kasandra777 0 Napisano Grudzień 5, 2013 Uważam, że po to jesteśmy dorośli, żeby przewidywać konsekwencje swoich działań....wiem, że po rozwodzie jest mnóstwo negatywnych emocji...ale przychodzi czas, że one opadają i trzeba dalej żyć...mi to zajęło ok.roku bo ex dużo zła robił...było, minęło.....uważam, ze pielęgnowanie zła niszczy tylko nas samych...nikogo więcej, a dzieci na to patrzą...i po co???? Skoro układamy swoje życia na nowo, to nowi partnerzy wiedzą, że mamy dzieci i muszą brać pod uwagę ich obecność w swoim życiu tak jak i my ich w swoim....zrozumienie jest obopólne....cztery dorosłe osoby (jak u mnie-ex i jego Pani, ja i mąż). Jeżeli choć jedna osoba się wyłamie i nie zdobędzie się na zrozumienie sytuacji to klapa....runie dużo....niestety. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
kasandra777 0 Napisano Grudzień 5, 2013 do gościa Wiem, ze masz wątpliwości, ja nie mówię, ze zawsze jest sielanka i nie ma zgrzytów...bo są jak i w rodzinie bez rozwodu.....ale z dziećmi trzeba rozmawiać, czas spędzać....jeśli nie podoba ci się zachowanie twojego pasierba to powiedz o tym mężowi, niech najpierw on z nim pogada a potem może wspólnie to zróbcie...oczywiście bez oskarżania, czy nie daj Bóg oczerniania jego matki....bo to zawsze źle działa.....wasz dom...wasze zasady dla wszystkich dzieci równe....dzieci niech czują, że są tak samo ważne....a wtedy myślę nie będzie przykrych niespodzianek. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość gość Napisano Grudzień 5, 2013 Gościu dzieci bywają upierdliwe im też łatwo wszystko zrozumieć nie jest potrzeba czasu i cierpliwości.Młodsze rodzeństwo to czasem niestety powód do zazdrości.Wiesz ja np pamiętam ponieważ mój ojciec zmarł jak miałam 9lat to zawsze jak koleżanki się chwaliły tatusiami to ja w duchu myślałam dlaczego was to nie spotkało.Wiadomo to są inne realia ale pokazują jak dziec***otrafią złośliwie myśleć. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość gość Napisano Grudzień 5, 2013 juz bez gdybania... jak pisalam nie mam najlepszych kontaktow z pasierbem a robie to wszystko(gotuje, piore i o zgrozo sprztam nawet po nim). nie wiem co to czepianie sie "nowych zon" o pasierbow. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość gość Napisano Grudzień 5, 2013 No ja też nie wiem tyle że jak czytam to te nowe żony czepiają się i dzieciaków i eks żon,bo przecież kto by widział by obcemu dziecku gotować prać czy sprzątać.Tylko ja się pytam dlaczego nie ,masz pretensji do swojego faceta a ojca dziecka że mu nie gotuje,nie pierze i nie sprząta??? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość gość Napisano Grudzień 5, 2013 Fajnie by było jakby umarła. Mieli byśmy dziecko. Szkoda że dawno nie umarła, to mieli byśmy małe... Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość gość Napisano Grudzień 5, 2013 Gdyby umarła? Zerwałabym. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość gość Napisano Grudzień 6, 2013 No same się pytałyście pierwsze pisząc o śmierci eks. Nie rozumiem o co wam chodzi. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość gość Napisano Grudzień 6, 2013 już sobie wyobrażam jak macocha wychowuje dziecko ex żony :D Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość gość Napisano Grudzień 6, 2013 Na pewno lepiej... Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość gość Napisano Grudzień 6, 2013 Tylko co taka macoszka by zrobiła gdyby po mamusi dziecko renty nie dostało toż na obcy pomiot tyle kasy??? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość gość Napisano Grudzień 6, 2013 Na pewno lepiej... xxxxxxx poczekamy i zobaczymy co wyrośnie z twojego pomiotu, jakie studia skończy i czy w ogóle taki pomiot gdzieś przyjmą na studia :D Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość gość Napisano Grudzień 6, 2013 Oj tam. Najwyżej bedzie u dziadków na wsi gnój wywoził z obory i ziemię nim użyźniał. :D:D:D Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość gość Napisano Grudzień 6, 2013 a to się same opiekujcie tymi biednymi ofiarami rozwodu rodziców. ja już tego nie mogę słuchać. ze swoim facetem mam jasny układ: nie biorę udziału w wychowywaniu jego dzieciaka, a gdyby miało problemy, matka umarła czy inne tym podobne sytuacje, to finansuje wszystko sam. jeśli kiedyś brakłoby na alimenty również nie dostanie na to pieniędzy ode mnie. jednym słowem wszystko wspólne jedynie w kwestii dziecka granica jest jasna i wyraźna. to jego przeszłość a nie moja. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość gość Napisano Grudzień 6, 2013 Takich jak ta powyżej to powinno się eliminować ze społeczeństwa....z dala od ludzi...niech żyje sama z sobą i sobie granice wyznacza..... Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość gość Napisano Grudzień 6, 2013 Ale dlaczego je eliminowac ? Sa egoistkami jak wiekszosc ludzi .Konsumcyjne spoleczenstwo wymaga od nich ,zeby myslaly tylko o sobie . Jak maja zrozumiec ,ze ich partner rozwodl sie z zona a nie dziecmi .Jak maja pojac ,ze ojciec tez kocha swoje dzieci i chce je widywac .No jak ? Przeciez wmawia sie im ,ze zycie ,krotkie jest i trzeba je wycisnac jak cytryne .Musza wiec stawiac jasno sprawe albo ja ,albo one .Ze on moze cierpiec .A co je to obchodzi ?To one maja byc szczesliwe .I nie powtarrzajcie ,ze widzialy galy co braly .Widzialy ale myslaly ,ze jakos to bedzie .A nie jest .Bronia siebie i swojego gniazda tak jak zwierzki to robia .Nie wymagajcie od nich wyzszych uczuc .Nie posiadaja takich .Dla nich to abstrakcja . Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość gość Napisano Grudzień 6, 2013 Zgadzam się z gościem powyżej... Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość gość Napisano Grudzień 6, 2013 Ja tez sie zgadzam. Tyle, że nie widzę nic złego. Liczy się mók komfort i komfort moich dziec, a nie obcej krwi. Nie znaczy, że chce ją wyeliminować, ale nie mam zamiaru dbać o jej interesy. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość gość Napisano Grudzień 6, 2013 I w tym problem, ze nie widzisz nic złego...smutne niestety...twój facet powinien cie już dawno w tyłek kopnąć i znaleźć normalna, ciepłą kobietę, a nie egoistkę...zapatrzoną tylko w swój interes. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość gość Napisano Grudzień 6, 2013 Life is brutal to do koleżanki powyżej Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość gość Napisano Grudzień 7, 2013 A wiecie dlaczego tak jest? Bo w pojebanej Polsce kobiety biorą całe wychowanie dzieci na siebie. Bo gdyby w Polsce w końcu ktoś poszedł na opiekę pół na pół to połowa macoch wykruszyła by się w krótkim czasie. Bo ich interes już nie mógł by być jedyny Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość gość Napisano Grudzień 7, 2013 A wiecie dlaczego tak jest? Bo w p******ej Polsce kobiety biorą całe wychowanie dzieci na siebie. Bo gdyby w Polsce w końcu ktoś poszedł na opiekę pół na pół to połowa macoch wykruszyła by się w krótkim czasie. Bo ich interes już nie mógł by być jedyny Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość gość Napisano Grudzień 7, 2013 Dokładnie masz rację....pół na pól to super rozwiązanie dla wszystkich.... Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość gość Napisano Grudzień 7, 2013 mysle ze nic nie jest czarne albo biale. model naprzemiennego wychowania w jednej rodzinie by sie sprawdzil w innej nie. duzo zalezy od tego jak sie rodzice dogaduja. wyobrazcie sobie ze rodzice sa na wojennej sciezce(tak jest bardzo czesto) i teraz maja ustalac caly czas dogadywac sie co do kar, nagrod itd. wydaje mi sie momentami to nierealne...co nie oznacza ze nie sluszne. poprostu czasem lepiej patrzec na sytuacje i dopiero pozniej decydowac. sama jestem macocha(nie lubie tego slowa-tez mi odrazu przychodi na mysl macocha z kopciuszka;)) bywa roznie dziecko jest inaczej wychowywane (w innych wartosciach niz ja przekazuje moim) starams ie jakos dostosowac-wiadomo to dziecko ukochanej osoby . co by bylo gdyby byl model naprzemienny? mysle ze wtedy nie tylko ja musialabym sie dostosowywac tak jak jest teraz tylko i dziecko bardziej dostosowywac do zasad panujacych w tym drugim domu(bo wiadomo ze i dom u mamy i dom u taty jest jego domem). to sa sprawy strasznie ciezkie. chcialam sie odniesc do tej pani co pisala o tym ze dfziecko partnera jest dzieckiem partnera i ona nie zamierza placic alimentow itd.... wiesz ja mysle ze jakis sposob i tak je placisz bo kasa idzie ze wspolej puli.... wiec jak zwal tak zwal ale wychodzi na to samo. zreszta ja sobie nie wyobrazam sytuacji gdzie ja mam a dziecku nie dam bo nie moje dziecko(ale mojego partnera wiec co powiedziec?). dzieci to dzieci tylko ... mysle ze i tak duza krzywda je spotkala samym rozwodem rodzicow. swoja droga mysle sytuacja finansowa jest najmniej wazna w takich sytuacjach(szczerze przyznam ze u nas nigdy nie bylo o to klotni a jestesmy naprawde w kiespkiej syt finansowej). mysle ze warto spojrzec zyczliwszym okiem na pasierbiatka:) to dzieci naszych ukochanych i czseto rodzenstwo dla naszych dzieci-nawet tyko z tego wzgledu Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość gość Napisano Grudzień 7, 2013 Dzieciatym się w d***e poprzewracało. To, że wy kochacie swoje dzieci najbardziej na świecie to nie znaczy, że będzie je kochał cały świat. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość gość Napisano Grudzień 7, 2013 PASIERBIĄTKA?! ahhahahahhaha... nie ma mowy. nie moje dziecko nie mój interes. a pieniądze nie są we wspólnej puli więc nie daje ani grosza Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość gość Napisano Grudzień 7, 2013 Nie chodzi, o to, żeby cały świat kochał kobieto, tylko żeby takie jak ty nie utrudniały... Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość gość Napisano Grudzień 7, 2013 A j a poniekad rozumiem ,nowe partnerki .Im mlodsze tym wiecej marzen .Pierwsza,jedyna .Slub w bialej sukni.a tu zonk .Nie pierwsza ,nie jedyna ,przypominacze w osobach "pasierbow" .W tle peleta sie jakas ex ,ktora z zasady jest zla . Trzeba miec samozaparcie i prawdziwa milosc ,zeby temu podolac . Trzeba miec przede wszystkim wsparcie partnera !!! Zwiazek uda sie ,pod warunkiem .ze partner wspoldziala .Drugie nie zastepuja matek ,nie wychowuja .Ale wymagaja respektowania zasad .W naszym domu ( dom dotyczy tez dziecka ) tak postepujemy .I partner ma sie stosowac do zasad .Zacznijcie od nich nie od dzieci . Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość gość Napisano Grudzień 7, 2013 Widzicie szanowne panie gdyby model wychowania naprzemiennego w Polsce był stosowany to w takie związki wchodziły by osoby które mają świadomość że połowę miesiąca w ich domu będzoe dziecko.Coś mi się wydaje że samotnych ojców było by mnóstwo.Nie było by niejasności od początku.Niestety kult matki polki i gdakanie moherów co to k***a za matka co dziecka sama nie wychowa. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Vannilaaa 0 Napisano Grudzień 7, 2013 No kur **. Jak wam tak strasznie wlasne dziecko przeszkadza to je ojcu oddajcie. A jak ojciec nie chce to do domu dziecka. Z****** matki polki wiecznie umeczone wychowaniem wlasnego dzieciaka :/ Opieki naprzemiennej sie zachciewa. Macie jakiekolwiek pojecie jak by sie takie zycie na dwa domy odbilo? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach