Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

tigero

STRACIŁAM CIĄŻĘ - PAŻDZIERNIK 2007

Polecane posty

Podczytuję Was od jakiegoś czasu. Nie piszę, bo etap starań o dzidziusia mam już za sobą. Ale rozumiem Wasz ból i mocno trzymam kciuki za spełnienie Waszych marzeń. Pozdrawiam świątecznie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczyny, mam pytanie - po jakim czasie robiłyscie sobie badania? Ja od wczoraj mam zawroty głowy, lekarz mówił cos o zagrozeniu anemią - spora utrata krwi, więc skoro siedzę na L4 poszłabym zrobić wyniki,ale nie wiem czy tak szybko to ma sens??? Pozatym organizm jeszcze nie \"zapomniał\" o dzidziusiu - dzis znów wymiotowałam, straszne to było. No i piersi nadal opuchnięte, choć nie tak wrazliwe na dotyk jak jeszcze tydzień temu. Wogóle to nie potrafie dojść do ładu z myslami, tydzień temu byłam w ciąży, miałam miliony planów i byłam szczęsliwa, a dzis???? Wiem, ze czas mi pomoze, wiem ze z czasem będzie lżej. Ale na razie jest koszmarnie, koszmarnie, koszmarnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej, widze ze dziewczyny jeszcze swietuja bo pustawo tu wciaz... Pepetti dziekujemy za kciuki, przydadza sie ;) Yennyfer - szczerze mowiac ja nie robilam rzadnych badań krwi ani innych. Po prostu przeszlam dwie standardowe wizyty u gin. Obydwoje mowili, ze nie ma sensu robic zadnych badan jesli nic sie nie dzieje. Anemia raczej Ci nie grozi, a krwawienie po takim zabiegu to rzecz normalna. Jedne dziewczyny mniej krwawia inne bardziej, to juz zalezy indywidualnie ale lepiej ze sie krwawi bo tam sie w koncu musi wszystko oczyscic, a jak zostana jakies skrzepy i zaschnieta krew to tez nie najlepiej bo moga sie przy okazji dostac bakterie i stan zapalny a to by nie było porzadane. Daj organizmowi jeszcze pare dni, dobrze ze poszlas na L4 to minie... i bol piersi i wymioty, to taka to jest kolej rzeczy. Kazda z nas to przechodziła w tej sytuacji to zupelnie normalne i napewno nic sie z Toba złego nie dzieje. Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziękuję za odp. Ja juz sama nie wiem co robić - zamiast dzisl ezec posprzątałam dom po świętach, poprałam, poprasowałam. Jak mam zajęcie to nie myslę, dziś usłyszałam Kołysanke dla okruszka i tak bardzo źle mi się zrobiło.( u sąsiadów jest syn z 2 miesiecznym synkiem) Dodatkowo powinnam odwiedzić przyjaciółkę, dwa tyg. temu urodziła synia, dzis przyszła paczka z allegro z prezentem, przyjaciółka już pyta kiedy przyjdę. Jest mi bardzo bliska, miałam jej własnie po swiętach, jak odwiedzę ją i jej synka powiedzieć, ze też jestem w ciaży. I jak tu jutro pójść, bo tak wstepnie się umawiałysmy? NIe mam zbyt wielkiej ochoty na ogladanie dzieci, już samo rozpakowanie ciuszków z paczki było paskudnie ciężkie, bo kupując je dla malucha przyjaciółki, marzyłam, ze niedługo dla własnego bedę takie słodkie szmatki kupowac. Siedzę w wolnych chwoilach w necie i czytam, czytam - wiem, ze to z czasem minie, pozbieram się jakoś i znów z optymizmem spojrzę w przyszłość. Ale na razie jest mi źle, tym bardziej źle, że od jednej z niewielu osób które wiedziały o ciaży, usłyszałam, ze nie tylko ja mam problemy, ją ominął awans i ma na głowie remont mieszkania i się nie zali... To forum to dla mnie pion, chyba tylko od Was słysząc, ze będzie dobrze, wierzę ze tak będzie. Bo to przeżyłyście i wiecie same co to znaczy, jaka to pustka i ból.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja jestem z moim lekarzem umówiona na połowę stycznia na telefon. I jak będą wyniki badań fistopatologicznych, to ustalimy termin wizyty. Mam jeszcze jedno pytanie - kiedy sex??? Tak naprawdę to nie mam ochoty, ale później, kto wie? No i pewnie mój P niedługo będzie chciał. Na razie cierpliwie czeka,ale to tylko facet. Teraz jeszcze palmie, to pewnie odpada.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Yennnyfer...Ty Kochana tyle nie sprzataj bo zaczniesz mocniej krwawic. Ja wiem, ze czlowieka nosi i takie bezczynne lezenie jest mało sympatyczne ale musisz polezeć chociaz do Sylwestra i narawde odpusc sobie na razie prace dodmowe. A co do sexu...kurcze nie pamietam kiedy zaczelam znow wspolzyc, ale lekarz mi mowił, że trzeba odpuscic ze 2 tyg od zabiegu najmniej. Tak naprawde wszystko zalezy jak sie bedziesz czułai kiedy przestaniesz plamić. Ja sie bałam sexu, bałam bolu i ze znow zaczne krwawic. Na poczatki kochalismy sie bardzo delikatnie, bałam sie bolu. No i oczywicie bezwzglednie z prezerwatywa i nie chodzi tu nawet o ponowne zaplodnienie tylko o wyeliminoiwanie ewentualnego zakazenia. Mysle, ze tak naprawde organizm wroci do normy po pierwszej miesiaczce i ja to tego czasu generalnie uwazalam na siebie. Jesli za tydzien, dwa nie ebdzie Cie juz nic bolało i ustąpi krwawienie to możecie spróbować sie troche poprzytulać :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie dziewczyny po świętach. Witaj Yennyfer przykro mi, że również Cię spotkało takie nieszczęście i w dodatku przed świętami. Rozumiem doskonale twój ból i żal, u mnie minęło już prawie 2 miesiące i wciąż o tym myślę i często się zadręczam. Najgorsze były święta, życzenia ciotek, które nie wiedziały co się stało i pytania: kiedy u nas dzidziuś...myślałam, że się poryczę, a przy tym byłam wściekła. Yennyfer tak bardzo chciałabym ci ulżyć w cierpieniu, ale to nie możliwe, każda z nas musiała pokonać ten etap drogi sama i na swój własny sposób się z tym uporać. Niemniej jednak jesteśmy myślami z tobą i będziemy cię wspierać. Ja nazywam ten topik naszą grupą wsparcia w żałobie, bardzo mi pomaga wymiana zdań i doświadczeń z dziewczynami. Wracając do twoich pytań o badania: ja robiłam po 3 tygodniach, okresu do dzisiaj jeszcze nie dostałam i to mnie najbardziej martwi. Co to sexu to moja lekarka powiedziała, żeby się wstrzymać do pierwszej miesiączki, więc u nas jeszcze nic nie było. Mój M. nieźle się wypości przez ten czas ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tigero jak wyniki twojego M po zastrzykach? bardzo jestem ciekawa czy pomogły. Ja już od miesiąca biorę ten cały Siofor, niestety dosyć często dopadają mnie skutki uboczne w postaci bóli żołądka i biegunki, a okresu jak nie było od zabiegu tak nie ma. Tydzień temu miałam 2 dniowe plamienie, już miałam nadzieję i się rozmyło. Słuchajcie czy któraś z was szczepiła się na wirusowe zapalenie wątroby typu B? Ostatnio tyle się mówi o zakażeniach w szpitalach, że chciałam się zaszczepić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej Lady Di ! Mojemu m zostały jeszcze 3 zastrzyki, 8 stycznia konczy. Potem musimy odczekac dwa tyg i musis ponownie zgłosić sie do tego androloga czyli dopiero po20 stycznia bedziemy wiedziec jaki dały efekt. W kazdym razie działaja napewno, bo mowi że ma ciagle \"pełne jaja\" :) no i ciagle chce mnie bzykac, tak ze juz nie mam siły :) Z brakiem okresu to ja juz bym sie chyba zgłosiła do lekarza, moze to przez te Siofor tak sie dzieje, ale jesli przez dwa miesiace nie dostałaś to moze warto zobaczyc co sie tam dzieje. Jeslli chodzi o szczepienie przeciwko wzw, to ja sie czepiłam juz 2 lata temu. Zaszczepiłam sie szczepionka skojarzona 2 w 1 tzn przeciwko wzw typy A i B w jednym; nazywa sie ona Twinrix. Co prwda najtansza nie jest ale chyba najlepsza na rynku. Oczywiscie przed wszelkimi zabiegamoi wymagane jest tylko szczepienie przeciwko wzw typu B (np Engerix) ale ja juz sie zaczepiłam na wszelki wypadek i przeciwko wzw typu A. Problem polega tylko na tym, ze szczepienia sa 3: pierwsze, po miesiacu drugie i po pół roku trzecie...a w tym czasie raczej nie jest zalecane staranie sie o dzidziusia. Najlepiej jak porozmawiasz o tym z lekarzem. miło Cie znow tu widziec :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam. Wstałam dopiero, i jak co dzień zaczynam od czytania Was. DziekijeWam bardzo za rady i wsparcie. Ja dzismam próbęogniową - idę do tej przyjaciółki co urodziła. Wolę to mieć za soba - zobaczę też jak psychicznie jest ze mną. Bo moze pojdę do psychiatry albo psychologa. DZiś w nocy spalam już prawie dobrze, pierwsza w miarę spokojna noc po tygodniu. Dużo pomaga mi też mój P - nareszcie zgoda i wyjasnienie pewnych spraw. On chyba gadał z takim kumplem, który zawsze potrafi go \"naprostować\". W każdym razie możliwosć przytulenia się i swięty spokój wiele dają. Synio pojechał do babci na kilka dni - chciał spotkać siez kolegami, koleżankami. Moze to i dobrze w tej sytuacji, bo ja mogę w razie co wybeczeć się i nie muszę pilnowac by synio nie widział moich łez. A wypłakać sie muszę - co jakiś czas łzy same napływają. DZiś juz tydzień jak straciłam Maleństwo. Ciezko w sercu, bardzo. Ale wierzę - jak w stopce, że Okruszek wróci, tylko trochę później. Pozdrawiam Was bardzo, bardzo serdecznie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczyny, wróciłam od przyjaciółki. Jak wzięłam jej maleństwo na ręce - nie powiem, łzy poleciały. Ale rozmowa z nią wiele mi dała. Wiem, ze będzie lepiej. Zazdroszcze jej z całego serca,ale i potrafie odnaleźć w sobie radość ze ona jest szczesliwa. Na dzidzię czekała kilka lat-leczenie, nerwy itd. I doczekała się - i wiem ze ja tez będę jeszcze mieć możliwość trzymania maleńkiego Okruszka lub Okruszki w ramionach. Idę poleżeć, odpocząć. Pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A wiecie czego boję się? Ze jak wrócę do pracy to bedę musiała udawać ze nic się nie stało! I jak zwykle znajdzie się jakiś bęcwał który zapyta kiedy u nas dziecko, bo już tyle lat razem i nic... A jest kilkoro takich. Najczesciej stare panny bezdzietne i starzy kawalerowie!!! Powiedzcie, dlaczego ludzie są tak bezmyślni????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Yennyfer - najtrudniejszy pierwszy krok masz juz za soba. Takie rozmowy z bliskimi sa doskonalym lekarstwem na oswojenie sie z trudna sytuacja, na ujarzmienie bolu. pytasz dlaczego ludzie sa bezmyslni??? bo nie maja pojecia o takich problemach. nie zdaja sobie sprawy jaka to tragedia. ja tez, zanim zostalam mama i zanim stracilam synka, uwazalam, ze poronienie czy smierc nowonarodzonego dzieciatka to zadna tragedia, bo sie nie znalo i jeszcze nie kochalo. jakze sie mylilam!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pepetti, wiem, muszę być otwarta na ludzi, nie zamykać sie w sobie bólu. Już raz to zrobiłam, z innego powodu i potem długo wychodziłam z depresji. Wiesz, ja nawet nie wyobrazałam sobie co mozna czuć po poronieniu, czy przedwczesnym porodzie i śmierci dziecka,ale domyślałam się z dwóch powodów. Raz, mój pierwszy poród, 12 lat temu. Mało co nie straciłam syna, i wtedy prawie oszalałm ze strachu. A dwa - moja siostra, która kilka razy poroniła. Patrząc na nią serce mi się kroiło - i wtedy prawie zrozumiałam. A prawie robi wielka róznice, teraz juz doskonale znam ten ból. chocwolałabym nie znać. A bezmyslność ludzi - ja raczej miałam na mysli te ciągłe pytania \"kiedy dziecko\". Czasem takie pytania bardzo bolą - mam przyjaciółki które lata całe walczyły o mozliwosć bycia mamą. Jedna własnie urodziła, druga ma rodzic wiosną. Pamiętam, jak płakały gdy \"życzliwi\" dopytywali się kiedy bocian do nich zawita. Ludzie bezmyślnie wciskają nosy w nieswoje sprawy. nie pojmują, ze mozna skrzywdzić. U mnie w pracy jest dwóch takich \"mądrych\". Za szczyt dowcipu uważają zapytanie kobiety czy jest w ciąży - bo np. tyłek jej urósł, lub dużo je. Boję się, ze jak któryś z tych idiotów zapyta(a zapyta, bo przynajmniej raz na 2 tyg, mają takie \"fazy\") to odpowiem tak, ze sama potem bedę załowac. Nie jestem sobą od tygodnia, nie jestem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czesc dziewczyny Ale mialam dzisiaj zakrecony dzien...za to humor mi sie poprawił :) Najpierw sie pozadnie wyspałam...mmm...prawie do 11...potem poleciałam na miasto przy okazji pobiegałam troche po sklepach, kupiłam pare kosmetyków. Zawitałam do manicurzystki i zrobiłam sobie odlotowe paznokcie na Sylwestra z tym , ze czarne ze srebrnym bo i w tym roku postanowilam iść na czarno na zabawe Sylwestrową. Inni pomysla: \"czarny kolor-dystyngowana elegancja\" dla mnie w tym roku bedzie miał inny podtekst...ale przynajmniej postanowilam sie dobrze bawić w Sylwestra i mam zamiar z usmiechem i nowa nadzieją wejsc w Nowy Rok :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tigero, ja zrezygnowałam z Sylwestra Jeszcze nie dla mnie , choć mam nadzieję, ze wiosnę juz przywitam w nastroju do zabawy i nowych starań. Dzis zrobiłam sobie manicure i zapisałam do fryzjera, i miałam takie wyrzuty sumienia, ze aż sie przestraszyłam. A ja tylko chcę wrócić do normalnosci. Zrezstą, chyba nie muszę wam sie tłumaczyć, rozumiecie - prawda????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tigero -wiesz z tym okresem u mnie takie przesunięcia to normalne, ale miałam nadzieję, że ten lek pomoże a tu nic. Muszę Ci powiedzieć, że się ubawiłam potwornie z tego co napisałaś, że Twój M ma po zastrzykach taką werwę (hihihi) to chyba trzeba Ci zazdrościć. Z tym szczepieniem WZW to muszę to koniecznie załatwić, akurat przez 3 mies. się wyrobię zanim zaczniemy kolejne starania. Martwię się tylko, że wcześniej nie miałam tej szczepionki, a w końcu poddałam się ostatnio zabiegowi. Yennyfer ja nie wiem jakie masz stosunki z szefostwem i ludźmi z pracy, ale jeśli są dobre to może powiedz im dlaczego Ciebie nie było. To przecież też ludzkie. Ja u siebie powiedziałam, zresztą mam małą firmę i to od razu wyszło, a tym samym oszczędziłam sobie na przyszłość niepotrzebnych pytań: kiedy dziecko. Ludzie byli na tyle taktowni, że o nic nie pytali, a jak składaliśmy sobie życzenia wigilijne to każdy życzył tylko zdrowia. Ja wiem, że takie wścibskie pytania potrafią potwornie ranić, mam taką starą sąsiadkę, która zawsze wtrąca nos w nie swoje sprawy. Ile razy ją spotkam na klatce schodowej tyle razy słyszę komentarze: że tylko u nas nie ma wózka, albo że nie słychać płaczu. A ostatnio jej powiedziałam, że jak będzie to na pewno usłyszy i się zamknęła. My na Sylwestra też się nie wybieramy, dostaliśmy 2 zaproszenia do znajomych, ale nie mamy ochoty w tym roku nigdzie wychodzić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hello :) Yennyfer - bardzo dobrze zrobilaś, że sie zapisałaś do tego fryzjera itp! Nic tak w koncu nie poprawia humoru kobiecie jak porobienie czegoś wokół i dla siebie :) Mi to zawsze poprawia humor a przy okazji mysle, ze pomoze to rowniez duszy. No i nasi Panowie tez sie beda cieszyc jak widza zadbana kobiete a nie taka placzaca, z podpuchnietymi ocami w szlafroku i tlustych wlosach. Wkoncu faceci to wzrokowcy a ja po zabiegu to naprawde wygladalam jak siodme dziecko stroza i mam wrazenie ze m przytulal mnie tylko dlatego ze kocha bo wygladalam okropnie. Droga Lady Di....no z tymi zastrzykami to mnie m poprostu rozklada na łopatki ;) Wyobrazcie sobie, ze tydzien temu bylismy u znajomych, ot tak posiedziec soobie, pogadac. Moj m wypil całe wino i jak przyszlismy do domu to sie zaczal do mnie przytulac. Ja mu na to: Kochanie co prawda widze, ze pijany nie jestes ale gucio chyba nie da rady dzisiaj. A on mi na to: jak to nie da rady?? No i...dał rade :D Boże i to jeszcze jak! No ja w zyciu nie widziałam, zeby facet po takiej ilosci alkoholu byl w stanie miec taka erekcje...hihi :) WZW napewno sie nie zarazilas ale jak sie denerwujesz to zrob sobie przeciwciała przez zaszczepieniem sie. Co do wrednych sasiadek , kolezanek itp.. Sa dwie opcje albo powiedziec w pracy o tym co sie stalo (jesli ma sie normalnych ludzi wokol siebie) albo nie powiedziec ( jesli ma sie zawistnych i plotkarzy). Ja mam niestety te druga opcje wiec nie powiedzialam i oczywiscie przy okazji firmowej Wigilii wszyscy mi zyczyli dziecka a ja z usmiechem odpowiadałam: dziekuje, jeszcze troche poczekamy :) Zreszta mam cicha nadzieje, ze do lata uda sie zaciazyc wiec sie wszystkim dzioby zamknie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
z tym poprawieniem humoru poprzez nową fryzurę to racja, ja też pierwszą rzeczą jaką zrobiłam, aby się podnieść po tym wszystkim było pójście do fryzjera. tigero- hohoho...jak tak dalej pójdzie to Ty Kochana zaraz po Nowym Roku zafasolkujesz jako pierwsza ;-) super!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam Was! Dopiero mam czas siaśc przed komputerem. Czekałam az mój pojedzie po zakupy - by wybeczeć sie pod jego nieobecnosć. Tydzień temu ok 10 zostałam poinformowana własnie o śmierci dziecka w brzuchu. Nie chcę pokazywać przy P łez, on też sowje odcierpiał. Wiem że nigdy nie zapomnę tego koszmaru, ale wiem tez że będzie lepiej. Dzis jedziemy w takie cudowne miejsce niedaleko nas, gdzie mozna siepomodlić, on był tam w sobotę, jak kazałam mu jechać do domu, nie pojechał do domu, tylko własnie tam, by pomodlicsięza mnie i dziecko. Di - w pracy mam niezłe układy,ale nie chcę im mówić, to nie jest łatwo wytłumaczyć dlaczego - po prostu nie chcę by wiedzieli.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie dziewczyny w nowym roku 2008, mam nadzieję, że będzie dla nas łaskawszy i spełnią się nasze marzenia. Pozdrawiam Was gorąco

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kochane W Nowym Roku życzę Wam pomyślności, potęgi miłości, siły młodości, samych spokojnych, pogodnych dni i mnóstwa cudownych i wzniosłych dni. No i tak na dodatek jeszcze...wiecie czego ;) Wytanczylam sie wczoraj za wszystkie czasy a dzisiaj lecze kaca :/ Odezwe sie jak dojde do siebie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam :) O jejku, dzisiaj pierwszy dzien po tylu dniach urlopu byłąm w oracy...zewam cały dzień i mam dwa razy wol iejsze obroty ale w sumie dzien miałam przyjemny. Po Sylwestrze wreszcie doleczyłam kaca i juz przynajmniej mnie glowa nie boli :) No i wyobrazcie sobie,że..rzuciłam palenie!!! Tak sobie postanowiłam, ze trzeba skonczyc z tym nalogiem skoro w tym roku znow beda staranka :) Poki co za tydzien powinna przyjsc 3 miesiaczka od zabiegu i wszystko wrocic juz calkowiecie do normy. A co u Was? Jak sie czujecie i jak nastroje w nowym roku?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tigero gratulacje!!:) obyś tylko miała na tyle silną wolę,żeby już się nie złapać za te śmierdziuchy:>:) ja właśnie byłam na zakupach i tak się rozryczałam,że do tej pory uspokoić się nie mogę:( przechodziły koło mnie ciągle te same matki z malutkimi dziećmi...później jak jechalismy do domu zobaczyłam 1 gwiazdkę na niebie, pomyślałam sobie,że to mój Jaś i tak całą drogę na nią patrzyłam i ryczałam...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tigero-- tak trzymaj z tym postanowieniem noworocznym! ja sobie obiecałam zapisać się na siłownię, ale mam strasznego lenia, a jeszcze teraz przyszły takie mrozy, że po powrocie z pracy marzę tylko o wskoczeniu pod ciepły kocyk. U mnie bez zmian nie dostałam jeszcze okresu od czasu zabiegu, a to już 2 miesiące. Niby uprzedzali mnie, że może to być 6-8 tygodni przerwy i moje krwawienie po zabiegu trwało ponad 2 tygodnie, więc może to też ma jakiś związek. Ale denerwuję się, bo czas ucieka, a ja bym chciała zacząć już starania. W takim tempie to dopiero w lipcu ;-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
O Majek123...jesteś z powrotem :) Już czas najwyzszy przestac myslec negatywnie i zaczac patrzec na dzieci jak na cud Bozy ktory tez sie nam trafi, tylko za niedlugo ;) LadyDi...siłownia tez mi chodzi po głowie ale ciagle odwlekam tez ze wzgledu na zimno no i na..śpiocha ;) Bo ja totak mam, ze zima to w ogole spac mi sie chce caly czas i jakos tak zmno i ciemno szybko..nieee zdecydowanie mnie nie nastraja do aktywnosci. Ale moze w koncu sie jakos przemoge :P Ja tez po zabiegu dlugo krwawilam, a teraz to mam raczej nadmiar krwawienia niz jego brak :/ Mam nadziej, ze nic Cie nie boli; a przez nerwy to nawet w normalnej sytuacji sie opoznia wiec moze jeszcze poczekaj troche, chociaz ja bym pewnie juz umowila wizyte u gina. Pewnie tak bedzie, ze jak ja umowisz to dostaniesz @ tuz przed nia. a tak a propos spermy...to gdzies tam w Świeta wyczytałam (latajac z nudow po necie), że jak jest biała i gęsta tzn ze ma wiecej plemników. Moj m mowi, że po tych zastrzykach to własnie taka mu sie zrobiła, a kiedys miał bardziej rzadka i przejrzysta. To oczywiscie jeszcze nie swiadczy nic o jakosci nasienia ale daje jakis znikomy poglad na ilość plemników. Czy Wy coś wiecie na ten temat?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Majek 30tc ... tak blisko . bądź dzielna kobieto popłakałam siena Waszym topiku :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie Yennyfer - miałaś rację - prawie robi wielką różnicę!! Też mam koleżankę, która straciła córeczkę miesiąc po porodzie. Wydawało mi się, że ją rozumiem, bo jestem mamą (wówczas rocznego synka). Wiem co to znaczy kochać i wiedziałam, że nie wyobrażam sobie życia bez niego. Jednak tak naprawdę nie miałam pojęcia jak ogromny to ból.. .stracić część swojego serca. Wracając do bezmyślności - to tak jak napisałaś, tak CIę zrozumiałam. Zbyt ogólnie i skrótowo się wyraziłam. Chodziło mi o to, że ludzie dopytują się o to kiedy będzie dzidziuś nie zdając sobie sprawy, że ktoś bardzo pragnie dzidziusia, a nie może go mieć, albo co gorsza stracił maleństwo i wtedy takie głupie pytania bardzo ranią. W takich sytuacjach najgorsze słowa cisną się na język. I trzeba mówić, niech się obrażają. Dlaczego My mamy być ranione???? Dlaczego nie oni???? Co do mówienia innym o swojej tragedii... z mojego doświadczenia wynika, że chyba lepiej aby inni nie wiedzieli. U mnie nie dało się tego ukryć. Pracuję w dużej firmie i po stracie synka, aż wrzało w mojej pracy. Wszyscy gadali, współczuli mi, żałowali mnie. Ale nikt się nie wysilił i nie zadzwonił do mnie, nie wyciągnął ręki. Gdy wróciłam do pracy, nagle wokół mnie zrobiła się cisza. Nawet nikt nie powiedział - O już jesteś!! (a nie było mnie pół roku). Gdzie tylko się pojawiałam była cisza... jakby mur!!! Potem gdy zaszłam w kolejną ciąże nikt nawet mi nie pogratulował, nikt nie widział brzuszka. Wszyscy omijali jakby to był temat tabu. A ja chciałam krzyczeć z bólu, chciałam by ktoś pogłaskał mnie po głowie, by ktoś powiedział - jeszcze będzie normalnie..... Wiem, że gdyby nikt o tym nie wiedział, nie oczekiwałabym od nich takich gestów.... byłoby \"normalnie na zewnątrz\". Dziękuję za komplementy dla moich dzieciaków. :) ps. mam nadzieję, że nie macie mi za złe, że wcinam się w Wasz topik. pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tigero, ja tak nie potrafię, każde dziecko sprawia mi ból a jak zaczyna płakać to mnie też zaczyna się udzielać, bo mój Jaś nigdy nie zapłakał i nie zapłacze...startam sie jak najmniej o tym myśleć, ale jak widzę jakieś dziecko,albo słyszę,że ktoś z rodziny czy z sąsiadów jest w ciąży to wszystko wraca:( co do spermy to nie mam pojęcia jak to jest, mój ma właśnie taką białą gęstą a wczoraj mi powiedział,ze takie ma uczucie przy konczeniu jakby groch przeciskal:| Andzia74 blisko, za blisko:( tak się cieszyłam...a wszystko przez to,że zaufałam niewłaściwemu lekarzowi..teraz mam innego i mam nadzieję,że będzie lepiej... Dzisiaj jak byłam na poczcie był pogrzeb....półrocznego dziecka...to coś okropnego...nawet nie chcę sobie wyobrażać co mogą teraz czuć rodzice...pamiętam siebie i oni po stokroć bardziej cierpią, bo ja nawet nie widziałam mojego Maleństwa:(nie chciałam:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×