Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Zlota jesien

Magia czterech por roku dojrzalych kobiet

Polecane posty

Gość Samotny60
Pa kochani ja zmykam do kościoła się szykować......

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Samotny60
Jeszce pośmiejcie się... Na przystanku autobusowym mały chłopiec trąca w nogę starszego pana. - Czy pan lubi lizaki? - Nie. - To proszę go na chwile potrzymać, bo muszę zawiązać sznurowadło. Przychodzi facet do lekarza: -Panie doktorze mam sine jądro. -Trzeba amputować. Amputowali,ale tydzień później pacjent znów przychodzi: -Panie doktorze mam teraz sine drugie jądro. -Trudno.Trzeba amputować. Za tydzień pacjent przychodzi z sinym podbrzuszem.Lekarz go tym razem dokładniej zbadał.I mówi: -Mam dobre wiadomości.Jest pan zdrowy.To sinienie było spowodowane barwnikiem z pana spodni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jasiek64
Ja tez muszę się już zbierać... Milej niedzieli życzę WBW:) Dla Jzabelki👄 Wymyśliłem dzisiaj w nocy, by spojrzeć w Twe niebieskie oczy. Coz nadaremno me życzenie, przeto śle Ci pozdrowienie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dzień dobry! Wszystkich pozdrawiam i życzę milej niedzieli... widzę, ze w nocy trwał super flirt:) czytałam Was kochani jak jakiś romans... Milo patrzeć jak się tak super dogadujecie... Gdyby mój stary tak czytał mi i przesyłał poezje...: Byłabym chyba w 7 niebie... Ale to tylko prawdziwi faceci potrafią, mężowie już o tym zapominają:( A szkoda bo kobiety w dojrzałym wieku tego bardzo potrzebują...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To Ciekawe ... Pozwoliłam sobole skopiować ten ciekawy urywek... Czym jest przyjaźń i miłość? Czym miłość różni się od koleżeństwa?� Co kryje się pod słowem �przyjaźń�, a co pod słowem �miłość�? Jak dokładnie możemy to wytłumaczyć? Czy przyjaźń to zwykłe koleżeństwo czy raczej mocna więź między dwoma osobami? Czym różni się prawdziwa miłość od koleżeństwa? Dla mnie przyjaźń to coś wielkiego. Coś, co nie zdarza się zbyt często. Przyjaźń to głębokie uczucie łączące dwoje ludzi. Przyjaciele zawsze mogą na sobie polegać, wiedzą o sobie z reguły wszystko, nie mają przed sobą sekretów ani tajemnic, radzą się siebie nawzajem. Często traktują siebie jak kolejnego członka rodziny. Przyjaźń zajmuje u mnie drugie miejsce w hierarchii uczuć. Posiadać przyjaciela to wg mnie ogromny skarb. I nie tylko według mnie. Przyjaźnie z reguły nawiązuje się w okresie wczesnoszkolnym. Niektóre trwają aż do dziś. Również moja. Życie bez przyjaciela to dla mnie nie życie. Uczucie to było pięknie przedstawione w książce pt. �Mały Książę�, w której Mały Książę oswoił lisa, a co za tym idzie stał się jego przyjacielem. Wtedy też lis zdradził małemu chłopcu sekret: �Dobrze widzi się tylko sercem. Najważniejsze jest niewidoczne dla oczu�. I tak właśnie jest z przyjacielem. Nie liczy się jego wygląd, ale wnętrze, dusza i charakter. Drugim dużym i ważnym uczuciem w życiu każdego człowieka jest miłość. To ona jak mówi wiele ludzi �dodaje nam skrzydeł� bądź �uskrzydla�. Miłość to związek dwojga ludzi o najczęściej odmiennej płci (wyjątek: homoseksualizm). Nie powinniśmy mówić pochopnie tego słowa. Oznacza ono coś bardzo wielkiego. Miłość możemy określić jako poświęcenie siebie dla innej osoby, poświęcenie życia pod inną osobą, pokochanie i oddanie części siebie dla partnera. Prawdziwa miłość najczęściej kończy się małżeństwem. Myślę, że taka prawdziwa miłość zdarza się tylko raz w życiu i każdy z nas powinien na nią czekać. W każdym z nas nie powinna gasnąć iskierka nadziei, że taki ktoś się pojawi. Kiedy jest się zakochanym nie można opisać tego co się czuje. Najczęściej myśli się o niebieskich migdałach itp. Itd. Miłość to coś pięknego, więc jeśli doznamy tego uczucia, nie gardźmy nim, bo drugie może się już nie pojawić. Jednak miłość ma wiele odcieni. Może łączyć też członków rodziny (miłość od urodzenia, czyli do mamy, taty, dziadków, cioć i wujków). Taka miłość jest równie bezcenna jak ta pomiędzy kobietą a mężczyzną. Powinniśmy zatem zawsze pamiętać zdanie Blaisa Pascala: �Kropla miłości znaczy więcej niż ocean rozumu�. Czym miłość różni się od koleżeństwa? Sądzę, że te uczucia nie powinny być nawet ze sobą porównywane. Aż tyle je różni. Miłość to coś poważniejsze i potężniejsze od zwykłego koleżeństwa. Owszem, koleżeństwo może przerodzić się w miłość, ale nie musi. Miłość to najwyższa, jaka istnieje relacja międzyludzka (relacja między dwojgiem ludzi � kobietą i mężczyzną), koleżeństwo zaś to z reguły przelotna znajomość. Koleżeństwo może stać się czymś więcej (nawet przyjaźnią). Myślę, że od przyjaźni z mężczyzną do miłości jeden krok. Uważam, że koleżeństwo to słabe uczucie w porównaniu z miłością, ponieważ nie zmusza ono do poświęceń, do prawdziwego kochania. Podsumowując, wiem, że rodzina i przyjaciele, których posiadam, są dla mnie największym skarbem. Teraz pozostaje mi tylko czekać na miłość mojego życia, która może niebawem albo za kilka lat nastąpi�

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kawiarenkowa kolezanka
Milo to u Was 👄

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kawiarenkowa kolezanka
Pozdrawiam i życzę milej niedzieli WBW❤️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kawiarenkowa kolezanka
Tuuuja Fajne👄

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witajcie w niedzielne południe 🌻 zajrzałam na moment i musze podziekować: Granat za bardzo ciekawy fragment o najwazniejszych uczuciach - dane mi były wszystkie - kiedyś... :( tujaa - dzieki za Kaczmarka! Będzie on dziś moim częstym gościem, obok Niemena.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Staff Leopold, Kochać i tracić... Kochać i tracić, pragnąć i żałować, Padać boleśnie i znowu się podnosić, Krzyczeć tęsknocie \"precz!\" i błagać \"prowadź!\" Oto jest życie: nic, a jakże dosyć... Zbiegać za jednym klejnotem pustynie, Iść w ton za perłą o cudu urodzie, Ażeby po nas zostały jedynie Ślady na piasku i kręgi na wodzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Miłosz Czesław, Jak powinno być w niebie Jak powinno być w niebie wiem, bo tam bywałem. U jego rzeki. Słysząc jego ptaki. W jego sezonie: latem, zaraz po wschodzie słońca. Zrywałem się i biegłem do moich tysiącznych prac, A ogród był nadziemski, dany wyobraźni. Życie spędziłem układając rytmiczne zaklęcia, Tego co ze mną się działo nie bardzo świadomy Ale dążąc, ścigając bez ustanku Nazwę i formę. Myślę, że ruch krwi Tam powinien być dalej triumfalnym ruchem Wyższego, że tak powiem, stopnia. Że zapach lewkonii I nasturcja i pszczoła i buczący trzmiel, Czy sama ich esencja, mocniejsza niż tutaj, Muszą tak samo wzywać do sedna, w sam środek Za labiryntem rzeczy. Bo jakżeby umysł Mógł zaprzestać pogoni, od Nieskończonego Biorąc oczarowanie, dziwność, obietnicę? Ale gdzie będzie ona, droga nam śmiertelność? Gdzie czas, który nas niszczy i razem ocala? To już za trudne dla mnie. Pokój wieczny Nie mógłby mieć poranków i wieczorów. A to już dostatecznie mówi przeciw niemu. I zęby sobie na tym połamie teolog.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ja was lubie
👄 Wiesław Matuch K O J A R Z E N I E C I E R P I E N I A Coś jakby tęsknota w temacie rozmaitości Coś jakby muzyka między dwiema osobami rozmawiała o pochodzeniach sztuki szczęścia Trudniejsze odmiany bolą w grafikach kochania i jak głupim rozkazom - buntuje się serce rozumne Dlaczego poszukuję drogi? Ja człowiek triumfów towarzyskich każdego miesiąca cały rok - otrzymuje systematycznie prezentacje cierpienia A jak droga ta poczęta?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ja was lubie
Wanilko, Witam👄

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ja was lubie
Na wielką miłość Czasami z życiu moim tak już jest Jak gdyby rok się składał z zim Za oknem w parku nie chce kwitnąć bez Słońce też wśród chmur lśni Mijają wolno chwile dzień za dniem W ogródku moim milczy ptak Bez ciebie smutna snuję się jak cień Z sercem też coś nie tak Na wielką miłość będzie biło serce znów I płatki z pąków się rozchylą u twych ust Zakwitną kwiaty, że motylom zbraknie tchu Nastanie maj, ten który znam z pogodnych snów Na wielką miłość będzie biło serce mi Na skrzydłach wrócą, jak motyle barwne dni Nie zmienią tego żadną siłą ludzie źli Nie będziesz sam ja będę tam, gdzie jesteś ty Nie zawsze radość puka do mych drzwi I z twarzy uśmiech znika gdzieś Przychodzi niespodzianie czas na łzy Każdy z nas o tym wie A jednak, kiedy burzy mi się świat Zaufać pragnę dobrym snom I wiem, że choćbyś innych dróg sto miał Wrócisz tu, gdzie twój dom Na wielką miłość będzie biło serce znów I płatki z pąków się rozchylą u twych ust Zakwitną kwiaty, że motylom zbraknie tchu Nastanie maj, ten który znam z pogodnych snów Na wielką miłość będzie biło serce mi Na skrzydłach wrócą, jak motyle barwne dni Nie zmienią tego żadną siłą ludzie źli Nie będziesz sam ja będę tam, gdzie będziesz ty Na wielką miłość będzie biło serce mi Na skrzydłach wrócą, jak motyle barwne dni Nie zmienią tego żadną siłą ludzie źli Nie będziesz sam ja będę tam, gdzie będziesz ty Nie będziesz sam ja będę tam, gdzie będziesz ty

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ALLIISS
Widok z okna Było sobie kiedyś dwóch ciężko chorych mężczyzn, którzy dzielili niewielki pokoik w pewnym szpitalu. Pokój naprawdę mały, miał tylko jedno okno. Jeden z chorych, ten, którego łóżko znajdowało się naprzeciw okna, mógł codziennie po południu - w ramach leczenia - siadać na godzinę w swoim łóżku, co miało pomóc odprowadzić wydzielinę z płuc, czy coś takiego. Drugi mężczyzna musiał niestety cały czas leżeć. Tak wiec każdego popołudnia pierwszy z chorych siadał wsparty poduszkami naprzeciw okna i spędzał godzinę, opisując swemu towarzyszowi, co widzi za oknem. Najwyraźniej okno wychodziło na park. Był tam staw, a w nim kaczki i łabędzie. Dzieci rzucały im kawałki chleba albo puszczały łódki. Pod rozłożystymi koronami drzew spacerowali, trzymając się za ręce, zakochani; były kwiaty i trawniki, na których grywano w softball. A w tle, za drzewami, rozciągał się wspaniały widok na miasto. Mężczyzna, który nie mógł siadać i oglądać tego wszystkiego, słuchał łapczywie słów współtowarzysza, ciesząc się każdą minutą opowieści. Dowiadywał się, jak to jakieś dziecko nieomal wpadło do stawu i jak ślicznie wyglądały dziewczęta w letnich sukienkach. Odnosił wrażenie, że dzięki relacjom swego przyjaciela sam widzi dokładnie, co dzieje się za oknem. Któregoś popołudnia uderzyła go dziwna myśl: dlaczegóż to niby tylko tamten mężczyzna miałby rozkoszować się widokiem z okna? Czy i on nie miał prawa wyjrzeć na zewnątrz? Wstydził się swojej zazdrości, lecz im bardziej starał się o niej zapomnieć, tym większe dręczyło go pragnienie zmiany. Zrobiłby wszystko, byleby wyjrzeć przez to okno! I oto pewnej nocy, wpatrzony w sufit, usłyszał jak jego współtowarzysz budzi się i kaszląc i dusząc się, rozpaczliwie szuka przycisku, którym mógłby przywołać pielęgniarkę. Nie pomógł mu jednak, obserwował go tylko. Oddech tamtego biedaka wkrótce zamarł. Rano zabrano jego ciało. Odczekawszy nieco, by nie przekroczyć granic przyzwoitości, mężczyzna poprosił, by przeniesiono go do łóżka naprzeciw okna. Spełniono jego prośbę. Otulony pościelą, leżąc wygodnie, czekał aż wszyscy wyjdą. Potem podniósł się ciężko na łokciu i zaciskając z bólu zęby, zerknął przez okno. Za oknem była ściana. Mężczyzna spytał pielęgniarkę, co kierowało zmarłym żeby opisywać tak wspaniałe rzeczy przez okno. Pielęgniarka powiedziała, że człowiek ten był niewidomy i że nie mogł widzieć nawet ściany i podpowiedziała mu: "może chciał Pana podtrzymać na duchu?" Morał: Jest bardzo łatwo uczynić szczęśliwymi innych, nie ważne jaka jest twoja własna sytuacja Autor nieznany

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ALLIISS
OK, pozdrawiam Cie serdecznie:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Granat...
i tutaj się mylisz :-D Jestem 36 lat po slubie i np. w Walentynki mowimy sobie wiersze o tematyce milosnej, ktore pamiętamy jeszcze ze średniej szkoły ... ;), albo przysyłamy sobie sms-y ... "juz kocham cię tyle lat "... a ja mu na to ... "mów do mnie jeszcze" ... :) Na pewno nie jesteśmy wyjatkiem, jesteśmy przeciętnym małżeństwem :-D, tylko trzeba pamiętac o tym, że milość to uczucie, ktore nalezy pielęgnować jak kwiat, bo nic nam niestety nie jest dane na wieczność ..., pozdrawiam PS Jak robisz te znaki zapytania ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja miałam wczoraj urwanie głowy , sąsiedzi zaleli mi na święta cały sufit.. Az nie chce mi się o tym mówić... Cały weekend w nerwach... Pozdrawiam Was WBW i życzę miłego wieczoru👄

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Granat.
:-D cześć, to ja znowu was pozdrawiam i ściskam mocno:) Poczytałam ALiis. piękne to opowiadanko...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Masz sczeszcie Pani X...! Ale nie wszyscy mężczyźni tak postępują... mój zapewnia, ze kocha :-D A i tak robi swoje i piwko pije:-D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Bolesław Łucki Jesienny pan siedział na mokrym krawężniku zawieszony myślą między liściem strąconym z drzewa jesiennym deszczem a mokrą kostką rynsztoku najstarszego na świecie miasta twarz mu błyszczała wilgotnym smutkiem a liść ... był piękny i martwy szarpany wiatrem bronił się przed potokiem brudnej deszczówki rwącej wartko wyślizganym brukiem do morza wiecznej mądrości szary bezsilny jesienny pan z rozpaczą w szklistym wzroku słał mu otuchę myśli rozgrzanych wspomnieniem lata ale liść był zbyt ciężki bezlitosnym przeznaczeniem woda w dole niosła tysiące takich jak on liściastych istnień brzemiennych mokrym ciężarem deszczowej jesieni wkrótce i on bezwolnie wplótł się w strumień łez i znikł wchłonięty czeluścią ulicznego ścieku jesienny pan długo jeszcze siedział na mokrym krawężniku z dusza przylgniętą do wizerunku liścia odchodzącego w nicość brudna woda pieściła mu stopy twarz błyszczała wilgotnym smutkiem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×