Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
phii

Drugie żony a dzieci z poprzednich związków

Polecane posty

Gość do Niechce mi sie nic
http://bpd.szybkanauka.net/ ...to adres strony pod którym znajdziesz informacje na temat tej choroby i leczenia. Jak pomyszkujesz po sieci to znajdziesz jeszcze inne strony i fora. Proponuje jednak porozmawiać również o tym z kimś dorosłym z rodziny, chodzi mi o kogoś kto ma większe doświadczenie i mógłby ci pomóc przetrwać ten czas. Może trzeba byłoby CI samej zwrócić się do mądrego lekarza po poradę co w tej sytuacji, a może ta kobieta nie bierze leków? Jest wiele więcej pytań, które się nasuwają. Problem jest zbyt rozległy byś sama musiała sobie z tym radzić. Poprosić o pomoc w tej sytuacji to nie oznaka słabości, to oznaka dojrzałości. Powodzenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Patkaa 9 2
Ja będę mieć za 4 msc 19 lat już :D Macochę mam już 3 lata, ale uważam że z niej jest suka;/ Od samego początku, kiedy się pojawiła to jakaś masakra jest. Mam przerąbane, bo ojciec nie pozwolił mi samej mieszkać, a całkiem sama nie dałabym rady się przecież utrzymać, bo jak dopiero szkołę kończę ;/ taktują mnie jak dziecko... macocha wpieprza się w każdą rzecz, skarży wszystko ojcu, wygaduje głupoty, w ogóle mnie nie szanuje, wręcz pomiata, traktuje jak smarka jakiegoś, a sama nie jest na tyle stara żeby mogła być moja matką, bo ma chyba 32 lata, nawet nie wiem dokładnie:D NIe cierpię jej , i czasem się zachowuje tak dziwnie jakby miała coś z głową, zboczona jakaś jest, lubi poniżac mnie przy jej znajomych koleżankach, jest nienormalna, psychiczna baba. Wredna szmata ;/ NIe wiem czy istnieja dobre macochy chyba nie... \\\ :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bajeczki
Aż bije z tekstu wymyślona historyjka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość patko
puknij się w czoło które dziecko w wieki 19 lat samo mieszka?.....może jeszcze mieszkanie tato ma kupić...."całkiem sama sama nie dałabym rady się utrzymać" a to dobre! a co robisz teraz żeby się utrzymać? co oprócz wyciągania rączki po pieniądze --- czy może ta zdzira ma ci kupić to mieszkanie co cie tak poniża przy znajomych???.........swoją drogą, ciekawe jak cię poniża......wpieprza się we wszystko? a co - niech się nie wpieprza, niech sprząta, pierze po tobie, gotuje ci i niech nie ma głosu w decyzjach.......zboczona? co napastuje cię? może się dobrze zastanów i zdecyduj co ci się w niej nie podoba - a dojdziesz do wniosku że to ty jesteś źródłem tych wymyślonych problemów, a ściślej twoja chora głowa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chce byc soba,nie macochą
Ja niestety nie potrafie zaakceptowac mojego męza córki, ona mieszka z nami, bo z matka po rozwodzie nie chciała mieszkac, więc jej ojciec opiekował się nią.Poznalam go 2 lata po jego rozwodzie , juz wtedy młoda u niego mieszkała.Teraz dziewczyna ma 13 lat, i powiem szczerze ze nie jest problemowa, nie jest pyskata czy wrogo nastawiona do mnie.Zalicza się do tych bardziej ułozonych dzieci, i spokojnych Mieszkamy juz razem półtora roku, ale ja nie umiem jej zaakceptować, czy polubic.Nic mi złego nie zrobiła, a jednak.. Nie wydzieram sie i nic z tych rzeczy poprostu nie mammy ze soba kontaktu. Nie wiem dlaczego ale trzymam ją do siebie na dystans, nie potrafie sie przełamać. Jak jestesmy razem dwie w mieszkaniu tylko same to jedna idzie do siebie ja zabieram sie za swoja robote i tyle z naszego wspolnego przebywania. Nie jestem złosliwa do niej jak nie ktorzy opisuja tu takie przypadki, ale tak do niej BEZemocjonalnie podchodze co jest z nia związane.Wczoraj mnie sie zapytala czy na dzien matki wolałabym od niej własnoreczna laurkę czy ona za swoje kieszonkowe kupije bilety do kina, a ja zaniemówiłam,.......(aaaaa, krzyczalam w duchu). szczerzez nie chce nic od niej, nie chce jej być matką, powiedziałam ze nie musi nic kupywac ani robic, ale jesli chce to jak woli tak niech zrobi. To mnie zamurowało, do teraz jestem w szoku z jej pytaniem. Nie pałam do niej nienawiścią, ale JA nie mam do niej żadnych uczuc .Nie wiem co ze mna, taka blokada, bariera

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nieodwracalna
hmmm...to jest niestety częsty problem macoch. Dziecko przypomina prawdę tzn że partner był wcześniej związany z inną a nikt nie lubi takiej przeszłości- dziecko jest jej częścią. Powinnaś wiedzieć na co się piszesz wiążąc się z takim typem faceta ale jak większośc z tego typu kobiet nie wiedziałas bo nie znałaś sama siebie. Moja rada- nie rób nic na silę, dziecko i tak wyczuje, że jest Ci obojętne. Lepsza taka obojętność niż otwarta wrogość jaką wykazuje tu większość macoch. Może czas zmieni wasze relacje na lepsze?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Patka 9 2
Nie wymyślone, nie wiem czemu tak myślisz?;/ A czemu od razu pochopnie mówisz, że tylko umiem wyciągać rączki po pieniądze, że nic nie robie, ze za mnie robią wszystko. A mając 19 naście lat nie jestem już dzieckiem! Tylko oni mnie traktują jak dziecko. A macocha mnie nie opiera i nie sprząta za mnie, i nie robi mi jeść! Sama sobie piorę ciuchy, sama sobie sprzątam pokój, i resztę domu! Ona nie sprząta;/ bo mówi że nie ma czasu bo pracuje, a ja ze szkoły nieraz przychodziłam i sprzątałam, bo nie lubie bałaganu. Żeby chociaz połowę domu posprzątała, bo naprawdę jest duży. A w weekendy zazwyczaj pracowałam, wiem ze nie dużo ale na swoje wydatki zawsze miałam, jako hostessa czy coś, wiem ze może to śmieszne no ale nic innego nie mogłam robić, bo szkoła. A od ojca wiadomo ze pieniądzę wiekszośc mam, bo to chyba jest wiadome. Ale ojciec nie, che mnie wysłac na prwatną uczelnie na dizenne studia, a wtedy bede zalezna tlyko od niego ;/ i od macochy, co jest dla mnie koszmarem. Ja siebie za dziecko nie uważam... I gdyby nie studia to bym sobie poradzila sama.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dziecko drogie
zaciśnij zęby i wytrzymaj tę babę... Wykształcenie da Ci większe możliwości rozwoju , wyprowadzisz się wtedy. Teraz musisz z macochą wytrzymać. One wszystkie są jak z bajki o Kopciuszku z tego co tu widać. Złe, wpatrzone w siebie, zazdrosne o młodośc córek i uwagę ojca . Po prostu wytrzymaj do samodzielności. Ojciec Cię kocha i na pewno chce dobrze ale mężczyźni w pewnym wieku są bardzo łatwi do zmanipulowania przez sprytne kobiety. Kiedyś ojciec otworzy oczy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość redra38
Patka ja znam takie rozwydrzone pełnoletnie małolaty jak ty. manipulanctwo wychodzi ci swietnie. Jakbys sie zachowywała jak dorosła to bys przez macoche była trakktowana jak dorosła, jestes dzieckiem i bedziesz traktowana jak dziecko. Najchętniej takim dziecinom prała bym tyłek kilkarazy dziennie az zaczełabys normalnie funkcjonowac. Poniża cię przy jej znajomych? musi miec punkt zaczepny co nie? i to nie chodzi o kolor bluzki. Skarzy sie ojcu i wygaduje "głupoty",traktuje cię jak dziecko bo sobie taka etykietke przypieczetowałaś. Takze jestem macochą, z moja pasierbicą nie mam problemów, zachowuje się tak jak chce byc traktowana. Ma 17 lat, jesli by sie zachowywala dziecinnie to by była traktowana jak dziecko. Moze daj jej ten twoj post przeczytac, zobaczysz jakby zareagowała na wredną szmate jak jestes taka wpełni za siebie odpowiedzialna.Rozpieszczona i rozpuszczona jak dziadowski bicz wiec ktos ciebie sie strara sprowadzic na ziemie, bo załoze sie ze wiecej razy ojca w domu nie ma niz jest, a twoja macocha widzi twoje skazy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość teorytko jesdna
reda 38 jakbym ja miala miec taka matke/ macoche, to bym cie za nogi powiesila :D juz widze ze ta towja pasierbica chodiz jak w zegarku, wiadac ze wyrazasz sklannosci do wychowania z udzialem sily... pewnie pare razy lalas pasierbice i dlatego taka j teraz jest.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość redra38
Ucze w szkole sredniej a zarazem jestem dyrektorem i stety-niestety mam stycznosc z perfidnym chamstwem dzieci mniej wiecej twoim wieku i ich rodzicami,widze jak potrafią obkręcić "kota ogonem" i siebie postawic na najbardziej poszkodowanym miejscu. Mam stycznosc z identycznymi pierwowzorami ciebie i doskonale widze przebiegłość i cwaniakowatosc twoich rówiesnic/ków.To się w głowie niekiedy nie miesci jak potrafią przeinaczyć, i tak postawić sprawe na swoim że wszyscy okropni, wszyscy się uwzieli , każdy się czepia, a ty niewinniatko, bo nic złego nie zrobiłaś, i karcą cie za to że żyjesz. Potencjalny przykład z dnia codziennego: twoja macocha każe ci ściszyć muzyke bo nie moze skupic się na czyms,lub zagłusza jej film-ty juz odbierasz że cię nienawidzi i dlatego sie czepia, prosi cię abys tyle nie siedziała przed netem,tv tylko książke wzieła do poczytania (dla twojego dobra, a nie ze złosliwosci)-ty juz odbierasz to jako atak na twoje hobby, na twoja osobe.Pyta się o której wrócisz, gdzie wychodzisz ( w trosce o twoje bezpieczeństwo) -ty odbierasz to jako wścibstwo , i myslisz że traktuje cie jak smarkule bo sie pyta o ktorej wrócisz. Takie myslenie jest zgubne, dopisywanie sobie jakis negatywnych przekaźów żony twojego ojca do ciebie. Takie szukanie dziury w całym , w tym momencie samemu w tym "całym" wydrapujesz " dziure " noi wtedy masz czego tak długo sie doszukiwałaś. Finał sprawy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ręce mi opadają
dokładnie zgadzam się z tobą co do tego krętactwa powiem przykład z naszego ogródka ojciec pyta dzieci, czy chcą z nim iść do aquaparku, bo wykupił miejsce, już zapłacił dzieci mówią: "nie mam czasu. idę z koleżankami do klubu", drugie: "nie chce mi się", pyta dwa razy, czy może się nie namyśliły, bo szkoda mu tych biletów, kupił z myślą o nich, lubią pływać następny weekend idę z nim na ten basen, nie żebym się rwała bo nawet nie umiem pływać, ale nie lubię pieniędzy wyrzucać w błoto, chociaż na saunie posiedzę, pobędziemy trochę razem dzieci dowiadują się o tym i rozpowiadają swojej babci a mojej teściowej że tato zrobił im takie świństwo bo przecież mógł z nimi pójść a "on woli o tą kobietę dbać" a nimi to się zupełnie nie interesuje no po prostu biedactwa a kłamstwo się z uszu kurzy te zagrywki wyżej opisane przez redrę38 znam od podszewki, każdy powód jest dobry by oczernić kogoś, kogo się chce oczernić, troska jest wścibstwem, brak troski - zaniedbywaniem, oszczędność skąpstwem, hojność - rozrzutnością, asertywność jest znęcaniem się psychicznym, bycie miłą - perfidnym podlizywaniem. cierpią te dzieci strasznie... oj cierpią, macochy uwzięły się na nie bo nie mają co robić (pewnie zazdroszczą urody)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dyrektorko szkoły
no więcej pytan nie mam.... nie dość że macocha to jeszcze belferka. To chyba najgorsze połączenie z możliwych... po prostu superniania do kwadratu..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość prawda w oczy
kole, to i od razu ,ze belferka i macocha i cuzaem do kupy tworzy obraz potwora. Dobre, dobre!!!! Ale ani w ząb obiektywizmu!!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość babette30
Czytam od czasu do czasu nowe wpisy. Wniosek jest jeden: jak obie strony chcą to będzie dobrze. I do tego, jeśli mężczyźni są obiektywni i nie dają się żadnej stronie wodzić za nos - ani wykorzystującym dzieciom ani zaborczym żonom. Życie to potwierdza - do każdego tańca trzeba dwojga. Jak ktoś podkopuje nasze wysiłki, szuka dziury w całym, odrzuca wyciągnięta dłoń i obraża się na innych za to że istnieją, to nic z tego nie będzie. Przestałam się starać - i czuję się z tym OK. Dzieci, po tym jak mąż zakręcił kurek z kasą obraziły się i nie przyjeżdżają, mąż proponował spotkania, bez pieniążków i prezentów - takie dla radości spędzenia czasu wspólnie (beze mnie, bo wiadomo jak jest ) - raz przyszły wybadać teren, zrobiły awanturę na cały lokal, że ciuchów na lato nie mają, mama nie chce im kupić, bo jedzenie dużo kosztuje (chyba nie aż tyle co ich alimenty ale niech ma i niech się zatka jak tyle chce jeść). Nic nie dostały. Mąż próbował rozmawiać, że są inne wartości, że jako ojciec chciałby czuć, że nie jest tylko "panem wyciągnij-portfel". Nie zrozumiały tego. Powiedziały że je krzywdzi, nadęły się i poszły. Prawda sama wychodzi na jaw i dzieci pokazują swoją twarz zadziwiająco wyraźnie, kiedy się im da prosty wybór. Może się opamiętają. Nie mówimy "nigdy". Ale nie będę rozpaczać jeśli tak się nie stanie, obleci... Chyba sztuką jest w drugim związku żyć własnym życiem, nie dać się wciągnąć w gierki. To jest trudne, bo nasze ludzkie odczucia każą reagować na ludzki upadek i przywary, szczególnie jeśli dotyczy to młodego człowieka, chciałoby się go ukształtować "na ludzi" ale niestety nic na siłę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Chamstwo i nienawiśc to bija z twoich wypowiedzi. Kuźwa, co za żałosna baba i jeszcze do tego głupia. "Obkręcić kota ogonem". Doucz się, dyrektorko od siedmiu boleści. jestes tylko potwierdzeniem tego, co się pisze o macochach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mama 2 pasierbiątek
22:48 [zgłoś do usunięcia] ręce mi opadają no po prostu biedactwa a kłamstwo się z uszu kurzy te zagrywki wyżej opisane przez redrę38 znam od podszewki, każdy powód jest dobry by oczernić kogoś, kogo się chce oczernić, troska jest wścibstwem, brak troski - zaniedbywaniem, oszczędność skąpstwem, ch*jność - rozrzutnością, asertywność jest znęcaniem się psychicznym, bycie miłą - perfidnym podlizywaniem. cierpią te dzieci strasznie... oj cierpią, macochy uwzięły się na nie bo nie mają co robić (pewnie zazdroszczą urody) ...................................................... zgadzam sie w 100%, jak najbardziej identyczniej mysle i umnie tak jest u pasierbicy, co bym nie zrobiła, co bym nie powiedziała zawsze jest źle.Martwie się o nia to już uważa że sie uwziełam, nie martwie sie, ignoruje to uważa że zaniedbuje i mam ja głeboko i daleko... mnótswo przykładów, więc co sie nie powie, co się nie zrobi zawszejest beeee Z pasierbem nie mam kłopotów tylko z pasierbicą

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Patka 9 2
Wcale tak nie jest! Jesteś dyrektorką szkoły? I oceniasz, wsyzstkich z góry, mówisz jak to wszystko wygląda nie mając pojęcia..;/ Nie słucham głośno muzyki, bo nie uważam ze łomot jest fajny ... Czepia się o to że np. sprzątając mówi mi że źle coś robie, a sama nic nie robi! to jest najgorsze, gdyby coś robiła to ok, ale sama się pół dnia opieprza a drze się na mnie... A ośmiesza mnie w oczach kolezanke, bo wygaduje głupie sytuacje, o nie, wiadomo ze coś może sie stać, coś najbardzije śmiesznego i najgłupszego z mojego życia ;/ przestan mnie oceniać, nie znajac mnie! Mówisz ze jestem dzieciak, a sama sie takz ahcowujesz! ;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dziecino
to są bzdury, uwierz mi, dorośniesz i sama zobaczysz, że prawdziwe problemy są gdzieś indziej jesteś dzieckiem bo dzieckiem od ciebie bije na kilometr to były przykłady - z muzyką itd. naucz się kurczę, za to Ty podajesz ogólniki mówi ci jak posprzątać - no straszne , kurde dziecko, utrzymują cię chyba, budżet jest wspólny, taty i jego żony, wszystko co masz, masz od nich, no dobrze oprócz tego co zarobisz jako hostessa, ale to ogromna mniejszość, dają ci dach nad głową, ubrania, jedzenie, to czego ci potrzeba, no to chyba możesz dom posprzątać, czy ta macocha ma na drugi etat w domu zapierdzielać? to idź do pracy i ją utrzymuj wspólnie z tatą, założę się, że śmigałaby z miotłą "drze się pół dnia" - jak to? przecież mówiłaś że pracuje, to chyba nie ma jej w domu większość dnia "wygaduje głupie sytuacje" - nie wiem co to znaczy, więc trudno komentować, szkoda gadać ogólniki i stek bzdur założę się ze macocha jest w porządku, a ty, kolejna roszczeniowa panna "poszkodowana porozwodowo"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Iśka17,,,,,,,,
Ehhh, swoj watek opisalam na 222 stronie. Dowiedziałam sie niedawno że moja macocha jest w ciązy, teraz obecnie jest w 8 miesiącu. Ja z nią sie dogadywałam,nie było konfliktów, ale jest problem. Ja bardzio nie lubie dzieci, czy to obcych, czy to znajomych, czy to kuzynostwa. No poprostu draznią mnie, a szczególnie noworodki i niemowlaki ciagle sie drą,kolki,ząbki, ryczą później bunty dwu,trzy,latka,sa wkurzajace i cholernie irytujace. Chyba na kilka lat wyniose się do babci bo ja z małym dzieckiem nie wytrzymam pod jednym dachem :(, i mysle bardzo powaznie nad tym . Nie dam sie wyzyskiwac i zmuszac do opieki nad nie swoim dzieckiem, nie bede pomagac nic a nic,to nie ja zachodziłam w ciąże A macocha w ostatnim czasie coraz bardziej chodzi podminowana i wszystko ją wnerwia, czyzby zaczyna się pokazywanie swojego oblicza??....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hhhhhhhhaaaaa
Mogła cie z domu dawno wyp...ć bo przecież też jej dzieckiem nie byłas! taka wdzięczność że rodzeństwo- małe dziecko ci przeszkadza? pustak jesteś.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość babette30
iska, Nie bój się, to dziecko nic Ci nie zrobi. Dlaczego z góry zakładasz że będziesz wykorzystywana do pomocy itp. Porozmawiaj o tym czego nie chcesz robić, ustalcie zasady, nikt Ci chyba dziecka karmić piersią nie każe ani nosić w nocy bo ma kolki. Tak że spokojnie, dziecko ma mamę i tatę, noworodkiem to się głównie mama zajmuje. A taki kontakt z dzieckiem może Ci bardzo pomóc, kiedy już będziesz mamą (jeśli będziesz), to będziesz już wiedziała co i jak -to bezcenna wiedza. Tera zmówisz "nie nigdy" ale uwierz mi, miałam takie koleżanki co się zarzekały że nie lubią i nie chcą, a teraz stuka trzydziestka i o niczym nie marzą tak jak o dziecku. I, na miłość Boską, nie odwracaj się od kobiety dlatego że jej dziecko płacze i robi kupy... Też kiedyś płakałaś. Czy w "normalnej" rodzinie rodzeństwo się wyprowadza bo nie lubi płaczu , kolek. Ludzie??? Gdzie miłość, gdzie przyzwoitość? :-/ Co Twój tata ma poczuć niby w takiej sytuacji? - nie ma problemów, to jesteście OK - jest dziecko, no to spadam. Naprawdę stać Cię na taki egoizm? bo on zmieni wszystko do końca Twojego życia. Macocha wcale nie musi Ci tego wybaczyć, to może być zadra, która zostanie. I nie złość się o jej humory. Jesteś drażliwa przed okresem? Ciąża to taki "mega okres", emocje często kotłują się jak lawina, Zrozum to jak kobieta kobietę. Rodzeństwo to kapitał uczuciowy na przyszłość. Znam osobę, która już straciła rodziców - gdyby nie siostra i brat, byłaby sama jedna na świecie. Mam siostrę i dwóch braci - kocham ich i czuję że nie jestem sam (jeden brat jest przyrodni - taty z drugą żoną), są wsparciem, towarzyszem, są po prostu częścią życia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość babette30
Ty weź leki, bo nie zaśniesz. Wyluzuj troszeczkę - on i tak nie wróci, możesz sobie pisać, złorzeczyć, wyzywając kogoś od kurew, aż się Cię krew zaleje, ale to nie zmieni faktu że puścił cię w trąbę (chyba nie dziwota, przy twoim usposobieniu).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do Babett
ona jest wulgarna, możliwe, że zburzona psychicznie ale czy Ty jesteś od niej lepsza? cieszy Cię, że kogoś zostawił mąż, że zranił tak mocno, że doprowadził do takiego upodlenia tę kobietę, że żyje tylko nienawiścią? twierdzisz, że zasłużyła sobie na to? myślisz, że wszystkie zostawione kobiety to zmory? znasz jej męża? to anioł?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość babette30
Gdzie przeczytałeś/aś radość w moim wpisie? -Nie ma jej. Stwierdzam prawdopodobne fakty. Pora się otrząsnąć, krytycznie spojrzeć na siebie. Ta "pani" tutaj bluzga już bodaj od ponad 100 stron - poznaję po stylu. Chyba już czas ochłonąć. Mąż mnie zostawił, bardzo cierpię jeszcze po tym fakcie, dlatego pójdę teraz do osiedlowego sklepiku po bułeczki i powiem do pani sprzedawczyni "ty kurwo, ty szmato, ty zdziro!!!!" bo ona jest z rozwodnikiem. Albo zwymyślam sąsiada bo ma kochankę, "ty kutasie, ty dupo" . Popierasz pomysł? Zranienie daje mi prawo - a gdzie jest napisane? do ciężkiej cholery, że to exs żona i dzieci mają z powodu zranienia pyskować i wulgaryzować i ogólnie mają prawo mieć głęboko gdzieś zasady pożycia społecznego, no bo przecież - zranienie. Nie mam tolerancji dla takich zasad. A może macocha też ma prawo - no bo i ją ktoś przecież w życiu zranił, teraz musi się odnajdować w trudnych sytuacjach i jej ciężko biedaczce - dajmy jej więc prawo pyskować byłej żonie, wyzywać ją od kurew, dzieci też - no co? zraniona jest.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nad uczuciami
to człowiek panuje, jak sie chcesz poddac tak ostremu uczuciu jak nienawiść to sie poddajesz. A jak nie to nie. I nie przesadzajmy z tym upodleniem, bo romans faceta a potem rozwód czy tylko sam rozwód nie jest aż tak straszny. najwiekszym błędem jest myslenie o tym co teraz ludzie sobie pomyslą. Akurat o zdradzonym nic złego. A zdradzajacy ma własny wstyd lub nie i niech sam sie z tym boryka. Teksty typu kurwa kurwie łba nie urwie akurat tutaj nie maja sie do niczego. Ale jak sie domyslam, nienawiść rozum wstrzymała od działania i stad takie wulgaryzmy sie wzieły. To jest brak argumentow na cokolwiek!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do Babett
:D spokojnie kobietko, bo żyłka Ci pęknie jestem za leczeniem ludzi zaburzonych psychicznie, nie bawię się natomiast w ocenianie kto jest lepszy czy eks żona czy nowa zona, czy kochanka czy macocha, bo każdy "przypadek " jest inny, a także każdy człowiek jest odpowiedzialny za swoje życie i każdy ma takie życie jakie sobie "buduje". Moim zdaniem (to tylko moja opinia) Ty nie musisz być osobiście wulgarna, Ty "robisz"' za lepszą, tylko ( po jaki gwint?) posługujesz się przy okazji takim samym językiem, plugawym językiem. Ten język Cię w Twoich postach nie mierzi? bo niby tylko cytujesz frustratki?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Patka 9 2
CHolera, nie wiem czy tu tu coś rozumiesz co pisze, cyz wbiłaś sobie teze do głowy, nazywanie mnie dzieckiem ;/ Czy ja mówię że mam probem z sprzątaniem, sprzątam sama od siebie, ale chyba mogła by mi pomóż co kolwiek zrobić?';/ Ale wali mnie jej pomoc,drze się pół dnia, bo pół jednak jest w domu ;/ Przypieprza się nawet w którą stornę mam odkurzaczem odkurzać, jak wie lepiej to niech se sama robi, a nie chce... O ściszenie muzyki? czy ja tu cos pisałam, czy coś sobie znów wbiłaś do głowy?! Pisze ciże nie słucham głośno muzyki, racej ona puszcza głośno telewizor, i nie moge się na nauce skupić, bo dędni on w domu... Możesz ze mnie zejśc? co? to ze ty jestes zajebista macochą- cho raczej nie wygląda, to nei znacyz ze inne tez takie są;/ Nie sądze aby się zahcowywała jak dziecko, już dawno dorosłam, jak matka mi zmarła 6 lat temu, od tej pory radizłam sobie ze wszystkim sama, mialam, niecałe 13 naście lat, i saa sobie wszystko musiałam zrobić, sprzątac, prac, czasem ugotować, bo ojciec w pracy siedział, nawet na głupie wywiadówki nikt mi nie chodził, i nie pilnowal mnei z anuka, a mimo to radizlams obie dobrze.. eh przestan mnie oceniac, bo zahcowujesz sie gorzje niz ja;;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dziecko drogie
nie bierz sobie do serca słów tych kobiet- sama widzisz jakie są i jak przekręcają fakty... Jak w takiej starej piosence nie liczą się z nikim ,niczego nie wstydzą" kto kłamstw raz nauczony jest kłamstwem ma skażoną krew .na kłamstwie swoje życie budować chce" ... Po prostu musisz wytrzymać. Ojciec kiedyś zrozumie z kim się związał, pewnie też nie umiał sobie poradzić ze śmiercią Mamy. Kobieta, która nie umie zbudować relacji z dzieckiem którego Mama zmarła a wepchnęła się w dom po to, by paść tyłek a nie pokochac ojca a Ciebie uszanować to zdzira którą nie warto szarpac nerwów. Ucz się,to twoja jedyna szansa.I postaraj się nie uczyc od niej tego jadu i nienawisci jesteś po to by być szczęśliwa pamietaj że na to zasługujesz niech Ci ona nie wmówi ze jest inaczej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość babette30
Pomimo deklaracji obiektywizmu, z dwóch stron medalu wybielasz jedną i usprawiedliwiasz. Kobietę, która tak skandalicznie i bezsensownie i nienawistnie wypowiada się do niczego jej niewinnych osób. Tak, jasne, mąż ją upodlił... On ją popchnął do nienawiści. No jasne. To wszystko przez niego. Tak więc były mąż jest odpowiedzialny za wszystkie błędy i nawet za wredny, podły charakter. A może ona się tak zachowuje, bo jest właśnie takim człowiekiem... - beznadziejnym, mało wartościowym, nienawistnym. Po mojemu: ludzie są tacy jacy pozwalają sobie być. Tak jak ktoś wyżej napisał: nad emocjami się panuje. Ja w tej pani "bluzgaczce" widzę lustrzane odbicie naszej ex i pewnie wielu innych - pierwsza do wieszania psów i wyzywania, nie patrzy czy dziecko słucha i co czuje i jak na siebie potem w lustrze spojrzy - jako na dziecko tego .... jak tam byłego męża by nie nazwała. Dziwią się potem takie że dzieci mają w życiu pod górkę i im ciężko. A jak mają rosnąć na takiej "paszy"? A mój język mnie nie mierzi, nikomu nie ubliżam. Cytat by pokazać czyjąś głupotę to co innego niż wypowiedź od siebie spod wątroby.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się

×