Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Mamusia wcześniaczka

MAMUSIE WCZEŚNIAKÓW - ZAPRASZAM NA POGADUSZKI

Polecane posty

Gość jeo***jeo***
HEJ moje wcześniaki to do Waszych myszki 35 tydz, 1750g apgar 0........... a teraz zdrowa wielka baba(szczupła) prawie dorosła 31 tydz, 1500g apgar niepamiętam, ale był ok - teraz kawał nastolatki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama Majki
daphne 81 to super :) GRATULACJE !bardzo sie cieszę. mamo Bartusia nie martw sie , na pewno wszystko sie jakos ułoży.Nawet nie myśl o takich rzeczach , przeciez masz maluszka , kochanego małego chłopczyka i to dla niego musisz byc silna.Z tatusiami bywa róznie.... Kazdy dżwiga swój mały lub większy krzyż i kazdy z nas boryka sie z róznymi problemami , ale nie możemy sie poddawać ! U nas jest wada serca Majki , nas tez czeka operacja.Ja nie mam rodziców i oprócz męża który praktycznie cały czas jest w pracy nikt mi nie pomaga przy dziecku , czasami bywa naprawdę bardzo cięzko.Ale dośc narzekania.Mogłoby byc jeszcze gorzej , nie ? Najważniejsze to to , żeby nasze dzieciaki były zdrowe i szczęśliwe. Życzę tego sobie , Tobie i wszystkim mamusią :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
DAPHNE No cóż za RADOSNA wiadomość na Święta!!!!! bardzo się cieszę razem z Tobą - CUDOWNIE, ŻE W KOŃCU MAŁA BĘDZIE PRZY TOBIE!!!!! Co do personelu medycznego na oddziale, gdzie przebywały moje Maluszki - nie mogę złego słowa powiedzieć. Co prawda mówili niewiele, albo - jest nieźle, albo, mogło by być lepiej.......ale jak coś poważnego się działo od razu informowali - co się dzieje, jakie badania wykonują, jakie leki podają. Pocieszenia nie było......ale, gdy jedną z moich ukochanych siostrzyczek zapytałam DLACZEGO MI NIE POWIESZ CZEGOŚ CO MNIE PODBUDUJE - powiedziała mi.......nie mogę....bo u Wcześniaczków dziś jest rewelacja, a jutro może być tragedia - i w takim wypadku nie dość, że poczuję się oszukana, to jeszcze Jej lubieć nie będę...... - no mądrze mówiła....jakby nie patrzył. Ale za to nasłuchałam się i naoglądałam historii i zdjęć Dzieciaczków, które były w tragicznej sytuacji i wyszły z tych opresji cało i zdrowo - i to mi dodawało skrzydeł i sił na następne dni.... W kwestii oczątek, to w szpitalu Maluszki przeszły po 5 badań (ja wychodziłam - zresztą słusznie doradzone to miałam przez pielęgniarki), i trzy razy po wyjściu ze szpitala. Przy pierwszym i drugim musiałam \"uczestniczyć\" w badaniu i był to dla mnie KOSZMAR - do dziś mi się to czasem śni po nocach. Trzecie już ok - nie trzeba było \"rozwórki\". Co do bólu podczas badania - to nie boli, bo Maluszki mają podawane krople znieczulające. Jednak są wyrywane ze snu, poza tym głodne, przez min. 6 h przed badaniem nie mogą jeść, tak więc przestraszone i wkurzone baaaaaaaaaaaaaaaardzo płaczą. MAMO BARTUSIA A to Twój Bartuś starszy sporo od moich Pyśków......hm.....nie wiem co Ci doradzić w kwestii tego żucia......nie jestem specjalistą w tej kwestii niestety:( Co do wodniaka - mój Kacperuś miał takowego współistniejącego z przepukliną pachwinową. Operację przeszedł w wieku 4 m-cy. Przy okazji miał usuniętego wodniaka. Dziś nawet za bardzo blizny nie widać. Co do Taty.......przykre, że to taki nieodpowiedzialny Tato:(, nie wie co traci, jak dla mnie prostak i już. Zapewne jeszcze pożałuje swojej decyzji. Najważniejsze, że Bartuś ma kochającą, silną i mądrą Mamusie..... MAMO JASIA Witaj w naszych szeregach:) Mały urodził się naprawdę WILEKI!!!! A co do wylewu to się nie zamartwiaj!!!! Nawet wylewy III i czasem IV stopnia potrafią się wchłonąć bez śladu! Mój Kacperuś również miał wylew nawet nie wiem którego stopnia podczas przechodzenia dwukrotnie sepsy. Nie wiem którego stopnia ponieważ rozpoznano go dopiero gdy utworzyły się torbiele powylewowe..... Miał jeden torbiel o średnicy powyżej 5 mm (naprawdę wielki!!!) i kilka o średnicy do 2 mm. Wszystkie wchłonęły się bez śladu w 4 m-cu życia:) Asymetrią i napięciem się nie stresuj - sama widzisz, że rehabilitacja przynosi efekty:). Moje Małe (Zuzia - wzmożone napięcie w nóżkach, osłabione w rączkach, duża asymetria ułożeniowa, Kacperek wzmożone napięcie w nóżkach) rehabilitowane były przez 2 m-ce, ze względu na perypetie zdrowotne zaczęły rehabilitację w wieku 4 m-cy. Dziś to (TFUUUUUUUUUUUUUUU) Okazy Zdrowia ! - duże, mądre, wesołe Rozrabiaki! Także spokojnie:) jeśli wylew był niewielki na pewno wszystko będzie w porządku:) A sprawy WNM i asymetrii spokojnie da się wyprowadzić rehabilitacją:) Ja też długo byłam przerażona, bo najpierw Mały, następnie Mała zaciskały mi rączki w piąstki, do tego drżały Im kończyny i bródka.....już się nastawiłam na porażenie mózgowe.......ale okazało się, że się źle nastawiłam:) U Ciebie na pewno będzie tak samo:) zobaczysz za kilka m-cy:) JEO JEO No no:P Myszki to były moje Maluszki:P Kacperuś - 26 cm. 900 g Zuzia - 28 cm. 950 g. W Apgarze było lepiej - Obydwoje w pierwszej min. 3, w piątej już 6.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hub
Mama Jasia : to Twoj synek byl bardzo duzy i teraz ma super wage:) mamo obcena : dlaczego synus mial 2 razy sepse???? i po jakim czasie wykryto te torbiele... bo moja malutka miala poczatki sepsy i jeszce nie miala robionego usg od tamtej pory...te wylewy sa rozpoznalne od razu??/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hub
moejej corce tez drazaly nozki bardzo sie wystrszylam tym fakrem . ale neurol powiedzial ze do 5 miesciaca powinno przejsc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hub
a wlasnie chcialam sie zapytac o serce waszych wczesniwkow bo moja ma niecale 4 miesciace i jeszce jej zastawka w sercu sie nie domknela:( lekarz powiedzial ze jest lepiej niz ostanio ale jeszce sie do konca nie domknelo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama Bartusia
dziewczyny, pozdrawiam Was serdecznei i dziękuję za wsparcie. Mama Jasia - rehabilitacja przynosi rewelacyjne efekty, ale z doświadczenia wiem, że musi być systematyczna i że to krwawa praca. My mieliśmy troszkę podwyższone napięci ew łapkach - zaciskał piąstki, ale szsybciutko to przeszło i obniżone napięcie na linii szyja tułów i to ćwiczyliśmy przez prawie rok i dopireo wtedy mały usiadł. Ale usiadł i nawet nei wiesz jaka to była radość. Potem szybciutko zaczął chodzić. Teraz ma 22 mies. i biega sobei fajnie od listopada 2007, czyli 4 miesiące. A urodził się w z masa 2160 niby o czasie ale wg masy 35 tydzień. Miał dwunaczyniowa pępowinę i może dlatego też taki maleńki. Wam wszsytki ekobietki życze zdrowych i pogodnych Świąt Wielkiej Nocy, pełnych miłości i ciepła rodzinnego:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MamaJasia
Dziewczyny dziekuje bardzo za odpowiedzi i mile przywitanie! To bardzo mile ze ktos doradzi, uspokoi i pomoze mlodej, zatroskanej mamie... Czasem wydaje mi sie ze nikt mnie nie rozumie.. Tatus Jasia mowi ze mam nie panikowac bo WNM minie i bedzie dobrze... ale ja nie potrafie sie teraz niczym cieszyc.. nie wiem dlaczego.. :( Co to torbielikow to miesiac po ur Jasia mielismy USG kontrolne glowki i bylo wszystko ok.. nic poszerzone ani nic takiego tylko baaaaaaaardzo malucienkie torbieliki... bylo wpisane USG - bez zmian. Obecnie ladnie pracuje na brzuszku.. od przedwczoraj nieporadnie zaczepia zabawki.. ( bardzo nieporadne) nie obraca sie z brzuszka na plecy ani nic takiego nawet na boczki chciaz 2 razy sie udalo.. Nie bawi sie raczkami bo sa neistety czesto spiete.. szczegolnie wieczorem gdy jest juz senny.. Martwie sie ale martwieniem sie nic nie zrobie.. a tylko niestety zniszcze sobie swieta... Chcialam Wam i Waszym Rodzinka zlozyc Zyczenia Wesolych i Pogodnych Świat Wielkanocnych.. oby byly one pogodne i przyniosly wiele radosci!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie Kochane:) HUB Mój Mały miał pierwszą sepsę spowodowaną przez Enterobacter sp, drugą przez Staphylococcus epidermidis. Mały miał przez bardzo długi czas centralne wkłucie, bardzo narażone na wszelakie zakażenia. Prawdopodobnie został dwukrotnie zarażony przez personel - wówczas na oddziale na sepsę chorowała trójka Maluszków, Kacperuś zachorował jako ostatni, ale też jako jedyny przeszedł sepsę dwukrotnie. Nie \"rozdmuchiwałam\" problemu, ponieważ wiem, że takie rzeczy się poprostu zdarzają, wystarczy jeden maleńki obszar dłoni niedokładnie zdezynfekowany i przy takich \"historiach\" jak centralne wkłucie + zero odporności infekcja gotowa...... Torbielki wykryto u Małego dopiero podczas USG przeprowadzonego tuż przed przeniesieniem Go na oddział patologii noworodka - tj. dnia 28.01.2007 r. - to było Jego ostatnie USG robione w szpitalu. Wylewy nie są rozpoznawalne zawsze. Wszystko zależy od tego, w jakim obszarze mózgu wystąpiły. Mój Synuś miał robione USG wcześniejsze 08.01.07 - już po sepsach i nie wykryto nic szczególnego. Dopiero po pojawieniu się torbieli okazało się, że miał niewielki wylew. Kochanie - bądź spokojna......mój Maluśki pierwszą sepsę zwalczył po trzech dniach podawania antybiotyku, wylewy nastąpiły podczas drugiej (zakażenie dało znać o sobie w 2 dni po wyleczeniu pierwszej....organizm był osłabiony poprzednią walką i poprostu nie wytrzymał - dlatego doszło do wylewu). Co do drżenia rączek i nóżek - moja Zuzia mając 5 m-cy nadal się trząsła. Ale moja nerolog mnie uspokoiła, że to minie.......i minęło:) ale dopiero pod koniec 6 m-ca życia. Co do serduszka. Nie doradzę........ Moje Maluszki miały problem jedynie z niedomkniętym Botallem. Zuzi zamknął się po leczniu farmakologicznym Kacperuś przeszedł odmę płucną (poinformowano mnie przed operacją, że Mały najprawdopodobniej ma zniszczone płucko i będą musieli je usunąć- taki obraz przedstawiało zdjęcie rentgenowsikie, ale na szczęście podczas operacji okazało się, że nie było aż tak tragicznie i płucko ocalało:) ), poszerzone światło aorty, więc zamykali Mu PDA operacyjnie w 4 dobie życia. Poza tym żadnych problemów z serduszkami. MAMUSIU JASIA Tatuś Jasieńka ma rację w 100% WNM to naprawdę nie jest tragedia:) tak jak wspomniała MAMA BARTUSIA - rehabilitacja czyni CUDA! uwierz! i MYŚL POZYTYWNIE! W kwestii USG. U mnie Oba Maluszki mają asymetrię rogów - Zuzia tylnich, Kacperek przednich - ale to w niczym nie przeszkadza:). Torbieli się wchłoną z czasem:) zwłaszcza, że są maluśkie:). Co do przewrotów, obrotów, łapania zabawek - to ciesz się, bo Mały robi WIELKIE KROKI!!!! moje Pysie zaczęły przewracać się na boczki dopiero po skończeniu 5 m-cy, przewroty z brzuszka na plecki i na zad, opanowały zaraz po boczkach, także Twój Królewicz jest naprawdę baaaaaardzo sprawnym Maluszkiem!!!!! Po zabawki zaczęły mi \"podchodzić\" (turlać się) dopiero jak skończyły 6 m-cy........... Co do rączek, to POLECAM CI BARDZO BARDZO - proste ćwiczenie - w eź piłkę, następnie jedną, później drugą łapkę Maluszka i rób piłce jego dłoniami \"cacy\" aż do momentu gdy rozprostuje paluszki. Możesz też brać Jego dłonie i po swojej twarzy robić \"cacy\", oczywiście miękko i łagodnie mówiąc przy tym \"caaaaaaaaaaaacyyy\" Moje Dzieciątka uwielbiały tę formę rehabilitacji i bardzo szybko przyniosła one oczekiwane skutki:). Powiedz - co masz na myśli pisząc \"ładnie pracuje na brzuszku\" - stara się już podpierać na dłoniach????????? Kochanie.........martwić to Ty się będziesz już całe życie:)........jak każda mama, a już wcześniacza to wogóle:), z czasem przyzwyczaisz się do tego \"stanu zamartwiania permamentnego\":), jednak - jeśli mogę Ci coś doradzić..........patrz na postępy Twojego Szkrabika, dostrzegaj Jego nowe osiągnięcia i ciesz się tym, że idzie do przodu! Zobaczysz.........ani się obejrzysz a Jasia będzie pełno wszędzie:D najpierw jak zacznie raczkować z prędkością rakiety, a później jak się nauczy biegać:D Gdy moje Małe miały 4,5 m-ca, właściwie zachowywały się jak noworodki.............nawet nie marzyłam wówczas o tym, że zobaczę jak raczkują - jakże Ich nie doceniłam!!!!!! Dlatego z własnego doświadczenia Ci powiem, że naprawdę Twój Maluszek to istny PUDZIAN!!!!!!!! bardzo silny Dzidziuś!!!! Kochane - chciałam i ja Wam życzyć wszystkiego co najlepsze z okazji Świąt..........jak najmniej trosk, jak najwięcej pociechy..........oby uśmiech towarzyszył Wam na codzień.........i ............spełnienia Waszych najbardziej skrytych marzeń. \\

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość daphne81
No i jesteśmy w domku - pierwsza noc za nami ale ja bardzo sie martwię :( Maleńka po każdym jedzeniu marudzi co jakiś czas i pręży się, aż czerwieniej ale nie płacze. W nocy jak spałam z nią na brzuchy nie było tego ale jak tylko włożę ją do łóżeczka co jakis czas znowu marudzi i pręzy się. Kupki robi ładne :) i dużo, w nocy ładnie ciągneła cyca - raz to chyba z 40 minut. Nie wiem co tu robić, nie wiem czy z nią wszystko dobrze a tu Święta i nie zdązyłam jej jeszcze zapisać do przychodni... I nie wiem jak z jej kąpielą ani jaka temperatura powinna być w pokoju i temperatura wody do kąpieli. Wiem, że są Świeta ale może któraś z was cos poradzi... Wesołych i spokojnych Świat dla Was i Waszych dzieciaczków

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hub
z prezeniem nie martw sie , moja tez tak miala a pozniej nawet sie jej to zwiekszylo pozniej po 2 miesciacu, wczesniaki i male niemowleta maja to do ciebie ze sie bardzo preza , w pokoju powinna byc tepm 22-23 a do kapania o kilka stopni wiecej tak z 25 na pewno wystarczy a woda taka jaka wskazuje termometr tak jest granica:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama Majki
daphne 81 co do wczesniaków , pamietam jak my wróciliśmy do domu to była u nas połozna i pediatra na kontroli i jeżeli chodzi o temperaturę wody to ok.37 stopni , a powietrza tzn.otoczenia tak ok.25. My mamy w domu bardzo ciepło bo ocieplili nam blok a na kaloryferach nie ma ogranicznika , więc czasami była aż za ciepło . często wietrzylismy , oczywiście wynosząc Majke do innego pomieszczenia. Generalnie lekarz powiedział że wczesniaki potrzebuja wyzszej temperatury niz inne noworodki , bo nie maja tyle tkanki tłuszczowej i szybciej sie wychładzają i musza mieć dletego cieplej. Do spania na noc tez kazał ubierac troche grubiej ale bez przesady.Lepiej przykryc jakims kocykiem . Musze Ci powwiedzieć że stosowalismy sie do tych zaleceń i Maja ani sie nie przegrzewała ani nie łapała żadnych przeziębień.Było ok. Dopiero jak miała 9 miesięcy to pierwszy raz dostała kataru i temperatury. Wszystko będzie ok , zobaczysz. Wam wszystkim kochane dziewczyny zdrowych , spokojnych, ciepłych i rodzinnych Świąt a dzieciakom duzo usmiechu i radości nie tylko z prezentów. Pozdrawiam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość daphne81
Dziękuję kobietki za tak szybką odpowiedź Hub to mówisz, że to normalne takie prężenie z pomrukiwaniem??? Pierwszy dzień jesteśmy cały razem - w szpitalu tylko karmienie i leciałam do swojej sali, dlatego nie wiem jak ona się cały czas zachowuje. Mam nadzieję, że na pewno z nią wszystko ok. Własnie mruczy coś tam i krzywi się w łóżeczku, ale nie płacze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczyny moje kochane. ja dzisiaj tak na szybkiego, wpadam do was z zyczeniami Z okazji Świąt Wielkanocnych życze Wam i Waszym rodziną : miłości, która jest ważniejsza od wszelkich dóbr, zdrowia, które pozwala przetrwać najgorsze. Pracy, która pomaga żyć. Uśmiechów bliskich i nieznajomych, które pozwalają lżej oddychać i szczęścia, które niejednokrotnie ocala nam życie. Marta z rodzinka :) Odezwe sie na spokojnie po świętach 😘

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moja Agatka też się prężyła. Pomagał masaż brzuszka. A jak przyjdzie położna to się co możesz podawać. Pamiętam pierwszą noc jak wróciła ze szpitala, całą noc czuwałam. Jeśli chodzi o temperaturę wody do kąpieli to sprawdź łokciem, jeśli będzie ciepła ( nie gorąca)to znaczy że dobra. Zdrowych, Pogodnych Świąt Wielkanocnych, pełnych wiary, nadziei i miłości. Radosnego, wiosennego nastroju, serdecznych spotkań w gronie rodziny i wśród przyjaciół oraz wesołego Alleluja !!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość daphne81
Pierwsza kąpiel za nami - było cięźko, mała płakała, tauś się denerwowała a babcia sie bała :) Bedziemy małą kąpać co drugi dzień

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja pamiętam, ze pierwsze kapiele też Agatka płakała. Dopiero moja mama powiedziała mi żeby sprawdzać łokciem, bo jej zdaniem sprawdzana temperatura wody termometrem była za zimna. Nie wiem czy widziałaś jak myją dzieci w szpitalach pod kran, a tam raz zimna raz gorąca woda, więc moża dzieciątko ma uraz do wody, ale powoli powinna się przyzwyczaić. Ja kąpałam Agatę codziennie i do teraz tak robię. Ja uwazam że lepiej się śpi po kapieli.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hub
daphne kap mala codzieniie i nie przejmuj sie ze placze...to pewnie uraz po szpitalu...widzialam jak tam kapia dzieci traegedia:( pod kran i nie patrza czy zimna czy ciepla, moja dopiero ok 3 miesciaca aczela lubiec kapiele , predzej caly czas plakala:( musi zrozumiec ze nie chcesz jej zroibic krzywdy a to musi troche potrwac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moje Pysie też były przerażone podczas pierwszych kąpieli..... Zuzię to nawet musiałam kąpać w wanience dla lalek.......bo bała się przestrzeni. Nota bene wanienkę pożyczyłam od mojej Ukochanej Sąsiadki (Zuzia do dziś Ją kocha ponad życie!!!! - wspaniała Kobietka..........mnie również bardzo bliska, zawsze pomocna......szczera, życzliwa. Jako Jedyna z \"dalszych znajomych\" była na oddziale wcześniaczków ponieważ tak bardzo przeżywała Ich perypetie, że nie miałam serca Jej Maluszków w pierwszych tygodniach życia nie pokazać............bardzo przeżyła tę wizytę...............i wówczas równo ze mną ryczała, gdy Kacperkowi przytrafiały się straszne i zagrażające życiu perypetie..........Maluszki najwidoczniej wyczuły od samego początku Jej uczucia Ich względem.....bo do dziś Martusia to Ich bajukochańsza Ciocia:) - wariują na Jej punkcie, a i Ona Je kocha prawie jak własne Dzieci:)) Najlepiej - tak jak wspomniały Dziewczyny, by woda miała 37 st. można obecnie za niewielkie pieniążki kupić termometr do wody.....u mnie się on sprawdził. Moja Zuzia - poza tym, że bała się przestrzeni (miała niecałe 45 cm, jak Ją dostałam do domu) miała też uraz, ponieważ leżała na oddziale noworodków, gdzie - pomimo, iż w temperaturze odpowiedniej kąpano dzieci, jednak \"wydzierano\" je ze snu, gwałtownie rozbierano i wkładało na dłoni pod kran.......... Mała zresztą bardzo długo bała się jakichkolwiek gwałtownych ruchów. Musiałam bardzo uważać, by Ją powolutku i delikatnie podnosić za każdym razem. Każde szybsze wzięcie w ramiona kończyło się histerią...... Kacperek był odporniejszy na powyższe. Leżał bowiem do dnia wypisu na patologii noworodka, gdzie nieco łagodniej traktowano Maluszki............w gruncie rzeczy muszę przyznać, że opiekę tam Kacperuś miał idealną wręcz, tak jak i Obydwoje na oddziale wcześniaków zresztą. Tak więc Mały nie miał lęku przestrzeni, nie reagował histerią na szybsze podniesienie Go.........a może to Jego Rozbujniczy Charakterek dawał już wówczas o sobie znać;)? W każdym razie Kacperuś od razu był kąpany w normalnej wannie na brzuchu Tatusia, Zuzia dopiero po 3 miesiącach od wyjścia ze szpitala (w czym miesiąc spędziła na zapalenie płuc w szpitalu, tak więc po dwóch miesiącach) powolutku była przyzwyczajana do dużej wanny. Dziś Maluszki nie boją się wody - wręcz ją uwielbiają. nie przeraża Ich duży zbiornik z wodą. I kąpiele i wszelkie akweny wodne przyorawiają Je o nieopisaną radość:) Jeżeli masz wannę w domu - polecam przyzwyczajanie Małej do kąpieli na brzuszku Twoim bądź Tatusia, Dzidziuś czuje się bezpieczny w objęciach Rodzica, i szybko przestaje bać się przestrzeni.......a i później np. na basenie nie będzie rozpaczy:). POLECAM !!!!!!!!!!!! Co do temperatury w pokoju - 25 st jest w sam raz, możesz też rozwiesić pranie na suszarce by nawilżyć powietrze. Mój Mąż uparł się, że Dzieci powinny mieć w pokoju nie więcej niż 20 st. Żadne moje tłumaczenia, że to wcześniak (chodziło o Zuzię), że nie trzyma jeszcze ciepłoty ciała jak donoszony noworodek, że może zachorować nie pomagały. Chłop mój nie dał się przekonać i ustawił temperaturę na sterowniku na 19 st. (zimą - Zuzia wyszła ze szpiatala w styczniu 2006)..........efekt - pomimo ubierania na cebulkę i sprawdzania co 5 min. czy Córcia nie jest przegrzana/wyziębiona, po dwóch tygodniach wylądowała po wielkich perypetiach w szpitalu w Prokocimiu z zapaleniem płuc........ Wówczas do mojego Męża trafiło, że Wcześniaczek to nie Dziecko urodzone o czasie i Kacperek już miał w pokkoju 24-25 st.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama Majki
daphne 81 Maja przez pierwsze kilka tygodni równiez nie lubiła się kąpać , wręcz darła sie w niebogłosy , robiła aż bordowa.Kąpaliśmy ja co dwa dni. Potem było juz ok , więc kąpalismy prawie codziennie , ogladała wszystko z zainteresowaniem, nie wierciła się , uśmiechała nawet. A teraz !!!!! nie daje sie wyciagnąć z wanienki lub wanny bo czasem kąpie sie w tej naszej , dużej.Jest histeria jak ją wyciagamy , pręży się , wygina , kopie ....szkoda gadać. Uwielbia się kapać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie, po długim m(moim) niebyciu :) HUB Moja Agatka też zaczęła się ślinić jak skończyła 3 m-ce, a teraz ma prawie 9 a ząbków ani śladu.A ząbkowanie, to też trochę genetycznie jest uwarunkowane (dziedziczenie) pewnie, jak ty tak wczesnie ząbkowałaś to jest duże prawdopodobieństwo, że mała też może. A waga 8 kg + mały haczek pewnie :D ( na 8 m-cy ważyła 7980). Co do badań dna oka, my mieliśmy 3 razy po wyjściu ze szpitala i juz wiecej nie musimy:D Mamo Jasia Witam ;) My też sie rehabilitujemy na zbyt mocne napięcie mięśniowe i asymetryczne układanie ciała. Agatka do 6 m-cy układała główkę tylko na lewą stronę ( teraz już śpi na lewym boczku, prawym i na brzuszku też ;) ). Piąstki obie zaciskała do 5 miesiąca. Teraz tylko jak ma nerwy. 26 skończy 9 miesięcy i już umie :) : podnosić sie na wyprostowanych rączkach(około 8 m), przewracać z plecków na brzuch( po 8 miesiącu i to najbardziej martwiło naszą rehabilitantkę, ale odkąd się przewraca jest ok), siedzi (choć jeszcze nieporadnie), czasem siedzi dłuższy czas sama sięga zabawkę potem wraca do siadu i nic, a czasem siedzin na tak zwanego kiwaczka i się wywraca; od trzech dni staje na czworaka i się buja tył - przód (starsza tak robiła a parę dni potem już zasuwała na kolankach :) ); i od paru dni też staje sztywno na nużkach (raczej na paluszkach )podtrzymywana , ale jeszcze nie spręzynuje. Wiem,że to jak na 9 miesięcy nie za wiele ale i tak sie cieszę choć z tego :D. A ogólnie to ona jest strasznie ruchliwa, wywraca sie na wszystkie strony, przebrac jej pampersa lub ja ubrać jest niezłym wyczynem (dla mniej wtajemniczonych np babcia itd). A i jeszcze muszę dodać ,że ładnie chwyta zabawki i przekłada z rączki do rączki, czasem uda jej sie trzymać w dwóch rączkach na raz. daphne81 My kąpiemy mała Agę codziennie i pierwsze parę dni kapieli w domu tez płakała, potem juz w samej kąpieli nie płakała tylko przy ubieraniu a potem juz całkiem jej przeszło. Ja wtedy doszłam do wniosku, że ona chyba głodna była i dlatego płakała więc dawałam jej przed kąpaniem trochę pic i pomogło ( teraz myślę że faktycznie to mógł być uraz po kąpaniu szpitalnym). No to chyba na tyle . Znów pewnie nie predko zajże wię pozdrowiaonka dla pięknych mamusiek i całuski dla wszystkich bobasków (małych i dużych), szczególnie dla Saszki :D. PAPA

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MamaJasia
Dziekwczyny z calego serducha dziekuje za odpowiedzi ktore baaaaaaaardzo mnie uspakajaja.. Dzis bylismy u neonatologa i pani dr stwierdzila ze z napieciem jest lepiej wg niej - to ona nas kierowala do neurologa! A czy nie wiecie co to jest NHO np II stopnia?? jakby ktoras z Was wiedziala to dzieki :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość daphne81
Ja również dziekuję za to, że zawsze można liczyć na Waszą pomoc i dobre słowo :* Sashka bardzo ładnie je ale niestety od niedzieli nie robiła kupki, puszcza bączki ale nic więcej, nie płacze trochę grymasi. Najgorzej jak musze jej podać witaminy, żelazo i kwas foliowy w tabletce - zaczyna wtedy marudzić na całego a kwasie foliowym (kt. kruszę i rozrabiam z mlekiem) skrzeczy jak źabka... Poradźcie co z tą kupką - robiłam jej masaź brzuszka, gimnastykowałm nóżki i kładłam na brzuszek a kupala nadal nie ma.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hub
jezli jest na twoim mleku to nie ma suie czym martic moja tez nie robila kupku 3 dnia a gdzies czytalam ze nawet dzeici nie robia ponad 10 dni i ze to normalnosc , znow mam problem:( zauwazylam ze corka ma oczoplas:((( tzn robi to jedn raz dziennie, galki sie jej ruszjaa w kierunku pionowtym:( robi to tylko wtedy gdy wyciagam ja zlozeczka na przebierak:(( dno oka bylo oki, neurolog powiedzial ze odruchy ma prawidlowe. czyatalam ze oczoplas zawszetuje jaks chorobe ukladu nerwowego lub ucha:(((

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość daphne81
hub na pewno wszystko dobrze z twoją dzidziulka, może masz tylko wrażenie oczopląsu - i nie czytaj za dużo w necie. Ja teź tak robiłam i co chwilę jakieś choroby małej wynajdywałam. A nasza Sashka to silna babka - jak zmieniam jej pieluszkę to opiera nóżki o przewijak i lekko dupkę podnosi. Dużo ostatnio kicha - myślałam, że to jakies przeziębiebie idzie ale gorączki nie ma kataru też nie - wyczytałam, że to dobrze, że kicha bo nosek oczyszcza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hub
daphne :) kichanie nie przejmuj sie , nawet jak 2 razy za kaszle to nic nie znacza:) masz racje za duzo czytam e necie i juz wariuje:((((

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hub
czy Wasze dzieci krzyzuja nozki jak spia na brzuchu???wiem ze to jeden z objawow PM:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hub
a z tym oczaplosem to chyba mi sie nie wydaje poprostu galka oczna sie rusza w w gore i w dol trwa to 3 sekundy:( nie wiem juz nic:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość daphne81
nasza Sashka nie lubi pozycji brzuszkowej :) wierci sie i popłakuje na brzuszku choc w inkubatorze tak czasami spala... A dzisiaj po kąpieli i mleczku jak już słodko spała puściła 3 wilekie i głośne srujniecia, poczym po pokoju rozniósła się smrodek - rąbneła taką kupe, że hej a potem przez 40 min wisiała na cycku uzupełniajac ubytek :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie Kochane Mamcie:) MAMO JASIA Nie mam nawet różowego pojęcia co to NHO - ale już założyłam wątek z zapytaniem na innym - wcześniaczym forum, jak narazie nikt nie zareagował......zobaczymy, może któraś z Mam będzie wiedziała co to za cudo. A jak nie - to ja bym na Twoim miejscu zapytała lekarza o co chodzi (zawsze nienawidziałam tych cholernych skrótów! wrrrrr - po chińsku piszą!) Co do napięcia to zazwyczaj szybko mija:), pewnie jeszcze będziesz miała wizytę u neurologa nie raz, ale to tylko dla dobra Malucha:). DAPHNE Widzę, że w międzyczasie Mała jednak wydaliła to co zbędne i to bez większych perypetii:), tak więc już chyba teraz jesteś spokojniejsza:) W kwestii spania na brzuszku - moja Zuzia też sypiała w tej pozycji w inkubatorze......jednak, gdy po zap. płuc wzmożyło się napięcie mięśniowe w nóżkach - nagle znienawidziła tę pozycję......tak było do czasu, gdy wyprowadziliśmy Małą rehabilitując Ją na prostą w kwestii WNM. Także to może (choć NIE MUSI!!!!! - poprostu Mała może nie lubieć pozycji na brzusiu dziś, a jutro zmieni zdanie) być wynikiem WNM (nic poważnego, szybko się wyprowadza rehabilitacją:)). HUB Ten \"oczopląs\" to może Kochana tylko ruch gałek ocznych będący reakcją na zmianę położenia - nawet donoszone Dzieci tak czasami mają.......jednak ja specjalistką nie jestem - więc poradzę Ci może, abyś przedzwoniła do Waszego Lekarza Neonatologa (tam gdzie z Malusią na kontrole będziecie jeździć) i Mu powiedziała o tym. Wówczas On Ci powie czy powinnaś się martwić czy też możesz być spokojna. Akurat w przypadku Wcześniaczków ja zawsze byłam uczulana by z każdym niepokojącym mnie objawem dzwonić do Szpitala i tak też robiłam. Z tym krzyżowaniem nóżek to nie tak, że od razu MPD. Moja Zuzia krzyżowała dłuuuuuugo nóżki, i to nie tylko w pozycji na brzuszku. Okazało się, że to następstwo WNM w nóżkach. Teraz biega, jest radosną mądralką:). Pamiętam jak przy każdej wizycie do pewnego czasu miałam wpisywane w książeczkę \"krzyżowanie nóżek\". Tak samo jak Małą wiozłam do szpitala z zapaleniem płuc. Przeszła przez 3 szpitalne oddziały pediatryczne i we wszystkich trzech kartach mam wzmiankę o krzyżowaniu nóżek - a zauważ, że Zuzia krzyżowała je prawie cały czas! - też byłam przerażona.......już nawet gdzieś wewnątrz pogodziłam się z faktem, że Mała ma MPD. NIE MA! Pomimo, że to krzyżowanie było niepokojące:). Także spokojnie.........na pewno ma WNM:) i problem minie po rehabilitacji:). Ściskam Was Dziewczynki:) i delikatnie ucałujcie Szkrabiątka ode mnie:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×