Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość hmmmmm no i kto wie

jedynaki?

Polecane posty

Ja akurat mam siostrę, która ma dziecko tej samej płci co ja i dlatego łatwiej mi podjąć decyzję o jedynaku. Gdybym nie miała siostry, gdyby nasze dzieci nie miały ze sobą kontaktu to nie wiem co bym wtedy zrobiła. Może myślałabym o drugim, albo szukałabym dla dziecka przyjaciół od najmłodszych lat, by nie było samotne. Znam przypadki,że rodzeństwo żyje swoimi sprawami, a przyjaciółka wiecej pomoże, porozmawai niż rodzona siostra, wiec gwarancji na dobre relacje i kontakty to nie ma ani wsród rodzeństwa, ani wśród kuzynostwa, ani wśród znajomych, wszystko zalezy od obustronnych chęci :-) Rozumię jak ktoś chce mieć drugie, czy kolejne dziecko, jak czuję taką potrzebę, chce mieć następne dziecko nie tylko po to by to pierwsze miało rodzeństwo, ale też dla samej siebie, bo się tego pragnie, ma się siły,energię, cierpliwość, czas, pieniądze, wie się \"że da się radę\"... ja takiej potrzeby nie mam, ale jak ktoś ma to ja go nie krytykuję. :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czekam....
może niech wypowiedzą się matki, które mają więcej niż jedno dziecko, czy są szczęśliwe, czy mają czas dla siebie...niech doradzą czy warto mieć drugie dziecko...chociaż ten co ma i choć mu ciężko to zapewne się do tego nie przyzna i będzie zachwalał posiadanie większej ilości dzieci, bo skoro ma już dzieci to musi je mieć i jakoś żyć...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość karolaAAAAAAAA
do rotate:) masz racje ja tez jestem jedynaczka i bardzo sie z tego ciesze w przeciwienstwie do moich rowiesnikow jestem osoba o wiele bardziej zyczliwa i potrafie sie dzielic!! i strasznie jestem dumna ztego ze rodzice nie zdecydowali sie na kolejne dziecko i ja tez chce miec jedno dziecko bo wiem ze w przyszlosci bede mogla z powodzeniem realizowac wszelkie jego pasje. a jesli jestescie takie madre to powiem wam ze moj facet jest z rodziny 5 osobowe i co rodzice potrafili tylko naprodukowac dzieci a rodzina jest w totalnej rozsypce zero poszanowania totalne dno!! JEDYNAKI GÓRĄĄĄĄĄĄĄĄĄĄĄĄĄĄĄĄĄĄĄĄĄĄĄĄĄĄĄĄĄĄĄĄĄĄĄĄĄĄĄĄĄĄĄĄĄĄĄĄĄĄĄĄĄĄĄĄĄĄĄĄĄĄĄĄĄĄĄĄĄĄĄĄĄĄĄĄĄĄĄĄĄĄĄĄĄĄĄĄĄĄ:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do czekam....
Z innego topiku: minutka kocham swoje dzieci ale mordują mnie strasznie.Dwoje rok po roku jedno chore -autyzm.Myślę że choroba psychiczna w moim wypadku pewna. Ja mam dwoje, są zdrowe, dają mi dużo radości ale to prawda, że jestem umęczona, niekiedy mam dość wszystkiego itp nie mam czasu praktycznie dla siebie, a w dodatku moje dzieci często się kłócą, bałaganiom i są złe,że muszą mieć wspólny pokój...ja już nie mam do nich sił, a mają 10 i 6 lat... nie wiem kiedy dadzą mi odetchnąć...TAKA PRAWDA, mam już chyba depresję, nie wiem jak inni radzą sobie z wychowaniem dwojga dzieci, mi jest ciężko, czasami żałuję,że mam dwoje, a czasami gdy widzę że są w "komitywie" to cieszę się że je mam...ale nabawiłam się nerwicy...leczę się..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mmamm dzieci
mam dwoje wspaniałych dzieci i jestem szczęśliwa, nie czuję się umęczona i uwiązana, być może dlatego,że mieszkam z mamą, która mi bardzo pomaga w opiece nad dziećmi, więc trudu nie odczuwam..nie umiem jednak powiedzieć jak jest mieć dzieci i wychowywać je bez pomocy babci. ja bardzo dziękuję mojej mamie za pomoc...bo wiem że cierpliwość jest potrzebna, samej byłoby mi na pewno ciężko, bo wtedy jak iść do pracy, jak wyjść do znajomych itp.więc rozumiem osoby będące bez pomocy babć,że mają po 1dziecku. mi i innym osobą które mają "wyrękę" w babciach jest lżej...i może dlatego zdecydowałam się na drugie bo mam taką pomoc...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość malutkaaaaaa
o czym ty mówisz, oczywiście, że pomoc mamy to co innego. Ja mam jedno dziecko i praktycznie sama go wychowuję, bo mąż pracuje od rana do wieczora i jestem tak zmęczona. Nigdzie nie mogę wyjść sama, także dla mnie załatwienie czegoś w jakimś urzędzie to problem, dziecko małe 2 latek ucieka, krzyczy, nie chce chwili posiedzieć w wózku. Koleżanka ma 2 malych dzieci, ale matka mieszka dwa bloki dalej, na każde zawołanie jest bo nie pracuje (emerytka) i ona ma więcej czasu wolnego z 2 jak ja z jednym. Także ja jak na razie jedno i to na długo, może wogóle jedno, no bo nie mam zamiaru osiwieć w tak młodym wieku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mgurka
No właśnie, jak ktoś ma pomoc mamy, teściowej, czy innej osoby to sam może pracować, zarabiać pieniądze, czy nawet czasem zwyczajnie odpocząć. Gorzej, gdy takiej pomocy się nie ma, trzeba najmować nianię, która za pomoc pobiera zapłatę...A poza tym cały czas mieć siłę i cierpliwość do małego szkraba, bo nikt nie przyjdzie pomóc, nie ma jak wyjść spokojnie na zakupy, a co dopiero gdzieś z koleżanką na kawę itp. Dlatego te, któe mają taką pomoc to też nie zrozumieją takich dziewczyn, które takiej pomocy nie mają i negują nas, ze jedynak potrzebuje rodzeństwa...A my jako matki, którym nie ma kto pomóc też potrzebujemy pomocy, wyręki i spokoju...Potrzebujemy odpoczynku i czasu dla siebie :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kobiety tez takie
to jest tak jak w tym przysłowiu "syty głodnego nie zrozumie"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moje dziecko jest tak
absorbujace i meczace, ze gdyby nie pomoc rodzicow i meza, to pierdolca bym dostala juz dawno. Szkrabik ma 2 lata :-O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aaaaaaaaaaaa
ja w ogóle nie rozumiem po co się tak kłucicie. chcecie miec jedno dziecko to miejcie... ale nie da sie ukryc ze dziecko majace rodzeństwo całkiem inaczej się rozwija, jest bardziej otwarte, umie się dzielić etc. sama jestem jedynaczką i wiem co piszę... a co do zarobków to spokojnie 10 tys obecnie można zarobić. ale niestety trzeba mieć odpowiednie wykształcenie, obydwoje z mezem cięzko uczyliśmy się zarówno w polsce jak i studiowaliśmy za granicą, znamy płynnie dwa języki, dyplomy posiadamy mgr i MBA i to skutkuje w takie zarobki. obydwoje mamy po 10 i jakos nie było problemu z praca, ba nawet meza ciagle kusza nowymi ofertami :) ale tu w g mnie nie chodzi o kase, wielu osobom sie nie przelewa i stac ich na godnie wychowanie dziecka... nie rozumiem tez dlaczego piszecie ze wychowanie dziecka to taka katorga. obecnie siedze w domu zcorcia bo jestem w drugiej ciazy i jakos problemu nie widzę. mała skonczyła roczek i napawrdę umie się sama sobą juz zając... no ale wy matki chyba wolicie z dupa siedziec i sie nie ruszac. a dziecku trzeba od malego tlumaczyc co wolno a co nie i pozniej nie ma problemu. ja z moja corka spokojnie moge isc do restautracji bo wiem ze mala nie bedzie wariowała, ale ja ją tez umiem zając i poświecam jej czas. co nie znaczy ze nia mam czasu dla siebie... a co do wakacji z dzieckiem, jakos jak wyjezdzam nie gotuje bo i po co. jadam na miescie bo po to sa wakacje :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No to masz szczęsie,że masz Ty i mąż świetną pracę, ze masz takie super grzeczne dziecko. Więc nie zrozumiwesz innych matek. Życzę, by to drugie też było słodkim aniołkiem i żebyś zawsze miała siłę i cierpliwosć do dzieciaczków. I są to szczere życzenia, ja wcale nie kpię, nie piszę złośliwe.Nie neguję osób, które chcą wiecej dzieci, ale też rozumię takie kobiety jak ja, którym jedno dziecko wystarczy :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aaaaaaaaaaaa
blanka ale ja mam grzeczne dziecko bo go tak wychowałam. naprawdę poświęcanie czasu własnemu dziecku daje super rezulaty i oczywiście wyznaczanie pewnych granic... nie można sobie pozwolić wejść na głowę bo później są skutki. ja też nie neguję matek które chcą mieć jedno dziecko, ale nie uważam że jest to dobre a jakie będzie drugie, no cóż, zobaczymy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moje dziecko też dobrze wychowuję, też mogę z nim isć do znajomych, na pizzę itp. Też czasem zajmie się sama jakąś zabawą. Ale jednak jest bardzo żywym dzieckiem, wszędzie jej pełno. Nie mam żadnej pomocy od strony mamy czy teścowej, nie mam sił by mieć drugie dziecko, poza tym też nasze dochody są w granicy ok 3 tys na rodzinę. Poza tym moja siostra ma dziecko w wieku mojej córki (moja córka ma 3 lata) to ma kontakt bliski i sama nie będzie :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do aaaaaaaaaaaa
masz rację, że należy się uczyć tylko, że nie każdego po pierwsze stać, po drugie jakby każdy był taki wyuczony to ty z mężem byście odgarniali śnieg w zimie a w lecie zamiatali ulice i to za najniższą krajową, bo teraz masz szczęście, nie każdy wyuczony i ci z niższym wykształceniem to wykonują, także ty z mężem macie tą możliwość wysokich zarobków. A nawet ci sprzątający też chcą godnie żyć i mieć rodzinę, no ale jak ci mało zarabiający decydują się na kilkoro dzieci to dla mnie paranoja. A ty niem musisz się wyśmiewać z tych mało zarabiający bo na to państwo pozwala, dając pozwolenie na tak niskie wynagrodzenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Do aaaaaaa Jak osoba z takim wykształceniem może walić takie byki? (i nie myślę tu o literówkach)Piszesz, że znasz płynnie dwa języki? a na j.polski czasu nie starczyło? Jeśli tak ma wyglądać wyższe wykształcenie to ja dziękuję.....Moim zdaniem wymyśliłaś sobie bajkę o sobie i mężu aby mamić dziewczyny na forum.Niestety, po sposobie pisania szybko można takie osoby jak ty zdekonspirować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ty KIOTO to wszystkim
podwazasz ich wyksztalcenie... ja kilka stron temu tez pisalam na tym topiku, tez mam mgr i oczywiscie ty musialas to zakwestionowac... zalosna jestes.... nie wszyscy czyszcza kible, tak jak ty :-P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hejka dziewczyna! Opowiem Wam moją \"historię\".Otóż młodo wyszłam za mąż, od razu mieliśmy jednego syna i ze względu na sytuację rodzinną postanowiliśmy mieć tylko jego.Ta \"sytuacja\" to osobne mieszkanie,choć na początku chcieliśmy mieszkać z rodzicami, niestety nie wyszło.Z moją pracą było krucho, raz była, raz jej nie było.W trakcie budowaliśmy dom, oczywiście systemem \"gospodarczym\" tzn,prawie wszystko robił mąż, z pomocą rodziny.Finansowo było krucho, najgorzej wtedy gdy ja nie miałam pracy.Lata mijały, syn róśł, bardzo chciał mieć rodzeństwo, ale my twardo ze nie,że nie mogę liczyć na pomoc rodziny i w zwiazku z tym musiałabym zrezygnowac z pracy.Jednak z czasem zaczęlam się zastanawiac nad tym jak będzie wyglądało zycie nasze i syna za jakieś 15, 20 lat.On nie będzie miał nikogo bliskiego- pomijając znajomych, dalszą rodzinę, a nasze zycie nagle wydało mi się \"ubogie\".W kazdym razie jestem teraz w ciąży, cieszę się i myślę ze sobie poradzimy, lepiej czy gorzej ale jakoś.Z jednej strony rozumiem tych, którzy chcą mieć jedno dziecko- to bardzo trudna decyzja, z drugiej zas strony zazdroszczę tym, którzy mają większą rodzinkę, mam nadzieję, że ja też do tego grona niedługo się zaliczę.Pozdrawiam obie strony :):):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hejka dziewczyna! Opowiem Wam moją "historię".Otóż młodo wyszłam za mąż, od razu mieliśmy jednego syna i ze względu na sytuację rodzinną postanowiliśmy mieć tylko jego.Ta "sytuacja" to osobne mieszkanie,choć na początku chcieliśmy mieszkać z rodzicami, niestety nie wyszło.Z moją pracą było krucho, raz była, raz jej nie było.W trakcie budowaliśmy dom, oczywiście systemem "gospodarczym" tzn,prawie wszystko robił mąż, z pomocą rodziny.Finansowo było krucho, najgorzej wtedy gdy ja nie miałam pracy.Lata mijały, syn róśł, bardzo chciał mieć rodzeństwo, ale my twardo ze nie,że nie mogę liczyć na pomoc rodziny i w zwiazku z tym musiałabym zrezygnowac z pracy.Jednak z czasem zaczęlam się zastanawiac nad tym jak będzie wyglądało zycie nasze i syna za jakieś 15, 20 lat.On nie będzie miał nikogo bliskiego- pomijając znajomych, dalszą rodzinę, a nasze zycie nagle wydało mi się "ubogie".W kazdym razie jestem teraz w ciąży, cieszę się i myślę ze sobie poradzimy, lepiej czy gorzej ale jakoś.Z jednej strony rozumiem tych, którzy chcą mieć jedno dziecko- to bardzo trudna decyzja, z drugiej zas strony zazdroszczę tym, którzy mają większą rodzinkę, mam nadzieję, że ja też do tego grona niedługo się zaliczę.Pozdrawiam obie strony :):):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Beagle, nam tez jakos pusto z jednym dzieckiem, mimo ze pierun nieznosny bardzo jest :-P No za ponad pol roku, jak dobrze pojdzie, bedzie mial rodzenstwo :-D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do beagle
Twoja sytuacja też jest inna, bo masz dom, masz warunki lepsze niż rodzina mieszkjąca u rodziców w 1 czy 2 pokojach, czy nawse mająca swoje M ale np małe. Jak ktoś ma warunki, dom, czy nawet większe mieszkanie to mu sie nie dziweię, ze ma wiecej dzieci. Ale jak ktoś mieszkja u rodziców w dwóch małych pokoikach, gdzie jeden potyka się od drugiego to ma niezbyt wesołą sytuację, no ale skoro chce mieć wtedy 2-3 dzieci to jego sprawa.Teraz póki dzieci małe moze nie odczuwa się "ciasnoty", ale potem będą kółótnie o pokój, o spokój przy odrabianu lekcji itp. Mam sąsiadkę, która ieszka z ojcem i matką, orz swoim mężęm i 2 dzieci, mają 50 metrów, 3 pokoje, te co oni zajmują to jeden pokój ma 10 metrów, a drugi 6 meetrów, wiec jakie mają super warunki same widzicie, dwójka dzieci na 6 metrach... :-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
do -a ty Kioto to wszystkim Nie wszystkim tylko tobie i koleżance aaaaaaa (a może to jedna i ta sama osoba). Moim zdaniem magistra nie masz i kultury też za grosz. Czas dziewczyny wrócić do szkoły a nie tracić czas na pisanie bzdur ( i to z błędami)i wciskanie kitu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aaaaaaaaaaaa
blanka moje dziecko też jest bardzo żywe, ale pewne granice już zna. niestety moja córka nie ma nikogo bliskiego w swoim wieku dlatego też postaraliśmy się z mężem o rodzeństwo dla niej :) do aaaaaaaa - rozumiem, że są ludzie którzy mają lepsze zarobki i gorsze. ale jeśli ktoś się chce uczyć to może, studia państwowe nic nie kosztują, studia za granicą ja np. miałam opłacone ze stypendium a za życie płaciłam bo pracowałam dodatkowo. tak że jak ktoś chce to może... ale szczere chęci są potrzebne. i wcale się nie wyśmiewam z mało zarabiających, rozumiem że nie każdy może kokosy zbijać. ale powtarzam kolejny raz, nawet nie mając nie wiadomo jakich zarobków można dwoje dzieci godnie wychować kioto żal mi ciebie. owszem błędy może i czasami robię ale to nie znaczy że nie znam polskiego, często się spiesze i tyle. i nie podważaj mojego wykształcenia bo nic nie wiesz. zazdrościsz i tyle osobom z wyższym wykształceniem którym w życiu się ułożyło. trzeba było wziąść sie za młodu za robotę a nie pierdzieć w stołek i się obijać. żadnej historii nie wymyśliłam piszę tak jak jest... a jak nie wierzysz to twoja sprawa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no to wynika z tego ze jak
ktos nie ma warunkow, to nie powinien w ogole miec dzieci.......

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jessinka
Ja mieszkam w domu jednorodzinnym z rodzicami, mam całe piętro dla siebie ale to,że mam pokoje, mieszkanie niezznaczy,że mam mieć wiecej dzieci, bo będą miały gdzie mieszkać... Sama jestem jedynaczką i wcale tego nie żałuję, moja córka też jest jedynaczką i tak zostanie. Dzięki temu,że jeste jedna mam pomoc rodzicó, mam mieszkanie, bo gdyby było nas nawet 2 to nie wiem, czy to akurat ja miałabym terz gdzie mieszkać, czy miałabym to co zawsze miałam: czas rodziców, kursy językowe, inne dodatkowe zajęcia. Wcale nie miałam \"gwiazdki z nieba\", nie jestem samolubna, kapryśna itp. Zawsze miałam i mam dużo koleżanke, dobry z nimi kontakt, mam też supwe sisotrę cioteczną i kuzynki, jakoś nie narzekam na samotność, mam oparcie w bliskich. Jestem szczęśliwa i zadowolona z tego co mam, byo życie jest różne, dziś praca jest jutro może nie być itp. A z 1 dzieckiem zawsze będzie mnie na więcej stać, nie będę musiała odmawiać córce ubrań, wczasó, wycieczek szkolnych. Córka ma 6 lat i wcale nie mówi o rodzeństwie, ma koleżanki, kuzynki, fajnie się z nimi bawi, umie się dzielić itp. Więc jedynacy też są szczęśliwi i zadowoleni ze swojego życia :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Patrycja B
No właśnie sytuacja jest różna, ja do tej pory miałam świetną sytaucję, mąż sporo zarabiał , ale to zmieniło się parę miesięcy temu jak mąż stracił pracę, redukcja etatów, firma prywatna i już chyli się ku upadłośći, a niegdyś tak się rozwijała i nigdy nie przypuszczałam,że nmąż może stracić pracę...Teraz żyjemy z mojej pensji 13oozł i dobrze,ze mamy jakieś oszczęnosći, bo nie wiem jak dalibyśmy radę a mamy 1 dziecko. Cięzko nam, pieniadze z lokaty topnieją w zawrotnym tempie... Nie wyobrazam sobie co by było, gdybyśmy mieli mieć 2 dzieci, jak żyć... Mąż szuka pracy i nie jest wybredny i w sumie to pracy nie ma w zawodzie, ani takiej jaką by lubił, ale w końcu już podjał decyzję, że nawet na budowie się załapie itp i będziemy czekać, szukać dalej dla niego innej pracy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ty KIOTO to wszystkim
popieram aaaaaaaaaaaaaaa.... kioto, mozesz sobie wierzyc badz nie, nic mnie to nie obchodzi... stwierdzam tylko fakty, ze podwazasz bezpodstawnie czyjes zdanie.... wymyslasz podejrzenia, ze my to jedna i ta sama osoba... a kazdy sadzi wedlug siebie... jestes potwornie infantylna.... Ja nie skonczylam MBA, nie studiowalam za granica, nie zarabiam dychy... Jestem absolwentka MISH na mojej ukochanej uczelni - Uniwersytecie Warszawskim, zarabiam tylko 3 tysiace netto... Mam jedno dziecko, za 2 miesiace urodze drugie.....zaplanowane, upragnione rodzenstwo dla pierworodnego....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aaaaaaaaaaaa
no właśnie bo pieniądze mimo wszystko nie są najważniejsze. mówienie że nie chce mieć się wiecej dzieci bo szkoda kasy to wg mnie podejscie cholernie materialistyczne i samolubne patrycja, współczuję takiej sytuacji. wiem i że nam może kiedyś dobra passa się skończyć...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Do aaaaaaaaaaa-taaaaak się spieszysz, że ciągle wisisz na forum strasznie ci zazdroszczę-pytanie, tylko czego? Tego wykształcenia, dzięki któremu piszesz np.kłutnia????? Może studiowałaś na uczelni ojca Rydzyka. No wtedy to nic dziwnego. Straszne się mądrzysz i dajesz rady osobom inteligentniejszym od siebie (i nie myślę tylko o sobie). O mnie i moją karierę nie musisz się martwić, jest ok. Czas abyś spojrzała na siebie bardziej krytycznym okiem. Może też czas się zalogować skoro taka aktywna jesteś?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aaaaaaaaaaaa
kioto siedze na necie bo corka akurat spi i nie mam nic lepszego do roboty, ale w zasadzie nie powinno cię to ochodzić nie zaczernię się bo nie mam ochoty a twój poziom widać dokładnie po twoich wypowiedziach. masz chyba jedynie średnie, choć to i tak za dużo i odczep się w końcu od mojego wykształcenia. mam może ci pokazać dyplomy ośle jeden?! choć tak i tak pewnie ich nie zrozumiesz...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Do-a ty Kioto to wszystkim. oooo jak nerwowa.Nie musisz się tak tłumaczyć, nie jestem z policji.Może czas wybrać sobie jakiś rozsądny nick a nie taki infantylny-pomarańczowy? Wzrusza mnie twoje słownictwo-"pierworodnego", jakie to staroświeckie!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×