Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Zlota jesien

Magia czterech por roku dojrzalych kobiet

Polecane posty

Gość Haluszka
Witam wszystkich i pozdrawiam milutko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Haluszka
O tak Granatku, słoneczka ni trzeba:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Haluszka
- autor nieznany - A może... A może dane jest mi Żyć samotnie Tylko dla siebie Wstawać rano I patrzeć na słońce Pić kawę południową I myśleć o sobie Nie kupować róż Nie pachnieć fiołkami Nie pisać wierszy Nie słuchać muzyki serca Nie kraść pocałunków Nawet nie brać oddechu Nie mieć... Nie nazywać sobą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Haluszka
- autor nieznany - Uśmiech w perełce zaklęty Mogę uśmiechać się do woli ubierając w najskrytrze marzenia, schować się za szumiącą swoje opowiastki brzozą i udawać, że jestem na bezkresnej łące gdzie maki ubiorą mnie w czerwoną suknię, a promienie słońa zaplotą mi warkoczyki, deszcz skropi mnie najbardziej fascynąjącymi perfumami, żadnych ludzkich odgłosów tylko dźwięczny szum potoku, i wtedy już będę jak nimfa wodna przemykająca leśnymi nikomu nieznanymi dróżkami zostawiając niewinne odciski mych ciepłych od dotyku swych nieśmiałych ust palców na mchu ogorzała od tętniącego wszystkimi kolorami namiętności serca zanurzonego w winie uniesienia. Jakoś mam ochotę wskoczyć do tej krystalicznej wody i ukłonić się niewidzialnej widowni. I zniknąć jak zmysłowa kotka w nieprzewidywalnej ciemności, nie ujawniając swych zamiarów, jakby przepraszając za płonącą z mych oczu żarem niespełnienia nieśmiałość. Mijam jakiegoś przechodnia w garniturze tupiącego nogą, wykrzykującego coś do telefonu, przeklinającego. Nie jestem już w oddychającej zielenią oazie spokoju, lecz na tętniących haosem i niepokojem ulicach co rusz na siebie z niezadowoleniem pokrzykujących. Mijam jakieś rozkrzyczane i zapłakane dziecko ciągnące matkę za rękę i beszczelnie puszczającego balony z gumy. Nie ustępuje mi z drogi tylko ironicznie się uśmiecha, mijam go lekko zmieszana, ale i rozzłoszczona jakoś mnie zdeprymował. A za plecami nieustannie gdzieś pędzący tłum, ciągle się zastanawiający która droga będzie najwłaściwsza? Ale nie takim dla artystów, takim gdzieś w ciemnej uliczce, żeby móc wyjść po angielsku. Dopiero teraz znów słyszę nad głową ten sam kojący niczym miód krystalicznie czysty głos ptaków, z determinacją swym śpiewem przedzierających się przez uliczny bezlitosny gwar. Dziękuję im radosnym uśmiechem za to, że starają się rozweselać ludzi nawet jeśli oni tego nie dostrzegają. Zawsze znajdzie się ktoś kto zatrzyma się na środku ulicy i tak jak ja poczuje całym sobą zieleń wibrującego powietrza, albo niezapomniany dżwięk zaskakująco ciepłego dotyku chmur. Jakbym chciała móc przytulić się do chociażby jednej z nich trzymając w dłoniach kubek parującej gorącej czekolady. Jak by było miło zapatrzeć się w traskające z kominka iskierki, poczuć ciepły dotyk otulający swym blaskiem rumiane policzki i zasnąć błogim snem. I śnić o zachodzie słońca i o lazurowym oceanie skąpanym w granatowym mroku, czuć słony smak na wargach, tak dziś w nocy przytulę się do niebieskiego atłasu, będę leżała spoglądając w bawiące się w berka gwiazdy na niebie może pozwolą mi dołączyć a potem zmęczoną utulą mnie do snu. I ten księżyc co tak cichutko wygrywa kołysankę na skrzypcach jakby w kilku słowach chciał zawrzeć wszystkie westchnienia jakby co noc sam siebie pytał kim jest i dokąd zmierza. Poniewiera się po bezkresnym granacie nieba niczym zbłąkany starzec poszukujący gdzieś zagubionych myśli. Jeszcze tylko jeden uśmiech na dobranoc i księżyc otuli mnie śnieżnobiałym kocykiem upstrzonym milionami migoczących perełek. Ten pan o żółtym licu jest jak cień przemykający ciemną uliczką nikogo nie zaczepia, nikogo nie pyta o drogę, nikogo o nic nie wini sam jest sobie okrętem i sterem, a pokarmem dlań słodkie sny ludzi. Tylko cichosza... Nie chciałabym obudzić różyczek, tak tych co cichutko przycupnęły na werandzie tej pod kryształowym oknem. Spójrzcie tak anielsko wyglądają gdy tak śpią otulone kołdrką z rosy. Rosy, która powoli skapuje na ich policzki obmywając je z szarości dnia codziennego. Rosy, która z rana napoi je nektarem słodszym niż miód i da im siły by przetrwały kolejny dzień pełen wichur i nieprzyjemnych ulew. Ci... Cichutko wyjdźcie na paluszkach bo i ja już powoli składam swoją niewinnie dziewczęcą główkę na poduszeczce z obłoków by śnić o plaży skąpanej w blasku słońca złotego i o uroczym uśmiechu mego chłopca jak ja uroczo nieśmiałego. Ps. Nie piszcie w komentarzach, że wiersze są długie, bo wiem o tym. Poprostu mam taki styl tworzenia. Pozdrawiam:) Przysłał(a): Niezapominajka23

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Haluszka
- autor nieznany - Z dnia na dzień róże... Z dnia na dzień róże, które kochałem, marnieją: Nie każdą porą mogą zakwitać ogrody; Zbyt długo wiatr łagodny wiał; rzeczy koleją, W lód teraz wichr północny ujmie rzeczne wody. Przystoi ci, Radości, tak podnosić słowo? I nie wiesz, że to czynem prawdziwej swywoli, Gdy drażnisz pod moimi palcy strunę ową, Przez los już przeznaczoną smutnej Melancholii? tłum. Wincenty Korab-Brzozowski

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kolezanka...
Wszystko w świecie przemija powoli, To co nas łączy, cieszy i boli, Przemija radość, przemija cierpienie, Ale na zawsze zostaje wspomnienie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość /////////////
Jutro:) # 17 sierpnia - Jacek gdy suchy, rozprasza jesienne pluchy. # Jeśli w dniu Jacka nie pada, suchą jesień zapowiada

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość /////////////
pojutrze:) 18 sierpnia - Jeśli w sierpniu rosa moczy, to pogoda na uboczy. # Żołędzie pełne i białe, przyszłe lato doskonałe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość /////////////
Zycze miłego weekendu:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość /////////////
I jeszcze dodam:) Cudownie pada... cudowny chłód... w końcu mam czym oddychać.:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość FIrcyk w zalotach...
A u mnie burza idzie......

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość FIrcyk w zalotach...
I wietrzysko się tęgie zerwało.... Pozamykam okiennice....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kasimo..
Witajcie wieczorem :-D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kasimo..
Tak to tragedia z tymi nawałnicami , szkoda ludzi, tych bez dachu nad głową....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kasimo..
Nie mam ochoty dziś na żarty... dobranoc............

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nasze życie na błędach rysowane miłością, uczuciem przeplatane. Jestem małą iskierką, która wypala się uczucie me zanika gdzieś w tle Popełniam błędy i naprawiam je gdy dotknę dna, odbije się. Gdy sił zabraknie przyjaciel wyciągnie mnie. Zasypie mnie kwiatami miłymi słowami To prawdziwa przyjaźń między nami. D O B R A N O C

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
🖐️ Wiecie co wam powiem najlepszym lekarstwem na złą pogodę jest dobra książka A relaks w ciszy jest najlepszym lekarstwem dla zmęczonej duszy:) Skoro przyszła ciemna nocka I minęła dobranocka Czas już w końcu się położyć Na podusi główkę złożyć Zamknąć swe zmęczone oczka Śpijcie spokojnie. Dobra nocka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kasimo...
jabadabadu!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Haluszka
Witam.... FASOLKI: Żeby w domu było miło, tak, tak, tak, Żeby coś dobrego było, tak, tak, tak, By pachniało wakacjami, tak, tak, tak, Zrobię ciasto ze śliwkami, tak, tak, tak. Szklankę mąki, cukru szklankę, Zaraz wsypię do miseczki, Potem proszku do pieczenia, Dodam jeszcze dwie łyżeczki, I dwa jajka i na koniec Roztopionej margaryny I zamieszam tylko tyle, By się razem połączyły. Najłatwiejsze ciasto w świecie, tak, tak, tak, Nic, a nic się go nie gniecie, tak, tak, tak, Ty potrafisz także upiec, tak, tak, tak, Nawet, gdy nie jesteś zuchem, tak, tak, tak. Teraz śliwki poukładam, W natłuszczonej tortownicy I do pieca włożę ciasto Na około pół godziny, A gdy będzie już gotowe, Znaczy chrupkie i rumiane, To zaproszę koleżanki, Babcię, dziadka, tatę, mamę. Najłatwiejsze ciasto w świecie, tak, tak, tak, Nic, a nic się go nie gniecie, tak, tak, tak, Ty potrafisz także upiec, tak, tak, tak, Nawet, gdy nie jesteś zuchem, tak, tak, tak.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam, witam ,witam! żyjecie , bo ja tak ,,,, wypoczęta, odmłodzona i opalona...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dziś bedle zaraz na obiedzie maila gości.... Oj będzie co opowiadać ciesze się na to spotkanie:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×