Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość hmmmmm no i kto wie

jedynaki?

Polecane posty

Gość i to takie cos ma wiecej dziec
ale ty jesteś trudna w rozumieniu. Wiadomo, że jedno dziecko taniej kosztuje w wyżywieniu jak dwoje. Co za tępy człowiek z ciebie. nawet jak komuś umyję okna to już ma przynajmniej na chleb dla dziecka na kilka dni a jeden chleb w dwoje dzieci jet zjedzony przez dzień. Czy trudno ci to zrozumieć, że dwoje więcej zjada. Już ci tak prosto wytłumaczyłam, ze chyba nawet dzieciak 2 letni by zrozumiał.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gratuluje coreczki.
ale nie obrazaj mnie, bo mam wiecej inteligencji w malym palcu, niz ty w glowie..... wiem ze dwojka zjada 2 razy wiecej, ale jakos nie wydaje mi sie, zeby rodzina, ktorej urodzilo sie drugie dziecko nagle zbiedniala totalnie..... przynajmniej w mojej rodzinie czy wsrod znajomych takiego przykladu nie ma.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość odpowiedz mi
ha ha...to drugie dziecko żyje powietrzem??? nowych butów nie potrzebuje, do kina nie pójdzie, książek w szkole mieć nie bedzie itp DZIECKO KOSZTUJE, nawet dziś w gazecie czytałam o kredytach,że banki sprawdzają zdolność kredytową i dochód przeliczają na osoby, więc utrzymanie kosztuje...i nie zgadzam się z twierdzeniem,że jak wychowa się jedno to i drugie,,,bo dziecko kosztuje i wymaga czasu, opieki i cierpliwości...to moje zdanie, idź pod szkołe i zrób ankietę anonimową dla rodziców to ci większośc odpowie jak ciężko jest im finansowo z dwójką dzieci...a skoro dziecko NIC nie kosztuje i niczego nie wymaga (w sensie opieki i wychowania, czasu..) to wiecie ile ludzi byłoby na świecie????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość TAKIE CZASY SA
Wiadomo,że zawsze są większe wydatki jak dochpodzi nowy członek rodziny, przecież wodą i powietrzem nie żyje!!! Najpierw pampersy, mleko, dodatkowe ubranka, wyprawka, potem opłata za przedszkole (300zł to niby nic????), dodatkowe podręczniki, przybory, ubrania z roku na rok nowe itp. Jedzenia tez idzie więcej, nawet do szkoły dać dziecku sok, kanapkę, pączka, wafelka to ok 6-7 zł dziennie, to na 20 dni na 2-3 dzieci jednak jest różnica!!!! A to tylko jedzenie do szkoły, bo przecież je się tez w domu... dpoadtkowy kotlet, czy udko nie spada z nieba za darmo!!!! Wyjść z 1 dzieckiem na basen, do kina, teatru, cyrku, na wesołe miastevcczkio też jest TANIEJ niż z 2 dzieci wiec nie piszcie,że to niewoielkja różnioca w wydatkach jak ma się 1 czy 2, ze koszty są podobne. Co do wczasó to rzadko kto ma takie miejsce ugrane,że właścicieli nie interesuje ile osób przyjeżdżą, ja z reguły jak gdzieś dzwoonię o rezerwację tpo pytają ile dzieci, jak koleżanka jechałą z 2 dzieci, w tym jedno 2 letnie to tez musiała zapłacić nawet 190 zł za dobę od 2 latka ,niby "za zużycie wody".... Z reguły dzieci od 3-4 lat płacą połowę stawki za dobę tj ok 20 zł (ja tu piszę o normalnych pokojavcch wynajętych u ludzi nad morzem, czy w górach), a za dziecko np 8-10 letnie to trzeba płacić całość, czyli np 40-45 zł od osoby wiec z 1 dzieckiem doba pobytu na wczasach kosztujeok 135 zł, to jest za sam nocleg, a z 2 dzieci ok 180 zł. A wiadomo,że dochodzi tam wykupienie jedzenia, lodó, zapiekanek, zabawek, wszędzie kuszą stoiska z różnymi artykułami, smacznym zapachem jedzenia, karuzele, wesołe miasteczka, zdjecia z postaciami z bajek a nic niestety tam za darmo nie jest. Wg mnie jest duża różnica cenowa w takim wyjeździe na wczasy, jak się jedzie z 1 czy jak się jedzie z 2 dzieci. To suma nawet 100 zł dziennie(bo sam nocleg dodatkowego dziecka to ok 40-45 zł). Wuięc w większości przypadkó pieniądze są jednak ważne, nie da się bez nich życ :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gratuluje coreczki.
dziecko potrzebuje wielu rzeczy...... jedzenia, ubrania, zabawek, rozrywek......potrzebuje tez rodzenstwa. w zyciu licza sie nie tylko dobra materialne. znam wielu jedynakow i widze, jak zyja. mowia, ze zaluja, ze nie maja brata czy siostry. Maja chrzest dziecka, nie wiedza, kogo za chrzestnych. Przyklady mozna mnozyc. Im bardziej staja sie dorosli, tym bardziej jedynactwo moze doskwierac. Nie, ja absolutnie nie wyobrazam sobie, ze moje dziecko mialoby byc jedynakiem. Mam wrazenie, ze z premedytacja wyrzadzilabym mu krzywde.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość doba pobytu we wladyslawowie
moze cie wyniesc tylko 25 zlotych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aaaaaaaaaaaa
przesadzacie mam jedno dziecko, roczne i obecnie jestem w 2 miesiącu ciąży i nie uważam że w ten sposób skrzywdzę jakoś córke. na pieniądze nie narzekam bo mąz zaraboa ponad 10 tys i ja mam też pensję chociaż siedze z córka w domu. oboje z męzem poswiecamy malej bardzo duzo czasu. ja w dzien a maz od 17 do wieczora. owszem drugie dziecko kosztuje ale zdaje sobie sprawe ze roznica roku ulatwi nam sytuacje. miedzy nimi bedzie jedynie rok roznicy i powinni sie dogadac... nie generalizujcie ze jedno dziecko to ok a dwoja to juz zle

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gratuluje coreczki.
aaaaaaaaa zgadzam sie z toba!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! dodam jeszcze, ze w pracy mojego meza (firma infromatyczna wszyscy sa tam po studiach co najmniej) ludzie maja po kilkoro dzieci. Jeden kumpel ma 3: 5 lat, 2 lata i 3 miesiace. drugi czworo. kolezance niedawno urodzila sie cora, za 2 lata planuja nastepne dziecko... itd..... jedynakow tam wlasnie jak na lekarstwo......

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Też znam takich mężów co to zarabiali nawet i po 20 tys. miesięcznie i pewnego dnia wylali ich z pracy. A jedynactwo wcale nie doskwiera, jest fantastyczne!!!!! Nie wierze w twoje studia i wykształcenie twojego męża, takie brednie jak wypisujesz to raczej z podstawowym. Twoja klawiatura nie ma pl. znaków? Czy to może taki bunt przeciwko poprawnej pisowni?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Niech każdy ma tyle dzieci ile chce, niech przemyśli czy ma siłę, cierpliwość, warumki mieszkaniowe i materialne, czas dla dziecka. A PRZEDE WSZYSTKIM co daje mu szczęście, czego jeszcze w życiu pragnie, czego by chciał...ja mam 1dziecko i mi wystarcza, nie czuję jakiegoś braku typu \"że brakuje mi dziecka\", czuję się spełniona jako matka, a moim celem życiowym i pasją ą podróże. Jeśli ktoś bardzo pragnie mieć więcej dzieci niech ma, niech nie rezygnuje z marzeń...i tak samo w drugą stronę jak ktoś nie chce 2dziecka to na siłę, pod presją rodziny nie ma co się decydować, bo skrzywdzi się siebie, to dziecko i rodziną. dziecka trzeba pragnąć i jeszcze się zastanowić czy ma się warunki, by nieunieszczęśliwić swoich dzieci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gratuluje coreczki.
o widzę, ze w tej firmie to wszyscy do przodu, 3-4 dzieci, o nie,. A co do zarobków po 10 tys. to dajcie namiary na taką pracę, bo mam 40 lat i przez życie nie spotkałam nikogo kto by zarabiał 10 tys. W mojej okolicy jak 2 tys. dostanie na czysto to luksus. Także przestańcie pitolić, że takie rodziny mają mieć dzieci, bo to chyba nierealne. Takie wynagrodzenia zapewne są albo w Warszawie, albo Kraków. Także wypada nam wszystkim rodzinom przenieść się do w/w miast i zobaczymy, mina wam zrzędnie. A po drugie nawet jakbym miała tyle pieniędzy to nie zdecydowałabym sie na taką gromadę dzieci. Ja nie zyję na tym świecie po to aby tylko rodzić, podcierać tyłki najpierw dzieciom a później wnukom. Przecież posiadanie dzieci to nie tylko ciąża i poród, to harówka codziennie 24 godzin na dobe. O nie. owszem jedno aby się człowiek nie zanudził po pracy w domu. Ale tyle, to paranoja. Ale wytrzymałe i zdrowe są te kobiety, sama ciąża i poród to już ryzyko dla zdrowia. A do tego skąd wiadomo, ze wszystkie dzieci będa zdrowie, skąd wiadomo, ze wszystkie dzieci będą grzeczne. Nie mam zamiaru osiwieć ze zmartwienia i z przepracowania w wieku 40 lat. Ja jak widze kobietę z taką gromadką dzieci to patrzę na nią z politowaniem,że dała się wrobić w taką gromadkę dzieci. Uważam, żet takie matki nie do końca wiedzą co zrobiły. Mam znajomą z 3 dzieci i co, mam wrażenie, ze ona nie jest do końca trzeźwo myśląca, ponieważ bieda a ona twierdzi, że fajnie byloby miec 4 dziecko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wiadomości
16 letni chłopak zabił siostrę i ciężko ranił matkę. A może nie wytrzymał tego, ze tylko córka była kochana, a on nie. Niejednokrotnie z tym się spotykam, że dzieci są nierówno traktowane przez rodziców. Sama mam siostrę i zawsze tylko ona się liczyła, ja z kolei musiałam sobie sama ze wszystkim radzić. Byłam bo byłam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rywalizacja jest
jest rywalizacja między rodzeństwem o wszystko, o uczucia, czas, ubrania, pokój, stopnie w szkole, potem zazdrość...a w dorosłym życiu to też nie zawsze jest kontakt, bo jeden patrzy na drugiego i też rywalizują....a jak taka rywalizacja zamienia się w nienawiśc to dopiero jest tragedia...tak jak napisano powyżej...rodzeństwo się zabija...a przecież nie było ich tam dużo=wielodzietność...był brat i siostra=dwoje dzieci....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie mogeeeee
także jedno nie ma z kim rywalizować, nie jest tak znerwicowane, bo wiadomo rywalizacja z czasem przechodzi w nerwicę, a to juz jest niedobrze,nie odść, że sama chora osoba się męczy to nie wspomnę o rodzinie. Także chyba na drugie się nie zdecyduję, nie mam zamiaru niszczyć całej rodziny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja też nie zdecyduję się na drugie dziecko z różnych powodów, pisałam już o tym na wcześniejszych stronach, bo praktycznie od początku śledzę ten topik i wypowiadałam się juz nie raz, począwszy od około 4 strony. Dla dziecka trzeba mieć czas, cierpliwosć, pieniądze też. Zawsze chciałam mieć 1 dziecko, nie chciałam nie mieć dziecka wcale dlatego te osoby co piszą,że \"jedno to takjakby wcale nie było\", \"że po co w ogóle mieć dziecko, skoro się siły itp nie ma\" niech wiedzą,że dużo kobiet chce mieć dziecko, właśnie tylko 1 ale chce mieć, a nie że wcale lepiej byłoby nie mieć dzieci i byłby spokój! Dziecko to sens, cel życia, ale ja chcę mieć tylko 1 dziecko, by zapewnić mu odpowiedni rozwój, odpowiednie wykształcenie, by stać mnie było czasowo i finansowo by mu pomóc w razie potzrzeby. No i kwestia czy drugie dziecko byłoby zdrowe, czy by była w domu zgoda też tutaj jeszcze dochodzi. Nie wierzę,że jak w domu jest 2-3 dzieci to jest sppokój, zawsze są i będą kłótnie o zabawki, pokój (nawet jak każde z dzieci ma własny pokój to też się kłócą o wzajemne wchodzenie do siebie), o ubrania itp. Fakt,że kłótnie, takie obcowanie potrzebne jest dziecku, bo ucvzy się patrzeć na innych, uczy się rozwiazywania problemó itp, że nie jest wszystko tylko dla niego, ale tego można się uczyć w relacjach z kolegami, koleżankami, kuzynami, rodzeństwem ciotecznym, wtedy tez są spory, kłótnie podczas zabaw dziecięcych itp, ale odchodzi zazdrosć o coś, o miłość rodzicó itp, bo wiadomo, pobawią się i każde pójdzie do swojego domu. Kłótnia, krzyk, płacz , zazdrość będzie tylko chwilowa, szybko minie, a w rprzypadku rodzeństwa takie sytuacje są często codziennie lub parę razy w tygodniu i ja nie chciałąbym żyć w takich warunkach :-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mgurka
Cześć dziewczyny, też dawno nic nie pisałam, ale na bieżąco śledzę topik :-) Jak wiecie (pamiętają mnie na pewno niektóre koleżanki :-) ) mam 1 dziecko i też więcej nie planuję mieć. Ta dziewczyna która pisała,że całą dobę można spędzić za 25 zł od osoby nad morzem we Władysławowie niech da tam namiary, bo ja dużo jeżdżę (wkakacje, wekendy) i 25 zł-30 zł spotkałam taką cenę, ale nie w sezonie wakacji, a np w październiku, kwietniu... Byłam też we Władyssławowie, gdzie w lipcu płaciłam 40 zł od osoby za pokój z łazienką, a pokój z łazienką na korytarzu kosztował 35 zł od osoby, dziecko małe też płaciło, w zależności od wieku, połowę lub całość, a maluchy np 2 letnie np 5-10 zł "za wodę" itp. Więc jakoś trudno mi uwierzyć,ze w lipcu, sierpniu jest taka cena 25 zł, chyba że gdzieś na jakiejś wiosce przy morzu...Poza tym sam nocleg to nie wszystko, bo dochodzi wyżywienie (wiadomo,ze w domu jakoś taniej się zje, ugotuje, niż będąc na wczasach), przyjemności. Nie po to się jedzie by tam nic dziecjku nie kupić, a wszystko kosztuje, atrakcji wszędzie pełno (karuzela 1 przejazd 5-7 zł), dziecko woła loda, frytek, zapiekanki, balona itp. Wiec taki wyjazd z 2-3 dzieci zawsze wiecej kosztuje, więc nie piszczie ,że koszta są podobne jak jedzie się z 1 czy z 2 dzieci, bo różnica jest :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ale puste dały sie wrobić
jak ja mam jechac na wczasy wynajmując tylko pokój a dalej być kucharką i sprzątaczką tak ja w domu to ja pitolę takie wczasy. Dla mnie wczasy to są takie, że leżę a mnie i mojej rodzinie podają śniadanie, obiad i kolację, do tego dochodzi też sprzątanie. Wczasy i zapitalać jak w domu. Chyba żeście poszalały. To dla mnie nie wczasy tylko zmiana powietrza, bo inne okolice.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość upsasssaaa
psasasas

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MMMonika
ja też jadąc na wczay- jade wypocząć, a nie gotować... jadę by się zrelaksować, nie żałować sobie na przyjemności..czy dziecku na karuzele, zabawki, lody itp A nie sztuką jest jechać nad morze i iść 2km do plaży, denerwować się że kasy mało a dzieci wołają czegoś..., albo jechać a potem przeliczać,że tyle kasy wydałam przez tydzień=co na miesiąc jedzenia by było, czy \"oszczędzać \" na wczasach jedząc gorące gubki czy podgrzewać dania ze słoika...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MMMonika
a taka prawda,że na taki wypoczynek bardzo rzadko może pozwolić sobie rodzina z dwójką dzieci... Z racji swojego zawodu przeprowadzałam pół roku temu (po wakacjach) ankiety i wiem,że ludzie mający dwoje dzieci nie jeżdżą nawet nad polskie morze ( na tzw. kwatery=nocleg ok.35-40zł/osoba) bo ich nie stać, a nawet jak mają akurat pieniądze to mają inny pilny wydatek (np. meble, pralka, czy wyprawka i ubrania dla dziecka, które rośnie). Oczywiście są i tacy co ich stać i za granicę latają mając 2-3 dzieci..ale to są wyjątki...W moim mieście średnia pensja w budżetówce to ok.1200zł na rękę...u prywaciarzy jeszcze mniej...więc średni dochod 2os dorosłych to 2tys na miesiąc...same policzcie ile kosztuje codzienne utrzymanie i opłaty mieszkaniowe..i ile tym ludziom zostanie na "przyjemności"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie zjadac mi nicka
jestescie puste baby i nie bede wiecej z wami dyskutowac. albo was bieda zzera, albo jestescie totalnie leniwe i w dupie macie swoje dziecko, SKAZUJAC je na jedynactwo..... kiedys wam ono za to "podziekuje" ale mnie to nie obchodzi... ktos kto napisal ze jedynactwo jest fantastyczne to wybacz... ale smiech bierze... stoje na stanowisku, ze jedynactwo JEST krzywda dla dziecka i nieprawda jest, ze teraz sa same jedynaki..... pokazcie i te rodziny, gdzie po jednym dziecku maja... bo ja jakos nie znam takowych..... co do wskazania firmy, gdzie sie zarabia po dyszce, to nie ma sensu, bym tak robila, bo do tego, by tam pracowac, trzeba miec ODPOWIEDNIE wyksztalcenie, a ty moglabys byc tam najwyzej sprzataczka. do kolejnej durnej, na temat gotowania na wczasach... pierwszo slysze, by ktos gotowal obiadki podczas urlopu. pewnie ty gotowalas przez cale zycie i raz udalo ci sie zalapac na last minute i zobaczylas, ze mozna inaczej i teraz chcesz pouczac innych.... buahahaaaaa co do zalosnych przykladow, ze brat zabil siostre czy cos takiego, to sory, ale patologii nie stawiaj za wzor.... poza tym jezeli mamy gadac na tym poziomie, to moge dac przyklad chlopaka - JEDYNAKA - recydywisty, ktory w wiezieniu odsiaduje wlasnie wyrok za morderstwo..... zegnam was, nie bede wchodzila na ten topik wiecej, bo od czytania waszych bredni flaki mi sie przewracaja.... pozostancie w swoim "szczesciu" z jedynakami......

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie zjadac mi nicka-czyżby jakieś wichry nadciągały bo widać, że wariaci znowu się uaktywniają, już miałaś kilka nicków, może warto zostać przy pozostałych? Twój nędzny styl i pisownia są nie do podrobienia więc nietrudno cię rozszyfrować, jak zwykle nie masz nic ciekawego do powiedzenia. Błagam cię dotrzymaj obietnicy i nie pojawiaj się tu więcej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mgurka
Ja też jak jadę na wczasy to nic nie gotuję, nie podgrzewam wu gospodarzy. Z reguły szukam miejsca kwatery niedaleko plaży i z wyżywieniem od razu, ewentualnie stołuję się na mieście. A pisząc o wydatkach na inne jedzenie, przyjemnosci to przecież oprócz obiadu sami my dorośli mamy nieraz na coś chęć, a co dopiero dziecko, które woła lodów, frytek, zapiekanek itp. Wolę mieć 1 dziecko by mu to wszystko kupić, bym nie musiała rezygnoweać z wczasów, z podstawowych potrzeb, bo przecież takie jedzenie by je kupić to rzecz podstawowa... Jak mam jechać i liczyć każdą złotówkę, dzielić dzieciom porcję frytek na pół, kupić tylko 1 gałkę loda na dzień a potem słuchać płaczu i próś "kup mi loda", "kup zapiekannkę, bo zgłodniałaem" i nie mieć kasy by kupić, to po co wczasy, po co mieć wiecej dzieci :-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość saaaa
Czy dobrze przeczytalam ze jako jedynaczka trafię kiedys do więzienia? :D to ja gratuluje myslenia ;] ja jestem jedynaczką, co prawda nie z wyboru moich rodzicow (po prostu mama nie mogla miec wiecej dzieci) i jestem szczesliwa :) nigdy nie mialam problemow z nawiazywaniem znajomosci z innymi, mam kilkoro swoich przyjaciol (niekoniecznie rowniez jedynakow), narzeczonego..rodzice nie wychowali mnie na rozpuszczonego gnoja..znam wartosc pieniadza i staram sie nie wyrzucac kasy w błoto..opanujcie sie z tymi generalizacjami bo to naprawde jest chore co piszecie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Też jak już wcześniej pisałam, nie uważam, by jedynak był pokrzywdzony, nieszczęśliwy, zwłaszcza, gdy ma kontakt, oparcie w jakimś kuzynostwie, rodzeństwie ciotecznym .Więc rzeczywiscie nie uogólniajcie,że jedynak to nam kiedyś\"podziękuje\",że jest sam, będzie nieszczęśliwey itp, bo równie dobrze \"podziękować\" może dziecko, które ma rodzeństwo, a jest niesczczęśliwe, wolałoby nie mieć, żyje np w biedzie lub ma dostatek ale nieustanną rywalizację o coś, o względy rodziców, oceny w szkole itp. Wg mnie można wyrosnąć na szczęśliwego, radosnego człowieka niezależnie od tego, czy jest się jedynakiem, czy ma się rodzeństwo :-))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do nie zjadac mi nicka
wiesz co, idź ty się lepiej kobieto leczyć na nogi bo na głowę to już u ciebie za późno. także może lepiej ty nie decyduj się wogole na dzieci, bo tylko ich skrzywdzisz swoim podejściem do zycia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Blanka 78 ale najpierw trzeba te kuzynostwo czy rodzeństwo cioteczne mieć żeby dziecko miało w nim oparcie. U mnie jest taka sytuacja, że moja teściowa i mój mąż są jedynakami, wiec moja córka nie ma żadnego kuzynostwa. Moja siostra ma dopiero 19 lat, wiec pewnie też nie prędko zdecyduje się na założenie rodziny. Na chwilę obecną moja córka jest jedynaczką ale zastanawiam się nad rodzeństwem dla niej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jedynaczkaaa
znam nie jedną 19 łatkę co ma dziecko, to może być z dnia na dzień. A jak ci brak kuzynostwa, to co mieszkasz na pustyni. Normalna osoba tj, normalnie rozwinięta umysłowo zawsze znajdzie duszę przyjazną na tym świecie, chyba , ze chora psychicznie, no to wtedy trudno mięć jakiąś przyjaciółkę/la.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Widzę, że nie warto się tu wypowiadać bo tylko bije stad jad i agresja. Może u Ciebie rodzenie dzieci wśród nastolatek to normalka bo w mojej rodzinie i wśród znajomych nie ma takich przypadków. Nie mieszkam na pustyni i nie odczuwam braku znajomych ale znajomi czy nawet przyjaciele to nie to samo co rodzeństwo. Każdy ma przecież swoją pracę i swoją rodzinę. Dla mnie rodzeństwo jest czymś cennym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jedynaczkaaa
rodzeństwo tez ma pracę, chyba że patologia, która jest utrzymywana przez opiekę społeczną

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×