Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość bebula

CZy jest dziewczyna bedaca w zwiazku z grekiem/???

Polecane posty

Gość Mirjam
Dzieki Poloneza za dobre slowa. Masz racje Grek czyli ojciec mojego dziecka nie ma prawa odebrac mi dziecka( sprawdzilam u prawnika w Polsce) Moglby to zrobic w przypadku kiedy ; bylabym narkomankom lub prostytutkom.Nie ma prawnych podstaw na odebranie mi dziecka. Jednak zastanawia mnie fakt co by bylo , gdybym byla w Grecji? Dziecko nosi jego nazwisko , a ja mam swoje panienskie. Slyszalam , ale moze to tylko pogloski , ze bedac w takiej sytuacji w Grecji , gdzie dziecko nosi jego nazwisko a ja mam inne, moglby powiedziec : Chcesz wracac do Polski to ok , ale mala zostaje ze mna. Podobno prawo byloby po jego stronie. Pytalam prawnika w Polsce na ten temat , ale nie potrafi on odpowiedziec na ten temat nic .Mysle ze wynika to z braku wiedzy na temat prawa greckiego.Ponoc jest inne od naszego ? Nie wiem ? Moze ktos kto zna troche ten kraj,podzieli sie informacjami na temat prawa greckiego. Boje sie jechac do Grecji na wakacje , bo moge czasem wrocic bez malej. Nie wiem jakie prawa tam ma matka a jakie ojciec. NIEZNAJOMOSC PRAWA SZKODZI!!!!!!!!!!!! kOBIETA POWINNA ZAWSZE BYC DYPLOMATKA ALE NIE WIEM JAK DLUGO WYTRZYMAM NIA BYC.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość człlowieku????????
nieznajomosc prawa szkodzi!ale i ortografi- narkomankom, peostytutkom:):):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mirjam
Przepraszam za bledy ale piszac to bardzo sie spieszylam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kalimera sas
powiedzcie dziewczyny, jak teraz na sezon z praca jest?? warto tam jechac?? byłam kilk razy i pracowało si e fajnie.. znam gerecki komunikatywnie....marzy mi sie gdzies praca na recepcji albo w klubie fitness.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość poloneza
do mirjan : nie wiem czy to co powiem pomize ci w czyms. Twoj grek z w Grecji ma na pewno wiecej praw niz w Polsce ale nie moze powiedziec ci czegos w stylu :mozesz jechac ale bez dziecka. aby tak zrobic musialby miec podpisana z toba "umowe" tzw. kontrakt saski ktory mowi ze do uzyskania pelnoletnosci dziecko musi pozostac w kraju gdzie sie urodzilo !!!!!! ale corka urodzila sie w Polsce i udwiedza tylko Grecje "na wakacje" jezeli on chcialby dziecko przetrzymac to jest poza prawem .... nie boj sie niczego ..... :) czy Twoja corka ma greckie obywatelstwo ??odpisz... pozdrawiam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mirjam
Do poloneza: Dzieki poloneza za informacje. Moja corka urodzila sie w Polsce , ma obywatelstwo polskie. Imie tez dalam jej polskie , tylko nazwisko nosi greckie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość poloneza
do mirjam : nie ma za co . trzymaj sie cieplo i nie boj sie niczego :) powodzenia i pozdrowienia :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kreon
Grecy są wybuchowi, agresywni i uparci . nie ma sensu wiązać się z nimi na dłużej. Na początku miłość i wszystko w najlepszym porządku. a później zdrada(południowcy uwielbiają kobiety) i inne ekscesy.nie warto tracić czasu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Artemida samotna lowczyni ;-))
A ja mam wrazenie przeciwne: nieruchawi, nieskorzy do roboty, wszystko zajmuje im wieki, zdradzaja tylko wtedy kiedy jaks Niemka sama wejdzie im do lozka i jeszcze swoje kondomy przyniesie ( w innym wypadku szkoda im wysilku, lepiej beknac sobie i pospac w cieniu)....No ale moje obserwacje sa z malych miasteczek daleko od Wybrzeza, a nie z resortow turystycznych, gdzie polow turystek i wszelkiej masci lasek to dyscyplina olimpijska (ale tak chyba jest w calej Europie Srodziemnomorskiej oraz Maghrebie??;-))) NIGDY nie spotkalam sie z zachowaniem agresywnym. raczej ddobrotliwym, bez wywyzszania sie czy przekonania o wlasnej wielkiej wartosci, bo mamusia tako rzecze (a bylam na to przygotowana). Ale tez i fakt, ze zadnych Adonisow nie widzialam, same takie 'stare kapcie" albo mlode i nieokrzesane, wstydliwe...Tylko podkreslam: to sa obserwacje z okolic typu Serres czy Kozani, a nie z Halkidiki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość poloneza
z ta agresywnoscia to chyba lekka przesada ale trzeba przyznac ze sa wybuchowi ale to polega raczej na tym ze wkurzaja sie o cos ale po 5 min im przechodzi i jets tak jakby sie nic nie stalo, a z tymi zdradami to roznie bywa , znam wielu grekow ktorzy sa oddani rodzinom i zonom ale bywaja tez tacy ktorzy zdradzaja, tak samo jak anglicy czy rosjanie czy wlosi. Wiecie co ??? za bardzo sie zaglebiacie w cechy charakteru ogolu a trzeba tez brac pod uwage ze kazdy czlowiek jets inny :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Artemida samotna lowczyni ;-))
Niee, no ja tak troche na zarty pisalam....;-))) A tak ogolnie to nie rozumiem co to za jakis specjalny temat o Grekach, przeciez to nie jest jakiz egzotyczny tajemniczy kraj, ludzie jak w calej Europie, a roznice drobne. Jeszcze rozumiem, ze przy konflikcie religii lub skrajnie roznej kultury (jak np. Daleki Wschod) to moga byc dymy i rzucanie stereotypami, ale Grecja??? No ludzie, przeciez to jak kazdy inny kraj tylko cieplej. tak samo te wszytskie gadki o Wlochach czy Hiszpanach, jakby to jakies dzikie ludy byly, a najgorsze opinie zwykle sa od ludzi, ktorzy pracowali przez jakies lewe agencje w hotelach. Wspolczuje doswiadczen, ja tez mam nienajlepsze z pracy w hotelu w Anglii (Polska nie byla wtedy w UE, ale mialam wize na rok), ale na tej podstawie nie mowie, ze Anglicy to zlodzieje i alkoholicy (manager kradl WSZYSTKIE napiwki pracownikom, a praca byla po 14 h dziennie wbrew umowom pisanym), bo takie srodowisko tam widzialam. Potem poznalam inne, diamterlanie roznie, i zrozumialam, ze jeden rodzaj srodowiska o niczym nie swiadczy. Dlatego zgadzam sie z Poloneza, juz bez przesady z tymi "cechami narodowymi". tak samo mowi sie , ze Polacy za granica to mendy, a ja znam samych fajnych, pomocnych, zyczliwych, wyksztalconych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość poloneza
bardzo dobrze powiedziane Artemida:) wiesz co ?? ja niedawno poznalam jednego greko - starszego faceta ktory pracowal wiele lat z polakami i powiedzial mi ze polacy sa bardzo dobrymi , pracowitymi ludzmi , ze nie kradna tak jak afganie czy pakinstanczycy, co prawda polacfy popijaja niezle ale do pracy zawsze przychodzili punktualnie :) czasami jak slysze te opinie o nas ze my to zlodzieje itp to sie zastanawiam skad one sie biora?? znam wiele grekow ktorzy maja dobre zdanie o polakach a margines "pijacko-zlodziejski" zawsze byl , jest i bedzie w kazdym kraju :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ego mania grecka...
byłam z jednym grekiem rok, ale on z zazdrości potrafił zrobić wszystko. rozstaliśmy się. nadal mnie czasami męczy telefonami. byłam z innym grekiem 4 lata. wytrwaliśmy 4 lata, ale on nie chciał brać ślubu, a ja już jestem w wieku, gdzie naprawdę fajnie było by mieć dzieci, dom, rodzinę i kochającego męża. jeszcze jeden grek, spotkaliśmy się raz, ponieważ okazał się być nachalnym zboczeńcem. teraz inni grecy starają się o mnie, ale ich unikam ze względu na byłych, którzy okazali się nie być zbyt dobrymi panami. szukałam wśród polaków. pierwszy, spotykaliśmy się miesiąc, alkoholik i na dodatek rozwiedziony i mieszkający ze swoją teraźniejszą kobietą, pół polką pół greczynką. drugi, nie palił, byliśmy ze sobą z miesiąc, alkoholik. trzeci alkoholik palący dwie paczki papierosów dziennie i popalający marihuanę. z tym też skończyłam. kolejny grek dobija sie do mnie... a ja? a ja boję się, bo nie wiem, czy wyjdzie z tego coś dobrego i boję się zaryzykować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość poloneza
jak widzisz, udany zwiazek nie laczy sie z narodowoscia ale ze zgodnoscia charakterow. szukaj swojej drugiej polowki, i nie patrz na zwiazki ktore mialas w przeszlosci bo takie rozumowanie nie prowadzi do niczego , a moze probujesz na sile miec kogos ( przepraszam za to co mowie bo wcale cie nie znam)sprobuj najpierw czegos niezobowiazujacego, nie wiem , a ten facet ktory sie o ciebie stara podoba ci sie ?? jak oczekujesz od niego powaznych intencji to powiedz mu ze nie interesuja cie przygodowe znajomsci tylko powazny zobowiazujacy zwiazek :) co ty na to ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ego mania grecka...
ten co to do mnie wydzwania, wyłudził mój numer od znajomego greka, pod pretekstem, że to o jakąś pracę chodzi, bo sam znajomy mu powiedział, ze jakby coś wiedział, to niech da znać. podobać to on ... nie wiem jak to ująć. ja nigdy nie patrzyłam na wygląd. ważne tylko by był wyższy ode mnie i nie najchudszy, abym miała się do kogo przytulić. jest 11 lat starszy ode mnie. łysina już na głowie, garbaty noc, i dobre serce. tak mi słodzi... powiem szczerze, że potrzebuję kogoś, kto mnie podniesie na duchu. jest spod wagi... ale co tam, przecież horoskop nie może zdecydować, czy się dogadamy. nic na siłę. już drugi rok mija od ostatniego wielkiego rozstania, nie licząc tych mniejszych związków. do tej pory chciałam być sama, by się wyciszyć, uspokoić. gdyby istniał związek idealny.... rozmawialiśmy sobie wczoraj wieczorem, powiedziałam, ze nie szukam kogoś, kto będzie się awanturował o wszystko, ja chcę mieć spokój w swoim domu, w swoim związku. "agapula mu, ego ime ja sena, sagapisa apo tin proti stigmi, kie sto ipa kie ola, ego felo para poli na imaste mazi, kie de prokiete na tsakoto mazi su pote kardiamu, " -jego odpowiedź. wiem, ze ludziom raczej nie wolno wierzyć na słowo, ale już doszłam do tego etapu, gdzie naprawdę chcę mieć kogoś obok siebie, kogoś do kogo będę mogła się przytulić i pomilczeć... pozostaje mi tylko umówić się z nim, wybadać, czy pali, pije, bije, i w zależności od rezultatów albo wóz albo przewóz.... poloneza, mogę zapytać, czy mieszkasz w Grecji?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość poloneza
tak - mieszkam w miescie arta (episus). wiesz ... bardzo ciekawa odpowiedz.... mowie powaznie , moze naprawde mu zalezy ?? umow sie z nim na kawe i pogadaj z nim, ile masz lat jesli moge sie zapytac??? i w jakiej miejscowosci mieszkasz ?? pewnie ateny :) sugerujac sie po twojej wypowiedzi spodziewam sie z w zyciu wiele przeslas ale pamietaj : nic na sile, masz szanse znalezc ukochanego faceta. skoro tamten( nazwijmy go X ) jest dobrym czlowiekiem ... moze warto dac mu szanse :) wiesz co ?? kiedy ja poznalam swojego faceta wrecz go NIENAWIDZILAM plulam na niego jak go tylko widzialam w jego strone ;) powaznie , wczesniej przwed nim poznalam pewnego greka ktory zranil mnie koszmarnie tak ze przez kilka miesiecy nie moglam dojsc do siebie a wspomnienie o nim doprowadzalo mnie do placzu, alde wszyscy do okola mi nagadtwali zebym dala mojemu T szanse ze to dobry chlopak, i tak zrobilam , poszlam z nim na obiad i kawe (zostalam wtedy zwolniona z pracy) i musialam nastepnego dnia jechac do aten i pojechalam do innej pracy w restauracji na peloponez a on dzwonil do mnie po 100 razy dziennie , nie wiedzialam czy to ma sens, po 2-3 tyg wrocilam, on po mnie przyjechal do party i od tego momentu wiedzialam ze to jest to,znow po 2 tyg pojechalam do polski bo chcialam skonczyc studia mgr i tak to byl zwiazek na ogleglosc , ja przeyjechalam na swieta a on potem w lutym az w koncu oblalam 2 egzaminy zrezygnowalam ze szkoly i przyjechalam, mam juz skonczone studia ale chcialam dokonvczyc tez drugie , ale cuz juz za pozno , teraz jestesmy razem i naprawde ryzyko czasami sie oplaca, jestem naprawde szczesliwa :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ego mania grecka...
mam 30 lat i jakoś tak czuję, ze mało czasu mi zostało i trzeba go jak najlepiej wykorzystać. tak jak już chyba wspomniałam, gorączka moja trwa już 3 dzień, a on pewnie się zniechęci do czasu, kiedy ja wyzdrowieję.szkoda nawet myśleć... mieszkam na Pireusie. po czym ty się domyślasz że z Aten? co takiego napisałam, ze tak myślałaś?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość poloneza
z tymi atenami to byl czysty strzal :) a w jakiej miejscowosci ?? nie wiem co powinnam ci poradzic a moze lepiej nic bo jestem mlodsza od ciebie .... tak czy siak powinnas zadecydowac sama ... nie wiem ... boisz sie zaryzykowac?? co masz do starcenia ... wiesz co ? wez kartke.. wypisz plusy i minusy, to ci pomoze bazowac nbad czyms :) pozdrawiam :* ps. nie przesadzaj z tym wiekiem ... niektore kobiety dopiero teraz zaczynaja powaznie myslec o zwiazku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość NaTaSpasoOla
Fajnie mi się czyta ten temat , ja jestem z Nikiem już 9 miesięcy i super mi się układa. Pozdrawiam Filakia koricia :*:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość NaTaSpasoOla
Fajnie tak poczytać co myślą Polki o Grecji. W wielu przypadkach się nie zgadzam. Ja jestem z moim Nikiem 10 miesięcy póki co świata po za sobą nie widzimy :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość caroca
Od pewnego czasu czytam wszelkie forma z 'praktycznymi' informacjami dotyczącymi przede wszystkim trudnego związku na odległość, życia z Grekiem (właściwie to nie). Co do tej narodowości do mój G. urodził się w Albanii, kilkanaście km od greckiej granicy. Kiedy miał 4 lata rodzice wraz z nim i jego starszym bratem przenieśli się do Grecji i tak zostało po dzień dzisiejszy. Ciężkie mieli początki, ale od kilku lat wszystko jest unormowane. Ani rodzice, ani jego brat, a tymbardziej on nie znają słowa po albańsku, nie zają ich kultury, żyją 'po grecku'. Cieszę się, że nie jest grekiem, choć on to ukrywa, nie ma jeszcze obywatelstwa - gdyby chciał je mieć musiałby pójść do wojska na rok, a jego brat na 3-4 m-ce. Dzięki temu, że nie jest grekiem (subiektywna opinia) jest bardzo pracowity, sumienny i obowiązkowy, odznacza się sporą samodzielnością - poznaliśmy się jak byłam na praktykach i przez cały okres związku NIGDY nie musiałam mu sprzątać czy prać, zawsze robił to sam. Co prawda nie mieszkaliśmy razem, ale spędzaliśmy każdą wolną minutę po pracy razem. Jesteśmy razem ponad 8 m-cy. Wiem, że jest to jak jeden ułamek sekundy, poza tym sporo z tego czasu spędziliśmy osobno. Ja mam 22 lata, on 21,a mimo to (nie chciałam tego zaczynać, wydawał mi się taki młody) myśli poważnie - rozsądnie planuje każde wydatki, plany na przyszłość związane ze mną. Wcześniej miał 2 Polki i zdecydowanie większe doświadczenie ode mnie jeśli chodzi o ilość, niekoniecznie jakość, więc myślę, że swoje 'wyszalał'. Przed związkiem ze mną był z jedną Polką długi okres, ale dość nieładnie ją potraktował mówiąc delikatnie (miała kupiony do niego bilet, a tydzień przed przyjazdem powiedziałby nie przyjeżdżała, a zakupiła go 2 m-ce wcześniej ciężko pracując w Polsce) i po tym się skończyło. Kiedy go poznałam, wiedziałam o całęj tej sytuacji, nawet ze szczegółami od ówczesniej dziewczyny jego brata. Mimo to zaryzykowałam, choć początkowo byłam bardzo nieufna. Mimo, że spędzialiśmy razem noce to ze sobą nie spaliśmy. Nic nie obiecywałam, nie mówiłąm bezmyślnie kocham czując motyle w brzuchu, po prostu żyłam pracą i chwilami z nim. Planowałam zakończyć to przed wyjazdem do Polski, ale zaangażowałam się. Nie wiem czy go kocham,ale na obecną chwilę wiem, że nie wyobrażam sobie życia bez niego. A miałam wcześniej 2 poważne związki z czego jeden trwał 3 lata i do dziś nie wiem czy go kochałam. Ciężko mi to zdefiniować co czuję, niż czuć. Nie jestem zimną osobą, tylko nie lubiącą mówić słów na wiatr. Pewnie pierwszy raz naprawde szczerze i dosadnie o miłości powiem mojemu przyszłemu mężowi. A propo męża - to o nim zaczęłam myśleć w takich kategoriach, co jest dla mnie ogromnym zaskoczeniem. Wizja ta przeraża mnie i jednocześnie eksytuje, czas pokaże, które uczucie było właściwsze. Za granicą był tyle co te pare km wgła Albanii by odwiedzić rodzinę (wstydzi się swojej narodowości, niestety), co robi rzadko. Samolotem leciał raz - z Aten na jedną z greckich wysp, na której się poznaliśmy. Dla mnie pokonał strach, kupił bilet i przyleciał pierwszy raz (tak naprawdę - zarówno nowe miejsce jak i lot) na 3 tygodnie. Było cudnie. Wspólnie gotowaliśmy, sprzątaliśmy, chodziliśmy na zakupy - partnerski związek. Nie to co ma moja przyjaciółka, z krwi i kości greka - jest u niej 3 raz, a dopiero podczas tego ostatniego pobytu cokolwiek robi. Wcześniej polegało ich życie na tym, że ona wracała z uczelni zastawała brudne naczynia jeszcze ze śniadania, niepościelone łożko. Gotowała obiad, sprzątała, myła się a potem padała na twarz ze zmęczenia. Widząc to i nie będąc wtedy jeszcze z moim G. (nie znałam go, oni są ze sobą prawie 2 lata) obiecałam sobie, że ja do tego nie dopuszczę! I nie dopuściłam. Nie ma, że 'nie chce mi się' - idziemy gdzieś. W końcu 'zaraziłam' go tą ciekawością świata. Zaczął wychodzić chętniej, a jak mu mówię, że chciałąbym jeszcze gdzieś za granicę z nim pojechać jak przyjedzie (za 3 tyg) to się cieszy, co wcześniej objawiało się takim zmieszaniem połączonym ze strachem. Jeździł ze mną grzecznie na zajęcia, czekał (jeśli nie trwały dłuzej niż półtorej godziny), wracał sam do mieszkania, bardzo szybko nauczył się pojedyńczych słówek i bardzo chce uczyć się polskiego. Ma bardzo chłonny umysł i wystarczy, że coś usłyszy to potem do utratu tchu powtarza przy byle okazji. Sporo rozumie, ale wstydzi się mówić. Codziennie rozmawiamy przez Skype'a, oprócz tego wiadomości wysyła. Uczę go bycia dżentelmenem np. przepuszczania kobiet w drzwiach czy pomagania w noszeniu zakupów itp. bo tego po prostu nie zna. Tak samo jak naszego 'zwyczaju' dawania sobie prezentów na urodziny, imieniny, rocznice itp. Jest przesłodki. Walczyłam z jego zazdrością. Nadal jest zazdrosny, ale po jeden z awantur wykrzyczałam mu, że związek to nie więzienie, mam prawo spotykać się z ludźmi i mieć trochę swojego życia, zwłaszcza jak jestem sama w Polsce. Od tamtej chwili jak ręką odjął nie ma pretensji o mój wolny czas, nie robi mi awantur (że powinnam teraz z nim rozmawiać, a nie spędzać czas ze współlokatorami itp. ), także dość szybko ukróciłam to moje niewolnicze życie skype-komórka. Chyba zrozumiał, że można mi ufać. G. pije z umiarem, poznałam go jak palił, od tamtej chwili nie ruszył papierosa (przynajmniej w moim towarzystwie), widać że się stara. Jak powiedziałam, że lubię zieloną herbatę, to zaczął ją pić itp. Dzięki niemu nauczyłam się sporo, chociażby to że pokonałam blokadę językową i gadam jak najęta po angielsku. Jestem dla mnie naprawdę dobry, mogę na niego liczyć, tylko ta jego małomówność...Ja jak widać,jestem gadułą dość otwartą na ludzi, za to on jest konkretny, lakoniczny i zamknięty na obcych (dla rodziny otwarty). Początkowo ironizowałam jego wspomnianą postawę, potem zaczęłam doceniać, jednak czasem warto trzymać język za zębami i trzymać nerwy na wodzy czy mieć 2,3 przyjaciół, ale sprawdzonych, anie cały tłum. Uzupełniamy się - on praktyczny, ja rozrzutna, ja - wybuchowa, on - oaza spokoju. Nigdy na mnie nie krzyczał, podnosił głos jedynie. Nigdy go się nie bałam. Jest bardzo opiekuńczy w stosunku do mnie - sprawdza czy jesteś przykryta kocem, czy nie jestem czasem głodna albo czy czegoś nie potrzebuje itp. Brzmi lukrowato? Tak jest, choć początki nie były zbyt piękne - mówił, że dlatego bo nie wiedział co z tego będzie. Teraz podobno wie. U nas jest odwrotnie - z czasem jest coraz piękniej tzn. stabilniej, ale nadal z fajewerkami. I już przestałam się przejmować jego wiekiem, bo w końcu nie można generalizować, że 'każdy 21latek jest bezmyślny i niedojrzały'. A może nie ? Życze powodzenia wszystkim dziewczynom będącymi w związkach z Grekami. G. mówi, że sercem i duszą jest Grekiem, ale tylko papierkiem Albańczykiem. Ma racje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość poloneza
do caroca napisalas wielkie opowiadanie o swoim chlopaku a ja mam do Cibie kilka zdan 1. 8 mies. bycia razem to malo zeby poznac faceta i jego charakter tym bardziej ze nie mieszkacie ze soba, CO INNEGO JEST BYC ZE SOBA KILKA GODZ. DZIENNIE A CO INACZEJ 24H NA DOBE!!!!!! poznasz go tak naprawde mieszkajac z nim conajmniej rok 2. po 8 mies myslisz o nim ze moze byc on twoim mezem a sama jeszcze nie wiesz czy go kochasz?? to troche dziwne- upewnij sie co do niego czujesz i zadecyduj :) 3."Widząc to i nie będąc wtedy jeszcze z moim G. (nie znałam go, oni są ze sobą prawie 2 lata) obiecałam sobie, że ja do tego nie dopuszczę!" ja tez sobie obiecalam wiele np. nie nie zostawie studiow magisterskich dla faceta a zostawilam( wiem kazdy jest inny ale to powiedzialam jako przyklad), a po 2 twoj zwiazek jest na bardzo wczesnym stadium zebys spobie cos obiecywala 4.WALCZYLAS Z ZAZDROSDCIA ???olaboga !!!! przepraszam ze tak ostro pisze to twoje doswiadczenia brzmia jak z teneloweli. a powinna byc krotka pilka !!!p- nie daj sie omamic facetowi 5 i ostatnie ... on nie dostanie obywatelstwa greckiego bo wg tutejszego prawa zeby dostac gr obywatelstwo trzeba spelniac 2 warunki a) byc ok 25 lat w gr b) TRZEBA MIEC GREKA W RODZINIE NP, MATKA ALBANKA A OJCIEC GREK , ALBO ZONA GRECZYNKA pozdrawiam serdecznie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość poloneza
do nataspasoola :) a gdzie mieszkasz ???:) fajnie ze napisalas

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość caroca
Poloneza! Mieszkałam z nim 2 m-ce, potem przerwa 2-mczna i znowu m-c razem 24h na dobę. Wiem, że to niewiele, ale na początek związku chyba sporo. Za 2 tygodnie znowu przyjedzie na m-c. Jego historia a propo obywatelstwa wygląda tak - jego przodkowie byli z Grecji, dziadkowie po II wojnie światowej lub krótko przed (dokładnie nie wiem) wynieśli się na pogranicze grecko-albańskie i zamieszkali dosłownie 15 km od granicy, gdzie językiem obowiązującym jest tylko i wyłącznie grecki. Dziadkowie przez całe życie posługiwali się greckim, to samo jego rodzice i wreszcie on sam. Podobno na tej podstawie (chodzi mi o dziadków) mogą ubiegać się o wcześniejsze obytwatelstwo. Także tylko jedno pokolenie na chwilę się przeniosło. Mówił mi, że ten przygraniczy teren to miejsce znienawidzone przez Albańczyków - bo według nich już nie albańskie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nikjfe90
pogranicze albanii i grecji- padłam ze smiechu:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość poloneza
caroca ! z czy jego dzidkowie mieli obywatelstwo greckie?? o to mi chodzilo , a teraz gdzie mieszkasz? w polsce czy w grecji ??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Giasou, z mila checia dolacze do Was jesli moge ;) Jestem Polka, kochajaca Greka od 10 lat... Od prawie 9 lat jestesmy malzenstwem i mamy dwojke wspanialych urwisow ;) Nigdy nie powiedzialam nic zlego na Grekow, ani na ten kraj. Co roku spedzam 5 tygodni na wyspie Lemnos i nie moge powiedziec, aby Grecy byli chamscy, smierdzacy czy tez brudni - jak tu niektorzy pisali... Zastanawiam sie tylko, kiedy niektorzy z Was pisza tak o Grekach, to czy zastanawiaja sie jak inni mysla o nas Polakach ??? Pozdrawiam serdecznie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość poloneza
do poprzednika: to formum jest poswiecone o zwiazkach z grekamim a nie o twoich osobistych przemysleniach na temat pakinstanczykow, hindusow i z kim chodza angielki!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość poloneza
do krokodylek 28 : fajnie ze napisalas :) pozdrowienia :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×