Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

zielonaa

Matki, żony i kochanki- teraz koleżanki

Polecane posty

Gość elewacja
Mila bo widzisz, aż mi głupio pisać, bo sama w to nie wierzę, ale Artysta to mój drugi " raz", a "X" to pierwszy kochanek. Artysta- związek platoniczny i telefoniczny a X to była ciężka artyleria, ciężki facet ( w sensie psychicznym) i wielka rana w sercu, taka okrutna miłość, że wrogowi nie życzę ( ja kochałam a on pozwalał się kochać ale mi sprzyjał i lubił mnie bardzo, nigdy nie powiedział że mnie kocha,twierdził że nigdy nie tęskni, był zimny, mściwy i ranił chłodem) Pojawiłam się w tym wątku na stronie 8 a więcej napisałam o nim na stronie 10. Artysta pojawił się na stronie 36, ósmego marca około godziny 22 i powiedział mi od razu że mnie kocha odkąd mnie zna ( to było tak cud, jak grom z jasnego nieba, jak kwiaty sypiące się na głowę, jakby stado aniołów fruwało wte i wewte ;) bo pięknie do mnie mówił, czule i gorąco i wiem, ze prawdziwie! Powiedział mi to czego mi nigdy nie powiedział X i to od razu, przez telefon, przez sto smsów następnego dnia! Szok!) Było- minęło Listy wymieniłam z X przedświąteczne. Napisałam do niego pięknie i mądrze- to najlepszy list jaki napisałam w życiu. Taki czysty- krystaliczny, godny, najszczerszy na świecie. Odpisał mi jak na niego bardzo uczuciowo, docenia mnie, cieszy się z moich sukcesów o których słyszał i wyznał, że on samokrytycznie musi powiedzieć, że niektórzy nie umieją kochać, i że cieszy się, że ja należę do tych którzy to potrafią, ucieszy się, jeśli los nas kiedyś ze sobą zetknie. Zwrócił się do mnie moim zdrobniałym imieniem, co też dziwne. Jakiś kawałek głazu z serca mu spadł- nic więcej nie chciałam tylko odbudować swoje poczucie wartości, które ciągle kulało. Teraz wiem, że byłam dla niego ważna i że nikogo takiego nie spotka. To chciałam usłyszeć. Ps Artysta uaktywnił się i zniknął w czeluściach. Wyślę mu zyczenia o ile on mi wyśle bo nie mam jego nr telefonu. No chyba że mailem bo ten pamiętam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość elewacja
Mila bo widzisz, aż mi głupio pisać, bo sama w to nie wierzę, ale Artysta to mój drugi " raz", a "X" to pierwszy kochanek. Artysta- związek platoniczny i telefoniczny a X to była ciężka artyleria, ciężki facet ( w sensie psychicznym) i wielka rana w sercu, taka okrutna miłość, że wrogowi nie życzę ( ja kochałam a on pozwalał się kochać ale mi sprzyjał i lubił mnie bardzo, nigdy nie powiedział że mnie kocha,twierdził że nigdy nie tęskni, był zimny, mściwy i ranił chłodem) Pojawiłam się w tym wątku na stronie 8 a więcej napisałam o nim na stronie 10. Artysta pojawił się na stronie 36, ósmego marca około godziny 22 i powiedział mi od razu że mnie kocha odkąd mnie zna ( to było tak cud, jak grom z jasnego nieba, jak kwiaty sypiące się na głowę, jakby stado aniołów fruwało wte i wewte ;) bo pięknie do mnie mówił, czule i gorąco i wiem, ze prawdziwie! Powiedział mi to czego mi nigdy nie powiedział X i to od razu, przez telefon, przez sto smsów następnego dnia! Szok!) Było- minęło Listy wymieniłam z X przedświąteczne. Napisałam do niego pięknie i mądrze- to najlepszy list jaki napisałam w życiu. Taki czysty- krystaliczny, godny, najszczerszy na świecie. Odpisał mi jak na niego bardzo uczuciowo, docenia mnie, cieszy się z moich sukcesów o których słyszał i wyznał, że on samokrytycznie musi powiedzieć, że niektórzy nie umieją kochać, i że cieszy się, że ja należę do tych którzy to potrafią, ucieszy się, jeśli los nas kiedyś ze sobą zetknie. Zwrócił się do mnie moim zdrobniałym imieniem, co też dziwne. Jakiś kawałek głazu z serca mu spadł- nic więcej nie chciałam tylko odbudować swoje poczucie wartości, które ciągle kulało. Teraz wiem, że byłam dla niego ważna i że nikogo takiego nie spotka. To chciałam usłyszeć. Ps Artysta uaktywnił się i zniknął w czeluściach. Wyślę mu zyczenia o ile on mi wyśle bo nie mam jego nr telefonu. No chyba że mailem bo ten pamiętam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość muszelka czarno biala
ja tylko na chwilke bo mam mnostwo pracy i odezwe sie pozniej..chcialam Wam tylko powiedziec ze wczoraj napisal mi zyczenia na gg z prosba o wybaczenie..wybaczylam....i koniec znow cisza...Mila ona mnie pamietala z imprezy andrzejkowej bylismy w jednym miejscu razem ja z m,ona z nim..kocham go,choc okazal sie nieudacznikiem:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość muszelka czarno-biala
gdy mi jest naprawde zle to czytam sobie historie Bibi na topiku "jak zapomniec o nim"od str.115 i jej historia jest dla mnie przestroga..a mimo to wciaz czekam na znak....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mila35
no muszelko on Cię tylko sprawdził.Chciał wiedzieć na czym stoi i tyle.Szkoda,że tak zrobiłaś,że wybaczyłaś...no ale pewnie ja bym też tak zrobiła.Nie mamy jeszcze na tyle siły żeby powiedzieć:odczep się dupku!!!!Dzisiaj mam taki dzień ,że jestem bardzo zle nastawiona do mojego k.Może dlatego,że jego(nasz) kolega(który też wyjechał),pamiętał o mnie i napisał parę słów...on nic..nie może,nie chce???Dzisiaj mam go w dupie!!!!Wczoraj płakałam przez niego,ale pomyślałam sobie,dlaczego on ma mieć fajne święta a ja smętna,smutna,rozpłakana....itd.Nie!!!!!Dzisiaj od rana zaczęłam porządki w domu,porobiłam kilka potraw też będę się cieszyć(próbować) z tych świąt!!!!Jak będę miała chwilkę to też poczytam tą historię Bibi,jak muszelka mówi,że to przestroga dla nas może być. Elewacja-a to fajnie,że to drugi raz....:) poczytam sobie twoją historię,bo powiem że miałaś ciekawie:) Tak może ja wam wkrótce napiszę moją pierwszą...mój romans z pierwszym k.....bo teraz to piszę o tym drugim.I muszę wam powiedzieć,że kilka dobrych lat minęło,też miałam małe przeboje z jego z żoną,nie powiem mysli się czasem o tamtym,ciekawe co teraz robi,czym się zajmuję,czy jest z żoną...ale to przeszłość.Bolało ale przeszło.:):):) ale kontakt wtedy zerwaliśmy całkowicie.I to było dobre.A tym aktualnym...ciężko,tak codziennie go widzieć i być ranionym przez jakieś słowa typu:moja najlepsza koleżanko...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość elewacja
Hej Czarownice A u mnie w domu grypa! W nocy mnie złapało, męża i córkę. Jakoś trzymam się i gotuję kapustę. Jedyne najmłodsze dziecko zdrowe, odkurzało dziś chcąc pomóc. Ech- no to ciekawe święta mieć będę. Muszelko- wybaczenie to dobra sprawa, ale na to trzeba czasem czasu, teraz wybaczasz bo jesteś zauroczona. Ale do prawdziwego wybaczenia- droga daleka. Mimo to dobrze, że się odezwał i prosił o to- ma ludzkie odruchy, to dobrze. Ja wybaczyłam dopiero wczoraj mojemu pierwszemu X, który mnie bardzo zranił, choć teoretycznie był " kryty" brakiem deklaracji. Ale pozwalał na to abym płonęła z miłości. Ja miałam szansę naprawić zachowanie X- a w moim związku z Artystą. Tak- role się odwróciły, to on był ten kochający, ten niestabilny, ten chwiejny, ten nieszczęśliwy, bardziej niż ja emocjonalny. Nie wiem czy naprawiłam, odkupiłam grzech braku ludzkich uczuć X-a, ale myślę, że tak. Tym bardziej, że Artysta napisał dziś, przeprosił, powiedział, że będzie mnie kochał w te święta jak nikogo innego w życiu, a gdy dowiedział się, mam grypę to zszedł z obłoków i mi podał przepis na miksturę antygrypową :) Czyli " Kochajmy się!" jak w ostatniej księdze " Pana Tadeusza" Nigdy nie będę taka zimna i nieludzka jak X- to już wiem na pewno i nie zrobię krzywdy Artyście, z którym nie mogę żyć ani nawet nie chcę, ale czuję się odpowiedzialna za niego, za tę część jego duszy, którą oswoiłam. Tak więc- dziewczyny- u mnie wielkie przedświąteczne wzruszenia. Wybaczyłam X i poczułam się kobietą z klasą, kimś kto nie żałuje niczego co robił z miłości i wzniosłam się ponad małostkowe urazy wobec Artysty. To nic że jestem chora - święta jakoś spędzimy pod kołdrami a może mikstura od Artysty mi pomoże i coś ugotuję? Pa Życzę wam spokoju duszy, czystości uczuć i pewności, że życie jest piękne dopóki kochamy- nieważne, że czasem boleśnie. Ja dziś współczuję tym którzy nie kochają, nie cierpią nie czują miłości. Wesołych świąt! dzyń dzyń- srebrne dzwoneczki ode mnie!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czesc kolezanki ... Mam dzisiaj okazji zeby cos popisac ... a nastepnym razem dopiero w przyszly wtorek. Powiem wam ze i ja nie raz wyplakiwalam/wykrzyczalam sie w samochodzie przez tego 'dupka'. Myslalm ze to tylko mi 'to' sie zdarza i bylam na siebie zla ze tak reaguje. Fakt pozostaje jeden, ze sama siebie najpierw nakrecalam na to ze on cos 'zrobi' a jak 'to' sie nie stalo to ja wowczas w bek (w tym czasie on bogu duch winny nic nie wiedzial bo mu nie powiedzialam na co czekam) Natowmiast kiedykolwiek go o cos poprosilam to zawsze to robil. Nie wiem dlaczego akurat od niego oczekiwalam ze bedzie czytal w moich myslach... Oj baba, baba, wielka baba ze mnie i tyle. Mila trzymam kciuki zeby on wyslal ci tego sms’a. Ale czy tego naprawde chcesz, bo z taka wiadomoscia zaczna sie nadzieje, ze on jednak pamieta, ze to cos wiecej niz tylko przyjazn. Moze w zamian przyjmij moje dla ciebie zyczenia: Sto Lat!! Muszelka ... ‘dziecko’zachowaj zdrowy rozsadek . Elewacja ... a jednak mialam racje to byl PMS ... LOL Ciesze sie ze jestes pozytywnie nastawiona do swiata, i ze poczulas na nowo swoja wartosc i godnosc. Ale jakie to jest dziwne ze tak bardzo jestesmy uzaleznieni od opinii innej istoty. Nasza wartosc rosnie kiedy nas ktos ‘chce’ ale tez szybko maleje kiedy niedostajemy tego czego oczekujemy. Zielona ... kucharko wspaniala ... wszystko o czym piszesz brzmi przepysznie, bedziecie mieli fieste. Ja w tym roku bede miala mniej gotowania ... bo wiekszosc kupilam juz gotowe. Dziecko narobilo ciastek i ciasto kawowe, tak ze i tego makowca, ktorego planowalam, nie robie. Bedzie nas 3 rodziny przy stole wigilijnym, jak we wloskiej rodzinie, chalas i chaos J)))) Ja tez uwazam ze rodzina jest najwazniejsza i bede wszystko robic zeby byli zadowoleni w te swieta. Fantasy ... jak sobie radzisz z tesknota. Czy go jeszcze widujesz? Czy wymazalas jego zdjecia??? Jego listy, texty??? U ciebie stalo sie to czego ja sie zawsze obawialam, to ze ten zwiazek wyjdzie na swiatlo dzienne ... Jak on sobie radzi z tym ze sie wydalo?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
elewacjo, znam to wybaczenie. Ja też po welu lat tak naprawdę wybaczyłam "byłemu" i dopiero wtedy poczułam się naprawdę wolna. Dzisiaj ten człowiek nic już dla mnie nie znaczy. No, ale to inna para kaloszy. Aktualny k. nie skrzywdził mnie nigdy świadomie. Ta ja podobnie jak Było-Minęło nakręcałam się sama. Było-Minęło, teraz już prawie zupełnie jestem spokojna. Przyjechały dzieci, dzisiaj jeszcze szalałam na ostatnich zakupach, zaraz zabiorę sie za końcowe prace kuchenne. Jestem szczęśliwa i radosna. Mój związek tak do końca nie wyszedł na jaw. Córka k., gimnazjalistka przecztała kilka naszych rozmów na GG. Dzieci nie powiedziały matce a on jakoś im wytłumaczył, że to dawno skończone. Zresztą teraz to już jest prawda :-).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja niczego nie wymazałam. Mam jego numer telefonu, wszystkie rozmowy, wszystkie lsty, jego misiek wisi na kompie. Wykasowałam go tylko z listy GG, bo i tak stamtąd się do mnie nie odezwie. K. niedługo będzie miłym wspomnieniem i takim go chcę zapamietać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość muszelka czarno-biala
Mila,Elewacja-macie racje,on sprawedzal pewnie moja reakcje...i znow zamilkl,pewien ze mi zalezy:O Mila bardzo dobrze Cie rozumiem,mam wrazenie,ze "jestesmy":podobne...zycze Ci z calego serca by Twoj przyslsl zyczenia,ale tak jak radzi Bylo Minelo-zastanow sie czy tego chcesz bo lawina moze toczyc sie dalej:(poczytaj historie Bibi,ja ja czytalam z zapartym tchem..powaznie..kazdy etap jej radosci,szczescia i rozpaczy i niewiele brakowalao a moglo by jej juz nie byc..tamten wypadek..ech..:I(Bibi pozdrawiam Cie..napisz czasem co slychac,co porabiasz i czy juz ostatecznie "przeszlo Ci".. Tak,wybaczyc mozna po bardzo dlugim czasie,kiedy ta osoba jest nam zupelnmie obojetna,ja na dzien dzisiejszy nie umiemgo olac,nie umiem zobojetniec na niego...kocham go..tylko ze on zabawil sie mna,bo czlowiek ktory mowi KOCHAM,ZALEZY MI,MOJA MILOSCI,JEDYNA,UKOCHANA,NIGDY,ZAWSZE ITP..tak nie postepuje...ktos kto kocha walczy...nawet gdyby mial przegrac to probuje robic cokolwiek,upada i9 podnosi sie,czeka,okazuje ze mu zalezy..a on?uciekl gdy tylko zonka zaczela cos podejrzewac:O a tak zapewnial ze kocha nad zycie..:O ech..poplakalam sobie dzis znow troche..ale to minie..musi minac...tylko kiedy,kiedy do cholerki przejdzie mi to i przestane zyc nadziejami,zludzeniami i uda mi sie zapomniec... Fantasy--zazdroszcze Ci tego spokoju,opanowania,naprawde wiele bym dala by byc w takim stanie...ja jestem zupelnie rozbita,byle szczegol wyprowadza mnie z rownowagi i placze:( przeraza mnie toa jak pisalam wczesniej swieta mnie dodatkowo dobija..:( najgorsze co moze byc to prawie miesiac stapac po raju i nagle z wielkim hukiem spasc na ziemie...:( kiedy ten bol minie???????????????????????????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość elewacja
A ja nafaszerowana miksturą i aspiryną ugotowałam nawet sporo i zaglądam tu do was, bo tu też nasila się świąteczna atmosfera.( kapusta mniam, dwa rodzaje faszerowanych pieczeni i sałatka) Było- Minęło- wiem, że on życzy ci jak najlepiej, choć nie zawsze umie to okazać. Kiedyś na pewno sobie wyjaśnicie wszystko bo bliskość jeśli była- wymaga szczerości i pokoju w sercu. Na pewno przyjdzie taki czas a na razie życzę ci spełnienia w te święta. Jeśli chodzi o wybaczenie X i moją z nim rozmowę via mail to, owszem- moje poczucie wartości podniosło się, bo nie mogłam przeboleć, że ktoś mógł ot, tak kopnąć sobie moje uczucia i mieć w pogardzie to co ja czuję. On ze mną nawet nie chciał rozmawiać, wysluchać po rozstaniu. Ale nie o jego opinię mi chodzi, jestem już dorosła i znam siebie, nie muszę się dowartościowywać. Jeśli kogoś kochało się, to ja myślę- zawsze na dnie duszy pozostają " dobre życzenia" dla niego, pragnienie aby był szczęśliwy. I tego mu teraz życzę. On mi kiedyś mówił że ma świadomość, że ma rysy psychopatyczne. To prawda, ale ratuje go tego świadomość, pracuje nad tym aby wczuwać się w to, co czują inni. Teraz mi wiele wyjaśnił, trochę zazdroszcząc mi tego, że potrafię być tak wielkoduszna - coś, czego on nie potrafi, bo nie potrafi wybaczać. Bardzo skomplikowana osobowość, ale na koniec okazał się człowiekiem. I to mnie tak cieszy. Bo myślałam, że kochałam jakiegoś okrutnika , cyborga, wcielenie zła. Nie. To kaleka emocjonalny. Więc mu wybaczyłam. Bo teraz rozumiem jego " niepełnosprawność". Fantasy- trzymaj się rodziny w te święta. To koi ból. W zeszłym roku rodzina mnie ratowała, napełniała spokojem, pewnością i pokazała co najbardziej pewne w życiu. Ja muszę samodzielnie gdzieś eksperymentować bo taką mam naturę, ale rodzina to numer 1 w moim życiu. I niech tak dla wszystkich zostanie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Boże... Dziewczyny, nie mogę Was dziś dokładnie czytać... rozumiecie!!!! Kocham Was, wszystkiego, co najlepsze na Święta, spokoju, radości, miłości, uśmiechu a pod choinką aby znalazło się TO, jedno spełnione marzenie..." Mam mało czasu..... Elewacja- tak dawno nie wchodziłam na moją "skrytą" skrzynkę i dziś... tak wiem już, że jestem Czarownicą.... przed pisaniem do Was... Weszłam a tu... wiadomość z 12.15... od.... Warszawiaka... długo by pisać .. miał kłopoty, oparło się o służbę zdrowia...sens wypowiedzi przyjazny... więc już spokojnie. Spokojnie... ale burza u mnie inna.... "Adam". Pa. Ściskam Was!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość muszelka czarno biala
Elewacja zdrowka zycze:) napisal....jutro napisze wiecej,teraz nie moge....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć Kochane! Widzę, że ogarnęło Was prawdziwe szaleństwo świąteczne! Ja jak zwykle jestem ze wszystkim do tyłu przynajmniej o miesiąc :-P Wczoraj oddałam moją straszną pracę, siedziałam przy niej po nocach przez cały poprzedni tydzień łącznie z weekendem i ani w głowie mi były Święta i Amory ;-) Dobre i to... Ale mam to nareszcie z głowy i może zacznę żyć jak człowiek, a nie maszyna do roboty... chociaż dziś wreszcie (tylko się nie śmiejcie gospodynie doskonałe!) rozpoczęłam świąteczne porządki, a jutro zamierzam nawet coś ugotować, chociaż mąż przezornie zakupił jakieś ciasta w sklepie :-D Z prezentami chyba będzie kiepsko, bo Gwiazdka chyba nie zdąży ze wszystkim - w końcu jest tylko człowiekiem! A jeżeli chodzi o sprawy sercowe, to udało się miło pogadać - sam na sam - ale tym razem tchórz we mnie wstąpił i nie potrafiłam zdobyć się na nic więcej, niż wesołe pogaduszki, chociaż Kolega był nad wyraz wylewny i nawet odniosłam wrażenie, że chciał się przytulić z... okazji Świąt :-D Na co oczywiście zareagowałam całkowitym zesztywnieniem (IDIOTKA!!!) bleee... Ja też jestem prawdziwa "dziewica romansowa", no cóż począć! Uwielbiam Gościa i znów przyjdzie tęsknić po cichu... Życzę Wam wszystkim pokoju ducha w te Święta i zapomnienia o codziennych kłopotach. Eeee1 - choć 2 słowa, że żyjesz napisz!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mila35
muszelko,teraz ta jego żona pewnie go pilnuje na każdym kroku.No to dużo Ci napisał.Ale wiem jak to jest,nawet to cieszy.Cokolwiek,byle by napisał...Ja niby zajęta cały dzień,ale w głowie i sercu tylko jedno ON. Za cholere nie umie sobie go wybić z tej głupiej głowy!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mila35
wesołych świąt dziewczynki:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mila35
I dziękuję wam,że mogę się dzielić z wami moimi problemami.Zrozumiałam ,że nie jestem sama w takiej sytuacji.A wydawało mi się,że to ja tylko tak reaguję,że tylko moje serce tak strasznie i skrycie cierpi.Ze tylko ja jadąc autem wyję,tak jak Było-minęło napisała,że myślała że tylko jej się to zdarza.I dokładnie robię to co Było-minęło!!!!!że sama siebie najpierw nakręcałam,na to ,że on coś zrobi...itd w słowo w słowo tak samo!!!!!!a potem się obrażałam na niego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Życzę wszystkim czarownicom cudownych, wspaniałych, zielonych i magicznych Świąt 😘

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość muszelka czarno-biala
zycze wam kOchane zdrowych,rodzinnych i radosnych Swiat oraz spelnienia wszystkich marzen!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mila35
tak,niech sie nam spelni te jedno zyczenie!!!nie musimy zapominac o nim,ale niech ten bol minie!!!niech przestanie nas to cos uwierac i gniesc tam w srodku! Dostalam smsa od niego ale to inny temat.jak sie odezwie jutro to napisze.trzymajcie sie dziewczynki!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość muszelka czarno-biala
'moj"tez pisal dzis i dzwonil przed Wigilia..napisze nastepnym razem wiecej...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość elewacja
Mam nadzieję, że wam wszystkim lepiej w sercach? U mnie też spokojnie, choć cała rodzina chora, przez co wszyscy prócz mnie- już śpią! O godzinie 21 zewsząd słychać już chrapanie! Ja też chyba zaraz pójdę spać. A to ci wigilia! Ale udało nam się zgromadzić przy stole a ja jakimś cudem przygotowałam wieczerzę. Prawie nic nie zjedliśmy. Ale za to -piękne prezenty. Artysta wysłał " Bardzo bardzo cię kocham" i dzwonił rzewne pieśni mi śląc przez słuchawkę akurat tuż po wigilii, jakby wiedział, że już jestem wolna. Wysyłałam mu piękne życzenia- takie dodające sił, więc myślę, że jemu też słodko na duszy. Kocham was!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość muszelka czarno-biala
a ja nie moge spac:( u mnie tez wczoraj Wigilia minela spokojnie i rodzinnie,bliscy poszli na Pasterke,ja zostalam w domku.. Elewacja-a to ci Artysta jednak sie odezwal:) i na jakie wyznania mu mu sie zebralo,nono:)O moj k pisal do mnie przed Wigikia i w Wigilie..ogolnie to przepraszal za wszystko,ale spytal czy jeszcze chce sie z nim spotykac po tym wszystkim:O nie dalam mu zadnej odpowiedzi,choc serce krzyczalo"tak chce Ciebie jak nikogo na swiecie",ale rozum uspiony dotychczas zaprzeczyl temu wiec wolalam nie mowic nic...pozniej napisal mi smsa ,ze musi mi wszystko wyjasnic wiec trzeba sie spotkac a tak poza tym to jestem dla niego bardzo wazna i bardzo za mna teskni:O zadzwonil przed Wigilia i jeszcze raz zlozylismy sobie zyczenia,staralam sie byc "oficjalna",za to on :slodzil mi:",ale wiem juz ze musze brac na niego poprawke:O Moj M bardzo sie postaral..kupil mi piekny prezent..fajna bluzke i kosmetyki,dzis wybieramy sie na dluuugi spacer..ma u nas swiecic sloneczko,wiec spacer jest jak najbardziej wskazany:) Milego dalszego swietowania Kochane czarownice:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mila35
muszelko jak tam spacerek z mężem? udany? U mnie też wigilia minęła spokojnie.Na pasterkę też nie poszłam.Dzisiaj cały dzień w domku siedzę.Mój mąż trochę zły na mnie,bo nawet nie chciałam z nim wyjść na spacer.U mnie zle się dzieje.Zamiast się wziązć w garść to się rozsypuje... muszelko to było oczywiste ,ze do Ciebie napisze.Pewnie się cieszysz...ale przyznaj,że już nie jest tak fajnie jak było wcześniej.Ja to wszystko przerabiałam.nie chcę Cię zasmucać,ale prędzej czy pózniej mu to minie...a Ty jeszcze bardziej zakochana będziesz cierpieć.No chyba że będzie inaczej.Ale co tam ciesz się tą chwilą,bo moja już minęła...i żyję tylko wspomnieniami,a co najgorsze muszę przy nim się zachowywać normalnie jak koleżanka.A serce krzyczy KOCHAM CIĘ nadal.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość muszelka czarno-biala
Mila..spacerek przydal sie,choc caly czas myslami bylam gdzie indziej:( po prostu nie umiem zapanowac nad myslami,a one biegna wiadomo do kogo:( i niestety wiem,ze masz racje...wiem ze predzej czy pozniej wszystko sie skonczy..juz i tak nie jest tak jak bylo,obiecal,ze dzis zadzwoni i nie napisal ani nie zadzwonil,wogole nie dal znaku..pewnie ona go pilnuje,a ja jak wiesz jestem zbyt slaba jeszcze by zakonczyc calkowicie ta znajomosc...i na co ja wogole licze?juz mnie olewa,nie jest jak bylo,nie robie nic i czekam na rozwoj wypadkow,bo sama nie napisze ani nie zadzwonie... a co Twoj K napisal do Ciebie?jednak odezwal sie,a myslalas ze juz nie napisze...musimy sie trzymac...i nie pokazywac im ze nam wciaz zalezy choc to trudne..cholernie trudne.. trzymaj sie Mila....pozdrawiam!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mila35
muszelko to dobrze,że spacerek udany(choć twoje myśli uciekały...)ale nad tym to my już nie mamy wpływu,żeby nie myśleć!!!:( Tak napisał,ale to nie o to chodzi.Wiesz,np.rok temu to też był sms na wigilię od niego.Ale to był od niego do nie.A teraz tak jakoś dziwnie mi się czytało,bo to były po prostu życzenia które on śle ze swoją rodzinką do mojej rodziny.rozumiesz?on zna mojego męża,tak nawet normalnie pokazałam mojemu mężowi ten sms.A chodziło mi czy napisze w moje urodziny...zobaczymy.Teraz on wyjechał z żoną i dziećmi i jest u rodziny.Wraca 10stycznia.A tak normalnie to on jak tu jest to normalnie mi pisze każdy dzień smsa po pracy,np.co tam robie,jak tam (moje imię) a potem na dobranoc.Każdy dzień.A w soboty i niedziele jak mamy wolne to pisze już rano...dzień dobry itd.Ale to już są inne smsy niż były dotychczas(do sierpnia).Pisze jako do swojej przyjaciółki.Już niema kocham,tęsknie itd.no wiesz jak oni potrafią.Już mu powiedziałam,że nie musi do mnie w ogóle nic nie pisać,bo te smsy to bezsens.Ale niby,że pisze bo chce.I niby nigdy mu nie będę obojętna i takie tam.ja nie chcę nic na siłę,tak mu powiedziałam.Jeżeli nie ma ochoty lepiej jak by nie pisał.Ale on swoje.Ja to wszystko niby rozumie,ale nie mogę się odnalezć w tej nowej roli. Widzę,że wszystkie te kochane czarownice dobrze świętują:)Mam nadzieję,że wszystko u was ok i spokojnie płyną wam święta:):):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mila35
muszelko dokładnie tak jak ja robisz...widzę,że pierwsza nie napiszesz ani nie zadzwonisz do niego.Zawsze to on musiał zrobić pierwszy krok.Dobrze,że tak trochę na dystans go bierzesz.Wiesz,u mnie to tak było,że jak tylko coś wspomniałam o rozejściu się to on prosił,błagał,że nie wyobraża sobie tego itd.I mnie w sumie to cieszyło,że nie dał mi tego skończyć.Ale jak on to postanowił,to mi już nie wypadało się narzucać czy prosić czy chociażby zrobić to co on robił wcześniej.po prostu przyjęłam to na "klatę".Serce się rozpadło na drobne kawałki,ale trzeba mieć trochę honoru.W domu i tylko gdzie się dało to ryczałam z bólu,ale w pracy przy nim była w miarę twarda.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość elewacja
Witam was czarodziejki ze złamanymi skrzydłami :) I sercami U mnie istny lazaret- mimo, że sama chora, biegam ze syropami i miksturami. Nikt nic nie je, wszyscy polegują albo jęczą ale starają się mieć świąteczne " czarne humory"- bo to w sumie zabawne. Trzymam się na posterunku jako najmniej chora ( chyba?) Mam czas aby spokojnie rozważyć moje ostatnie przygody życiowe. Bardzo cieszę się, że moje starania aby nie było "byle jak "odniosły skutek. Czasem trzeba chcieć rzeczy możliwych. Możliwy okazał się pokój między mną i X i akceptacja naszych odmiennych natur, wybaczenie połączone z brakiem wywyższania się ( często mylimy wybaczenie z obojętnością wobec czyjegoś życia i pobłażliwą niechęcią) Ale na to trzeba czasu. Mój związek z Artystą też inaczej już widzę- nigdy nie będziemy razem więc to nie będzie romans na boku, ale raczej bliskość dusz. Ale nie będę dziś was zanudzać moimi wywrotowymi nieco teoriami. Wygląda na to, że muszę wyjść poza schematy i normy a to wymaga odwagi intelektualnej. Przeszkadza mi fakt, że jestem kobietą ;) i mam babskie humory i estrogenowe egzaltacje. Na razie oddaję się lenistwu, czytam książkę i poleguję w łóżku z herbatką malinową i dobrze mi mimo wszystko. Artysta gdzieś tam daleko, ale blisko :)- nic więcej nie trzeba.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość muszelka czarno-biala
witajcie Kochane w te mrozne popoludnie!!!! Mila--widze,ze postepujesz tak jak ja...i ten Twoj tez "podobny"do mojego..moj tez blagal mnie bym go nie zostawiala,bym nie odchodzila i zawsze z nim byla:O powiedzial mi tez ,ze ona wie,to musimy ograniczyc nasze spotkania i "rozluznic"kontakt:O skoro tak powiedzial to ja nie narzucam sie,nie pisze,nie dzwonie i pierwsza nie zrobie kroku...tesknie za nim bardzo...to juz ponad tydzien jak wszystko sie zmienilo,a mam wrazenie jakby to byl piekny sen gdzies dawno temu:( podswiadomie wciaz czekam na jakis znak od niego...i choc z pozoru jest "normalnie"to ja wciaz w rozsypce..:(niestety Elewacja---wracaj szybko do zdrowka,a poki co oddawaj sie ile mozesz blogiemu lenistwu:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×