Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Marzena29

Spotkałam miłość ze studiów-po tygodniu zamieszkaliśmy razem ale jestem w ciązy

Polecane posty

Gość Tak to jest jak się jest
rozjebałką - pieprzy bez zabezpieczenia, po krótkim zauroczeniu zmienia partnerów... a jak wpadniesz z następnym, a po miesiącu wspólnego mieszkania okaże się, że nie jest takim, jak go pamiętasz, znowu się wyskrobiesz, dziweczko? Wyprowadź się, morderczyńlko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
retro wybacz - ja też nie wyobrażam sobie życia bez penetracji- jak to ładnie ujełaś- ale wszystko ma swoje granice

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
teraz wiele bym dala, aby moc cofnac czas i jeszcze raz podjac te decyzje. nie urodzilabym. postawilabym na wlasne szczescie. mikoska trochę wyobraźni może po aborcji najczęsciej nie ma żadnego szczęscia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
miłość i wychowywanie cudzych dzieci to dwie różne sprawy, niewyobrażalne budzić sie bo dziecko beczy wąchać pieluchy Poswięcać się a dzieciak nie Twój. Jestem kolejnym facetem który by sie na coś takiego nie zgodzil,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość typowo polskie podejscie
to jest wlasnie zycie i w nim zmienia sie partnerow,a nie czeka az dostanie sie nastepna szanse.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Piękna 32letnia dziewica
obecny mąż mojej kuzynki wychowuje razem z nią jej pierwsze dziecko i drugie, już wspólne :).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mikoska- a wcalenie nie musiaaś zostać z jego ojcem miałas wiele opcji do wyboru więc nie stekaj ja tez nie jestem z ojcem pierwszego dziecka w imie bóg wie czego dziecko- jesli się je kocha nie jest kla u nogi, nie przeszkadza szczesciu i miłosci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość panie mnie zadziwaiają
jak kocha to cudze bachory będzie wychowywal hehehe jak już ktoś napisal to życie a nie serial

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
retro wybacz - ja też nie wyobrażam sobie życia bez penetracji- jak to ładnie ujełaś- ale wszystko ma swoje granice no i w tych granicach własnie tkwi sedno. nie wyobrażasz sobie... bo nie musisz. Ona stoi przed realnym ryzykiem braku penisa miedzy nogami. Możesz jej nie rozumiec do konca, bo ciebie to nie dotyczy.:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość typowo polskie podejscie
wejdzie na rozwody i zaobaczcie co nowe zony mysla o dzieciach swoich mezow z poprzednch zwiazkow,a odechce sie wam robic z faceta ojca na sile.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
miałam ojczyma...gdy się związał z moją matką miałam z 6 lat.... zaakceptował mnie ia jak umiał starał się byc dla mnie dobrym ojcem ta sytuacja jest o tyle inna, że dziecko jest nienarodzone i obecny mężczyna może mu byc ojcem od samego początku...od pierwszego ruchu dziecka w brzuchu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a co takiego złego ją spotkało
"typowo polskie podejscie" ? jest dużo kobiet ,które mają dzieci z facetami ,których nie kochają - ale mimo to kochają te dzieci. Ja się sypia z kims - niezaleznie od tego czy się go kocha czy nie to trzeba sie liczyć z tym , że można zajśc w ciążę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ale przecież ten facet
Nie-ja Niektórzy tutaj mają naprawdę zj**aną mentalność Raz - facet wiąże się z laską, która ma jakąś przeszłość, wie, że w celibacie nie żyła, ergo, wie, że ją jakiś inny posuwał (co jak widać mu nie przeszkadza), ergo było ryzyko ciąży z tamtym facetem, dziećmi nie jesteśmy, tak? Dwa - "dziecko" a w zasadzie płód, jest wielkości fasolki. Jeśli facet KOCHA, to nie będzie dla niego problemem, że dziecko ma obce geny. Gówno prawda, że faceci nie potrafią zaakceptować. POTRAFIĄ. Zwłaszcza jeśli jedynym momentem, który ich ominął było zapłodnienie, a to NIE jest najważniejsze. Bo dziecko może mieć jego nazwisko, bo on może być jego OJCEM, nie dawcą spermy, ale ojcem (dojrzalsze i mądrzejsze osoby wiedzą jaka jest różnica, inne nie pojmą tego dopóki temat ich nie dotknie albo wcale Warunek - on musi ją KOCHAĆ. Trzy - Marzena (czy jak tam) ma oczywiście prawo (w moim przekonaniu) do usunięcia ciąży, pytanie tylko DLACZEGO to robi. I na to pytanie ona sama musi sobie odpowiedzieć. Bo to jest decyzja, która może mocno zaciążyć (hehe) na jej przyszłym życiu. Usunie, bo nie jest gotowa? Ok. Usunie, bo nie chce dziecka z poprzednim partnerem? Ok. Ale usunąć, bo BOI SIĘ, ze facet, z którym ma spędzić resztę życia postrzega JEJ dziecko przez pryzmat SWOICH genów? Oczywiście, on ma prawo być egoistą. Ale nie mówmy wtedy o miłości do tej kobiety. Bo skoro nie jest w stanie zaakceptować dziecka (ja nie mówię pokochać, nie mówię nawet być mu ojcem, ale ZAAKCEPTOWAĆ) ukochanej kobiety, dziecka, które jest częścią JEJ, dziecka, o którym dawca nasienia (skoro jest tak okropny, jak autorka pisze) nie musi nawet wiedzieć, więc nie będzie ingerował w ich życie... To moim zdaniem NIE MA tu miłości. Dziecko to dziecko, jest tutaj tak naprawdę najmniej (paradoksalnie) istotne. Gdyby relacje między tymi ludźmi były oparte na miłości, dziecko nie byłoby problemem. ...idealnie pasuje do Marzeny. Nie wiedziała,że jest w ciąży? Czyli po niecałym m-cu od sexu z poprzednikiem zamieszkuje z innym i z nim sypia. dziecko zaś to problem wygody... obrzydliwi są oboje i tyle :( smutno mi...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ale on nie chce być ojcem
cudzych dzieci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość typowo polskie podejscie
bialo-czarna tylko, ze Ciebie ojczym chcial,a on tego dziecka poprostu nie chce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tu chyba nie chodzi o robienie z niego ojca na sile bo to jest oczywiste ze tak sie nie da.ale cojak ona usunie teraz to dziecko, a potem np zajdzie w ciaze zobecnym partnerem aon jej powie ze nie jest gotowy, tez usunie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wybacz ale narzeczona mojego byłeg męża tez na swój sposób kocha małego jak może i on za nią przepada ona- jak mał jest u nich - naleśniczki mu smaży, czyta bajki na dobranoc i bawi się w wojnę jak trzeba wszystko zależy od człowieka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do retro
14:23 retro (retro13@op.pl) teraz wiele bym dala, aby moc cofnac czas i jeszcze raz podjac te decyzje. nie urodzilabym. postawilabym na wlasne szczescie. NIE MARTW SIĘ, ZAWSZE MOŻESZ JE ZADŹGAĆ LUB PODPALIĆ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość typowo polskie podejscie
no i wlasnie zaszla w ta ciaze. teraz zastanawia sie co z tym zrobic. gdyby to nie byl katolicki kraj decyzja bylaby zapewne latwiejsza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie dlatego nie chce wychowywać cudzych dzieci bo są niewygodne ale nie są moje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ale jak on nie chce dziecka to wie gdzie są drzwi- to chyba jasne gorzej , że autorka jest tak slepo zakochana, że pomieszały jej się całkowicie priorytety

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ta sytuacja jest o tyle inna, że dziecko jest nienarodzone i obecny mężczyna może mu byc ojcem od samego początku...od pierwszego ruchu dziecka w brzuchu Tyle że on nie chce. ma prawo. Co jest idiotyczne? Ze ona nie widzi w tym nic złego praktycznie. ot, targ. Oddam penisa w leasing w zamian za wykarczowanie macicy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
bosz retro kogoś cytowała:D doczytaj najpierw...........

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
14:23 retro (retro13@op.pl) teraz wiele bym dala, aby moc cofnac czas i jeszcze raz podjac te decyzje. nie urodzilabym. postawilabym na wlasne szczescie. NIE MARTW SIĘ, ZAWSZE MOŻESZ JE ZADŹGAĆ LUB PODPALIĆ... hello!:) cytowałam:)))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość typowo polskie podejscie
ale tu nie chodzi o to, ze on nie jest gotowy na dziecko! on nie jest gotowy na nie swoje dziecko i dla niego jest to roznica.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
do retro - To nie wypowiedź retro, tylko mikloski. Czytaj pomarańczko uważnie i ze zrozumieniem (chociaz sądząc po wypowiedziach na kafeterii, to cholernie trudna umiejętność w naszych czasach. A jak potrzebna....)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no dobrze my to rozumiemy i nikt nie każe mu byc gotowym

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pytanie tylko
czego chce Pani Marzena - bo z tego co widzę to ona sama nie wie czy chce tego dziecka i pozwala by o Jego losie zadecydował obcy facet .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość typowo polskie podejscie
no tak, ale oceniacie, ze jakby byla taki czy siaki to by je pokochal.. tylko, ze jak on nie chce to trudno. co innego jesli chodzi o sama autorke..tu juz tylko wszystko zalezy od tego co dla niej jest wazne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×