Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
phii

Drugie żony a dzieci z poprzednich związków

Polecane posty

Gość ex po rozwodzie
dobrze wiem kto jest ojcem moich dzieci;)) 10 lat z dupkiem bylam. natomiast obecna pani mojego ex nawet nie pierdnie o alimentach bo oni nie maja no i maja nowe dzici.. daje sobie rade sama .ale kopla bym w tylek dla opamietania byla ex mojego partnera i nowa pania mojego ex na opamietanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zacznij od kopnięcia siebie
i odczep się od tamtej kobiety, to przeszłość, naucz się żyć własnym życiem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość na pewno nie raz
zycie kopnie ciebie w d... za twoją podłość. Zapłacisz i ty i twoje dzieci. nigdy sobie nie ułożysz zycia bo kazdy zwiazek ci sie rozpadnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ojciec to nie bankomat
Nie mamy wlasnie obowiazku jezdzic z jego dziecmi wszedzie.Ona skoro sie z nim rozwodzila musiala sie z tym liczyc,ze nie bedzie juz tak samo...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ojciec to nie bankomat
On ma druga rodzine i ona tez.Ich malzenstwo sie rozpadlo.Przykro mi,ale ja za ich bledy nie mam zamiaru placic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
* Nie umniejszaj znaczenia prawdziwej matki/rodzonego ojca.Sprzyjaj kontaktom dziecka z naturalnymi rodzicami. * Nie faworyzuj ani swoich dzieci, ani pasierbów. * Nie każ dzieciom męża/żony mówić do siebie „mamo/„tato. * Dbaj o swoje relacje z partnerem, wtedy łatwiej będzie wam ułożyć sobie relacje z dziećmi. * Wypracuj wspólnie z partnerem i dziećmi metody podejmowania decyzji w nowej rodzinie i bądźcie konsekwentni w ich stosowaniu. * Szanuj przekonania i różne upodobania pasierbów. * Poznawaj dziecko swojego męża/swojej żony bez pomocy partnera znajdźcie coś, co możecie razem robić tylko wy. * Poproś partnera o pomoc, gdy pasierb Cię obraża. * Uzbrój się w cierpliwość rzeczy, które wydają Ci się nie do przeżycia, z czasem przestają być problemem i odpuść czasem we wprowadzaniu własnych porządków...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja wiem że to nie jest takie łatwe i też nie od razu to się uda . Ja też mam problemy z tymi relacjami ale uczę się żebym nie była tą złą macochą z bajek. Nie zawsze mi to wychodzi i wtedy jest mi wstyd i jestem strasznie zła na samą siebie ale staram się dalej bo kocham mojego męża i nie wyobrażam sobie życia bez niego . Nie da się pokochać jego dzieci bo moje są najważniejsze jak dla każdej matki ale można je zaakceptować, tolerować .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lossenekkal
Milunia niezłe prawidła podajesz, ale one mogą być pod warunkiem że macocha nie była kochanką żonatego i nie rozbiła poprzedniego małżeństwa swego nexta z dziećmi jeśli była kochanką to nie , NIE..............dla niej i miejsca które zajmuje na tej ziemi, Taka nie istnieje i tylko szlam, nie ma możliwości na poprawność i na nic wszelkie prawidła.....raczej grzybki na obiad dla niej i tyle Ale mam nadzieję że podając takie prawidła rozumiałaś że nie dotyczy to kochanek dziweek??????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do AL
słuchaj, piszesz wszystko tylko z jednego punktu widzenia, jakby to dzieci z rozbitych domów miały prawa i uczucia, bo co one sobie pomyślą, co one będa czuły :o świat się nie kręci wokół tamtych dzieci, zresztą, to chyba widac, skoro własny ojciec ma je w dupie, a jest dobrym ojcem dla swoich dzieci z żoną, mieszka z nimi, czyta bajki, to chyba jasne, że te które zostawił więlkiego znaczenia dla niego nie mają, co? a jego żona może miec te dzieci w dupie, tak samo się o nie troszczyc jak o jej dzieci się każda inna była kobieta jej męża troszczy - czyli wcale ani to jej prawo ani obowiązek, a ty jej każesz się martwic co one sobie pomyślą jak na wakacje nei pojadą? na RODZINNE wakacje jeździły jak ich tata tworzył rodzinę z mamą, teraz tata ma inną rodzinę i z nią jeździ na wakacje, to chyba oczywiste... :o może jeszcze niech byłą żoną i byłą dziewczynę z czasów liceum zabierze na wakacje, żeby im nie było przykro :o nie przesadzasz ty z tymi wymaganiami? czasy się zmieniły w momencie rozwodu wszystko jest inaczej, nei ma rodziny, nie ma wakacji, nie ma czytania na dobranoc przez tatusia itp. tak ciężko to zrozumiec?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja tobie cos napisze A.L.
"tatuś ma dobrą wolę to dziecko mu druga żona pozwoli wziąć na wakacje" A CZY TA ŻONA MUSI Z OBCYM BACHOREM NA WAKACJE JEŹDZIC? JAKI TO JEJ OBOWIĄZEK? MOŻE JESZCZE MĘŻA MATKĘ MA WLEC ZE SOBĄ? :D "A może któryś z rodziców pomyślał by o tym czego chce dziecko nie o swoim wygodnictwie może pomyślał by tatuś żę druga strona też ma prawo mieć dość" DRUGA STRONA, CZYLI MATKA DZIECKA? CHYBA ŻARTUJESZ... FACET SIĘ NEI PO TO ROZWODZIŁ, ŻBEY TERAZ JEJ ŻYCIE UŁATWIAC I ORGANIZOWAC WAKACJE BEZ DZIECKA :D "A co tatuś nie może skoro to tak przeszkadza jego żonie podzielić wakacji pomiędzy rodziny?" POMIĘDZY JAKIE RODZINY, O CZYM TY PISZESZ BEZMYŚLNA BABO? NIKT CI NEI WYTŁUMACZYŁ, ŻE PO ROZWODZIE RODZINA PRZESTAJE ISTNIEC? NIE MA RODZINY, SĄ TYLKO DZIECI Z POPRZEDNIEGO ZWIĄZKU I NIECH SIĘ CIESZĄ, ŻE MAJĄ KONTAKT Z OJCEM JAK BYŁY RODZINĄ TO SPĘDZAŁY CZAS Z OJCEM I JEŹDZIŁY Z NIM NA WAKACJE, TERAZ OJCEC JEST W INNEJ RODZINIE I Z NIMI SPĘDZ CZAS NAJLEPSZE JEST TO, ŻE TEN OJCIEC JUŻ DAWNO WYBRAŁ Z KIM BĘDZIE ŻYŁ, MIESZKAŁ, JAKIM DZIECIOM BĘDZIE BAJKI CZYTAŁ I Z KTÓRYMI NA WAKAJCE JEŹDZIŁ A TY KRZYCZYSZ SWOJE, JAK ON MA W DUPIE, TO MOŻESZ SOBIE KRZYCZEC AŻ SIĘ PRZEWRÓCISZ :D MA FACET DWOA TYGODNIE, ŻEBY SPĘDZIC Z RODZINĄ A TY BYŚ MU I TO JESZCZE PODZIELIŁA, ŻEBY MU TYLKO DZIECI WEPCHAC I SAMA POBYC.. ZNAJDŹ SOBEI FACETA, TO BĘDZIESZ JEŹDZIC Z DZIECMI NA WAKACJE RODZINNE A NIE WPYCHAC JE DO OBCEJ RODZINY I WYMAGASZ OD OBCEJ KOBIETY I OBCYCH DZIECI, ŻEBY SIĘ WSPÓLNIE Z NIMI BAWIŁY TY BYŚ CHCIAŁA JEŹDZIC NA WAKACJE Z DZIECMI SĄSIADA? NIE SĄDZĘ... "Tatuś ma na to całą resztę wakacji które może spędzić ze swoją rodziną bo on ma dwie i trudno facet ma dzieci miał je i to jego problem jak to pogodzi" WAKACJE DWA MIESIĄCE TO MA TWOJE DZIECKO IDIOTKO, LUDZIE KTÓRZY NIE PRACUJĄ W SZKOLE MAJĄ TYLKO DWA TYGODNIE WOLNEGO, WIĘC O JAKIM TY CZASIE PISZESZ WŁAŚCIWIE??? W JEDNYM MASZ RACJĘ - FACET TO POGODZI JAK CHCE, I NIC CI DO TEGO - POJEDZIE NA WAKACJE ZE SWOJĄ RODZINĄ :p "życie różnie się układa żon można mieć wiele dzieci zawsze zostają" ŻONĘ MOŻNA MIEC TYLKO JEDNĄ GŁUPIA BABO - ZAPYTAJ JAKĄKOLWIEK ŻONĘ ILE ŻONA MA JEJ MĄŻ - KAŻDA CI POWIE,M ŻE TYLKO JĄ :p TAKIE PRAWO!!! A DZIECI MOŻNA MIEC W KAŻDYM PORCIE :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Głupia to jest ta istota piszącą powyżej i celowo istota bo o człowieku tak głupim trudno inaczej powiedzieć.Jak bardzo tępym trzeba być żeby nie móc pojąć że dzieci to dzieci nieważne które stare nowe czy tam jak je idioci nazywają.Ja sę k...a pytam czym różni się mój syn od swojego przyrodniego brata ojca mają tego samego i to samo im obydwu od ojca się należy ba nawet można to sądownie wymóc,matki też mogą mając w dupie zrzekać się praw do dzieci a wtedy albo zasrany tatuś przejmie obowiązki albo odda do domu dziecka.Też wcale nie musi jeździć z dziećmi na wakacje też może założyć drugą rodzinę też może mieć kolejne dzieci,też może matka płacić tatusiowi alimenty.Gdzie w kodeksie rodzinnym jest napisane że matka musi zająć się dziećmi po rozwodzie może tak samo jak tatulek być wolna jak ptak.Tyle że żaden normalny człowiek nie istota w pokroju tej do góry tego nie zrobi.Sorry jak dla mnie zwykłe zero jesteś co niestety drugim żonom pomimo że część jest super kobietami chwały nie przynosi.Zawsze znajdzie sie idiotka.Ale niestety kretyńska istoto nie masz już nic nowego do powiedzenia bo się powtarzasz i pomimo że pojechano po tobie jak po psie dalej te swoje idiotyzmy wciskasz może nie pojmujesz żeś głupia???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczyny skąd w was tyle jadu ?? :/ przecież każdy może mieć swoje zdanie a w tym forum oto chodzi żeby każdy napisał swoje zdanie a nie krytykował innych. Każda z nas niby ma tę samą sytuację ale każda z nich się różni szczegółami . Jeśli facet sobie nie pozwala mówić na swoje dzieci złych słów to moim zdaniem lepiej tego nie robić bo się zrazi do nas a wtedy myślę że nic dobrego z tego nie wyniknie. Ale też bez przesady bo nie wolno jego dzieciom dać sobie wejść na głowę. Po prostu postawcie się czasami w ich sytuacji. Ja bym sobie nie pozwoliła żeby on mówił na moje dzieci takie rzeczy jak czasami ja czy takie jak tu czytam co wy sądzicie o ich dzieciach. Po prostu bym z nim nie była więc skoro nas to boli to ich też.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Do lossenekkal : Chyba że były ukrytymi kochankami ha ha ha :) Masz rację ale wyobraź sobie że ja poznałam swojego męża po rozwodzie jego i moim a mimo to jego żona wygaduje wszystkim że to ja jej rozwaliłam małżeństwo. Więc co z tego że po rozwodzie jak ona wkręca nie dość że sobie filmy to jeszcze jego dzieci na mnie nastawia. Ona jest obsesyjnie zazdrosna że on sobie życie ułożył a ona do tej pory nie ma nikogo . Ona wyobraź sobie że flirtuje z facetami na necie i podaje im mój numer telefonu po to żeby do mnie dzwonili i żeby on był zazdrosny o mnie i żebyśmy się kłócili ale my się z tego już śmiejemy bo to nie jest zachowanie dorosłej kobiety.Dla nas to dziecinada ona nie ma za grosz szacunku do siebie a co dopiero do kogoś .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Moja macocha wita u nas
Moja macocha wita u nas juz przeszło 6 lat ;-),czy jestem z tego happy?? a no róznie to bywało,raz z górki,raz pod górke, ma bardzo ostry , dominujacy temperament,ja zato mam dokuczliwy i marudzacy charakter wiec jak nieraz byłysmy tylko dwie razem ze soba i to na pare tygodni sam na sam to przeróznie bywało Były i sa raz lepsze,raz gorsze momenty pod jednym dachem,obecnie ma 42 lata więc juz dorosła kobita,nawet kilkarazy mnie wytargała za uszy :-D, ale wtedy to ja przyznam sie ze Hardcory odwaliłam na maxa, no cóz,jakos się zyje A ojciec nie stoi po żadnej stronie,tylko sie zawsze nabija z nas Pamiętam że NICHCĄCY, ale to dosłownie niechcący jej raz siniaka pod okiem nabiłam,rzucałam sobie piłeczka tenisowa o ściane i tak odbijałam sobie,wtym samym czasie ona nasuneła się na pole śroodkowe piłki i ściany,noi niestety było..... :-(, a ja głupia zamiast odrazu podejść,przeprosic,"opatrzeć uraz"to odruchowo mimowolnie buchłam śmiechem,i wygladało tak,jakbym celowo jej jeeebła :-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja też nie pojmuję dlaczego
drugie żony aż tak interesują się życiem tych byłych matko kochana - zaglądają im do łóżek, garów, wychowują ich dzieci - po jaką cholerę tak się angażują?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A to dobre ludzie wy chyba jesteście tymi pierwszymi porzuconymi Ja i mój mąż mamy jej po dziurki w nosie nikt się nią nie interesuje to właśnie ona by nam chciała wleźć do życia z buciorami ale świetnie sobie z tym radzimy. Po prostu olewamy to co ona robi przynajmniej mamy ubaw :) A wiem że to ona podawała mój numer bo oddzwoniłam do jednego z tych gości którzy do mnie pisali słodkie eski i pan był na tyle inteligentny że powiedział mi z kim wcześniej pisał na internecie i flirtował i to ona mu podała mój numer. Przestańcie się wygłupiać a niby po co mam się nią interesować ??? My jesteśmy szczęśliwi ze sobą a jeśli ją to denerwuje to szuka jak to zniszczyć, proste, ale nas się nie da zniszczyć . Do niej dotarło co straciła ale ja to potrafię docenić :***

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oczywiście skoro ktoś się
z Tobą nie zgadza, to na pewno jakaś wstrętna eksiara :D a co do tematu, to przecież Ty cały czas się ciskasz i obrzucasz eksiarę swojego męża błotem, jej tu nie ma, a Ty owszem cały czas tym żyjesz, skarżysz się, komentujesz jej prowadzenie doskonale wiem na czym polega odcięcie się od problemów z przeszłości, na pewno nie miałabym takiej wiedzy na ten temat jak Ty, bo i nie mam! a na nękanie (telefony) wystarczy powiadomienie policji i wizyta dzielnicowego uspokoi ową panią skoro nie potraficie zamknąć problemu, to znaczy , że Wam to pasuje, to fajnie, gdy popieprzone życie i kłopoty można zrzucić na eks :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
He he uważasz że jesteś inteligentna??? I że dam ci się zwieść że niby nie jesteś eksiarą ja ty to nazywasz ??? Po wszystkim co mówisz i piszesz dajesz dowód że nią jesteś ale słodziutka pomyliłaś fora bo to nie dla ciebie spodka . Myślę że wchodzisz tu po to aby się dowiedzieć co o tobie myśli druga żona twojego eksa i nie możesz tego znieść że my te "drugie"jak to nazywacie możemy być leprze od was :p Po prostu facet który odchodzi od pierwszej eksiary dojrzewa i wie co w życiu jest ważne a my "drugie" właśnie im to dajemy ....to co ważne i to co sprawia że są przy nas szczęśliwsi niż przy was :))) I to właśnie was boli he he jesteście żałosne i tak na prawde szkoda mi ciebie jeśli piszesz na pomarańczowo to nie chce mi się z tobą gadać bo jesteś po prostu tchórzliwą i nieszczęśliwą istotką na ziemi. Myślę że byłabyś szczęśliwsza gdybyś się zajęła swoim życiem a nie swoim byłym . Buziaczki :*** i miłej pracy . Pa i nie przemęczaj się bo jak rano znów napiszesz to przykro mi ale mnie już tu nie będzie :*********

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość miluniu panienko podrzędna
musisz być bardzo niepewna swojej pozycji dupodajki, skoro z taką zawziętością obrzucasz błotem żonę swojego fagasa. Czyżby kochaś otworzył oczęta i już żałował, że jest z tobą? A może już go nie ma? Strasznie cierpisz dziweczko z powodów które znasz doskonale. Jesteś pusta i nadęta. Ale przejdzie ci, gdy tylko spotkasz tego prawdziwego, który naprawdę ciebie pokocha. Chociaż.... Takie jak ty nie wiedzą co to jest miłość. Ty mylisz miłość z ruchaniem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dlaczego mam Cię zwodzić
niby co ma mnie fascynować w zwodzeniu Ciebie? zdurniałaś do końca? jeżeli będę miała ochotę i czas, to rano coś skrobnę, niekoniecznie do Ciebie kobiecinko, a będziesz tu na 100 %, bo takie już są idiotki, muszą zajrzeć i sprawdzić :D co do nazewnictwa, to jestem i eksiarą i neksiarą i wisi mi co myślisz na ten temat spokojnych snów!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość siekiera motyka
Oj ludzie ludzie a nie mozna tak normalnie bez obrzucania sie blotem.Ja z byla mojego meza nie mam nic do czynienia bo i po co nie moja byla i nie moj cyrk.Moj partner ;trzyma;wszystko w ryzach i nie pozwala zeby ona sie wtracala lub zadzila naszym zyciem.Czasami jej pomoze ale potrafi tez powiedziec nie.Z dziecmi jego sa calkiem normalne stosunki,ja jestem neutralna co do nich moj partner jest neutralny wobec mojego dziecka.Dzieci jego mieszkaja z mama ale ojciec(moj partner)czynnie uczestniczy w ich zyciu a ja sie nie wtracam i nie mam nigdy jakis problemow gdy on poswieca czas dziecia.Moje dziecko mieszka z nami,moj partner zawsze powtarza ze stara sie byc dla niego starszym kumplem i rowniez nie wtraca sie w wychowanie mojgo dziecka(chociaz jestem po rozwodzie to nadal wychowuje go z jego ojcem i da sie to zrobic nawet jak nie mieszkamy razem),moj partner jak juz to czasami mi zwroci na cos uwage ze cos jest nie tak ale nigdy nie robi tego przy moim dziecku i nigdy a jak juz powie cos do mnie to zawsze jest to tylko rada z ktorej moge skorzystac lub nie.Cala sztuka jest w tym aby akceptowac kogos takim jakim jest i nawet jezeli byle zony wchodza za mocno z butami do wasego zycia to poprostu trzeba to olac a co za tym idzie nie pozwolic sobie na to.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Alicja78
Witam, a ja jestem tutaj, aby ostrzec wszystkie kobiety przed wiazaniem sie z mezczyznami, ktorzy maja dziecko z poprzedniego zwiazku. Z wlasnego doswiadczenia wiem, ze taki zwiazek oznacza bardzo duzo smutku, cierpienia i łez, mnóstwo samotnie spedzonych dni i mnóstwo kłótni. Nawet jeśli pojawi się Wasze wspólne dziecko to sytuacja w ogóle sie nie poprawia, a nawet wprost przeciwnie pogarsza sie. Jesli moj wpis czyta jakas kobieta, która zastanawia sie czy warto zwiazac sie z mezczyzna, ktory ma dziecko z poprzedniego zwiazku, bardzo ja prosze o przemyslenie sprawy jeszcze ze 100 razy. Ja gdybym mogla podjac decyzje jeszcze raz, na pewno w pore bym sie wycofala! Niestety nie zrobiłam tego i teraz bardzo żałuję!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ta milunia to jakaś
niesamowita sucz sie okazuje. nie dość że weszła do wyra cudzemu mężowi, to jeszcze bez przerwy podgląda, szpieguje i nachodzi jego byłą żonę. widac miluniu zes niepewna swojej pozycji kochanki. milunia...... niedawno w jakimś filmie chłop swoją krowę też nazywał "milunia". moze to kochanico z twojej wsi?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gagagaa
a mnie macocha biła kiedyś i jej do dziś za to nirnawidze jak mało kogo,oczywiscie teraz sie wszystkiego wypiera, bo głupio jej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie przesadzajcie różne są
dzieciaki, a i dorośli czasami zachowują się durnowato, to i różnie się układa ale samo posiadanie dzieci nikogo nie dyskwalifikuje, jeżeli jest się człowiekiem i trafi na człowieka, to można układać sobie życie natomiast małostkowość, podłość czy brak dojrzałości źle mogą wróżyć i w tych sprawach zwalanie winy na "złe" dzieci śmieszyłoby gdyby nie było tragiczne, bo to od dorosłych powinno się wymagać odpowiednich decyzji, odpowiedniego zachowania i tzw. mądrości życiowej jeżeli ojciec był gościem w domu i ogólnie był gównianym ojcem, niech po rozwodzie z eks nie spodziewa się, że dzieciaki staną murem za nim i jego nową partnerką jeżeli miał czas na dzieci, jeżeli ma z nimi w miarę poprawne stosunki, to sobie poradzi, bo to nieprawda, że dzieci chcą na siłę trzymać przy sobie rodziców nienawidzących się czy kłócących, wcale nie chcą ponurego lub krzykliwego domu, a taki dochodzący lub zabierający do siebie ojciec czasami ma lepszy kontakt z dziećmi niż przed rozwodem takie gadanie, że dom, dzieci, kredyt i chomik, to tłumaczenie zwodzenia i odkładania na "nigdy" podjęcia poważnych decyzji gdy kochanka ma sumienie, które ją czasami gryzie też będzie koleżankom opowiadała, że nie pozwala się skarbowi rozjeść, bo dzieciaczki jeszcze małe, bo poczeka do komunii, bierzmowania... :D albo ślubu dziecka coś tam wymyśli, a on też świetnie ją zmanipuluje, a tu nie ma na co czekać, bo dzieci głupie nie są i wyłapią cały fałsz takiej sytuacji rozwody były, są i będą i lepiej, by odbywało się to spokojnie, bez kłamstw, bez podłości, które później utrudniają normalne kontakty - bo przecież w sprawie dzieci jakieś kontakty będą dzieciaki zawsze testują dorosłych, sprawdzają na ile sobie mogą pozwolić, jeżeli dorosły okaże się mniej dojrzały niż dziecko będą problemy miłość, spokój i konsekwencja - tylko to wystarczy, by poukładać zdrowe relacje w tym galimatiasie piszę jako eks żona i jako druga żona rozwodnika z dwójką dzieci może nie było od razu cudnie, ale dało się to poukładać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wredna macocha
Cześć macochy! Jestem Od 6 lat w związku z facetem, od 3,5 roku jesteśmy po ślubie. Mój mąż ma 11-letnią córkę z pierwszego małżeństwa. Przez kilka lat pomagałam mu w walce o dziecko, które mamusia izolowała od taty i pracowała nad wyrobieniem w małej nienawiści. Pani ex usiłowała pozbawić mojego męża władzy rodzicielskiej przy użyciu popularnej w ostatnich latach metody - oskarżeniu o molestowanie seksualne. Sprawę przegrała, liczne badania psychologiczne udowodniły, że dziecko nie było molestowane. Po 2i pól roku batalii w sądach (łącznie z zagranicą - bo mamusia wywiozła dziecko bez zgody ojca), młoda decyzją sądu 1,5 roku temu wylądowała u nas. Mój mąż prawie całował moje stopy za to, że zaangażowałam się w tę sprawę, za wsparcie, za miłość, itp. Mieszkamy w moim domu razem z dziećmi (bo ja mam też swoje dziecko - 18-letniego syna). Wszystko było fajnie póki nie zaczęłam oprócz dogadzania dziewczynce stawiać jej również wymagania i zwracać uwagę na niewłaściwe zachowania i nawyki. Dałam jej wszystko co mogłam - maximum ciepła, cierpliwości, kupiłam ciuszki, urządziłam pokój. Mój syn też starał się jak mógł żeby poczuła się jak we własnym domu. Ale dla tatusia to ciągle za mało. On ma całkowicie bezkrytyczny stosunek do dziecka. Prawdziwa jazda zaczęła się po ostatnich wakacjach, kiedy to mała pojechała na 2 tygodnie do swojej mamy (matka ma prawo do ferii wakacji, itp.) Wróciła nabuntowana, mnie i mojego syna zaczęła traktować jak obcych ludzi. Mó mąż z jednej strony rozumiał mój żal, a z drugiej oczekiwał, że nadal będę jej wchodzić do tyłka. Ciężko mi było to znieść, poza tym uważałam, że co jak co, ale to nie jest już maluch, który nie potrafi rozróżnić dobra od zła. Oczekiwałam, że młoda zrozumie, że przegięła, bo przecież byłam dla niej naprawdę bardzo dobra. Nie mówiąc o sprawach materialnych, pomagałam w lekcjach, troszczyłam się, tłumaczyłam, robiłam warkoczyki itd. Czekałam przez blisko 2 miesiące, że przyjdzie i zwyczajnie powie "przepraszam". Ale to słowo oczywiście nie przeszło jej przez gardło. Myślała, że nadal będę jej prała, prasowała, dogadzała, a ona może mnie traktować jak powietrze. Sytuacja była bardzo trudna. W końcu, po rozmowie z panią psycholog, do której młoda chodzi na terapię, pierwsza wyciągnęłam do niej rękę. Zycie wróciło do normy. Ale tylko pozornie, bo mój mąż chyba stwierdził, że rola ojca i męża jest nie do pogodzenia. Odsunął się ode mnie całkowicie. Nie ma między nami bliskości i czułości. Nie ma dla mnie kompletnie czasu, natomiast córeczka robi z nim co chce. Narty, rolki, łyżwy, kino, zakupy - wszystko czego sobie zażyczy - tatuś realizuje natychmiast. Dla niej ma czas, uśmiech, serdeczność, dla mnie - nic. Ostatnio mi zarzucił, że jej nienawidzę i nią pomiatam, bo powiedziałam żeby posprzątała klatkę królikowi. Dziecko nie ma żadnych obowiązków, niczym się nie interesuje, fatalnie się uczy. Czas najchętniej spędza rozwalona na fotelu przed telewizorem. Mój autorytet jest podważany na każdym kroku. Ja np. zwracam jej uwagę, a tatuś mówi "nie przejmuj się". Ja mówię "nie", a on "tak". A młoda patrzy na mnie wzrokiem mówiącym "widzisz, możesz mnie w d... pocałować". Tatusiowi nie przeszkadza, że mieszkają w moim domu, mają wszystko, wrzucają ciuchy do kosza na brudy, a one "same się piorą". Kibel sam się myje i w ogóle wszystko robi się samo... Do mojego syna są pretensje, że rozmawia przez skype po 22-iej, bo przecież dziewczynka nie może zasnąć. I tak dalej... Ja mam w zamian kompletny brak ciepła, jakiegokolwiek zrozumienia, wiecznie obrażone miny. I wiecie co? Po prostu zwyczajnie pękam. W moim własnym domu jestem traktowana jak piąte koło u wozu, czuję się jak intruz, obcy człowiek. Dojrzewam do decyzji o rozwodzie, bo nie mam zamiaru żyć będąc niekochaną i upokarzaną. Najbardziej boli to, że straciłam kilka lat życia, zostałam wykorzystana, a teraz dostaję kopa . Tak to właśnie jest - masz miękkie serce, to miej twardą d..... Nigdy nie przypuszczałam, że tak sie to skończy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to zdecyduj się kobieto
kto ją taką "uczynił" ta wstrętna eks - podjudzaczka :D czy super misiaczek, cudo facet - tatuś??? bo jakoś tak obsrywasz wszystkich i nikogo oczywiście już wszystkie wiemy, że Ty jesteś idealna i Twój synek też!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wredna macocha
Radzę najpierw czytać ze zrozumieniem, a dopiero potem komentować. Ja nie czepiam się matki ani młodej, bo to że i jedna i druga moga mieć do mnie jakieś "ale" to jestem w stanie zrozumieć (i tu odrazu uprzedzę zarzuty - TO NIE JA BYŁAM PRZYCZYNĄ ROZPADU TAMTEGO MAŁŻEŃSTWA). Bardzo czesto tak bywa, że niezależnie od tego czy druga żona miała wpływ na rozpad tamtego związku czy nie, panie ex i ich dzieci czuja niechęć. Ja mam pretensje tylko i wyłącznie do mojego męża. Za niedojrzałość i zwykły brak poczucia przyzwoitości.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no popatrz popatrz
najpierw całował twoje stopy, a teraz chce kopnąć w duuupsko jak to się mu szybko szczęście z cudowną kobietą znudziło

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wredna macocha
Widzę, że leczysz tu jakieś swoje kompleksy :) Nie wypowiadasz się na temat tylko patrzysz żeby komus dołożyć. Lecz swoje frustracje w inny sposób :) Np. pobiegaj po parku zamiast czyhać przed komputerem w kogo by tu zęby wbic. Żal mi takich ludzi jak Ty :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się

×