mówi, ze chce byc ze mną, ale nie chce ranic swojej dziewczyny

w tym jest duzo prawdy, na początku naszego spotykania, kiedy nawet nie chcialam dać sie pocałowac zabiegał o mnie pisał smsy prosł o spotkania... póxniej gdy osiągnął to co chciał... przypomniał sobie, ze ma dziewczynę... ale nic jak to mówią nadzieja umiera ostatnia... Dzieki halifaxx i cięszę się ze Tobie sie udało Słodkich snów Buziaki:*:*

zastanow sie nad tym wszytskim, na spokojnie, bez emocji.Na tyle na ile pozwala CI charakter i ambicja zawalcz jesli, uwazasz ze warto. Takie gry sa jednak niebezpieczne , chociaz warte swieczki.A co ma byc to bedzie:)Buziaki dla Ciebie

niektórzy mówią, że nie warto... ale on jest miłością mojego życia więc dla mnie warto...:) Całusy:*

tatarataa...:o ja przez taka milosc zycia zamrnowalam kupe miesiecy i wpadlam w zalamanie nerwowe...juz nie bede tu ofiary z siebie robic i opisywac wszytskich skutkow tej znajomosci, ale teraz to bym mu powiedziala jedynie zeby zszedl mi z oczu...:/

do robaczkowej24- ---------->> opowiedz coś więcej o tej znajomości

musze na przyszłość zapamietać ten kwasowaty text będący tematem tego posta.... :P:P:P

dlaczego kwasowaty?

facet Cie klamie, pyka sie z inna w wolnych chwilach, odstawia walki, a T mowisz, ze go kochasz... litosci! ktora, zdrowa na umysle kobieta moze kochac kogos, kto jej nie szanuje nie kochasz jego, tylko swoje wyobrazenie o nim, kochasz slodkie slowa, ktore Ci mowi, obietnice, ktore Ci daje, ale nie jego jako czlowieka kochasz takiego, jaki byl na poczatku, jaki jest i co mowi, jak stawiasz ultimatum, gdy on czuje, ze nie bedzie mial cieplej dziurki (wybacz wulgaryzmy, ale moze kubel zimnej wody Cie oswieci) facet Ci sie smieje w twarz, smieje sie w twarz swojej pannie jest wygodny, bo wie, ze ma dwie naiwne, ktore slepo wierza w kazde jego klamstwo, wie, ze nie musi swoich slow popierac czynami swojej kobiety nie zostawi, bo mu wygodnie, bo ona mu zrobi masaz, ugotuje obiadek, od czasu do czasu lodzika, nigdy go nie zdradzi Ciebie ma, jak ja boli glowa, jak tamta ma okres, albo musi dluzej zostac w pracy/na uczelni/w szkole... takie wnioski wyciagnelam, po przeczytaniu topiku czy to prawda, moze, opieralam sie na informacjach podanych przez Ciebie co zrobisz z ta odpowiedzia, ze swoim facetem, czy zyciem zalezy wylacznie od Ciebie z calego serca zycze powodzenia i szczescia w zyciu

bo takiej bzdury to ze świecą szukać ... i baby to łykają :P

spoko.... wiem, że masz racje:( ale wiesz jakoś zawsze się pamięta te cudowne razem spędzone chwile, ten jego wzrok wpatrzony... nie pamięta się tych kłamstw, tych gorzkich słów...

robaczkowa- a oni mieszkaja juz razem??? moze nic straconego, moze on sam nie wiem czego chce, a tak wogole gdzie sie poznaliscie?

kumpel kiedyś laske wkręcał, że ma chorą żone i nie moze jej powiedziec ze odchodzi :P tak z 1,5 roku ją bajerował... aż znalazł sobie inną, bo ta poprzednia mu sie znudziła.... i tamtej nowej wciskał, że jego żona jest psychiczna i boi sie o życie syna, bo ona moze wpaść szał i miu krzywde zrobić :P:P mam nadzieje, że tego forum nie czyta bo on nadal jej taką baje wciska... :P

awm --->> nie nie mieszkają, ale chyba planowali wspólne życie:( a poznaliśmy się 7 lat temu, na dyskotece:) poprosił mnie do tańca... i tak się zaczęło :)

:D:D:D Też znam faceta ktory nęci babki na tekst z chora zona. On ma 45 i baby w jego wieku na to sie lapią:P:P:P Głupota nie zna granicy wieku:P

robaczkowa- widzisz takie jest życie, na pewno ci cieżko, ale odpusc sobie tego typa, pomysl ze jakby byl z tobą to , predzej czy pozniej z takim podejsciem do zycia ty po jakims czasie bys mu sie znudzila i zaczal by szukac innej.

uuu - to moj kumpel jest w moim wieku i wkreca tak studentki :D polewke mam niezłą, bo on nawet syna nie ma :P:P

awm --->> on sam na koniec mi powiedział, że bym nie była smutna bo przecież wiem jaki jest i pewnie by zdradzał...:( ale niewiem czy nie powiedział tego specjalnie po to żeby mi nie było smutno...

Jak widać stare teksty sa najlepsze:P A baby łykaja to jak gęś kluski. I nie przemowisz im do rozsądku. Autorka wie, ze cos nie tak.. ale przeciez ona go koooooocha. I następna cierpiętnica płacze na forum. Brutalne? Ale prawdziwe.

\"ale niewiem czy nie powiedział tego specjalnie po to żeby mi nie było smutno...\" na pewno dlatego, bo tak naprawde to przeciez wierny facet :P

I jaki dobry.... nie chce krzywdzic swojej dziewczyny, a autorcce mowi takie rzeczy zeby jej nie było smutno. Ale jaja:D:D:D Komiczne Ty sie zas obijasz:P

to teraz daj sobie troche czasu na uporanie sie z uczuciem do klamcy, zajmij sie soba, poznaj swoja wartosc, bo jestes fajna babka jak juz nabierzesz odwagi i poczujesz radosc, poszukaj faceta, ktory slowa bedzie popieral czynami, jezeli wyczujesz klamstwo, obserwuj, jezeli Twoje podejrzenia sie potwierdza, odwracaj sie na piecie i szukaj dalej, bez cackania sie nie da sie stworzyc dojrzalego zwiazku na klamstwie, a po co tracic czas dla kogos, kto moze kiedys, z jakies 100, 200 a moze i 500lat sie zmieni zamiast czekac, mozna sie bawic, poznawac ludzi, a dla siebie wybierac tylko tych wartosciowych

nie obijam sie... pisze jakis protokół z nadzwyczajnego zgromadzenia wspólników, ale jak tu nie poczytac, skoro o takim dobrym i miłym facecie jest ten post :P

Nooooo jaki on cudny, wierny, szczery do bólu i delikatny:P I jakie światłe rady: obserwuj, testuj walcz. Jakby by było o co i o kogo. Sprawozdanie stanowczo przegrywa z takim tematem:P

wiem, że co dla niektórych moja sytuacja może być zabawna... kurde jakby to nie tyczyło mnie osobiście i bym sobie to poczytała, to może też bym się posmiała...:(

zabawne, bo tak naprawde to jestes jedną z tych które lubią takich \"ciekawych facetów\" :P gdyby on nie robił Cie w konia, gdybys nie mogła czuć, że sie poswięcasz dla niego, że on jest takim kłamcą, a Ty mimo wszystko go kochasz, to facet by od razu stracił na swej atrakcyjnosci :P

wiem... ale ja zw\awsze w życiu pociągałam taki typów i takie typy mnie pociągają...:(

Byłam w Twojej sytuacji...O dziewczynie powiedział mi, jak już mnie w sobie rozkochał. Czułam się upokorzona, zdradzona...zrobiłam mu awanturę...ale spotykałam się, bo liczyłam, że wybierze mnie... Jemu chodziło tylko o seks, na jego warunkach, kiedy miał czas... Autorko: postaw ultimatum: ona albo ja, inaczej zero seksu! On się nie zgodzi i oleje Cię... A TY musisz być twarda, płakać, wściekać się ale już nigdy się z nim nie spotkać.. A pózniej poznasz kogoś, kto Ci nieba przychyli...tak jak ja:) Bardzo Cię przytulam i pozdrawiam