Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość lulu2008

NIEPŁODNOŚC???-nieudane starania o dziecko!

Polecane posty

a co do staran to popieram marzenie. nie ma co sie za wczesnie negatywnie nastawiac. tez bym radzila starac sie jeszcze bez latania po lekarzach, szkoda sobie aplikowac niepotrzebnie stres jak moze sie okazac ze sie Wam uda bez tego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć dziewczyny, czy można się dołączyć? Chyba potrzebuję wsparcia, bo trzeba sobie otwarcie powiedzieć, że po ponad roku starań coś jest nie w porządku i zaczynam moją batalię o dziecko. Niedawno byłam pierwszy raz w takiej specjalistycznej klinice niepłodności i dostałam tyle badań i zaleceń, że się załamałam. No ale trzeba się otrząsnąć i zacząć walkę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
boberka witamy, jak to mowia w kupie razniej:) nie ma sie co przerazac, badania trzeba zaliczyc i potem przynajmniej bedzie wiadomo co macie robic dalej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
marzenie --> :D:D:D dziekuje a co do badan, to ja sie juz pogubilam, bo wydawalo mi sie, ze nie ma co czekac, jakby nam sie mialo udac naturalnie to udalo by sie do tej pory. nie wiem tez jak to wyjasnic, ale zwyczajnie mam przeczucie ze cos jest nie tak. od paru m-cy mam te objawy o ktorych Wam pisze, a u mnie to nie jest normalne, oczywiscie moze to tylko i wylacznie moja porypana psychika ;-) ale wczesniej nie mialam krwawien srodcyklicznych - teraz - od kwietnia- co cykl. wczesniej w ogole nie bolaly mnie piersi, od paru mcy i to tak ze nie moge sie dotknac. nigdy nie mialam jazd w stylu: mdlosci czy sennosc. bralam tez pod uwage poronienia samoistne ... no ale to okaze sie po monitoringu chyba nie? gin tez w kazdym razie mowi to co Ty marzenie: ze na razie nie ma sie co spieszyc. ten wrzesien to raczej ustalilismy pod moim naciskiem. jezeli przesadzam Waszym zdaniem, to prosze napiszcie. Jestecie dla mnie co prawda nieznajome ale doswiadczone w temacie. widzisz corina, ja tak nie mam, ze wygadam sie i jest spokoj. jak zaangazowalam sie w topik na innym forum, to codziennie kukam co tam u dziewczyn. i oczywscie relacjonuje po czesci co u mnie ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja już robiłam wszystkie hormony, usg itd. Mąż też się badał i niby wszystko jest w porządku, ale nic nie wychodzi. Teraz mamy te wszystkie badania powtórzyć (bo podobno są już nieaktualne) oraz dodatkowo czeka mnie hsg, którego się boję i histero. Czyli cały pakiecik. Chyba zdecydujemy się na jakieś wspomaganie, bo latka już niestety lecą

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
boberka, co to znaczy nieaktulane? po jakim czasie sie zdezaktualizowaly czy mozesz napisac? nie pisz ze latka lece, zobacz prosze na nasze wczesniejsze wpisy :) jezeli nie tajemnica, to w jakim jestes wieku?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja poszłam oczywiście prywatnie, więc Pani doktor stwierdziła, że badania z lutego to należy powtórzyć. Z jednej strony ją rozumiem, ale z drugiej trochę się boję, że po prostu chodzi o wydanie pieniędzy. W przyszłym tygodniu idę jeszcze na kosultację do innej kliniki i wtedy postanowimy z mężem co dalej. W takich klinikach to nawet nie bardzo chcą leczyć tylko od razu proponują inseminację albo in vitro - wiadomo na tym zarabiają Za dwa tygodnie kończę 30 lat. Niby nie bardzo dużo, ale chyba też nie ma co odwlekać tej decyzji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hmm, no mnie ciezko sie wypowiedziec z autopsji ... jednak z opinii dziewczyn na internecie to na serio roznie bywa, mozliwe ze czasem chodzi o naciaganie ludzi na kase ... smutne to, ze sa takie sępy co to tak zeruja na ludzkiej tragedii i nieszczesciu ... ale coz, jak mawia moj kolega "taki lafj" a poprzednie wyniki jak Wam wyszly? ze wszytko ok?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
lucy ja tez wczensiej bylam na innym topiku, ale tam praktycznie wszystkie pozachodzily w ciaze, wiec ciezko misie bylo tam odnalezc bo tak naprawde one nie rozumialy mojej sytuacji. mimo ze sie tam juz nie udzielam, ale codziennie dalej czytam co tam u nich, bo jednak sie przyzwyczailam i lubie wiedziec co tam u nich slychac. tutaj trafilam przypadkiem i musze przyznac ze jakos bardziej swojsko sie czuje, poniewaz wszystkie mamy podobne problemy i nikt mnie nie raczy zdawkowymi tekstami, doskonale sie rozumie co inne z nas czuja, bo przechodzimy to samo. boberka ja za pare miesiecy tez 30-cha, ale w sumie to przestalam uwazac ze to duzo:) co do powtarzania badan, to nie wiem co myslec, niby pewne rzeczy w ciagu paru miesiecy moga sie zmienic, ale jesli te wyniki sa dobre, to w sumie nie wiem, czy tak powinni kierowcac na ich powtarzanie. zauwazylam ze co lekarz to wysyla na badania do swoich znajomych, polecanych klinik czy lekarzy, i nie bardzo chce uznawac wyniki innych. ja sie spotkalam ze niby mowil ze tamta klinika to ok robi adania, ale zeby jednak powtorzyc u jego znajomej dla pewnosci....no a przeciez kazde badanie to od klilkudzieciesiu do kilkuset zlotych:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dokładnie tak. Pani mi poleciła, żeby np. histeroskopię zrobić w Damianie, gdzie kosztuje 2500,00; zadzwoniłam przez ciekawość do Invicty i tam można zrobić w ramach nfz! Właśnie między innymi w tej sprawie idę w przyszłym tygodniu do Invicty. Żeby się zakwalifikować do tego zabiegu i w ogóle zapytać innego lekarza co sądzi o tym wszystkim. Oba zabiegi są pod narkozą, więc strasznie się boję. U mnie jest tak: owulacja jest na pewno - potwierdzone, hormony w normie, okres mam książkowo co 29 dni, u męża wszystko w porządku. Trzy miesiące temu lekarz znalazł u mnie polipa endometrialnego. Byłam na zabiegu usuwania. Teraz dostałam duphaston i mam się starać trzy miesiące. Jak nic nie wyjdzie to wrócić. Ale ja już nie chcę czekać, dlatego poszłam do takiej specjalistycznej kliniki od niepłodności. Jak widać natura nie chce ze mną współpracować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
boberka moim zdaniem powinniscie zrobic jak mowil lekarz, odczekac teraz kilka mieisecy i poprobowac naturalnie. naprawde nie warto panikowac i latac po lekarzac, wydawac forsy ni eniepotrzebnie sie stresowac. skoro wyniki macie dobre, zazywasz duphaston, to moze sie wam udac wiem ze nawet te 3 miesiace pewnie wam sie wydaja wiecznoscia, ale naprawde co nagle to po diable, moze warto poprobowac, a noz sie uda....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No, nie, co to za ciemnotę nam tu ktoś wciska. I to elaborat na całą stronę. Ludzie.Nikt już nie wierzy w takie rzeczy.To jedno wielkie naciąganie.Szkoda miejsca na stronie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej witam nowe koleżanki:) lucy a ja uważam, że jeśli zaczęłaś się zastanawiać i myśleć, że coś jest nie tak bo jeszcze nie wpadłaś to powinnaś zrobić jakieś podstawowe badania, a Twój M badanie nasienia, wydaje mi się, że bardziej się stresujesz bez tych badań, my późno dojrzeliśmy do tego aby chcieć mieć dziecko a potem ja się leczyłam półtora roku... a okazało się, że to mój M ma słabe plemniki i mógł w tym czasie jak ja biegałam po lekarzach, mógł tez się leczyć... myślę, że zanim zaczniesz robić starania z monitoringiem mąż powinien zrobić badanie nasienia, żeby się nie okazało, że na darmo się rozkraczasz kilka razy w tygodniu... corina tutaj tak jest, że my uwielbiamy elaboraty:) im dłuższe tym lepiej:) troszkę tu przeszłyśmy więc każda ma jakieś doświadczenie, więc nie ma co dusić w sobie, trzeba się dzielić:) boberka hsg to podstawowe badanie, puszczą kontrast przez jajowody, czasami jak są zapchane to od razu Cię przepchają i wtedy większe szanse na zaciążenie:) i dodam młoda jesteś jeszcze:) boberka to się ciesz, że masz hsg pod narkozą ja miałam na żywca i nie polecam... ascha ja miałam 3 razy inseminacje, ani razu się nie udało a niby u mnie ok... za tydzień mam @ i po niej idę na laparoskopię bo mam duże mięśniaki, a przy okazji sprawdzą czy nie ma zrostów...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tez sie zastanawiam, czy naprawde ludzie sa az tak naiwni ze sie daja nabrac na takie bzdury

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
corina, topik byl z serii zaczynamy starania czy z serii problemy ze staraniami? bo jezeli ten drugi to dobra wiadomosc dla nas tu ;-) a co do konsultowania badan ... kurcze z jednej strony czlowiek nie powinien dawac sie naciagac i jak sie ma jakies watpliwosci to przekonsultowac sprawe z innym lekarzem. ale z drugiej strony, ile mozna konsultowac? ja kiedys juz wlasnie z "moim" wirusem tak sie zapetlilam, kazdy mowil co innego, kazdy zalecal inne leczenie, a ja juz wariowalam, bo jak czlwiek bez wiedzy medycznej moze samodzielnie podjac decyzje gdy dostaje tak sprzeczne informacje?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Corina, wiem, że masz rację, ale ja już chyba straciłam nadzieję, że nam się naturalnie uda. Nie rozpaczam z tego powodu, tylko się cieszę, że są takie metody jak in vitro. Zobaczymy co powie lekarz w przyszłym tygodniu (to już w sumie trzeci lekarz :-)) i zdecydujemy. Ja to najbardziej nie lubię jak coś nie idzie po mojej myśli a ja nie mam na to wpływu!! taki charakter nieciepliwy mam i tyle :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
lucy poprzednio udzielalam sie na "rozpoczynamy starania", i tak jak mowie wiekszosc rozpoczela i zakonczyla je z sukcesem:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a co do konsultacji, to ja tez latam , przyjelam taktyke ze conajmniej 2 musi potwierdzic te sama teorie zebym uwierzyla ze tak trzeba zrobic. choc te teorie bywaja tak rozbiezne ze masakra.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
pewnie ktos daje sie nabrac, dla swietego spokoju zglosilam do usuniecia, ale pewnie tak i to g ... da. kazika: powalasz bezposrednioscia ale na wesolo :D "rozkraczam nogi na darmo" :D:D:D wiesz, nie robie tego na sile wiec jakos przezyje ;-) a tak na serio, to dzieki dziewczyny za rady i za zainteresowanie w ogole, jeszcze raz. wydaje mi sie, ze my jeszcze poprobujemy naturalnie (tym bardziej ze tak jak pisala Marzenie - tez mamy fajne urlopy zaplanowane, wiec badania i stresy z tym zwiazane moga jeszcze poczekac). a moze zdarzy sie niespodzianka i jak sie odstresujemy na wakacjach to jakos nam pojdzie? a jak nie, to latwiej tacy wypoczeci podejdziemy to rozmowy z ginem. jezeli gin sam nie zaproponuje badania nasienia to zapytam co on na to ... wiec do konca wrzesnia na razie nic nie robimy a potem sie zaczniemy plan ratunkowy. boberka: ale ja mam to samo - niby wiem ze te miesiace nieudane to nie jest zadna tragedia, ze to jeszcze o niczym nie swiadczy. ale dobija mnie ten brak wplywu na sytuacje i to czekanie ... zreszta ja z natury optymiastka to jestem w stosunku do innych ale do siebie to juz niekoniecznie. corina; z jednej strony to fajnie ze dziewczynom sie udaje, ale z drigiej strony .... no i wracamy do tematu .. czemu inni a my nie? :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Apropos rozkraczania nóg za darmo,to ja powtórzę, że nie rozumiem, jak lekarz może kazać kobiecie przyłazić, kazać się jej rozkraczać i ją leczyć \"na darmo\" bez sprawdzenia na samym początku, co z partnerem. Moj lekarz, do którego chodzę, od samego początku, od pierwszego dnia, w którym u niego byłam, zaznaczał mi, że najpierw trzeba zbadać męża nasienie, dopiero potem ja. Mi sprawdził tylko raz monitoringiem owulację, a zanim zbadał dalszą część moich wnętrz, zbadał nasienie męża.Więc nie rozumiem lekarzy, którzy leczą zdrową kobietę nie patrząc na męża czy partnera.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość leenkaaa
nie prosciej zaadoptowac dziecko?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
muszę się wam pożalić:) umówiłam się na spotkanie, klient chciał, żeby mu doradzić, czy lokal się nadaje na knajpę i oczywiście gdyby się nadawało miałam zrobić projekt... po pierwsze zapomniał o spotkaniu więc mało nie dostałam udaru... po drugie po omówieniu szczegółów mówię, że lokal się nadaje jak najbardziej i w poniedziałek wyślę ile będzie kosztował projekt i dlaczego, oczywiście łącznie z uzgodnieniami i w ogóle i wtedy dogadamy szczegóły.... no i wychodzę z tego spotkania a klient mi wyskakuje z pretensjami, że nie zmierzyłam lokalu i on się spodziewał, że ja mu rozrysuje co i jak ma być, do tego sprawdzę w odpowiednich urzędach, czy dostanie na to zgodę, nie muszę dodawać że oczywiście zrobiłabym mu to wszystko przez weekend za darmo, albo przynajmniej na kolanie w tej chwili... a umówieni byliśmy na spotkanie, żeby mu doradzić... do tego jeszcze mi wyskoczył, że myślał, że ja będę negocjować wynajem z właścicielem i w sumie to ile ten właściciel od niego będzie chciał... tak jakbym co najmniej znała tego właściciela albo to był mój lokal... tragedia, czuję się jak szmata... kiedyś Katarina opowiadała jak to się produkuje przed swoimi klientami a na koniec idą do innego biura, w moim zawodzie jest tak samo, człowiek się za darmo naprodukuje, leci na drugi koniec miasta w upał na spotkanie gdzie ktoś oczekuje, że od razu mu się zrobi projekt gratis a potem pójdzie do kogoś innego... zaczynam się zastanawiać czy nie traktować takich spotkań jak doradztwo i po prostu nie kasować, może jak klient zapłaci to będzie szanował człowieka, bo dzisiaj poczułam się jak uczennica liceum (nawet nie jak studentka).... a mogłam jechać nad jezioro....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tak że lucy, nie popełnij tego błędu , że będziesz latać po lekarzach i faszerować się kto wie czym, badać i Bóg wie co, bez uprzedniego sprawdzenia armii męża.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tak lucy czułam, że lubisz to co my i lubisz z gołym tyłkiem leżeć na kozetce u obcego faceta:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
lenka, poloz sie w wysokiej trawie kazika, marzenie: jasne, pewnie wlasnie tak zrobimy aa, no a co do rozkraczania sie, hmm ... tosmy inny kontekst zlapaly, bo mnie nie chodzilo o krzeslo u gina tylko o lozko i starania

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kazika a przypadkiem nie masz mu jeszcze tego baro za darmche prowadzic?;) jak mnie wpierdziela, jak taki "klient" uwaza ze jest bog wie co i ze go masz po stopach calowac za to ze on ci laskawie daje robote do zrobienia albo nawet jej nie daje, tylko mami, ze moze da, ale jak bedziesz grzeczna i zrobisz wszystko co on chce...grrrrr ja tez mam wpracy do czynienia z takimi ludzmi. szlag czlowieka trafia czasem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie no z tego upalu wychodze na kompletnego analfabete:O jakbyscie mialy watpliwosci to ja szkoly skonczylam, ale to wina slonca, zmeczenia i przeciazenia szarych komorek;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×