Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość audrey.

Dzieci na weselu.

Polecane posty

Gość osz przegapilam ciag dalszy
incredible881 - Twoje wesele i Twoje zasady, a jak sie komus nie podoba, to jego problem. Na moim weselu bylo wiecej znajomych niz rodziny. Takie zycie czasami. I wszyscy mowili, ze bylo to jedno z najlepszych wesel na jakich do tej pory byli. Tak a propos to malych dzieci nie bylo, bo akurat tak sie zlozylo, ze znajomi jeszcze nie mieli swoich, a w rodzinie juz duze :P ale tez bym nie chciala maluchow na weselu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Meena
I jeszcze jedna rzecz - mnie jako dziecko, a nawet nastolatkę, też nikt na wesela nie prosił, i nie miałam z tego powodu żadnej traumy. Teraz zaczął się czas, że znajomi ślubują, więc na pierwsze w życiu wesele poszłam mając 21 lat, rok później byłam na jeszcze jednym. Jakoś doskonale wiedziałam, jak się zachować. Za półtorej roku sama wychodzę za mąż, planuję wesele, i z tym także nie mam problemu. Argumenty tego typu sprowadzają się do absurdalnego wniosku, że należy zapraszać dzieci w celu edukacyjnym. Bzdura.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Oczywiście że obowiązkiem rodzica jest pilnowanie dziecka ale nie masz 100% pewności że rodzic upilnuje. A ja wolę nie ryzykować. Niektórzy rodzice są tak zapatrzeni w swoje dziecko że jak Mój_dzień napisała obraz dziecka tańczącego pierwszy taniec niemalże z PM uważają za coś wspaniałego i nie widzą w tym nic złego. Ktoś napisał że dzieci nie wytrzymują na weselu długo ale potem wspaniałomyślni rodzice wpadają na pomysł żeby dziecko położyć w pokoju czy apartamencie PM. I kolejne spięcie bo PM mają apartament dla siebie i nie wyobrażam sobie żeby ktoś mi się tam ciągle kręcił. To jest dla PM żeby się odświeżyć, przebrać (jest specjalnie przygotowany) i nie pozwoliłabym żeby przed nocą poślubną przespało się tam kilkoro dzieci. Dzieci to też rodzina ale przecież nawet prosząc rodzinę wybierasz kogo prosisz a kogo nie. A jak ktoś czuje się urażony to droga wolna. Lisabet S. jeśli nie pasuje ci że ktoś prosi o kasę, kupony totolotka, czy zaprasza bez dzieci to pchaj się na takie wesela. Zostań w domu i posiedź z dzieckiem. Po co masz się denerwować :) Osobiście wolałabym żebyś nie przyszła niż pokazywała swoje fochy. Lepiej mieć na weselu osoby które czują się zaszczycone tym ze są zaproszone i cieszą się z tego. Ja chodzę tylko na wesela na które chcę chodzić a jak mi coś nie pasuje to nie idę a nie wymyślam jakieś intrygi że odliczę za opiekunkę, że dam mniej bo ktoś pisze durne wierszyki. Jezu chce to pisze to jego wesele a ty jako GOŚC masz prawo odmówić i nie iść.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Obejrzałam ten film i jestem zażenowana. I ktoś mi powie że rodzice są odpowiedzialni i pilnują swoich dzieci ? Może niektórzy ale na pewno rodzice tych biegających dzieci do odpowiedzialnych nie należeli. Nie wiem jak młodzi to wytrzymali ale u mnie te dzieci wylądowałyby już za tymi drzwiami które widać było w tle :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Lisabet S. napisała : "Myślę że faceci w ogóle o tym nie myslą i nie widzą problemu jeszcze nie widziałam żeby jakikolwiek facet przejmował sie pierwszym tańcem, albo tym że dzieci biegają to tylko niektóre baby mają fioła na punkcie wielkiego dnia, ważności młodej pary oraz tego żeby być w tym dniu najważniejszą i w centrum uwagi " I bardzo się mylisz bo ten filmik z pierwszym tańcem właśnie pokazałam narzeczonemu i był tym tak zbulwersowany że powiedział że nie wie co by takim dzieciom albo rodzicom wyrobił gdyby taki cyrk zrobili podczas pierwszego tańca. Może tylko ty masz takiego faceta który olewa wszystko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja jestem .....oooooo.........
ja ide z 10 miesiecznym dzieckiem na wesele a raczej na msze,obiad i podwieczorek.Planuje tak kolo 20 pojechac do domu.Wesele zaczyna sie o 15.00.Wiem,ze nic z tego wesela nie bedziemy mieli ale kuzyn nalegal abysmy sie zjawili ,bo nie ma za duzo rodziny tu gdzie mieszka.Biore pod uwage,ze raczej sie nie pobawimy ale nie chcialabym robic mu przykrosci ,wiec sie zjawimy na pare godzin.Napewno nie zostaniemy dluzej mimo,ze mozemy miec zapewniony pokoj dla nas.Wole jechac do domu niz zostawic dziecko w obcym miejscu.Oczywiscie jak dziecku nie bedzie sie podobac,bedzie marudne to pojedziemy nawet po obiedzie bo nie chcialabym aby swoim placzem draznilo innych gosci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mój mąż nie olewa wszystkiego, tylko nie wyolbrzymia problemów :) bo przecież może was spotkać wiele gorszych nieszczęść :) a Twój facet pewnie po prostu mówi to co Ty chcesz usłyszeć :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dodam jeszcze że nie oglądałam tego filmiku :) nie interesuje mnie to, bo byłam wiele razy na weselach na których były dzieci i jakoś nic mnie nigdy nie zaszokowało :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie jest mi łyso kochana :p nto Tobie powinno być bo to Ty jesteś niekulturalna i nieobyta towarzysko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oo rany
w nawiązaniu do tego filmiki to jeszcze rozumiem, że małe dziecko nie rozumie, ale ten chłopiec większy i dziewczyna to już przesada :o co dymu nigdy nie widzieli? ja piernicze przeciez powinny takie dzieciaki wiedziec jak sie zachowac. Szczyt chamstwa ze strony tych dzieciakow i rodzicow

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oo rany
oglądam dalej i masakra... przeciez rodzic mogl wziac te dzieciaki za reke i przytrzymac. One ewidetnie tu przeszkadzaja, a nie gdzies z boku fikaja.. nie ja dzieci zadnych nie chce. Nie przeszkadzaloby mi jakby gdzies z boku sobie tancowaly i wyglapialy sie, ale pod kotrola rodzicow, a nie na parkiet na sam srodek wkurzylabym sie jakby ktos tak sie zachowal

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Lisabet S. powtarzam po raz kolejny !!! Nie oczekuję od moich gości nie wiadomo jakich rzeczy a jedynie uszanowania naszej decyzji dotyczącej niezabierania dzieci. Nie chcemy mieć żadnych konfliktów z nikim dlatego zapraszając kulturalnie informujemy że nasze wesele będzie BEZ dzieci. Jedyne o co prosimy to żeby na nasze wesele przyszli TYLKO goście którzy są zaproszeni. Czy to tak wiele ? Że nie chcemy zamieszania na weselu z dostawianiem krzesełek, i nie chcemy żaby nam dzieci przeszkadzały a tym dniu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No i dobrze :) rób sobie jak chcesz. Twoje wesele, masz swoje zdanie, a goście albo myślą podobnie do Ciebie, albo do mnie, albo jeszcze zupełnie inaczej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zgadzam się że goście mogą mieć swoją opinię na ten temat i jeśli urażę ich zapraszając bez dzieci to po prostu powiedzą nam wprost że nie przyjdą bo nie zostawią dziecka samego bądź z opiekunką i my uszanujemy ich wybór że wolą zostać w domu. Byleby nie postawili nas i siebie w niezręcznej sytuacji zabierając NIEPROSZONEGO GOŚCIA.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
incredible881 Ciebie chyba nikt nie lubi. Sztywna jesteś, jak wykrochmalony fartuch pokojówki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dynnia
W sumie to nie chodzi tylko o dzieci, a ogólnie o osoby nie zaproszone. To tak jakby szła moja siostra na wesele, a ja bym sobie poszła na doczepkę, bo mam ochotę się pobawić. Przecież to nie problem dostawić dla mnie krzesełko. No, ale nie dziwiłabym się jakby została jednak wyproszona. Nie zostałam zaproszona, a poszłabym z własnego widzi misie. To taka sama sytuacja jest z dziećmi. Jak można wejść na imprezę z osobami nie zaproszonymi na nią i wymagać miejsca przy stole i posiłku i radości z obecności takich nieproszonych gości. To absurd.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jasne ze absurd ale dla niektórych to jest "sztywniactwo" że nie chce się nieproszonych gości. Z tym lubieniem czy nielubieniem to jest tak że każdy ma przyjaciół ale ma tez i wrogów więc nie ukrywam że są osoby które mnie kochają, lubią ale i takie które nie lubią czy nienawidzą i to jest całkiem normalne. Damascenka napisałaś"Sztywna jesteś, jak wykrochmalony fartuch pokojówki." Wiesz nie dotykałam nigdy fartucha pokojówki ale najwidoczniej ty robisz to codziennie w pracy i wiesz jaki jest sztywny bo ja nie miałam tej "przyjemności"pracowania jako pokojówka. W każdym razie dobrze że w ogóle masz pracę bo teraz ciężko jak ktoś nie ma wykształcenia :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość morning_coffee
kiedyś pisałam już tu i patrzę, że temat powraca jak bumerang ;) Fakt, goście powinni się dostosować do prośby młodych, bo to oni są organizatorami. Tylko, że Incredible chyba nie zdaje sobie sprawy, że nie ma 100% wpływu na rodziców dzieci i co ważniejsze, zachowa się 1000 razy bardziej chamsko wypraszając ludzi z wesela niż ci, którzy wzięli ze sobą nieproszone dzieci ;) No ale cóż, zasady przede wszystkim :P Ciekawe tylko dlaczego nie odpowiedziałaś na pytanie co byś zrobiła gdyby dziecko wzięła Twoja rodzona siostra? ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tamtar
morning_coffee, odpowiadając na Twoje pytanie: "co byś zrobiła gdyby dziecko wzięła Twoja rodzona siostra?" - siostry co prawda nie mam, ale moja bliska koleżanka nie miała z kim zostawić córeczki, i oczywiście ustaliłyśmy, że przychodzi z małą. Ale do dziś mnie irytuje, jak pomyślę o tych znajomych, o których już tu wspominałam - którzy MIELI z kim zostawić dzieci, którzy WIEDZIELI, że planujemy raut dla dorosłych, ale dzieci wzięli, żeby "zobaczyły, jak wygląda wesele".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
incredible881 - powtarzam: jesteś sztywna, jak wykrochmalony fartuszek pokojówki. Zero poczucia humoru, zero normalności. A pogarda i pycha - niebotyczne. Co złego jest w pracy pokojówki, że z takim lekceważeniem o niej piszesz? Uczciwa praca nie hańbi. Hańbą natomiast jest twój brak kultury, twoje chamstwo, wywyższanie się. Ciakawam, jakby zachował się twój "narzeczony" gdyby poczytał to, co tu wypisujesz. Nie sądzę, by wiedział, jakie emocjonalne zero bierze za żonę. Dobrze dla niego, że istnieją rozwody.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość enncea
o, a od kiedy wesele stalo sie IMPREZA RODZINNA? bo niedawno dostalam zaproszenie od kolezanki, nie jest moja rodzina, czy moze o czyms nie wiem? i sick, na moim oprocz rodziny beda tez znajomi. powatpiewam takze aby piewcy rodzinnych imprez faktycznie zapraszali jedynie rodzinie. incredible, generalnie popieram twoje zdanie odnosnie dzieci i przyprowadzania nieproszonych gosci ale z tym, ze ktos ma wypier*** z tematu i ze goscie nie powinni chodzic na iprezy jak ich nie stac i obowiazkowo pokryc koszt talerzyka to juz pojechalas zdecydowanie za bardzo. nie wiem jak ty, ale ja gosci zapraszam dlatego, bo chce ich w danym dniu widziec i dzielic sie z nimi moim szczesciem, i nie mysle czy impreza mi sie zwroci czy nie (za wszystko placimy sami). i uwazam, ze twoje podejscie jest wyrazem kompletnego braku kultury w tym momencie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mój_dzień
incredible881 Ja też zdecydowanie popieram Twoje zdanie, sama bym się wściekła jakby ktoś przyszedł z kimkolwiek niezaproszonym, ale z dodawaniem tekstu o braku wykształcenia, obrażaniem pracy pokojówki to przesadziłaś. Dziewczyny ! Nie wiem, jak wy, ale chciałabym aby dyskusja w tym temacie rozpoczynała się i kończyła tylko na wyraźnie merytorycznych argumentach, bez wyzwisk czy dodawania do tego otoczki o wykształceniu czy czyjejś pracy. W tej chwili nie ma to nic wspólnego z danym tematem. Zaraz ucieknie nam sedno sprawy, a na 5 kolejnych stronach będziecie się wyzywać i obrażać a chyba nie o to chodzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zasady zasadami, zrobiłabym to samo. Nie ważne czy siostra czy kuzynka czy koleżanka. Jeśli ktoś nie potrafi uszanować naszych próśb i robi ewidentnie na złość (bo chyba najbliższa rodzina zna nastawianie do pewnych spraw najlepiej, jeśli ktoś wie że nie tolerujemy dzieci to przyprowadzając je ewidentnie chce nam podziałać na nerwy) i nie widzę sensu utrzymywania kontaktu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gdyby siostra wzięła z sobą dziecko mimo iż wyraźnie zaznaczałam i prosiłam ją o to żeby nie brała to również zwróciłabym jej uwagę żeby na szybko szukała teraz opieki do dziecka. Co za różnica kto weźmie dziecko (czy siostra, czy kuzynka czy koleżanka) dziecko to dziecko i żadnego nie chcę na weselu. Nie rozumiem czym różni się dziecko od siostry a od koleżanki. Tak samo może narozrabiać. Nie faworyzuję nikogo. Jeśli ktoś uważa że jestem sztywna proszę bardzo :) A mój narzeczony wie co piszę bo mu pokazuję i nie widzi w tym nic złego. On zrobiłby tak samo względem swojej najbliższej rodziny i również uczciwie informuje ich że zero brzdąców na weselu. Przynajmniej jesteśmy szczerzy. Tak samo jak nie lubię idiotycznych zabaw weselnych i na naszym weselu ich nie będzie i nie uważam to za sztywniactwo. Po prostu nie znoszę kiczu i tandety.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
W swoim życiu kieruję się zasadami. Mianowicie gdy idę na wesele daję chociaż tyle żeby pokryło za talerzyk. Jak mnie ktoś prosi z osobą towarzyszącą to nie biorę jeszcze dodatkowych nieproszonych gości. I teraz odwracając sytuację. GDYBY nie było mnie stać żeby dać komuś na wesele za pokrycie talerzyka to bym wolała nie iść. I gdyby ktoś zaprosił mnie samą to również wolałabym nie pójść niż brać nieproszonego goście licząc że stawiając kogoś przed faktem dokonanym nagle będzie musiał się dostosowywać do moich zasad. Każdy zapewne ma swoje reguły i oczywiście jak ktoś da mi choćby pustą kopertę to nie wyrzucę go z imprezy ale przy następnej okazji odwdzięczę się i odbiję sobie to. Natomiast nieproszonych gości nie mam zamiaru tolerować bo to już ogromna przesada. Chyba po to daje się zaproszenia żeby goście wiedzieli kto jest PROSZONY. I jeszcze raz napiszę. ZAPROSZENIE to nie przymus. Jeśli ktoś nie czuje się zaszczycony że jest zaproszony tylko urażony to może zostać w domu. Lepiej żeby przyszła garstka osób które są w porządku niż tłumy ludzi którzy tylko myślą czym dopiec PM (choćby zabierając dziecko które było nieproszone i może jeszcze wymagać dla niego pokoik)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie obrażam pokojówek ale skoro Damascenka ma prawo mnie obrażać pisząc : "Sztywna jesteś, jak wykrochmalony fartuch pokojówki." zatem doskonale musi znać sztywność wykrochmalonego fartucha pokojówki. Nie zna natomiast mnie więc nie wiem w jaki sposób może porównywać. Ja nie znam bo osobiście będąc w hotelu nigdy nie obmacuję pokojówek a skoro ktoś zna tą sztywność to chyba musi obcować z tym fartuchem na co dzień. I dlatego śmiałam twierdzić że jest pokojówką. Oczywiście żadna praca nie hańbi. Zgadzam się z tym. Ale z drugiej strony nie napisałam nic co nie jest prawdą. Nie znam żadnej osoby która miałaby tytuł mgr, inż, dr, prof i pracowała jako pokojówka, barmanka, sprzątaczka itd (znowu nie obrażając nikogo ale takie są realia) Jednak ludzie chcąc nie chcąc szukają pracy dostosowanej do swojego wykształcenia. Oszem czasem jest ciężko znaleźć ale wcześniej czy później coś się trafi. A może mam takie szczęście że obracam się wśród ludzi którzy akurat mają pracę dostosowaną do swojego wykształcenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Podsumowując :) Jest ktoś proszony przychodzi bądź nie. O swojej decyzji informuje PM. Jeśli przychodzi nie zabiera NIEPROSZONEGO GOŚCIA lub GOŚCI. Jak sama nazwa wskazuje jest to inaczej - INTRUZ.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość merkury
zrobić osobny stół dla dzieci, wolałem zaprosić dzieci na wesele ( były tylko do północy, niż jakichś dorosłych pijaków,którzy przychodżą tylko bo darmowa wóda, zawsze się ktoś znajdzie co trochę "dopatrzy" dzieci, nawet jeśli wesele trwałoby krócej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
merkury ale ja nie krytykuję osób które chcą mieć dzieci na weselu. I jak ktoś ma ochotę to może robić osobne stoliki dla dzieci, inne jedzenie, wynająć animatora, opiekunki czy choćby klowna, osobne pokoje dla dzieci gdyby zrobiły się zmęczone. Mnie nic do tego. Wasze wesele, wasze pieniądze i wasza sprawa. My natomiast mamy takie życzenie że nie chcemy dzieci na weselu. I u kogoś na weselu dzieci mi nie przeszkadzają i zwyczajnie nie zwracam na nie uwagi. Nie interesuje mnie czy dziecko płacze w kościele bo to nie mój ślub i nie ja będę mieć nagraną przysięgę z płaczem w tle. Nie zwracam uwagi żadnemu dziecku jak tańczy pierwszy taniec przy młodych bo nie na mojej płycie i zdjęciach będzie co rusz czyjeś dziecko przy mojej sukni. Jeśli rodzice nie zwrócą uwagi to nie fatyguję się. Jak na sali jakieś dziecko się zawieruszy wśród tańczących ludzi nie odprowadzam do stolika albo do rodziców bo nie moim obowiązkiem jest pilnowanie czyiś dzieci. Jak ktoś wziął dziecko to ma sobie pilnować. Kiedyś jedna dziewczynka zaczepiła mnie bo do wc jej się chciało. A od czego ma niby rodziców ? Gdzie wtedy byli ? Nie wiem ale nie będę wyręczać rodziców i chodzić z obcym dzieckiem do toalety i może jeszcze tyłek podcierać. Śmiechy. Na weselu jestem od tego żeby się wybawić a nie żeby niańczyć czyjeś dzieci. Nie wiem gdzie byli wtedy rodzice tej dziewczynki ale grzecznie powiedziałam jej żeby poszukała mamy bo ja nią nie jestem. Także na czyimś weselu mogą być, dzieci bo mnie one nie interesują. I zupełnie nie zwracam na nie uwagi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Incredible mówisz że nie zwracasz uwagi na cudze dzieci na imprezach bo to nie Twój obowiązek i Ty sie tam bawisz :) Rozumiem że nie zaprowadzasz do toalety, a gdyby któreś na Twoich oczach spadało ze schodów to też nie zatrzymałabyś go przed schodami gdybyś akurat była obok? A co zrobisz jeśli na weselu Twoja matka zemdleje? Też nie zwrócisz na to uwagi bo ma przecież męża i niech on sie o nią martwi skoro z nią jest, a Ty sie przecież bawisz bo To Twoje wesele, albo jesteś u kogoś gościem i niech nikt nie zakłóca Twojej zabawy :D Wiesz, jakoś sie cieszę że nie mam takich pustaków w rodzinie :) My jesteśmy normalni i na takich ludzi wychowujemy nasze dzieci :) i potem nie musimy sie wstydzić za to co wypisuja na kafeterii

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×