Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość luna-luluna

KWIECIEŃ 2009

Polecane posty

Gość
Dzień dobry!!!!:):).. wreszcie sobota :):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mareneu1
tak, sobota chciałoby się pospać dłużej a tu zonk, bo się budzę wcześniej niż w dniach powszednich... :( Ostatnio coraz gorzej sypiam, często się rozbudzam. Kiedyś spałam jak kamień. A teraz tragedia. Tym optymistycznym akcentem życzę wszystkim udanego weekendu :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam mamuśki w sobotni poranek! Ja dzisiaj tak wcześnie, bo o piątej się obudziłam i już nie mogłam zasnąć, z powodu zdrętwiałej ręki. Poprzednia noc taka sama. Ręka tak mi drętwieje, że aż puchnie i stawy i kości od tego drętwienia mnie bolą. Ma któraś z was tak samo?? Mówiłam o tym mojej gince, powiedziała że taki uroki ciąży, i kazała brać magnez. No ale dopiero 2 dzień, więc na efekt muszę poczekać. Gosian, ja z klupsia kupiłam tylko tą pościel. Chciałam jeszcze rożek, ale nie było wyboru. Zasmarkana, ja też narazie nie mam gdzie powkładać ubranek dla dzidzi, też wszystko w reklamówkach. Ale mam zamiar niedługo poprać, bo zanim remont skończymy na nowym mieszkaniu to jeszcze potrwa, a nie chcę tak na ostatnią chwilę. Wiesz a jak dzidzi będzie się spieszyć na świat to nie chcę obciążać nikogo. Apple, co do ciuszków, to procedura taka jak napisałaś, ale najlepiej jeszcze wyprasować je na lewej stronie. Dziewczynki, koleżanka poleciła mi te podkłady do przewijania http://www.happy-pieluszki.pl/content/Folder.2007-01-10.4539/Folder.2007-01-11.2533/Folder.2007-01-18.0311 Naan, ja do pensji miałam doliczaną premie, a teraz na L4 oczywiście jest bez premi, czyli jakieś 200 zł mniej. Ale jeżeli ty nie małaś premii, to idz do ZUSu i sie dowiedz. A może twój gin nie zaznacza w zwolnieniu że to ciąża?? Orzeszku to że czujesz nóżki z jednej strony to nie znaczy że dzidzia nie jest obrócona w dół. Ja też nózki czułam z jednej strony, tylko że u mnie z lewej, i nadal czuję, z prawej natomiast czułam coś okrągłego, więc myślałam że to główka, a terazna usg okazało się że mała główkę ma na dole, dupkę wypina w prawą stronę, a nóżki ma z lewej. Orzeszku ja metki sprawdzę po praniu,bo niektóre miękną po praniu. I jak będą twarde to je powycinam. Zasmarkana ja zmian widzeniu nie zauważyłam. Gosian współczuje bólu żeber, u ciebie dwoje kopie, a u mnie jedno, a i tak czasami mocno czuję ból żeber, zwłaszcza po nocy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kasiak, to mnie trochę pocieszyłaś. Nie brałam czegoś takiego pod uwagę. Mam nadzieję, że u mnie jest podobnie, ale zobaczymy jak pójdziemy na usg. Magnez na pewno Ci pomoże, mi co prawda nic nie drętwiało w nocy, ale czasem łapał mnie lekki skurcz a po magnezie przeszło.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam! Dziś sobota a mnie męczy gigantyczny leń :) Wpadłam zresztą tylko na chwilkę aby wypytać co kupujecie do oczyszczania noska (nie pamietam czy temat był już poruszany) - kiedyś używano gruszek a teraz są takie aspitratory - nie mam zielonego pojęcia co wybrać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam kochane! Ale się wyspałam, rano nie słyszałam jak kom dzwonła mąż mnie obudził dał tabletki pojechał do pracy, a ja jeszcze do 10 pospałam. Wczoraj opróżnialiśmy starą szafę, dzisiaj rozkręcimy ją i do piwnicy. Jutro przyjedzie siostra ze szwagrem to chłopaki będą skręcać nową. U mnie pada jakaś mżawka od rana brr.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam:) Orzeszku ubieram okulary tylko do komputera i na telewizor. Okulista powiedzial mi ,ze moja wada jest wrodzona i nie ma szans na wyleczenie ,ale wzrok też napewno się nie pogorszy. Mam nadzieję,że moje dzieci nie będą miały takiego problemu. Ja znów ostatnio mam cięzkie noce,do sikania już sie przyzwyczaiłam,ale coraz bardziej martwie sie porodem,a raczej tym czy donoszę i często mam napady lęku,zwłaszcza jeśli w nocy sie przebudzę:( Mam taki mały brzuch i każdy ruch dziecka jest dużo mocniejszy niż niedawno i czasem bolesny,boje się,ze juz ma tam mało miejsca.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć dziewczynki:) Ja wstałam po 8.00 zjadłam śniadanko i nastawiłam pranie:) A teraz mogę spokojnie z wami poklikać:) Około 2 w nocy mąż przyszedł z pracy położył sie spać i za chwile chciałam sie obrucić na lewy bok ale coś mnie bolało w boku brzucha i pachwinie i jakoś odrucjwo złapałam sie za brzuch i sie okazało ze maluch tak sie wypioł ze miałam gule na brzuchu odrazu obudziłąm meża i położyłam jego reke na brzuchu to aż sam sie wystraszył:) Smart jeżeli moge zapytać to dokładnie gdzie miszkacie? I napewno życie kobiety w ciąży nie jest tak słodkie na wyspach:) Marta to super ze w Szczecinie ale kawałeczek bedziesz miała:) Gosiu oby jak najszybciej ten ból minoł.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam w sobotę. Mogę ponarzekac... ?muuuszzszęęęęę... Szału dostaję. Planowałam dziś zakupy, jazdę po róznych sklepach (a wiadomo - sobota - wcześnie zamykaja...) najlepiej bez Majeczki, bo z nią takie \"zastanawiane i wybierane\" zakupy zawsze kończa się nerwami... jej i naszymi. Dodatkowo nie chcę jej w ten okres grypowy ciagac po sklepach... I tu się zaczęlo. :[ 1. Mała obudziła się cała zasiurana, wszystko w łózku do prania, ona z miejsca do wanny, do odmoczenia cała, nawet wloski do umycia - NAWET JABKYSMY CHCIELI jJĄ ZABRAC - TERAZ NIGDZIE NIE MOŻEMY 2. rodzice się zawineli i pojechali sobie na rundke po sklepach....nawet mnie nie zapytali, czy nie chce z nimi, mimo, że wiedzą, że chciałam do sklepów, mimo, ze w tygodniu prosiłam mame, zeby w sobote mi z mala zostala... - DZIECKA NIE MAM Z KIM ZOSTAWIĆ 3. chciałam sie wypiąc na wszystkich i pojechac sobie sama, że bez łaski i w ogóle... ZONK. Jak ja dotacham przewijak, materac do wózka i pare innych niemałych rzeczy... ??Tym bardziej, ze sklepy, które chciałam obskoczyc sa w sosnowcu, będzinie i dabrowie. Nawet nie zdążę dojechac w te miejsca autobusami i tramwajami przed zamknięciem! Czuje się jak niepełnosprawna. Zdana na łaskę i niełaskę kogokolwiek, a to, ze mnie ktoś zawiezie, a to, że mi z córcia ktoś zostanie. Wyc mi się chce. I wyję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kijaki, ja też noszę okulary, jestem krótkowidzem. Ale wada nie jest duża, więc też zakładam tylko do prowadzenia itp. Brzuchem moim też się martwię, że jest dla maluszka za mały i że mu się tam robi niewygodnie. Jedna koleżanka mnie spytała czy dziecko jest normalne. W sensie że taki maly brzuch to może i dziecko nie takie. Strasznie przykro mi się zrobiło, bo przecież z maleństwem wszystko w porządku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Bardzo niefajnie się zachowała Twoja koleżanka:( Ale ludzie już tacy są,palną coś a potem pomyslą. Kiedy moja bratowa była w ciąży,nasza ciotka,której kilkoro dzieci jest chorych,nie poważnie,ale jednak, powiedziała jej,żeby się tak nie cieszyła z tego dziecka,bo niewiadomo czy się zdrowe urodzi:( Głupia:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To też komentarz poniżej pasa tej ciotki... Ludzie czasem naprawdę nie myślą. Naan strasznie mi przykro:( Rodzice faktycznie mogli Cię spytać czy nie chcesz z nimi jechać. Nie da się tego już jakoś odkręcić? Może jak wrócą szybko to byście jeszcze pojechali z mężem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Orzeszku, koleżanka to powinna się w język ugryźc. Każde brzusio jest inne, a tym, którym nie pasują, że niby za duże czy za male, radze sie przyjżec wlasnym... moze byly w ciazy, moze beda... A Ty się nie przejmuj głupim gadaniem. Co do rodziców, to raczej nie ma szans, zebym do 13tej zdazyla z mezem objechac te trzy sklepy, nawet jak wroca.... A jak ich znam wroca przed 13ta...mieli przeciez tyle spraw... eh, szkoda gadac. najgorzej mnie wkurza to, ze ja zawsze musze sie ich prosic o to, zeby mi z cora zostali, a jak im to wypomnę, to robia focha, ze oni przeciez z przyjemnoscia...taaaaaak...tylko, ze jak gdzies jedziemy (wlasciwie tylko sklep albo teraz lekarz...)to z zegarkiem w reku, a nigdy sami nie wyszli z inicjatywa, zeby nam mala zabrac, zebysmy mieli choc chwilke dla siebie... Wyobrazcie sobie, ze od czasu, kiedy maja przyszła na swiat tylko raz byłam gdzieś z mężem! RAZ - zabrał mnie do kina w moje urodziny i to nie gdzies tam wieczorem, romantycznie. Dano nam czas w dzien, trzy godzinki. W kawiarni to sie mało kawa nie zakrztusiłam, bo na szybko. Bo przeciez wieczorem to trzeba by maje wykapac...a od tego sa rodzice,.. Nie powiem, jak proszę, jesli widze, ze sie nigdzie nie wybieraja, siedza w domu, to nie powiedza NIE, ale widze po minach, ze woleliby sobie posiedziec przed TV albo kompem i miec swiety spokoj... wychodzimy wtedy, bo trzeba....ale biegieeeeemm..zeby dziadkow nie nadwyrężac. A najśmieszniejsze jest to, ze to mama namawiala mnie, zeby jeszcze malej do przedszkola nie posylac, ze przeciez ona jest w domu.... Ja zawsze starałam sie polegac tylko na sobie, a teraz?? Doprowadza mnmie do szału ta bezradnośc i to, ze nic nie moge zrobic bez czyjejsc mniejszej lub wiekszej pomocy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam!:) Widzę że nie tylko ja mam taki do narzekania dzień:(a to jest dopiero południe,a gdzie dalej:o kurcze naan to za ciekawej sytuacji nie masz,a wyobrażam sobie jak mogą wyglądać zakupy z małym dzieckiem:( Orzeszek nie przejmuj się,mnie dziś spotkała sąsiadka z bloku obok,zaczełyśmy rozmawiać i coś mówię że córka nie chce dzielic pokoju z młodszą siostrą,a ona a Ty jesteś w ciąży?ślepy by zauważył że kurtkę mam opiętą na maxa:o ale tacy są już złośliwi ludzie,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witam się i ja i przyłączam się do narzekań - dopadło mnie przeziębnie:( Te komentarze koleżanek i ciotek to poniżej pasa, przecież każdy brzusio jest inny ale to nie znaczy, że jeden jest normalny a drugi nie. Orzeszku a Twój jest całkiem całkiem przecież. Ja kupiłam do czyszczenia noska aspirator \'\'sopelek\'\'. Naan a to twoi rodzice tacy \'\'pomocni\'\' czy męza? Kurcze masz nieciekawie, dziwne że rodziców nie cieszy obecność wnusi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Oj, dziewczyny, mówię Wam, jesli Wam się dzis dziadki deklarują, że chętnie będą zostawac z dzieckiem, to weźcie to pismie! ;) A tak w ogóle to oni zaczeli mi z Maja zostawac dopiero jak już nieco podrosła (miala około roku...), bo z takim niemowlaczkiem to sie bali... paranoja jakaś. Nie wiem jak to będzie, kiedy pojawi sie synus... nie moge sobie pozwolic na dlugi wychowawczy (kasa), a do żlobka dzidzi nie chcialabym posyłac. Planuje zostac z małym do roku. Boje sie myslec co to będzie....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Filka, moi, z nimi mieszkamy. A wnusia ich cieszy, bardzo. kochaja ja ponad zycie, ale... wola sie nia zajmowac wtedy, kiedy oni maja na to ochote i tak długo, dopóki ich nie wymęczy (a potrafi baaaaaaardzo), albo sie nie znudza... Potem idą do siebie (my mamy dwa pokoje, oni jeden). No, chyba, ze ich Maja tam, odwiedzi, wtedy nie maja wyjścia ;) Ale jak zaczyna broic to zawsze mozna powiedziec "oj, ale takiej niegrzecznej dziewczynki to my tu nie chcemy..." Pewnie oni to widzą zupełnie inaczej, pewnie by terz powiedzieli, ze jestem niewdzięcznica... ale ja to tak widze. A teściowa pracuje, mieszka niby na osiedlu, ale żeby z mała została, to trzeba ja tam zaprowadzic. A ma jeszcze kilkoro wnuków...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie dziewczyny. Chyba przejęłam trochę zarazków od młodego bo coś mi się katar zaczyna :( a tu jeszcze te żebra. Tylko to nie od kopniaków maluszków tylko chyba od powiększającej się macicy bo moje szkraby kopią dość często, ale delikatnie. Naan współczuję Ci tej sytuacji. Ja nie mogę narzekać bo moi rodzice chętnie biorą małego. Jak gdzieś jedziemy czy do lekarza czy są jakieś większe zakupy to sami się upominają o niego, że szkoda go ciągnąć, że się zmęczy albo teraz w zimie coś złapie. Moja siostra na dniach ma rodzić to żeby mój szwagier się nie zwalniał z pracy to często tata jak nie jest w pracy zawodzi siostrzeńca rano do przedszkola i go odbiera. Co do aspiratora to ja dla syna kupiłam nose firda i teraz też takie aspiratory kupię bo to jest super sprawa, nie to co gruszka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam marudne mamuśki i te mniej marudne też... :) Ja chyba mogę się dołączyć do tych marudnych... Jak mnie wczoraj na marudzenie wzięło a że słonik jestem, a że kucając bolą mnie nogi, a że nie mam z kim wyjść na jakiś sok do ludzi bo wszyscy alkohol żłopią i na imprezy idą przez co czuję się jakaś niepełno sprytna. A to że widziałam fantastyczną bieliznę no ale teraz na Chiny ludowe bym się w nią nie zmieściła... po za tym tam mały staniczek co za tym idzie? Denerwują mnie moje cycochy. Ale po chwili sobie myślę ZARAZA ZARAZ... JESTEM W CIĄŻY.. TO MINIE. BEDE MIAŁA SLICZNEGO SYNKA ! I sie ciesze jak głupia do sera ale za chwile znowu coś mi ni podpasuje i marudzę... Myślałam nawet że jak się położę i usnę to minie... no niestety... o 2:30 zadzwonił tata... chyba mu sie godziny poprzestawiały. Jest w Australii i przez to że na razie praca stoi w miejscu po spokojnej rozmowie zaczął się na mnie wyzywać że mama nie mówi mu co z weselem. Że alkohol mu sie nie podoba że tamto i że siamto... Chyba nawet nie słyszał ze płacze... Po chwili uniesienia zaczął wypytywać o pieska i kotka... ręce opadają. W nocy aż miałam skurcze macicy... podobno to normalne.. dzwoniłam do położnej z porodówki w nocy... biedna kobieta... spała sobie. A TERAZ CO DO UPRZEJMOŚCI LUDZI! Najwięcej wypowiadają się ci znajomi i ludzie co tak naprawdę g**no wiedzą na temat Nas i dzieciątka... to ci którym nie mówimy nic szczegółowo ale oni i tak widzą lepiej.!! Mi sąsiadka ostatnio powiedziała że ja się jeszcze na matkę nie nadaję... Tylko że kobieta nie miała ze mną nic wspólnego. Tylko dzien dobry na klatce! jakas nawiedzona.. Właśnie sie dowiedziałam że fotograf zrezygnował z kamerowania i robienia zdjec na moim slubie bo jedzie do rodziny w góry!!!! AAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAA!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nan wspólczuje faktycznie nie masz ciekawie w domciu. A kiedy byś chciała dać córeczke do przedszkola? A mi sie chce znowu spać ,a musze jeszcze posprzątac mieszkanie moze ,póxniej nabiore energii bo teraz to do niczego sie nie nadaje:( I jeszcze głowa zaczyna mnie boleć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
oho, rodzice wrócili. Ale ani słowa, jedźcie już szybko,my z nia zostaniemy... a ja sie nie bede płaszczyc... Pewnie dlatego, ze młoda nie w sosie i zaliczylismy niezłą histrie przed chwilką. Wlaściwie o nic. Siedzi teraz sama w swoim pokoju - kara. A ja w drugim i ryczę z bezsilności. Pamiętam, kiedy byłam z Maja w ciązy, nawet jeszcze auta nie mielismy i wszedzie komunikacja miejska...ja nie bardzo moglam chodzic, czesto mialam zalecenia - LEZEC, ale jak tylko mi gin. pozwalala, jezdzilismy po wyprawke dla małej. tak na spokojnie, pomału...to miało swój urok, takie wspólne wybieranie. Z czterolatkiem (naszym wyjątkowo ruchliwym) wyglada to tak, ze wpadamy do sklepu, mala od razu gdzies leci, oczywiscie w przeciwnym kierunku (najczesciej na zabawki), ja dopadam np. wieszaki z ubraniami dzieciecymi, maz leci za nia.....i tylko czasem uda mu sie dojsc na chwilke, a ja mu wtedy z daleka cos pokazuje i on kiwa tak lub nie... konczy sie zakupami \"dla swietego spokoju\" i powrotem do domu w nerwach... Gosian - zazdroszcze. NIGDY tego nie usłyszałam. Moze dlatego, ze za nia nie tesknia, ze mieszkamy razem...ale nie wydaje mi sie, po prostu taki typ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jak ostatnio miałyśmy dzień kłutni z mężem tak dzisiaj dzień marudzenia:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Menia- ja ją zapisałam od września (ku niezadowoleniu babci), ale nigdy do dzis nie poszła. Jak sie dowiedzialam, ze jestemw ciązy, postanowilam ja zatrzymac chocby te pol roku, bo ja żadnej zakaźnej choroby nie przechodzilam, a wiadomo - z przedszkola przynosi sie nie jedno... Oplacalam miejsce. Dobrze zrobilam, bo i rózyczka byla w tym czasie i szkarlatyna. Miała iśc od lutego, ale ostatecznie postanowilismy, ze pojdzie dopiero od wrzesnia,kiedy maluch bedzie mial te piec miesiecy, swoja jako taka odpornosc. Poza tym biorac pod uwage obecna sytuacje finansowa, to przedszkole wydatkiem sporym jest... Place co prawda te 36 zl miesiecznie za "miejsce", ale to juz musze placic, bo u nas jest potwornie ciezko dostac sie czterolatkom do przedszkola (miejsce zajmuja chodzace juz tam trzylatki...) a dzieki temu nie musze sie martwic, bo my juz mamy miejsce pewne. Babcia nawet teraz krecila nosem, ze po co, skoro ja w domu, ona w domu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mąż teraz częściej na pobiedzie i wraca w nocy czyli np.wychodzi o 15 lub 18 i wraca 24 lu 2 w nocy:( a ja siedze w domu sama i nic mi sie nie chce nawet nie wychodze do koleżanek bo oczywiście zawsze coś na ostatnią chwile mi sie coś dzieje,albo ból pleców albo ból żołądka ,albo jeszcze coś, ale postanowiłam ze jak tylko przejde na macieżyńskie a to dokładnie za 2 tyg. to sie biore za pranie ciuszkó i prasowanie i odwiedze wkońcu koleżanke która juz urodziła. Bo teraz jak pracuje to naprawde nic mi sie nie chce:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ale napisałam,chodziło mi ze mąż teraz ma częściej na poobiedzie do pracy. Sorrki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
W sumie u mnie pogoda jest wiosenna ,słońce świeci troszke zieleni jak to na wyspach:) Ale za to moje samopoczucie jest do d....y:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×