MĘŻCZYŹNI! Co czujecie zdradzając i porzucając żonę?

Mądra Mulatko - to fajnie, ze tak miło mówisz i o swoim partnerze :)

mądra malutka profanujesz słowo mądra;)

w jej przypadku jej nick ma wydźwięk ironiczno-rasistowski :P

komiczne- chyba nawet nie są pewne granice

znowu Mulatka :D jak ja ją kocham :D:D:D

ładnie jej to napisałeś Komik nie wiedziałam, że tak też potrafisz :)

Co czują mężczyźni - nie wiem, ale napiszę, co czułam kiedyś, gdy zdradziłam i porzuciłam męża. Nie w tej kolejności - najpierw porzuciłam, później zdradziłam. Czułam ulgę, że przestałam być rzeczą, z którą się nie rozmawia, której się nie zauważa. Czułam, że jestem piękna i mądra. Zauważyłam, że śpiewają ptaki, świeci słońce i czasami pada deszcz, a życie to nie tylko sterylnie wyczyszczone mieszkanko, wypełnione pięknymi rzeczami. Czułam ulgę, że przestałam być rzeczą i to nawet taką, której poświęca się mniej czasu niz innym domowym gratom, z którą nie ma potrzeby rozmawiać. Mogłam rozwinąć się zawodowo. Odnowiłam kontakty z rodziną i przyjaciólmi, bo wcześniej - jakoś tak czasu brakowało i towarzystwo nie pasowało do salonów eksa. Mogłam wydawać wypłatę na własne potrzeby i nie martwić się tym, że eks kupił sobie kolejną rzecz, ale nie dał na zwykłe ruchunki. I czułam też cichą radość, gdy pewnego dnia powedziałam odchodzę - i zobaczyłam, że mnie usłyszał!!! i zareagował totalnym zaskoczeniem i usłyszałam "ale dlaczego, przecież ja byłem szczęśliwy"...

haaa mój by lepszy- dal mi pierwszy bukiet kwiatów po 7 latach i powiedział- przepraszam byłem dla ciebie złym człowiekiem - doceniam to mimo wszystko

ale ja go zauważałam.. to on mnie mało a ja sie o uwagę prosiłam, ale kasa, praca, nie mam czasu, nie blokuj linii

Taką szmatą jak \"Mądra\" to bym nawet podłogi w kiblu nie wytarł bo bym się bał,że podłoga się zabrudzi :D:D:D:D:D:D:D:D:D to tak tytułem ignorowania tej \"przesympatycznej\" osóbki :D:D:D:D

nie wiń siebie autorko tematu - widocznie nie byliście dla siebie - tak po prostu

komiczne nikt nie musi zdradzać wystarczy mieć odwagę cywiną i poprostu się rozstać jesli to " nie to" ja - jako zdrajca osobiście żałuję, że tak nie postapiłam

ludzie najpierw zdradzaja a potem odchodzą, bo czesto muszą sie przkonac, ze moze byc inaczej... nie tłumacze zdrady, ale w niektorych przypadkach rozumiem

może coś w tym jest z drugiej strony jakimi jesteśmy ludźmi żeby musieć przekonać się że może być inaczej

Ike - właśnie ludzkimi ludźmi... nie omnibusami... jestesmy omylni... widzisz - jest jednak roznica, gdy ktos poznaje druga osobe, zakochuje sie i zdradza a potem odchodzi, od tego co robiła moja żonka - pruła sie cholera wie z kim i udawała, ze jest ok :D

ludzie najpierw zdradzaja a potem odchodzą, bo czesto muszą sie przkonac, ze moze byc inaczej... Bardzo mądre słowa.

no wiesz z drugiej strony świadomość własnej ułmności zawsze troszeczkę boli;)

ike - ale i mobilizuje do rozwoju.. tzn teraz najpierw zostawisz męża a potem zaczniemy sie spotykać :P

ok- rozumiem że ciebie dotyczy to samo:P

rozwieszając pranie zdałam sobie sprawę z tego jaki idiotyzm napisałam- fakt- męża dla mnie nie zostawisz- trudno............

same kurwiszony i kurwy

malutka nie przejmuj się chcąc , niechcąc też skoro bywasz na topikach to zliczasz się do tej samej grupy;) witaj w domu kurwiszonie