Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

kareczka

MAJ 2008- kontynuacja

Polecane posty

Zizisia, mój Ludwiś też się krztusi... ale już niedługo chłopaki sie nauczą jak się łuka :)) Na razie trzeba czujnym być, jak mały się krztusi to trzeba odwrócić twarzą w dół i głową niżej i poklepać po pleckach ale dość mocno ... Co do przestawienia pór dnia to niestety się zdarza... trzeba przeczekać i spać ile da się w dzień... Peletka sorry za zimny front atmosferyczny :) ale przynajmniej u mnie dziś wreszcie 20 st i piękne słoneczko :)) Dzięki temu dziś zaliczyliśmy porządny 2,5 godzinny spacerek po parku :)) :)) :)) Dobra znikam bo znów mam mieć za chwilę gości...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Asi24
Witam wszytkie panie stwierdzam ze wam bardzo dobrze bo macie swoje pociechy przy sobie ja dopiero czekam na rozwiazanie termin mam na 19 maja wszytko mnie boli puchnie a dzidzia jak jest wemie tak jest;-( nie moge sie doczekac jak wezme go na rece.Nie ukrywam strasznei sie boje porodu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja nadal bije rekordy w oczekiwaniu na corcie. 11 dni po terminie, ech...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Melduje sie jeszcze 2w1 dzisiaj mija termin, a mnie nic nie boli.Straszna cisza zapanowała na topiku. Mamusie zajete swoimi pociechami:-), a oczekujące chyba na porodówce:-)Zycze miłego wieczorku.Stelka serdeczne gratulacje:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zizusia a jeśli chodzi o pępek to pewnie to ziarniak w dnie pępka (tak się goi- i ma to zielonkawy kolor) więc dalej lej spirytusem i ew gencjaną. U nas pępek ani myśli odpadać.... ale poczekamy... Ludwiś dziś kończy 10 dni :)) :)) :)) :)) :)) :)) Mały jest cudowny, Mateusz o dziwo bardzo wydoroślał i jest super grzeczny :))) Mnie natomiast opanował niebiański nastrój i błogi spokój. Dobrze mi w domu z moimi chłopakami :))) :))) :))) Szczególnie że dom czyściutki, ja mam czas na wszystko... Jutro przyjdzie moja przyjaciółka potulić Małego :)) będę miała fajne przedpołudnie, potem spacer... Mam nadzieję że będzie słoneczko...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Juz nie piszczie tyle bo nienadazam czytac. Noc mineła bez sensacji cos gdzies pobolewa ale wszystko zanika i nic sie nie dzieje.Strasznie mnie to frustruje bo juz spac nie moge co chwile latam do kibelka, krzyze bola okrutnie do tego pogoda pod psem i tak ma zostac do poniedziałku. A w poniedziałek sadny dzien ciekwawe czy od razu mi wywołaja czy beda jeszcze czekac. Dzwonili juz chyba wszczyscy którzy maja do mnie numer, nagram sobie na sekretarke tekst jeszcze nie urodziłam i bede miała z głowy. Weronix i jak tam która wygra ? Ciebie tez nic nie bierze? A co z Bibi? Czekam na meza odwoził młoda do przechowalni dzieci a w drodze powrotnej ma kupic bułki na sniadanko, potem on jedzie do sadu a ja bede baki zbijac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A ja wczoraj zaliczyłam koncert Hej na Juwenaliach. No może nie cały bo mały tak tańczył w brzuszku że myślałam że go rozerwie i stwierdziliśmy, że będziemy się ewakuować. Tylko teraz nie wiem czy mu się muzyka podobała i tak tańczył, czy mu się nie podobało i tańce to oznaka zdenerwowania. No ale dziś od rana też jakiś bardziej ruchliwy. A już wczoraj myślałam że może coś ruszy bo jak szliśmy na koncert to skurcze były co 5 min, no ale po 2 godzinach ucichły i zaczęły się tańce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam! Wczoraj coś nie miałam weny na pisanie, poza tym byłam troche na działce bo u nas pogoda ładna. Dzisiaj siedze w domu. W nocy wstawałam 6 razy na siku, nie wiem dlaczego tak. Brzuch mnie nadal pobolewa ale pewnie to nic nie znaczy. Z meżem udało mi sie nawiazac jakis kontakt, rozmawiamy ze sobą. On ma przeczucie ze ja rodze dzisiaj ale jego przeczucia sięnigdy nie sprawdzają. Do porodu pozostało mi 9 dni. Mam okropne upławy, gęste i białe. Juz tez chciałabym urodzić. W nocy spać nie mogę bo jak się obudze na sikanie to potem sie zasnąc nie da. Jestem gruba i jest mi nardzo cięzko. No ale musze poczekać na swoją kolejkę. Peletka Twoja malutka chyba naprawdę chce zrobić prezent siostrzyczcze na urodziny. Zycze ci zeby Cie wreszczie wzieło. Ile to mozna tak chodzić w tej ciąży. :):):)Pamietaj żeby od razu dać znać. Rekordzistką bez watpienia jest Plusia. Naprawdę powinni Ci juz ten poród wywołać. Wyobrażam sobie twoje zniecierpliwienie. Soczek, o ile dobrze pamiętam to dzisiaj wyciagasz krążek. Daj znać jak wrócisz od lekarza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Peletka - mam tak samo. Wszyscy się wypytują czy już, lub kiedy i to podnosi ciśnienie. A człowiek już zmęczony, obolały i jeszcze zaczęłam puchnąć. Co prawda ja do terminu mam jeszcze tydzień ale już wolałabym być po porodzie. Zresztą pogoda fajna na rodzenie bo nie za gorąco. No ale cóż zostaje tylko czekać i cieszyć się beztroską tych dni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mnie wczoraj koleżanka pocieszyła, że syna urodziła dwa tygodnie po terminie - porażka. Ja do terminu nie mogę wytrzymać a jak się będę tak bujała po to będą mnie musieli zamknąć żebym nie pogryzła :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
cześć dziewczynki, bibi dobrze pamietasz ja ide dzisiaj o 15stej na wyciagniecie krązka - ciekawa jestem co tam lekarz zobaczy jak go wyjmie, czy będzie jakieś rozwarcie albo coś...ja bym bardzo chciała dotrwać chociaz do niedzieli rano bo wtedy bezie już mąój mąż : )ale co bedzie to bdezie. tez już jestem trochę zmećzona tą ciażą i wolałabym byc 1+1 a nie 2w1. mały szaleje oczywiście na maksa i jest mu coraż ciaśniej, ciekawe ile uróśl od ostatniej wizyty. myślę ze jak mi wyjmie to cudo lekarz to moze odejdzie mi czop.. a zgadzam się z tym w 100% że dziciaki po urodzeniu szaleją o tej samej porze co szalały w brzuchu - z moją jessika tak było. i wygląda na to ze mały adrian jak się urodzi to będzie szalał zawsze późnym wieczorem kiedy ja już padam na nos. ale najważniejsze żeby wszystko było dobrze. wczoraj zamówiłam mojej jess lalkę bobasa z siuraskiem - wyglada jak żywy noworodek ( prawie) ma fałdki i zgrubiony pępuszek - chciała taką lalę odkąd dowiedziała się że bedzie chłopczyk - ciekawe kiedy przyjdzie paczka? moze ja już nie doczekam... narazie umykam na pocztę i po kolejną paczkę pieluch na zapas, jest już tego trochę ale będzie szło jak woda więc jedna paczka 98sztuk to naprawde tylko na kilka dni a 50zł nie ma w kieszeni : / odezwę się jak wrócę dziewczynki, ale to pewnie bliżej wieczora.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gusika to twoja koleżanka tak jak Plusia. Ja myślę że jak nie urodzę do 23 to 23 urodzę bo moja ginka ma dyzur. Kazała wpaść 20.05 zeby sprawdzić na ile szyjka dojrzała i jak ją znam to ewentualnie 23.05 wywoła. Wiem że lepiej samemu ale chyba nie potrafiłabym odmówić wywołania. :x

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja też. Tylko mojego lekarz nie ma do 24.05. A do szpitala kazał się zgłosić 28.05 i to też nie wiadomo czy będzie wtedy wywoływał czy tylko sprawdzał czy wszystko ok. Zresztą przy wywoływaniu ponoć bardziej bolą skurcze, no ale coś za coś. Miejmy nadzieję, że może nas coś wcześniej ruszy . Piję herbatkę z liści malin i mąż tylko się śmieje, że coś kiepski musiał być krzaczek bo nic się nie dzieje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gusika ja pierwszy poród miałam tak wywoływany, poszłam w dniu terminu, moja lekarka miała wtedy dyzur. Ja miałam rozwarcie na 1 palec i szyjke twardą. Teraz już chyba od miesiąca mam miekka i od tygodnia rozwarcie na 1,5 palca (teraz moze większe:)). pierwszy poród miałam bardzo długi i cięzki, myslę ze własnie przez to ze był wywoływany. ale tak jak piszesz cos za coś. Teraz juz mi tak cięzko. Poza tym chciałabym mieć już swoje maleństwo przy sobie. Liści malin niestety nie kupiłam a teraz juz chyba za pózno. Za to prawie codziennie myję jakieś 40m podłogi na kolanach i czasem jeszcze patuje. Nie pozostało nam nic innego jak czekac na dalszy rozwój sytuacji.:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Widze że grono zniecierpliwionych sie powieksza- ja to mam takiego nerwa że nie umiem normalnie z siebie słowa wydobyc .Chce mi sie wyc i smiac na przemian.Najgorsze jest to że nie moge nic zrobic, wózek który stoi w pokoju działa na mnie jak płachta na byka. Śłuzu podbarwionego na rózowo juz nie mam , miałam tylko wczoraj do południa, pózniej tylko białawy albo przezroczysty.Ide sobie kawe zrobic - moze doprowadzi mnie do jakiejs stabilnosci emocjonalnej , ale najgorsze jest chyba to ze nie mam nic do roboty.Może sobie zmienie zasłonki u Wiki w pokoju , same wyprasowanie ich zajmie mi jakis czas, sa zielone to moze mnie uspokoja a w nocy z soboty na niedziele powiesze firanki z barbi i bedzie prezent na urodzinki gotowy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Peletka wyobrażam sobie towjego nerwa. Od poniedziałku czekasz. Moze i dobrze ze sie denerwujesz to szybciej cie weźmie. Moze kilka telefonów od znajomych by pomogło ;) nerwy mogą dobrze zrobić. Ja jak słyszę że moj telefon dzwoni to juz szalu dostaje bo wszyscy zachowuja sie jakbym byla chyba ciężko chora a nie w ciąży. Taki ton głosu maja jak pytaja jak sie czuje. katastrofa. Ja nie miałam różowego sluzu tylko najpierw taka przeźroczysta galaretkę bardzo mocno podbarwioną krwią a potem bez tej krwi. Ja mysle ze sluzem sie sugeruj, nie jedna kobieta nawet nie wie kiedy jej czop odpada. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć dziewuszki:-)Paletka u mnie nic sie nie zmieniło, no moze tylko to ze teraz to juz mnie nic nie boli, i sie nie zapowiada na poród:-(Szczerze mówiąc mam ciągle jakiegoś nerwa, jest mi ciężko, nie moge w nocy spać, i troche mam juz dosc tej ciązy.Od kilku dni strasznie bolą mnie piersi.Soczek daj znać po wizycie co i jak.Tak mysle co tu zrobić zeby przyspieszyć poród, moze pobiegać troche po schodach;-) to oczywiście zart!!! Trzymajcie sie dziewczyny i my sie doczekamy:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dodam jeszcze ze tez mnie denerwuja telefony od znajomych,i jeszcze moja 14letnia córcia ciągle sie pytaMamo kiedy urodzisz, albo chodzi za mną i ciągle tekst nic cie nie boli? mam dośc:-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no pewnie i my się doczekamy, choć czasami mam wrażenie że już do kńca życia w tej ciąży będę chodzić Co do stresu to odradzam - podwyższona adrenalina hamuje wytwarzanie oksytocyny która jest odpowiedzialna za skurcze no i poród. Polecam dobre wesołe towarzystwo, oglądanie komedii lub jakiegoś kabaretu. Chyba sama zastosuję się do swoich rad, a zacznę od słabej kawki na ukojenie nerwów. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dziewczyny z tym wywoływaniem porodu to jest bardzo różnie, skurcze sa silniejsze ale to dlatego ze poprostu następują szybciej niż by to normalnie rpzebiegało i nie ma czasu sie do nich :\' przyzwyczaić\" ja miałam pierwszy poród wywoływany, cierpiałam jak cholera nie pwoiem ale normalnie te zsie cierpi ale za to urodziłam w 3 godziny o pierwszego skurczu - dlatego nie można generalizować czy po wywołaniu poród jest szybszy czy dłuższy, czy bardziej boleny...wszystko zależy od organizmu, wcześniejszego rozwarcia i jeszcze pewnbie wielu innych czynników. ogólnie to nie ma się co bać. jakby teraz zaszła potrzeba wywołania to nie miałabym nić przeciwko temu i znowu bym sie zgodziła, najważniejsze że prowadzi to do celu : ) jezu ale wywód puściłam... : ) ja już po wizycie na poczicie i w sklepie, strasznie duszno na dworze mimo że pochmurno i ponuro, pewnie poleje deszcze i znając moje szczęście to akurat wtedy jak bedę musiała isc do lekarza : /

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Weronix ty to masz 14-latke a ja 4 latke która mówi to samo co twoja.Mojej nie wytłumaczysz czemu dzidziusia nadal nie ma.Nagadałam jej kiedys że bedzie dzidzius na jej urodziny i akurat to pamieta najlepiej. Piersi mnie juz bola od tygodnia do tego mam juz pokarm- wiec to chyba zaden obajw, teraz najbardziej to daja mi krzyze popalici kłuje mnie kosc łonowa dopki sie nie rozchodze.Czekajcie cos mi syczy w kuchni a nic nie gotuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Paletka moja panna nie moze sie już doczekać, zeby z wózkiem spacerować:-)Jest bardzo niecierpliwa, tak jak ja;-)Niby 14 lat, mówi ze nie jest już dzieckiem, ale czasami to zachowije sie jak mała dziewczynka :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczyny wklejam link na NK bo jeszcze sie nie pokazywałam, mam tylko 2 zdięcia bo od niedawna jestem na Nk i jeszcze nie powklejałam fotek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
weronix to my z jednych stroch pochodzimy. Muszę przeszukać twoich znajomych czy nie mamy jakis wspólnych. Ja juz ci kiedys pisałam ze z tamtąd pochodzę ale tam nie mieszkam. :):) Fajna babka z Ciebie.:):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kk_78 ja tez chcialabym cie o cos zapytac Jak to jest z tymi kolkami? Moj Bartus dzisiaj konczy 3 tygodnie--ale tak nam daje nocami popalic ze hej jest tak odkad wyszlismy ze szpitala--no moze bylo z 2 noce w miare normalne tzn.3-4 razy karmienie bo tak to jest zero spania wczoraj plakal od 19-1 w nocy--szarpal piers,czerwienial,prezyl sie i nawet nie plakal a wrzeszczal--nie pomagalo noszenie na rekach,kolysanie,ukladanie na brzuszku Kupke zrobil wiec to nie w tym problem dodam ze dosc glosno slychac mu prace jelitek--takie glosne burczenie, przelewanie No i caly czas by wisial na cycuniu--przysnie -probuje go polozyc go w lozeczku a on znowu ma oczy szeroko otwarte i szuka dalej piersi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie, troszkę zaległości poczytałam - w kolejnych dniach nadrobię więcej, moja mała bardzo grzeczna, je i śpi, mało płacze - tylko ja mam kłopot z brodawkami. Mam bardzo wrażliwą skórę, a ctery dni karmienia w szpitalu dały mi tak popalić, że pierwszego dnia w domu płakałam jak Hanię karmiłam - leczę swoje brodawki, odciągam i daje malej pokarm - a dodam, że u mnie karmienie to conajmniej 1,5 godz. Po cięciu, kręgosłup boli, upocona - koszmar. Teraz to całkiem inaczej się czuję psychicznie, bo mi mała cały czas przy cycu nie wisi. Uspokajacz-smoczek też daję, choć ona go possie i za jakiś czas sama wypluje - widać jej nie potrzebny - prześpi nawet 4,5 godz. Pisałyście niektóre o swoich obawach - czy nie jestem wyrodną matką, że nie chcę dać piersi swojemu dziecku - ja tak nie uważam - tym bardziej, że nie widzę by było one mniej zadowolone - wręcz przeciwnie Hania jest spokojna, nie płacze. To wybór każdej kobiety i matki i nik nie ma prawa tego oceniać. Pamiętajcie. Pozdrawiam Was papa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja tylko na sekunde bo musze reanimowac kuchnie .Te syczenie to strzelił mi zawór bezpieczenstwa od pieca gazowego -wszystko pływa , dobrze ze maz juz wrócił przynajmniej we dwoje jest razniej do sprzatania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej widze ze u was nastroje zniecierpliwienia:) poczekajcie , mowie wam korzystajcie z chwil dla siebie, bo potem tylko maluszki ale jakie to slodkie:) bylam dzis z erykiem na pierwszej wizycie u pediatry:) wszystko ok, pepuszek super oczywiscie spanikowalam nie ropi sie tylko tak ma byc:) maly przybiera na wadze idealnie, rosnie i nic mu nie jest , bioderka tez ok ale na wszelki wypadek w 4 tyg. mam skierowanie jeszcze ze szpitala do fachowej poradni:), pani doktor powiedziala zee musze sie jeszcze pomeczyc z dieta ale to tak do 2 miecha, wymienila pare potraw ktorych nie powinnam jesc. tzn skaldnikow- ale ja juz jadlam i malemu nic, zreszta on w ogole nie placze!!! podczas badania ani nie kweknal, tylko...osikal lekarke haha, w 6 tyg. ma miec szczepienia, biedactwo. ja juz chyba p[sychicznie sie uwpokoilam-cale szczescie, dzis maluch w nocy byl grzeczny moze juz sie przyzwyczaja pozdrawiam was kochane, tez czekam na to az ktoras z was urodzi:) 3mam kciuki za was!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×