Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość kasiula86

Oczekujace dziecka i braku -JEST KTOS TAKI?

Polecane posty

A co do gorzszych dni to chyba w każdym związku takie bywają. Gdyby było zbyt idealnie mogłoby sie okazać, że jest nudno :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
achaja_ ja też jestem z moim facetem 2 lata i 5 m-cy także też dosyć krótko:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
achaja ma racje, nie ma idelanych związków. Czasem mała wymiana zdań potrafi oczyścić atmosferę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja akurat nie należę do osób, które za wszelką cenę muszą postawić na swoim i dążą do konfliktów, raczej zbyt często duszę wszystko w sobie co niestety jest błędem. Zauważyłam, że dobrze jak już w końcu powiem to co myślę, bo pomimo tego, że trochę się na siebie poboczymy to potem sytuacja się poprawia - przynajmniej nie ma żadnych niedomówień.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja właśnie cenię nasz związek za to że podstawą jest romowa. Nie pamiętam sytuacji w której byśmy sie pokłucili, poleciałyby ostre słowa, potem dąsy i obraz... Jak nam cos na wątrobie lezy, to rozmawiamy. Mozę nie zawsze ta romowa przychodzi od razu gdy pojawi się problem, ale zawsze przynosi ulgę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Achaja ja też zawsze wszystko w sobie trzymam i trzymam aż potem w końcu wybucham a wiem że to nie jest dobre bo lepiej by było jakbym od razu mówiła co mi leży na sercu chociaż czasem do niego to nie dociera, on dopiero rozumie jak już jest naprawdę źle

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Oczywiście czasem mam ochotę na niego nakrzyczeć, ale z doświadczenia wiem, że konstruktywna krytyka, zawsze przynosi lepsze skutki :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tak ogólnie to dziwni sa Ci nasi mężczyźni... ale cóż byśmy bez nich zrobiły ... :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No dokładnie . Tylko szkoda że mają taki ciężki tok myślenia ;) i niektóre rzeczy przychodzą im tak ciężko :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja już nauczyłam się żeby nie owijac w bawełnę, bo i tak się nie domyślą co mam na myśli. Tylko jak tu się zmusić do mówienia prosto z mostu o niektórych rzeczach...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No właśnie nam się wiele rzeczy wydaje oczywistych, a im wszystko trzeba tłumaczyć :) To cuż ale w tym cały ich urok :D Ja tam głosu na swojego chyba nigdy nie podniosłam, on na mnie zresztą też - wychodzę z założenia, że krzykiem się nic nie załatwi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tak zmieniając temat to już się nie mogę doczekać końca pracy a dzisiaj niestety muszę zostać do 15:30 :( 😭

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
achaja- to prawda krzykiem niczego się nie wskura, ale czase nerwy puszczaja... ja jestem uparta i nerwowa, mój facet też, na codzien staramy sie jakos łagodnie wszystko załatwia,ale są czasem takie momenty ze jest masakra, krzyk przez 30 minut i potem po sprawie. ale się wnerwilam !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! mam w klatce sąsiadke która dokarmia koty pod naszym balkonem, bo mieszkamy na parterze...no i smród, hałas bo ona gada z kotami a jak tylko ktoś coś do kotka źle podejdzie to wyzywa...a administracja jest bezsilna

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja tam lubie kotki, one też muszą coś jeść, ale na smród pod oknem też bym się wkurzała

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ale żeby tylko pod oknem, a na klatce schodowej....no i do tego pchły... ja też lubię zwierzeta, ale nie koniecznie podoba mi się takie dokarmianie,bo pełno szczurów potem lata,a i ptaszyska mają pole do popisu. Cosik mnie brzuch pobolewa od jakiegoś czasu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Edusia 🖐️ 😘 Achaja no ty to juz wogole przekichane masz że musisz tak codziennie do 16 siedzieć w pracy. Chociaż ja też miałam tak że wychodziłam o 23 no ale cóż jak trzeba to co zrobić ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dziewuszkaa
Hej dziewczyny. Przeczytalam caly watek. Ja chociaz nie staralam sie dlugo o ciaze bo udalo nam sie praktycznie za pierwszym razem. Nawet nie wiem dokladnie kiedy. Chcialam tylko napisac, ze gdy ja zaszlam w ciaze w ogole nie myslalam o niej, naczytalam sie roznych watkow na forach o problemach z zajsciem w ciaze, o miesiacach staran i stwierdzialam, ze na pewno nie zaszlam w ciaze. I tak mijaly dni. Przed terminem okresu zaczal mnie bolec brzuch (tak jak na okres, a potem silniej) mysle sobie dzis to na pewno dostane i tak minelo 5 dni. Maz sie ze mnie smial, ze w ciazy jestem ale ja stanowczo mowie, ze Nie. Bo za szybko bo to niemozliwe, ze przeciez jak mi sie wydawalo ze mamy dni plodne to akurat bylismy przemeczeni praca i nic nie robilismy. Wiec ciaze stanowczo wykluczylam. Ale jak miedzyczasie dostalam zawrotw glowy i wilczego apetytu, stwierdzialam, ze czas zrobic test. Maz sie zbytnio nie przejal bo on twierdzil, ze wiedzial a do mnie to docieralo pare dni. Bo zaszlismy nie wtedy kiedy mialam owulacje, kucie jajniak. Ale zupelnie w innym terminie. Dlatego radze nie liczyc co, kiedy, jak. Tylko zabrac sie do roboty i tak co 2-3 dzien, a na pewno bedziecie mieli swoje upragnione ciaze:)))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja do 15.30 czyli jeszcze troszkę... a co do związków ... mój mąż jest osobą wybuchową, ale tak szybko jak wybucha tak szybko gaśnie :):):) poza tym podoba mi sie to (choć w momentach kłótni doprowadza mnie do szału) że on ciągle gada i próbuje przegadac problem a ja raczej staram się uciekać ( choć to jest złe0 ale taka juz jestem. Właśnie dzięki mojemu mężowi kłótnie czy awantury trwaja krótko, bo udaje mu sie przegadać (głośno) sprawę:):):) jednego co nie cierpię, kłaść sie spać pokłócona, strasznie mnie to męczy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
co za bzdury plotę, ja pracuje do 15!!!! czyli zaraz w auto i .... pędzę.... 50km.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dominikap czyli ty też już będziesz zmykać powoli ??? W takim razie 😘 na drogę i do jutra 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć dziewczny :) Jak to dobrze że jutro już weekend :) Nie moge się doczekać...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czesc Edysia no ja też sie nie moge doczekac:-) Bylam wczoraj u innego lekarza zlecił badanie prolaktyny, zrobil cytologie, w poneidzialek jade na USG a potem bedzie mi monitorował cykl przez USG w celu sprawdzenia czy rosnie pecherzyk i pęka-czyli czy wystepuje owulacja wytłumaczył wszytko, mowil zebym mierzyla temperatura, moge kupic testy owulacyjne i obserwowac sluz sam wszytko opowiedzial nawet nie musialam sama pytac zupełnie inne podejscie niz poprzedni lekarz no i jeszcze poweidzial ze podsatwa jest zbadanie nasienia męża no i szukam własnie jakiejs kliniki gdzie to wykonują

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć dziewczyny. Tulipanku to fajnie że trafiłaś w końcu do normalnego lekarza. Ja też już się nie mogę doczekać weekendu już tylko 7 godz i 10 min

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam wszystkich 🖐️ tulipanek - jak widzać porządni lekarze jeszcze są :) Teraz bądź dobrej myśli, a napewno się wszystko uda :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×