Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość tośka_28

PAŹDZIERNIK 2008

Polecane posty

Aha, a co do porodu w domu.. ja tez bym sie bala, wiec ani o tym nie mysle. Co zrobic w razie komplikacji itd? A jesli chodzi o porod w wodzie, boje sie ze bede sie zle czula, wiec najprawdopodobniej bede robic w klinice ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam Was wszystkiem. Znowu koszmarny ponury dzień. nic tylko wrócić do łóżka. Co do mojej tesciowej to nie przesadzając mogłabym Wam tu ksiązkę napisac jaki to potwór i chyba na potwierdzenie moich słów wystarczy to że jej własny syn (mój mąż) mówi że w życiu naszego dziecka z nią nie zostawi bo by sie bał czy je zywe zastaniemy po powrocie - to sa jego własne słowa. Generalnie jedyna matka jaką znam która jest przeciwko własnemu dziecku. Teraz tez nie mieliśmy z nią od września kontaktu bo mnie potraktowała tak że Bartek w ogóle jej widzieć nie chciał. a jak się dowiedziała o dziecku to jakby w ogóle nie było tego okresu. Nagle się okazało że jestem jej ukochanym DZIECKIEM...No bez komentarza... Jak się maleństwo urodzi wszystklo bede robić źle....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No widzicie.. ja mam dobra tesciowa, a i tak czasem na nia marudze.. wiec wspolczuje, artigiana...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja to nawet nie myślałam o porodzie w domu! Chyba mój mąż by pierwszy padł trupem ze strachu:) Artigiana - nie martw się będzie dobrze:) Na pewno dasz sobie radę z teściową, tym bardziej że nie mieszkacie razem. A na odległość wszyscy się kochają! Tak jest np. z moimi rodzicami. Jak mieszkaliśmy razem to było coraz gorzej, a teraz jest dobrze. Jeszcze jak zaszłam w ciążę to w ogóle. Chociaz wiem, że moja mam bardzo za mną tęskni i chciałaby zebym wróciła. W sumie wyprowadziłam się przez mojego ojca, który jest alkoholikiem, więc to nie jej wina, że się tak pogmatwało. Ale szkoda o tym gadać. Właśnie zjadłam bułkę z pasztetem i już dawno ten pasztet mi aż tak nie smakował:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
MMM bulka z pasztetem... ja to bym taka zjadla z ogorkami kiszonymi... no kurcze chyba musze do jakiegos polskiego sklepu sie wybrac bo zwariuje.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
bulka z pasztetowka i ogorkiem kiszonym! ogorki to nawet mam tylko pasztetowki nie wytrzasne teraz:( nastraszylyscie mnie tym porodem w domu, a moja polozna go tak wychwalala! humm.. chyba jednak bedzie szpital.. zaraz sie wybieram do sklepu po skladniki na schabowe bo gotuje dzisiaj dla tesciow polskie jedzenie, bo bardzo chca. moj chlop uwielbia schabowe to oni tez pewnie polubia. potem tesciowa farbuje mi wlosy a potem tesc jedzie do ikei po szafe bo mi skreca i troche chce ja przerobic. karo91 ty sie nawet na fajna tesciowa chcesz skarzyc? nieladnie:) a dzisiaj wysylam list do rodzicow.. ze jestem w ciazy.. az mnie zoladek ze stresu boli :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Karo - taki pyszny pasztet z pomidorami... Mniam:) Mam jeszcze jedną kanapkę, ale to na później, bo pewnie koło 13 znowu zgłodnieję:D Ale powiem wam, że w sobotę będe miała wyżerkę na maxa!! Teściu ma urodziny i robimy z teściową same pyszności... Na swięta miałam kiepski apetyt to sobie terz odbiję, bez przejmowania się o linię!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a tak wogole to myslalam sobie, ze warto bylo by pomyslec o przerzuceniu sie na jakies forum albo nawet zalozenie nowego gdzies gdzie mozna by wklejac zdjecia i sie chwalic skanami i brzuszkami, to by byla jazda :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No własnie dziewczyny to nie jest takie proste, bo wszystkim się wydaje ze skoro z nią nie mieszkamy to luzik a tu wcale nie. Potrafi do takich sytuacji doprowadzić że dramat. Podam Wam kilka przykładów. 1. 5 lat temu wyrzuciła mojego Bartka z domu. Moja mama z dnia na dzień załatwiła nam mieszkanie. Bartek chciał odwiedzać swoją babcię ale matka nie chciała go w ogole do domu wpuszczać. Dwa miesiące poźniej dostał wezwanie do sądu o alimenty dla babci - Bo jej nie odwiedza. 2. 4 lata temu zmarla moja mama i ja i Bartek wróciliśmy do mojego rodzinnego domu by opiekowac się moją babcią. Teściowa podczas jednego ze spotkań przedstawiła plan ktory zaczęła wdrażać już w życie - ona sprzedaje swoje mieszkanie, ja swoje i kupujemy wspólny dom a moją babcie do domu starców. Na szczęscie najgłośniej protestował moj mąż. 3. korzystając z tego że ma pelnomocnictwo mojego męza by reprezentowac go w sprawie spadkowej bo ojcu Bartka założyła mu z konta w banku operacje i mieli mu ściagac kasę na czynsz na mieszkanie po ojcu. Oczywiście bez Bartka zgody i wiedzy. Tydzień to odkecaliśmy, nie wspomnę już o tym że słowa przepraszam nie usłyszeliśmy.... Uwierzcie że to tylko trzy sytuacje z tysiąca ktorych doświadczyliśmy przez te 5,5 roku. Bartek nawet teraz nie chcial mowić o dziecku - to chyba o czymś swiadczy. Uznałam jednak że lepiej jej powiedzieć, zeby potem nie było że ona nie wiedziała. Troszczyć się o mnie bedzie tylko do porodu potem dziecko się urodzi i znowu nie bede do niczego potrzebna. Choć myslę że przynajmniej komentarze zlosliwe ze to ona jest rodziną Bartka a nie ja (bo rodzina jest jak są dzieci a żona to obca osoba) się zkończą...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosialka78
\kurcze, jak mnie tu dawno nie bylo. Jak sie czujecie kobietki coraz blizej pazdziernika?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Boże Artigiana biedactwo... Współczuję bardzo twojemu mężowi, bo to przecież jego matka i jego to najbardziej boli. To takie przykre, że doświadcza się takich rzeczy ze strony rodziców, którzy nas urodzili i powinni nas wspierać. Najgorsze jest to, że tacy ludzie jak twoja teściowa nie zdają sopbie sprawy, że kiedyś będa potrzebować opieki dzieci. a jak opiekować się matką, która nam niszczyła życie? Trudna sprawa, współczuję raz jescze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No Artigiana ja też współczuję, ale wiem o czym ten twój Bartek myśli, bo ja mam takiego tatusia :) Na szczęście trzymam się już od niego z dala 4 rok. Zastanawiam się, czy on w ogóle wie, że ja już dziecko mam i drugie w drodze... Jak się zastanowić to moja teściowa nie byłaby taka zła, gdyby jej teść nie nakręcał. My też mieliśmy z nimi wojne przez pół roku, bo mu się nie podobało, że dziecko nie chciało do niego na kolana a on tak sie postarał i kapciuszki jej kupił :) Potem to już poszło jaka to paniusia jestem , jak jem jak księżniczka, jak sie ubieram i td. i tp. Szkoda gadać, trzeba olać. Ale ja zaciskam ząbki i jadę raz na miesiąć z uśmiechem w odwiedzinki, bo to w końcu rodzice mojego męża, jego dom, okolica i napewno za tym wszystkim tęskni. Mnie wczoraj na pomidory wzięło. Kupiłam 6 szt, 3 zjadłam zanim do domu dotarłam. A dziś sok pomidorowy popijam :) Tęsknię już za tym latem.... U nas dziś zimno i ulewa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja tez bardzo wspolczuje... taka tesciowa to horror doslownie... ja naprawde mam super z tej strony... ktos wspomnial o jakims forum gdzie moglybysmy zdjecia wklejac, a znacie takie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Eh dzieki Wam dziewczyny. Ja do pewnego momentu tez zaciskałam żeby i nic nie mówiłam ale zamiast być lepiej było coraz gorzej więc w pewnym momencie przestalam udawac że deszcz pada kiedy ona pluła jadem. Zimno kurde. Nawet moje kociaki odczuwają spadek temperatury bo śpią sobie wtulone tak ciasno w siebie że nie wiadomoc co Hermiona a co Tula. Forum powiadacie. No fajny pomysł.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jest takie forum gimbla i tam można wklejać zdjęcia. Ale obawiam się że nie wszystkie dziewczyny się przeniosą i nam padnie topik:D U nas tez zimno, mój mąż zapalony wielbiciel motorów jedzie po pracy na karawanę. Tzn. wybiera sobie motor i z całą grupą jadą po Wrocławiu, potem na autostradę i powrót. Fajna sprawa tylko że ja się martwię, czy mu sie nic nie stanie:) Ale będziemy z teściową pic placki, więc będę miała zajęcie i nie będe o tym myśleć. sama jestem w pracy i nudno mi bardzo, nawet nie ma z kim pogadać. Oprócz was kochane oczywiście!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja też w pracy siedzę i mam dziś dzień nerwa :) Wszystko mnie wkurza!!! najchętniej bym do domciu wróciła a tu znou do 20tej. Może zostawię koleżanke na straży i popędzę po sklepach polatać :D a le ja tu w koło mam tylko meblowe i świat dziecka:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Artagiana - będziemy piekły casto z brzoskwiniami, takie na spodzie kokosowo-makowym z kremem i sernik. Nie wiem czy coś jescze wymyśliła teściowa, pewnie się okaże popołudniu. mamamalwiny - a gdzie ty tak długo pracujesz? W jakimś centrum handlowym? Ja pracowałam kiedyś na galerii od 9.30 do 21 i chyba w ciąży nie dałabym rady. Cały dzień musiałyśmy stać, masakra.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja siedze sobie w ekskluzywnym salonie z meblami stylowymi :) Siedzę sobie i internet przeglądam, raz na jakiś czas wejdzie jakiś kasiasty klient z wymaganiami i mi krwi napsuje. Ale już nic nie noszę , nic mnie nie obchodzi i tylko przesiedziec musze przed internetem te 10 godz niemal codziennie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A jak tak pracujesz to spoko. Tylko że długo, bo 10 godzin. Ja po 8 mam dosyć internetu:D Chyba zagram partyjkę w tysiąca, bo jeszcze dzisiaj nie grałam!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie! A ja znów pół dnia przespałam, wstałam na jakiś obiadek ;) Pośmiałam się z tych opowieści o tesciówkach ;) Ja niestety już nie mam (zmarła ponad lata temu), ale to była złota kobieta! Moj narzeczony jest jedynakiem, ale kto go pozna to jest w szoku! Fajny facet z niego po prostu ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
2 lata temu zmarła moja teściowa, a mój tata 5 miesięcy temu i strasznie ubolewam, że nasza dzidzia nie będzie miała ich przy sobie :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie napisałam wyżej, że 2 lata temu zmarła moja teściowa, mój tata 5 miesięcy temu i strasznie ubolewamy na tym, że nasza dzidzia nie będzie mieć ich przy sobie ;(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witam dziewczyny mnie jakos glowa zaczyna bolec mam nadzieje ze mi przejdzie ja do 20 musze sama w domu sedziec wrr a z ta praca to jeszcze nic nie wiadomo czekamy na list z urzedu czy sie zgadzaja czy nie. Moze od poniedzialku cos zalape na 4 godz dziennie wrr mama ochote wracac do polski tylko te wydatki musze za szkole 600 euro jeszcze zaplacic i dlatego szukam tu pracy no ale sama chcialam ten kurs skonczyc mam nadzieje ze wszystko bedzie oki. A odnosnie tesciowej ja nie nazekam moja to spoko babka do tanca i do rozanca.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kami - przykro mi z powodu śmierci bliskich. Ale ma dzidzia jeszcze po jednym dziadku i babci:) Zazdroszczę ci tego spania, mnie juz cisnie strasznie. zamiast mi mijać zmęczenie to coraz gorzej jest. Wczoraj wieczorem tak się źle czułam, że nawet nie poszłam się umyć! Wstyd!!! Ale poprostu robiło mi sie naprzemian słabo i niedobrze. Chciałabym odzyskać choć trochę energii...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość deli256
hmm, w ogóle nie mam ochoty na kiszone, już bardziej na słodkie. A myślałam kiedyś, że wszystkie słoiki z ogórkami oczyszcze, a tu nic...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej kobitki ja się troszkę lepiej dzis czuję, mam nadzieję że po dzisiejszej porcji czosnku (którą zjem później) mi całkiem się polepszy. co do teściowych to ja nie mam najgorszej, w sumie żyję z nią fajnie, jak każda teściowa trochę wkurza ale nie jest źle. gorsze miałam przeżycia z teściem który lubi sobie czasem wypić, kiedyś robił to kilka razy w tyg i był straszny. a ha i mój małzonek powiedział że jak się będą wtrącali w wychowanie dziecka (a już się powoli zaczyna) to każe im spadać bo ja już mam dziecko w koncu więc wiem jak się nim zająć:) o porodzie w domu to strach mysleć, nawet nie biorę tego pod uwagę. a w wodzie byłoby fajnie ale nie bardzo się orientuje gdzie są takie porody, u mnie w szpitalu na pewno nie ma] ale macie smaczki dziewczynki hehhe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
z kiszonymi to u mnie też klapa, kiedyś uwielbiałam też sledzie a teraz , fuuuj! Myśle co by tu na obiad zrobić i jakoś pomysłów brak. Zjadłabym kotleta ale nie wyciągnęłam żadnego miesa rano:( Gapa ze mnie! Pogłówkuję w domu, może cos teściowa wymyśli:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A mnie się mały wyraźnie rozrasta w stronę zolądka bo od paru dni w ogóle nie czuję głodu. Mogłabym nie jeśc całymi dniami. Dziś mnie wzięło na pieczenie ciastek. Już wspołczuję mężowi bo sam je pewnie będzie jadł. Na szczęście bardzo lubi...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×