Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

devil69

Dlaczego nie zapraszacie dzieci??

Polecane posty

Gość placze oczywiscie
a poza tym piszesz tak jakbys miala 3 metry wzrostu i te dzieci naprawde mialby ci sie platac pod nogami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ninka77
chyba nie trzeeba 50 dzieci aby sie plataly pod nogami...1 tez moze sie platac..co za idiotyczne pytanie..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sama jestes idiotyczna ninka
z tym swoim debilnym argumentem...chyba nigdy w zyciu na weselu nie bylas piszac takie bzdety...no ale czego sie spodziewac skoro masz 30 lat, wlasnego wesela jeszcze nie mialas, siedzisz na weselnym forum i sie wymadrzasz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ninka77
wiesz co?? 77 to nie jest moj rok urodzenia...a slub mialam, tylko, ze cywilny i jestem w pracy obecnie mam krotka przerwe...wiec sie nie wymadrzaj..A kazdy ma prawo do sowjej opinii, mozesz wyrazis swoja ale nie nagowac mojej..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ninka77
i jeszcze jedno...chyba nie znam takiej osoby w wieku powyzej 20 lat , ktora nie byla na weselu..zreszta co to za argument:(( coma piernik do wiatraka??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zastanawiam się co zrobią te wszystkie przeciwniczki dzieci tak gdzieś za 2 bądż 3 lata kiedy będą miały własne potomstwo a zostaną zaproszenie na przyjęcie bez dziecka?! ciekawe jaki wtedy będzie wasz stosunek do pary młodej i do kwestii bycia dzieci na weselu? jak dziecko się żle zachowuje na weselu to jest to tylko i wyłącznie wina jego rodzica! wyluzujcie troche kobitki............

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja sie bynajmniej nie obraze..bo wole wesela bez dzieci,sama jeszcze nie bralam dzieci, ale wiem, ze to jest klopot przede wszystkim dla rodzicow, bo musza isc wczesniej do domu..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no ja sie napewno nie obraze. Bo przeciez sama rozumiem mlodych. Teraz JA zapraszam a za kilka lat bede zapraszana. Nawet gdyby mnie z dzieckiem zaprosili to i tak go dziadkom zostawie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Sa gusta i gusciki
Trzeba zrozumiec, ze ktos nie zaprasza dzieci i juz :) Poza tym nie chcialabym, zeby moje dziecko widzialo jak sie jeden wujek z drugim stacza pod stol :D Jakbym nie miala z kim zostawic dziecka to bym nie poszla - proste :) ja rozumiem dzieci z najblizszej rodziny ale dzieci jakichs dalszych krewnych, a czasem niektorzy robia duze wesela i spraszaja cala rodzine (taka nawet ktorej nigdy na oczy nie widzieli:P )? :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jeszcze jedno...nie mowcie, ze jezeli dziecko zle sie zachowuje to jest to wina rodzica.Dzieci to tylko dzieci i przeciez nie beda siedzialy przy stole, czy tanczyly grzecznie ( chyba, ze starsze dzieci) ale take 2-5 latki sa zwykle bardzo aktywne, chyba, ze beda trzymane przez rodzica za raczke cale wesele..nie mowie o dzieciach ponizej roku, bo na to, ze dziecko placze rodzice czesto nie maja wielkiego wplywu..i musza isc wczesnie do domu..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ona.uk - przeczytaj wypowiedz Lady In Red21. moze cos zrozumiesz. Boze, ja nie wiem co bym zrobila jaby mnie cos takiego spotkalo. Na kuzynke bym byla wkurzona a nie na te dzieci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Sa gusta i gusciki
no wlasnie... i to jest powod, by dzieci na wesele nie zabierac :D Chyba, ze chce sie miec powod do szybkiego zmycia sie. Ale w takim razie po co w ogole isc :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kurde no...nie wiem, co tu jest do zrozumienia..Ja odpowiedzialam na post jarzebiny, ktora twierdzi, ze zle zachowanie dzieci na weselu jest tylko i wylacznie wina rodzicow..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
niektórzy nie zapraszaja z dzieciakami bo jest taniej- ja nie wyobrazam sobie mojego wesela bez dzieci:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To decyzja Młodych. Ich pieniądze, ich wesele, ich święto i to oni mają prawo zorganizować wszystko tak jak chcą. Zaproszą z dziećmi- zabiorę dziecko, zaproszą bez dzieci- znajdę opiekunkę albo nie pójdę wcale. Jak można kogoś krytykować, oceniać tylko dlatego, że organizuje wesele po swojej myśli? Wy za to płacicie? Przecież jeżeli komuś się coś nie podoba, to nie musi przychodzić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jak to ich
pieniądze? Przecież goście dają kasę, opłacając swoje jedzenie. Zgodzę się z jednym - to młodzi decydują, jak organizuja wesele. Jeżeli nie chcą na nim mojej rodziny - nie idę. Na wakacje jeździmy z dzieckiem. Dla mnie to członek rodziny, ktoś kogo kocham a nie przeszkoda w rozrywce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość neinienienie
Ty oplacasz swoje jedzenie? Policz sobie - koszt jedzenia, alkoholu, dodatkow (ciast, tortu, napojow), hotelu ( w wielu wypadkach) - ile Ty wkladasz w ta koperte? Raczej nie oplacasz swojego kosztu - powiedzmy, jedynie jego czesc. Wiec fakt pozostaje faktem - nie Ty za to placisz, tylko mlodzi - lub ich rodzice, wiec co Ci do tego, jak sobie to zorganizuja i jak sobie wyobrazaja swoja uroczystosc?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dokladnie zgadzam sie z..
przedmowca..a branie dziecka na wakacje a wesele to dwie rozne sprawy..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
goscie za siebie placa - aleś pojechała! ;) zapraszam Cie do siebie! zaplacisz mi tylko ponad 200 zl do koperty prosze, o tyle mniej wiecej bedziesz mnie kosztowala.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dokladnie zgadzam sie z..
poza tym twoja siostra, mama, czy babcia to tez czlonkowie rodziny i nie zawsze chodza z toba na wesela..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tez mama
A ja zabrałam swoja corke na wesele-pobawila sie do 23,nastepnie zawiozlam ja do cioci-mała byla zadowolona,bo byla i na weselu i u kuzynów.Tym bardziej,ze 23 to dla niej i tak była juz baaardzo pozna godzina.Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jak to ich
Oczywiście, że tyle daję do koperty. dwie dorosle osoby plus dziecko - 500 zl. Zawsze uprzedzam, aby za mojego syna nie płacić, bo nam w dwójkę starcza jedna porcja. Kiedys byla tu dyskusja, ile włożyć do koperty. I przeciętnie wychodziło właśnie 200 zł. Część postulowała, że jak kogoś nie stać, to ma nie przychodzić. Więc jak to w końcu jest?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość neinienienie
Mi nie zalezy na duzych kwotach, nie z tego powodu robie wesele. Wole pieniadze od prezentow, bo mamy urzadzone mieszkanie w ktorym mieszkamy, wiec zelazka mi nie potrzebne. Natomiast nie o wysokosc kwot chodzi. Chodzi o sztuczne - nieprawdziwe przekonanie o tym, ze oplacasz swoj koszt. Zlicz sobie wszystko do kupy - koszt za osobe w sali, wodka, napoje, ciasta, owoce, tort, autokar, ewentualny hotel - gwarantuje Ci, ze nie pokrywasz swojego kosztu. poza tym - nie o tym rozmowa. Uwazam, ze mlodzi i ich rodzice maja swiete prawo decydowac, czy chca dzieci na swoim weselu, czy tez nie. I nikomu nic do tego. Jesli ni epodoba Ci sie styl wesela, miejsce, czy niemoznosc zabrania dziecka - nie musisz isc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jak to ich
Ale ja dokladnie to napisałam. :P Oni mają prawo wybierać, jak będzie wyglądało ich wesele, ja mam prawo wybierać czy chcę na nim być. Rozumiem, że ktoś chce zrobić wesele bez dzieci, rozumiem, ze ktoś nie chce iść na wesele bez dzieci. Nie rozumiem tylko, dlaczego podczas tej dyskusji pada tyle obraźliwych określeń u obu stron.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość neinienienie
Zatem zgadzam sie z Toba :) Ja takze nie rozumiem epitetow i najezdzania - na 'bachory' i 'matkipolki', ani tez na mlodych. Dla mnie sprawa jest prosta - nie chce dzieci - nie zapraszam z dziecmi - nie obrazam sie, ze ktos nie przyjdzie. Chce dzieci - zapraszam z dziecmi i nie marudze, ze sa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja mam w rodzinie swojej 10 dzieci do lat chyba 8 i troche takich z przedzialu 10-15. moj facet tez. jak nie parezec wyjdzie 30 albo i wiecej. juz pomijajac samo to, ze dzieci na weselu nie chce i swoich tez zabierac nie bede to dla nas 2400 to kupa forsy bo za jedno dziecko place 80 zl. nie wiem jak u innych ale ja place 600 euro raty miesiecznej kredytu i chociaz mieszkam za granica to jednak tu forsa z nieba nie spada. nie wspomne o tym, ze nocleg tez trzeba zorganizowac i co. dodatkowe koszty. oczywiscie moze komus rodzice pomagaja w organizacji wesela ale my musimy odlozyc na nie sami z bardzo mala pomoca rodzicow jednych i drugich. ale nawet nie kosztach mowie. ja znam swoja rodzine doskonale. mam kuzynke tak zapatrzona w swje dzieci, ze swiata poza nimi nie widzi. jeszcze jako studentka poszlam ja odwiedzic a gowniarz wysmarowal szminka kanape. jako, ze byla czarna to nie widac ale ja na niej usiadlam w nowej jasnej spodnicy. kuzynka sie smiala, jakie to rozkoszne i w ogole hahaha tylko ze ja musilama wracac przez miasto z czerwona plama na tylku, ktora oczywiscie nie weszla po wielu praniach. spodnica, kupiona ze stypendialnych pieniedzy moze nie byla warta majatek - 70 zlotych - ale dla mnie to ylowtedy mnostwo kasy, musialam dac 5 godzin korkow z matmy zeby na nia zarobic. wydaje sie smieszna kwota teraz ale kiedys to bylo duzo. kuzynka obiecala mi odkupienie spodnicy niestety po roku ponaglen oswiadczyla, ze ma wazniejsze wydatki jak nowa sukienusia (cholerny infantylizm) i buciki i w ogole to jestem skenra bo jak moge sie pieklic o 70 zlotych skoro mam az 270 zlotych stypendium naukowego miesiecznie , daje korki i jeszcze mi malo. w rodzinie mojego faceta tez sa dzieci. niektorych szczerze nie znosze, szczegolnie jego bratanka, ktory nie umie powiedziec nic normalnie tylko wrzeszczy. nie chce go na wlasnym slubie i nie wiem jak to bedzie w koncu ale on jest nie do wytrzymania. na poczatku myslalam, ze rodzice nad nim zapanuja ale ... ostanio bylismy na pogrzebie babci mojego faceta. kosciol spiewa a ten bachor wredny zaczyna wrzesczec glosniej niz reszta. i co ? jak mi na moim slubie zacznie to tez mam sie usmiechac ze jest super zajebiscie? aha, do tych co podnosza argulent, ze jak sie idzie z dzieckiem to sie ogranicza ... chyba nie bylyscie na zadnymm weselu a tylko widzilyscie na amerykanskim filmie gdzie wszytko jest zawsze cacy. rodzice wychodza i nieraz po prostu chca sie poabawic bo to pierwsze wyjscie od narodzin ukochanego stasia czy zosi. i co? dzieciak w kat, rodzice w tany a co dalej to mozna przewidziec.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
znowu to wałkujecie a ja dalej nie kumam do czego to ma prowadzić. Czy nie może po prostu każdy zrobić swoje wlasne wesele tak jak chce ???!!! Ja myślę,że na swoim będę miala troche dzieciaków. Od tych co nie mają kuzynów, babci i nianiek do opieki. Ci co mają z kim zostawić na pewno przyjdą sami. Dzieci na szczęście chodzą kilka razy w roku na śluby i wiedzą jak się zachować. Zawsze znajdzie się jakaś mloda mama, która z chęcią zorganizuje dla nich zabawy, zajmie się.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zgadzam się z lady w 100%. Chociaż temat był na kafe poruszany wiele razy, za każdym razem kończy się kłótnią:( My mamy tak: u mnie w rodzinie dzieci nie ma. U mojego faceta jest tych dzieci ok. 20. Znam je i wiem że potrafią roznieść w pył każda imprezę. Byłam na kilku weselach z ich udziałem i wiem jak się zachowują. Nie chcę ich u siebie. Biegają jak opętane, rodzice się nimi nie zajmują, wpadają na tańczących i na kelnerów z talerzami. Wesele nie jest dla dzieci. Tam się tańczy, pije, imprezuje. Gdy większość ludzi na parkiecie tańczy jakiś szybki kawałek, niech potem jakaś mamusia nie ma pretensji, że stratowałam jej dziecko, bo jak tańczę to nie patrzę co mam na wysokości kolan. Nie wspominając o kosztach, no ale nie chcę żeby ktoś zarzucił mi materializm. Dzieci nie będzie i to już jest ustalone. Na początku część rodziny się obraziła, ale już im przeszło.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dokladnie tak..
i wiadomo, ze kazda para mloda zrobi jak im sie bedzie podobalo..tylko wkurzaja mnie takie mamuski, ktore obrazaja sie jak ich "slicznych, grzecznych" dzieci sie nie zaprosi..bo jakze tak mozna?? to przeciez tez czlonek rodziny...i to o to chodzi!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A ja sie w ogole pod zadnym wzgledem z Lady nie zgadzam. Podtrzymuje opinie, ktore wyrazilam wczesniej i ich nie zmienie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×