Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

czarnulka1906

Nastoletnie mamy czas na smiech i lzy

Polecane posty

Stara baba jesteś tu zawsze mile widziana:D Kenta no ja Cię rozumie To jest przerąbane Takie szukanie a tu dzieciaczek w drodze Ale spokojnie po klnij troszkę pod nosem to Ci przejdzie:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziś lepszy humor to może it nie powie że kogos obrażam... :( Z kwestią mieszkania nadal masakra ale i tak nic nie zrobię przecież żeby bylo lepiej... Szukam kolejnych ogloszeń a na to czekamy... K ma jeszcze iść zobaczyć co i jak i pogadac konkretnie z tą babką... Ale mam inne pytanie... Może troszkę glupie ale musze je zadać bo mnie nurtuje... :) Czy Wasze wargi sromowe i wogóle okolice wejścia do pochwy tez sa takie jakby naprężone, twardsze, napuchnięte...? I wejście jest tak jakby otwarte, widać te wypustki itd...? Mam teraz buraka na twarzy wielkiego jak to pisze no ale dręczy mnie to...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ***Stokrotka***
Nie Kenta, on nie jest w moim wieku, jest 6 lat starszy odemnie i od samego początku powtarzał że dzieci blokują realizację marzeń, kariery, że jest za wcześnie itd... Tak, przyznaje że to co zrobiłam z dojrzałością miało niewiele wspólnego. Tak, żałuje że spaliśmy ze sobą bez zabezpieczeń i nie chce sie usprawiedliwiać ale tamtego dnia byłam w takim stanie że wszystko zawaliło mi sie na głowe, miałam za sobą kilka nieprzespanych nocy, bo trzebabyło sie uczyć, wtedy na uczelni jedno kolo za drugim potem jeszcze ten cholerny sąd, wieczorek już nie byłam w stanie wyraźnie mówić ani iść prosto, nie dość że byłam zmęczona to jeszcze załamana, wtedy zadzwonił, chciał sie spotkać, ale ja nie chciałam, mimowolnie zaczęłam ryczeć do słuchawki, przyjechał, zaczął mnie pocieszać, przytulać całować, i zrobiliśmy to. Wtedy awet nie myślałam o zabezpieczeniu, liczyło sie tylko tu i teraz, że mam jego że jest przy mnie i wtedy wydawało mi sie żee tak już będzie zawsze. Czy powiedzieć mu? Nadal nie chce tego zrobić, wydaje Wam sie że jeśli powiem mu ale odrazu zaznacze "ale niczego od ciebie nie chce" to mi w to uwierzy, pomyśli sobie że chce wywołać w nim wyrzuty sumienia takim tekstem, że specjalnie tak mówie a w rzeczywistości licze na to że padnie przedemną na kolana i będzie prosił o rękę, i co? Znienawidzi mnie za to że go uwiązałam w ten sposób. Wyjazd to chyba najlepsze wyjście, tak mam na to środki, już jestem pełnoletnia i moge podjąć pieniądze po rodzicach więc to będzie jakiś start, miały być na "czarną godzinę", taka chyba nadeszła :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Strokrotka ja nawet w 1% nie popieram tego co chcesz zrobić... Ucieczka to nie jest wyjście, On i tak sie dowie, dowie się za miesiąc, 2 czy rok i przyjdzie do Ciebie pytać czy go zdradzalaś np, bo skoro nie powiedzialaś mu to tez tak może być, on tak może pomysleć... Dziewczyno dziecko nie równa sie ślub, to już nie te czasy że to wielki wstyd, więc nie rozumiem tego że chcesz go zlapać na dziecko... nic nie możesz stracić mówiąc mu o tym... A bardzo wiele możesz zyskać... co z tgo że tak mówil? że nie chce? Co innego mówić jak nie ma a co innego gdy jest... Jeszcze raz napiszę że to nie jest tylko Twoje dziecko, to nie jest tylko Twoja wina i to nie jest tylko Twój problem... I nie tylko Ty powinnaś starać się Go rozwiązać... Nie wiem, wyślij mu list chociaż jak juz postanowisz uciec :( Ja już nie mam argumentów i slów

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość DO stokrotki
Dziewczyno!! Czy ty nie pomyślałaś o jednym... ŻE TO JEST TAKŻE JEGO DZIECKO!? On ma prawo wiedzieć, że jest ojcem! Musi wiedzieć! Nie możesz mu zabrać dziecka! Jesteś egoistką i to cholerną!!!!!!!!! NIE ROZUMIESZ ŻE PRZEZ TO ŻE SIĘ BOISZ POWIEDZIEĆ KRZYWDZISZ CONAJMNIEJ 2 OSOBY!!! ojca dziecka - bo odbierasz mu potomka! i TWOJE DZIECKO - zabierasz mu ojca!!!! Pomyśl nad tym!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość eeeeeeeeee tam
Dziewczyno zastanów sie dobrze co chcesz zrobić bo i sobie takim zachowaniem możesz spieprzyc życie... I to doszczętnie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczyny ale jestem zmęczona dopiero teraz mam chwile wytchnienia Ciągle załatwiamy różne sprawy Dziś jeździliśmy za rzeczami do domu padam:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mała1989
ja tez mam 19 lat jestem w 8 miesiacu ciazy,chcianej ciazy. po slubie z mezem jestesmy prawie rok,ale teraz moj maz wyjechal za granice i swiat mi sie wali bo bende sama rodzic,wogole jestem sama(tzn niby z tesciami)ale to nie to samo, nie mam z nim pogadac itp. placze caly czas maly sie przez to denerwuje i kopie ale jakos sie tym nie przejmoje, nie potrafie myslec o dziecku tesknie za mezem i czasem mysle ze bardziej kocham jego niz dziecko.przed ciaza wiedzialam ze wyjedzie, zgodzilam sie na to.obiecalam ze wytrzymam ze bende czekaca teraz sie boje ze jednak nie dam rady ze nie dotrzymam slowa ze go zawiode;((

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mała1989
zapomnilam dodac ze w zeszlym roku tez byl za granica(wtedy jeszcze jako chlopak, ale juz mieszalismy razem.mial byc 4 miesiace)a byl tylko 6 tygodni bo tak bardzo plakalam ze wrocil. teraz nie rozmawiam z nim przez tel. zeby nie slyszal jak placze,tylko piszemy na gg. przed ciaza obiecalam ze bende czekac ze dam rade bylam swiadoma tego ze pojedzie.. a teraz płacze i płacze.. jestesmy razem 3 lata a ja nadal kocham go jak warjatka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mała wiadomo strach jeszcze teraz w 8 miesiącu boisz się porodu tego co będzie Tego ze zostałaś sama Ja też mam wiele obaw więc wiem ze stres nie jest unikniony Jeszcze pewnie masz wyrzuty sumienia że denerwujesz małego Ale musisz się trzymać jak dziecko przyjdzie na świat pewnie będzie jeszcze trudniej Ale pomyśl za niedługo mąż wróci i będziecie mieli najpiękniejszy cud waszej miłości Głowa do góry

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mała taka jest miłość mój też idzie na 8 godzin do pracy a ja szaleję I jak przychodzi cieszę się jak głupek Pomyśl on pojechał tam dla was żebyście żyli w godnych warunkach Mojej bratowej również było cięzko była w ciąży a mój brat za granica teraz mają już 9 letnie dziecko Twojemu mężowi pewnie też ciężko Zapewne jest zły na siebie że nie może przeżywać ciąży z Tobą ze jak urodzisz nie będzie go przy Tobie Ale jak wróći wszystko znów wróci do normy i mam nadzieję że będziecie szczęśliwi:D A kiedy wraca??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mała1989
tylko ze my juz 18 miesiecy na siebie czekalismy.. to bylo zanim skonczylam 18lat.. 18 miesiecy czekalismy na moje 18 urodziny.. ciagle szlabany(moi rodzice sie nie zgadzali na nasz zwiazek z powodu roznicy wieku-9 lat)ale ja nie zaluje! nigdy nie bende. teraz po roku szczescia wielkiego..z nim znow musimy czekac,ja znow sie boje ze go strace,,, tak jak wtedy...nie mam juz na to sily... mam tylko jego..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A co do dziecka to nie prawda że każda kobieta już szaleje z miłości do dziecka gdy jest ono w brzuchu Nie które muszą się nauczyć go kochać Nie przejmuj się że wydaje Ci się że mąż jest ważniejszy W pewnym momencie napewno Twój dzidziuś będzie ciut przed mężem i przed całym światem:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mała1989
nie ma konkretnego terminu.. to praca sezonowa a sezon konczy sie w polowie listopada mniej wiecej...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mała ale teraz jest inaczej!! Jesteście po ślubie i macie dziecko jeżeli kochacie się tak jak mówisz to nie stracisz go przecież on zapewne tak samo tęskni za Tobą a jak urodzi się dziecko to już całkiem ze szczęścia oszalejecie:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mała1989
wszystko bylo ok dopuki maż był, cieszylam sie z 2 kresek na teście, z pierwszych ruchów itp a teraz nie cieszy mnie nic;((

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiem jeszcze teraz możliwe że u Ciebie też hormony buszują bo u mnie tak jest boje się porodu czy sobie poradze itp będzie dobrze musisz na niego czekać ciepliwie albo zażądaj aby wrócił ale skoro potem macie głodować to wato się dla rodziny poświęcić

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mała1989
zebym sie trzymala ze napewno wroci... ze damy rade jak kiedys... tylko ja juz nie chce tego co kiedys!! ja poprostu nie mam sily!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ***Stokrotka***
Wiem na pewno że powiem rodzicom, nie mam pojęcia jak zareagują, ale macie racje, nie dam rady ukryć ciąży i to i tak w końcu by sie wydało... Boje sie że jeśli sie dowiedzą to nie pozwolą mi wyjechać i będą kazali mi powiedzieć o tym Jemu. Ale jak znam mamę to sama do niego pojedzie i go prawdopodobnie zabije... Nie przekonam i ch chyba żeby nic mu nie mówili... Boje sie jego reakcji, że powie że zrobiłam to celowo albo co gorsza ża zrobiłam mu na złość. Kocham go, bardzo ale boje sie bo w tej kwesti bardzo sie różniliśmy. On nie wie o tym że wcześniej byłam w ciąży, w ogóle nic nie wie o mojej przeszłości i nie wie również o tym że chciałam mieć dziecko. Bo chciałam i chce go nadal, chce żeby żyło we mnie, a potem żebym mogła żyć dla niego :) Ale sądziłam że to będzie bardziej zaplanowane :( strasznie przeżywam to wszystko, szarpią mną nerwy i brzuch boli mnie coraz bardziej... Zrozumiałam że musze powiedzieć rodzicom, bo musze to z siebie wywalić bo nie wiem co będzie normalnie nie wiem... :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mała1989
Głodowac bysmy nie glodowali... ale nie chce tego robic co w zeszłym roku, zdecydowalismy sie na dziecko to musze byc odpowiedzialna,nie chcem go zawiesc,,, obiecalam..po za tym pozyczylismy kase na wyjazd(ptorom,paliwo jedzenie itp)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mała ale powiedz jaki masz wybór>>?? Jeżeli on pojechał tam dla was i wiesz że zarobi i wróci to warto czekać Przecież wiesz że będzie dobrze No niewiem może zajmij się czymś żeby nie myśleć No niewiem nie znam Cię i niewiem co Ci doradzić

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mała1989
po za tym ja sie jeszcze ucze i to on nas utrzymuje. wiedzialam jak nie raz sie gryzł z myślami jak brakowało kasy,dlatego zgodziłam sie na wyjazd.. ale teraz żałuje.. niby rozumiem ze tak trezba...ale...;((( tesknie i strasznie sie boje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mała1989
dzieki za rozmowe pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No właśnie więc teraz pomyśl o tym bo jeżeli będziesz ciągle myślała jak Ci źle to w końcu w jakąś depresje wpadniesz Jeżeli masz spoko teściową i otwarcie z nią gadasz to powiedz jej o tym ona jest starsza wiele przeżyła weź uzbieraj sobie jakąś kase idź z koleżankami na zakupy coś z sobą zrób a nie ciągle o tym myśl Twój mąż zapewne chce wrócić do szczęśliwej osoby którą poznał A jak wpadniesz w depresję to zaszkodzisz sobie dziecku i mężowi bo będzie się obwiniać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja chyba mala najbardziej rozumiem... Jak ktos idzie na 8 godzin do pracy i wraca to luz, to norma jest... Nie pojmie tego ktoś kto siedzi w tej normie (nikogo nie urażając)... Ja czasem nie widzę mojego Slońca tydzień, czasem dlużej i wiem jak można wariować tylko przez ten tydzień... Ja nie dalabym rady gdyby wyjechal na tak dlugo... Tez mial takie plany kiedyś... :( Ale wtedy na szczęście (choć o szczęściu tu mówić nie mozna) \"popsulo się\" jego zdrowie i nie mógl jechać... Mala wiem co to znaczy chodzić z lzami w oczach, nie móc sobie znaleźć miejsca we wlasnym domu, blakać się z kąta w kąt... Tym bardziej teraz gdy wlasnie tak bardzo potrzebujemy tej drugiej polówki z racji ciąży... To po prostu trzeba przeżyć, zacisnąć zęby i zyc dalej każdego dnia samotnie czekając...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
do stokrotki--------- nareszcie zaczynam widzieć jakąs logike większa w tym co piszesz :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mała1989
mam ochote mu napisac dzis wieczorem na gg zeby wracał ale boje sie ze to bedzie bład bo pozniej nie bedzie kasy.. wiem ze by wrocil..ale co dalej? boje sie ze sie jeszcze on zalamie a wtedy moze byc naprawde zle!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×