najdziwniejsza rzecz jaką wam ukradziono?

studentka, dawno temu, kupowałam w Łodzi całe bloczki biletów na tramwaj i tak po jednym kasowałam, nie wyrywając. I taki bloczek ledwo napoczęty mi ktoś zapierdzielił. :O

ukradzino mi kilka razy czesci z mojego skutera: lusterka, jakies male czesci plastikowe, pokrywe silinika!!! i ta stopke do uruchomiania noga... :o poza tym kolezanka sasiadka kradla mi notorycznie: stare ciuchy, buty, okladki z ksiazek, etc...

a jak mi okradli dom ( co wcale mi sie do tej pory zabawne nie wydaje ) to ukadli mi m.in. lampe i czajnik :|

a umnie może nie co ale kto ukradł jest dziwne otóż zostawiłam samochód w małej miescinie na parkingu zabezpieczony alarmem i innymi urzadzeniami zabezpieczajacymi i włamal mi sie mały chłpczyk młodszy od mojego syna który miał wtedy 6lat ukradł tylko okulary przeciwsłoneczne musiał być już wprawionyw tym fachu gdyż nie właczyl sie alarm,blokady zostałodblokowane. Do dzis jestem w szoku jak sobie o tym pomyslę.

odświezacz powietrza:)

mi tusz do rzęs - a był już używany buty adidas mojej babci cały ogródek - rożne warzywa

mi 7 latek ukradł pokemona z lejsów kilka lat temu jak to było modne.

mezowi probowali ukrasc paliwo ze skutera, w pore wybiegl i przestraszyl smakrkaczy, zastal wyciagniety przewod i pelna paliwa butelke po coli

a ciuchy też znikały z podwórka po każdym nalocie cyganów, łącznie z biustonoszami mamy

Radio samochodowe i wszystkie 4 koła. Auto pozostawili `gołe` na podwoziu, bez żadnych cegiełek czy coś :O (odzyskaliśmy, złodziej dostał wyrzutów sumienia i zadzwonił, że niby znalazł nasze rzeczy jakieś 60 km od domu) :O w domu, który remontowaliśmy od podstaw skradziono nam wszystkie nowiuśkie białe kaloryfery i coś od pieca. Straty na 4 tys. zł. :O

skoro o cyganach mowa, to po ich odwiedzinach babciom znikaly: przetwory w sloikach i kury :D :D

u mnie mieszkaja w bloku menele i taki jeden wzial taty spodnie najwyrazniej nie ten rozmiar bo przyszedl i powiedzial ze sie pomylil chociaz wogole nie mial sznurkow do rozwieszania prania a tym bardzziej obok nas

kiedys sie przeprowadzalam i poprosilam znajomego, ktory pomogl mi przewiezc pare gratow, czy nie moglby zatrzymac u siebie na jakis tydzien moich dwoch wielkich toreb z ciuchami zanim ogarne bajzel w nowej chacie. oczywiscie zgodzil sie, zawsze byl nadzwyczaj uprzejmy, choc zawsze mialam dziwna sensacje, ze jest troche dziwny. tzn raczej zawsze byl wpatrzony we mnie jak w obraz, ale prawie jak jakis sluga, oddany niewolnik. ja bylam oschla i obojetna, a ten na kazde skinienie i to z uwielbieniem w oczach :-0 im bardziej go zlewalam, tym bardziej mnie uwielbial :-0 he..he..master and servant :-p no i w koncu odebralam te torby i zauwazylam,ze zniknela krociutka czarna haleczka na ramiaczkach, ponczochy czarne i czerwone /ktore zakladalam tylko dla mojego faceta/, koronkowe majty, ktore uwielbialam i cos tam jeszcze..ale nie zaprzatalam sobie tym glowy. do czasu... kiedys wpadam do tego goscia z kolezanka, ktorej wywolal jakies zdjecia, przechodzimy obok sypialni, do ktorej drzwi byly na wpol otwarte,a tam w nieposlanym lozku MOJA OSOBISTA BIELIZNA :-0 jestem przekonana, ze fetyszyscie sluzyla rowniez do zakladania :-0

u nas, na slasku to sie rozne rzeczy dzieja. idac rano do sklepu trzeba patrzec pod nogi, bo mozesz zapasc sie pod ziemie, a dokladnie wleciec w "gulik", czyli tam, gdzie sa takie wlazy okragle, badz prostokatne z metalu, i gdzie woda scieka. Zlodzieje kradna namietnie te czesci, wiec trzeba miec oczy szeroko otwarte. Znajoma mojej mamy zostawila wozek z malym dzieckiem pod sklepem, poszla tylko oddac reszte zalegla no i byla w szoku, kiedy wyszla ze sklepu i...nie zastala wozka ze swoim dzieckiem!!!! Dobrze, ze zauwazyla mezczyzne uciekajacego za rog, byl juz daleko, to dalo sie go dogonic. Znikaja tez psy. Jest jedna dzielnica w pewnym slaskim miescie, gdzie ...psy byly lapane na kotlety. A tego dowiedzialam sie od mojego kolegi, co pracuje w policji. A mnie? hmmm ukradziono zabawki z mojego dziecinstwa z piwnicy, opal na zime, stare wycieraczki (bo bylo ich kilka), drzwi frontowe wejscia do bloku. Czesto okradano mnie z marzen, kiedy mowiono ze jestem nikim:) ale to juz przeszlosc.

I tu należy powiedzieć- Mamy, nie zostawiajcie pociech samych przed sklepem!!! Bardzo często widzę jakiegoś maluszka samego, a mama w środku. To niby nie na temat, ale ostatni post mi tak nasunoł.

a mi dwóch takich ukradło księżyc

Jak mialam z 5 lat jacys chlopcy z podworka ukradli mi spinke do wlosow :( spinka spinka, ale dostalam za to lanie w domu :( ukradli mi tez kiedys zegarek od komuni z plecaka (mialam z 12 lat). i kiedys bezczelnie "przyjaciel Polak" za granica, perfidnie zaprzyjaznil sie ze mna, zaproponowal pomoc, a potem ukradl 700 euro jak jechalam je wplacic za szkole :O razem z dokumentami. chuj pierdolony :O

wypełniony ale nie wysłany. Zorientowałam się w kolekturze,. Chcę wysłać i nie ma . a dziecko (3 latka) mówi mi, że pan wyjął w sklepie, gdy płaciłam za zakupy

1 but.....

W zeszłym roku pracowalam w anglii i wynajmowałysmy mieszkanie w cztery dziewczyny, Po 3 miesiacach wyprowadzala sie od nas taka kaska , bo poznala faceta i chciala z nim zamieszkać , po dwóch dniach od jej wyprowadzki zauważyłam znikniecię bluzki, jednej spódnicy i stroju kąpielowego. Nie podejrzewałam jej, raczej sądziłam ze sie gdzieś zawieruszyły. Do czasu jak nie spotkałam jej na mieście w mojej bluzce , zrobiła sie czerwona i nieudolnie tłumaczyła sie ze przypadkiem wzieła ( co nie przeszkadzało jej nosic) , wredna pipa

A mnie klient zarąbał tampon. Który miałam zalożony !!!! I jeszcze paczkę prezerwatyw. niech no jeszcze dziad do nas przyjdzie....

mojej sasiadce ukradli z ogrodka w Wigilie caly garnek z bigosem, ktory stal w ogrodku i sie chlodzil!!!!!!!!!!!!!!!!!

... męża!

a moje koleżance współlokatorka regularnie podprowadzała szynkę, nutellę i kawę.. nigdy się nie przyznała :O, masakra, a nie była biedna:P

kiedys jak bylam na urlopie w grecji uganial sie za mna taki jeden grek i gdy zrobilam sobie w ostatni dzien pranie bileizny zawinal mi wszystkie majteczki jakie tam mialam!!!!!!!!dobrze,ze wracalam do domu bo bym miala tylko jedne majty;) ciekawe co ten zboczuch robi z tymi gaciami teraz;)

przynajmniej mógł sprzedać te majtasy, a mi ukradziono reklamówkę. Taką sztuczną, kolorową, z nadrukiem foto, zniszczoną, w której były buty. Buty zostały (adidasy) a reklamówka zniknęła.

A mi na obozie ktoś podpier***** czerwoną bransoletkę:O I w szkole wypełnione ćwiczenia z geografii. Na jednej lekcji je miałam, a na geografii już nie:O

sardynki w puszcze z piwnicy.

plozy od sanek...;/

nic nie zginęło na stole w kuchni stała wypita z resztką wódki na dnie butelka, to była historyczna butelka wódki weselnej z wesela od koleżanki sprzed 10 lat (!) - przechowywałam ją w barku i cieszyłyśmy się z przyjkaciółką, że kiedyś razem tą bezcenną pamiątkę wypijemy Chamy! nie mogli sobie kasy ukraść?? i kupić??