarka, bo tak na spokojnie. mowi ze obraca sie na jedna strone i nie jest to zbyt dobre, ale mowi, ze basen powinien to poprawic. Zatem swietnie, ze akurat sie udalo go zapisac na te zajecia. dobra, ide suszyc glowe, bo przed chwila wymylam w ekspresowym tempie, jak maly zasnal. z reguly tego nie robie, jak jestem sama w domu, bo nic wtedy nie slysze, ale dzisiaj mam wyjsc jak Mezus wroci, to zaryzykowlam i chyba nie powinnam sie tak stresowac zostawiajac na chwile malego samego spiacego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Anna-sl a bedzisz probowac odzywczajac Kube od tych rak? bo odkad u Adasia wzrosla waga, to ja wymiekam jak go podnosze. a wczesniej ciagle usypial przy cycu i jeszcze do tego musialam chodzic, bo jak siadalam to zaraz wyczuwal i sie zaczynal drzec. maly terrorysta. ale powoli go odzwyczajam, bo chyba bym niedlugo o lasce chodzila zgieta w pol. w tamtym miesiacu przytyl z 300gr a teraz nagle ponad 700, to jest roznica szczegolnie, ze w sumie to ponad 8kg.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
za niedługo Kuba sam nie bedzie chciał nosić się na rękach a teraz on dla mni etaki słodki okruszek... ja jestem w lepszej sytuacji bo jestem duża, silna twarda baba a po drugie chciałabym się zrehabilitować za Olę której mało, prawie wcale nie poświęcałam uwagi wręcz byłam zła za to że muszę sie nią opiekować błąd młodości i nieodpowiedzialność tak bym nazwała swoje wówczas bardzo egoistyczne zachowanie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
u mnie też zmiana diametralna z zasypianiem w dzień juz nie rączki tylko.................. SMOCZEK normlanie bez smoczka teraz ani rusz i co za tym idzie juz nie służy do tego cycuś więc pierwszy krok w odzwyczajaniu od cyca zaliczony jeszcze długa droga przed nami ale powiem wam serce matki żal ścicska że cycuś był zawsze a tu teraz smoczek więc jak juz odstaiwe małego od cyca zupełnie będzie smutno mi bardzo :( no buziole kochane lece robic obiad

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Aniu dałam mojemu tez banana właśnie..czekam na kupe:P :P Iwona to ładnie zajęty czas mają Twoje dziewczyny...a to tak z własnej inicjatywy czy za Twoją namową?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a wyslalam wlasnie pare nowych fot. A moze w wolnej chwili tez wyslecie jakies nowe? hmm? co do smoczka, to w ramach nowego sposobu zasypiania tez mu dalam pare razy, co by zastapic to ssanie piersi do spania :) ale nie czuje sie o niego zazdrosna :) hehe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nooo chole..... przypalila mi sie zupka dla Adasia. zapomnialam, ze taka mala porcja tak szybko sie wygotowuje! smierdzi w calej kuchni, a nie moge otworzyc okna, bo nam wlasnie ocieplaja blok i kazali pozamykac okna... jeeennnnnyyyyyyyyyyyyyy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
brzuchata: u mnie tez śmierdzi..zapomniałam o udkach kurzych i leżały upchnięte w lodówce i zawinięte w reklamówkę od piatku:D:D ale ostro musiały być namoczone w sklepie w jakimś badziewiu bo w lodówce nie śmierdziało..dopiero teraz jak wyjęłam godzine temu i wrzuciłam do kosza... mistrzostwo świata w prowadzeniu gospodarstwa domowego :O:O agoosiaa: dziewczyny same latają..tylko angielski małego diabła przeze mnie wymuszony..takie czasy,bez niego ani rusz.. juz się drze małpiszon,nie płacze tylko własnie takie prezenie i aaa....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
o jezu, jak takiego kupnego kurczaka sie wyrzuci do smieci , ogrzeje sie po lodowce, to ja bardzo dobrze znam ten smrod :) niezbyt to o mnie swiadczy ale jeeezzzuuuu smierdoli potem w calej kuchni hehehe a teraz u mnie juz ok, panowie pozwolili na chwile otworzyc :) a nie bylo jeszcze wegla heh a w ogole co do takiej zupki mozna z przypraw dac? nic? a co z natka pietruszki, koperkiem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ostatnio dostalam od Tesciowej warzywka z ogrodka i sama chcialam cos ugotowac zamiast sloiczka i zglupialam.... bo mam tylko ziemniaki i marchewke...to bedzie taka zupka mega prymitywka...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Basia moja Ola jest srodze zawiedziona.... a ja zdziwiona szczerze ...gdzie się podziała gęsta i ciemna czupryna Adasia?!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hehe tak jak pisalam, dojrzal...jak prawdziwy mezczyzna - wyłysiał :) ale moje modły zostały wysłuchane i powoli mu odrastaja włoski. co prawda nie aż takie ciemne, ale blond też nie...zobaczymy...oby szybko, bo też mi szkoda tej czuprynki. aha i muszę dodać, że same wypadły, nie rwał sobie włosów z głowy z nerwów na matkę...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No ja Brzuchata kilka dni temu wstawiałam, między innymi z chrztu:) Adaś zmienił sie że hoho...chyba bym go nie poznała...a włoski wciąż ma, fakt nie bujną czuprynkę ale są..mój nadal łysolek:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Brzuchata- ja też dostałam od teściowej marchewkę. pietruszkę i ziemniaki z ogródka i miałam gotować zupkę i też przypaliłam. Daję słoiczki, kurde trochę to jednak babrania się z takim gotowaniem .... Te słoiczki nie są chyba takie złe, zresztą skąd mam brać potem produkty \"nietoksyczne\", przecież nie będę jej marchewką ciągle pasła ... Udało się dziś zasnąć Majce w łóżeczku, kręciła się na wszystkie strony, jak zaczynała płakać, to do niej szłam, oczywiście na mój widok rogal na jej buzi i miała nadzieję na zabawę, bo łapała mnie za nos. Ale twarda byłam nie wdawałam się z nią w żadną dyskusję i usnęła po jakiejś pół godzinie- może będzie znów jak na początku Iwona - ja tez znam zapach zapomnianego kurczaka hahah wysłałam fotkę mojej Majeczki w jej nowym bolidzie ;)))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dzień dobry! moje dzieci te starsze szły sprzatać lasy okoliczne i śniadanie zrobił im mój mąż bo jednogłośnie zarzadały kulek z mlekiem co innego jak każdy chce co inne na śnaidanie potem bułeczki do szkoły każdy inne zamówienie to Tomek się drze po nich że wymyślają a na mnie że ich rozpuszczam! ach braak słów no ale dziś dostali wałówkę wyjazdową czytaj drożdzówka, sok i jakieś maszkety to ja spałam jak królewna, zamknełam sobie pokój i dawaj w objęcia Morfeusza..ach jak mi było dobrze, błogo i przyjemnie....Kuba wstaje o 5tej do 7mej sie bawi i nosi a potem znów zasypia na godzinke dwie... kochany dzieciak! co do jedzenia... jak na razie stwierdziłam że nie bedę Kubie gotować sama tylko podawać gotowe w słoiczkach bo tam są tego mikroskopijne ilości i sądzę że z upraw naprawdę ekologicznych i tak skomponowane by były najwartościowsze dla malucha.. choć kupiłam od znajomej mamy królika i się mrozi, jak Kuba będzie miał 7-8miesięcy to zacznę pichcić...zmykam bo Kubuś marudzi...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć:) Jutro ja też śpię do bólu.... Chodze jak neptyk... Odkąd poszłam do pracy mały gorzej śpi, wcześnie się budzi a potem ja już muszę wstawać... Dziś mam już oczy na zapałki:) W niedzielę za to wybieramy się do zoo:) Ciekawa jestem jak Antkowi się spodoba:) Oczywiście będziemy oglądać zwierzątka które są na zewnątrz, bo Antek chyba jest za mały żeby wchodzić z nim do tych zamkniętych pomieszczeń. No i Jasiek będzie miał frajdę... mam przynajmniej taką nadzieję:) Co do objadków, ja daję głównie słoiczki - wczoraj pierwszy raz Antoś dostał warzywa z królikiem:) Oprócz tego mama mu trze jabłuszko z marchewką i wyciska z tego sok, albo gotuje ziemniaczka z marchewką a potem przeciera i Antek pałaszuje tyle ile jest:) Isa, Majeczka tak dumnie w tym bolidzie siedzi:) Śliczna jest! Jesuuu, mam masę roboty, a tak mi się nie chce....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
uspokoiłyście mnie :) i ja też będę dawać słoiczki, ta moja teściowa mi tak gdacze, że te kupne to nie wiadomo co .. (aaa starej daty jest) przecież te firmy nie mogą sobie pozwolić na dawanie tam jakiś syfów, bo padłyby te firmy jedna po drugiej. Kupiłam krzesło Safari :)) (mam nadzieję, że to nie będzie niewypał) choć jak dokąd jestem zadowolona z rzeczy chicco http://www.allegro.pl/item446912625_krzeselko_chicco_polly_2w1_kolor_safarii_wys_12_h.html Ola - ja kurcze też już niedługo pewnie będę siedzieć w pracy z zapałkami w oczach (może sobie nawet na stałe zamontuje jakies na najbliższe pół roku hehe) rany boskie a tu jeszcze będzie cały do do obrobienia .......

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie miejcie wyrzutów sumienia za te słoiki rewolucji w żołądku u małej nie było po nich nigdy w przeciwieństwie po moim mleku np.szczawiowym(zupa) lub sałatce z tuńczyka..czyli słoiczki zdecydowanie łagodnie skomponowane jeszcze się nagotujemy dla tych maluchów..wolę się z nią pobawic niż położyć niech się drze i kręcić te zupki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
moja Majka \"mówi\", że słoiki są cool ;)) właśnie zjadła prawie cały słoik jabłuszka, wiem, że na pierwszy raz powinnam dać troszkę, ale aż piszczała z zachwytu :)) aż miło patrzeć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Brzuchata, ale gapa ze mnie... Adasiek niezły przystojniak:) No i podobnie jak Ania zastanawiałam się czy to na pewno Adaś:) Agoosia, Twój Staś tak zawsze z gołą pupką po podłodze śmiga?:) Mój Antek najbardziej lubi sikać jak wietrzymy pupkę:) Iwonko, podobnie jak Ty wolę spędzić maxymalnie dużo czasu z Antkiem, tym bardziej że pół dnia jestem poza domem... Tak naprawdę to niewiele w domu robię, bo prosto z pracy wpadam, jem coś w locie i szybko na spacer, wracamy przed 18-tą, Antek je i mamy jeszcze dwie godzinki do spania... Inaczej by było, gdybym mieszkała niżej, albo gdybyśmy mieli choć domofon, a tak to musimy tarabanić się z wózkiem tam i spowrotem... nie mogę mojej mamy tym obarczać...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
isa: Majka jest przesliczna:) ma bardzo madre oczka Staś jak widzę uwielbia skubać tacie oczy jak moja mała..poza tym nieżle idzie jej depilacja pleców ojca..wyglada w tym gajerku jak gość weselny też nie mogę się nadziwić,że Adaś czuprynę traci i kolor zmienia nie wiem czy przez przełożenie do spacerówki właśnie nie podziębiłam małej :(niby mogła też od małego diabła się tym katarem zarazić bo srednia też smarcze..u mnie piżdzi..nie wieje ale właśnie piżdzi i siedzimy w domu jak więżniowie..ostatnio spacery ograniczyły się przez ten katar i pogodę do trasy pomiędzy domem i samochodem a dalej w zależności od tego co jest do załatwienia... nie przekłada mi sie raczka w spacerówce i wieje prosto w pyszczek

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Iwonka, ja jak piździ zakładam osłonkę przeciwdeszczową i zaginam folię zamiast przypinać do budki. Też ostatnio przedobrzyłam i rano mały miał katarek. Z ta przekładaną rączką - mój wózek ma, ale ma też przednie koła podwójne (skrętne) i wężej rozstawione, więc pchanie tak wózka jest po prostu niewykonalne, nie wspomne o podbijaniu na krawężnikach

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej! no ja glownie tez daje sloiki - szczegolnie, ze widze, ze Adas je uwielbia. tylko jak dostalam te warzywa, to az szkoda bylo je zmarnowac. chociaz babrania bylo z tym cholernie duzo... a i tak polowe musialam wyrzucic bo za duzo zrobilam. nie schowalam do lodowki i sie takie dziwne zrobilo. Ale slicznie Maja wyglada, ma bardzo dziewczeca twarzyczke. ja w spacerowce woze Adaska od urodzenia, tyle ze teraz zaczelam mu bardziej oparcie podnosic. Agoosia - pewnie przez to pełzanie Stasia po podlodze bardzo szybko sie nauczy i raczkowac i potem chodzic, ale ja to sie boje dawac Adaska na podloge. glownie dlatego, ze u nas strasznie brudno i nie ze nie sprzatamy, tylko przy tej ulicy z czterema pasami to sie kurzy non stop. a jak on lize co popadnie to mam wizje, ze wszystkie pyly z ulicy ladowalyby w jego buzi. choicaz jak lezy na lozku czy gdziekolwiek to pewnie tez zlizuje pyl, bo przeciez nie laduje on tylko na podlodze :) ogladalam wlasnie rozne gadzety do dekoracji na allegro. ale duzo roznych rzeczy! tylko jak tak posumowac to drogie. Ale zapodam Wam pare pomyslow, a moze ktos skorzysta. Ja caly czas szukam czegos do powieszenia nad lozeczkiem, bo mam gola sciane. Te literki mi sie nawet podobaja. literki http://allegro.pl/item445816121_drewniane_literki_dekoracyjne_imie_dziecka_15cm.html zegar http://allegro.pl/item441971910_zegar_zegary_scienne_fidoo_wszystkie_wzory_hit.html naklejki na sciane np nad lozeczkiem http://allegro.pl/item445421728_naklejki_owieczki_nowosc.html http://allegro.pl/item443323275_naklejki_safari_dzungla_sredni_zestaw.html a nianie w koncu taka kupilismy: http://divxy.pl/index.php?products=product&prod_id=142 zebrala duzo pozytywnych opinii, jedna z tanszych, a stwierdzilam ze krotkofalowkami i tak bysmy sie za czesto nie bawili...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiecie co, ja wiem że może pomyślicie że jakaś wyrodna jestem, ale my na serio się nie przejmujemy zbytnio higieną...jak spadnie na ziemię daje z powrotem (no chyba że na piach) na ziemi często lezy choć staram się na kocu lub chociaż dywanie bo się ślizga po podłodze no i teraz fakt zimno sie robi a w domu jak się po ziemii tarzamy to głównie w body...ubieram go dość lekko, tak jak siebie w sumie...ale Staś żyje, żadnych pleśniawek nie ma, zdrowy jest więc myślę że mu tak pasuje...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×