Gość mlodawdowa Napisano Grudzień 22, 2016 WITAJCIE, kochane w naszych dzieciach jest siła, w lutym minie 3 lata jak jestem cytuje tu " 24 letnia wdowa po samobójcy z dzieckiem" Kochane, dla mnie życie się skończyło z chwilą śmierci męża ale powolutku powolutku to moje życie nabiera barw, mam dla kogo żyć, mam wspaniałego syna i zarazem cząstkę Niego. Dziewczyny życzę Wam, aby te Święta chodź w małym stopniu podgrzały Wasze serduszka, pamiętajcie, że Oni są wśród Nas chodź ich nie widzimy. Kochają Nas i czekają gdzieś tam.... Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość gośćwdowa Napisano Grudzień 26, 2016 Witaj mlodawdowa, jak teraz wyglądają relacje Twoje z rodziną męża? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość mlodawdowa Napisano Grudzień 26, 2016 hm... z tesciem sadze sie o spadek. Ciegle dowiaduje sie od osob trzecich ze jestem k... dz... ze moj syn to nie dziecko meza itd itp. Praktycznie wszyscy sie odemnie odwrocili. Poza 2 osobami. ale mam ich gdzieś. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość gośćwdowa Napisano Grudzień 26, 2016 Walcz o swoje i to co Ci się należy (waszemu dziecku). A ludzie zawsze będą gadać, im buzi nie zatkasz. A Twoja rodzina? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość gośćwdowa Napisano Luty 3, 2017 Dziewczyny, co u Was? Jest jakoś lepiej, jak sobie radzicie? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Zrozpaczona wdowa Napisano Luty 13, 2017 Hej. U mnie jakoś leci, raz jest lepiej a raz gorzej. Ostatnio poznałam chłopaka który ma córeczkę. Spotykam się z nim, widzę że on bardzo się wkręcił, wspiera mnie i naprawdę chciałabym dać mu szansę, ale czasami coś mnie po prostu blokuje żeby się przed nim otworzyć. Jeszcze bardzo dużo myślę o moim mężu, czasami łapię doła i wtedy nie mam ochoty na spotkanie ani rozmowę z tym chłopakiem. On to wszystko rozumie i nie naciska. Nie wiem ile jeszcze musi minąć żebym mogła zacząć normalnie sobie życie układać, bardzo za mężem tęsknie, obrączkę do tej pory noszę i nie zamierzam jej ściągać jeszcze przez długi czas. Po prostu jakoś się z nią lepiej czuję. A co do mojego teścia ( dla zainteresowanych: w wcześniejszych wpisach wszystko opisane) to mamy w marcu rozprawę w sądzie o dział spadku po mojej teściowej. Bo po jej śmierci część domu przeszła na mojego męża a po śmierci męża przeszło na mojego syna. I dlatego że mój były teść domagał się mojego samochodu to ja postanowiłam złożyć wniosek o spadek po teściowej, po prostu nie odpuszczę hienie cmentarnej! Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość gośćwdowa Napisano Luty 14, 2017 Witam. Mi brakuje męża i to bardzo, myślałam że z czasem będzię lepiej, a tak nie jest, ciąglę myślę, czemu nas zostawił, co byśmy robili w danym dniu. I najgorsza myśl, że przecież już nie wróci... Ale też wiem, że ja mam dla kogo żyć, dla dzieci. Fajnie, że zaczyna się Tobie układać, choć to na pewno nie jest proste, bo są obawy. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Zrozpaczona wdowa Napisano Luty 14, 2017 To fakt łatwo nie jest, bardzo męża kochałam i ciężko jest otworzyć się przed kimś nowym skoro ma się cały czas w głowie i w sercu ukochanego, ale postanowiłam że spróbuję może akurat uda mi się jakoś ułożyć życie. Mój synek bardzo tego chce, bo widać po rysunkach, jak ma narysować co najbardziej chciałby dostać w prezencie to rysuje po prostu pełną rodzinę. Przykre to, ale czasu się niestety nie cofnie, i zrobię wszystko co w mojej mocy żeby mimo wszystko mój synek był szczęśliwy. Pozdrawiam. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość gośćwdowa Napisano Luty 15, 2017 Zgadza się, najgorzej dzieci szkoda, które nie wszystko jeszcze rozumieją... Jak Ty będziesz szczęśliwa to i dziecko. Ściskam gorąco. Pozdrawiam. Daj znać jak sprawy się ułożą Tobie ze spadkiem. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Zrozpaczona wdowa Napisano Luty 15, 2017 Ok, na pewno się odezwę. :) A u Ciebie jak tam? Jak sobie radzisz? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość gośćwdowa Napisano Luty 17, 2017 Momentami jest ciężko, że nie mam siły na nic i czasem płacze, zadając sobie pytanie, dlaczego akurat mnie to spotkało i czemu taj zrobił. Jednak najbardziej dzieci mi szkoda.. Ale wiem że muszę się trzymać, mam też oparcie w rodzinie, bo sama to bym się chyba poddała, już na początku po tym wszystkim. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Zrozpaczona wdowa Napisano Luty 19, 2017 Wsparcie bliskich jest ważne. Ja też gdyby nie moja rodzina to chyba bym się nie podniosła. Do końca życia będę im wdzięczna za wszystko co dla mnie zrobili i za to że po prostu byli i są ze mną w tych trudnych momentach mojego życia. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość gośćwdowa Napisano Luty 20, 2017 Właśnie tak, u mnie to rodzina nie pozwoliła się załamać i również będę im za to wdzięczna i nigdy tego nie zapomne. U Ciebie ludzie gadają nadal, o tym co się stało, czy już nie? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Zrozpaczona wdowa Napisano Luty 22, 2017 Wiesz czy gadają o tym to nie wiem, do mnie na razie nic nie dochodzi. Teraz plotkują o tym, że będę się sądziła z byłym teściem. Jak to zawsze bywa część ludzi jest za nim a część za mną, ale szczerze mówiąc już mam to gadanie gdzieś, po prostu robię to co uważam za słuszne. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość gośćwdowa Napisano Luty 25, 2017 Bardzo dobrze robisz, u mnie również nic nie słychać. Bo ludzie mają o czym mówić, tylko o sobie i swojej rodzinie nic nie mówią, bo "każdy jest święty". Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Lara34 Napisano Luty 26, 2017 Hej dziewczyny Lacze sie z wami w tym wszystkim... ja stracilam meza 3 miesiace temu... tak bardzo sie kochalismy... tak bardzo do siebie pasowalismy....uzupelnialismy sie nawzajem. Mimo to sielankowo nie bylo tak do konca, maz mial problem z alkocholem... wierzylam, ze sobie poradzi... niestety okazalo sie ze feralnej nocy wypil o pare kieliszkow za duzo ...:-( Ja wiem , ze to brzmi fatalnie , ale on naprawde byl wspanialym czlowiekiem z wielkim sercem , tylko ostatnio sie troche pogubil. Ja mam wyrzuty sumienia , ze nie pomoglam mu , nie uratowalam , ze sie z nim klocilam zamiast wspierac , ale przychodzi tez czasami zlosc na niego po to by pozniej przyszla rozpacz. Drogie kobietki jak dlugo minelo zanim to wszystko sobie poukladalyscie i czy sa wsrod Was takie ktore znalazly szczescie u boku innego mezczyzny ??? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Wdowa38 Napisano Luty 26, 2017 Cześć Lara Ja też straciłam męża w listopadzie,odebrał sobie zycie Co się stało z twoim ? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Lara34 Napisano Luty 27, 2017 Czesc Moj maz niestety wypil za duzo alkocholu...za szybko :-( testy potwierdzily smiertelne stezenie alkocholu, to znaczy zatrucie ... najgorsze jest to , ze odeszdl w tak glupi sposob jak jakis menel , a tymczasem on naprawde byl wspanialym czlowiekiem, wiele osob za nim placze, na pogrzebie byly tlumy . Chwilami jestem na niego zla , ze odszedl w taki sposob , ze takie glupstwo zrobil i pewnie sam bylby na siebie niesamowicie wkurzony. Ale zyc musze dalej jakos.... Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość gośćwdowa Napisano Luty 27, 2017 Dziewczyny, a macie dzieci? U mnie już, albo dopiero ponad rok od śmierci męża minął. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Wdowa38 Napisano Luty 27, 2017 Tak....ja mam 2 chłopaków ....ale już nastolatki Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość gośćwdowa Napisano Luty 28, 2017 Jak Twoi synowie to znieśli, znają prawdę? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Wdowa38 Napisano Luty 28, 2017 Moi synowie tak jak pisałam to nastolatki 17 i 13,sama jestem w szoku ale normalnie funkcjonują(na pierwszy rzut oka bo to co w nich siedzi tego nie wiem),wręcz mi głupio że to zamiast ja ich wspierać to oni mnie podtrzymują przy życiu Czy wam się śnili mężowie? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość gośćwdowa Napisano Marzec 1, 2017 Czyli Twoi synowie, wiedzą,co stało się z Twoim mężem? Musisy teraz być silna, wiem że to trudne, ale dasz radę, masz synów. Tak, mi mąż się śnił. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Wdowa38 Napisano Marzec 1, 2017 Tak wiedzą ,raczej bym nie ukrywała tego przed dzieciakami,prędzej czy później by i tak się dowiedzieli wiec nie ukrywała bym tego przed nimi zresztą oni są duzi (może inaczej bym mówiła gdybym miała małe dzieci) Ty rozumie masz małe? I wiedzą co się stało? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość gośćwdowa Napisano Marzec 2, 2017 Tak małe. Synek nawet nie chodzi jeszcze do szkoły, wie że tata jest w niebie. Twój mąż zostawił jakiś list? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość gość Napisano Marzec 2, 2017 Nie,nie zostawił żadnego listu Choć mówił o tym A twój? Ile czasu już minęło u ciebie? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość christian Napisano Marzec 4, 2017 Jackie 2016 CAŁY FILM Ogladaj 0NLINE na >http://24filmyonline.pl?u=Jackie_2016 Relacja wydarzeń z życia Jackie bezpośrednio po zamachu i zabójstwie jej męża, prezydenta Johna F. Kennedy'ego w 1963 roku. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość gość Napisano Marzec 22, 2017 Jesteście? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość anulka140289 Napisano Marzec 25, 2017 tez zostalam mloda wdowa slub mial byc za rok niestety nie odbedzie sie .Moj chlopak zginal nagle w wypadku w pracy dwa miesiace temu do tego za 1,5 miesiaca rodze nie radze sobie ze strata i bolem kompletnie czy jest ktos w stanie pomoc aby jakos to przebrnac prosze o odpowiedz Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość gość54 Napisano Marzec 28, 2017 Bardzo Ci współczuję, ja jestem trzy miesiące wdową, wiem jak trudno jest ale masz dla kogo żyć, dziecko w drodze napewno da ci siłę, my kobiety t o wiemy, on tam z góry będzie Cię wspierał, napewno masz rodzinę oni pomogą pozdrawiam serdecznie życzę powodzenia!!!! Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach