Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

kareczka

MAJ 2008- kontynuacja

Polecane posty

żurkowa postaraj się nie przejmować, a jak ci się chce to rycz ile wlezie, ja tez czasem mam takie dni że tylko płaczę i nawet to ze mi lyżka spadnie doprowadza mnie do łez - więc nie jesteś jedyna - to przez szalejące w nas teraz hormony, czasem tez mi się wydaje że nikt mnie nie rozumie, czasem tez się zetnę z meżem, to się zdarza każdemu, a faceci jak faceci, nigdy w ciązy nie bedą i nigdy nie zrozumieją co my czujemy i jak to wszystko w nas buzuje...pewnie większośc z dziewczyn mnie teraz poprze prada? musisz sobie powiedzieć że to ciebie a nie twojego męża dotyka ten"zaszczyt" noszenia w sobie dziecka ( pomimo wielu ciażowych dolegliwości i problemów jest to jednak cos pieknego, to jak dziecko się rusza i jaka więź cie z nim łąćzy - facet nigdy tego nie dozna dlatego ciązko mu czasem pojać nasze zachowanie, postarajmy się wszystkie nie przejmować za bardzo, bo wiadomo zdrowie i dobre samopoczucie maluszka zależy od nas, więc musimy myślec pozyttywnie, ale jak trzeba popąłkać to płaczmy - to przynosi ulgę. ps. dziewczyny macie śliczniusie brzuszki : )

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
pewnie latwo powiedziec,ale nasza wrazliwosc bardzo sie teraz zmienila i uwazamy na zupelnie niewazne sprawy.jasne ze on nie chce bys przytyla 40kg,by koncowka ciazy byla dla ciebie bardzo ciezka i zeby dziecko mialo trudnosci.to nie fair,bo oni nigdy nie beda mogli nas zrozumiec i powinni przynajmniej nie wypowiadac sie i nie postepowac przeciwko nam.moj maz daje mi w sumie prawie tyle samo samodzielnosci jak przed ciaza,ale tez dlatego jest mi czasem smutno ze mnie nie rozumie.bo sa dni kiedy czuje sie bardzo dobrze i nie skupiam uwagi na sobie,a sa inne gdy chcialabym by wszystko krecilo sie wokol mnie,by zrobil mi cos do jedzenia,zakupy,posiedzial ze mna i nie planowal jakiegos wyjscia,podczas ktorego beda bolec mnie plecy i bede marzyc by isc do domu.niestety on pracuje bardzo duzo i wiekszosc spraw zalatwiam sama,wiec w sumie nawet nie mam szans czuc sie rozpieszczana i \"wazna\".moze zmienimy to jeszcze w ostatnich tygodniach ciazy.teraz oboje pracujemy,wiec latwiej mi zaakceptowac te sytuacje,ale rozumiem Zurkowa,ze nie jest ci latwo.chyba musisz z nim po prostu porozmawiac,bo choc nie jest w stanie tego pojac,moze przynajmniej zaprzestanie pewnych najbardziej zloszczacych cie zachowan!skup sie troche na sobie i na dziecku!wykorzystaj ten czas,ktory masz na zalegle filmy i ksiazki!!jak tak siedze w biurze,marzy mi sie juz ten macierzynski:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no i chyba sie od was zarazilam,bo mam problemy ze spaniem,tzn. nie moge usnac i choc w ogole nie sikam w nocy,i tak sie budze.a wstaje o siodmej,wiec ten tydzien jest dla mnie jakos wyjatkowo niemily.dobrze ze juz zmierza do konca.no i nie moge sie obyc bez kawy.mam nadzieje ze w przyszlym tyg bedzie jakos luzniej i zrobie wreszcie te cukrzyce=glukoze. Plusia i pozostale,niby u mnie ze slodyczami jest juz wieksza kontrola,ale poniewaz nie przytylam duzo,ruszam sie i plywam,ciagle mam wymowke by z nich nie rezygnowac.dziwne ze ich tak potrzebujemy,ale choc ja nie naleze do tych,ktore podpisuja sie pod teoria:jedz ile wlezie i niczego sobie nie odmawiaj, dopoki nie mamy cukrzycy, nie musimy sie tym przesadnie martwic.na pewno po ciazy wrocimy do dawnego nieslodyczowego stylu.plusia,ja tak samo jadlam slodycze od swieta i teraz moze nie wcinam czekolady czy non stop batonow,ale np.staram sie jesc budynie czekoladowe,a dzis na deser np.kawalek ciasta z malinami-bylo w nim duuuzo owocow,wiec mozna bylo sobie podciagnac ze jest zdrowe:) zazywajcie magnez,mnie sie wydaje ze pomaga,nie mam zadnych skurczy,zdarzyly mi sie moze dwa razy lekkie,ale dwie tabletki magnezu dziennie robia swoje. za chwile koniec pracy,uff. a w domu znowu czekaja tesc ze szwagrem-ich coraz czestsze odwiedziny sa odrobine meczace.ale mysle ze teraz dadza nam juz spokoj do narodzin!! do jutra...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
i jeszcze do to ja cc!jestes niesamowita!nawet nie dlugosc posta,ale ujecie w nim wszystkich,bylo zaskakujace:)!fajnie ze jestes! czekam na kolejna wizyte i decyzje czy zmieniamy termin porodu...nie chce byc pierwsza:)!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zurkowa dziwny ten twoj maz a zeby mu tak koza dupy dala.Wiem ze ciezko ci ale nie daj sie, nie wchodz w zbedne dyskusje i nie doprowadzaj sie do takiego stanu. Mnie mimo ograniczonego kontaktu ze swiezym powietrzem dopadl kaszel, strasznie mnie meczy.Fajnie ze wam pomaga mleko na zgage bo ja musiaam nawet przestac pic kawe z mlekiem bo mnie zgaga dopadala po nim. A dzis mam strasznego lenia wrociam z pracy zrobiam zakupy przebralam Wice posciel i ledwo zyje ide polezec chwilke a potem znow do was zajrze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
marzenie ja mam bardzo niskie ciśnienie 90/60 czasem 100/60 każdy organizm chyba inaczej reaguje na ciąże, mi gin nic nie mowił ze cos jest nie tak, a ewidentnie jest bardzo niskie. zurkowa powinnas porozmawiac z mezem, twoje samopoczucie jest najwazniejsze, moze troche wyluzuje, mozecie tez isc na kompromis bo nie da sie calkowicie wyeliminowac pewnych rzeczy z jadlospisu, albo podrzuc mu jakis artykul do przeczytania o roli mezczyzny w zyciu kobiety w ciazy albo o psychice kobiet w ciazy, w necie cos napewno znajdziesz, kazda z nas faceci wyprowadzaja z rownowagi, oni nigdy nie zrozumieja jak to jet byc w ciazy, ja na poczatku nie rozumialam jak oni moga nie rozumiec i niestety bylo wiele niepotrzebnych klotni, ale dzieki rozmowie wiele sie zmienilo, facetom dopiero rosnacy brzuch uzmyslawia ze w nas jest dziecko, ze cos sie tam w srodku naprawde dzieje, moj maz na przyklad nie jest w stanie wyobrazic sobie ze cos w nim sie rusza to jest dla niego abstrakcja, z drugiej jednak strony uwazam ze od chwili poczecia oboje rodzicow odpowiedzialnych jest za dziecko, bo na dziecko ma wplyw nie tylko to co jesz ale tez to jak sie czujesz psychicznie, wiec skoro on tak martwi sie o dziecko to powinien zadbac o twoj komfort psychiczny bo posrednio to rowniez twoj maz i jego zachowanie ma wplyw na zdrowie dziecka, a nie tylko to co jesz, ja mojemu to tlumaczylam i nawet pomoglo teraz jak cos sie dzieje to on od razu mnie uspokaja i nie upiera sie przy swoim( a uparty jest okropnie) bo wie ze lepiej w tym okresie po prostu odpuscic, ale nie przyszlo to od razu, wiec rozmawiaj i tlumacz, mezczyzni sa troche ograniczeni i troche trzeba sie pomeczyc ale w koncu powinien zrozumiec, i glowa do gory:)))))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Klaudia 447
Żurkowa nie przejmuj się tym co mówi mąż, bo nie ważne jest ile przytyje się w ciąży lecz to czy bedziesz mieć dość siły by potem wrócić do tego co było przed zajściem w ciąże. Wiem co pisze bo ja też już sporo przytyłam bo 12 kilo było 16 stycznia na wadzę. Też na początku się tym przejmowałam i pisałam już to na forum ale po przemyśleniu doszłam do wniosku, że mi to nie przeszkadza do póki jestem w ciąży, bo bac sie boję tego jak będę sobie z tym radzić po porodzie, ale już mam ugadane, że mi mąż od mojej mamy przyniesie rower stacjonarny. Więc głowa do góry na razie się tym nie przejmuj jeszcze będzie na to czas!!!! A mąż to powinien cię wspierać i nie marudzić bo jak ty masz złe samopoczucie i się denerwujesz to dziecko to czuje, a chyba chce dla was dobrze co?!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
coś na zgagę dla cierpiących:) znalazłam w necie # unikaj leżenia na wznak, pracy w pozycji pochylonej - pozycje takie wzmagają zgagę; # jak układasz się do spoczynku ułóż głowę i plecy wyżej od bioder - unikniesz wówczas cofania się pokarmu do przełyku; # nie jedz pikantnych i tłustych potraw, przetworów konserwowanych octem; # po posiłku idź na spacer na świeżym powietrzu; # nie pij napojów gazowanych, kawy, alkoholu oraz staraj się nie jeść za dużo słodyczy; # zaraz po przebudzeniu wypij szklankę niegazowanej wody mineralnej. Zrób kilka głębokich wdechów i wydechów; # przegryzaj migdały, żuj gumę lub natkę zielonej pietruszki; # zgagę możesz złagodzić również kilkoma łykami chłodnego mleka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej mamusie, Żurkowa, też mi przykro, że musisz się tak denerwować - podobno mężowie mają być od tego, żeby nas wspierać...hmm. Wg mnie bądź trochę egoistką i myśl o sobie i dzieciątku - to jest najważniejsze. A tę Piłę to ja bym pewnie z twoim M obejrzała, bo w zasadzie tylko horrory oglądam (ale może moja psychika trochę zryta..) Na pocieszenie dodam, że mój też mnie do szału doprowadza, bo wszystko w pędzie rozrzuca po mieszkaniu, sprzątam po nim, a dziś to sobie buty umył ścierką do naczyń!! I musiałam ją wygotować. Bibi, ja sobie chyba te ręce powiążę... Czarna, wszystkiego naj, naj, naj!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Klaudia 447
Dziewczyny napiszcie mi gdzie można zobaczyć te wasze brzuszki bo ja jestem tu od nie dawna i nie zdążyłam się z tym wszystkim zapoznać!!!!!!! z góry dziękuje za instrukcję!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moj maz z kolei narzekal na mnie ostatnio, ze cos za duzo romantycznych komedii na DVD do domu przynosilam ;-) , a ja akurat mialam ochote na cos lekkiego i \"niestresujacego\". Zurkowa, ja tez mieszkam w ciasnym M3, ale jak maz chce ogladac filmy wojenne z Danielem Craig\'em, to robi to gdy ja juz spie i nie musze mu towarzyszyc. Co do podjadania w ukryciu, to Twoj maz osiagnal efekt odwrotny od zamierzonego. Takie pocieszanie sie slodyczami i wcinanie ich pomiedzy jedna wizyta meza w wc a druga zle wplywa na Twoje samopoczucie. Jestes wyraznie zestresowana a dodatkowy cukier tylko sprawia ze Twoja irytacja rosnie. Musisz cos z tym zrobic, zeby nie wyszlo z tego jakies zle przyzwyczajenie. Mam przyjaciolke, u ktorej pojawil sie identyczny problem podczas ciazy i potem po porodzie. Poltora roku po porodzie wazyla wiecej niz w chwili przychodzenia dziecka na swiat,a to wszystko przez podjadanie cukierkow i innych slodyczy w stresujacych sytuacjach (wciaz zwalala na meza...). Moze umowmy sie ze np w ciagu dnia zjesz jedynie jednego batonika, np podczas dluzszego spaceru w drodze na autobus i tylko wtedy? Mozemy solidarnie ograniczyc nasze spozywanie slodyczy i wprowadzic jakies reguly! Np, jak paczek do kawy to tylko do godz. 13:00 bo potem cukry juz trudniej spalic. Od 26 tyg. ciazy przemiana materii spowalnia sie a co za tym idzie kazda dodatkowa pokusa w postaci ciast, deserow itp wymaga dodatkowych wysilkow by to spalic. Prawda jest taka ze latwiej jest rodzic kobietom, ktore przytyly owe przecietne 15-17kg podczas ciazy, nie wiecej. Sama przytylam podczas pierwszej 23 kg, wszystko zgubilam, ale zajelo mi to przeszlo 10 miesiecy. Niestety porod nie nalezal do lekkich :-( Najwazniejsza jest wiara w sama siebie. Dobre samopoczucie zwlaszcza psychiczne. Moj maz rozsmiesza mnie kilka razy w ciagu dnia opowiadajac jakies bzdury, to jego sposob na wprawienie mnie w dobry nastroj, ze juz nie wspomne jak mi pomaga, gdy zapiera wybrudzone kupka Maxia body w lazience- jest wielki! Ale jest tylko czlowiekiem i tez palnie czasem jakas glupote, grunt dziewczyny, to sen, zeby byc wypoczetymi i jeszcze okazywanie sobie czulosci.Czasem faceci panikuja i zachowuja sie troche nienormalnie, gdy ich kobiety sa w ciazy, to wsyzstko ze strachu przed nowym. Mi pomagala wspolna rozmowa, ba , zeby tylko ta jedna. To wazne, mysle zeby umiec ze soba rozmawiac, bo po porodzie przybedzie jeszcze wystarczajaco nowych konfiktow... a umiejetnosc kompromisow sie przyda. Spijcie slodko 😴

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam majóweczki !!! Wszystkie nowe i ze sie tak wyraze \"stare\" Czarna - wszystkiego najlepszego z okazji urodzin :) Zurkow - nie przejmuj sie twoim mężem, wytłumacz chłopu że jak ty jesz słodycze to maluch jest zadowolony bo wody płodowe są słodki (a maluszki bardzo to lubią). To jak ty sie teraz czujesz ma ogromny wpływ na nastroje noworodka. Wiec zapytaj go czy chce w nocy nosić płaczące dziecko ..... Ostatnio moja córcia też sie coś słabiej rusza - troszkę mnie uspokoiłyście ze wasze maluszki od czasu do czasu przestają się mocniej ruszać. Już wcześniej pisałam, że mam rozstępy na biuście pomimo smarowania balsamem (no cóż a najgorsze ma dopiero nadejść :(). U mnie z owocami jest tak, że z reguły po zjedzeniu owoców robie sie głodna i i tak kończy sie jakimś konkretem. Od kilku dni czuję zmęczenie i muszę podsypiać w dzień co jest dla mnie dziwne. Jeśli chodzi o spanie to nie mam większych problemów, tylko muszę wstawać 2 razy na siusianie i później nie mogę zasnąć :( Najbardziej denerwuje mnie chrapanie mojego faceta :( Najchętniej spałabym sama, no ale w sumie nie o to chodzi. Zastanawiam sie jak to będzie po urodzeniu. Mamy tylko 2 pokoje i dziecko będzie z nami w sypialni. Mam nadzieje że córcia będzie lepiej znosiła chrapanie tatusia :) Jeśli chodzi o wózek poniżej wklejam linka do mojego wybranka: http://allegro.pl/item298761383_wozek_wielof_implast_volant_3_i_4_promocja_wys_0.html dokładnie taki pistacjowy chcemy kupić. Mój facet właśnie mi oznajmił ze chyba musi zablokować połączenie z kafeterią bo za dużo siedzę na forum i czytam :) (wredota :)) Pozdrawiam wszystkie mamusie i życzę dobrej nocy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dzieki WAM serdecznie za slowa otuchy, po pracy maz do mnie przyszedl i powiedzial ze przeprasza ze ta PILE wieczorem, w czasie pracy napisal mi smska ze kocha mnie najbardziej na swiecie....ucieszylam sie ale i tak jakas taka jestem uwazna bo wiem ze za chwilke moze byc znow jakas sprzeczka. kurcze wiem, musze te slodycze odstawic najgorsze jest to ze najem sie slodyczy a potem nie mam juz sily jesc czegos zdrowego...wiec z tego powdodu musze je rzucic, moze z Wasza pomoca sie uda, bede Wam pisac czy cos wciagnelam slodkiego czy nie.... czarna: oczywiscie wszytskiego NAJLEPSZEGO!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hello. Ja mam dzis dzien pieknosci za chwilke ide do kosmetyczki na manicure pedicure i depilacje nog bardzo sie ciesze bo sie ostatnio troche zaniedbaam z powodu zego samopoczucia i troche przyjemnosci dla mnie powinno mi to zrekompensowac. Potem wprawdzie ide do pracy ale to nie burzy mojego nastroju. Wiecie co moja mama jest wredna ,mozna jej mwic prosto w oczy zeby sie nie wtracaa a ta i tak co roku robi to samo.Zaraz wam wyuszcze o co chodzi.Jutro moj maz ma urodziny w sobote robimy torta i kawe dla rodzicw i tesciow w tym roku impry dla kumpli nie bedzie bo sie nie czuje na silach robic posiadowy.A moja mama dzwoni do mnie czy zaprosiam takze mojego brata ? Ja jej na to ze nie bo to jest spotkanie tylko dla tesciow i dla nich i ze nie zapraszamy nikogo wiecej zreszta rodzenstwo tez nas nie zaprasza na takie spotkania oni notabene wcale urodzin nie obchodza (bo to taki dziwny narod).A pozatym to nie sa moje urodziny tylko Romka i ja nie widze mozliwosci zebym ja kogos zapraszala.No i robia sie schody bo jak odozylam tel. to ona zadzwonia do meza i dalej nawija to samo.No to jej tumaczymy ze jak zaprosze mojego brata to bede musiaa zaprosic braci meza i to sie robi impra na 20 osob ale do tej baby nic nie dociera -dowiedzielismy sie ze jestesmy samoluby czy cos tam i teraz napiera na meza mojego przez jego rodzicow normalnie koszmar.No i wsnie rozwazamy odwoanie nawet tego ciasta w sobote. Nie piszcie ze mamy jej powiedziec wprost bo to juz byo i nie dziala wymyslcie cos innego bo ona nas wykonczy ma charakter dazacy do celu po trupach.Rzadko sie do nas wtraca bo wszytko staramy sie robic bez jej wiedzy ale co roku w styczniu jest jazda.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hm...dziwna sytuacja...ja chyba bym powiedziala ze w sobote bedzie tort dla NICH (tylko rodzice i tescie) i tyle....i sa zaproszeni i nie chcesz tego tematu poruszac i sie tlumaczyc dlaczego nie zapraszasz brata...masz do tego prawo.... chyba ze wiesz ze popsuja Wam dzien tym gadaniem jak przyjda to powiedz ze w takim razie nie robicie wogole....a zaproscie tylko rodzicow...(zeby nie byli pokrzywidzeni przez nich), tylko nie wiem jakie sa uklady w rodzinie, zeby to sie za jakis czas sie nie wydalo bo byloby nie ciekawie...albo... jeszcze powiedzcie ze nie robicie..i moze z rodzicami gdzies pojdzcie do miasta (nie wiem gdzie mieszkasz) na jakis obiad, pyszne lody...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Monia79.. co do wózka...to fajny...ale ja do 3 kółek absolutnie nie mam przekonania...muszą być 4 i koniec:):):):):):):) peletka ja słyszałam, że w ciąży nie wolno depilować nóg (można golić), bo podobno źle to wpływa na maluszka tzn ból itp...wiesz coś na ten temat?? Ja jutro wybieram się chyba do fryzjera...a paznokietki też bym sobie chętnie zrobiła:) No i muszę Ci przyznać, że masz niezłą jazdę z mamą..., że też do niej nic nie dociera..kiedy mówisz jasno i wyraźnie, że rodzeństwa nie zapraszacie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Klaudia 447
peletka współczucia, że tak upartą masz mamę!! Gdyby to moja mama namawiała mnie lub jeszcze gorsza męża, to bym chyba zrobiła wielką awanturę. To urodziny twojego męża i to on i ty decydujecie kogo zapraszacie i kropka, kto ci potem pomoże to ogarnąć i w ogóle , a z resztą im więcej ludzi tym wiekszy chaos i ty bedziesz sie czuc bardziej rozdrazniona niz zwykle!!! Ja to bym szla w zaparte i nikogo procz rodzicow bym nie zapraszala, macie do tego prawo!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej dziewczynki. Dziekuje wszystkim za życzenia.❤️ Wczoraj miałam gościa w postaci teściowej, która podarowała mi wielkiego torta ze świeczkami. Dziasiaj za to przybędą cztery najbliższe koleżanki i sobie posiedziemy przy tym torciku, zrobiłam też ciasto i pączki. Dla pijących będzie cytrynóweczka natomiast dla siebie i drugiej ciężarnej koleżanki kupiłam redsa i sobie na pół wypijemy ha ha. Małemu myśle że nie zaszkodzi taka ilość, a ćwiartkę wieku trzeba jakoś uczcić! Żurkowa takie konflikty w małżeństwie to normalka, mi ostatnio całe szczęście ostatnio się nie zdarzają, ale to chyba bardziej moja zasługa, bo zmieniałam trochę swoje podejście. Czasem za szybko niepotrzebnie się unosiłam, teraz najpierw myśle a później robie i coś mówię. A mój mężuś w sumie najgorszy to nie jest. Nie pozwala mi tylko sprzątać, jeździć samochodem, ale to z obawy o mnie i małego. Plusia bardzo spodobała mi się twoja wypowiedź o tej wspólnej rozmowie i wogóle. Najgorzej jest oddalić się od siebie, ja doprowadziłam do tego jakiś czas temu i niestety nie było miło. Paweł czuł sie odtrącony, stwierdził że jak sie mały urodzi to on już wogóle sie nie będzie liczył. Miał w sumie w pewnym sensie rację, dlatego postanowiłam sie zmienić i już jest znacznie lepiej. Monia jak mój chrapie to trącam go aby przewrócił sie na bok i już przestaje chrapać. Kareczka ja ciśnienie też mam dość niskie, zazwyczaj 102/65 ale wyczytałam gdzieś że na początku takie może być(chociaż u nas to już nie jest początek) Peletka nie wiem co ci poradzić, moja mama jest bardzo w porządku i nie mam z nią większych problemów. Po co ta cała awnatura to nie wiem, skoro nikt z rodzeństwa was na urodziny nie zaprasza to dlaczego wy byście mieli wyjątek robić. Twardo powiedz że albo tylko rodzice albo nikt. Zresztą zastanawiam sie czy jest sens ich zapraszać, bo to jeszcze może wyjść z tego jakaś awantura niepotrzebna. Klaudia brzuszki dziewczyny zamieszczały na poprzednich stronach podajac do nich linki, numery tych stron to bodajże 12,13,14. Magmal twój mężuś też zdolny, rozbawiła mnie ta historia ze ścierką do naczyń. Franceska ja od kiedy zaczęłam brać magnez też nie mam tych paskudnych skurczy, z czego sie bardzo cieszę. 🌼 Ale się rozpisałam uciekam do dalszego sprzątania bo sobie przerwę zrobiłam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie:) no paletka faktycznie nie masz wesoło...ale nie wiem co ci doradzić, ale ja jestem nerwowa i bym chyba odwołała imprę dla rodziców i zrobiła romantyczny wieczór we dwoje:) ja na szczęście nie mam problemu z mamą i nawet z teściową, ale czasmi z teściem albo z dziadkami od męża, no ale rzadko teraz do nich jeżdże i mam problem z głowy:) co do wózków trójkołowych to owszem sa fajne ale ja tez ich nie akceptuje i zresztą wszyscy w około mi odradzają, dla mnie wózek musi być „bujany” żurkowa nie martw sie bedzie dobrze, ja na szczęście nie mam żadnych zakazów od męża, ani na jedzenie ani na jazdę samochodem, a jak robie zakupy to on je przynosi do domu, czasam nawet pomaga sprzątać:) w nocy jak ide siusiu to tez nie mogę zasnąć później przez chrapanie mojego m, ale wtedy go trącam do skutku:) no i zauważyłam że zdarza mi sie w nocy że ręce mi drętwieją, ale szybko mi to przechodzi:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no ja autem tez rzadko jezdze - jak juz musze - bo maz sie boi, jak by nie patrzec maz robi to w trosce niby o mnie o malego ale i tak mnie to wkurza, bo bardzooo malo czyta i ciazy, i wczoraj mu powiedzialam, ze \" kto jak kto ale osoba taka jak ona ktora pojecia nie ma o ciazy bo czytac nie chce ( a ma co), niech sie nie wypowiada co moge jesc a co nie, co jest dla mnie dobre a co nie, ze jak by poczytal to mozemy podyskutowac a jak nie czyta to niech glosu nie zabiera"... ja dalej bardzo duzo spie, wstane rano pochodze godzine potem znow ide spac na kilka godzin, ....w nocy teraz tez spie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja paznkocie robie jeszcze sobie sama, ostatnio u nog juz z trudem ( ile kosztuje pedicure tak mniej wiecej?), chyba za jakis czas bede musiala isc bo nie dam rady sama a ja wole sama...jakos tak zeby ktos mi przy stopach grzebal nie bardzo tym bardziej ze ja wycinam skorki -wiem nie powinnam ale wycinam-- a pojde do kosmetyczki to bedzoe marudzic z to odsunac by sie zdalo itd.... maz mi ubiera skarprtki, podkolanowki, jak cos upadnie maz sie schyla ja nie, myje w lazience, podlogi, ja zakupow nie nosze tez on, nawet deski do prasowania sama nie rozkladam, poscieli tez nie zmieniam tylko on - tzn musze mu powiedziec co ma zrobic bo inaczej to nic by nie bylo zrobione:))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej dziewczyny, bylam u gin i powiedzial ze w porzadku ale was chce sie zapytac, bola was brzuszki, mnie jak siadam i wstaje i czasem jak chodze tak ciagnie brzusio troche, lekarz powiedzial ze teraz dzidek rosnie i macica mnie uciska, ze to normalne, i ja mysle ze maly kopie wszystko dookola bo jest strasznie aktywny, dzis obudzil mnie o 6 kopaniem,no i brzuch mi sie powiekszyl z dnia na dzien, ale nie wiem czy to tak do konca normalne, ale mialam usg i badania i ok, ale sie martwie prosze napiszcie jak uwas? biore nospe czasem, a w ogole:( mam dosc sikania juz!!! zasypiam bez problemu a potem pff co godzina i wdzien tez, porazka i jeszcze w szpitalu kazali duzo pic ,zurkowa moze maz tez przezywa ciaze po swojemu i jest mu trudno, moj to nawet przytyl hehe, ale faceci sa z innej planety ja juz sie przyzwyczailam, a widzisz u mnie jest tak ze to ja bym z checia ogladnela piłe a moj glupia komedie, ale my tzn kobiety-istoty madrzejsze -powinnysmy juz ich tolerowac takich jacy sa,trudno :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Klaudia 447
Żurkowa ja z moim mężem mam tak...M ąż chodzi ze mną po za kupy jak ma do pracy na popołudnie bo jak na rano to chodze sama, ale dziś mi się nie chce i powiedziałam, że pójdziemy razem wieczorkiem!! Mąz odkuża, czyści sanitaria bo te wszystkie środki są szkodliwe! Niby dla mnie już nie wiele zostaje roboty, ale i tak najgorsze jest pomywanie bo bolią mnie przy nim plecy a to jest straszne!!!! A tak na ogół odpoczywam przed telewizorem lub komputerkiem choć to nudne jest no ale cóż!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam was :) A ja myslę jak tu firmę otworzyć :) Ale jestem nawiedzona co ??? Dziecko już niedługo a ja szaleję ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No widzisz żurkowa mój mąż, robi za ciebie prawie wszystko:) u nas to raczej ja wszystko robie, bo dobrze się czuję no i wole sama posprzątać itp. Ale nie wiem co będzie za miesiąc, dwa....ale myślę że wiosenne na mycie okien to mój mąż juz sie poświci:) samochodem jeżdże codziennie i nie wyobrażam sobieeby mi mąż zabronił, tym bardziej że mamy 5 km do miasta:) a na takie większe zakupy to faktycznie ja też z m jeżdżę:) a tak w ogóle to staram sie żyć normalnie, tylko więcej odpoczywam:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
aha.....:) i coś mi się odmieniło :) ostanio mnie okropnie na seks wzieło :P Nie wiem co to może być ????? :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie :) oj widze ze macie z tymi mezami. Ja na szczescie nie mam sie do czego przyczepic. Moj jest wspanialy. tak sobie mysle ze moze to wynikac z duzej roznicy wieku miedzy nami i tego ze dla kozdego z nas jest to drugi zwiazek. Co do pazurkow to ja u rak doprowadzam dojakiegos wygladu po tipsach, a u nog to pewnie do kosmetyczki pojde bo nie dam rady ( chyba ze meza poprosze ;) ). Ja codziennie robie do pracy i z powrotem jakies 30 km, kupilam specjalny adapter na pasy bezpieczenstwa dla kobiet w ciazy i jest ok, nic mnie nie uciska w brzuch.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Klaudia 447
Grzybiara33 ty to masz dobrze? Masz ochote na sex, a u mnie to z tym tragedia, nie chce mi sie a jak juz chce się trozkie poświęcić to masakra taki ból, że nie może wejść bo odrazu ryczę! Nie wiem czy to normalne, rozmawiałam z ginką i powiedziała, że z szyjką jest wszystko ok i możemy z mężem współżyć tylko , że nie daje rady i mam z tego powodu straszne wyrzuty sumienia! Wiem,że to nie typowe pytanie, ale jak to jest u was? Mam nadzieję, że po porodzie wszystko wróci do normy?!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wlasnie wy tez nie mozecie juz zrobic pare rzeczy widze, no i moze mi tez juz to sie zaczelo ze skarpetek naeet nie moge ubrac, no i w ogole widze ze nawet latwe czynnosci przychodza mi z trudem, a jak cos zrobie nagle to brzuch sie buntuje, tzn czuje go mocniej, to normalne?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×