Drugie żony a dzieci z poprzednich związków

Nowa pani żeby tak jeszcze nowa pani skumała że jej facet ma dzielić czas na czas dla niej i dla dziecka. I żeby tak jeszcze nie robiła nic by ojca zniechęcić wręcz by dziecko znienawidził. Tak piszecie o jakiś prezentach za 5 tysięcy, a ja myśle że może zamiast prezentu za 5 tys to dziecko chce mieć rodzinę. Bo rodzice mogą i razem 20 tys mieć a być rodzicami do d**y. Ja się z tego śmieje bo moje dziecko poza alimentami to przez te 18 lat może z tysiąc zł dostało a może i nie,więc chyba za dużo ś****wo swoim dzieciom nie odebrało. A tak z prezentami to akurat mo że inny przykład facet zarabia 5 tys druga żona nie zarabia bo jest jak Ferdek Kiepski była żona zarabia 2500 czy mogą staremu dziecku kupić prezent za 2 tys???? Stać ich na to, ale w życiu tego nie kupią bo klona Ferdak Kiepskiego szlag by trafił,choć sama przecież złotowki do swoich dzieci nie dołoży.

No bo to jest k***a proste jak budowa cepa: Eks nie robi pod górkę, nie frustruje się wiecznie że mąż kocha inną, nie nastawia dziecka negatywnie, mąż rozumie że jest czas dla dziecka, ale także czas dla nowej partnerki, a partnerka wtedy nie chodzi sfrustrowana jak kopane piąte koło u wozu i otacza dziecko opieką. K***A PROSTE JAK BUDOWA CEPA, ale to musi grać, wszyscy muszą się tym patchworkowym układzie odnaleźć i pozbyć się resentymentów i frustracji. xxxxx Nic dodać nic ująć

"a ja myśle że może zamiast prezentu za 5 tys to dziecko chce mieć rodzinę" To trzeba było ratować małżeństwo - i matka i ojciec. Teraz pozostała rodzina patchworkowa i nie zawsze jest kolorowo. Nie wiem czemu hodujesz swoje olbrzymie jak widać frustracje na nowych partnerkach. Wyszłaś kiedyś za totalnego dupka, uprawiałaś z nim seks, zaszłaś w ciążę i miej pretensje do tego dupka i do siebie, a nie do całego świata.

Obecna partnerka męża ma prawo nie pracować jeśli tylko oboje tak zdecydowali.

ja p***le.... odczepcie sie od cudzych pieniedzy! i co was to obchodzi ze ktos wiecej zarabia?! widocznie sobie na to zapracowala i co? zabierzecie nowej partnerce bo macie dziecko z jej mezem? ku***a w d***e sie przewrocilo. jak czytam takie cos to az mam ciarki na plecach jakim zachlannym i glupim mozna byc. nie ma czegos takiego jak zbiorowa odpowiedzialnosc za czyjes dziecko. to idz jedna z druga do lepszej pracy ttez bedziesz miala. ja mam partnera z dzieckiem, zarazbiam od niego trzy razy wiecej, ale nikt mi nie powie ze mam dokladac do jego alimentow czy fundowac prezenty. niech mamusie rusza swoje ciezkie zazdrosne tylki a nie tylko bawia sie w pasozyty. gorzej niz pijawki. TFU!

Dokładnie tak! Właśnie to za każdym razem drażni mnie najbardziej. Mam łepek na karku. Rozkręciłam firmę. Zamierzam do tego stopnia ją rozwinąć by zatrudnić ludzi i przekazać mężowi do prowadzenia, bym mogła już nie tyrać jak osioł i mieć dziecko, ale by było mnie stać na różne wygody. No i co? I przykładowo nasza rodzina będzie mieć we 3 z 6 tyś. Ona i dziecko 2 tyś i 600 alimentów. My mamy dom, ona mini mieszkanko. I nie zamierzam nic podnosić bo niby z jakiej racji ??!! Że wiele lat ciężko tyrałam by się tak ustawić. TO WŁAŚNIE TAK NIE DZIAŁA. A byłe nie umieją tego zaakceptować.

Do tej pani od ferdka.... kobieto ale "nowa pani" napisala ze nowa partnerka ma za zadanie otoczyc opieka dziecko z poprzedniego zwiazku wiec o co ten krzyk? ona napisala dokladnie to co ty... ze "ferdek"(nowa zona;) twojegfo eksa nie pracuje jej sprawa!! co cie to obchodzi? gdyby twojemu eksowi przeszkadzalo zostawilby ja albo zmusil do pracy.... ona przedstawila model idealny/ a wlasciwie uklad ktory jest w stanie byc ale zmusza kazda ze stron do odpowiedniego zachowania wszystkich czyli: byla, bylego i nwa partnerke!!!

Nie rozumiecie głupie eks panie, że jak np, wasz eks mąż zarabia 3 tysiące, to możecie żądać maksymalnie 1500 zł alimentów, bo dzielimy jego zarobki na pół - pół do budżetu nowej rodziny i pół do budżetu starej rodziny, a to, że nowa partnerka zarabia np. 10 tysięcy to nie jest przesłanką do podwyższenia alimentów ponad te 1500 zł. Proste jak drut.

No bo to jest k***a proste jak budowa cepa: Eks nie robi pod górkę, nie frustruje się wiecznie że mąż kocha inną, nie nastawia dziecka negatywnie, mąż rozumie że jest czas dla dziecka, ale także czas dla nowej partnerki, a partnerka wtedy nie chodzi sfrustrowana jak kopane piąte koło u wozu i otacza dziecko opieką. K***A PROSTE JAK BUDOWA CEPA, ale to musi grać, wszyscy muszą się tym patchworkowym układzie odnaleźć i pozbyć się resentymentów i frustracji. xxxx Tylko żeby to działało, to każda ze stron musi się wykazać, na tym to polega. I szkoda że tak nie jest przez te wasze głupie frustracje i żale. Zamiast żyć dobrze z parterką eks męża i mieć darmowe ręcę do pracy przy tym dziecku w sprawach jak :popilnowanie, odrobienie lekcje, zawiezienie na dodatkowe zajęcia to wy plujecie jadem. Mało sprytne.

A czy dlatego że ja mam łeb na karku i potrafię zarobić a nowa partnerka mojego eks jest jak Ferdzio Kiepski i dla ludzi z jej wykształceniem pracy nie ma to k******i należy zasądzać naskie alimenty. Ja mam groszowymi alimentami dokładać do obcych mi dzieci i słuchać bez przerwy że ja mam a oni nie. Mój facet pracuje w norwegii jest specjalistą w dobrym fachu zarabia bardzo dobrze,ja zarabiam swoje. I co mnie obchodzą dzieci obcej leniwej krowy????

miało być "żyć dobrze z nową partnerką eks męża", sorry

No k***a nic cię nie obchodzą i dobrze!! Ale to zrozum także że nową partnerkę g***o obchodzi Twoje dziecko i jego relacje z ojcem i jego finansowe potrzeby. Matko!

hahahahah wyszło szydło z worka. Ciebie g***o obchodzi, ja g***o obchodzi Twoje dziecko. Czego nie rozumiesz? ;D

No ale powiem wam szczerze, że nawet jeśli nasze zarobki wrosną itd.Ja już będę miała co będę chciała itd. A była mojego męża byłaby ok, to chętnie kupiła bym dziecku coś więcej lub np.zapewniła lepsze wakcje, czy częściej zabrała do nas by ją odciążyć, a nie muszę...

Czy nawet sama zaproponowała wyższe alimenty. I to właśnie nie jest tak, że nie obchodzi. Czasem obchodzi, ale inne rzeczy komplikują i biorą górę.

Ale ja nie żądam żeby ją to obchodziło,ale to w dwie strony działa. Niech się dziećmi nie zasłania że wskutek alimentów nomen omen niedużych mają biedę. Bo one biedę mają na skutek jej lenistwa. I dlaczego jednemu z dzieci daje powiedzmy 5stów a kolejnej dwójce po tysiąc zł. Bo mają matkę śmierdzącego lenia to z innej najlepiej zrobić frajerkę by czasem nic więcej dzieciak nie chciał. Zakumajcie wy nie chcecie dawać na cudze dzieci i to jest ok bo chcecie dla swoich,a ja nie chce dostawać mniej by cudze dzieci miały.

Nie rozumiecie głupie eks panie, że jak np, wasz eks mąż zarabia 3 tysiące, to możecie żądać maksymalnie 1500 zł alimentów, bo dzielimy jego zarobki na pół - pół do budżetu nowej rodziny i pół do budżetu starej rodziny, a to, że nowa partnerka zarabia np. 10 tysięcy to nie jest przesłanką do podwyższenia alimentów ponad te 1500 zł. Proste jak drut. XXXX Dokładnie.

Są takie, które uważają, że skoro np nowa partnerka świetnie zarabia to ojciec powinien całą pensje oddawać starej rodzinie. NIE, moje drogie eks. POŁOWĘ. jak tu ktoś już wyżej pisał. A jak będziecie się normalnie zachowywać to nowa partnerka waszemu dziecku dołoży.

Rozumiem że z zarobków eks 5 tys można żądać 2500 bo drugie pół jest dla drugiej rodziny. Ja tam skakałabym pod sufit gdyby tak było ale ferdusiową szlag by trafił bo co by jej dzieci jadły wtedy.

Rozumiem że ta połowa działa też wtedy gdy nowa żona nie zarabia wcale a była np 3tys. Myślę że byłym to bardzo by pasiło.

Ale to jest akurat twoja sytuacja! Nie nasza wina, że akurat twój eks wziął sobie lenia. A ty się tu o to kłócisz z nami od paru miesięcy. Bo już to czytałam. Co ci mamy powiedzieć. Przyznać racje? Obecnej twojego męża tu nie ma bo wszystko ma w d***e. My piszemu tu zwykle dlatego bo mamy właśnie uczucia, myślimy o waszych dzieciach, nawet nie powinny, a jednak nas obchodzą. Przejmujemy się. I chciały byśmy by było inaczej! Ale mamy popaprane czasem troche życie i smutek i żal i to że coś poszło nie tak jak miało nie pozwala układać nam wszystkiego tak by tylko innym było dobrze!!!

kurde nie ma czegos takiego jak "stara rodzina"... alimentys a na dziecko z bylego malzenstwa ;) eksie eksie

Jeżeli on ma 5 tysięcy, dwójkę dzieci z nią, a z Tobą jedno to niestety podział nie jest na pół, dostajesz 1/3 a nie 1/2 i pretensje o to miej do faceta, że się spuścił bez zabezpieczenia dwa razy w nową babkę i przez to sprawił, że Twoje dziecko dostanie mniej kasy, a nie do nowej baby miej pretensje.

Nie czepiaj się słówek, piszemy tu "nowa rodzina", "stara rodzina", "nowe dziecko" w cudzysłowie dla ROZRÓŻNIENIA, a nie dla wartościowania. Luz, ok?

Jakie na pół. Ma 3 tyś, 1,5 tyś ma oddać byłej, a drugie pół ma mieć na siebie i 2 nowych dzieci. Dobrze wy się czujecie?

Jak jej nie starcza to może przecież iść zarobić.

I realia są takie że na dzisiaj nie jest to ani 1/2 ani 1/3 a 1/10 mam nadzieję że też byłybyście bardzo zadowolone i stać by was było na wszystko z 1/10 na każde dziecko.

To był przecież opis sytuacji jak ma po jednym dziecku z każdego małżeństwa! Więc tak, dobrze się czujemy. Jak ma dwoje dzieci z drugiego to jest napisane że proporcje są 2/3 do 1/3

Jak jej nie starcza to może przecież iść zarobić. X kobietko alimenty sa na dziecko.... jak ma wiecej dziei musi podzielic to na wszystkie dzieci....ale musi tez miec cos na siebie. alimenty pol na pol dla dziecka (pol mama pol tata) tutaj zeczyly pojawiac sie kosmiczne kwoty zarobkow(moze czesc z was tak zarabie realia sa jakie sa- jesli macie takie to tylko chwala wam za to bez zlosliwosci) ty wykladasz drugie tyle na dziecko tylko?

A co z facetem, ma 3, 1,5 dla nowej, 1,5 dla starej, a za co ma żyć i gdzie mieszkać facet?