Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość pampucia

Mój mąż tyran psychczny

Polecane posty

Gość myszkaiki
ja też to przeżywam.Jestem po ślubie trzy lata - koszmarne w większości. Wyliczanie pieniędzy, non stop dogadywanie na temat mojego wyglądu, jak nasza córeczka była chora to nawet nie jeździł z nami do lekarza robił to mój ojciec. a najgorsze w tym wszystkim jest to że dla rodziny i obcych jest właśnie chodzącym ideałem. taki kochający troskliwy zaradny i milusi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rzatka
tak sobie czytam kobiety ja mieszkam z mężem u teściów , dom dziedziczymy po ich śmierci wiec nie jest nasz ,maż jest dokładnie tak jak w waszych opisach w towarzystwie świecąca gwiazda ideał w domu tytan co prawda był bo trochę się zmienił ale nie wierze w te zmiany czuje w kościach ze to teraz jest gra na zwlokę .byłam młodziutka kiedy wychodziłam za maż on o dziesięć lat starszy byłam naprawdę zakochana miłość jest ślepa niedługo po ślubie juz poczułam ze nie mam nic do powiedzenia z każdym problemem do mamusi i tatusia potem wyzwiska przy teściach naturalnie i popychania przez piętnaście lat mnóstwo upokorzeń kiedy słyszałam obelgi to stawała mi klucha w gardle i ryczałam .Miał przewagę bo do pracy mi nie pozwolił iść a rodzinne on pobierał więc nawet gdybym a chciałam odejść,a nie raz chciałam to nawet nie miałam jak bo on miał w oczach innych wzorową opinie a ja bez środków do życia w końcu po tak długim piekle wydarłam się na niego jego językiem poleciał wiązka na która zasłużył sobie mam teraz spokój z nim jest spokojny za to teście szleja robią na złość i myślę ze powiedzeni co cie nie zabije to cie wzmocni jest właściwe nie raz myślałam o samobójstwie . Dodam jeszcze ze dzień jest właściwie od lat taki sam bo żadnych wczasów wycieczek jedynie od czasu do czasu jakas herbatka u siostry czy moich rodziców cała rozrywka. Marzenia o teatrze kinie prysły ja nawet filmu nie mogę obejrzeć bo robi na złość i przełącza a kiedy wychodzę włącza i ogląda Mam nadzieje ,że jakoś to teraz górki pójdzie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kup dyktafon i go nagrywaj
czy wy idiotki nie macie głowy, to jest najprosztrzy sposób mi pomógł w sądzie i to bardzo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Cecely
Witajcie! Czytam to i jestem w szoku!!! Skarżycie się na swoich facetów... i jesteście z nimi! Znosicie te wszystkie upokorzenia - w imię czego ???? Co macie w zamian? Nie uwierzę, że tkwicie przy tych tyranach "dla dobra dziecka". Ładne mi dobro dziecka... Ja od swojego tyrana uciekłam z miesięcznym dzieckiem. Mieszkałam z noworodkiem w przytułku 7 miesięcy póki nie znaleźliśmy czegoś dla siebie. Nie bił mnie, ale znęcał się psychicznie. Moja ciąża była koszmarem. Tylko dzięki Bogu ją donosiłam. Zaczęło się pięknie jak w bajce, dużo rozmów o rodzinie, którą on tak bardzo chciał założyć, bo sam wywodzi się z rozbitej, patologicznej rodziny... Prawie natychmiast się zaczęły rozkazy despoty, dyktatora. Awantury od rana do późnej nocy. Chciał mnie odciąć od mojej rodziny. Spowodował, że musiałam rzucić bardzo dobrą pracę. Głodowałam w ciąży bo on nie pracował. Nie wolno mi było poruszać tematu pieniędzy, bo piekielna awantura była gotowa. Musiałam mysleć i mówić, jak on. Lubić to co on. Oglądać, czytać to co on. Oddychać w tym samym rytmie co on. Musiałam być absolutnie podporządkowana, uległa, bez własnego zdania. Musiałam się wyzbyć własnej osobowości, poglądów. A wszystko wg niego w imię wielkiej miłości do niego! Bezwarunkowej miłości... A w d...z taką miłością! Jak dziecko przyszło na świat, miałam nadzieję, że złagodnieje, ale awantury się nasilały. Był jak strażnik w więzieniu, kontrolował jak przykładam dziecko do piersi, jak je przewijam, jakim tonem śpiewam pioseneczkę i jaką pioseneczkę...wszystko było źle, wszystko było krytykowane, wszystko było nie tak, jak on chciał. Eee, można by opowidać bez końca. Jak podchodził do mnie to zaczynały mi się trzęść ręce gdy przewijałam maluszka. I tak miałoby wyglądać moje całe życie z nim? I w tym chorym domu miałoby się wychowywać moje dziecko? Wyrosłoby na takiego samego psychola jak ojciec, a ja zwariowałabym. Dziewczyny, na tyrana nie ma rady. Tyran zawsze będzie tyranem, choćbyście chodziły jak w zegareczku. Jedyną radą jest ucieczka, jak najdalej gdzie pieprz rośnie. Święty spokój jest BEZCENNY! Był czas, że wydawało mi się, że mogę uratować ten związek, że jest jakaś rada na tyrana, jakaś strategia postępowania z tyranem. A pani psycholog, do której się udałam po poradę odpowiedziała mi bez ogródek: "zamknąć takiego w piwnicy i czasami podawać wodę"... Nie bójcie się, że ktoś wam odbierze dziecko, nie ma takiego prawa. Nie bądźcie zastraszone i zahukane. Tylko odważne. A los zacznie sprzyjać, ale trzeba wykonać ten krok i powiedzieć tyranii STOP. Pozdrawiam serdecznie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lateks
i bardzo dobrze jak sie baby nie bije to jej wątroba gnije

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Poprzejściach
Dziewczyny piszę to do was które żyją z tyranami nadal. Ja przeszłam ten sam koszmar , piekło zaczęło się od razu po ślubie gdy pierwszy raz się z tym spotkałam nie mogłam w to uwierzyć że są tacy ludzie i takie zachowania. Trwało to dwa lata życie w stresie, ciągła obawa kiedy będzie następny raz (chodzi mi tu o znęcanie psychiczne). Byłam sama byłam gnębiona ale wtedy jeszcze niepotrafiłam oceniać sytuacji obwiniałam siebie że to ze mną coś jest nie tak . Dziś gdy na to patrzę jaki to człowiek był głupi ale dziś też rozumie kobiety które żyją w tym bagnie i nie mają siły odejść. Kobieta przez upokarzanie ma takie pranie mózgu zrobione że ona nie wie czy to z nią jest coś nie tak czy z tym naszym kochanym "mężem" Dziewczyny jeżeli macie możliwość uciekajcie uciekajcie wszędzie oby spokojnie żyć !!. Nawet nie wiecie jak was rozumie ! Nigdy bym nie powiedziała że mnie to spotka a najgorsze jest to że ci tyrani na zewnątrz są postrzegani za idealnych mężów czułych i ogólnie dbających o żony tylko ludzie nie widzą co się dzieje w czterech ścianach ! Odwagi dziewczyny i pomocy Bożej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sniezynka łodz
Czytam Wasze wypowiedzi i lzy same naplywaja do oczu.Nie mam meza,nigdy nie mialam zastanawiam sie czy w ogole chce miec.Bylam zwiazana 3 lata z tyranem.Bicie,popychanie,wyzwiska,probowal odseparowac mnie od rodziny ,zabranial kontaktow,seks na zyczenie ,bil tez swoja Matke...naprawde ciezko bylo odejsc ,balam sie,ale teraz jestem juz wolna!!!Koszmarne sny i strach noca towarzyszy mi do dzis ,lecz nie zaluje niczego teraz jestem silna kobieta i to co przezylam wspominam z myslami "jaka Ja bylam glupiutka",oczywiscie nikt mi nie wierzyl ,ze on mnie bije .Kazdy mowil ze on mnie kocha i takie tam ...teraz po tylu latach mam kolezanke kochana dobra i ciepla osobe ...ona ma 3 miesieczne dziecko i faceta TYRANA ,placze nad jej losem ...wspolczuje ..doradzam,ale wiem ze poki ona sama sie nie przekona ze musi od niego uciec to nazawsze bedzie upokarzana i deptana po calosci...:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pogrązona w rozpaczy
Boże ja tez jestem w takim związku z tym że mieszkam za granicą w Anglii. Mama dwuletnie dziecko i jestem od niego uzależniona finansowo bo nie pozwolił mi pójść do pracy. W sumie po wielkich krzykach i żalach wywalczyłam prace na dwie godziny dziennie ale to jest za mało by sie oderwać od niego. Na każdym kroku mnie prześladuje psychicznie ostatnio zarobił punkty za przekroczenie prędkosci i zmuszał mnie to przyjęcia ich na siebie bo on jest zawodowym kierowcą i mogłoby mu to zaszkodzić ale co lepsza punkty zdobył będąc na dwudniowej wycieczce z kolegą. Mnie z dzieckiem nie zabrał bo niby dziecko opożniało by wycieczkę. Pozwiedzcie same jak można być takim padalcem? Ale jedno czego się nauczyłam z waszych wypowiedzi to to co to znaczy szanować się. Zawsze się nad tym zastanawiałam. A teraz wiem chociaż to jedno że błąd robiłam za każdym razem bo z obiadkiem leciałam a powinnam się postawić. Ale robiłam to dla świętego spokoju bo żal mi było awantur przy dziecku i chciałam by atmosfera wrocila do normy. Tym sposbem wlazl mi na glowe. I teraz jestem dla niego psychicznie chora bo mowie mu namawia mnie do przestepstwa zmuszajac mnie do wziecia punktow na siebie. Piszecie tez o poszukaniu grup wsparcia. Ja nie wiem gdzie ich szukać chciałbym żyć w spokoju ale boje się od niego odejść. Ojcem jest żadnym bo w niczym mi nie pomaga. Nigdy mnie nie przytulił nie pocieszył a mimo wszystko z nim jestem. Sama nie wiem dlaczego? Jedno wiem kiedyś obiecałam sobie ze moje dziecko bedzie żylo w pełnej rodzinie. Jeden tylko plus całej tej sytuacji nie mamy ślubu bo coś od początku nade mną czuwa i nie pozwoliło mi popełnić tego błędu ale boje się odejść bo chyba go kocham. Jeśli któraś z Was chciałby ze mna porozmawiać może razem bedzie rażniej. Nie wiem gdzie szukać pomocy. Czuję się nikim

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tak czytam, bo chcę zacząć szukać pomocy. Mąż tyran wykańcza mnie psychicznie. Mamy pięćioletnią córkę. Małżeństwem jesteśmy od prawie ośmiu lat. Było słodko, ale się skończyło. Właśnie przed chwilą przeszłam kolejną awanturę, bo nie kupiałam opon do samochodu, choć już wielokrotnie mu mówiłam, że samochodem i jego bieżącymi naprawami on ma się zajmować. To usłyszałam, że odemnie z pracy to 10 min., a on ma pół godziny. W końcu skończy się na tym, że pojadę i kupię, bo to ja najczęściej jeżdżę samochodem, bo ja zawoże córkę do przedszkola i dla naszego to jest bardziej bezpieczeństwa. Jest strasznie. Wszystko muszę sama robić. Mam dość !!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość maed
nie mam meza ale jestesmy ze soba juz 11 lat, juz raz odeszlam wyprowadzilam sie lecz wrocilismy do siebie, mamy 8 miesieczna cudowna coreczke i jej najbardziej mi szkoda. on jest kierowca i jak mowi zarabia, ja jestem na urlopie wychowawczym, tak postanowilismy razem. przyjezdza z tras wiecznie zmeczony, wiecznie, jazdy o byle co. w niczym nie pomaga bo przeciez zarabia, nie wiem gdzie sie zwrocic o pomoc, rozmowa nic nie daje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość A czy ona do samej ciebie
Wiedz o tym za na tobie zaczyna, a za jakis czas ty sama mu nie wsytarczysz i na dziecko sie przezuci Tak było z moja mama, nigdy jej nie uderzył ale taki terror odstawiał że szok, po jakims czasie JA mu się zabardzo zaczełam "rzucać w oczy i pląttac pod nogami" , ale wtedy na mnie reki nie żałował Uciekaj , ratuj dziecintwo twojego dziecka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ali 54
drogie dziewczyny,ja mam już 56lat ,radzę wam ,na zbity pysk takich co wykańczają psychicznie ,wydaje wam sie ze poradzicie sobie ,nigdy w życiu tak nie bedzie ,ja męczyłam się przez 30lat ,zniszczył mi bydlak psychikę ,po tyl latach zaczęłam walczyć o swoją godnośc ,w sądzie potrafiłam udowodnić posychiczne znęcanie również ,dostał wyrok ,wzięłam rozwód ,mieszkalismy pod jednym dachem ,to dopiero koszmar ,był rownież alkoholikiem,chyba Bóg mi dopomógł ,zdechł w końcu aja.....pięc lat dochodziłam do siebie ....nie pozwólcie dziewczyny aby oni wyrzutki społeczne was niszczyły....pozdrawiam ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kasia t.
to nie miłość, to strach, że On Cię znajdzie i Twoje dziecko, np. przypadkiem na ulicy, w klatce gdy wieczorem będziesz wracać z pracy, to strach, wóz albo przewóz, to długie przygotowania do odejścia, trzeba wszystko przygotować, załatwić sobie miejsce pobytu nowego, ukryć cenne rzeczy, dać dziecku bezpieczeństwo, ja to planuję od pół roku i właśnie straciłam pracę! nie załamałam się! odłożyłam na 3 miesiące czynszu i wynajmu i spakuję się pewnego dnia, wezmę tylko to co najpotrzebniejsze, tylko ślad musi po mnie zaginąć...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutna:(
przecztaj moj forum...i juz bedzie Tobie lepiej inni maja gorzej tym moge Cie pocieszyc pzdr

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pam pam
W mojej glowie klebi sie jedno pytanie...dlaczego oni to robia. Ja mam dopiero i az 21 lat....jestem po slubie roczek i troche. On ma 30 lat......zaufalam mu i podalam mu swoje serce na dloni. teraz mysle o sobie ze bylam glupia i naiwna. Teraz czuje sie jak jakas babcia ...juz tyle przeszlam przez 'kochanego mezucia' zaczelo sie bardzo pieknie...ja bylam zdrowa i silna osoba. Mialam plany i chec do zycia. Bylam taka szczesliwa....a teraz przez jego meczenie psychiczne mam problemy juz nawet z wstaniem z lozka. Ostatnio porozbijal dzwi kopajac je tylko dlatego ze nie chcialam isc z nim do kina....ciagle awantury, ponizanie mnie, wyzwiska, wysmial mnie z wszystkiego, seks na zadanie bo inaczej foch , szarpanie a ja po tym ciagle sie zapadam w sobie. Przy obcych do rany przyloz a wtedy ja wychodz na ta zlą....przeciez on taki dobry. Telefonuje do swojej mamy za moimi plecami ze jestem na wszystko wsciekla itd Obcym nieba przychyla a ja jestem tylko nikim. Teraz nie umiem bo wyzsal ze mnie wszystkie sily ale wiem ze odejde od niego...potrzebuje tylko naladowac baterie. Dla mnie to podwojny bol......z tego wzgledu ze majac te 21 lat oczekuje sie od 30 letniego faceta jakiejs opieki i statecznosci psychicznej. W moim wieku chlopcy nigdy mnie nie interesowali...byli zbyt dziecinni lub ja zbyt dorosla....potrzebowalam rozsaadniejszych osob do towarzystwa. I stalo sie.....zwiazalam sie z tyranem dla ktorego juz jestem wariatką. Kochane nie potrzebuje rady typu zostaw go bo to tylko kwestia czasu.....chcialam sie z wami tym podzielic. utracilam wiare w mezczyzn.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anako
Kochane noje. Robcie wszystko aby odejsc. Oni sie nie zmieniaja. Ja przegralam, bo myslalam podobnie. Uciekajcie wlasnie dla dobra dzieci. One powielaja zachowania, zwlaszcza chlopcy. Skrzywdzilam syna, bo teraz zdarza mu sie odzywac podobnie do swojej dziewczyny. Oczywiscie z ojcem nie ma wspolnego jezyka. To ja jestem powiernica od wszystkiego. Niewazne majatki. Zawsze znajdzie sie ktos kto pomoze. Ja tez pomoglabym gdyby ktos taki do mnie zawital. Tyrani sa coraz bardziej bezwzgledni i na dodatek uwazaja sie za wspanialych facetow. Moj maz teraz wie, ze ja w koncu glosno mowie co o nim mysle i o zgrozo mowie to jego slowami. I po co bylo w tym tkwic? Poki jestescie mlode. UCIEKAJCIE!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witam, przeczytałam wszystkie wasze posty. Nawet nie wiecie, jak ja to wszystko dobrze znam. Z tyranem nie jesteśmy małżeństwem mamy 2 letnią córeczkę. Chyba opaczność czuwała czy co... On też nic w domu nie robi, nigdy podkreślam nigdy, nie zajmował się dzieckiem, nie zmieniał pieluch nie nosił na rękach jak chorowała z płakała. Nigdy! Jemu też wszystko trzeba pod nos podać, od niedawna zaczęłam dopiero nie pozwalać sobie na takie traktowanie, raz na jakiś czas sam sobie coś zrobi. Nie zostawia mi pieniędzy, dziś np. nie miałam co dziecku dać jeść na obiad bo oał to że powiedziałam mu że chleba nnie ma, i nic do jedzenia. Pare dni temu żucił mi na stół 20zł. buahahaha dupek jeden, nie wiem czemu sądziałam że tak jak bym czegoś potrzebowała wrócił i zrobił awanturę że to było na cukier, a ja kupiłam dziecku pieluchy, oczywiscie musiałam dołożyć bo to za mało. Ile by mi nie dal zawsze wszystko wydam.dla niego jestem leniem, nic nie robię w domu. Dziecko samo się pilnuje, obiad sam się robi. samo się sprząta, pierze. Mam takie same obawy jak wy, ale ja mam inną sytuacje mieszkaniową bo on mieszka z nami u mojej matki. Mimo to nigdy się nie chamuje, od parszywych zachowań, od wszystkiego co złe i krzywdzące. Jestem już tak zdesperowana że nie wiem czy dziś się nie wyniesie, już mi jest obojętne. Nie chce drżeć przed każdym weekendem ze znowu wróci pijany i nawywija. Po pracy dorabia, u znajomego a co się z tym wiąże pije piwo wraca cuchnący i odrażajacy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ejj
Witam moje kochane:( To naprawde przygnębiające lecz nie zabójcze! Trzeba się zebrać do kupy i ruszyć z całym imptem, jest ciężko masa decyzji i kroków jakie należało by podjąc a strach nam pomyśleć ,,cóż przyniesie jutro,,. Ale trzeba. Dla nas samych, dla dzieci, przecież świat nie runie, życie potoczy sie dalej- i pamietajcie gorzej nie bedzie. Ja sama mam podobny problem. Nie mam męża, nie mam też dzieci lecz owy mój delikwent partner życiowy traktuje mnie po (dopiero/już) dwóch latach wspólnego mieszkania razem jak najgorszego wroga nr1. Oczywiscie gdy próbowałam (nie raz) wygonic go z mojego mieszkania, lub dla świetego spokoju sama sie z niego wyprowadzić onnn wielce kochający i oddany błagał bym go nie zostawiała- ze on sie zmieni że juz wszystko bedzie ok. Yyyy nie-e nic zero poprawy a coraz gorzej nam sie wiedzie. Wiem! wiem moje panie ze my głupie i kochamy - tak na serio do szaleństwa, ale przecież nic na siłe. To chore by trwac przy kimś takim kolejne lata i miażdżyć samemu swoją głowe uciskiem danych problematycznych pytan, myśli i nadziei. Złudne i naiwne. Ja staram sie obecnie przekreślić to co miałam- podumowując nic dobrego a małą dozę tyranka wyczuwam już z daleka. Uciekam przed piekłem. Wam równiez życzę powodzenia! Do przodu dziewczyny- nie cofajcie sie i nie zastanawiajcie! Na to juz poprostu za późno:* Całą sobą jestem z Wami - i pamietajcie ze napewno Wam sie uda! BAby górą!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość neszenia
co robić gdy mąż zabrania mi wyjścia z domu? spotykania się z koleżanką?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jak to co robić?
wyjść.chyba nie jesteś ubezwłasnowolniona??!!pytanie co on zrobi jak wrócisz-obrazi się?trudno,będzie krzyczał,wyjdz z pokoju,gorzej jak dochodzi miedzy wami do rękoczynów,ale jak mu ulegniesz posłuchasz poczuje ze ma nad tobą władze i ędze ją wykorzystywał.jak poczuje się silny to będzie tobą pomiatał bardziej i bardziej.musisz mu okazać że się nie boisz,masz własne zdanie i musi się z tobą liczyc.wiem co mówię ale ja już mam takie problemy z głowy.rozwiodłam się

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ostatnie pytanie
Jemu tez zabronic wyjscia. A jak nie masz z nim dziecka, to uciekaj jak najdalej od niego!!!!!!!! Najwiekszy blad nas, kobiet w takich zwiazkach jest/byl, ze uzaleznilamy sie od mezczyzn za bardzo. Siedzimy w domu z dziecmi na garnuszku mezow, a oni robia na co tylko maja ochote. Jak najpredzej do pracy i miec w koncu COS do powiedzenia, a nie tylko kulic ogonek i pod miotle... 99% tych przypadkow to UZALEZNIENIE FINANSOWE. Zadna z was nie bylyby dla dziecka z takim tyranem, jakby miala pieniadze na utrzymanie siebie i dzieci. Mam racje? Mam. A w przypadku, gdy facet grozi odebraniem dziecka to, jakas poprzedniczka sie juz wypowiedziala, dziecko zostaje przy matce. (Oprocz dowodow na alkoholizm, przemoc, narkomanii matki itd).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość neszenia
dzięki za wsparcie!!!Otóż jeżeli chodzi o dzieci to mam 2 synów..Starszy jest bardzo podobny do mnie pod względem charakteru tj.wrażliwy,uczuciowy w ogóle cudowny! młodszy też jest cudowny tylko troszkę inaczej! Mój pierworodny jest już nastolatkiem i widzi zachowanie ojca względem mnie, bardzo mu się to nie podoba i mówi że nigdy nie będzie taki jak jego ojciec tj. tyran, cham nie znający żadnych granic.Kiedyś zdarzyła się taka historia ,że syn słysząc wrzaski mojego męża, dot.mojego spotykania się z przyjaciółką(on sobie tego nie życzy!! i mam wybierać albo ON albo przyjaciółka!!) stanął w mojej obronie w wyniku tego wybuchła taka awantura, że o mało co a doszłoby do bijatyki!!!Od tego zajścia syn nie rozmawia z ojcem. Próbowałam z nim rozmawiać ,że tak nie powinno być i żeby przełamał się ale syn mi powiedział ,że nie zależy mu na kontaktach z ojcem który zachowuje się jak cham. Nie chcę buntować syna przeciwko ojcu,ale mam świadomość ,że już sam jest w stanie ocenić kto ma rację!młodszy syn stoi po stronie taty,bo czerpie korzyści materialne(telefony,karty. skutery)Mój ślubny nigdy nie doceniał mojej pracy w domu twierdząc,że co to za praca!!!!W domu nie robi zupełnie NIC!!!przychodzi z pracy zjada obiad i wykłada się przed TV A ja???nie będę wymieniać wszystkich czynności jakie robimy my kobiety! A tak na marginesie to ja też chodzę do pracy!!!Praca moja jest bardzo stresująca i wymaga naprawdę wysiłku psychicznego!!! (nie chce się skarżyć ale naprawdę czasem wolałabym pakować czekoladę w te sreberka jak ten świstak!!)Jeżeli chodzi o wyjścia z domu.Otóż" mój" wychodzi kiedy chce, gdzie chce.Ponieważ jego hobby to myślistwo zdajecie sobie sprawę ile się trzeba najeździć na polówki , ambony itp.A ja? mam być w domu! każde wyjście moje kończy się tzw. zadymą!!! Ale już mam dość!!!Coś we mnie już pękło!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość neszenia
mam zamiar podjąć decyzję życia. Mam nadzieję, że dokonam właściwego wyboru! a mój ślubny doceni kogo miał w domu i pożałuje swojego zachowania!!! Trzymajcie za mnie kciuki!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kiciara
Witam kochaniutkie. Właśnie jestem po kolejnej awanturze o byle co. Szukałam pomocy, otuchy, wsparcia i trafiłam na wasze wypowiedzi i czuje że nie jestem sama. Mam męża tyrana i alkoholika który twierdzi że wolny czas spędzony bez piwa to stracony czas. Jesteśmy 10 lat po ślubie mamy 2 dzieci w wieku 10 i 3 lata. I czuję że nagle wszystko wygasło. Mam dość już upokorzeń samotnie spędzonych świąt, każdego dnia który tracę z tym bydlakiem. W najbliższym otoczeniu nie mam wsparcia, ani żadnej pomocy, brakuje mi osoby która powie "stara weź się w garść zrób coś z tym '" potrzebuję takiego konia pociągowego który da mi wsparcie w trudnych chwilach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Załamana26
Mam 26 lat,od ponad 2 jestem mężatką a z mężem znamy sie ponad 4 lata. Ja też już mam dosyć mojego męża. Może wszystko wypunktuje bo dużoby opowiadać: myśli że mu wszystko wolno bo zarabia wiecej ode mnie 2. Jeżeli rusze "nasze"pieniadze to zawsze musze sie tłumaczyć na co brałam i zazwyczaj dostaje opierdziel. 3. Zawsze jest czysto w domu, codziennie sprzątam bo lubie mieć porządek ale on tego nie szanuje i jak np. Wróci z pracy wszystkie ciuchy rzuca w kąt i nic nie ułoży po sobie ale jak mu zwróce uwage to gada że po to jestem żeby sprzątać i to go nie interesuje. 4. Przed wyjściem gdziekolwiek, nawet gdy mamy wolne krzyczy na mnie gdy np. Wyjdę do łazienki lub nie zdąże się ubrać przed nim, ale gdy ja mu zwrócę uwagę bo próbuje go pokonać tą samą bronią to dostaje szału i znowu kłótnia gotowa. 5. Na zakupach cokolwiek nie wezmę z półki to ciągle gada a na co ci to potrzebne,nie mamy na to pieniędzy,ciągle mnie pogania bo on "nie ma czasu na pierdoły" a gdy wrócimy do domu i przypomnę sobię że o czymś zapomniałam to znowu na mnie krzyczy bo przecież mam "o wszystkim pamiętać" 6. W telefonie, na komputerze wszędzie trzyma tapety zdjęcia z półnagimi dziewczynami a gdy mu powiem że mi to przeszkadza to znowu awantura 7. Sama gotuje, czepia się że czegoś nie dosoliłam lub za bardzo doprawiłam a jak on coś źle ugotuje i zwróce mu uwagę to mi powie że się zdarza i żebym nu nie wypominała 8. Dziś rano zrobił mi awanturę bo nie pamiętałam o której wrócił w piątek z pracy bo zapisuje godziny, powiedział że takie rzeczy mam pamiętać a on nie pamiętał. Wyzwał mnie od najgorszych a potem chciał buziaka przed wyjściem do pracy, powiedziałam że nie dam to mnie zwyzywał i powiedział żebym więcej do niego po nic nie przychodziła bo i tak nie dostanę. 9. Gdy wieczorem chce obejrzec film to krzyczy że mam wyłączyć bo on chce spać ale jak on ogląda to nie mam prawa się odezwać 10 nie mogę przy nim jeść marchewki, rzodkiewki ani niczego co chrupie bo mu to przeszkadza 11. Zawsze sie go pytam czy ma ochote na kawe,herbate itp a on praktycznie nigdy o mnie nie pamięta jak sobie sam robi 12. Czepia się gdy mam troche czasu i włącze internet ale jak on siedzi to nie mam prawa mu zwrócić uwagi bo jemu wolno 13. Praktycznie nigdy nie sprząta po sobie w łazience 14. Krzyczy na mnie zawsze gdy ma być tak jak on chce bo moje zdanie się nie liczy a jak mu powiem że mi to nie pasuje to znowu awantura. 15. Mam troche ciała choć wcale nie jestem otyła to wyzywa mnie od grubasów itp 16 gdy byłam w ciąży i zdarzyło nam się pokłócic to powiedział że jeśli stracę przez to ciąże to mnie zostawi bo to moja ostatnia szansa, ciąże straciłam... To chyba najważniejsze choć jest jeszcze wiele innych może kiedyś dopisze. Już nie mam siły do niego przed ślubem nigdy się tak nie zachowywał,był kochany, dbał o mnie a teraz mam wrażenie że mu zawadzam...jak mu powiedziałam że jak tak dalej będzie to go zostawie to powiedział że on po mnie płakać ne będzie i że sobie poradzi. I co wy na to?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość poiuzt5
a my na to jak na lato albo cos z tym zrob albo tak zyj dalej glupiemu leje sie do buta

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Odejść. Wyrzucić. Absolutnie na nic i nikogo nie oglądając się.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Załamana26
Już nie raz próbowałam go zostawić to przychodził i przepraszał. Wiem że mnie to nie usprawiedliwia ale ja mam serce i żal mi go było gdy obiecał poprawę... Było dobrze przez jeden,góra dwa dnoi i znowu wszystko wróciło do porządku... Kocham go ale nie zniosę dłużej takiego zachowania. Może sama się wyprowadzę,znajdę gdzieś jakiś pokój do wynajęcia i zacznę żyć na nowo a jemu jasno przedstawię sprawę...nie wrócę dopóki to się nie zmieni a jeden jakikolwiek występek i papiery lądują w sądzie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Marilenka
Nagraj go jak się nad Tobą znęca, zbieraj dowody a potem do sądu z tym, żaden jego adwokat nie pomoże jak dowody będziesz miała. A mężulek jak raz karę zapłaci, to potem dwa razy pomyśli zanim Cię zwyzywa. Powiedz mu też że inni mężowie to jeszcze płacą za fryzjera i odwożą swoje żony, powiedz że widziałaś. Wytykaj mu takie przykłady. A tak w ogóle to bardzo mi przykro, trzymaj się!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×