Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
phii

Drugie żony a dzieci z poprzednich związków

Polecane posty

Gość a-aśka
Rozumiem, że ten brak logiki to występuje u ciebie? Przepraszam za drastyczny przyklad, ale wyobraź sobie, ze tracisz dziecko i tarcisz kuzyna? Odczułabyś to tak samo? Po drugie,ile czasu twój mąż poświęca swoim dzieciem a ile kuzynom? Jeżeli tyle samo to musi byc bardzo rodzinnym człowiekiem lub bardzo złym ojcem. :p Kuzynów się nie utrzymuje ani nie wychowuje. Rozumiem, że nie musisz kochać dzieci swojego partnera, tak samo jak jego rodziców. Ale ten facet musi spędzać czas ze swoimi dziećmi, pomagać im w nauce, zajmować się ich wychowaniem, jeździć na wakacje i wycieczki. Tego nie da się pogodzić zupełnie bezkolizyjnie. Jak to sobie wyobrażasz? Jak facet ma jechać na 2 tygodnie z dziećmi na wakcje, abyś tego nie odczuła? Jak ma je zapraszać do siebie do domu? (chyba że macie wielki dom)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zapominacie tylko wredne eks
o udanym seksie. Prawie zaden facet sie temu nie oprze. Jak ma udany zwiazek a wtym seks z nowa żona to dzieci beda zawsze na drugim miejscu. Tak wiec nowe zony dbajcie o Wasze pozycie intymne :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a dlaczego ma jechac
z dziecmi na 2 tygodnie? Tydzień z zona a tydzien z dziecmi. Nic dziwnego, ze zony nie lubia potem dzieci jak tak układa sie relacje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Oczywiście po rozwodzie
tata nagle ma obowiązek wyjezdzac z dziecmi co roku chociaz jak byli razem jezdzili rzadko. Ma obowiazek rekompensowania dziecku prezetami o atrakcjami faktu, ze nie jest z nim na codzień. Czy to normalne podejście???????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dla mnie tu też logiki nie ma
jeśli facet był kiepskim ojcem, rzadko bywał w domu, więcej w pracy, rzadko wyjeżdżał z dziećmi i sam im czasu nie organizował tylko przymusowo siedział z dziecmi na placu zabaw, bo akurat go ówczesna żona wygoniła, to jak można myśląc logicznie spodziewać się, że jeśli zdecydował się facet te dzieci zostawić i kosztem ich dzieciństwa założyć nowa rodzinę to pytam, jak można na podstawie takich faktów oczekiwać, że po tym wszystkim on zacznie bawić się dobrego tatusia, organizowac dzieciom atrakcje, spędzać z nimi mnóstwo czasu i wydawać na nie kupę kasy??? to jest właśnie nielogiczne! bo jeśli ktoś jest dobrym ojcem, to po pierwsze nie staje się to z dnia na dzień a po drugie mysli o dziecicah i ustawia wszystkie priorytety biorąc te dzieci pod uwagę a jeśli facet odchodzi, zakłada nową rodzinę kosztem tych dzieci z poprzedniego związku, to chyba gołym okiem widać, że nie ich dobro jest dla niego najważniejsze...a jeśli tak jest to trzeba być głupim, żeby spodziewać się, że będzie te wszystki rzeczy robił jakby chciał być dobrym ojcem i to by nie odchodził, a jakby już odszedł to zostałby sam i bawił się w tatę facet odchodzi, zostawia dzieci, zakłada rodzinę, ma dzieci i to chyba oczywiste, że skoro odszedł do nowehj rodziny to ta nowa rodzina stanęła na pierwszym miejscu, to nowa żona i dzieci były wazniejsze i warte tego, żeby je postawić wyżej a jak ktoś je postawił wyżej, to przeciez nie po to, żeby teraz im wszystkim marnować życie i bawic się w ojca dla dzieci które zostawił... dla mnie to jest brak logiki, jesli któraś z was się spodziewa takiego zachowania bo to tak samo jakby oczekiwać, że facet założy rodzinę i potem kosztem tej rodziny będzie pomagał matce i ojcu, zamiast z żoną będzie woził rodziców na wakacje i zamiast się dokładac do rodziny którą świadomie założył i budować na przykład, będzie spłacał pożyczki i kredyty rodziców tak nie ma, bo to nie ma sensu i jak ktos chce być TYLKO synem, to siedzi z mamą i tata, jak się bierze za bycie MĘŻEM to się musi niestety dostosowac tu jest podobnie - jakby facet chciał być TYLKO OJCEM to by siedział z dziećmi, a skoro nei siedzi, ma rodzine, jest mężem i ojcem dla innych dzieci, to trudno, żeby nagle o tym wszystkim zapomniał

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość może i nie jest normalne
ale tak jest, może jakieś poruszenie sumienia następuje u takich tatusiów, bo to racja, tatusiowie po rozwodzie bywają bardziej przydatni i bardziej zajęci prawdziwym BYCIEM z dziećmi niż w małżeństwie a nowa żoneczka i seksik z nią też z każdym rokiem będzie powszedniał i jeżeli tylko na tym opieracie swoje związki nowe żony, to ja jednak stanę po stronie tych "okropnych" eks i ich dzieci po tym topicu widzę, że większymi frustratkami są te nowe żony, nie wiem dlaczego, może dlatego, że im się "udało" misia odbić i teraz już pozostała niepewność na jaki czas go mają? i już tak na marginesie, bo ta prawda oburzy niektóre nowe, ale koleżanka z biura zostawiona przez męża dla nowej, a okropnie przeżyła to rozstanie, co jakiś czas z nim sypia, bo jak sama twierdzi, ich seks jest niesamowity, a jej brakuje seksu, czyli jeżeli nawet kocha nową żonę, to dla seksu ją okłamuje i będąc niby u dzieci szaleje z byłą. Możliwe, że koleżanka ułoży sobie życie, bo ktoś pojawił się na horyzoncie zainteresowany jej osobą i jeżeli zaiskrzy, to zrezygnuje z seksu z eksem... a ja się zastanawiam, czy on już będzie wtedy wierny tej nowej żonie? czy poszuka sobie nowej porcji adrenaliny?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dla mnie tu też logiki nie ma
i nie piszę tutaj wcale, że nowa żona i dzieci są wazniejsze, dla mnie nie są, ale dla faceta widocznie są, skoro dla nich zostawia wszystko co miał do tej pory i woli z nimi budowac od nowa, niż siedziec na starych śmieciach i ja to rozumiem, bo jeśli ktos zaczyna żyć po swojemu, podejmuje decyzję o odejściu potem zakłada nowa rodzinę - to nagle nie zacznie skakac do melodii byłej zony, bo była zona akurat liczy się tu najmniej dla takiego factea i mówcie sobie co chcecie, ale jeśli ktoś podejmuje tak radykalne kroki - rozwód, nowa rodzina, to trudno od niego oczekiwać, że nagle z dnia na dzień się wycofa i drugi raz będzie sobie życie przemeblowywał za pierwszym razem ludzie rzadko myślą o konsekwencjach ślubu, dlatego jest tyle pmyłek i rozwodów z pierwszymi partnerami ale jak już ktoś się rozwiedzie, przejdzie przez to wszystko to wcale taki skory do kolejnego związku nie jest a jak już się decyduje, tpo wie jakie sa konsekwencje i raczej sobie zdaje sprawę, że będzie to czyimś kosztem jeśli poświęca na tym nowym ołtarzu dzieci z poprzedniego związku to robi to świadomie i trudno tupać nogami i krzyczeć, że ma być ojcem, że ma robić to czy tamto, bo jego to gówno obchodzi, i całe jego życie i jego własne wybory są tego najlepszym przykładem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dla mnie tu też logiki nie ma
do: może i nie jest normalne sama pokazujesz dla kogo ten seks się najbardziej liczy byłe żony często dupy dają, zostają kochankami byłych mężów i tłumaczą, że seks niesamowity... :o sama widzisz co się dla kogo liczy ale jakby im ktoś małżeństwo zaczął rozwalać, a to wtedy lecą najgorsze "suki" i "kurwy" w stronę innej kobiety, bo przecież jak to można tak tylko dla seksu... a przyznasz sama, że jak mąż się z koleżanką rozwiódł, to chyba seks dla niego aż taki super nei był, albo ona była w innych rzeczach dla niego beznadziejna, a że teraz ma dupę za darmo, to czemu ma nie korzystac - widac taki typ :o szkoda tylko, że ona nei widzi jaką jest "kurwą" i że rozwala komus małzeństwo a przecież podobno te byłe to tajie wrażliwe, takie pełne moralność aha...właśnie widać :o :o :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oczywiście że
-jakby chciał być dobrym ojcem i to by nie odchodził, a jakby już odszedł to zostałby sam i bawił się w tatę- oczywiście rozumiemy, że DOBRA MATKA też nie ma prawa odejść od męża, a jak już odejdzie, to musi zostać sama i "bawić się w mamę", czyli jeśli małżeństwo jest niewypałem, a są dzieci, to oboje mają obowiązek być nieszczęśliwi, razem lub osobno, dla "dobra" dzieci? czy to tylko mężczyzn dotyczy, a kobieta ma prawo do szczęścia? można być dobrym ojcem dla dzieci z poprzedniego związku mając nową rodzinę, ale to wymaga współpracy byłej żony, nowej żony, ale przede wszystkim dojrzałości mężczyzny. jak się wiążecie z gówniarzami, jak same zachowujecie się (byłe i obecne) jak egoistyczne, zawistne suki, to nie dziwcie się, że cierpią dzieci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do może i nie jest
Czyli jego była jest szmatą - zgadza się z nim sypiać!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość może i nie jest normalne
haaa :D nie bawię się w ocenianie moralności ani byłej ani nowej żony koleżankę lubię, bo jest sympatyczna i fajnie się nam pracuje razem ale dziękuję za Wasze "słowa prawdy" o niej :D myślę, że aż tak bardzo się nie zmartwi czy fakt obrzucenia błotem eks żony w jakiś sposób nobilitował Was, a może nową z opisanego przeze mnie związku? mam współczuć nowej? hmmmm chyba tylko wyboru faceta, bo wiem jakimi metodami go "zdobyła" ale spokojnie nowe, też mam nadzieję, że facet którego poznała pozwoli jej zapomnieć o tym gnojku korzystającym na dwa fronty

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a-aśka
A jeżeli to facet zostanie porzucony? Ma do końca życia trwać w samotności i celibacie żyjąc tylko od jednego spotkania z dziecmi do drugiego? Mimo wszystko wierzę, że mozna się rozstać, założyć drugą rodzinę i poprawnie ułożyc swoje relacje z dziećmi z poprzedniego małżeństwa. Nie uwierzę jednak nigdy, że związek z takim facetem będzie taki sam jak z kawalerem. A co do 2 tygodni wakacji - to, że wy nie jeździcie na wakacje nie znaczy, zę inni tego też nie robią. Ale niech wam będzie - tydzień z tatą i tydzień z mamą. Ten tydzień jednak dla drugiej żony też będzie odczuwalny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość uwielbiam wakacje
synowie cały miesiąc spędzają z ojcem i jego nową żoną a ja z drugim mężem realizujemy nasze hobby i mamy labę, 2 mąż nie miał dzieci w pierwszym związku i odpoczywamy od rodzicielstwa przez ten miesiąc. Cieszę się, że nowa mojego eksa to w porównaniu z Wami to anioł! Ale facet zawsze wybierał kobiety z klasą :p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość brak logiki
Przewija sie tu ciegle temat kasy i alimentow.Te "next" to takie chciwe,zachlanne dzieciom by z gardla wyrwaly i te biedne "byle" dzieci,nad ktorymi mamuski sie tu uzalaja.Wy byle zony co robicie? (wiekszosc z was) Po rozwodzie wasze dzieci musza wyjezdzac na wakacje przynajmniej na miesiac i w tropiki.Wczesniej nie bylo na to kasy i bylo ok.Dzieci spedzaly lato u babci i jakos wam to nie przeszkadzalo.Po rozwodzie wasze dzieci musza koniecznie chodzic na hiszpanski,angielski,wloski i francuski.Do tego lekcje gitary i jazdy konnej i za to wszystko tatus ma placic,bo dziecko nie moze czuc sie gorsze.Wczesniej nie stac was bylo na to i kropka.Nie robilyscie z tego problemu.Dla waszych dzieci tylko; daj, daj, daj.A gdzie sa w tym wszystkim nasze dzieci? Dlaczego waszym dzieciom ma sie nalezec wszystko a naszym nie? Dlaczego to prawo ktore przypisujecie swoim dzieciom,automatycznie odbieracie naszym.Logicze jest,jesli facet oplaci wszelakie zachcianki wasze,nie koniecznie waszych dzieci to juz nie bedzie dla naszych.Tylko nie piszcie ze gosc ma podolac temu wszystkiemu,bo swietnie wiecie ze zarobki tez maja limit i same nie wydajecie kasy na prawo i lewo wlasnie z powodu tego limitu.Uwazacie ze obecne zony czy partnerki zeruja na was i waszych dzieciach a co wy robicie~? Czy to nie nazywa sie zerowaniem lub wykorzystywaniem sytuacji?? Jako matka chce dla swoich dzieci jak najlepiej,tak jak wy dla swoich,wiec dlaczego sie dziwicie ze ciagne w swoja strone? Wy tez tak robicie,tylko siebie nazwyacie pokrzywdzonymi a obecne zony pazernymi.Powiem wam szczerze ze oficjalnie zyjemy z jednej pensji,mimo ze mam regularny dochod.Wlasnie po to zeby z moich zarobkow nie zwiekszone byly alimenty.Bo swoja kase chce wydawac na swoje dzieci,na ich wakacje i ich dodatkowe lekcje.Nie usmiecha mi co miesieczne wspomaganie obcych dzieci,kosztem moich.Od tego maja tatusia i mamusie.Gdyby zaistniala sytuacja odwrotna.To wy mialybyscie oddawac czesc zarobionych pieniedzy na moje dzieci,podnioslo by sie larum,ze jak tak mozna,ze to niesprawiedliwe.Dlatego ja tez uwazam za niesprawiedliwe przymusowe sponsorowanie waszych dzieci i dlatego unikam tego mozliwymi sposobami. I znow brak logiki z waszej strony

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość brak logiki
Jeszcze jedno zdanko. Nie da sie ukryc ze w tych relacjach w duzej mierze chodzi o kase.Tylko wszystkie,jak jeden maz zaprzeczaja temu.Czyzby to byl wstydliwy temat?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość owszem wszystkie neksie
zaprzeczają, że o kasę im chodzi i jak jeden mąż udają zamożniejsze od misiów. A niechby była wspomniała o pieniądzach to ją zjeść chcecie. Ciekawe tylko, że powychodziłyście za ustawionych facetów z kasą a nie za gołodupców rówieśników. Jest takie powiedzenie " Mężczyzna pierwszej żonie zawdzięcza karierę, a karierze drugą żonę" To dosyć dobrze oddaje motywację tych wszystkich "bezinteresoiwnie zakochanych" neksi. A twoja wypowiedź o dziwnych wymaganiach dzieci to histeryczny bełkot.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość brak logiki
Smieszna jestes.Tylko tyle.Logiki jakos brak.Twoim zdaniem,kazdy karierowicz zdradza zone a nastepna zona widzi w jego oczach $ Nooooo swiat byl by piekny.Ty jednak z tego co napisalas nie wyciagasz wnioskow.Trzeba bylo zostac druga zona ha ha ha ! To co napisalam w poprzednim liscie to prawda o ktorej nikt nie chce glosno rozmawiac.gdyby facet placil nawet 10 000 zl alimentow,tez za jakis czas by bylo malo.Apetyt rosnie wraz z jedzeniem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sama jesteś śmieszna i
przeczysz temu co piszesz. Skąd niby te biedactwa bez kariery i pieniędzy miały by te 10 tysięcy na alimenty? To HISTERIA i PAZERNOŚĆ przez ciebie przemawia. Pewno, że wydatkli na dzieci rosną z wiekiem. 3 latki nie chodzą na lekcję języków obcych ale 6 latki tak, niezależnie od tego, że ciebie chciwość dławi i wolałabyś, by chowały się w kanałach. A tatusiowie mają obowiązek się do tego dokładać. A jak nie chciałaś problemów, było znaleźć wolnego. Statystycznie na 6 dziewczynek rodzi się 7 chłopców. W wieku do 40 lat, mężczyzn jest więcej niż kobiet. Jest w czym wybierać. Ale po co ryzykować związek z rówieśnikiem, jak można dać dupy ustawionemu starszemu, prawda? To byłe żony wychodziły za mąż z miłości za gołodupców i dorabiały się znimi. Często ich utrzymywały, gdy robili karierę. A neksie chcą na gotowe i jeszcze najlepiej żeby położyć łapę na wszystkim, na co małżonek WSPÓLNIE Z EKS cięzko pracowali. Możecie sobie pisać, że on sam, ale dobrze wiecie, że to gówno prawda ale komputer wszystko przyjmie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mamamamamamamamamam
Za dziecko sa odpowiedzialni oboje rodzicow.Koszt utrzymania dziecka dzielimy po polowie,i jest sprawiedliwie.Wiadomo,ze wymagania dziecka rosna z wiekiem.I nalezy sie do tego odniesc.Ja z bylym dzielimy po polowie te koszty.Nie wliczam w te koszty,czynszu za mieszkanie,energi elektrycznej i wody..ale przedszkole,basen,lekcje tanca,ubrania,jedzenie,rozrywki..TAK!! Tatus dziecka jednak uczestniczyl w poczecie ,wiec dlaczego mialby sie teraz migac od placenia na wlase dziecko???? W sadzie,sedzia powiedzial,ze tatus zanim zalozyl kolejna rodzine,powinien sie zastanowic czy podola fonansowo.i bierze pod uwage jego mozliwosci zarobkowe a nie dochod!!!I Byly doplaca do utrzymania naszej corki 1000zl bez mrugniecia okiem..on wie jakie to sa koszty i nie marudzi..za to jego nowa zona:)ciagle ma cos do powiedzenia!!na szczescie on ma jej marudzenie gdzies i co miesiac mam na koncie ladna sumke+300-500 zl wiecej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość brak logiki
Ty chyba dostajesz zerowe alimenty bo strasznie sie pilujesz i wsciekasz.Wiec w twoim przypadku twoja teoria sie nie sprawdza.Skoro poswecilas zycie zeby umozliwic robienie kariery mezowi to tylko swiadczy o twojej glupocie. Statystycznie biorac rozwodzi sie co trzecia para.Moglas wziasc to pod uwage planujac zycie z karierowiczem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość brak logiki
mamamamamamamamamam masz racje.Oboje jestescie odpowiedzialni za wasze dziecko.Nie wiem ile zarabia twoj ex i nie wiem czy dla niego 1000 zl to duzo czy malo,ale zauwaz jaka satysfakcje daje ci to ze jego obecna zona sie miota gdy doklada pare stow wiecej.O tym wlasnie pisze.Obecna zona wg ciebie to skapiradlo ,ale ty sie nie zachowujesz ladniej od niej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zatchnęłabyś się wiedząc jakie
dostaję alimenty więc z litości nie napiszę :-D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do braku logiki
nie pisz "Wy", nie wrzucaj wszystkich kobiet, których dziwi Twoje lodowate nastawienie do dzieci partnera do jednego wora pod nazwą EKS żony, bo każdy człowiek jest indywidualnością... ja nie ukrywam swoich dochodów, sama lubię czasami coś kupić od siebie córce z pierwszego małzeństwa mojego męża. To mądra i bystra dziewczyna. Mamy swojego bobasa, ale nie wciskam im na siłę wózka, gdy się spotykają i chcą porozmawiać. Mąz kocha mnie, nie muszę walczyć o jego uczucia, kocha dzieci: córkę z pierwszego małżeństwa i syna z naszego, nie widzę w tym nic dziwnego. Nie mam też jakiś specjalnych problemów z jego eks żoną, rozstali się dawno temu i potrafili ze sobą ustalić najistotniejsze sprawy bez wojen.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wszystkie wszystkie
wszystkie nowe żony to pazerne zdziry, z byłe żony tak strasznie dbają o dzieci... nie wkurwiajcie ludzi! w dupach wam się poprzewracało! w sądach jesteście traktowane jak święte krowy! wymagacie od faceta żeby był ojcem, żeby się interesował dziećmi, żeby uczestniczył w ich życiu? a ja się pytam PO JAKIEGO CHUJA?! skoro dla was liczy się tylko jego kasa! macie w dupie uczucia dzieci, uczucia ojca, ważne żeby ALIMENTY były i żeby przypadkiem byłemu mężowi życia nie ułatwić, nie mówiąc o jego nowej żonie! a ja wam powiem, że się nie dziwię, że faceci odsuwają się od dzieci, że zostawiają je za sobą. i że kombinują jak się da z alimentami. jakby którakolwiek matka przeszła w sądzie to, co musi przejść ojciec, który chce zająć się SWOIMI dziećmi, to może byście zrozumiały! powiedzcie mi JAK TO JEST, że kiedy ojciec chce zajmować się dziećmi musi udowodnić, że go stać na to, a kobieta może nie zarabiać NIC, najwyżej mężowi dopierdolą alimenty też na nią? ale czego ja kurwa wymagam od bandy wściekłych, zacietrzewionych babsztyli! dziećmi się zajmijcie zamiast na kafeterii jazgotać!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do braku logiki
tym razem słówko do: wszystkie wszystkie - lecz się na nogi, bo na głowę, to już nic nie pomoże.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a-aśka
Większośc nexi uparcie się czepia, że dzieci z pierwszega malżeństwa chodzą na zajęcia dodatkowe, jeżdżą na wakacje itd. One uważają, że powinny obejść się niczym, a wakacje to charytatywne z kościola. Do braku logiki - o twoim braku logiki świadczy wrzucanie do jednego wora. Osoby o szerszych horyzontach wiedzą, że ludzie są różni i nie można generalizować. Co do twoich zarzutów - już przed naszym rozstaniem nasz syn chodził na angielski, tenis i jeździł na nartach. Czy po naszym rozstaniu miał z tego zrezygnować? Bo jakaś nexia tak uważa? Jeżeli np. ja jeżdżę na nartach to naturalne jest, że będzie jeździł także mój syn i my oboje mamy mu to zapewnić. A do babci na wakacje nigdy nie jeździł, bo wyobraź sobie, że nie każdy miest mieszkańcem miasta w pierwszym pokoleniu. :p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość brak logiki
Aska moze umiesz czytac,ale ze zrozumieniem to juz duzy klopot.Wroc do mich postw a znajdziesz tam slowo- niewszystkie Pisalam rowniez ze po rozwodzie wymagania wzrastaja.Jak twoje dziecko jezdzilo na nartach to niech jezdzi,uczylo sie jezyka to nich sie uczy.Powtorze jeszcze raz,zebys miala mniejszy klopot ze zrozumieniem chodzilo mi o czas PO ROZWODZIE. Wiesz co ci jeszcze powiem,tak zeby ci zepsuc humor na reszte dnia.Tamte dzieci nie jezdza na wakacje,bo ich taty na to nie stac(znow nie sprawdza sie teoria faceta z dolarowymi oczami) a ich matka nie chce sie dokladac a ja nie mam takiego zamiaru Milego dnia ci zycze :) aaaa do tej o leczeniu na nogi;strasznie to prymitywne i przestarzale co piszesz.Blysnij czyms,byle znow nie glupota.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A-aśka, tak właśnie czasami jest. Dzieci mojego M, od momentu rozwodu ich rodziców nagle zaczęły musieć wyjeżdżać na wakacje na całe dwa miesiące (choć wcześniej wyjeżdżały tylko na dwutygodniowy obóz), oczywiście do tych wakacji musi się ojciec dołożyć dodatkowo. Co roku dzieciakom robi się remont w pokojach. Nie mówiąc już o tym że natychmiast dzieciaki zaczęły musieć się uczyć trzech języków obcych (choć wcześniej jakoś tej potrzeby nie było), uczyć jazdy konnej, tenisa i innych (też się to dziwnie zbiegło w czasie). A tak szczerze mówiąc to mi dzieci nie przeszkadzają, ich prawdziwe potrzeby nie ciążą mi, bo te jest w stanie pokryć ich ojciec, oczywiście jeśli wytniemy np. narty w Austrii, gdzie nigdy wcześniej nie były, na nartach nie potrafią jeździć, te narty też im trzebaby kupić bo nie mają, a same też się do takiego wyjazdu nie palą... Natomiast przyznam się że z przerażeniem czytam pozwy o podwyższenie alimentów gdzie się jako podstawę podaje informację że ja dobrze zarabiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czarna macocha 4
mam czasem podobne wrażenia. wszystko było pięknie, jak mąż zostawił tamtej mieszkanie i wszystko w nim "dla dzieci", problem sie pojawił wtedy, gdy my dosc szybko odbiliśmy. założył firme w której zasuwalismy obydwoje i teraz, sorry wielkie, ale to co mamy, jest nasze. owszem, dzieci mają prawo do korzystania, wszystkie dzieci. ale robi mi sie dziwnie, gdy słysze dziwne teksty, że mam dac bo ona ma mniej albo że czemu ja sie dziwie jaka ona sfrustrowana, skoro mnie sie żyje lepiej. ha.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do braku logiki
Bardzo możliwe, że jestem głupia :D, przepraszam jeżeli uraziłam Cię w Twojej mądrości :D ale widzę, że jestem tu czarną owcą, bo jako druga żona nie prowadzę wojen z eksową i do tego lubię ich wspólną córkę i dopłacam ze swojego do niej - to straszne! :D cóż, zostawiam miłe panie w "swoim" towarzystwie i nie psuję wspólnych rozmów o tych "potworach" czyli dzieciach Waszych mężów z eksowymi, mam też nadzieję, że Wasze dzieci nigdy takimi potworami nie zostaną :D papatki!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się

×