Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość weselniczka

wesele za 8 miesięcy pora zrzucić 30kg!!!

Polecane posty

Gość 25.08.08
ta data to start z moim odchudzaniem....zależy mi na jakis 12 kg. Przy wzroście 165 waże 70 kg. I nie odchudzam się dla narzeczonego...po prostu dla siebie. Chce nosic rozmiar 38 a nie jak teraz 42-44. Mój męzczyzna mowi ze jestem idealna i nie powinnam sie odchudzac, ale ja chce sie czuc dobrze w swoim ciele i jak ponownie zabierze mnie nad morze nie chce sie wstydzic celulitu ani fałdów na brzuchu. Mam nadzieje tylko ze piersi nie zmniejsza mi sie zbytnio...bo mój m* jest nimi zachwycony. Nowa droga życia i nowa ja....choć osobowość zawsze ta sama...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 25.08.08
halo halo....kobitki kolejny nowy dzień przed nami.....własnie pije wode nineralna. Dziś planuję tak: sniadanko(2 kromki chrupkiego pieczywa+serek feta+kawalek pomidorka) II śniadanko jabłko obiad leczo warzywne podwieczorek jakis owoc bez kolacji........ no i płyny(woda, herbate) Po wczorajszych ćwiczeniach tak mnie bolą mieśnie brzucha...że ledwo z łóżka się zwlekłam...pozdrawiam i zycze wytrwałości

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zebyu sie odchudzac nie trzeba miec duzo pieniedzy, a z miesa w ogole lepiej zrezygnowac lub znacznie ograniczyc bo teraz mieso, a zwlaszcza kurczaki maja tyle hormonow, ze bardziej sie od nich tyje niz chudnie. powaznie. przeciez sie je szpikuje hormonami na mase i wzrost, zeby tylko szybciej dac na stol. lepiej zjesc krolika, cielecine czy rybe 2 razy w tygodniu niz byle jakies mieso dzien w dzien. przez reszte dni mozna sie odzywiac bardziej po wegetariansku i stosowac zasady nielaczenia. np. tofu z warzywami, czerwona fasola z warzywami, makaron z sosem pomidorowym bez miesa - to wszytko zdrowe jedzenie i przy okazji sie chudnie. poza tym szcze to najwazniejsze sa regularne posilki. 3-4-5, ile tam sobie kto zalozy, byle trzmac sie planu i jesc o konkretnych godzinach. do tego odstawic smieciowe jedzenie i slodkie napoje a waga sama poleci. do tego troche ruchu, masaze, jak ktroche zleci to skakanka i juz. za 8 miesiecy mozna spokojnie tyle zrzucic a przynajmniej 20 kilo a to juz duzo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
oj mnie też wszystko boli po siłowni , kurcze czuje mięśnie o których nie miałam pojęcia że takie posiadam :) A co do jedzenia tego niezdrowego mięsa, to moim zdaniem człowiek nie kaczka i mięsko jeść musi :) ja tam bez mięska to jestem ciągle głodna, słodycze i owszem mozna na zawsze wyżucić z jadłospisu ( kto nie lubi oczywiście) ale mięsko to podstawa :) Miłego dzionka :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 25.08.08
masz racje gaja..mieso ma duzo białka zwierzecego, które jest niezbedne w prawidlowej diecie....wiadomo nie mieso smażone ale np gotowane....ja tez jest miesorzerna......

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czesc dziewczyny. ja tez mam slub swoj w przyszlym roku, a dokladnie 12.09.2009. i tez mialam nadwage.przy wzroscie 178cm wazylam 84 kg. na szczescie wiekszasc zbednych kilogramow mam za soba.odchudzam sie od stycznia tego roku i spadlo ze mnie juz 15kg.w chwili obecnej waze 68kg z malym hakiem ale wiem ze dam rade zrzucic jeszcze pare kilo do przyszlego roku. a jaki jest moj sposob....dokladnie taki sam jak napisala dziewczyna wyzej o niku \"poczytaj co laska pisze\". troszke sie rozpisala ale radze przeczytajcie dokladnie.to tak jakbym siebie widziala.odzywiam sie dokladnie tak samo jak ona ,no moze prawie bo jadamy o innych godzinach.tez niczego sobie nie odmawiam. najwazniejszy to rozsadek w stosunku do ilosci,wielkosci porcji. no i ruch dziewczyny,musi byc ruch.ja cwicze codziennie na rowerze stacjonarnym 1h minimum powodzenia i wiary w to ze sie uda :):):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej centka, witamy i gratulujemy juz zrzuconych kilogramków, wiadomo każdy ma swoje jakieś metody, mniej lub bardziej skuteczne dla innych, ty masz teraz gorzej niz my bo oprócz tego że sie zrzuciło to jeszcze trzeba to utrzymać a to jest jeszcze trudniejsze niż dietka, mam nadzieję że będziesz nas dopingować i podrzucać jakieś dobre rady na bierząco :) Pozdrowionka przyszłe szczuplutkie panny młode :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej gaja dziekuje za mile slowa:) co do utrzymania wagi nie boje sie efektu jojo.mam niemale doswiadczenia w odchudzaniu.3 lata temu wazylam prawie 100kg. dzieki zmianie trybu zycia i odzywianiu sie w ten sam sposob jak teraz zrzucilam 35kg.ta wage utrzymywalam przez 2 lata.potem nastapil trudny okres w moim zyciu i smutki odreagowywalam jedzeniem po nocach.potrafilam o polnocy wciagnac 8 zapiekanek z kielbasa i serem i do tego solidny kawalek tiramisu np.szok nie!!!!!sama sie dziwie.kiedy waga podskoczyla mi do 84kg zalamalam sie i postanowilam ze nie moge wrocic do tamtych kilogramow sprzed lat.i od stycznia znowu walcze.mam pelna swiadomosc ze do konca zycia bede musiala jesc jak jem(czyli wszystko ale mniej) no i do tego cwiczenia.mam sklonnosci do szybkiego tycia dlatego musze uwazac.tym bardziej wybralam metode MZ bo nie wyobrazam sobie reszty zycia na lisciu salaty.naprawde niczego sobie nie odmawiam.jem i schabowego i makarony i ziemniaki.nawet bialy chleb.ale mniej niz poprzednio.gdzia ja bym teraz zjadla 8 zapiekanek!!!! ja od rana nawet na kawalek chalwy sobie pozwolilam(bo slodycze to moja wielka slabosc,a szczegolnie wczystko z czekolada:O:O).ale slodycze tylko do poludnia i bez wielkiej przesady.i jest ok i nie zaluje :):):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a i co do metod wiadomo kazdy musi znalezc cos odpowiedniego dla siebie.co na jednych dziala na innych nie musi.probowalam wiele specyfikow od herbat typu figura,krople b-01 i jeszcze pare innych dziwactw.zero rezultatu (u mnie przynajmniej).tak wiec zrezygnowalam.bralam tez l-karnityne przy cwiczeniach wysilkowych.na poczatku dzialalo ale teraz juz waga nie leci zbytnio w dol. wiec zrezygnowalam,bo po co brac jak juz efektow nie daje. wiem ze teraz o kazdy kilogram na minus bede musiala walczyc bo organizm sie broni.ale nic na sile i tak jestem zadowolona z tego co osiagnelam.jak sie nie da trudno nie mam zamiaru sie katowac pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 25.08.08
muszę Wam powiedzieć, że jak czytam wasze wypowiedzi to od razu mi lepiej...ja też nie zamierzam się katować jakimiś dietami. Postanowiłam tylko nie przesadzać z fast-foodami, lodami, chipsami, słodyczami, no i pieczywo białe narazie też odstawiłam ale chlebek razowy i pieczywo chrupkie uwielbiam wiec nie ma problemu. Trochę skacze na skakance, trochę brzuszków, no i rower stacjonarny tez mam, tylko ma strasznie niewygodne siedzenie i nie lubię na niego wchodzić. No i oczywiscie ostatni posiłek o 18 a nie jak to robiłam....czasem zamawiałam pizze o 22...koniec z tym na zawsze.... powiem wam coś jeszcze....mój narzeczony wyjechał na 1.5 miesiąca....chce zeby był zaskoczony jak wróci.....chociaż on ciagle powtarza,że jestem sliczna i rzadna dieta mi nie potrzebna....to się nazywa miłość;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 25.08.08
aha! zarzywam juz 2 dzien linee, musze wam powiedzieć ze dzieki niej nie czuje głodu, co czesto zdarza sie w pierszych dniach ograniczenia jedzenia. Jakos nie mam ochoty na czekolede, która własnie lezy na stole w kuchni....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Heja laski No właśnie w końcu znalazłam odpowiednia dietkę dla mnie, juz zdążyłam przekonać się że te wszystkie dietki cud w moim przypadku porostu nie działają, próbowałam juz kilka razy, nawet 2 razy porwałam sie na kopenhaską, efekt był taki że przez tydzień nie myślałam o niczym innym tylko o jedzeniu a po tygodniu nie wytrzymywałam i rzucałam sie na jedzenie. Ja mam tak że jak mam stresa to go zajadam, najlepiej czymś słodkim, ale oczywiście hamburgerkiem albo kebabem też nie pogardzę. No i tak przez ostatni rok przybyło mi 14 kilo, dołożyły sie oczywiście rozpoczynane diety, no bo wiadomo, dzisiaj mogę więcej bo od jutra się odchudzam, jutro nie wyszło, to znów od kolejnego jutra, a po kilku dniach diety zazwyczaj po pierwszej wpadce wracałam do starych nawyków, no bo skoro nie wyszło tym razem, to spróbuje następnym :) i takie błędne koło, dlatego nie wmawiam sobie teraz że czegoś absolutnie nie mogę, mówię sobie że w każdym momencie przecież mogę zjeść kostkę czekolady, ciasto lub odrobinę czegoś niezdrowego, ale właśnie odrobine a nie całą czekoladę jak wcześniej i najważniejsze zeby po każdym grzeszko wrócic do dietki, a najlepiej żeby ta dietka stała sie sposobem na życie :) Dobra kończe prace i lece do dolmku na obiadek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość weselniczka
witam,witam:-) co do linea to też zaczełam ale chyba po pierwszym opakowaniu skończe bo wole shudnąć w naturalny sposób nie żebym ją odradzała no wiecie każdy ma tak swoje:-) ja dziś na śniadańko musli z mlekiem potem kawa parzona bez cukru(ale tak od zawsze pijam) na obiad makaron z własnym sosem pomidorowym bo wole odżucic te w proszku a na kolacje zjadłam 2 herbatniki a teraz zagryzam pomidora:) mam w domu rowerek to staram się ćwiczyć poza tym piję zieloną herbate. to narazie krotko ale czuję się świetnie a zważę si e dopiero w piątek choć niewiem jak wytrzynie bo już mnie kusi by na nią wejść

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość weselniczka
---asdas--- no napewno ja uda mi się osiągnąć rezultat to będę starała się trzymac wagę ale z drugiej strony co w tym złego że moje dzieci będą mnie ogladać na zdjęciu raz chudą raz grubszą? a znasz kogoś kto przez całe swoje życie utrzymuje jedną wage? ja nie, ludzie się zmieniają dlamnie być chudszą to napewno będzie sukces i z miłą chęcią opowiem kiedyś o tym dziecią nic w tym strasznego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość weselniczka
--25.o8.08-- fajnie że twój ..m.. coę akceptuje taką jaka jesteś:-) wiem jakie to ważnie a mam tak samo;-) jemu jest obojętne ile waże w sumie powiem szczerze że pomnie te kilogramy tak niewidać nisze rozmiar 42-44 wiec nie tragedia ale jestem strasznie nabita w biodrach i okolicach ud i tak sie kryją te kilogramy bo choć góra jest w miare to spodnie kupuje zawsze o rozmiar większe:-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
weselniczka ja mam tyle wzrostu co Ty i waze niewiele mniej bo ponad 80 kilo utylam jeszcze w okresie dojrzewania 26kilo w rok (przez hormony niestety) ale jak sie ustabilizowaly hormony to w 9 miesiecy zrzucilam 16kilo ...stosowalam diete 1200kalorii (potem waga stanela mi w miejscu i sie zalamalam i przerwalam diete) ale teraz po wielu probach zrzucania kilogramow mniej lub bardziej rozsadnych postanowilam sie za to zabrac porzadnie...dlatego z wielkim entuzjazmem bede zagladac na Twoj temacik i "obserwowac" Twoje wyniki w odchudzaniu i bede bardzo mocno trzymac kciuki i przy okazji mam nadzieje ze sie bardziej zmotywuje:) Powodzenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
gaja2112-chcialabym miec takie podejcie jak Ty ja nie umiem zyc bez czekoladki prawie codziennie musze zjesc chociaz troche a to troche nie konczy sie na kostce tylko na calym rzadku (cale szczescie nie pije slodzonych napojow i nie jadam fastfoodow bo chyba bym byla ze 3 razy wieksza) Co zrobic zeby"zabic" ta ochote na czekolade? chrom nie pomogl:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość weselniczka
hmmmmmmmm no wiesz ja mam identycznie tzn miałam. bo codziennie niepotrafiłam wypić kawy bez czegoś słodkiego choć samą kawe pijam niesłodzoną. może zamień czekolade na gorzką? ma mniej cukru albo staraj się jej niekupować. ja odżuciłam słodycze bo wiem że jak spróbuję trochę to nieskończe to moj największy minyc. zamieniam ciastka z masami i krówki na herbatniki np 2-4szt. do kawy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 25.08.08
weselniczka-ja tez nie uważam sie za gruba, uważam, że proporcjonalnie mam rozłożone te kg, nie jestem np grupa w biodrach a piersi wcale....wszystko mam na swoim miejscu. Nosze rozmiar 42 a marze o 38...:) mam nadzieje z czasem tego dokonam...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 25.08.08
dziewczynki a ćwiczyłyście dzisiaj????może zrobimy sobie 15 minutek ćwiczen....dowolnych....a potem odpoczynek przy kompie hmmmmm???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość weselniczka
wiesz mnie trochę zmotywowało to że zaczęłam odgądać taki program o dietetykach na kanale ZONE CLUB tam sa naprawde otyli ludzie którzu doprowadzili się do takiego stanu przez swoją nieuwage i niejest to tylko zły wygląd ale niebezpieczne dla zdrowia konsekwencje. ja mam 26lat jeszcze niemam dzieci a już tyle waże a co jak będę w ciąży? to przytyje do 120kg i wtedy to dopiero tego nie zżucę będę mieć żylaki cukrzyce i może dożyję 40stki. ja tak niechcę 94 kg...już 89,8:-) to niemało w moim wieku mam 175cm ale moja waga to już nie nadwaga ale otyłoćś moje BMI to ponad 30 A POWINNAM MIEĆ 21-25. w ten sposób zaczęłam patrzeć na odchudzanie i napewno tak niechce...niechce być grubaśną babą w wieku 26lat wiem że powinnam wcześniej o tym pomyśleć ale nigdy nie patrzyłam na to ze względów zdrowotnych wszyscy mnie akceptowali więc ja też się akceptowałam ale to był mój błąd

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość weselniczka
--25.08.08--- ja się muszę pochwalić bo ćwiczyłam już dziś i to nie mało:-) jezdziłam na rowerku który mam w domu pora było zetrzeć z niego te warstwe kurzu:-) i pojezdzić a to dego miałam troche pracy w ogrodzie po południu więc trochę kalori też spaliłam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 25.08.08
a ja zrobiłam 70 brzuszków, poskakałam a skakance no i spacerek.....także jestem z siebie zadowolona.....kurcze wiecie co ale wstyd sie przyznac nie mam w domu wagi:) ale moze to i dobrze ostatnio ważyłam sie u kolezanki i warzyłam 70 kg, teraz nie bede sie warzyć i po pewnym czasie bardziej mnie bedzie to satysfakcjonować jeśli waga spadnie....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no wlasnie co jest dziwne ja ciastek nie jadam jakos mnie ruszaja ani herbatniki ani jakies z nadzieniem ani nawet ciasta ktore robie sama..jakos fanka ciast nie jestem ale czekolady przestac jesc nie umiem chociaz sie staram (jak bylam mlodsza to udalo mi sie na dobre porzucic chipsy a to bylo jakies 3 lata temu i nie tykam ich w ogole) teraz mam 21 lat i jest mi az glupio ze z czekolada sobie nie radze...ale bede walczyc poki co postanowilam chodzic na basen narazie niesystematycznie ale bede walczyc jednym czym sie moge pochwalic to tym ze zaczelam robic brzuszki rano i wieczorem staram sie robic tak mniej wiecej po 80 dla mnie to juz dobry poczatek bo ja wyjatkowo nie lubie sie pocic chociaz tak ostatnio rozmawialam z moim chlopakiem i doszlam do wniosku ze po wakacjach sie na boks zapisze...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość weselniczka
ja moją wagę też chyba wyniose z domu na jakiś czas bo mnie uzależniła:-) ale jestem twarda...wytrzymię do piątku;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja mam za soba 1.5 h jazdy na rowerze stcjonarnym.pot leje mi sie na oczy ale warto.o 18 byl ostatni posilek(jak zawsze) i pozostala mi tylko do konca dnia herbata zielona i czerwona bo tylko takowa pijam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 25.08.08
wielbicielka czekolady- może spróbuj kupic gorzka czekolade albo ta leight i niech ktos w domu ci udziela jej...może to brzmi śmiesznie ale jak bedziesz musiała poprosic kogos np mame o kawalek czekolady to za któryms razem bedzie ci głupio.....:)zawsze to jakis sposób, ja taki pakt podpisałam z siostrą, która mi kaze zasze 2 zl wkładac do jej skarbonki jak bede chciła sie obrzerac słodyczami albo fast-foodami:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 25.08.08
wrzuciłam juz 4 zl:( heheh

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość weselniczka
albo zjedz te czekolade zaraz rano po wstaniu z łózka to przez dzień łatwiej ją spalisz. a najleszym sposobem to by było bys w ogole jej niekupowała i niemiała jej z domu. wiem że to niełatwe ale ze słodyczami tak jak z odchudzaniem musisz poprostu chcieć. może podziel kostke ma 4 części i zamiast kostki bierz ćwiartke może będzie łatwiej ci się oduczyć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no wlasnie jetem w takiej sytuacji ze od 2 miesiecy moj chlopak mi ja ogranicza bo za duzo marudzilam ze jestem gruba i sie wkurzyl :) w sumie dobrze ale uciazliwe to jest...najgorsze jest to ze wiem jakie bledy popelniam a nie mam sil zeby z nimi walczyc... ale codziennie powtarzam sobie ze bede twarda i wiecie co? dzisiaj nie jadlam jeszcze nic slodkiego :) w ogole malo jadlam bo zjadlam porcje makaronu z sosem pomidorowym z mieskiem i wypilam sodka herbate (ograniczylam sie do jednej dziennie po tym jak swierdzilam ze soczki owocowe nawet te wlasnej roboty sa pyszne i nie mozna przestac ich pic:) ) ale dzien sie dl mnie jeszcze nie konczy i wiem ze dzisiaj zgrzesze bo mam zamiar na kolacje (czyli tak za pol godzinki) zjesc galaretke z owocami...no ale zycie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×