Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
phii

Drugie żony a dzieci z poprzednich związków

Polecane posty

Gość pewnie, że
prowokacja. Przecież po samym stylu widać , że pisała to baba(zapewne zgorzkniała eks) Żaden facet nie pisze takich długich i szczegółowych tekstów. Facet pisze konkretnie a baba się rozwodzi właśnie tak jak powyżej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość drugi_mąż
No to żeście się pomylili - to pisał facet który pragnie żeby ktoś go w końcu bo zastanawia się co robić - rozwód o krok ! A więc krótko - druga żona nie pozwala mi spotykać się z moimi dziećmil - nie akceptuje ich istnienia i mówi albo ja albo one - wybieraj - ja już wybrałem dzieci ale może da się uratować ten związek ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 6egegege
a czemu katowanie? biłeś je lub uzywałeś siły fizycznej wobec dzieci????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jaaasnee
nawet prowokacje ci nie wychodzą echhhh...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość maja rada dla chłopa
kochasz swoje dzieci i ci na nich zależy żona od początku dawała ci do zrozumienia że dla niej to nie do przyjęcia, mimo to ożeniłeś się z nią jesteś z kobietą z którą od początku budujesz swoje życie na kłamstwach jej dzieci nie potrafisz pokochać, rozwydrzone i problematyczne dla ciebie jak widzę raz robisz wbrew sobie, a raz chcesz w zgodzie z sobą nie da się tak, że panu Bogu świeczkę a diabłu ogarek - a Ty właśnie tak żyjesz ludzie w co wy się pakujecie???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Sandraa 1992
Głupie, wstrętne, macochy- nienawidzę swojej... bo rozpieprzyła związek moich rodziców! ;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość drugi_mąż
do "maja rada dla chłopa" sugerujesz że ja mam winę że moja żona nie akceptuje moich dzieci z poprzedniego związku i nie pozwala mi się z nimi spotykać? Co do kłamstwa to masz rację - nie powinienem się nigdy na to zgodzić i żadnego ślubu nie brać ale kochałem ją szalenie i chyba kocham dalej ale już nie potrafię zaakceptować tego zakazu.A jej dzieci - nie są złe ale nie potrafię kochać cudzych dzieci skoro ona nie pozwala mi kochać swoich.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 6egegege
Mże by tak Pan zechciał odpowiedziec na moje pytanie z 15:34? Chybaże nie chcesz sie pograżac tutaj i celowo unikasz odpowiedzi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość drugi_mąż
Nie nie katowałem tych dzieci - po za zwyczajowym klapsem czasem gdy nie potrafiliśmy sobie poradzić ale wiem że to było złe i od 2 lat nikogo nawet palcem nie tknąłem. Ale myślę że nie w tym problem Obecna żona ZABRANIA MI SPOTKAN Z MOJĄ CÓRKĄ - nie akceptuje istnienia moich dzieci , nie pozwala mi kochać ich a wymaga bezwzględnej miłości do swoich. Mam problem bo nie chcę się rozwodzić mam problem bo nie umiem sobie z tym poradzić a tu ktoś próbuje przeprowadzać sąd nademną.. Tak sobie myślę że jesteś kobietą i masz ten sam problem co moja żona. A ja na początku do puki nie zabroniła mi kontaków z własnymi dziećmi cieszyłem się jak diabli że będę miał pięcioro dzieci - 3 swoje i 2 jej czyli też moje ale podkreślam - jak mam kochać jej dzieci skoro nie mogę kochać swoich ?? Dziękuję za pomoc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 6egegege
nie chce mi sie wierzyć że to był zwyczajowy klaps jesli zona sama zaliczała to do katowania to wiec nie mógł byc to pojedynczy zwykły klaps, bo katowanie to cos wiecej ni jedno pacniecie. Sama twoja żona stwierziła że to podlegało katowaniu ,wiec coś krecisz człowieku, dorosla kobieta umie odroznic katowanie i znęcanie sie od klapsa, widocznie nie miałes umiaru w tych twoich "zwyczajowych klapsach" ktore podchodziły az pod katowanie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość drugi_mąż
A puknij się w głowę zryta jesteś bo problem jest gdzie indziej Przypominasz taką mamuśkę co to córka się puściła na dyskotece a ona zgłasza gwałt. Naucz się czytać a skoro piszesz tylko żeby komuś dokopać to kopnij się sama. Ciekawe co byś napisała gdyby jakaś biedna skrzywdzona kobita napisała że jej drugi mąż nie pozwala się jej spotykać z jej dziećmi które są u byłego mężą ... oj dopiero byśmy zobaczyli

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 6egegege
jestes bardzo agresywny, wiec opanuj sie człowieku i tonuj emocjie do żony i dzieci tez taki porywczy jesteś?? Zwróciłam uwage na temat ze zaprzeczasz katowaniu , a zona dostrzegła to, wiec z palca sobie tego nie wyssala co nie? ale teraz widze jaki z ciebie narwaniec, idź człowieku po jakies leki uspakajajace bo jesli tak samo z agresja i nerwami podchodzisz do żony i dzieci to nie dziwie sie że nie pozwala tobie na kontakty z córką Boszzee facet tonuj emocje i opanuj się z tymi nerwami bo sobie za duzo pozwalasz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 6egegege
na dyskotece tez zdażają sie gwałty i to często ale jesteś zbyt mało inteliogentny aby w to uwierzyc, bo dla ciebie każda dziewczyna,która idzie się kulturalnie pobawic wystawia każdemu dupe???, a że zgwałcona to jej wina?? kolejna porażka, jesteś ograniczony, jaki ty przykład swoim dzieciom chcesz przekazac jesli masz takie szowienistyczne poglądy??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moja rada dla chłopa
nie wiem czemu i jak to się stało że tak zabrnęliście ale jeśli uważasz, że Ci w internecie pomogą to źle uważasz porozmawiaj z żoną życzliwie i bez obwiniania co byś chciał i zapytaj JĄ jak ona by chciała znajdźcie sposób by to pogodzić jeśli można wyjdź do niej jeśli ją kochasz zrób krok na przód pierwszy wyciągnij rękę ale najpierw się zdecyduj czy ja kochasz czy nie kochasz w internecie Ci nie odpowiedzą na te pytania

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość babette30
A Ty się dziwisz, drugi mąż, że ona ma już dość? Że Ci mówi "ja albo oni"? Sam się o to prosiłeś. Nie wiem do czego tam u Was dochodziło ale podałeś tylko jeden przykład, który mi wystarczy aby Ci unaocznić że - TAK! - ta jest także Twoja wina, że ona nie akceptuje teraz Twoich dzieci. Pojechałeś na Komunię córki bez ŻONY? Ja Cie bardzo przepraszam, ale kim wobec tego dla Ciebie jest żona? Nie mieści mi się to w głowie, żeby w ogóle przyjąć takie zaproszenie. Zostawiłeś ją w domu jak psa, kiedy się idzie do kina czy gdzieś tam. Piszesz o tym, jakby to było normalne, więc się nie dziwię, że jej się przestało podobać to co robisz z Twoimi dziećmi. Zona i mąż to jedno. Ona jest teraz Twoją najbliższą rodziną. Nie mówię, że masz ją ciągać do eks żony domu i rodziny - ale mówisz grzecznie, że do kościoła pójdziecie razem, a potem to jak się umówicie. Czy Ty z nią w ogóle uzgadniałeś różne rzeczy czy zawsze ją tak zaskakujesz? Elementarne zasady partnerstwa się kłaniają.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość drugi_mąż
Tak - masz rację zasady partnerstwa się kłaniają. Wiem że to moja wina z Komunią ale wiedziałem co to oznacza bo każda wcześniejsza próba wspomnienia o odwiedzeniu córki kończyła się jakąś tam awanturą. Cały czas miałem nadzieję że zrozumie że mam prawo pamiętać i kochać swoje dzieci, ale widzę że na forum kobiet wszyskie jesteście podobne. Faceta chcecie tylko dla siebie. W końcu jak się poznaliśmy i jak bralilśmy ślub to wiedziała że mam dzieci - poznała je nawet i wszystko było ok aż do chwili przed ślubem gdy słusznie uważała że jak postawi twardo warunek ja albo one to już się nie wycofam i nie pomyliła się. Mój błąd bo wtedy powinniśmy to wyjaśnić. Może nie rozumien was kobiety ale w takiej sytuacji wyobrażam sobie co by było gdyby było odwrotnie. I wiecie co ? Nigdy ani jednym słowem nie sprzeciwiłbym się chęci mojej drugiej żony aby spotkała się ze swoim dzieckiem - nigdy. Ma do tego prawo i widzę że wy kobiety uważacie że jest to prawo bezwzględne i obowiązujące w jedną stronę. Nie zgadzam się. Namawiam ją na psychologo rodzinnego - chcę wreszcie wszystko poukładać bo nie twierdzę że mam monopol na wiedzę , ale nie pozwole sobie odebrać prawa do kochania własnych dzieci bo żone można zmienić a dzieci po prostu są ! Teraz do oszołomki która obrzuciła mnie błotem. Nie jestem ani damskim ani dziecięcym bokserem , jestem może bardzo rygorystyczny, konsekwentny, wymagający ale to akurat uważam żadnemu dziecku nie zaszkodzi. Dzieci mojej żony strasznie kłamią - takie już "przywiozła" tak są (nie) wychowane. Katowanie to słowo użyte przez moją żonę aby mi dopiec , zdenerwować. Cóż gdybym był raptusem to za samo określenie moich dzieci słowem bękarty i innymi w podobnym tonie powinna dostać w pysk ale nie dostała. Jakoś to zniosłem Cóż. Mam znajomych którzy też są w drugim związku i tam nie ma tego problemu. Oboje szanują swoje dzieci (wspólnych nie mają) i nikt nikomu nie zabrania się z nimi spotykać , czy to wspólnie czy w pojedynkę. Nie szukam na necie porady , szukam opinii ale na tym forum odnoszę wrażenie że są w większości kobiety sfrustrowane, po przejściach, kobiety zupełnie nie obiektywne. Cóż dzięki wszystkim za wszystkie słowa. Pozdrawiam i życzę szerszego spojrzenia bo facet też kocha i też ma prawa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 6egegege
Umiesz sie inaczej odnosic niz uzywają wyzwisk? piszesz ze dzieci twojej żony kłamia, bo są niewychowane, a ty Panie wielce wychowany jestes taki że non stop wyzywasz mnie? co ty reprezentujesz soba? piszesz o niewychowanych dzieciach a jak ciebie twoi rodzice wychowali że zwracasz się do kogos obelgami i wyzywiskami? masz inny zasób słów? Jak ty masz dzieci wychowac na przykładnych uczciwych, porządnych obywateli jak sam oczerniasz i wyzywasz kiedy ani razu na samego siebie nie wyczytałes przezwiska,przynajmniej nie o demnie. A sloganami takimi walisz jakbys sie na ulicy wychował :( I gdzie tu dobry przyklad , narzekac na dzieci potrafisz a co sam soba reprezentujesz uzywają c takiego słownictwa ??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość babette30
I żonie dosoliłby "w pysk". No comments. Niech ją facet do psychologa zabierze. Będzie chodzić jak w zegarku!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 6egegege
i jesteś bokserem dziecięcym bo sma się przyznałes że BIŁEŚ DZIECI twojej zony, żona stwierdziła że katowałeś,(ale jaki kat sie przyzna do katowania?zawsze znajdzioe siee powód, a kaci bez powodu nie biją :( ) wiec nie zaprzeczaj ze nie jesteś bokserem dziecięcym bo wszystko jest widoczne i napisane czarno na białym Nie zapomnij żonie przypomniec że jesteś taki łaskawy i cierpliwy bo po mordzie nie zarobiła,. Ona twoje dzieci nazwała od bękartów, ty jej dzieci biłeś, dla mnie to ty jestes na tej straconej pozycji, nie porównuj jej słów do twoich czynów wobec jej dzieci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość drugi_mąż
Oj biedne biedne sfrustrowane nawet nie feministki tyko hmm po prostu biedne kobiety Nauczcie się czytać uważnie a potem dopiero komentujcie. Jakoś Wasze komentaże są tak niskiego płaskiego poziomu że w sumie szkoda mojego czasu ale ostatni raz Wam wyjaśnię 1 Padło z moich ust powtórzone po żonie słowo "katowanie" Nie zgadzam się z tym bo nikogo nie katowałem ale zostałem zaatakowany choć pytałem o co innego. Przyrównałem określenie "katowanie" do słów niejednej nastolatki która gdzieś sobie pozwoliła z kolegą a potem krzyczy że ją zgwałcił (a w cale tak nie było) za co zostałem przyrównany do szowinisty, faceta który w każdej kobiecie widzi tylko tyłek do sexu - co za bzdura. 2 6egegege poczytaj uważnie moje i Twoje posty i mam nadzieję że jak zostawisz nienawiść do facetów z boku i spojrzysz na mnie jak na normalnego chłopa z problemem który kocha swoją żonę i nie chce się rozwodzić tylko nie potrafi zaakceptować tego że ona nie pozwala mu kochać własnych dzieci 3 babette30 "i żonie dosoliłby w pysk" też poczytaj uważnie bez emocji - po prostu inny facet gdyby jego kobieta lub ktokolwiek nazwał jego dzieci bękartami (a były i inne podobnie obraźliwe słowa) podkreślam inny facet niż ja trzepnął by ją w p.... i dobrze wiecie że często mężowie, faceci wogóle biją swoje żony , ale to nie jestem ja więc czytajcie uważnie bo ja dałem tylko przykład że nie jestem taki. Po za tym ja nie chcę iść z żoną do poradni żeby ją wyregulować - jej też to mówiłem , że chcę iść po to żeby się dowiedzieć co możemy oboje zrobić żeby dalej być razem podkreślam OBOJE tzn ja zakładam że psycholog pomoże MI zrozumieć żonę że to że ja uważam że ona to i tamto robi źle nie koniecznie może być właściwe rozumowanie że ja się mylę ale też i JEJ coś do głowy uda się przetłumaczyć - więc czytajcie uważnie bo normalnie po tych Waszych wypowiedziach to odechciewa mi się wogóle wszystkiego. No chyba że wszystkie jesteśćie takie tendencyjne i dla was "facet to świnia" 4 tak przyznałem się do tego bo to prawda i napisałem też że już od 2 lat tego nie robię - czy to też źle świadczy o mnie ? Czy może to ma być zemsta mojej żony choć sam lała te dzieciaki. A po za tym proszę odpowiedcie sobie nie mnie, jak zachowałybyście się wobec waszego drugiego męża który na wasze dzieci powiedziałby bękarty, bachory, itp i to nie raz, gdyby mówił że zapłaczecie gdy "za kudły wypierdoli waszą córkę" gbyby mówił że zapłączecie na grobie waszych dzieci - bo i takie słowa padły z ust mojej drugiej żony. I na koniec - myślę że w tym tendencyjnym forum nie mam już ochoty wogóle nigdy zagościć więc miłe Panie życzę Wam abyście nigdy nie zaznały tego co ja. ps naprawdę powstrzymałem się od niecenzuralnych słów które cisną się na usta a wy odpowiedzcie sobie czy w tej dyskusji byłyście uczciwe i choć raz dokładnie przeczytałyście moje teksty

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość uciekaj facet, wiej
takie fora wypełniają tylko debilki i frustratki, które żyją jadem i nienawiścią, normalne kobietki (i eks i nówki), które potrafią stworzyć rodzinę, dom, które potrafią nie tylko brać ale i dawać ... nie atakują jak oszalałe suki...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość babette30
Idź się lecz na nogi. Pan jest dobrym mężem i umie dawać. Potrafił stworzyć dom i rodzinę. Przecież mogło być znacznie gorzej. Jak sam przyznał przyznał że przecież mężczyźni "ogólnie biją swoje żony" .... i takie tam... w ogóle te rozmowy jakie z żoną toczy - o tańczeniu na grobach itp. to jakaś pomyłka fatalna że muszą razem mieszkać... Ja nie wiem w jakim środowisku się tak dzieje, W moim oszalałym suczym agresywnym środowisku nikt nie ma prawa podnieść ręki na żonę dziecko a także pasierbicę - czego bronię jak świętości (nawet gdy pasierbice robią coś za co mój ŚP tata - i każdy normalny człowiek gdy mu plują w twarz - z pewnością by spoliczkował).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja jestem44
teraz wszystko jasne, Babett miała w domu patologicznego ojca i wypaczył ją na całe życie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość babette30
no - rozgryzłeś mnie chcesz Honoris Causa z psychologii?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pytanie na pierwsze śniadanie
a co ma wspólnego doctor honoris causa z małą zdzirką?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość babette30
nic złą analogię wybrałeś/aś raczej powinieneś spytać co ma wspólnego z tym porannym przebłyskiem natchnienia które cię oświeciło i popchnęło do tych odkrywczych wniosków już wiem - jesteś wróżbitą!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość OJ tak, uciekaj stąd tam gdzie
OJ tak, uciekaj stąd tam gdzie ktoś inny będzie potrafił Cie wesprzeć. Nie ważne czy to będzie kobieta czy mężczyzna, szukaj ludzi, bo tu ich nie znajdziesz... może jednak przeczytasz chociaż ten wpis. Przecież Ty chłopie wiesz co masz robić i trzymaj się tego. Metodą małych kroczków i cierpliwością można wiele zdziałać. Może Twoja żona boi się, że zabraknie w Twoim sercu miejsca dla jej dzieci? i stad takie zachowanie, może nie doświadczyła w życiu miłości dobrej i nie umie kochać. Bo nie kocha się za coś, tylko po prostu się kocha. Może ona nie wie, że im więcej dajemy, tym jesteśmy bogatsi. Może ona potrzebuje więcej ciepła, może Ty też tego oczekiwałeś? Tylko wysyłaliście sprzeczne sygnały. Od początku wiedziałeś, że masz warunek. Nie powinieneś wtedy zgadzać się na to, bo później to już tylko lawina...A co byłoby gdybyś to ty postawił taki warunek? Przecież jeśli ona to i ty!...Było minęło teraz jest teraz i trzeba zabrać się do naprawy tych trybików...Jeśli wiesz co chcesz to sposób znajdziesz. Wszystko przed tobą! Inna sprawa, że takich warunków nie powinno się stawiać. Kiedy moja córka zaczęła stwarzać sytuacje, w których czułam się zażenowana, to posadziłam przy stole naszą trójkę i poprosiłam aby nie kazali mi wybierać bo niezależnie jakiego wyboru dokonam wszystkich zranię. Chcę abyśmy nasz świat budowali razem. Najpierw konsternacja, a później słuszne wnioski. Tylko mam obawy, że nie dam rady z Jego dziećmi. Bardzo boją się, ze stracą ojca. A to nieprawda. Powoli, jednak myślę, że zdarta płyta będzie dobra! Postaram się. Moja miłość je przekona. Ten sposób właśnie ci polecam. Spokojnie, ciepło choć stanowczo rozmawiać i swoim życiem codziennym dawać świadectwo czego pragniesz i jaki jesteś. I Przyniesienie z polowania ogromnego wołu też jednoznacznie nie pomoże...:)) Dziś życie jest o wiele bardziej skomplikowane. Życzę wyprostowania ścieżek Mężczyzno z przeszłością... ........................... ( a na marginesie do wszystkich: czy każdy mężczyzna to facet, a każda kobieta to laska???)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chciałoby się powiezieć
przedstawiasz się jako drugi załóżmy że to co piszesz nie jest prowokacją I to twoja jedyna wina, bo powinieneś być pierwszym mężem pierwszej żony ...i wtedy takie problemy nie występują Powyżej wypowiadające się kobiety które tak na ciebie napadły pewnie same są macochami lub kochankami dzieciatych facetów.........a trzeba wiedzieć że macochami kieruje atawizm czyli instyktowna nienawiść do dzieci wziętego w posiadanie faceta......to takie atawistyczne pragnienie aby zagryźć lub zniszczyć jego dzieci....a ty pewnie nawet alimenty płacisz a to potęguje nienawiść do dzieci. Taką cechę maja prawie wszystkie macochy, z małymi wyjątkami.....ale często macochy jak dobre aktorki ukrywają swą nienawiść do tych dzieci...ty masz pecha bo twoja druga nie ukrywa tylko jawnie nienawidzi i grozi..powód prosty ....działa atawizm i nienawiść oraz chęć pełnego uzależnienia faceta , to zaborczość posunięta do granic absurdu ale nie jest to zazdrość. A ty się dajesz....chciałoby się zapytać...czy warto było zdradzać i porzucać swą pierwszą rodzinę?...ale ty jesteś w swoim amoku i jeszcze nie potrafiłbyś spojrzeć bez różowych okularów i rzetelnie z refleksją. odpowiedzieć na takie pytanie.....bo ślepo zakochany i utopiony w swoim amoku ...jak się sam przedstawiasz. Podobno nie wziąłeś drugiej na komunię swego dziecka....postąpiłeś prawidłowo zgodnie z wiara i Bogiem...tyle że ty pewnie z innych prywatnych powodów tak postąpiłeś nie myśląc o Bogu bynajmniej. Druga powinna mieć tyle taktu i kindersztuby aby wiedzieć gdzie jej miejsce i nie chcieć być na komunii ...zwłaszcza w kościele aby nie ironizować Bogu w twarz..... ty też powinieneś rozumieć takie zagadnienia...ale pewnie do wiary wam daleko. Macocha nigdy nie powinna próbować wyeliminować dzieci partnera z jego życia...bo to jego dzieci............dziwne że tu panie atakujące ciebie zupełnie jawnie i z jadem popierają pomysł eliminacji dzieci....widocznie same są zainteresowane czymś takim...widocznie same są w układach z dzieciatymi lub żonatymi facetami...i stąd ich nienawiść aż kipi. Nazwałeś się drugim mężem...w amoku...walczysz o swoje święte prawo o swoich dzieci....jeśli będziesz postępować jak mężczyzna to nie dasz sobie odebrać świętego prawa bo ono jest nadrzędne.........ponad wszystkim ...nawet ponad twoim amokiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Niechce mi sie nic
Napisałas jakis czas temu post, ale niestety nikt się nie odniósł do niego, wklejam go jeszcze raz: 14.05.2011] 13:38 [zgłoś do usunięcia] Niechce mi sie nic Nie chce mi sie nawet do domu wchodzic , moja macocha ma problemy z samym soba, choruje na zaburzenia Borderlina, a to przekląda się na atmosfere, ja takze cierpie na tym bardzo dotkliwie, albo mnie całe dnie nie ma w domu, albo siedze całe dnie w swoim pokoju nigdzie nie wychodząc na parapapecie z nosem przy szybie Nie wiem ile tak pociagne obserwując jej chore nastroje, jeszcze troche brakuje mi do pełnoletnosci, lecz odliczam dni do wyprowadzki, (i tak chyba pod most no bo gdzie indziej) ######## Ja nie wiem jak postepowac wobec takiej osoby,jak ja mam sie zachowywac,, na ile pozowlic z jej wybuchami do mnie a na ile juz nie pozwolic,, moze ktos z was by coś poradził, kiedy reagowac na bardzo przykre i nie miłe zachowania a kiedy poprpstu machcnac reką. Mam ropne zapalenie dziąsła i nie poszłam do szkoły, i słyszałam od rana jak czy to talerzyk czy to jakis kieliszek pierdzielła o sciane, nawet nie chce mi sie wychodzic z pokoju

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Niechce mi sie nic
Doda,że naszczęście ona nie pije alkoholu i nie jest podatna na nałogi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się

×