Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Zlota jesien

Magia czterech por roku dojrzalych kobiet

Polecane posty

1 Gdybym mówił językami ludzi i aniołów1, a miłości bym nie miał, stałbym się jak miedź brzęcząca albo cymbał brzmiący. 2 Gdybym też miał dar prorokowania i znał wszystkie tajemnice, i posiadał wszelką wiedzę, i wszelką wiarę, tak iżbym góry przenosił. a miłości bym nie miał, byłbym niczym. 3 I gdybym rozdał na jałmużnę całą majętność moją, a ciało wystawił na spalenie2, lecz miłości bym nie miał, nic bym nie zyskał. 4 Miłość cierpliwa jest, łaskawa jest. Miłość nie zazdrości, nie szuka poklasku, nie unosi się pychą; 5 nie dopuszcza się bezwstydu, nie szuka swego, nie unosi się gniewem, nie pamięta złego; 6 nie cieszy się z niesprawiedliwości, lecz współweseli się z prawdą. 7 Wszystko znosi, wszystkiemu wierzy, we wszystkim pokłada nadzieję, wszystko przetrzyma. 8 Miłość nigdy nie ustaje, [nie jest] jak proroctwa, które się skończą, albo jak dar języków, który zniknie, lub jak wiedza, której zabraknie. 9 Po części bowiem tylko poznajemy, po części prorokujemy. 10 Gdy zaś przyjdzie to, co jest doskonałe, zniknie to, co jest tylko częściowe. 11 Gdy byłem dzieckiem, mówiłem jak dziecko, czułem jak dziecko, myślałem jak dziecko. Kiedy zaś stałem się mężem, wyzbyłem się tego, co dziecięce. 12 Teraz widzimy jakby w zwierciadle, niejasno; wtedy zaś twarzą w twarz: Teraz poznaję po części, wtedy zaś poznam tak, jak i zostałem poznany3. 13 Tak4 więc trwają wiara, nadzieja, miłość - te trzy: z nich zaś największa jest miłość.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dobra wrozka Ala
Dobry wieczór czas ba jke! http://republika.pl/blog_yw_3271414/3573897/tr/ks8.jpg _____________ O niewiernej żonie______________________ Żona jednego chłopa miała amanta. Mąż z początku o tym nie wiedział, później jednak zmiarkował, co się święci. Żona często pod pozorem bólu głowy odpoczywała, odchodziła z chaty albo męża z domu wyprawiała, a wszystko to, by swobodnie zejść się mogła z tamtym. Gdy raz idąc w pole narzekała znowu na ból głowy, mąż jej, świadomy już dobrze wszystkiego i chcąc jej figla wypłatać, poradził, aby poszła do boru i ukląkłszy pod obrazem świętego Jana umieszczonym w pniu dębu, uprosiła świętego o lekarstwo na ten ból. Usłuchała męża i poszła (bo mąż za nią patrzył) ku owemu obrazowi. Widząc ją już na załamie drogi idącą w dół, mąż wsiadł prędko na szkapę, a poganiając co tchu, inną drogą, wyprzedził ją i przybył rychlej pod ów dąb. Tu wlazłszy na drzewo, ukrył się między gałęziami i czekał na jej przybycie. Żona, przybywszy, uklękła przed obrazem i po modlitwie poprosiła głośno świętego nie o ratunek na ból głowy, ale o radę i pomoc w ogłuszeniu i oślepieniu męża, aby swobodnie mogła dalej broić, bo się domyślała, że wie on już dobrze o jej sprawkach. Wtem odzywa się na to głos z dębu: - Idź i nagotuj mu klusek ze śmietaną i całą miskę pierogów, a ogłuchnie. Daj mu do tego gorzałki kwartę i tyleż piwa, a oślepnie. Usłyszawszy to, podziękowała świętemu, który (jak sądziła) w te odezwał się słowa, i wracała do domu. Przechodząc zaś przez pole, oznajmiła mężowi (który tymczasem spiesznie się zawinąwszy, wrócił do orki), że mu zaraz w dwojakach przyniesie śniadanie, a wieczorem da dobrą kolację. Jakoż dotrzymała słowa. Przebiegły chłop zacierając ręce z radości siadł do zastawionego smacznym jadłem stołu i począł z chciwością zajadać i zapijać. Kiedy podjadł i podpił sobie należycie, powstał i zamierzał iść ku drzwiom; nagle zaczął się zataczać udając ślepego. A gdy go żona zapytała, co mu jest, odrzekł jej: - Gadaj głośno, bo coraz cięższy mam słuch! Ucieszona żona, przekonana, że prośba jej w zupełności wysłuchaną została, że mąż jej oślepł i ogłuchł, zasadziła zaraz mniemanego kalekę za piec. Widząc, że już nie ma świadka jej rozpusty, pewna tryumfu sprowadziła zaraz swego amanta do chaty, a śmiejąc się i zabawiając z nim, resztę mu smacznej podała kolacji. Amant zajadał pierogi z apetytem, a mąż patrzał na to z daleka i spokojnie. W chwili dopiero, gdy żona krzątając się wyszła po coś z izby do obory, wyleciał zza pieca ukryty tam mąż i uderzywszy amanta kłonicą w łeb, na miejscu go powalił. Aby jednak zabójstwo to ukryć, posadził zabitego na krześle u stołu i pieróg w otwarte włożył mu usta, a sam hyc, za piec. Żona, wróciwszy z obory, przelękła się strasznie, gdy zobaczyła trupa zamiast kochanka, i była pewna, że jedząc pieróg zadławił się i musiał się zadusić. W lament tedy i płacz po izbie. Aż tu dopiero mąż jej wyłazi znów zza pieca, zdrowiusieńki, przy zdrowych zmysłach, i powiada, że się nieboszczyk niezawodnie pierogiem zadusił, i że ją władzom wyda jako sprawczynię złego i przyczynę tej śmierci. Dopieroż ona w gorszy jeszcze płacz i w prośby! Ledwo się chłop dał ubłagać. Żeby się zaś na przyszłość statkowała i pamiątkę miała swojej niewiary, dał jej postronkiem po uszach, po łbie i po całej skórze taki basarunek, że o mało sama naprawdę nie ogłuchła i nie oślepła.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jasiek 64
Sliczna bajka Wrozko Alu ! Juz przeczytalem... Milo , ze o ns pamietasz🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jasiek 64
ZABELKO CZY SIE NA MNIE POGNIEWALAS ???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja juz gasze kompa i klade sie do Jasia on juz lozko grzeje:-D ha ha ha ! Dalo nam troszke w tylek to tapetowanie....😴 Jutro poczytam! Na dobranoc... Dobry wieczór Miś pluszowy Śpiewa Wam Mówią o mnie Miś Uszatek Bo klapnięte uszko mam Jestem sobie mały miś, gruby miś Znam się z dziećmi nie ... http://mediafm.net/img/pict/9794.jpg

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jzabela
Jasku kochany :-D To był świat w zupełnie starym stylu Szukałam Ciebie długo, Pogubiłam dni. A kiedy Cię znalazłam, To nie byłeś Ty. Wyjęłam znad szuflady Album z dawnych lat I weszłam w świat, nasz świat Seansu w starym iluzjonie To był świat W zupełnie starym stylu, To był świat Zza szyb automobilu, Śmieszny świat, Pasjanse potem koncert, W świetle świec Ktoś grał na klawikordzie, Śpiewał walc w karnecie zapisany, Ty i ja znów w sobie zakochani. Szalał bal aż do białego świtu. To był świat w zupełnie starym stylu. A gdy ucichły struny, Zgasły iskry świec, Otwartym oknem nagle Wpadł słoneczny dzień. Na dno szuflady wrócił Album z dawnych lat I zamknął się na świat Seansu w starym iluzjonie To był świat W zupełnie starym stylu, To był świat Zza szyb automobilu, Śmieszny świat, Wyścigi na Dynasach, Ty i ja Znów razem na wywczasach, Potem film z Rudolfem Valentino, Pierwszy raz szumiało w głowie wino. Tyle lat Przebiegłam w parę minut, To był świat Naprawdę w starym stylu. .-D:-D :-D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jzabela
Ej , przeleciał ptaszek Ej, przeleciał ptaszek kalinowy lasek, Siwe piórka na nim zadrżały. Nie płacz ty, dziewczyno, nie płacz ty, jedyna, Albo ci to świat mały? Szumi gaj, szumi gaj, szumi gałązeczka Żółte listki z drzewa padają, ej padają. Zabrali mi chłopca, a ja w świecie obca, Innego mi rodzice rają. Leć głosie po rosie, ku zieleskim łąkom, Przeleć Wisłę, przeleć dunaje, Powiedzże miłemu, że ja się tu błąkam, Że mi serce się kraje. Leć, ptaszku, wysoko, leć, ptaszku, daleko Do chłopca mego, jedynego. Jedynego! Niechże on przyjeżdża, niechże on przybywa, Bo mi rają niekochanego. Kochanie, kochanie, dalekośwa siebie, Niech płyną do ciebie moje łzy, Szeroko, daleko słoneczko na niebie, Jeszcze dalej jesteś ty. Nie przybędziesz do mnie ani ja do ciebie, Nie doleci do ciebie mój głos. Nie doleci! Smutne życie moje, kiedy nie we dwoje, Smutny mój -- bez ciebie -- smutny los.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jasiek64
Jestem wolalas mnie ptaszyno ! » Czerwone i bure Hej tam za gorecką, hej tam za doliną ożenił się gruby z chudzieńką dziewczyną. Zamieszkali razem w wielgachnej stodole, lecz on spał na górze a ona na dole. Czerwone i bure i bure choć ze mną na górę na górę jeśli nam się uda porobimy cuda. Czerwone i bure i bure choć ze mną na górę na górę jeśli nam się uda będą cuda, hej! Minął miesiąc jeden, drugi zaraz minie nudzi się grubemu, nudzi się chudzinie. Czerwone słoneczko zachodzi za gorę z nudów obydwoje maja myśli bure. Czerwone i bure..... Prędko płynie życie, już po trzech miesiącach chudzina grubego przestała odtrącać. Czerwona na licach mając myśli bure biegała po schodach co miesiąc na górę. Czerwone i bure..... Biegała po schodkach do grubego chuda lecz nie minął roczek zrobiła się gruba. Z tej piosenki morał moje miłe Panie figury Wam nie da po schodach bieganie. Czerwone i bure.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jzabela
No wiesz Jasiu:-Dwstydzil bys sie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jzabela
Hej , bystro woda Hej bystro woda, bystro wodzicka Pytało dziewce o Janicka Hej lesie ciemny wirsku zielony Ka mój Janicek umilony Jo ci powiadała Anielo Nie chodź na wesele z kądzielą Bo na weselu tańcują To ci kądzioleckę zepsują. Hej, powiadali, hej powiadali Hej, ze Janicka porubali Hej porubali go Orawiany, Hej, za owiecki za barany. A mówiła ja ci Janicku Nie chodź po orawickim chodnicku Bo ci te orawskie juhasy Długie już cekali han casy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jasiek 64
Mrówki Kiedy szesnaście lat miałem, Mamcia mi lalkę kupiła. Podwiązki oglądać chciałem, Lecz mamcia nie pozwoliła. Poszedłem z miłą do lasu, Szeptałem jej miłe słówka, A ona mi na to rzekła: Mrówka, ach mrówka, ach mrówki Zacząłem tej mrówki szukać, Lecz jej tam nigdzie nie było. Znalazłem gniazdko bocianie, Aż mi się lepiej zrobiło. I odtąd jestem żonaty, Żona mi robi wymówki. "Pamiętasz stary hultaju, Jak wybierałeś mi mrówki?"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jasiek 64
Jsabelko, czy moglbym mapisac do ciebie maila ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ojojoj; milosc topikowa kwitnie! Az szkoda przerywac... Powiem dobtanoc i spadam... bawcie sie dobrze pa !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jzabela
Jasiu ! Przyjdzie na to czas:-D Przyjdzie czas przyjdzie czas przyjdzie czas ... Ale najpierw sprawdz kochanie czy podobasz sie mej mamie. Kwiaty przynies raz, drugi , raz ,trzeci, czwarty, piaty ....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jzabela
Dobranoc Saro👄 Oj nie smiej sie z nas bo az wypieki dostalam na twarzy:-D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jzabela
Jasiek! Powiem juz dobranoc Tobie i W DIP BW👄 Zabrałaś serce moje Na dworze burza hula I leje leje deszcz Tęsknota mnie otula I ciebie miły też Zabrałeś serce moje Zabrałaś moje sny I tylko zostawiłeś Te łzy gorące łzy A mnie tak szkoda lata I szkoda tamtych dni I szkoda poematów I ciebie szkoda mi Zabrałeś serce moje... Już wiele lat minęło Od tamtych pięknych dni A echo dawnych wspomnień Wciąż w moim sercu tkwi Oddaj mi serce moje Oddaj mi moje sny I tylko weź ze sobą Te łzy gorące łzy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiecie, ze przez chwile przygladalam sie tej plonacej milosci i zazdroscilam Czy mnie kiedys ktos tak zaspiewa... ? Boli mnie strasznie glowa, dlatego sie nie odzywalam , ale wypada sie pozegnac i zyczyc wszystkim milego poniedzialku! Jak Mowi czesto Zlota Jesien ! \"Wszyscy jestescie:classic_cool:\"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jasiek 64
Ja tez sie pozegnam! Dobranoc Mister Dex - Kwiat paproci 1. Pozwólmy tej miłości ulotną być jak wiatr, nie mówmy o przyszłości tęsknoty nie top w łzach. Niech liczy się co teraz i jeden tylko raz, niech miłość w nas rozkwitnie jak ten paproci kwiat. Ref. W jedną noc rozkwitniesz dla mnie jak ten kwiat, w jedną noc mi tylko siebie dasz. W jedną noc rozkwitniesz dla mnie jak ten kwiat, w jedną noc na całe tysiąc lat. 2. Kochałem kiedyś różę jak mały Książe z gwiazd, i nawet zapomniałem że kolce miał ten kwiat. Kochałem też fiołki, kochałem białe bzy, lecz urok jednej nocy zostawiasz tylko Ty. Ref. W jedną noc rozkwitniesz dla mnie jak ten kwiat, w jedną noc mi tylko siebie dasz. W jedną noc rozkwitniesz dla mnie jak ten kwiat, w jedną noc na całe tysiąc lat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jasiek 64
Wanilio! pocaluje Ciebie W glowke to bol zniknie👄 Spij dobrze dobranoc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wanilia miłych snóffff Tobie i wszystkim innym Formumowiczom i Forumowiczkom:) wyspijcie sie dobrze bo jutro znowu poniedziałek i do pracki... do jutra ;*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie wieczorkiem ! Wanilio ja tez Cie caluje👄 Spij sloneczko nasze, zrob kompresik na glowke to Ci troszke ulzy... Pod wrazeniem jestem Wierzby placzacej, powiem ze to dziewczyna z klasa.... dzieki Kasiuniu, tez mi sie spodobal ten wiersz... Wiosenko, Ty jestes kobitka z ikra... Takiej tu nam potrzeba, wypoczywaj ! Ciasto drozdzowe skopiowalam👄 Saro❤️ Jasiu z Jzabelka wspaniali ludzie, tylko pozazsdroscic wigoru i temperamentu... Super umiecie sie bawic dziekuje , za te piekne teksty swiewalam sobie czytajac topik.. Naturalnie , ze nie przeczytalam wstystkiego, bo nad podziw duzo i stybko skrobiecie...:-D Samotny tez mly mezczyzna:) Zreszta wszyscy jestescie super...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość WALA59
Liryka: monologi dojrzałej jednej kobiety.. Poezja Autor: _iria_ boskość.. nazywamy ich samcami bezpruderyjnego pakietu ostrych wrażen.. męskimi narzędziami dozowania przyjemności chwilowymi spełniaczami podniet pseudo-mistycznych (sic!) lub- z rzadka- bogami naszych samotnych serc..spragnionych czegos co miłościa nazywamy.. młodość.. nadzieja na jutro zamknieta w zbuntowanym sercu wołasz "mam juz dość..!!".."nie- ja kocham ..i szaleje!!!.." chwytanie zachłannie ostatnich kropel potu na Jego skórze zmywanie z trudem makijażu ..patrzenie na siebie z wyrzutem nastepnego trudnego znienawidzonego dnia... jedwab.. bawię sie w królową przybierając pozy niepokazane dotąd nikomu.. krzyczę na siebie podchodząc do okna patrząc na lepiej ubraną sąsiadkę.. ronię łzy dowiedziawszy sie o narodzinach dziecka tej z IV piętra.. patrząc przez okno serce się ściska że to nie koniec dnia..ze jeszcze z kolejną zmarszczką wieczór mnie czeka.. wieczór.. piękny Helios przywdziewa złotą szatę na swe mężne ramiona.. usmiechem spotyka mą twarz stęsknioną kiedy ronię łzy- on je delikatnie osusza dotykiem delikatnych dłoni.. czułych i tak ciepłych ..później je częstuje przesłodkim pocałunkiem.. zgubiona.. lecz ja znowu uciekam!..- do czegoś czego zrozumieć nie potrafię.. zrozumiałam tak wiele a ciągle po kątach płacze za wolnością .. ktorej prawdopodobnie nie ma .. ale kogo to interesuje.. pozostaje we wszystkim domysł- mnie juz nie ma..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zamyslilam sie nad ostatnim wppisem! Dobranoc 🌼 Dobranoc moi drodzy zaraz błogi sen mnie zmorzy Wiec się żegnam z wami czule może we śnie was przytulę:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość WALA 59
Wierzbo Placzaca, jakie to cudowne👄

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×